Singielki 25+ cz. XV

[sunshinebutterfly]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88174511]W Gdansku, wiec miasto do najtanszych nie nalezy.
A do tego coś kręcili przy zakresie obowiązków. Nie warto...

IPN[/QUOTE]




Oj 3miasto jest cudowne <3
Ale znam ten region i rynek pracy bardzo dobrze i jednak warunki tam a Warszawa jeśli chodzi o zarobki to niebo i ziemia
Przykładowo w Warszawie zarabiasz 8k netto, w Gdansku na tym samym stanowisku a nawet w tej samej firmie 5k netto. Kiedyś nawet kontrahenci firmy w ktorej pracowałam przenosili całe swoje działy z Warszawy do Gdańska i Krakowa, żeby obniżyć sobie koszty. Dysproporcje zarobkowe są ogromne a tak jak mówisz, 3miasto do tanich nie należy.
Ale dopiero zaczynasz z poszukiwaniem pracy także na pewno coś znajdziesz i ogromny plus, że nie zamykasz się na jeden region. To daje Ci ogromne możliwości jeszcze w dobie gdzie rekrutacje można prowadzić zdalnie

[lolek9000]

Serio trojmiasto jest takie drogie?

No w Wawie sa najwyzsze stawki w Polsce ale jednak zycie jest znacznie drozsze anizeli np. we Wroclawiu

[sunshinebutterfly]

Napisane przez lolek9000

Serio trojmiasto jest takie drogie?

No w Wawie sa najwyzsze stawki w Polsce ale jednak zycie jest znacznie drozsze anizeli np. we Wroclawiu

W 3mieście cała Warszawa chce mieszkać wiec co się dziwisz. Bardzo modne miejsce a ceny mieszkań takie jak w Warszawie. 10,12,15 tysięcy za metr. Zależy gdzie szukasz
A co do tego, że życie jest dużo droższe w Waw to się nie zgodzę. Przynajmniej tak było kilka lat temu. Jak szukałam kilka lat temu mieszkania we Wro do wynajęcia (może wtedy była mniejsza oferta mieszkan na rynku nie wiem) to fajne mieszkania w centralnych dzielnicach zaczynały się od 2500 tysiąca. Także pamiętam byłam w szoku bo wydawało mi się, że Wro będzie dużo tańsze niż Warszawa

[edan84]

Napisane przez sunshinebutterfly

W 3mieście cała Warszawa chce mieszkać wiec co się dziwisz. Bardzo modne miejsce a ceny mieszkań takie jak w Warszawie. 10,12,15 tysięcy za metr. Zależy gdzie szukasz
A co do tego, że życie jest dużo droższe w Waw to się nie zgodzę. Przynajmniej tak było kilka lat temu. Jak szukałam kilka lat temu mieszkania we Wro do wynajęcia (może wtedy była mniejsza oferta mieszkan na rynku nie wiem) to fajne mieszkania w centralnych dzielnicach zaczynały się od 2500 tysiąca. Także pamiętam byłam w szoku bo wydawało mi się, że Wro będzie dużo tańsze niż Warszawa

Bywalem często rok/dwa lata temu we Wrocku. Było tanio w porównaniu do Wawy. Czy to jeśli chodzi o żarcie i (a przede wszystkim) picie oraz zabawę.
3city jest na poziomie Krakowa. Troszkę droższe niż Wrocek, ale nadal. Ceny jak na przedmieściach Wawy.

W knajpie w Gdańsku aby zjeść w cywilizowany sposób to nalezy wydać ok 150-200 zł. Takie ceny jeśli chodzi warunki są na głębokich przedmieściach Wawki. W centrum lub bliskiej okolicy trzeba wydać 2-3 razy więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lolek9000]

Ja w 2015 jeszcze wynajmowalem kawalerke za 1200 zl. w calkiem dobrej lokalizacji - obecnie nie wiem jak to wyglada ale z tego co widze spokojnie mozna wynajac za 1600-1700 zl.

Jedzenie na miescie to jest zupelny kosmos - w dobrych restauracjach w WWA ceny nawet 2krotnie wyzsze

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez LhunLai

O, Ty też masz koronę! Powiedz, po ilu Ci one wróciły? Bo ja straciłam 3 dni temu i oszaleć można A już kilka dni wcześniej zauważyłam, że zaczyna się coś z nimi dziać. Już fantazjuję na temat tego, co będę piła i jadła, jak mi wreszcie wrócą Życie bez nich byłoby okropne...

