Jak długo czekać na oświadczyny?

[somethingood]

Cześć. Zdaje sobie sprawę z tego, że tytuł wątku może być dosyć kontrowersyjny bo tyle zdań, opinii ile ludzi. Jestem z moim ukochanym niecałe 3 lata, wygląda to tak, że nie mieszkamy razem, mieszkamy z rodzicami.. Oboje jesteśmy po 20, on już w sumie bliżej 30. Może to dziwne bo 3 lata to nie jest ogrom czasu, ale zaczynam czuć się zmęczona tym.. trybem (?) naszego związku. Czuję potrzebę pójścia krok na przód, zamieszkania razem, zaręczyn. Jest mi strasznie przykro bo mój facet nie robi nic w tym kierunku.. O zamieszkaniu razem rozmawialiśmy, niby chce, ale co z tego że chce skoro na mówieniu się kończy, a to i tak zawsze ode mnie wychodzi temat. Zaręczyny.. ahh to już trudniejszy temat, bo kompletnie nie wiem co siedzi mu w głowie i nie wypada mi się dowiedziec. Przykre jest to, że nam, kobietom przyszło czekać na "łaskę" ze strony mężczyzny, na to aż się oświadczy.. Nieważne, że my jestesmy gotowe, najważniejsze żeby ON czuł się gotowy. To męczące. Jak to było u Was dziewczyny? Pytam oczywiście głównie te część, która również bardzo czekała na oświadczyny, marzyła im się rodzina, wspólne życie. Co jeśli tupie już nogami, a z jego strony na nic się nie zapowiada?

[GuiltyAsF_ck]

Najprostszym rozwiązaniem wydaje się być rozmowa - zapytaj jak widzi Waszą przyszłość, a przede wszystkim czy w ogóle ją widzi.
Coraz częściej są osoby - i kobiety i mężczyźni - którzy nie mają potrzeby zalegalizowania związku i to też trzeba wziąć pod uwagę. Raczej nie liczyłabym na to, że facet się domyśli, że Ty czegoś od niego oczekujesz, jeśli mu tego nie powiesz.

[5anowI]

Jeśli dla Ciebie to takie ważne to najlepiej jeśli mu to powiesz. Wchodząc w poważny związek warto wiedzieć jakie stanowisko w sprawach ślubu czy posiadania dzieci ma partner czy partnerka. Również jestem w związku i również partner mi się nie oświadczył, mimo iż mieszkamy razem, kupujemy razem dom, mamy dwójkę dzieci. Dla mnie było czymś oczywistym, że będą oświadczyny itd. Niestety pominęłam tą kwestię sądząc, że ma takie samo zdanie. Mimo szczerej rozmowy przestałam marzyć o takim dniu ,tyle że ja jestem w stanie to zaakceptować.

[squirrelqa]

Może najpierw samodzielne mieszkanie i utrzymanie się, a później pomyslicie o krokach formalnych, czyli ślubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[somethingood]

tylko mi chodzi o zaręczyny, nie o ślub nie ma przymusu brania ślubu krótko po zaręczynach

[squirrelqa]

Chęć zaręczyn dla samego faktu bycia narzeczoną a nie dziewczyną jest bardzo infantylny. Może Twój partner myśli podobnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pixelova]

Chodzi o chęć posiadania pierścionka czy o chęć planowania poważnego życia razem?

Bo jeśli rozbija się o pierścionek i odwlekanie ślubu w czasie to hm.. można, ale po co? Nie mieszkacie nawet razem a do potencjalnego ślubu wszystko między Wami może ulec zmianie.



Ponadto można planować poważne, wspólne życie bez pierścionka i nie jest ono jakościowo gorsze.

[Hermiona83]

Napisane przez somethingood

Przykre jest to, że nam, kobietom przyszło czekać na "łaskę" ze strony mężczyzny, na to aż się oświadczy.. Nieważne, że my jestesmy gotowe, najważniejsze żeby ON czuł się gotowy.

Bzdura. Zwłaszcza dzisiaj, serio. Masa par zaręcza się tak, że po prostu dochodzą do wniosku, że hej, czas mysleć o ślubie. I jest to ich wspólna decyzja, bo jak inaczej? Równie istotne są obie strony związku i obie muszą czuć, że to TO.

Jak ci się niecierpliwi, to się sama mu oświadcz.

[kidaya]

Najlepiej takie kwestie po prostu między sobą obgadać, a nie czekać nie wiadomo na co, bo dziewczyno, możesz się nie doczekać xD Ja z moim byłym też po 3 latach zaczęłam mieć kryzys, bo czułam, że związek stoi w miejscu, a chciałam iść naprzód, też naciskałam na wspólne zamieszkanie, może naciskałam aż za bardzo, bo się chłopina wystraszył i zaczął kombinować, wymyślać wymówki. Poszłam po rozum do głowy i zakończyłam relację. Zero odzewu z jego strony i chęci starania się dały mi jasną informację, że to był związek na serio tylko z mojej strony. Wniosek jest taki, że słowa faceta i jego deklaracje nie wystarczają. Może sobie mówić, że mu zależy, ale jak nigdy nie wychodzi z żadną inicjatywą no to trochę kiepsko. A jeśli przyjdzie ci do głowy w jakiś sposób "wymusić" na nim zaręczyny, to co ci z tego, jak wyjdzie to bardziej od ciebie, a nie od niego i sytuacja będzie taka sama, tylko że z pierścionkiem na palcu? Radziłabym po prostu pogadać z chłopem co do jego oczekiwań i tyle.

[Tiaki]

Wszystko zależy od wieku pary.
Jeśli bierzemy pod uwagę osoby 25+ po studiach i już pracujących to myślę, że optymalny czas po którym powinny nastąpić oświadczyny to 2-3 lata. Oczywiście zakładam, że ludzie dużo ze sobą rozmawiają i znają swoje preferencje co do przyszłości, rodzaju ślubu itp.
Po takim czasie zazwyczaj pozna się partnera na tyle, żeby móc podjąć taką decyzję.
Natomiast jeśli ktoś jest 30+ i myśli o dzieciach, to uważam, że 2 lata "chodzenia" przed zaręczynami w zupełności wystarczą.

[Niezapominajka09]

Droga Autorko, Strasznie infantylna się wydajesz po tym poście...Ty tupiesz i przebierasz nóżkami bo chcesz pierścionek a nadal mieszkacie z rodzicami? I masz 20 lat? Przepraszam ale to przepis na katastrofę i szybki rozwód a w najlepszym razie zerwane zaręczyny. Dajcie sobie szansę się poznać, zamieszkać razem i zobaczyć jak przezywacie trudy codzienności i dopiero podejmujcie tak poważne kroki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz