Terminacja ciąży cz. 4

[MoszKa88]

Milla, jesteś moją bohaterka. Nie dosc, że znoslas to wszystko, to jeszcze masz do tego taki dystans!
I bardzo dobry pomysł z chęcią nagłośnienia tego co przeszlas i tego jak na ten moment wygląda pomoc dla takich par. Może temat dla uwagi?
Trzymam kciuki, żebyś szybko wróciła do siebie i fizycznie i psychicznie
Ironialosu, spokojnie, organizm dużo przeszedł, daj mu czas na dojście do równowagi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ironialosu90]

Dzięki dziewczyny trochę mnie uspokoilyscie! Zawsze można na Was liczyć 🙈 byłam u ginekologa 2tyg po zabiegu, powiedziała ze zabieg wykonany dobrze i ze ładnie się oczyściłam.. a powiedzcie jak u Was było z seksem? Niby ‚zabroniony’ do momentu pierwszej miesiączki ale wiadomo, ze brakuje tej bliskości męża...😔

[patzi88]

Hmm pierwsze słyszę że seks zabroniony do pierwszej miesiaczki, z tego co wiem to tylko do tej wizyty kontrolnej po łyżeczkowaniu, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku no i oczywiście po ustaniu ewentualnego krwawienia lub plamienia. Ja jestem po 2 wizytach kontrolnych u 2 różnych lekarzy, w międzyczasie był seks i na tej 2 kontroli, tersz w środe było wszystko okej, mimo że jestem ciagle przed 1 miesiaczka.
Nikt mi nie mówił że trzeba aż tyle czekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mamiska]

Ironią losu ja też nie czekałam po łyżeczkowaniu tak długo bardzo brakowało mi blisko męża ciągle się do, niego kleiłam i ciągło mnie strasznie do, intymności więc na kilka tygodni sex zastąpiliśmy na petting i nam w zupełności wystarczył (tak samo jak po porodzie). Ale z sex był też przed pierwszą miesiączką po wizycie kontrolnej u ginekologa

[Platynowa91]

Ja w wypisie że szpitala dostałam zalecenia żeby powstrzymać się od wysiłku fizycznego i gorących kąpieli oraz współżycia do pierwszej miesiączki. Podobno dwa pierwsze czynniki zwiększają ryzyko dużego krwawienia a ostatni może się przyczynić do infekcji. Mówiąc szczerze i tak nie miałam ochoty na seks ....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Ja takie same jak Platynowa mialam zalecenia. Okres dostalam jakos po prawie 6 tyg, pozniej kontrola i dopiero seks. Wczensiej tez nie mialam ochoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kacona]

Milla, pisałam do ciebie kilka razy. Ale wiadomości chyba nie dochodzą.

Dopiero teraz doczytalam się co się stało. Bardzo mi przykro. Trzymaj się kochana, i napisz jak będziesz mieć siły. Przytulam.

[Milla22]

Kacona rzeczywiście nic nie dostawałam...ale odpisałam dzisiaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuriAuri]

Dziewczyny, które potrzebują informacji dotyczącej terminacji ciąży nie jesteście same, pamiętajcie wspiera Was Aborcyjny Dream Team tel. +48 22 29 22 597 http://aborcyjnydreamteam.pl/, Aborcja Bez Granic, FEDERA https://federa.org.pl/
i inne organizacje do których możecie się zwrócić, porozmawiać i uzyskać realną pomoc, nie bójcie się !! System i rząd zakazujący nam kończyć naszą ciążę czy stygma społeczna, której się obawiamy
nie mogą wpływać na nasze wybory, bo nikt za nas życia nie przeżyje i nikt nie weźmie za nas odpowiedzialności za wychowanie dziecka z Zespołem Downa, inną wadą genetyczną czy opiekę nad dziećmi z wadami letalnymi, które będą cierpieć i wegetować na tym świecie i umierać na naszych (niczyich innych) oczach, dlatego nikt nie ma prawa zabierać nam wyboru !
Chciałam, żeby wybrzmiały te słowa, bo nie wiem co teraz będzie z naszym wątkiem, który daje ogromne wsparcie w tym trudnym czasie, kto tu teraz będzie trafiał. Mam tylko nadzieję, że lekarze psychiatrzy będą dawać wskazania do terminacji z powodu narażania na utratę zdrowia i życia osoby w ciąży, tym bardziej ciąży powikłanej, z wadami genetycznymi płodu. Walczę na wszystkie dostępne mi sposoby, aby zmienić ten system. Żeby żadna z NAS nie musiała mieć jeszcze bardziej pod górkę niż my miałyśmy z naszymi terminacjami ciąż. Dawno temu byłam za kompromisem aborcyjnym, ale kiedy sama znalazłam się w tej sytuacji i miałam aborcję z powodu ZD prawie rok temu, dowiedziałam się, że kompromis nie działa że chcieli mnie wyrzucić ze szpitala w małopolskim, skazać na tułaczkę po szpitalach na podkarpaciu i w mazowieckim, że kazali rodzić w ogromnych bólach i wiele jeszcze by można mówić. Dlatego już wiem na pewno, że potrzebny nam Polkom realny, normalny dostęp do legalnej aborcji, czy do 12go czy 24 tygodnia ciąży, czy bezterminowy - bo i taki jest potrzebny kiedy zagraża zdrowiu kobiety, a w dzisiejszych czasach nie respektowany. To jest nasze prawo, nasze życie, nasze sumienie i nasz wybór, który nam zabrano, a powinnyśmy go mieć by z niego skorzystać lub nie. Moje drogie, jest we mnie nadal złość, smutek i żal (jak zresztą widać po wpisie), że nas to spotyka, że nie mamy należytej pomocy, że nie traktuje się nas z godnością, że zabiera się nam prawa, które są bezapelacyjnie naszymi prawami. To my wydajemy bądź nie na świat dzieci i to my jesteśmy za to odpowiedzialne, tak chciała biologia/ Matka Natura/ Bóg, który też dał nam wolną wolę, abyśmy mogli podejmować wybory w naszym życiu. Nadal jestem wierząca, nadal mam relację z Bogiem, inną, buduję ją w pewnej części od nowa, tak żeby móc pogodzić wiarę z sumieniem, decyzjami i wartościami, które wyznaje i stosuje w życiu.

[kviatkova]

NIE JESTEŚMY SAME!!!!

[zwyklylogin]

jak jechalam ostatnio do lekarza we Wrocławiu to zszokowala mnie ilosc plakatow hospicjum perinatalnego na niewielkim obszarze...
dotarlam na miejsce 30 minut za wczesnie wiec poszlam na spacer, do żabki po bulki itp....ile mozna przejsc w 30 minut zeby zdarzyc jeszcze wrocic? wiadomo ze uszlam maly kawalek...a zobaczylam 6 mniejszych plakatow i 2 duze wiszace bilbordy z ochydnym napisem "Jestem zalezny", "Ufam Tobie". Do tego na tych plakatach dziecko wyglada zupelnie normalnie..ehh
Na niektorych plakatach byl podpis fundacji..wiec moze ma ona gdzies tam siedzibe i dlatego ich tyle bylo..nie wiem....ale ciezko sie na to patrzylo po tym co przeszlam...

hospicjum maly.jpg

hospicjum duzy.jpg

[Intuicja_88]

Moje miasto jest tym całe obklejone...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Platynowa91]

Zwyklylogin kochana chyba każde miasto w Polsce jest tym obklejone... Na każdym rogu są te plakaty. Najpierw były bez napisów (same grafiki) a teraz dodali te napisy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kaaach]

Stowarzyszenie In vitro bez granic robi taką kontr akcje. Chcą oplakatowac jak najwięcej miast i edukować ludzi w temacie IVF na pewno mają mniejsze fundusze, ale mam nadzieję, że się im uda bo ciężko patrzeć na te zakłamane plakaty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Te plakaty są wszedzie ! Na kazdym kroku. Ja sie denerwuje zawsze jak to widze. Ile oni pieniędzy na to wydali !

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patzi88]

Wyobrazcie sobie ze ja te plakaty widzialam wszedzie po wyjsciu ze szpitala lzami sie zalewalam jak przejezdzalam obok, masakra. Jeden facet zasponsorowal wszystkie bilbordy, prezes eko okien, firmy obok Raciborza na Slasku, facet ktory bodajze w zeszlym roku wybudowal klasztor, koles mocno nawiedzony, i raczej ma jakis wiekszy cel w tym porazka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ritka18]

https://naszademokracja.pl/petitions...eni-publicznej
Petycja: Nie dla obrazów antyaborcyjnych w przestrzeni publicznej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milla22]

Tak te plakaty mnie to prześladują w obecnej sytuacji.
Jeszcze czasem są z dopiskami
**** *** Albo z numerem aborcji bez granic.

A tak naprawdę mam wrażenie że ani jedna ani druga strona nie ma takim kobietom jak ja nic do zaoferowania.

Potrzebuje porady.
Z tego co mi pani lakonicznie w MOPR powiedziała przysługuje nam becikowe i te świadczenie za życie.
Tylko pojawią się problem bo musi byc zaświadczenie o wadzie dziecka. Wystawione przez neonatologa lub ginekologa specjalizacji 2 stopnia
Ja chodziłam do lekarza prywatnie... Jak pójdę na kontrolę to zapytam czy mi wystawi taki świstek bo pracuje w szpitalu.
Albo teraz pomyślałam że mam 15.03 wizytę u Roszkowskiego chciałam ją odwołać...ale może powinnam pojechać i on mi wystawi?
Myślicie że takiej informacje mi udzieli Pani w rejestracji jak zadzwonię?
I to jest właśnie to co mówię... Hospicjum jak dziecko żyje dłużej to może pomaga a tak to nawet nie zdążyłam skorzystać z pomocy psychologicznej bo skierowanie.
Czyli idź i się tłumacz po co na co itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Milla wszystkp to bez sensu, jeszcze ty masz chodzic, jezdzic, zalatwiac, dowiadywac sie itp. Powinno byc tak że szpital zglasza ze ma taka pacjentke i wszystko jest za nia zalatwiane plus pomoc psychologa od ręki a nie jakies skierowania.

Lekarz prywatnie tez powinien ci wystawic zaswiadczenie. A to nie wystarczy wynik amniopunkcji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zwyklylogin]

hmmm..albo karta szpitalna dodatkowo..tam chyba tez cos napisane.....

ale ja to pierwsze slysze ze mozna sie ubiegac w MOPR czy gdzies o jakies swiadczenie za zycia..ze chodzi o 500+ jako za 1 miesiac?
A becikowe....hmm...dzidziu ś troche na tym świecie był wiec moze to ma sens.

Trzymaj sie Milla...wiesz jak jest..jak sama nie zalatwisz to w tym kraju zadna instytucja za nas tego nei zrobi...ale zycze Ci bys trafiala na zyczliwych i empatycznych ludzi/pracownikow urzedu....by nie trzeba byla opowiadac..by wystarczyly podsuniete pod nos dokumenty....
ściskam Cie mocno

[Ritka18]

Jeśli tu trafiłaś to znaczy, że szukasz wsparcia i pomocy. Jesteśmy, mimo że wątek trochę ucichł. Pisz śmiało, pomożemy jak możemy!
Zapraszamy też na wątek "Ponowne starania po T."
NIGDY NIE BEDZIESZ SZŁA SAMA!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[macosa]

Cześć dziewczyny. Nie było mnie tu parę miesięcy i trudno tu wracać... Terminację miałam we wrześniu, a teraz dojrzewam do decyzji o spowiedzi. Wszystko to, co się wydarzyło odsunęło mnie od kościoła. Ostatnio jednak noszę w sobie jakąś taką wielką chęć oczyszczenia.
Jakie macie doświadczenia ze spowiedzią? Strasznie się jej boję. Polecicie jakiegoś konkretnego księdza?

