~ Jesienią pełnię barw odkrywamy i ten trudny rok doceniamy... 47!

[magnolia79]

Hej, hej Irenki...
w tym sezonie życzę Wam przede wszystkim zdrowia! bo to jest teraz i zawsze najważniejsze! doceniajmy ten czas, każdy dzień, każdy miesiąc, bo dni, lata za szybko płyną.



Jesieniarom życzę przepysznej, przebogatej, obfitej jesieni! Bierzmy z niej wszystko co najlepsze... A Irenom tęskniącym za latem - cudownej pogody ducha i dobrego nastroju.


Witajcie w 47 Irenowo - Konserwowej edycji!

[yyahyoo]

Ale szybko!!

[magnolia79]

Napisane przez yyahyoo

Ale szybko!!

Full express. No tak Jasia, ja zaczynam - Ty kończysz

[brzydula_81]

Bry

Już?????

Najszybszy poród ever

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka

[yyahyoo]

Po tylu porodach to nawet nie czujemy

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Łoooo matko, kiedy to się stało, że nawet nie poczułam jak rodzę .

W sumie to nawet nie wiedziałam, że w ciąży jesteśmy :P.

[yyahyoo]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123640]Łoooo matko, kiedy to się stało, że nawet nie poczułam jak rodzę .

W sumie to nawet nie wiedziałam, że w ciąży jesteśmy :P.[/QUOTE]Hanno Ty sobie okulary kup i paczaj porzadnie! Przeca widac ile postów mamy napisanych
Czujność Ci siadla

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Poszłam do sypialni, nie chce mi się oglądać (nawet mimochodem) tej gry.

Jasia 100 koszul z długim rękawem ??? Powiem Ci, że świetnie się dobraliście. Ty buty kolekcjonujesz... P koszule .

I chciałam przypomnieć, że jeszcze jest lato, a my już wątek jesienny rozpoczęłyśmy .

[brzydula_81]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123660]Poszłam do sypialni, nie chce mi się oglądać (nawet mimochodem) tej gry.



Jasia 100 koszul z długim rękawem ??? Powiem Ci, że świetnie się dobraliście. Ty buty kolekcjonujesz... P koszule .



I chciałam przypomnieć, że jeszcze jest lato, a my już wątek jesienny rozpoczęłyśmy .[/QUOTE]Hania najważniejsze to dzielić wspólne pasje

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka

[yyahyoo]

Napisane przez brzydula_81

Hania najważniejsze to dzielić wspólne pasje

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka

No tak! Cos w tym jest
Chociaz butów tez ma sporo.

[evela28]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123660]Poszłam do sypialni, nie chce mi się oglądać (nawet mimochodem) tej gry.

Jasia 100 koszul z długim rękawem ??? Powiem Ci, że świetnie się dobraliście. Ty buty kolekcjonujesz... P koszule .

I chciałam przypomnieć, że jeszcze jest lato, a my już wątek jesienny rozpoczęłyśmy .[/QUOTE]


To szybkie jesteśmy, co nie

Odnośnie siłowni to sama ćwiczyłam, pan instruktor mi pokazywał jak co działa i do czego służy. Przez godzinę zdążyłam obejść jedna sale a jest jeszcze druga.
Raczej nie zapisze sie na żadne zajęcia grupowe, bo jestem niedyspozycyjna.
A na siłownie mogę iść kiedy chce.

[evela28]

Odnośnie wątku jesiennego IMG_2878.jpg

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez brzydula_81

Hania najważniejsze to dzielić wspólne pasje

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka

To najprawdziwsza prawda .
I w sumie wcale nie żartuję. Akurat od jakiegoś czasu, prowadzę rozmowy na ten temat z jedną dobrą znajomą, która nagle odkryła, że nie mają z mężem wspólnych zainteresowań. Ale to absolutnie żadnych. Ona lubi co innego niż on, jego interesują zupełnie inne sprawy niż ją. I dopóki on ma pracę taką, że często go nie ma w domu, to jeszcze jakoś funkcjonują. Ale czarno to widzę, jak on zmieni prace na stacjonarną, albo przejdzie kiedyś na emeryturę. Nawet nie mają wspólnych tematów do rozmów. Bardzo im współczuję, bo ja nie wyobrażam sobie takiego związku. Frustracja zapewniona.

