Terminacja ciąży cz. 4

[maxim7]

Mąż już kategorycznie odmówił i raczej zdania nie zmieni.

Tak, nastawiam się na Gdańsk ale w między czasie załatwiam też Olsztyn może gdzieś będzie szybciej sama nie wiem?

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Byłam w ciąży już trzy razy, pierwsze poronienie, druga ciąża ok, teraz zd. Chyba starczy.

[Sosnanieradosna]

Maxim7 polecam zapytać sie Federy do ktorego lekarza uderzać. Mi polecaly od poczatku szpital praski i tam mnie faktycznie przyjeli bez problemów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maxim7]

A powiedzcie mi czy żeby dostać skierowanie na terminacje trzeba mieć pełny wynik amniopunkcji czy wystarczy fish?

[Sosnanieradosna]

Zalezy od lekarza\ szpitala. U mnie chcieli pelen wynik. Warszawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Federa]

Napisane przez maxim7

A powiedzcie mi czy żeby dostać skierowanie na terminacje trzeba mieć pełny wynik amniopunkcji czy wystarczy fish?

Zwykle potrzebne są pełne wyniki badań, bywają jednak lekarze, którzy akceptują FISHa.
Zarówno Szpital uniwersytecki w Gdańsku, jaki i dwa w Olsztynie wykonują terminacje. Tutaj wyniki monitoringu:
https://federa.org.pl/dostepnosc-ter...ciazy-olsztyn/
https://federa.org.pl/dostepnosc-aborcji-trojmiasto/

[Federa]

Drogie,
życzę Wam dużo zdrowia i spokoju w tym, z wielu względów, trudnym czasie. Z naszych doświadczeń wynika, że mimo epidemii szpitale wykonują terminacje ciąży, o ile nie ma zamknięcia z powodu zakażenia, ale to nie zdarza się często, a szpitale informują o tym na swoich stronach.
Badania prenatalne mają być dalej wykonywane, potwierdza to Ministerstwo Zdrowia.

Jeśli spotkacie się z odmową badań czy terminacji, prosimy o kontakt, pomożemy/ zainterweniujemy.

Nasz poradnik dot. terminacji ciąży jest tutaj
Staramy się także monitorować sytuację w różnych województwach, raporty nt. dostępności zabiegów, stosowanych procedur, odpowiedzi ze szpitali publikujemy w zakładce "Monitoring i rzecznictwo". Dotychczas mamy dane o Rzeszowie, Warszawie, Trójmieście, Olsztynie, Zachodniopomorskim, niebawem Lublin.

Wiemy, które szpitale sprawozdają się z wykonywania terminacji ciąży, ale nie możemy tego opublikować ze względów bezpieczeństwa. Nie chcemy narażać szpitali i pacjentek na ataki organizacji, które organizują wystawy z kłamliwymi, krwawymi banerami. Wiemy też, że te organizacje zastraszają szpitale, by nie przestrzegały prawa.

Natomiast zawsze udzielamy porad mailowo/telefonicznie.
Jesteśmy z Wami i dla Was!
Z najlepszymi pozdrowieniami

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Drogie,
życzę Wam dużo zdrowia i spokoju w tym, z wielu względów, trudnym czasie. Z naszych doświadczeń wynika, że mimo epidemii i odwoływania planowych przyjęć szpitale wykonują terminacje ciąży, o ile nie ma zamknięcia z powodu zakażenia, ale to nie zdarza się często, a szpitale informują o tym na swoich stronach. O ile więc oddział (gin-położniczy czy patologii ciąży, różne są praktyki) jest otwarty, to powinni przyjmować na terminację.
Badania prenatalne mają być dalej wykonywane, potwierdza to Ministerstwo Zdrowia.

Jeśli spotkacie się z odmową badań czy terminacji, prosimy o kontakt, pomożemy/ zainterweniujemy.

Nasz poradnik dot. terminacji ciąży jest tutaj
Staramy się także monitorować sytuację w różnych województwach, raporty nt. dostępności zabiegów, stosowanych procedur, odpowiedzi ze szpitali publikujemy w zakładce "Monitoring i rzecznictwo". Dotychczas mamy dane o Rzeszowie, Warszawie, Trójmieście, Olsztynie, Zachodniopomorskim, niebawem Lublin.

Wiemy, które szpitale sprawozdają się z wykonywania terminacji ciąży, ale nie możemy tego opublikować ze względów bezpieczeństwa. Nie chcemy narażać szpitali i pacjentek na ataki organizacji, które organizują wystawy z kłamliwymi, krwawymi banerami. Wiemy też, że te organizacje zastraszają szpitale, by nie przestrzegały prawa.

Natomiast zawsze udzielamy porad mailowo/telefonicznie.
Jesteśmy z Wami i dla Was!
Z najlepszymi pozdrowieniami

[Sosnanieradosna]

Federa dziękujemy za wsparcie i pomoc w tych trudnych chwilach, z ktorymi każda z nas musi sie mierzyć podejmujac decyzje o terminacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaa79]

Federa...jak dobrze ze jestescie! Ze jest taka instytucja co broni naszych praw, wspiera, pomaga! Dziekuje ♥️

[Sosnanieradosna]

Cześć dziewczyny, jak sie zastanawiacie jak dziala w Polsce zapobieganie rozprzestrzenianiu sie koronawirusa, to dzis do mnie dzwonili z sanepidu, ze MOGLAM miec kontakt z lekarka ktora jest zarażona i obejmuja mnie kwarantanna. Sprawdzilam na wypisie i to ta lekarka ktora mnie przyjmowała i wypisywala (wiec nawet tego nie sprawdzili). ja wyszlam ze spzitala 10 ! dni temu. W internecie przeczytalam ze oddzial to od poniedziałku jest zamknięty, a dzis jest sobota
Wiec system kiepsko dziala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[straszniesieboje]

sosnanieradosna ... rychlo w czas

nie najlepiej o tym wszystko swiadczy

a mialas z nia kontakt ? ja z lekarzami mialam niewielki kontakt i wszyscy zawsze mieli maske i rekawiczki

a zwlaszcza tymi co wypis przygotowywali.. w pon przyszli na obchod z 15 studentow. wszyscy stali w nogach lozka zadali 2 pytania i wyszli aaa tylko jeden podszedl zeby nacisnac brzuch i sprawdzic czy macica sie obkurcza i to bylo na tyle...
wypis odbieralam z sekretariatu

[Sosnanieradosna]

Tak mialam kontakt z nią przez dwa dni(nie byl to dlugi kontakt trwał parę minut tak ze trzy razy) w Praskim zaden lekarz, pielegniarka czy polozna nikt nie mial maseczek ani rekawiczek (chyba ze akurat pobierali krew).



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Teresa1985]

Jak sobie poradzić z takimi uczuciami? W czerwcu będzie rok od terminacji. Straszliwie boję się rocznicy tego dnia. Już teraz cięzko mi bardzo. Cokolwiek nie robię to przy każdej czynności przypomina mi się jaka byłam szczęśliwa w zeszłym roku w marcu i kwietniu. Myślałam że szczęście zawitało wtedy jak byłam w ciąży do mnie i nigdy nie opuści. Dzisiaj szlag mnie trafia że w domu nadal cisza, że nic nie jest tak jak być powinno. nie jestem w ciąży. Nie ma dziecka. A tacy mogliśmy być szczęśliwi. Najgorsze że dokładnie pamiętam jakie to było szczęście. Na krótko bo 8 maja już była pierwsza diagnoza że coś jest nie tak. A potem już lawinowo aż do 19 czerwca. Pamiętam cudowna zeszłoroczna Wielkanoc- moja wymarzona ciążą i dziecko. A co w tym roku? Pustka... Czy to tak długo powinno trwać? Miałam już te uczucia wyciszone. Bałam się wtedy Bożego Narodzenia ale teraz jest gorzej. Im dalej tym gorzej. Córka miałaby teraz 5 mc jakby była zdrowa. Może dlatego że bliskim znajomym teraz urodziła się córeczka. I też trochę uczestniczyliśmy w przeżyciach bo mała miała urodzić się w 29 tyg a przetrzymali ją do 35 tyg.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Może dlatego wszystko wróciło czy chcę tego czy nie chcę. A im bardziej tłumię i bagatelizuję typu nie jest w tym sama ludzie mają gorsze problemy powinnam się skupić na dzieciach moich braci tym gorzej. Nic nie mogę ruszyć z miejsca. Czuję się taka bezsilna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Teresa1985 czy korzystalas z porady psychologa? Minął rok, zdecydowanie nie powinnas rozpamietywac tego. Nie powinnas myslec ile by mialo teraz dziecko bo tylko sie zadreczasz. Wspominanie początkowych okresow ciazy tez nie ma sensu.
Mysle ze powinnas pojsc na jakas dobra terapie, ktora pomoze Ci uporac sie z myslami, uczuciami.
Trzeba zamknąć ten temat.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maxim7]

Jestem jeszcze przed T. więc ciężko mi się ustosunkować do tego co czujecie po miesiącu, roku...mam nadzieję że czas ukoi rany, ale czytając Wasze wypowiedzi nie zawsze jestem tego pewna. W mojej najbliższej rodzinie jest dwoje chorych dzieci i uwierzcie mi każda z Was podjęła najlepszą decyzję jaka mogła, nigdy w to nie wątpcie.

Mi jest łatwiej, bo mam synka dzięki niemu rano wstaje z łóżka. Skrycie marzę, że mąż zmieni zdanie i może jeszcze kiedyś postaramy się o dziecko, bo wydaje mi się że w naszej rodzinie zawsze będzie brakowało tego jednego puzzla.

Dziewczyny jeśli macie siłę, walczcie o kolejne ciążę, zawsze jest nadzieja.

[Campari34]

Teresa 1985

Po roku czasu kiedy ryczałam co dzień, rozpamiętywałam, myślałam czułam się źle, paskudnie z dnia na dzień poszłam do psychologa.

Miałam to szczęście, że wizytę godzinną miałam darmową.

Z mojego punktu widzenia nie polecam, tutaj czas goi rany nie pogaduszki z psychologiem.

[Milla22]

Teresa1985 dla mnie to normalne że myślisz, wspominasz. Mi już zawsze walentynki nie będa się kojarzyły radośnie. I mimo, że minely 2lata myślę też o tym że mój synek miałby tyle w lipcu i zawsze kiedy patrzę na synka koleżanki w jego wieku widzę jaki byłby już duży. Ale z drugiej strony wiem że nie byłby taki szczęśliwy i nie miał takich możliwości jak on. A mama tego chłopca tęskni za swoją córeczka, wczesniakiem... I myśli o niej, tęskni tak jak ja i Ty.



Nie ma znaczenia jak, to jest strata a żałobę trzeba przepracować, wypłakać, przelać na papier, wygadać się (chociaż ja miałam straszne migreny po terapii z psychologiem) robić to co czujesz ze musisz..żeby pogodzić się ze stratą, albo zaakceptować to co było i uświadomić sobie że nie możesz reszty życia przepłakać i zmarnować... Bo Twoj aniolek na pewno tego nie chce. Tule mocno

[Teresa1985]

Dziękuję za odpowiedzi. Już myślałam że tylko tak ja mam. Nastawiałam się na wizytę. Nawet chciałam by przygotował mnie do kolejnej ciąży ale koronowirus pokrzyżował plany. Mogłabym skorzystać z online ale nie chcę przerabiać tego w domu by nie powiązać ponownie tych emocji z domem. Wolałabym na neutralnym gruncie. Dom to ostoja i oaza, która i tak mamy już skrzywioną. Dziecko na które czekam zagasi tę tęsknotę. Jestem tego pewna. Poprostu nie idzie już słuchać tego echa w domu. Puste pokoje stoją i czekają swoich mieszkańców. Denerwuję się że tyle czasu muszę czekać by dowiedzieć się czy mamy jeszcze szansę na ciążę. Chciałabym jednocześnie rozpocząć procedury adopcyjne by nie marnować tego czasu, który bez sensu przelatuje przez ręce. Jednak wiem że trzeba odczekać swoje. Nikt nie potraktuje mnie poważnie. Czasami mam wrażenie że to taka pokuta, wszystkie przeszkody, wszystkie udręki, operacja, ponad rok czekania na kolejną szansę, problemy z pracą. Nie ma nic za darmo. Równowaga musi być zachowana. Niestety w moim wyobrażeniu córkę widzę zdrową. To o to mam największy żal do losu do życia... do nie chcę już pisać że do Boga ale wszystkie błagania o cud zdrowia a potem śmierci ...że musiałam wybierać, że nikt nie zdjął tego ciężaru. Modliłam się o śmierć mojego dziecka ale ona nie nadeszła sama tylko z mojej ręki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Beznadziejny_przypadek]