[Ritka18]

Cześć Macosa! Ja byłam u spowiedzi. Weszłam po prostu przy okazji świąt i się wyspowiadałam. Byłam gotowa na przepychankę słowna jeśli ksiądz miałby jakieś ale... Przyszłam w końcu do Boga a nie do człowieka i powinien to uszanować. Na szczęście dużo się nie stawiał do mnie, choć widziałam że nie potrafi pojąć ze w ogóle coś takiego zrobilam...dal rozgrzeszenie. Czy mi po tym lepiej. Myślę że tak. Ale nie wróciłam jeszcze do Boga tak jak sprzed tamtej ciąży. Rzadziej się modlę, chociaż chodzę do kościoła. Nie potrafię jeszcze pozbyć się tego żalu i goryczy...
Warto dać sobie szanse. Warto słychać siebie i próbować sobie pomoc...
Moja T też miała miejsce we wrześniu. Myślisz o ponownych staraniach?

[macosa]

Napisane przez Ritka18

Cześć Macosa! Ja byłam u spowiedzi. Weszłam po prostu przy okazji świąt i się wyspowiadałam. Byłam gotowa na przepychankę słowna jeśli ksiądz miałby jakieś ale... Przyszłam w końcu do Boga a nie do człowieka i powinien to uszanować. Na szczęście dużo się nie stawiał do mnie, choć widziałam że nie potrafi pojąć ze w ogóle coś takiego zrobilam...dal rozgrzeszenie. Czy mi po tym lepiej. Myślę że tak. Ale nie wróciłam jeszcze do Boga tak jak sprzed tamtej ciąży. Rzadziej się modlę, chociaż chodzę do kościoła. Nie potrafię jeszcze pozbyć się tego żalu i goryczy...
Warto dać sobie szanse. Warto słychać siebie i próbować sobie pomoc...
Moja T też miała miejsce we wrześniu. Myślisz o ponownych staraniach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki Ritka. Poszukam sobie informacji o tym ojcu.
Masz rację, że przychodzimy do konfesjonału przede wszystkim po to żeby się spotkać z Bogiem. Ksiądz jest tutaj tylko pośrednikiem, ale jednak ważnym dlatego bardzo mi zależy na tym żeby trafić na właściwego. Nie przestałam wierzyć choć przez ostatnie miesiące ta relacja z kościołem bardzo się zmieniła. Nie podoba mi się to, co się w kościele dzieje ale jest wielu mądrych i charyzmatycznych księży (głównie zakonnych) i takich warto czasem posłuchać.

Myślę o tym żeby jeszcze raz spróbować, chociaż bardzo się boję. Mam 41 lat więc to już chyba dla mnie ostatni dzwonek... Odwagi dodaje mi to, że mam dwie zdrowe córeczki więc ZD w przypadku ostatniej ciąży był raczej przypadkiem. Co jednak nie zmienia faktu, że ciągle się waham...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kszykszykszy]

Napisane przez macosa

Dzięki Ritka. Poszukam sobie informacji o tym ojcu.
Masz rację, że przychodzimy do konfesjonału przede wszystkim po to żeby się spotkać z Bogiem. Ksiądz jest tutaj tylko pośrednikiem, ale jednak ważnym dlatego bardzo mi zależy na tym żeby trafić na właściwego. Nie przestałam wierzyć choć przez ostatnie miesiące ta relacja z kościołem bardzo się zmieniła. Nie podoba mi się to, co się w kościele dzieje ale jest wielu mądrych i charyzmatycznych księży (głównie zakonnych) i takich warto czasem posłuchać.