[magnolia79]

Napisane przez evela28

Odnośnie wątku jesiennego Załącznik 7726958

Co za klimat

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez evela28

Odnośnie wątku jesiennego Załącznik 7726958

Jeszcze mu Evelka dyni do kompletu brakuje

[magnolia79]

Myślę, że zainteresowania można mieć różne. W pewien sposób może to być nawet ciekawe przy wspólnych dyskusjach i w sytuacjach, kiedy trzeba pójść na kompromis ... No ale wtedy ważne, żeby umieć rozmawiać o wszystkim i mieć w życiu przede wszystkim wspólne wartości.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez magnolia79

Myślę, że zainteresowania można mieć różne. W pewien sposób może to być nawet ciekawe przy wspólnych dyskusjach i w sytuacjach, kiedy trzeba pójść na kompromis ... No ale wtedy ważne, żeby umieć rozmawiać o wszystkim i mieć w życiu przede wszystkim wspólne wartości.

Oczywiście, że tak, ale jednak coś musi parę łączyć. Nie wyobrażam sobie mieć zupełnie różne zainteresowania i ani jednego mianownika wspólnego. I nie mam tu na myśli wspólnego kredytu na dom, czy dzieci. Jak cię nic z partnerem nie będzie łączyć, to nie będzie żadnej dyskusji, bo żeby dyskutować to muszą to oboje lubić. I to już jest jakiś wspólny mianownik. Jak jedno lubi rozmawiać, a drugie nie to co wtedy? Poza tym, to co interesuje jedną stronę, musi choć trochę interesować też drugą, bo inaczej nie będzie rozmowy tylko monolog jednej ze stron.

[Beellina]

No i witam się ja w nowym wątku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yyahyoo]

Napisane przez evela28

Odnośnie wątku jesiennego Załącznik 7726958

Dexiu wypatruje jesieni z nieco kwaśną miną [1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123692]To najprawdziwsza prawda .
I w sumie wcale nie żartuję. Akurat od jakiegoś czasu, prowadzę rozmowy na ten temat z jedną dobrą znajomą, która nagle odkryła, że nie mają z mężem wspólnych zainteresowań. Ale to absolutnie żadnych. Ona lubi co innego niż on, jego interesują zupełnie inne sprawy niż ją. I dopóki on ma pracę taką, że często go nie ma w domu, to jeszcze jakoś funkcjonują. Ale czarno to widzę, jak on zmieni prace na stacjonarną, albo przejdzie kiedyś na emeryturę. Nawet nie mają wspólnych tematów do rozmów. Bardzo im współczuję, bo ja nie wyobrażam sobie takiego związku. Frustracja zapewniona.[/QUOTE]Nie wyobrażam sobie tez konfrontacji po latach,bo kiedyś się beda musieli z tym zmierzyć

Napisane przez magnolia79

Myślę, że zainteresowania można mieć różne. W pewien sposób może to być nawet ciekawe przy wspólnych dyskusjach i w sytuacjach, kiedy trzeba pójść na kompromis ... No ale wtedy ważne, żeby umieć rozmawiać o wszystkim i mieć w życiu przede wszystkim wspólne wartości.

Magu, ale trzeba umieć i chciec rozmawiać. A jesli tego nie ma? Masakra

[Beellina]

U mnie dziś w pracy poruszany był temat wróżka.. Byłyście kiedyś i wierzycie w takie rzeczy? Ja chyba bym się bała pójść, że powie mi coś złego.. Niby można powiedzieć, że co złe ma zostawić dla siebie, ale chyba wolę, by moje życie było zagadką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez yyahyoo

Nie wyobrażam sobie tez konfrontacji po latach,bo kiedyś się beda musieli z tym zmierzyć

Już teraz te problemy zaczynają ich przerastać, jak przyjeżdża do domu na dłużej niż weekend. Naprawdę bardzo im współczuję obojgu, ale też nie rozumiem do końca, takiej postawy "jesteśmy ze sobą, bo łączą nas sprawy materialne". Może ja po prostu jestem inna i ciężko mi wyobrazić sobie siebie, tkwiącą w takim związku tylko dlatego, że mamy wspólny majątek i nie chcę go stracić? Chyba nie umiałabym się tak poświęcać dla pieniędzy. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie jestem na ich miejscu, więc też ciężko mi sobie to tak realnie wyobrazić.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez Beellina

U mnie dziś w pracy poruszany był temat wróżka.. Byłyście kiedyś i wierzycie w takie rzeczy? Ja chyba bym się bała pójść, że powie mi coś złego.. Niby można powiedzieć, że co złe ma zostawić dla siebie, ale chyba wolę, by moje życie było zagadką.