Ja na szczęście nie rozpamiętuje... Myślę o dziecku czasem, ale nie mówię o tym głośno. Po T. Płakałam tylko 2 razy, tak jakby poogdzilam się z myślą o tym co się stanie jeszcze przed... Mam wrażenie że po to tak długo czeka się na wyniki żeby się z myślą oswoić... Gorzej wspominam czas od 13tygodnia (usg prenatalne) do 19 (t.) - ten stres, nadzieja, strach, płacz, pytania dlaczego ja? Mieszanka wybuchowa... Później poczułam ulgę. Myślę o kolejnej ciąży, dziś mijają 3 miesiące po T. ale z uwagi na sytuację- pandemie- wstrzymam się do unormowania się sytuacji. Nie chciałabym w czasie gdy dostęp do lekarza jest ograniczony jeszcze dodatkowo tym się stresować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maciejka_5]

Przyznam się Wam że również miałam to uczucie - nie wiedziałam że ciąża daje tyle szczęścia. Wszystko widziałam na różowo, naprawdę jak teraz patrzę na te miesiące w niewiedzy to naprawdę byłam szalenie szczęśliwa. Tzn tak - mam styczność z wieloma ludzmi i nie raz usłyszałam wiele historii o stracie dziecka, poronieniu, staraniach. Miałam z tyłu głowy, że też może mnie to spotkać, bałam się, że na usg nie będzie bilo serce itp. Ale jednak dominowało we mnie mega szczęście i radość. Mam nadzieję, że jeszcze to poczuje tylko tym razem szczesliwie 9 miesięcy i tego życzę też Wam by się każdej z nas udało.

Minęły dwa tygodnie a wydaje mi się, że miesiące. Tęsknię strasznie i mam w sobie ogromny smutek, ale normalnie funkcjonuje, myślę ze tak ma być.



W moim najbliższym otoczeniu urodzi się w tym roku 4 dzieci. Jednego miałam być chrzestna, ale już zrezygnowała-znają sytuację i rozumieją. Cieszę się z ich radości. Najbardziej się boję mojej reakcji na poród dziecka przyjaciół - 2 tygodnie po moim planowanym terminie. Boję się, że wtedy pęknę.

Ciągle sobie przypominam że moja Malutka wybrała inny termin dla siebie i staram się zapomniec o tym właściwym...

Chce wrócić do życia, tylko świat na razie nie za bardzo daje szansę.



Sosnanieradosna skoro to było 10 dni temu i czujesz się dobrze to myślę, że nie złapałaś wirusa. Kwarantanne wiadomo trzymaj, ale chyba już się nie musisz martwić.

[maxim7]

Możecie mi powiedzieć, we wtorek mam wizytę u genetyka czy poza skierowaniem na amniopunkcje coś jeszcze mam od niego wyegzekwować?

[maciejka_5]

Po otrzymaniu wyniku amniopunkcji/fisha będziesz potrzebować zaświadczenie od genetyka dające możliwość wykonania T. Dowiedz się jak to będzie wyglądać, żebyś nie czekała na nie długo. U mnie to była konsultacja telefoniczna i do przychodni przyszło zaświadczenie od genetyka.