Myślę o tym żeby jeszcze raz spróbować, chociaż bardzo się boję. Mam 41 lat więc to już chyba dla mnie ostatni dzwonek... Odwagi dodaje mi to, że mam dwie zdrowe córeczki więc ZD w przypadku ostatniej ciąży był raczej przypadkiem. Co jednak nie zmienia faktu, że ciągle się waham...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiem trak, moja mama miała 42 lata jak urodziła mojego brata. Ogólnie wszystko skończyło się okay, ale jeżeli się zdecydujesz to dbaj o siebie. Jesteś ważna.

[Angelmum]

Cześć dziewczyny. Dawno mnie tu nie było, nie wiem czy któraś z Was przeczyta mój post, ale jeśli choć jedna z Was znajdzie w nim nadzieje to znaczy,’ze było warto. Po krótce przypomnę Wam moja historie. Pierwsza ciąża radość ogromna, aż do 23 tyg gdzie okazało się ze mój syn jest bardzo chory, nie traciłam nadzieji. Pogodziłam się, ze będzie chory ale moim największym pragnieniem było aby żył. Niestety w 34 tyg ta nadzieja została mi odebrana, lekarze otwarcie powiedzieli ze wady są za duże aby przeżył (nieprawidłowo wykształcony mózg) i w 36 tyg urodził się Antek, którego przytuliłam, pożegnałam się z nim, pokochałam go od pierwszej sekundy. Żył 1,5 godziny. Lekarze mówili mi ze jego wady to przypadek, tak wynikało z badań. Niespelna rok później zaszłam w ciąże, córka. Radość, ze tak szybko się udało. Jednak historia się powtórzyła, tym razem nie miałam tyle siły i przerwałam ciąże w 20 tyg. Dzisiaj już wiem, ze to nie była dobra decyzja. Nie pisze tego, aby któraś z Was oceniać bo jestem jedna z Was, tylko mając porównanie to wyrzuty sumienia u mnie są trudniejsze niż pożegnanie dziecka. Potem była 3 ciąża ona jednak się zakończyła na wczesnym etapie poronieniem. Wtedy mi ulżyło bo nie byłam gotowa. Teraz będzie to co najważniejsze w tym wpisie. Jestem osobą wierząca,

W 2020 roku ksiądz, który chodził po kolędzie zostawił mojej mamie adres sankuarium matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku(Matembelewo). Jechaliśmy na weekend nad morze, podjęłam decyzje żeby podjechać pomodlic się, jednak mimo ze jestem wierząca nie liczyłam, że to coś zmieni. Po prostu podeszłam do tego, że to jest szansa która trzeba wykorzystać. Miejsce jest urocze, wiec dla tych które nie wierzą w Boga i nie dla niego by tam chciały jechać jest las, gdzie można się przespacerować, dotlenić, nacieszyć pięknem przyrody. My byliśmy w niedziele na mszy, po mszy jak już zostają tylko pary starające się o potomstwo jest nabożeństwo (krótkie może z 10minut). W skrócie po powrocie jakiś tydzień po, okazało się ze jestem w ciąży. W związku z tyk, ze to moja 4 ciąża a dzieci brak nie umiałam się z niej cieszyć. Każde usg było ogromnym stresem, ale oddałam to Bogu. Bałam się cholernie ale obiecałam jemu i sobie, ze urodzę to dziecko co by nie było. Dzisiaj obok mnie śpi 4 msc Michał. Pisze to Wam dziewczyny bo wiem jak ja potrzebowałam takich historii. Mam nadzieje, ze żadnej z Was nie uraziłam bo nie to miałam na celu. Tym,

Które wierzą w Pana Boga zaufajcie mu, tym które nie zaufajcie sobie i dajcie sobie szanse. Przepraszam, jeśli wpis jest chaotyczny, ale mam tyle myśli w głowie na raz. To jest moje świadectwo, że dzięki wstawiennictwu Matki najświętszej, marzenia się spełniają. Dziewczyny trzymajcie się, jestescie dzielne i wyjątkowe.