Byłam. Dawano, dawno temu, nawet dwa razy, ale nie wierzę . Wierzę natomiast w to, że ludzie czasami mogą pokierować swoim życiem w taki sposób, w jaki tzw "wróżka" mu go przedstawi.

[evela28]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123707]Jeszcze mu Evelka dyni do kompletu brakuje [/QUOTE]

Dynia już jest, nawet 3.

Napisane przez yyahyoo

Dexiu wypatruje jesieni z nieco kwaśną miną Nie wyobrażam sobie tez konfrontacji po latach,bo kiedyś się beda musieli z tym zmierzyć Magu, ale trzeba umieć i chciec rozmawiać. A jesli tego nie ma? Masakra

Myślał sobie, o matko ta znow z tym telefonem będzie tu biegać.

Napisane przez Beellina

U mnie dziś w pracy poruszany był temat wróżka.. Byłyście kiedyś i wierzycie w takie rzeczy? Ja chyba bym się bała pójść, że powie mi coś złego.. Niby można powiedzieć, że co złe ma zostawić dla siebie, ale chyba wolę, by moje życie było zagadką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nigdy nie byłam i chyba nie chciałabym iść. Wierze ze są osoby które coś widza. Ale tez wierze ze połowa z nich to zwykli naciągacze.

[yyahyoo]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123777]Już teraz te problemy zaczynają ich przerastać, jak przyjeżdża do domu na dłużej niż weekend. Naprawdę bardzo im współczuję obojgu, ale też nie rozumiem do końca, takiej postawy "jesteśmy ze sobą, bo łączą nas sprawy materialne". Może ja po prostu jestem inna i ciężko mi wyobrazić sobie siebie, tkwiącą w takim związku tylko dlatego, że mamy wspólny majątek i nie chcę go stracić? Chyba nie umiałabym się tak poświęcać dla pieniędzy. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie jestem na ich miejscu, więc też ciężko mi sobie to tak realnie wyobrazić.[/QUOTE]Hania moze nam jest ciężko zrozumiec, bo w sumie kazda kiedyś powiedziała "Stop!". To wymaga dojrzałości i jednak minimalnej odwagi. Jednak po takim czasie ciezko sobie wyobrazić jak tu dalej żyć.
Wakacje? Oferty dla dwojga. Imprezy? Raczej w parach... Zreszta sama wiesz, ze traci sie wtedy sporo znajomych a niektórzy wszystkich

[evela28]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123777]Już teraz te problemy zaczynają ich przerastać, jak przyjeżdża do domu na dłużej niż weekend. Naprawdę bardzo im współczuję obojgu, ale też nie rozumiem do końca, takiej postawy "jesteśmy ze sobą, bo łączą nas sprawy materialne". Może ja po prostu jestem inna i ciężko mi wyobrazić sobie siebie, tkwiącą w takim związku tylko dlatego, że mamy wspólny majątek i nie chcę go stracić? Chyba nie umiałabym się tak poświęcać dla pieniędzy. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie jestem na ich miejscu, więc też ciężko mi sobie to tak realnie wyobrazić.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------



Byłam. Dawano, dawno temu, nawet dwa razy, ale nie wierzę . Wierzę natomiast w to, że ludzie czasami mogą pokierować swoim życiem w taki sposób, w jaki tzw "wróżka" mu go przedstawi.[/QUOTE]


Może są razem bo jeszcze nie jest tak złe, bo nie ma kłótni , bo jakoś to się da, bo nie znają innego życia, bo już przywykli. Smutne jest takie życie ale wiele małżeństw takie wiedzie.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez yyahyoo

Hania moze nam jest ciężko zrozumiec, bo w sumie kazda kiedyś powiedziała "Stop!". To wymaga dojrzałości i jednak minimalnej odwagi. Jednak po takim czasie ciezko sobie wyobrazić jak tu dalej żyć.
Wakacje? Oferty dla dwojga. Imprezy? Raczej w parach... Zreszta sama wiesz, ze traci sie wtedy sporo znajomych a niektórzy wszystkich

To wszystko prawda, ale takie unieszczęśliwianie się na własne życzenie? Co to za życie?
Druga sprawa, że z jej strony o jest zwyczajne wyrachowanie, o którym sama głośno mówi. Nie kocha go, nic ją z nim nie łączy, właśnie poza wspólnym majątkiem i woli tkwić w tym związku, dla utrzymania statusu majątkowego, takiego jaki ma w tej chwili. Jak kiedyś wspominałam, o tym, że w końcu pojawi się ktoś trzeci, kto wykaże zainteresowanie i trafi na podatny grunt. Bo zawsze łatwiej wpakować się w romans, gdy w związku coś nie gra, to mi nie wierzyła. Długo nie trzeba było na to czekać. Ale też sama mi mówi, że kiedyś też nie rozumiała ludzi, którzy utrzymują związki tylko dlatego, że tak im jest wygodniej, a teraz jak znalazła się w takiej sytuacji to inaczej do tego podchodzi. Być może tak jest, a może jest tak, że to wszystko zależy właśnie od tego, co nas łączy tak naprawdę z tą drugą osobą? I jeszcze od kilku innych czynników, takich jak charakter, nasz kręgosłup moralny i szacunek do samego siebie i tej drugiej połowy? W sumie ciężkie tematy, trudne decyzje, ale właśnie tu widzę główny przyczynek takiego obrotu sprawy... brak wspólnych zainteresowań. Choćby takich niepozornych jak np nie wiem... ktoś lubi robić wspólnie zakupy. Albo lubią razem gotować. Oglądać wspólnie seriale. No cokolwiek. A jak nie ma nic, zupełnie nic, to każde pójdzie w pewnym momencie w swoją stronę. Choćby mentalnie i wtedy będą żyć obok siebie, a nie ze sobą.
Nie chciałabym, żeby mój związek tak wyglądał. Mam nadzieję, że tak się nigdy nie stanie, chociaż nigdy nic nie wiadomo co nam życie przyniesie, ale nie, nie chciałabym takiego życia.

[brzydula_81]

Napisane przez Beellina

U mnie dziś w pracy poruszany był temat wróżka.. Byłyście kiedyś i wierzycie w takie rzeczy? Ja chyba bym się bała pójść, że powie mi coś złego.. Niby można powiedzieć, że co złe ma zostawić dla siebie, ale chyba wolę, by moje życie było zagadką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja byłam kilka razy...i mam mieszane uczucia...bo w większości nie przepowiada przyszłości ( skąd niby miałaby ją znać) a z drugiej,albo ma chyba dobrą intuicję i nawet jeśli pewne rzeczy zgaduje, to robi to często perfekcyjnie- np na dzień dobry mi powiedziała jakie skończyłam studia i że byłam za granicą....

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez evela28

Może są razem bo jeszcze nie jest tak złe, bo nie ma kłótni , bo jakoś to się da, bo nie znają innego życia, bo już przywykli. Smutne jest takie życie ale wiele małżeństw takie wiedzie.

Evelka, tam są kłótnie! I to takie jak we włoskiej rodzinie. Jeszcze tylko rzucania talerzami nie ma. Wystarczy, że są ze sobą dłużej niż 3 dni i już się zaczyna.

[yyahyoo]

Hania ja tez bym takiego życia nie chciała. Moim zdaniem trzeba dojrzeć do tego, zeby umieć żyć szczęśliwie samemu z soba. Wtedy dopiero łatwiej decydować o tym co dalej w chwili kiedy nam nie wychodzi. Bo to nie ten drugi czlowiek wyznacza kim jesteśmy. Sami o tym decydujemy. Nikt nie zna nas lepiej niz my sami i nikt nie może nas bardziej kochać. Jesli brakuje pewności siebie, wiary w swoje siły - wieszamy się na kims i tak dryfujemy przez życie.... niekoniecznie szczęśliwie

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez brzydula_81

Ja byłam kilka razy...i mam mieszane uczucia...bo w większości nie przepowiada przyszłości ( skąd niby miałaby ją znać) a z drugiej,albo ma chyba dobrą intuicję i nawet jeśli pewne rzeczy zgaduje, to robi to często perfekcyjnie- np na dzień dobry mi powiedziała jakie skończyłam studia i że byłam za granicą....

Może nowoczesne "wróżki" robią wcześniej research w internecie? Sprawdzają w mediach społecznościowych klientów i już coś zawsze się dowiedzą o nich, a resztę sobie dopowiedzą?

[yyahyoo]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88123852]Może nowoczesne "wróżki" robią wcześniej research w internecie? Sprawdzają w mediach społecznościowych klientów i już coś zawsze się dowiedzą o nich, a resztę sobie dopowiedzą?[/QUOTE]Nie zdziwiłabym się gdyby tak bylo