Jakie studia wybrać? Nie mam pojęcia co chcę robić!

[Sunnivaa]

Dzień Dobry Wam.
Idę w tym roku do LO i wydawałoby się, że jeszcze kupa czasu do matury... Ale to tylko złudne wrażenie. Lepiej być przygotowanym za wczasu a nie otrząsnąć się już po tej granicy oddzielającej ,,za wcześnie" od ,,za późno" A więc cóż... Jestem świetna z polaka, ale nie z języka jako takiego tylko po prostu pochłaniam niesamowite ilości książek i no, nie mam żadnych trudności z wypowiadaniem się. Jednak pedagogika odpada ( nie cierpię większych dzieciaków i taka praca jest po prostu nie dla mnie), dziennikarstwo, pr, stosunki międzynarodowe... No cóż, wszyscy wiemy że przyjęcie na takie studia to sito, a potem i tak zmywak/mcdonald. Jestem także dobra z biologii (raczej jako zwierzęta, odróżniam tylko drzewa iglaste od liściastych i nic wiecej), ale uwaga : z chemii jestem... No, leżę i kwiczę, znam tylko te skróty literowe dwóch pierwiastków i nic wiecej z chemii nie umiem, nawet budowy atomu. Wszystkie zawody w których wymagana jest sprawność fizyczna (mnóstwo wad kręgosłupa itd.) oraz precyzja ( wywracam się i jestem ogólnie niezbyt zręczną osobą) ODPADAJĄ. Tak wiem, nic nie zostało, żaden kierunek więc jeszcze poopowiadam o innych przedmiotach. Historia dość słabo, nigdy nie pamiętam dat, matematyka i fizyka przeciętnie lub poniżej przeciętnej, informatyka dość dobrze (acz bez wspaniałej matmy to raczej nic z tego nie będzie), WOS przeciętnie, angielski staram się ale też nie najlepeiej, geografia... Nie chce miec z tym przyszłosci, to po prostu jest dla mnie... nudne. Wszystkie prace przy biurku odpadają (oczywiscie w kazdym zawodzie są papierki, ale żadne urzędowe sprawy, żadne księgowe... Ja nawet pisac ręcznie nie umiem xD, ogólnie jestem bardzo niesystematyczna i niezorganizowana)... No, w LO jestem na bio-chemie... Gdyż po prostu nie wiedzialam na co pójść i licze ze dzieki korkom uda mi się zdać To tyle... Pomóżcie. A i zapewne będę musiala pracować na studiach więc proszę o takie studia gdzie jest możliwość zaocznych... No i zasięg cała polska, mieszkam w Radomiu ale ani do domu ani do miasta przywiązana nie jestem wiec dla mnie to nie problem. Ok, wiecie o mnie wszystko... HELP!

[n a d i a]

Sunnivaa - wypowiem się, bo byłam w analogicznej sytuacji kiedyś. Pamiętam jak jęczałam mamie, że nie wiem co chce w życiu robić i jaki profil w liceum wybrać, ale ona nie potraktowała mnie zbyt poważnie moich rozterek "bo przecież jeszcze tyle czasu"
Też pochłaniałam ogromne ilości książek dlatego wybrałam klasę humanistyczną, chociaż wiedziałam, że na pewno nie interesuje mnie prawo (mama chyba miała nadzieję, że się jednak skuszę - wiadomo, prestiż), żadne filologie - nie dlatego, że nudne, ale dlatego, że bałam się, że skończę jako nauczycielka, a od zawsze wiedziałam, że nie nadaję się do takiej pracy. Dziennikarstwo też odpadało, jestem zbyt podatna na stres.
No i tak poszłam "na humana" bez żadnej koncepcji na siebie.
O ile język polski, był przedmiotem, który uwielbiałam, to z historią było bardzo ciężko. Więc jeśli nie jesteś pasjonatką to cię przestrzegam. Lubię historię i zawsze byłam zdania, że każdy powinien ją znać w jakimś tam zakresie, ale jednak to był taki nawał materiału, że ciągle zakuwałam i powiem ci, że teraz dwa lata po skończeniu liceum niewiele już z niej pamiętam (niestety). Tego było tak dużo, że uczyłam się, pisałam sprawdzian (najczęściej ledwo na dst) i trzeba było uczyć się następnej partii materiału - a więc niestety reguła zakuć, zdać, zapomnieć.
A historię na maturze zdawało bardzo niewiele osób, bo tylko ci, którzy zdecydowali się na prawo - cała reszta wybrała znacznie mniej trudny wos.