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------


No nie wiem, ja przez pierwsze 2 dni byłam ekstremalnie słaba i miałam stan podgorączkowy, do teraz mnie kłuje i pobolewa w płucach, trochę się martwię. Za jakiś czas sobie chyba strzelę RTG żeby zobaczyć, czy wszystko ok.

Wiem!!!! To jest okropne uczucie. Niby brzmi zupełnie niewinnie, ot, nie czujesz co jesz. Ale stępienie zmysłów siada na głowe. Przez cały ten czas się czułam jak pod wodą.
A pierwszą zmianę zauważyłam po tygodniu i stopniowo z dnia na dzień czuję coraz więcej.

Napisane przez lolek9000

No tak ale oslabienie i stan podgoraczkowy nie jest chyba takie straszne i jest to kiepski powod na zamykanie swiatowej gospodarki w wyniku ktorej wiele firm popadalo a miliony stracilo prace

Chyba już nie ma co dyskutować na ten temat. Wiadomo, że niektórzy przechodzą to ciężej i teoretycznie robimy to dla nich. Prawdy nie ustalimy.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88174486]Rozmowa... poprosiłam o mozliwosc rozmowy zdalnej, bo fizycznie okres tak mi daje w kość, że niestety ledwo siedzę. I to szczęście w nieszczęściu... Warunki fatalne i nawet dla najfajniejszej pracy na świecie nie będę pracowała za takie pieniądze :|[/QUOTE]

Kurde, szkoda. Szukaj dalej.

Napisane przez sunshinebutterfly

Oj 3miasto jest cudowne <3
Ale znam ten region i rynek pracy bardzo dobrze i jednak warunki tam a Warszawa jeśli chodzi o zarobki to niebo i ziemia
Przykładowo w Warszawie zarabiasz 8k netto, w Gdansku na tym samym stanowisku a nawet w tej samej firmie 5k netto. Kiedyś nawet kontrahenci firmy w ktorej pracowałam przenosili całe swoje działy z Warszawy do Gdańska i Krakowa, żeby obniżyć sobie koszty. Dysproporcje zarobkowe są ogromne a tak jak mówisz, 3miasto do tanich nie należy.
Ale dopiero zaczynasz z poszukiwaniem pracy także na pewno coś znajdziesz i ogromny plus, że nie zamykasz się na jeden region. To daje Ci ogromne możliwości jeszcze w dobie gdzie rekrutacje można prowadzić zdalnie

Naprawdę? O tym nie wiedziałam. Akurat tu, w moim ukochanym mieście, gdzie tu sprawiedliwość...
Niestety tak, wszystkie ceny idą w górę. Po koronawirusie - podwyżki opłat, ceny za bilety miejskie z miesiąca na miesiąc wzrosły o 40%. Tylko kurde, wypłata wciąż taka sama.... pociąć się idzie.

[sunshinebutterfly]

Dziewczyny, ale Wy miałyście potwierdzonego koronawirusa?



[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;88174805]



Naprawdę? O tym nie wiedziałam. Akurat tu, w moim ukochanym mieście, gdzie tu sprawiedliwość...
Niestety tak, wszystkie ceny idą w górę. Po koronawirusie - podwyżki opłat, ceny za bilety miejskie z miesiąca na miesiąc wzrosły o 40%. Tylko kurde, wypłata wciąż taka sama.... pociąć się idzie.[/QUOTE]

Alexalexis, a Ty w jakim mieście teraz mieszkasz?

[LhunLai]

Napisane przez lolek9000

No tak ale oslabienie i stan podgoraczkowy nie jest chyba takie straszne i jest to kiepski powod na zamykanie swiatowej gospodarki w wyniku ktorej wiele firm popadalo a miliony stracilo prace

Nie zgadzam się. Mówisz teraz tak, jak gdyby to, w jaki sposób ja choruję było wyznacznikiem tego, jak cała reszta świata choruje. A przecież ludzie umierają na to, również młodzi, również bez żadnych "chorób współistniejących". Dopiero co jakiś nasz polski sportowiec, w moim wieku, wypowiadał się, że po kilku dniach w miarę dobrego samopoczucia go dosłownie odcięło w ciągu zaledwie 2 godzin i trafił na kilka dni do szpitala pod tlen. Różne rzeczy się ludziom w wyniku tego paskudztwa dzieją, więc nie, to nie jest "zwykła grypa". I ja jak najbardziej wszelkie obostrzenia popieram. Szkoda, że nie da się siłą zmusić ludzi do zamknięcia się w domach, wystarczyłoby zrobić coś takiego równocześnie na całym świecie na 2 miesiące i wirus by samoistnie zanikł. A tak to będzie się to ciągnąć i ciągnąć. Mam nadzieję, że dzięki jesieni i zimie ludzie wreszcie się bardziej zamkną w domach, może na wiosnę już będzie normalnie.

Napisane przez Milagros_90

LhunLai, a co u Ciebie?

No ja choruję od zeszłego czwartku, od tygodnia na L4 jestem, mam nadzieję, że do poniedziałku już przejdzie bo chcę wrócić do pracy, a samopoczucie wciąż średnie.

Oprócz tego w międzyczasie zmieniłam pracę - od września jestem w nowej firmie, mam fajną przełożoną, w większości też fajny zespół, praca też rozwojowa. Ale, jak to zwykle u mnie bywa w każdej pracy, zawsze się trafi "toksyczny" rodzynek Czyli zazwyczaj jakaś zakompleksiona laska z problemami, która we mnie zaraz jakimś cudem upatruje sobie "ofiarę", na której te swoje kompleksiki będzie mogła wyżywać, a także się mną bawić i manipulować, etc. Ja już widzę w tym powtarzający się u mnie schemat i wiem, że dopóki mu nie stawię czoła, to sytuacja się będzie powtarzać. W każdym razie mam swoje cotygodniowe spotkania z terapeutką w nurcie CBT, więc mam stałe wsparcie i pomoc z zewnątrz i wiem, że dam radę, jak będzie laska podskakiwać
W międzyczasie też nastąpił ogromny kryzys z moją najlepszą przyjaciółką - potraktowała mnie w sposób, który dla mnie jest nieakceptowalny jeśli chodzi o bliską osobę i niestety przyszedł czas na ewaluację tej znajomości. Od czasu rozpoczęcia terapii widzę w niej coraz więcej cech, na które przez tyle lat przymykałam oko - dosłownie opadają mi klapki z oczu - i które tolerowałam, chociaż się z tym źle czułam i nie potrafię już tak dłużej. Frustrujące jest, że ja jej mówię, co czuję i jak to widzę, a ona swoje i swoje, w ogóle się do tego nie odnosi, jak grochem o ścianę. Ja już wiem w tym momencie, że to już nie jest moja przyjaciółka, a co dalej z tą relacją, to już od niej zależy.

Cóż, nie wszystkie relacje są "na zawsze".



A tak to dużo pracuję nad sobą, obecnie najwięcej nad samodyscypliną i wdrażaniem moich celów i planów w życie bo zawsze miałam z tym ogromny problem. Bardzo mi pomagają materiały Pani Swojego Czasu, świetne przedsięwzięcie, słowa tej pani bardzo do mnie trafiają. Kupiłam jej kursoksiążkę "Cele i planowanie" i już mogę stwierdzić po lekturze oraz przerobieniu ćwiczeń z pierwszych dwóch rozdziałów, że to jest to, czego potrzebowałam.



No i mam dylemat, czy rozpocząć kurs na prawo jazdy już teraz w połowie października, czy przepisać się do grupy na połowę listopada. W końcu nie wiem, ile ta korona będzie u mnie trwała i jak się będę czuła za te 2 tygodnie.



Generalnie mam poczucie, że wreszcie idę w swoim życiu do przodu, jak nigdy, mam dużo planów na najbliższy rok, satysfakcję, że coś zaczęłam wreszcie robić i dużo optymizmu na najbliższą przyszłość.

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Napisane przez edan84

W knajpie w Gdańsku aby zjeść w cywilizowany sposób to nalezy wydać ok 150-200 zł. Takie ceny jeśli chodzi warunki są na głębokich przedmieściach Wawki. W centrum lub bliskiej okolicy trzeba wydać 2-3 razy więcej

Sorry, ale

[LhunLai]

Napisane przez sunshinebutterfly

W 3mieście cała Warszawa chce mieszkać wiec co się dziwisz. Bardzo modne miejsce a ceny mieszkań takie jak w Warszawie. 10,12,15 tysięcy za metr. Zależy gdzie szukasz
A co do tego, że życie jest dużo droższe w Waw to się nie zgodzę. Przynajmniej tak było kilka lat temu. Jak szukałam kilka lat temu mieszkania we Wro do wynajęcia (może wtedy była mniejsza oferta mieszkan na rynku nie wiem) to fajne mieszkania w centralnych dzielnicach zaczynały się od 2500 tysiąca. Także pamiętam byłam w szoku bo wydawało mi się, że Wro będzie dużo tańsze niż Warszawa

Niedawno czytałam raport, w którym było napisane, że w Katowicach oraz Gdańsku jest najbardziej korzystny stosunek zarobków do cen wynajmu, więc się trochę nie zgadza z tym, co piszesz.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Sorry, ale

to edanowy klasyk, dlatego nikt nie zareagował

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

LhunLai - ale ogolnie z pracy jestes zadowolona?

Fajnie, że terapia ci pomaga ! Co do przyjaciółki... to bardzo przykre. Ja do tej pory gdzieś w środku czuję smutek za straconymi przyjaźniami. To mega przykre.

Zaintrygowałaś mnie tą ksiązką. Ja z kolei czuję, że wpadłam w totalne gówno Starałam się być pozytywna i silna, to teraz ręce opadaja mi na to, co się u mnie dzieje. Też bym chciała mieć jakiś cel.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez LhunLai

Niedawno czytałam raport, w którym było napisane, że w Katowicach oraz Gdańsku jest najbardziej korzystny stosunek zarobków do cen wynajmu, więc się trochę nie zgadza z tym, co piszesz.

Ale ja pisałam ogólnie o 3mieście biorąc pod uwagę rowniez Sopot i Gdynię i pisałam o cenach zakupu a nie wynajmu.
O wynajmie pisałam o moich wrażeniach kilka lat temu z Wro

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Sorry, ale

Ja już nie wiem czy to bardziej zabawne czy żałosne.

Ja się nie odzywałam, bo trawiłam rozstanie ale im więcej czasu mija tym bardziej widzę, że dobrze zrobiłam i w ogóle trzeba było to zrobić dawno temu. Randki chyba chwilowo odpuszczę jeszcze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tola12345]

Napisane przez LhunLai

Nie zgadzam się. Mówisz teraz tak, jak gdyby to, w jaki sposób ja choruję było wyznacznikiem tego, jak cała reszta świata choruje. A przecież ludzie umierają na to, również młodzi, również bez żadnych "chorób współistniejących". Dopiero co jakiś nasz polski sportowiec, w moim wieku, wypowiadał się, że po kilku dniach w miarę dobrego samopoczucia go dosłownie odcięło w ciągu zaledwie 2 godzin i trafił na kilka dni do szpitala pod tlen. Różne rzeczy się ludziom w wyniku tego paskudztwa dzieją, więc nie, to nie jest "zwykła grypa". I ja jak najbardziej wszelkie obostrzenia popieram. Szkoda, że nie da się siłą zmusić ludzi do zamknięcia się w domach, wystarczyłoby zrobić coś takiego równocześnie na całym świecie na 2 miesiące i wirus by samoistnie zanikł. A tak to będzie się to ciągnąć i ciągnąć. Mam nadzieję, że dzięki jesieni i zimie ludzie wreszcie się bardziej zamkną w domach, może na wiosnę już będzie normalnie.

No ja choruję od zeszłego czwartku, od tygodnia na L4 jestem, mam nadzieję, że do poniedziałku już przejdzie bo chcę wrócić do pracy, a samopoczucie wciąż średnie.

Oprócz tego w międzyczasie zmieniłam pracę - od września jestem w nowej firmie, mam fajną przełożoną, w większości też fajny zespół, praca też rozwojowa. Ale, jak to zwykle u mnie bywa w każdej pracy, zawsze się trafi "toksyczny" rodzynek Czyli zazwyczaj jakaś zakompleksiona laska z problemami, która we mnie zaraz jakimś cudem upatruje sobie "ofiarę", na której te swoje kompleksiki będzie mogła wyżywać, a także się mną bawić i manipulować, etc. Ja już widzę w tym powtarzający się u mnie schemat i wiem, że dopóki mu nie stawię czoła, to sytuacja się będzie powtarzać. W każdym razie mam swoje cotygodniowe spotkania z terapeutką w nurcie CBT, więc mam stałe wsparcie i pomoc z zewnątrz i wiem, że dam radę, jak będzie laska podskakiwać
W międzyczasie też nastąpił ogromny kryzys z moją najlepszą przyjaciółką - potraktowała mnie w sposób, który dla mnie jest nieakceptowalny jeśli chodzi o bliską osobę i niestety przyszedł czas na ewaluację tej znajomości. Od czasu rozpoczęcia terapii widzę w niej coraz więcej cech, na które przez tyle lat przymykałam oko - dosłownie opadają mi klapki z oczu - i które tolerowałam, chociaż się z tym źle czułam i nie potrafię już tak dłużej. Frustrujące jest, że ja jej mówię, co czuję i jak to widzę, a ona swoje i swoje, w ogóle się do tego nie odnosi, jak grochem o ścianę. Ja już wiem w tym momencie, że to już nie jest moja przyjaciółka, a co dalej z tą relacją, to już od niej zależy.

Cóż, nie wszystkie relacje są "na zawsze".



A tak to dużo pracuję nad sobą, obecnie najwięcej nad samodyscypliną i wdrażaniem moich celów i planów w życie bo zawsze miałam z tym ogromny problem. Bardzo mi pomagają materiały Pani Swojego Czasu, świetne przedsięwzięcie, słowa tej pani bardzo do mnie trafiają. Kupiłam jej kursoksiążkę "Cele i planowanie" i już mogę stwierdzić po lekturze oraz przerobieniu ćwiczeń z pierwszych dwóch rozdziałów, że to jest to, czego potrzebowałam.



No i mam dylemat, czy rozpocząć kurs na prawo jazdy już teraz w połowie października, czy przepisać się do grupy na połowę listopada. W końcu nie wiem, ile ta korona będzie u mnie trwała i jak się będę czuła za te 2 tygodnie.



Generalnie mam poczucie, że wreszcie idę w swoim życiu do przodu, jak nigdy, mam dużo planów na najbliższy rok, satysfakcję, że coś zaczęłam wreszcie robić i dużo optymizmu na najbliższą przyszłość.

Czy mogłabyś podać jakieś proste techniki jeśli chodzi o zarządzanie swoim czasem?
Ja od jakiegoś czasu staram się wypisywać co robię, o której godzinie itd.. dopiero wtedy widzę ile czasu dziennie marnuję..

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174886]Ja już nie wiem czy to bardziej zabawne czy żałosne.

Ja się nie odzywałam, bo trawiłam rozstanie ale im więcej czasu mija tym bardziej widzę, że dobrze zrobiłam i w ogóle trzeba było to zrobić dawno temu. Randki chyba chwilowo odpuszczę jeszcze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

jak sie czujesz? udalo wam sie jakos normlanie porozmawiac?

[Tola12345]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174886]Ja już nie wiem czy to bardziej zabawne czy żałosne.

Ja się nie odzywałam, bo trawiłam rozstanie ale im więcej czasu mija tym bardziej widzę, że dobrze zrobiłam i w ogóle trzeba było to zrobić dawno temu. Randki chyba chwilowo odpuszczę jeszcze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Od mojego 'rozstania' minęło już kilka dni, ale nigdy chyba przy zrywaniu jakieś znajomości nie czułam się tak dobrze i pewnie..
Chyba też nigdy nie byłam aż tak przekonana, że dobrze zrobiłam.
Może to i z tego powodu, że od jakiegoś czasu już zauważałam ten problem despotyzmu, kontroli, chorej chęci górowania nade mną i też w ostatnich tygodniach zdarzało mi się chlipać, więc kiedy to wreszcie nadeszło impakt tego był o wiele mniejszy.
Nie żal mi nawet, chociaż powinno, z tej perspektywy że tyle rzeczy pozornie wydawało się dobrych.. Też dziś rano o tym myślałam i mi się przypomniała historia jednej znanej dziennikarki sprzed lat - też wszystko pozornie było ok - duży, piękny dom, dobry samochód, zdrowe dzieci, mąż przystojny, zadbany, dobrze zarabiający ... tyle że tyran i przemocowiec.

Wydaje mi się że bardzo łatwo jest wpaść w taką relację, bo pozornie wszystko jest ok, on tak się stara, jest taki pracowity, zależy mu tylko jest jeden mały szczegół - czasem zdarza mu się mnie uderzyć po alkoholu, ale zawsze rano przeprasza...

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88174900]jak sie czujesz? udalo wam sie jakos normlanie porozmawiac?[/QUOTE]Bardzo dobrze, czuję ogromną ulgę, że mam wreszcie święty spokój

Napisane przez Tola12345

Od mojego 'rozstania' minęło już kilka dni, ale nigdy chyba przy zrywaniu jakieś znajomości nie czułam się tak dobrze i pewnie..
Chyba też nigdy nie byłam aż tak przekonana, że dobrze zrobiłam.
Może to i z tego powodu, że od jakiegoś czasu już zauważałam ten problem despotyzmu, kontroli, chorej chęci górowania nade mną i też w ostatnich tygodniach zdarzało mi się chlipać, więc kiedy to wreszcie nadeszło impakt tego był o wiele mniejszy.
Nie żal mi nawet, chociaż powinno, z tej perspektywy że tyle rzeczy pozornie wydawało się dobrych.. Też dziś rano o tym myślałam i mi się przypomniała historia jednej znanej dziennikarki sprzed lat - też wszystko pozornie było ok - duży, piękny dom, dobry samochód, zdrowe dzieci, mąż przystojny, zadbany, dobrze zarabiający ... tyle że tyran i przemocowiec.

Wydaje mi się że bardzo łatwo jest wpaść w taką relację, bo pozornie wszystko jest ok, on tak się stara, jest taki pracowity, zależy mu tylko jest jeden mały szczegół - czasem zdarza mu się mnie uderzyć po alkoholu, ale zawsze rano przeprasza...

U mnie nie było żadnej przemocy myślę, że on nie byłby do tego zdolny. Ale było wiele innych rzeczy, głównie to, że ja mogłabym już zakładać rodzinę, a on ewidentnie nie był na tym etapie, a że dodatkowo miał gigantyczne problemy z podejmowaniem decyzji, to myślę, że mogłabym się w ogóle na to nie doczekać. Uznałam, że szkoda życia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez sunshinebutterfly

Dziewczyny, ale Wy miałyście potwierdzonego koronawirusa?





Alexalexis, a Ty w jakim mieście teraz mieszkasz?

Nie, nie byłam na testach. W duopie mam te szopki rządowe.

Trójmiasto właśnie

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174930]Bardzo dobrze, czuję ogromną ulgę, że mam wreszcie święty spokój U mnie nie było żadnej przemocy myślę, że on nie byłby do tego zdolny. Ale było wiele innych rzeczy, głównie to, że ja mogłabym już zakładać rodzinę, a on ewidentnie nie był na tym etapie, a że dodatkowo miał gigantyczne problemy z podejmowaniem decyzji, to myślę, że mogłabym się w ogóle na to nie doczekać. Uznałam, że szkoda życia
[/QUOTE]


W jakim był wieku? Brzmi na piotrusia pana

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;88174931]Nie, nie byłam na testach. W duopie mam te szopki rządowe.

Trójmiasto właśnie

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------




W jakim był wieku? Brzmi na piotrusia pana [/QUOTE]31. Właśnie nie powiedziałabym chyba, że Piotruś Pan, bardziej osobowość unikająca. No a ja jestem bardzo zdecydowana w życiu i wiem czego chcę, więc dla mnie to było mega męczące, takie czekanie aż on się przełamie. No nie mam czasu na czekanie 3 lata, żeby facet chciał ze mną zamieszkać, nie mówiąc o jakichś dalszych krokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Medousa, super, że trzeźwo do tego podchodzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lolek9000]

Coz ...

Ja uwazam,ze przesadne okazaly sie prognozy co do "sily" tego wirusa i po prostu wszyscy predzej czy pozniej sie zaraza i to odchoruja

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174943]31. Właśnie nie powiedziałabym chyba, że Piotruś Pan, bardziej osobowość unikająca. No a ja jestem bardzo zdecydowana w życiu i wiem czego chcę, więc dla mnie to było mega męczące, takie czekanie aż on się przełamie. No nie mam czasu na czekanie 3 lata, żeby facet chciał ze mną zamieszkać, nie mówiąc o jakichś dalszych krokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Moja przyjaciółka podsumowała mojego eksa słowami - to nie jest awokado żebyś musiała czekać aż dojrzeje.

Cieszę się, że się trzymasz
U mnie dzisiaj mijają cztery miesiące od rozstania i coraz bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość. Naprawdę jest lepiej niż się spodziewałam

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Cons, tekst o awokado jest super! Ciesze się, że się trzymasz. Dzielne dziewuchy jesteśmy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88174864]to edanowy klasyk, dlatego nikt nie zareagował [/QUOTE]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174886]Ja już nie wiem czy to bardziej zabawne czy żałosne. [/QUOTE]

Napisane przez lolek9000

Coz ...

Ja uwazam,ze przesadne okazaly sie prognozy co do "sily" tego wirusa i po prostu wszyscy predzej czy pozniej sie zaraza i to odchoruja

Tak miło tu sobie o naszym singielskim życiu dyskutujemy, a panowie najchętniej by przepychanki o swoich poglądach na cywilozowane życie i epidemię tu wprowadzili...

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88174943]31. Właśnie nie powiedziałabym chyba, że Piotruś Pan, bardziej osobowość unikająca. No a ja jestem bardzo zdecydowana w życiu i wiem czego chcę, więc dla mnie to było mega męczące, takie czekanie aż on się przełamie. No nie mam czasu na czekanie 3 lata, żeby facet chciał ze mną zamieszkać, nie mówiąc o jakichś dalszych krokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Takie coś jest najgorsze, bo najpierw wydaje ci się, że może trzeba poczekać, a potem okazuje się, że on po prostu taki jest i marnuje się z nim czas... Dobrą decyzję podjęłaś! Jak facet chce to działa!

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;88174989]Moja przyjaciółka podsumowała mojego eksa słowami - to nie jest awokado żebyś musiała czekać aż dojrzeje. [/QUOTE]

Super tekst!

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Milagros_90

Medousa, super, że trzeźwo do tego podchodzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak naprawdę to od 3 miesięcy to już była taka agonia i myślę, że gdyby nie tragiczne okoliczności, które zaszły w międzyczasie, skończyłabym to wcześniej.[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;88174989]Moja przyjaciółka podsumowała mojego eksa słowami - to nie jest awokado żebyś musiała czekać aż dojrzeje.

Cieszę się, że się trzymasz
U mnie dzisiaj mijają cztery miesiące od rozstania i coraz bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość. Naprawdę jest lepiej niż się spodziewałam

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ten tekst z awokado to mistrzostwo świata

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Tak miło tu sobie o naszym singielskim życiu dyskutujemy, a panowie najchętniej by przepychanki o swoich poglądach na cywilozowane życie i epidemię tu wprowadzili...



Takie coś jest najgorsze, bo najpierw wydaje ci się, że może trzeba poczekać, a potem okazuje się, że on po prostu taki jest i marnuje się z nim czas... Dobrą decyzję podjęłaś! Jak facet chce to działa!



Super tekst!

No właśnie tak mi się wydawało, dokładnie jak piszesz... Też tak uważam, że jak się chce, to się działa, zwłaszcza, że mam przyjaciółkę, która ze swoim facetem zaczęła być mniej więcej w tym samym czasie. I oni razem mieszkają, są zaręczeni, planują przyszłość. A tu to był problem, żeby zaplanować wyjazd na weekend

Hahah, odezwał się do mnie facet, który był moją największą szkolną miłością i chce iść na kawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Uuuu Medousa - pojdziesz?

Jeju, jak tu wyjść spod koca po jedzenie, kiedy jest tak szaro i w ogóle BLEH?

Ja chyba jutro idę na rande wu, ostatnie na dłuższy czas. No chyba, ze okaże się fajny, ale jak nie, to odpuszczam, bo musze znaleźć pracę i jakoś życie od nowa, znowu, zorganizować.