[Ritka18]

No i właśnie, tu jest pies pogrzebany. Jedne nie mają siły na terminacje a inne na to, by nosić śmiertelnie chore dzieci. Więc każda powinna mieć wybór... Ja swojej decyzji nie żałuję, wyrzutów sumienia nie mam.
Ciesze się Angelmum, że Ci się udało! Cieszę się że znalazłaś swoją drogę do szczęścia. Cieszę, że się nie poddałaś i teraz możesz opowiedzieć swoją ciężka drogę do macierzyństwa. Ściskam Michasia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milla22]

Angelmum. Moja historia jest dosyć świeża. I trochę podobna do Twojej. Tylko odwrotność inna. mając już córeczkę, Drugą ciążę terminowałam, później urodził się zdrowy syn. I niedawno, prawie cztery miesiące temu urodziłam w 29tc córeczkę z ZE.
Dzisiaj mam porównanie którego nie życzę nikomu. Ja akurat jestem z tych osób które wolą zdecydować dziś to wiem i to na pewno. I nigdy nie żałowałam swojej decyzji.
Widzę jak szybko się pozbierałam po terminacji i jak bardzo się rozpadłam po tych tygodniach życia jak na bombie, w codziennej niepewności jutra, strachu o siebie i o dziecko w brzuchu i dzieci które mam w domu.
Na szczęście dla mnie i córeczki wszystko zaczęło się samo i zakończyło wcześniej.
Ja teraz mimo że mam dzieci nie potrafię się ogarnąć. Już wiem że strata dziecka to nie jest coś o czym ludzie chcą słyszeć, nawet więcej oni się tak boją że Cię unikają. Do tego pogrzeb, biurokracja i jeszcze poród dziecka z wada letalną w covidowych realiach... To za dużo na moje serce i głowę. To wszystko znowu wraca i nie potrafię się uwolnić.
Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys. Ze jakoś się podniosę po raz kolejny, bo mam dla kogo. Ale chciałabym dla siebie, a to nie łatwe bo nie lubię siebie. Zawsze miałam kompleksy i teraz wracają wraz z kolejnymi kilogramami. Walczę, jem sałatki, a za chwilę zajadam smutki.
Czytałam ostatnio fragment z książki rozmowy z Bogiem. Gdzie Bóg mówi o tym żeby mu zaufać bo ma dla Nas plan?! Ja się zastanawiam jaki plan ma dla Mnie?! ile jeszcze razy mam się składać z tej rozsypanki! To jest ta moja wyjątkowość ?!
Żeby była jasność ja nikogo nie atakuje, poprostu mam akurat gorszy czas jak w sinusoidzie, zjazd i muszę się wypłakać wyrzucić to z siebie. Dziękuję.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ritka18]

Milla często myślę co u Ciebie i ja i inne dziewczyny... Jeśli potrzebujesz zapraszam na priv. 🤍

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Angelmum]

Milla22 No właśnie każda z nas jest inna, każdy inaczej przechodzi emocje, dlatego napisałam Wam jak ja to wszystko odbieram. Nie wiem jaki Bóg ma plan w naszym cierpieniu, ja tez tego nie rozumiem. Cierpienie jest nieodłącznym elementem naszego życia, jednemu umierają dzieci , oni ciężko chorują, inni giną w wypadkach.. i nie rozumiem czemu, ale trzeba się dźwignąć i iść do przodu. Ja tez miewam gorsze dni, tęsknie za swoimi dziećmi, ale mam tez za co dziękować bo mam Syna tutaj. Patrząc na pary wśród mnie, jest pełno problemów z płodnością, z wadami wiec to nie jest tak ze tylko nas to spotkało tylko o tym się nie mówi..