[straszniesieboje]

kurcze dziewczyny jestem 3 tyg i 2 dni po T w zeszlym tyg powoli przestawalam juz plamic a od wczoraj krwawie ponownie .. i to calkiem sporo czy tak moze byc ? troche sie martwie bo nawet do gina nie bardzo jest jak isc tym momencie

[zwyklylogin]

nie wiem..moze to okres?..moj pierwszy byl taki ze nic nie bolalo..nawet nie czulam ze jest....a teraz umieram z bolu przez 3 dni co miesiac

[maciejka_5]

Byłam dziś u ginekolog, powiedziała, że w 16 tyg to jest właściwie polowa ciąży i proces czyszczenia macicy może trwać nawet 6 tygodni.

Jeśli byłaś na wizycie po T i lekarz potwierdził, że wszystko w środku goi się prawidłowo to nie powinnaś się martwić. Jeśli unikasz gorących kąpieli i wysiłku fizycznego, to po prostu czyszczenie macicy.

[straszniesieboje]

nie bylam jeszcze u gina bo mialam pojsc po 4 tyg po T

nie przemeczam sie ani nic takiego . kapieli tez goracych nie boli

po zwyklych porodach dostawalam @ po 3 miesiacach mimo wylacznego karmienia piersia.

a @ mnie nigdy nie bolaly .. teraz tez nic nie boli

[maciejka_5]

Nie martw się, pewnie jest wszystko w porządku! Też kilka dni temu mi się zmniejszyło plamienie a potem nagle jedno wielkie chlup, że balam się ruszyć, że to krwotok- ale po usg jest ok. Choć na dzisiejszym badaniu byłam przerażona, że może byc źle.

Zapisuj sobie obfitość, może faktycznie już Ci wróciła miesiączka. I nie martw się! Organizm się goi!

[Teresa1985]

Właśnie dzisiaj zaproponowano mi w pracy albo wypowiedzenie albo degradację stanowisko i niższą pensję. Wszystko to po 9 latach pracy i w czasie tak niepewnym, czasie epidemii. Moja wina to: zajście w ciążę, pójście w 4 mc na L4 mnie mimo wymuszeń szefowej by pracować do 7 mc ciąży, zakończenie ciąży w 19 tyg. operacja po 3 mc od T i powrót do pracy ostatecznie po pół roku nieobecnosci. Co jeszcze się zdarzy. Czy fatum nie opuści już nigdy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Teresa myśle że ma to zwiazek z koronawirusem, teraz większość ludzi bedzie borykala sie z problemami z praca. Wiele osob zostanie zwolnionych (wiec jesli dali ci wybór degradacji to dobrze o nich świadczy). Chyba że pracujesz w branży, ktorej nie dotknęła epidemia, wtedy faktycznie nie potraktowali Cię dobrze.
Moja firma też wprowadza drastyczne kroki, obetnie etaty do polowy wszystkim pracownikom, a jak to nie pomoże bedzie zwalniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zwyklylogin]

u mnie w rodzinie jest kuzynka ktorej w firmie dali aneksy do umow do podpisania ..wynagrodzenie przez najbizsze 7 miesiecy bedzie na kwote 2100zl ....bo inaczej firma straci plynnosc finansowa i zbankrutuje ...wydaje mi sie ze powinni dac wszystkim po rowno..bo tak to ktos zarabial wczesniej 3000 a ona 5400 netto..teraz wszystcy dostana 2100......

wydaje mi sie ze powinni kazdemu obciac tyle samo... a tak jednemu obcinaja 900 zl a jej 3300.....a pracy tyle samo...
...u kolezanki z kolei mieli do wyboru albo chodzic do pracy...albo praca zdalna przez 4h w domu za polowe stawki..wiekszosc sie boi i pracuje z domu...i przynosi mniej kasy do budzetu..

[Teresa1985]

Moja branża jest niezależna od korona wirusa. Nie dodałam że do pracy wróciłam w listopadzie ale zamiast na swoje stanowisko (15 km od domu) to całkowicie na inne (70 km). W grudniu i styczniu szukałam innej pracy ale się nie udało. Myśleli że zmęczę się dojazdami i negatywnym stosunkiem do mojej osoby. Zresztą w dobie koronowirusa tylko się cieszyć że wogóle mam pracę. Tylko bilans ogólny jest ujemny. Pozdrawiam wszystkich obecnych na tym forum

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz