Włosy przetłuszczające sie a jednocześnie przesuszone - czy to się nie wyklucza?

[XminorXlosX]

ale jak bede uzywać czegos na tłuste to wtedy mam siano ciągle a jak uzywam na suche, to po nocy są ohydnie tłuste...

[Fuego]

Hej dziewczyny!
Włosy przetłuszczające jest to też mój wielki problem, już pisałam w jednym z poście na podobny temat. Szampon, który ja używałam, był to jeden z apteki, firma Eva albo Eris.. nie pamiętam, ale ważne że do skóry łojotokowej. Pomógł chwilowo. Teraz jestem na etapie "trzymania" włosów bez mycia tak ok 3 dni. Oczywiscie ostatni dzień nosze kitke. Podobno jak myje się za często wlosy to tez nie pomaga, bo włosy się przyzwyczajają do mycie i szybciej się tluszczą. Ciekawe rzeczy dowiedzialam sie na jednym z e-booków, że kobiety z włosami przetłuszczającymi powinny mieć krótkie wlosy, wtedy wydają się świeższe. Tragedia!

[XminorXlosX]

ja mam dluzsze i nie mam zamiaru z nich rezygnowac. wiem jak ukryć wygląd przetluszczonnyc wlosów, ale nie wiem jak tych puszystych...

[viki1988]

Napisane przez Fuego

Hej dziewczyny!
Włosy przetłuszczające jest to też mój wielki problem, już pisałam w jednym z poście na podobny temat. Szampon, który ja używałam, był to jeden z apteki, firma Eva albo Eris.. nie pamiętam, ale ważne że do skóry łojotokowej. Pomógł chwilowo. Teraz jestem na etapie "trzymania" włosów bez mycia tak ok 3 dni. Oczywiscie ostatni dzień nosze kitke. Podobno jak myje się za często wlosy to tez nie pomaga, bo włosy się przyzwyczajają do mycie i szybciej się tluszczą. Ciekawe rzeczy dowiedzialam sie na jednym z e-booków, że kobiety z włosami przetłuszczającymi powinny mieć krótkie wlosy, wtedy wydają się świeższe. Tragedia!

A ja mam na odwrót - jak mam długie to moge myć co 2 dni bo tak nie widać przetłuszczenia a jak krótsze to codziennie obowiązkowo...

[G12acka]

Nie ma czegoś takiego jak włosy mieszane
Włosy są suche, przetłuszcza się tylko skóra głowy (nawiasem mówiąc, dlatego, że jest wysuszona i podrażniona silnymi detergentami zawartymi w szamponach), która, podobnie jak skóra na twarzy, kiedy się świeci, potrzebuje nie wysuszenia, a nawilżenia. Odstawić proponuję wszelkie cuda typu jedwab, a przerzucić się na pielęgnację bez silikonu i SLS. Ja używam szamponów z helfów - nie wychodzi tanio, ale jestem zadowolona, SLS zastąpił kokoglukozyd, moje włosy też są zadowolone, po 3 dniach w końcu wyglądają jak włosy a nie jak spaghetti Takim szamponem właściwie na początku należy myć codziennie. Częste mycie skraca życie - OK, ale tylko, gdy używane są do tego nieodpowiednie kosmetyki. Wasza skóra potrzebuje delikatniejszej pięlegnacji. Wskazana jest codzienna, bo po jakimś czasie (u mnie było to na drugi dzień) sebum jest wydzielane tak obficie i silnie, że blokuje ujścia mieszków włosowych, przez co włosy wypadają. Ja od września idę do szkoły i znowu zacznę myć włosy codziennie odpowiednim szamponem. Co wytrwalsze wizażanki nie myją włosów, ale używają różnego rodzaju glinek, alg, zasypek, talku, a nawet pudru i podobno im pomaga - sprawdźcie wątek zbiorczy o przetłuszczających się włosach. Wskazane są również oleje, na mazidłach nawet była lista konkretnych olei, jakie są dobre dla takiego rodzaju włosów i podrażnionego skalpu. Odżywkę radzę nakładać, jak już było wspomniane, od ucha i dokładnie spłukiwać, najlepiej zimną wodą. Niedawno pojawił się nawet wątek dotyczący przetrzymywania włosów, co, podobno, jest zbawienne... Zamierzam więc wypróbować na sobie tę metodę, kiedy będę miała czas.

[e_w_u]

Wszystkim, którzy proponują przetrzymywanie życzę powodzenia - może u Was się sprawdzi. Jako że obecnie mam taką możliwość to właśnie testuje przetrzymywanie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nic a nic to nie daje. Poza tym, że chodzę z tłustymi włosami i źle się z tym czuję. Jako że włosy tłuszczą mi się przy skórze a kucyk jest siankowaty to na wyjście z domu robię ulizany kucyk lub zakładam opaskę. Dopiero jak mam się "spotkać z ludźmi" to myję. Testuję to od jakichś dwóch-trzech miesięcy. W skrajnych przypadkach, jak siedzę w domu, nawet tydzień staram się nie myć, zazwyczaj zajęcia wśród ludzi zmuszają do mycia 2-3 razy w tygodniu. Efekt jest taki, że jak tylko włosy umyję, to na drugi dzień i tak są już tłuste. Teraz przerzucam się na aspirynę z octem i może płukanki ziołowe. Przetrzymanie zdecydowanie odkładam na półkę a mitami.

[chimay]

Ciekawe, że zwolennicy przetrzymywania włosów jakoś nie radzą osobom z tłustą cerą, żeby myły twarz raz na tydzień. Przecież idąc ich tokiem myślenia, to powinno pomóc. Jedyne do czego może się przyczynić przetrzymywanie to zwiększone wypadanie włosów. Jak ktoś ma przetłuszczające się włosy z powodu zbyt mocnego, wysuszającego szamponu, to powinien zmienić na łagodniejszy, a nie hodować jeszcze większy smalec niż ma.

[obalka]

Kobiety pomocy- włosy tłuste przy nasadzie, końcówki suche i jeszcze wypadają. Biorę Biotebal i myję co drugi dzień. Co robić? Jak żyć?

[spełniona]

miałam to samo. Odstawiłam szampony, myję płynem do naczyń (aktualnie Fairy, bo taki mam w domu) - bardzo małą ilość rozpuszczam w wodzie w małej butelce i wstrząsam by wytworzyła się piana. Tą pianę leję tylko na skórę głowy rozgarniając włosy i masuję skórę. Na koniec krótko wygniatam włosy w tym co po nich spłynie (nie szoruję włosów, żeby nie wykruszać łusek, tylko lekko wygniatam). Po wypukaniu nakładam odżywkę do spłukiwania. Włosy przestały mi się przetłuszczać i wypadać. Skóra głowy przestała mnie swędzieć i przede wszystkim śmierdzieć na drugi dzień. Nie robi się już łupież i strupki. Myję włosy co 3- 4 dni - mam zdrową skórę głowy i włosy nawilżone naturalnym sebum. Ważne, by myć głowę osobno, a nie podczas kąpieli w wannie, bo można mieć przesuszoną skórę reszty ciała. Możesz też spróbować z płynem do higieny intymnej - skutek podobny, ale trzeba go dać więcej, bo jest słabszy niż płyn do naczyń. Szampony mają jakieś środki wnikające w skórę, przyspieszające jej przetłuszczenie - zastanawiam się czy to nie celowy zabieg handlowców, by często te szampony kupować (biznes musi się kręcić). Z kolei szampony kupowane w aptece, np. dla atopowców (bez tych środków) się nie pieniły i miałam wrażenie niedomytych włosów, były też bardzo mało wydajne.
Acha, po spłukaniu odżywki dobrze jest potrzymać mokre włosy z pół godziny w ręczniku - resztki odżywki w cieple lepiej się wchłoną, i potem włosy są w bardzo dobrym stanie po wysuszeniu.
Dodatkowym bonusen jest to, że gdy wosy przestały się przetłuszczać, do normy wróciła też skóra twarzy, która dla odmiany bardzo się wysusząła (im bardziej skóra głowy była tłusta, tym bardziej miałam przesuszoną i ściągniętą skórę twarzy i musiałam się smarować kremem co chwilę).

[chimay]

Napisane przez obalka

Kobiety pomocy- włosy tłuste przy nasadzie, końcówki suche i jeszcze wypadają. Biorę Biotebal i myję co drugi dzień. Co robić? Jak żyć?

Traktować osobno skórę głowy a osobno włosy. Stosować inny szampon do skóry głowy a inny do włosów. Praktykuję to od jakichś 4 lat i nic lepszego niestety wymyślić się nie da. Do tego peelingi skóry głowy.

Napisane przez spełniona

miałam to samo. Odstawiłam szampony, myję płynem do naczyń (aktualnie Fairy, bo taki mam w domu) - bardzo małą ilość rozpuszczam w wodzie w małej butelce i wstrząsam by wytworzyła się piana. Tą pianę leję tylko na skórę głowy rozgarniając włosy i masuję skórę. Na koniec krótko wygniatam włosy w tym co po nich spłynie (nie szoruję włosów, żeby nie wykruszać łusek, tylko lekko wygniatam). Po wypukaniu nakładam odżywkę do spłukiwania. Włosy przestały mi się przetłuszczać i wypadać. Skóra głowy przestała mnie swędzieć i przede wszystkim śmierdzieć na drugi dzień. Nie robi się już łupież i strupki. Myję włosy co 3- 4 dni - mam zdrową skórę głowy i włosy nawilżone naturalnym sebum.

Przypuszczam, że masz uczulenie na któryś często występujący składnik szamponów, ale to nie jest powód, żeby musieć myć głowę płynem do naczyń.

Napisane przez spełniona

Ważne, by myć głowę osobno, a nie podczas kąpieli w wannie, bo można mieć przesuszoną skórę reszty ciała.

Nie rozumiem tego zdania. Chodzi o to, że szampon miałby szkodzić skórze na innych częściach ciała?

Napisane przez spełniona

Szampony mają jakieś środki wnikające w skórę, przyspieszające jej przetłuszczenie - zastanawiam się czy to nie celowy zabieg handlowców, by często te szampony kupować (biznes musi się kręcić). Z kolei szampony kupowane w aptece, np. dla atopowców (bez tych środków) się nie pieniły i miałam wrażenie niedomytych włosów, były też bardzo mało wydajne.

Szamponów na rynku jest taka różnorodność, że błędem jest wrzucanie ich wszystkich do jednego worka. Zamiast snuć teorie spiskowe o "jakichś środkach", warto się najpierw zapoznać z składem INCI i podstawowymi informacjami o tym, co wchodzi w skład szamponów, jakie są detergenty oraz inne substancje tworzące kosmetyk. Na niektóre można mieć uczulenie, być może to właśnie Twój przypadek, takie objawy jak opisujesz daje uczulenie na Cocamidopropyl Betaine. Tylko że są szampony bez tego składnika i nie trzeba się od razu uciekać do chemii gospodarczej.

Szampony dla atopowców są dla atopowców, dla bardzo suchych skór, a nie przetłuszczających się. Łuszczenie się i krostki to nie jest objaw atopii.

Napisane przez spełniona

Dodatkowym bonusen jest to, że gdy wosy przestały się przetłuszczać, do normy wróciła też skóra twarzy, która dla odmiany bardzo się wysusząła (im bardziej skóra głowy była tłusta, tym bardziej miałam przesuszoną i ściągniętą skórę twarzy i musiałam się smarować kremem co chwilę).

A to z kolei wskazuje na jakieś podłoże wewnętrzne, no chyba że tak obficie nakładałaś szampon na skórę głowy, że myłaś nim jednocześnie twarz.
Ja mam tłustą skórę głowy, którą myję mocnymi szamponami i jednocześnie tłustą skórę twarzy, która nie znosi mocniejszych detergentów i bynajmniej jedno drugiego nie wyklucza, a myję włosy pod prysznicem.

[spełniona]

mam bardzo suchą skórę - w przeciwieństwie do Twojej przetłuszcza się tylko na głowie. Więc nasze warunki biologiczne są zupełnie inne.
Płyn do naczyń nie jest typową chemią gospodarczą - musi być bezpieczny, bo może mieć kontakt z przewodem pokarmowym. Bardzo dobrze rozpuszcza tłuszcz (więc także łój na głowie) - więc nie myję głowy w czasie kąpieli w wannie, bo jak ten płyn dostanie się do wody w wannie, to całkowicie zmywa też łój na ciele, przez co skóra całego ciała po kąpieli jest przesuszona. Natomiast na skórze głowy u mnie sprawdził się znakomicie.
Zawsze myję głowę wieczorem. Po szamponach moje włosy były ładne tylko na drugi dzień (tak od połowy, bo rano były przesuszone i sianowate), natomiast na następny były już szorstkie i nadmiernie wysmarowane łojem. Z kolei nie mogłam ich myć codziennie, bo stawały się bardzo przesuszone i łamliwe.
Od kiedy myję włosy płynem do naczyń łój na głowie wydziela się w umiarkowanych ilościach, więc efekt optymalnego nawilżenia włosów jest dłuższy i dopiero po jakiś 3 dniach włosy kwalifikują się do mycia. Przez to, że nie myję ich codziennie czy co drugi dzień, są w znacznie lepszym stanie, nie są takie wysuszone i sianowate (jedynie przez kilka godzin zaraz po umyciu - ale tak było też przy szamponach). Jeszcze raz zaznaczam, że tego płynu daję bardzo mało, rozpuszczam w dużej ilości wody i wstrząsam - i dopiero jak się lekko zapieni nanoszę na samą skórę głowy. Wystarczy tego płynu bardzo niewiele (ok. łyżeczki max.dwie do herbaty) do usunięcia łoju, więc tej chemii jest znacznie mniejsza ilość niż przy szamponach (oczywiście przed naniesieniem trzeba bardzo dokładnie zmoczyć głowę, by ta mieszanka się dobrze rozprowadziła).

[MajaLipczak]

Niestety się nie wyklucza. Ja mam dokładnie tak samo

[chimay]

Napisane przez spełniona

mam bardzo suchą skórę - w przeciwieństwie do Twojej przetłuszcza się tylko na głowie. Więc nasze warunki biologiczne są zupełnie inne.
Płyn do naczyń nie jest typową chemią gospodarczą - musi być bezpieczny, bo może mieć kontakt z przewodem pokarmowym. Bardzo dobrze rozpuszcza tłuszcz (więc także łój na głowie) - więc nie myję głowy w czasie kąpieli w wannie, bo jak ten płyn dostanie się do wody w wannie, to całkowicie zmywa też łój na ciele, przez co skóra całego ciała po kąpieli jest przesuszona. Natomiast na skórze głowy u mnie sprawdził się znakomicie.
Zawsze myję głowę wieczorem. Po szamponach moje włosy były ładne tylko na drugi dzień (tak od połowy, bo rano były przesuszone i sianowate), natomiast na następny były już szorstkie i nadmiernie wysmarowane łojem. Z kolei nie mogłam ich myć codziennie, bo stawały się bardzo przesuszone i łamliwe.
Od kiedy myję włosy płynem do naczyń łój na głowie wydziela się w umiarkowanych ilościach, więc efekt optymalnego nawilżenia włosów jest dłuższy i dopiero po jakiś 3 dniach włosy kwalifikują się do mycia. Przez to, że nie myję ich codziennie czy co drugi dzień, są w znacznie lepszym stanie, nie są takie wysuszone i sianowate (jedynie przez kilka godzin zaraz po umyciu - ale tak było też przy szamponach). Jeszcze raz zaznaczam, że tego płynu daję bardzo mało, rozpuszczam w dużej ilości wody i wstrząsam - i dopiero jak się lekko zapieni nanoszę na samą skórę głowy. Wystarczy tego płynu bardzo niewiele (ok. łyżeczki max.dwie do herbaty) do usunięcia łoju, więc tej chemii jest znacznie mniejsza ilość niż przy szamponach (oczywiście przed naniesieniem trzeba bardzo dokładnie zmoczyć głowę, by ta mieszanka się dobrze rozprowadziła).

Dalej uważam, że masz na alergię na jakiś często stosowany składnik szamponów, którego akurat w innego rodzaju środkach myjących nie ma. To jednak nie znaczy, że wszystkie szampony go mają, ale dopóki nie wiesz, jaki to składnik, to trudno coś odrzucić czy polecić.

[iglaczek_29]

ja robie sobie jeszcze peeling głowy ale w sumie mam identycznie. włosy mam od nasady bardzo tłuste już na koniec pierwszego dnia po myciu a na dole suche tak jak wiór. do tego jeszcze sa sienjkie wiec mam mysi ogonek jak zrobie sobie kitka ;/ ale staram sie myc wlasnie szamponami i odżywkami bez sylikonów, parabenów, pegów i co nie tylko. ogólnie patrze tylko za naturalnymi składami, bo jak sie człowiek przyjrzy co zazwyczaj jest na etykietce to klekajcie narody ;/

[fiolusiek]

Napisane przez iglaczek_29

ja robie sobie jeszcze peeling głowy ale w sumie mam identycznie. włosy mam od nasady bardzo tłuste już na koniec pierwszego dnia po myciu a na dole suche tak jak wiór. do tego jeszcze sa sienjkie wiec mam mysi ogonek jak zrobie sobie kitka ;/ ale staram sie myc wlasnie szamponami i odżywkami bez sylikonów, parabenów, pegów i co nie tylko. ogólnie patrze tylko za naturalnymi składami, bo jak sie człowiek przyjrzy co zazwyczaj jest na etykietce to klekajcie narody ;/

acyjnie
Próbowałaś emulsji Squamax? Rewelacyjnie działa na skórę głowy.