Do czego zmierzam... Ja właśnie też lubiłam biologię, z chemią gorzej. Ale jeśli miałabym Ci radzić - idź na profil biologiczno-chemiczny. Ja po pewnym czasie - dopiero w trzeciej klasie zrozumiałam, że chciałabym być lekarzem. Cóż, było za późno by ogarnąć oba te przedmioty na poziomie rozszerzonym w takim stopniu jak ludzie po biol-chemach, ale jest bardzo dużo innych medycznych kierunków, na które nie trzeba mieć aż tak dużo punktów jak ludzie którzy wybierają się na medycynę.

Podsumowując - moja rada jest taka - przejrzyj sobie strony z kierunkami studiów i popatrz co by cię ewentualnie interesowało. Nie wybieraj klasy humanistycznej tylko dlatego, że lubisz czytać. Ja tylko mówię, że biologia i chemia dają całkiem niezłe możliwości i chemia nie jest aż taka straszna - przez trzy lata na pewno dasz sobie z nią radę.
Poza tym - na forum "szkolna ławka" jest taki wątek osób, które żałują wyboru klasy humanistycznej, dlatego dobrze się zastanów nad wyborem klasy.
Powodzenia

Sorry, nie doczytałam, że ty już wybrałaś klasę Ale gapa ze mnie. Więc moim zdaniem wybrałaś dobrze Przyłóż się do tej chemii, skoro ja po humanie byłam w stanie ją ogarnąć, to ty też na pewno dasz sobie radę.

[skazana_na_bluesa]

a ja mysle, ze "nadgorliwosc gorsza od faszyzmy". podejscie do przedmiotow moze sie zmienic wraz ze zmiana szkoly. do tego w tzw. miedzyczasie moga ci sie wyklarowc jakies pomysly. zastanow sie na spokojnie, sama, co bys chciala robic przez najblizsze 40 lat.

[viva91]

Hmm, no powiem Ci że cieżki orzech do zgryzienia
Ale może spróbujemy od końca. Skoro na podstawie zainteresowania przedmiotami trudno ustalić coś, czym mogłabyś się później zajmować, to może zacznij przeglądać spisy kierunków, czytać o każdym z nich (każdym, nawet o tym gdzie początkowo jego nazwa cię odstrasza) i jak uda ci się coś wybrać to wtedy doszlifować się z przedmiotów, które będą ci potrzebne?
Możesz też pracować w LO nad przedmiotami które umożliwią Ci dostanie się na każdy kierunek humanistyczny/społeczny/techniczny/ścisły/medyczny. Jest grupa przedmiotów, która potrzebna jest prawie na każdy kierunek na wielu uczelniach, więc to do nich mogłabyś się przykładać, aby później mieć duży wybór w kierunkach.

[visionAM]

prosta rada - nie wiesz co chcesz studiować ani co w życiu robić to nie idź na studia. Idź do pracy, a może z czasem coś Ci w główce wykiełkuje.

Idę w tym roku do LO i wydawałoby się, że jeszcze kupa czasu do matury...

nie doczytałam tego na początku... przez 3 lata w LO na pewno coś Ci do głowy przyjdzie.
Nie przeżywaj na zapas

[Coma_]

Informator maturalny w dłoń i dalej do przeglądania super- sylwetek absolwentów Wiadomo, że opisy mają być reklamą, jednak będziesz miała spis kierunków i ewentualne perspektywy pracy po nich. Później sprawdź jakie przedmioty Ci są potrzebne, ucz się i po prostu zdaj maturę...

Wg mnie 3 lata to nie jest kupa czasu. Gdybym ja była mądra to zastanawiałabym się o tym co chcę robić w przyszłości już w gimnazjum a nie w 3 LO...

[mpt]

A masz zamiar nauczyć się czegoś w LO, czy idziesz tylko pięknie wyglądać? Piszesz, że z tego nic nie umiesz, z tamtego leżysz, a przecież będziesz się uczyć. Najpierw się ucz, a potem zastanawiaj z czego jesteś kiepska. A podejście "bo i tak zmywak" doprowadza mnie do pasji. No zmywak, jak ktoś nie ma nic w głowie.