Mam wrażenie, że nigdy nie polubię Warszawy

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

Serio? Może się dowiedział, że jesteś wolna. A ty chcesz się z nim spotkać?

Pandora, ty chyba lubisz poznawać nowych ludzi? Ja bardzo nie lubię i żeby się umówić ktoś musi mi się naprawdę spodobać. Nie wierzę, że zrobisz przerwę w randkowaniu. :P

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Serio? Może się dowiedział, że jesteś wolna. A ty chcesz się z nim spotkać?

no koleś ma radar niezły

Ale w ogole... wy chyba byliscie 1,5 roku razem i prpblem żeby weekend zaplanować? To ja nie czaję, jak tacy ludzie wyobrażają sobie związek

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88175277]Uuuu Medousa - pojdziesz?

Jeju, jak tu wyjść spod koca po jedzenie, kiedy jest tak szaro i w ogóle BLEH?

Ja chyba jutro idę na rande wu, ostatnie na dłuższy czas. No chyba, ze okaże się fajny, ale jak nie, to odpuszczam, bo musze znaleźć pracę i jakoś życie od nowa, znowu, zorganizować.

Mam wrażenie, że nigdy nie polubię Warszawy[/QUOTE]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Serio? Może się dowiedział, że jesteś wolna. A ty chcesz się z nim spotkać?

Pandora, ty chyba lubisz poznawać nowych ludzi? Ja bardzo nie lubię i żeby się umówić ktoś musi mi się naprawdę spodobać. Nie wierzę, że zrobisz przerwę w randkowaniu. :P

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88175286]no koleś ma radar niezły

Ale w ogole... wy chyba byliscie 1,5 roku razem i prpblem żeby weekend zaplanować? To ja nie czaję, jak tacy ludzie wyobrażają sobie związek [/QUOTE]Pójdę, why not dziwne to dla mnie, zwłaszcza, że ma dziewczynę, ale jestem tak ciekawa, o co mu chodzi, że pójdę sprawdzić

Pandora, no co ci powiem ogólnie największy jego problem polegał na niemożności podejmowania decyzji, także ogólnie przyszłościowo no to ciężko, bo jak ktoś nie może wybrać, gdzie jechać na wakacje, a samochód kupuje przez rok, bo się nie może zdecydować, no to nie wiem, jak podejmować decyzje o kredycie czy dzieciach do czterdziestki bym czekała i mogłabym się nie doczekać. Tym bardziej mnie to irytowało, że ja mam podejście raczej "co ma być, to będzie" i nie muszę mieć miliona procent pewności, żeby coś postanowić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;88174989]Moja przyjaciółka podsumowała mojego eksa słowami - to nie jest awokado żebyś musiała czekać aż dojrzeje.

Cieszę się, że się trzymasz
U mnie dzisiaj mijają cztery miesiące od rozstania i coraz bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość. Naprawdę jest lepiej niż się spodziewałam

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez Milagros_90

Cons, tekst o awokado jest super! Ciesze się, że się trzymasz. Dzielne dziewuchy jesteśmy

Zazdroszczę wam tego podejścia. Tak zupełnie, zupełnie szczerze, from the bottom of my heart, to ja dobrze się czuję tylko wtedy, kiedy mam kogoś na radarze. Kiedy nikogo nie ma, cały ten czas poświęcam na organizowaniu sobie czasu. Umiem spędzać czas sama, lubię to, mam dużo zajęć, ale i tak nawet to jest przyjemniejsze kiedy ktoś siedzi mi w głowie.... strasznie tego nie lubię w sobie.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88175277]Uuuu Medousa - pojdziesz?

Jeju, jak tu wyjść spod koca po jedzenie, kiedy jest tak szaro i w ogóle BLEH?

Ja chyba jutro idę na rande wu, ostatnie na dłuższy czas. No chyba, ze okaże się fajny, ale jak nie, to odpuszczam, bo musze znaleźć pracę i jakoś życie od nowa, znowu, zorganizować.

Mam wrażenie, że nigdy nie polubię Warszawy[/QUOTE]

Jesienna chandra welcome to.
Warszawa to tylko etap przejściowy, wiesz, że tam nie zostaniesz