[Anethka]

Wybieranie kierunku studiów przez osobę, która jeszcze nie jest uczniem szkoły średniej, ma taki sam sens, co wybieranie profilu LO przez dzieciaka, który nie rozpoczął jeszcze nauki w gimnazjum.

[himym]

Lubisz czytać książki,ale nie pójdziesz z tym na studia. Stosunki międzynarodowe odradzam,bo po tym zwyczajnie pracy nie ma. Z biologii nie jesteś dobra skoro opanowałaś 2 tematy...Wos,historia,mat ma,fizyka- wszystko jest do nauczenia. Ja nie wiedziałam w liceum czy zdam z chemii (1 klasa) i pod koniec liceum wylądowałam z ładną oceną-kosztowało mnie to dużo wysiłku. Masz jeszcze dużo czasu,tzn 2lata. Może poznasz w liceum nauczyciela,który sprawi że jakiś przedmiot stanie się najpiękniejszym i najcudowniejszym? Jest mnóstwo stron z ofertami uczelni,zobacz sobie wszystkie kierunki.
Doczepię się do angielskiego. Znasz go ledwo, od razu mówię że w pracy wymagają. Nie uczysz się innego języka? Jeden język to za mało...Sorry,że się czepiam ale żem lingwista to muszę. Nie panikuj tylko usiądź spokojnie i przeanalizuj wszystkie opcje i nie skreślaj "bo ja mam słabą koordynację".

[Lavande]

Witaj.
Wypowiem się, bo sama w tym roku zdałam maturę, a idąc do liceum też nie miałam pojęcia, co chcę robić w życiu i jakie wybrać studia. Poszłam na profil humanistyczny, bo przedmioty ścisłe zawsze szły mi cienko (poza biologią, jak w Twoim przypadku). Starałam się nie przejmować za wczasu studiami i czekałam po prostu, co mi wpadnie do głowy. Od zawsze byłam bardzo dobra z angielskiego, wyróżniałam się w grupie - w LO miałam rozszerzony ten język i zdawałam z niego maturę. W zasadzie dopiero w ostatniej klasie zdecydowałam, że pójdę na filologię angielską. Kierunek wybrałam kierując się tym, że zwyczajnie lubię angielski i łatwo mi przychodzi jego nauka. No i matura poszła mi na tyle dobrze, że dostałam się na wymarzony kierunek, na dobrej uczelni (pozdrawiam KUL ).

Reasumując - nie stresuj się tym jeszcze. Masz naprawdę dużo czasu. Poczekaj, poprzeglądaj oferty uczelni. Jest teraz masa różnych kierunków. A w liceum zwracaj uwagę na to, jakie przedmioty lubisz i jakie dobrze Ci idą. Czasem w szkołach są organizowane spotkania z ludźmi od doradztwa zawodowego i oni pomagają wybrać kierunek studiów. W większych miastach są też biura takiego doradztwa. Może tam pomogą Ci z decyzją. Pozdrawiam

[f _ c k yea]

Napisane przez Anethka

Wybieranie kierunku studiów przez osobę, która jeszcze nie jest uczniem szkoły średniej, ma taki sam sens, co wybieranie profilu LO przez dzieciaka, który nie rozpoczął jeszcze nauki w gimnazjum.

Wybacz, ale nie zgodzę się z tym co piszesz. To jest właśnie moment w którym powinna o tym myśleć. Może nie wybierać już sobie konkretny kierunek studiów, ale zastanawiać się przynajmniej w jakim kierunku chciałby iść. Ogólnie to ten system jest trochę chory: dziecko w gimnazjum musi zastanowić się na jakie chce iść studia żeby wiedzieć z czego musi zdawać maturę żeby dobrze wybrać profil w liceum...

[Anethka]

Napisane przez f _ c k yea

Wybacz, ale nie zgodzę się z tym co piszesz. To jest właśnie moment w którym powinna o tym myśleć. Może nie wybierać już sobie konkretny kierunek studiów, ale zastanawiać się przynajmniej w jakim kierunku chciałby iść. Ogólnie to ten system jest trochę chory: dziecko w gimnazjum musi zastanowić się na jakie chce iść studia żeby wiedzieć z czego musi zdawać maturę żeby dobrze wybrać profil w liceum...

Profil w liceum można zmienić do trzech miesięcy po rozpoczęciu nauki w pierwszej klasie. Poza tym znam wiele osób, które będąc na profilu humanistycznym, zdawały maturę z fizyki czy biologii. Moja przyjaciółka zdawała maturę z języka francuskiego (poziom rozszerzony), choć zaczęła się go uczyć 1,5 roku przed maturą. Poświęcała wiele czasu na naukę, ale opłaciło się, bo uzyskała dobry wynik.

Sądzę, że gimnazjalista przy wyborze szkoły średniej powinien kierować się wyłącznie tym czy jest ścisłowcem czy humanistą. Na wstępny wybór kierunku studiów przychodzi czas później.
Nawet jeśli po skończeniu gimnazjum wie, na jakim kierunku i na jakiej uczelni chciałby studiować, to przez te trzy lata zdąży zmienić zdanie 10 razy.

[f _ c k yea]

Napisane przez Anethka

Profil w liceum można zmienić do trzech miesięcy po rozpoczęciu nauki w pierwszej klasie. Poza tym znam wiele osób, które będąc na profilu humanistycznym, zdawały maturę z fizyki czy biologii. Moja przyjaciółka zdawała maturę z języka francuskiego (poziom rozszerzony), choć zaczęła się go uczyć 1,5 roku przed maturą. Poświęcała wiele czasu na naukę, ale opłaciło się, bo uzyskała dobry wynik.

Sądzę, że gimnazjalista przy wyborze szkoły średniej powinien kierować się wyłącznie tym czy jest ścisłowcem czy humanistą. Na wstępny wybór kierunku studiów przychodzi czas później.
Nawet jeśli po skończeniu gimnazjum wie, na jakim kierunku i na jakiej uczelni chciałby studiować, to przez te trzy lata zdąży zmienić zdanie 10 razy.

w 3 miesiące raczej się nie zorientuje czy to jest odpowiedni profil dla niej, jeśli nie będzie się zastanawiać nad przyszłymi studiami. Ja po roku nauki nadal się nie zastanowiłam, siedzę na mat-geo, wydawał mi się najbardziej "uniwersalny". Owszem, można iść na medycyne po profilu humanistycznym, tylko chodzi właśnie o to żeby uniknąć takiej sytuacji. I zgadzam się, powinien się kierować tym czy jest ścisłowcem czy humanistą, ale musi wybrać KONKRETNY profil.

Powtarzam po raz kolejny, dla mnie to jest nienormalne. Wybór profili (przynajmniej u mnie w mieście) jest naprawdę skromny, jeśli ktoś nie wie co chce robić lub wie bardzo konkretnie, ale nie pasuje mu typowe połączenie przedmiotów na profilach to jest w czarnej d*pie, za przeproszeniem, bo nie ma profili które byłyby bardziej ogólne (miały więcej rozszerzonych przedmiotów czy coś w tym stylu).

Mogę podać na swoim przykładzie: bardzo chciałam iść na rozszerzoną matematykę i uwielbiam biologię, niestety - musiałam wybierać między biol-chem a mat-geo no i padło na mat-geo, bo nie wiedziałam gdzie konkretnie chcę iść, a po tym mam większy wybór. Wiem już że co najmniej jeden przedmiot będę musiała wkuć sama od podstaw na poziomie rozszerzonym, bo geografia jest dla mnie kompletnie nieprzydatna, ale wolałam ją niż informatykę lub fizykę. Nie wiem jak to zrobię, bo różnica w materiale podstawowym a rozszerzonym takiej biologii na przykład jest ogromna, a niestety nie stać mnie na korki. Na dodatek w tym roku u mnie w mieście w jednym z liceów do którego chciałam iść powstał nowy profil - biol-chem-mat

[Coma_]

Napisane przez f _ c k yea

Wybacz, ale nie zgodzę się z tym co piszesz. To jest właśnie moment w którym powinna o tym myśleć. Może nie wybierać już sobie konkretny kierunek studiów, ale zastanawiać się przynajmniej w jakim kierunku chciałby iść. Ogólnie to ten system jest trochę chory: dziecko w gimnazjum musi zastanowić się na jakie chce iść studia żeby wiedzieć z czego musi zdawać maturę żeby dobrze wybrać profil w liceum...

Pod koniec podstawówki, a w szczególności w gimnazjum dzieciaki powinny być już mniej więcej ukierunkowane Niestety mamy taki system edukacji w Polsce, a nie inny (nie ma co więc narzekać, bo narzekanie tego nie zmieni) i jedne wybory determinują drugie. Nie ma co patrzeć na wyjątki, że można zmienić profil, można uczyć się do matury biologii nawet jak jest się na humanie, oczywiście można, jednak osoby, które się na to zdecydują są naprawdę WYJĄTKAMI. Rodzice powinni rozmawiać z dziećmi od najmłodszych lat, przedstawiać im różne zawody, nauczyciele powinni robić prezentacje, zabierać dzieciaki na wycieczki i pokazywać im jak pracuje księgowa, lekarz, architekt, prawnik, murarz itd. A nie tylko oklepany strażak i policjant... no i nauczyciel No i doradztwo zawodowe... w PL kuleje niestety ta branża, poza tym doradcy są za późno do szkół wprowadzani. Nie mówię, że dziecko z gimnazjum ma wybierać kierunek studiów, ale test predyspozycji warto zrobić.

Temat ciekawy choć trochę smutny. Nic dziwnego, że postów na wizażu w takiej tematyce przybywa. Prawie jak wołanie o pomoc Zapraszam do siebie na bloga, aż mnie natchnęło na post w tej tematyce, już z perspektywy studenta
http://helineth.blogspot.com/2011/08...z-czyli-o.html

[f _ c k yea]

Napisane przez Coma_

Pod koniec podstawówki, a w szczególności w gimnazjum dzieciaki powinny być już mniej więcej ukierunkowane Niestety mamy taki system edukacji w Polsce, a nie inny (nie ma co więc narzekać, bo narzekanie tego nie zmieni) i jedne wybory determinują drugie. Nie ma co patrzeć na wyjątki, że można zmienić profil, można uczyć się do matury biologii nawet jak jest się na humanie, oczywiście można, jednak osoby, które się na to zdecydują są naprawdę WYJĄTKAMI. Rodzice powinni rozmawiać z dziećmi od najmłodszych lat, przedstawiać im różne zawody, nauczyciele powinni robić prezentacje, zabierać dzieciaki na wycieczki i pokazywać im jak pracuje księgowa, lekarz, architekt, prawnik, murarz itd. A nie tylko oklepany strażak i policjant... no i nauczyciel No i doradztwo zawodowe... w PL kuleje niestety ta branża, poza tym doradcy są za późno do szkół wprowadzani. Nie mówię, że dziecko z gimnazjum ma wybierać kierunek studiów, ale test predyspozycji warto zrobić.

Temat ciekawy choć trochę smutny. Nic dziwnego, że postów na wizażu w takiej tematyce przybywa. Prawie jak wołanie o pomoc Zapraszam do siebie na bloga, aż mnie natchnęło na post w tej tematyce, już z perspektywy studenta
http://helineth.blogspot.com/2011/08...z-czyli-o.html

Jeśli chodzi o doradztwo zawodowe to znowu na moim przykładzie: w drugiej i trzeciej gimnazjum miałam spotkania z doradcami, pisałam kilka testów i miałam kilka indywidualnych rozmów. Nie wiem jak innym w mojej klasie, ale mi niewiele to pomogło. Dowiedziałam, że powinnam iść na studia wyższe i nic poza tym, bo we wszystkich testach dotyczących dokładniejszych predyspozycji wychodziło, że mam predyspozycje praktycznie do wszystkiego.
No ale tak czy siak, uważam, że takie spotkania są dobre, nie wiem czy organizują je w innych szkołach, ale jeśli nie, to powinni. Nawet jeśli nie uda się pomóc wszystkim to przynajmniej większości. I mam nadzieję, że tylko ja jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem i nikt nie jest w stanie mi doradzić

A właśnie, Autorko wątku: miałaś spotkania z doradcą zawodowym?

[ITSUS]

Według mnie warto pójść na studia. Osobiście sam jestem na tej uczelni xxx i mogę szczerze wam powiedzieć, że naprawdę warto! Mają oni bardzo dobrze wyszkoloną kadrę, która przekazuje rzetelną wiedzę. Skutecznie przygotowują oni nas do egzaminów przy okazji dzieląc się wiedzą, która przyda nam się w przyszłości. Nie spodziewałem się, że będzie mi tutaj aż tak dobrze. Można się naprawdę sporo nauczyć! Polecam!

[Bezina]

My mieliśmy doradców już w 1 liceum i jakoś średnio to skuteczne.