A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY - Strona 63 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja > Studia

Notka

Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-12, 17:41   #1861
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez awesooming Pokaż wiadomość
Myślał może ktoś z Was o Erasmusie na prawie? Jestem obecnie na III roku (po ciężkich przeprawach) i coraz częściej myślę o wyjeździe. Jestem świadoma jak wygląda ten program, ale wierzę, że jeżeli komuś będzie zależało to znajdzie czas na naukę.
Muszę przyznać, że w Polsce nic mnie za bardzo nie trzyma. Wiadomo, znajomi, rodzina, ale nie mam żadnych zobowiązań (oprócz egzaminu, ale to w czerwcu ).
Marzy mi się wyjazd do Szwecji albo Norwegii, ale tutaj finansowo nie dałabym rady. Myślę więc o Belgii albo Holandii - uniwersytety są fajnie zlokalizowane i można by było odwiedzić siedziby instytucji UE.
Jedyne co mnie przeraża w tym wyjeździe, jest powrót to Polski i nadrabianie materiału. Ktoś ma może jakieś doświadczenia z Erasmusem na naszym kierunku?
Byłam na Erasmusie w Niemczech na V roku przez semestr. Bardziej polecam wybrać semestr zimowy niż letni. Na moim przykładzie: na mojej uczelni w drugim semestrze zawsze były trudniejsze egzaminy. Wybuliłam z własnej kieszeni mnóstwo pieniędzy. Stypendium które otrzymałam z uczelni wystarczyło tylko na pokrycie niezbędnych wydatków (akademik, bilet miesięczny itp.) Moje koleżanki i koledzy z innych polskich uniwersytetów od razu zaczęli szukać pracy dodatkowej (pracy w restauracji/barach).

Odn. zaliczenia przedmiotów: Po powrocie musiałam zaliczyć wszystkie przedmioty w umówionych indywidualnie z profesorami terminach. Przepisano mi tylko jeden przedmiot (prawo UE). Sesje w Niemczech i Polsce (po powrocie) były koszmarne Sesja w Niemczech - obowiązkowo w języku niemieckim. (Jadąc tam miałam zaledwie poziom A2, więc możecie sobie wyobrazić, jak szybko musiałam opanować język, by sensownie wypowiedzieć się na egzaminie, na którym Erasmusi nie podlegali absolutnie żadnym taryfom ulgowym). Sesja w Polsce: Przystąpienie do egzaminu bez ćwiczeń/bez wykładów. Na podstawie wiedzy opartej wyłącznie na notatkach i książkach. Było bardzo ciężko.

ALE WARTO Z całego okresu moich studiów ten semestr był najlepszy na świecie Przede wszystkim opanowałam język. (Fakt, że teraz ledwo co pamiętam, bo na mojej uczelni nie było zaawansowanej grupy z niemieckiego i dali mnie do podstawowej, gdzie wystarczała sama obecność na pozytywną ocenę, więc z lekcji na lekcję mój poziom się zaniżał i pamięć zacierała). Ponadto, mam trzy bliskie przyjaciółki. Każda z innego państwa europejskiego

Jeśli ktoś ma pytania odn. Erasmusa, chętnie podzielę się wiedzą.
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 09:55   #1862
linkinpaark
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Dziewczyny, proszę o pomoc!!!!
Wiecie jak można się dostać na praktyki do prokuratury bądź sądu?
Bez udziału uczelni, po prostu samodzielnie. Najbardziej zależałoby mi na prokuraturze.
Czy trzeba szukać ogłoszeń o nabór? Czy chodzić po prokuraturach, wysyłać CV?
Bardzo bym chciała tego spróbować, ale nie mam pojęcia, jak się za to zabrać.
linkinpaark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-02-25, 00:54   #1863
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Odgrzebuję wątek, żeby zapytać o opinię zwłaszcza już praktykujące prawniczki. Moja koleżanka myśli o przekwalifikowaniu, a konkretnie marzy jej się spokojny i dobrze płatny notariat. Jest po innych studiach i wykonuje dziś inną pracę i jak nietrudno się domyślić, nie jest już 20-latką, ma na głowie życie osobiste, zawodowe i kredyt. W grę wchodzi więc tylko studiowanie prawa zaocznie. Tyle że w Warszawie UW nie ma zaocznych, a UKSW owszem ma, ale z zajęciami w piątek od 15, co dla niej jest niewykonalne. No i tak się dziewczyna zastanawia, czy bardziej jej się opłaca studiować na uczelni niepublicznej w Warszawie, czy może jednak dojeżdżać gdzieś dalej, ale wybrać publiczną? W sensie jak naprawdę jest z tymi absolwentami prywatnych uczelni, czy w środowisku prawniczym krzywo się na nich patrzy? Czy warto bujać się do innego miasta z takiego powodu?
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-02-25, 08:59   #1864
feelin_soo_me
Zadomowienie
 
Avatar feelin_soo_me
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Odgrzebuję wątek, żeby zapytać o opinię zwłaszcza już praktykujące prawniczki. Moja koleżanka myśli o przekwalifikowaniu, a konkretnie marzy jej się spokojny i dobrze płatny notariat. Jest po innych studiach i wykonuje dziś inną pracę i jak nietrudno się domyślić, nie jest już 20-latką, ma na głowie życie osobiste, zawodowe i kredyt. W grę wchodzi więc tylko studiowanie prawa zaocznie. Tyle że w Warszawie UW nie ma zaocznych, a UKSW owszem ma, ale z zajęciami w piątek od 15, co dla niej jest niewykonalne. No i tak się dziewczyna zastanawia, czy bardziej jej się opłaca studiować na uczelni niepublicznej w Warszawie, czy może jednak dojeżdżać gdzieś dalej, ale wybrać publiczną? W sensie jak naprawdę jest z tymi absolwentami prywatnych uczelni, czy w środowisku prawniczym krzywo się na nich patrzy? Czy warto bujać się do innego miasta z takiego powodu?
Nie ma roznicy. Zeby zostac notariuszem bedzie musiala zdac tak czy owak egzamin na aplikacje notarialna - gdzie wszyscy pisza ten sam. Do tego sama aplikacja to 3,5 roku.. Pytanie czy jej sie to oplaca? Prawie 9 lat dodatkowej nauki? Na rynek tez nie jest latwo sie wbic... Ja jestem co prawda po apikacji radcowskiej, ale widze po znajomych, ze wiekszosc nie pali sie do wlasnych biznesow. Predzej zostaja przy posadach w firmach.

Edytowane przez feelin_soo_me
Czas edycji: 2019-02-25 o 09:00
feelin_soo_me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-02-27, 12:14   #1865
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

To fakt, że to długo... Z drugiej strony te 9 lat i tak minie, czy się będzie uczyła, czy nie. Nie młodniejemy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-02-27, 14:58   #1866
Suivi
Zadomowienie
 
Avatar Suivi
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 1 350
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
To fakt, że to długo... Z drugiej strony te 9 lat i tak minie, czy się będzie uczyła, czy nie. Nie młodniejemy.
Zdawalność egzaminu zawodowego na aplikacji notarialnej to około 20%. Ludzie czasami podchodzą po kilka razy i nie mogą zdać, także to 9 lat może się znacznie przedłużyć. Niestety, ale notariusze nie chcą dopuszczać nowych ludzi do zawodu. Inne aplikacje mają zdawalność na poziomie 70-80%, także to mówi samo za siebie...
__________________

Suivi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-02-27, 15:14   #1867
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Serio aż tak źle? A to nie ministerstwo organizuje te egzaminy, że notariusze mogą o tym decydować?
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-06-26, 16:50   #1868
Pliszka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 3
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cześć wszystkim!
Wybieram się na prawo i usiłuję zdecydować, którą uczelnię obstawiać przede wszystkim w sytuacji, gdyby matura poszła tak, jakbym chciała. Najbardziej nastawiałam się na Wrocław, ale z przerażeniem zorientowałam się, że ten uniwerek bardzo spadł w rankingach i ma sporo niepochlebnych opinii (egzaminy sprawdzające nie wiedzę, a "wykucie" i tak dalej), a do tego zdawalność na aplikacje jest słabiutka...
Drugą opcją jest UJ, ale jakoś nie jestem przekonana do miasta, a dojazd też nie jest zbyt dobry.
Najbliżej mam na Śląsk i ze względów praktycznych wydaje się on najlepszym wyborem (co ciekawe w rankingu Perspektyw jest wyżej niż UWr), ale zawsze wydawało mi się, że to uczelnia o gorszej renomie...
Myślałam jeszcze o Łodzi, która ma bardzo dobre opinie, jednak miasto jest mi kompletnie obce, a Wrocław jest mi jakoś dziwnie bliski
Niestety wszystkie głosy krytyczne wraz z perspektywą dłuższej drogi do domu (a będę jeździć co weekend) trochę do Wrocka zniechęcają... W konsekwencji serce rwie się na UWr, ale rozum mówi, że to bez sensu
Bardzooo proszę o opinie o tych uczelniach - własne albo nawet zasłyszane - i porady, bo mam już mętlik w głowie

Edytowane przez Pliszka5
Czas edycji: 2019-06-26 o 16:52
Pliszka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-26, 19:54   #1869
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Rankingi nie sprawdzają w żaden sposób jakości nauczania, są tworzone na podstawie danych pośrednich typu cytowalność publikacji i umiędzynarodowienie. Nie należy ich brać aż tak bardzo na poważnie.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-27, 09:35   #1870
Pliszka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 3
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Wiem, że rankingi nie są zbyt miarodajne, i właśnie dlatego pytam - chciałabym poznać opinie samych studentów tych uczelni. Pytałam już w kilku miejscach i nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak trudno takie opinie zdobyć
Pliszka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-27, 11:28   #1871
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Z opiniami jest jeszcze zawsze ten problem, że większość ludzi studiowała tylko na jednej uczelni (no chyba że ktoś robił MOST). A jeszcze zwykle bardziej ambitni studenci mają tendencję do narzekania na zbyt niski poziom, a ci słabi z kolei narzekają, że im trudno. Ranking jest o tyle ważny, że to samospełniająca się przepowiednia i najlepsi zwykle idą na uczelnie z góry rankingu, dlatego w przypadku prawa idą na zwykle UJ, bo to największy fejm. Ale wszystkie uczelnie, które wymieniłaś, są tak naprawdę dobre. A do tego prawo to dość homogeniczny kierunek z bardzo podobnym programem na wszystkich uczelniach. (Są kierunki, które potrafią się diametralnie różnić w zależności od uczelni). Jeśli ciągnie Cię na UWr, to tam idź. Naprawdę nic się nie stanie. A to, czy się dostaniesz na aplikację, zależy po prostu od tego... czy nauczysz się wymaganych na teście aktów prawnych. Na Twoim miejscu pewnie też ciągnęłoby mnie do Wrocławia. Miasto ładne, nie tak brudne jak Kraków i Katowice (ja akurat na to patrzę, bo mam problemy autoimmunilogiczne i zasyfione powietrze mi je zaostrza). Wrocław jest też niezły pod względem perspektyw znalezienia sobie jakichś fajnych praktyk i staży, bo jednak nie ma tam aż takiego nagromadzenia studentów jak w Krakowie.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-06-28, 00:23   #1872
Pliszka5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 3
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Oczywiście, wiem, że trudno oczekiwać, że ktoś porówna dla mnie kilka uczelni
Dzięki wielkie, bardzo mnie uspokoiłaś! Tak właśnie podejrzewałam, że dobra zdawalność na aplikację wynika z tego, że na daną uczelnię trafia spora część najlepszych - ale dużo lepiej usłyszeć to z ust kogoś, kto stwierdził to naocznie.
Pliszka5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-07, 16:09   #1873
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Prawo: UW vs. UJ vs. UKSW vs. UŁ

Piszę, ponieważ mam nadzieję zebrać jak najwięcej głosów, które pomogą mi w podjęciu decyzji. Za wszystkie opinie będę wdzięczna. Co do tego, że chcę pójść na studia i że ma to być prawo, jestem już zdecydowania. Nie mam natomiast pewności, w jakiej formie i na której uczelni studiować.

Gwoli wyjaśnienia, nie jestem tegoroczną maturzystką. Jestem osobą pracującą i nie mogę rzucić pracy, bo jestem na swoim własnym utrzymaniu. Moje godziny pracy są jednak dość elastyczne, mogę też pracować w weekendy, więc nie jestem przywiązana do schematu od poniedziałku do piątku od 9 do 17. Mieszkam w Warszawie.

Chyba bardziej pasowałyby mi studia stacjonarne, bo i to i większy prestiż i, nie będę owijać w bawełnę, mniejszy koszt. Za czesne z pięciu lat studiów niestacjonarnych można już kupić niezły samochód, więc na pewno byłoby to dla mnie spore obciążenie finansowe. Poza tym wcale nie mam nic przeciwko, żeby państwo mi coś w końcu zasponsorowało, do tej pory to ja się raczej dokładałam do interesu. 😊 Tyle że plan na takich studiach stacjonarnych musiałby być elastyczny, tzn. musiałabym mieć możliwość takiego zapisania się do grup, żeby jakoś zgrabnie poupychać te obowiązkowe zajęcia (ćwiczenia) wieczorami albo w 1-2 dni w tygodniu.

Pierwszą uczelnią, o której pomyślałam, jest UW, bo znane i na miejscu. Przyjmują też bardzo dużo studentów, dzięki czemu jest dużo grup zajęciowych do wyboru. Obawiam się jednak rekrutacji, bo wymagają matematyki, która za moich czasów była nieobowiązkowa. Wymagano jej wtedy tylko na stricte ścisłych kierunkach, które mnie nie interesowały, więc jej nie zdawałam. Przez brak jednego przedmiotu mój wynik jednak poważnie spada i chociaż niby jest trochę powyżej progów z poprzednich lat, to jednak może tak być, że się po prostu nie dostanę. Wieczorowe do mnie nie przemawiają, bo jak rozumiem są równie absorbujące jak dzienne i zajęcia ma się razem, a jedyną różnicą jest to, że się płaci i to niemało.

W Warszawie jest jeszcze UKSW, ale tam na dzienne przyjmują zdecydowanie mniej osób, więc i tych grup zajęciowych jest mniej. Obawiam się, że nie dałabym rady ułożyć planu tak, żeby nie kolidował mi z pracą. I jeszcze ta lokalizacja, bo jak rozumiem, na prawie zajęcia odbywają się na Wóycickiego, a to straszne zadu… znaczy lokalizacja na tyle oddalona od innych części Warszawy, że dojazd długo mi zajmie. Na UKSW mają też zaoczna i całkiem przyzwoitą ceną, ale na IRK widnieje informacja, że przyjmują po kolejności zgłoszeń. Trochę nie ufam studiom, na które nie ma żadnych wymagań i przyjmują wszystkich, jeśli mam być szczera.

I to tyle uczelni w Warszawie, bo na te dobre prywatne mnie nie stać, a na te słabe nie chcę iść.

Pomyślałam też o UJ. Plusy: renomowana uczelnia i spokojnie się dostanę. Minusy: nie mieszkam w Krakowie. Można dojeżdżać, jest teraz pendolino i podróż do Krakowa się znacznie skróciła. Ale tu z kolei koszt zaocznych, czyli czesne plus dojazdy i noclegi mógłby się okazać za wysoki. Może więc jednak dzienne? Dużo słyszałam o elastyczności studiów na UJ i o tym, że nawet ćwiczenia nie są tam obowiązkowe i można sobie wybierać, na co chce się chodzić. Zastanawia mnie, jak to wygląda w praktyce.

Ostatnią uczelnią, o której pomyślałam jest UŁ, bo to w miarę blisko i dobre połączenie kolejowe, ale jednak mało o tej uczelni wiem, a spotkałam się z opiniami, że tam studia są mało elastyczne i w zasadzie wszystko jest obowiązkowe.

Bardzo chętnie posłuchałabym opinii studentów i absolwentów prawa na tych uczelniach. Jak Wam się podobało? Jak oceniacie poziom? Na ile elastyczne były to studia i czy łatwo je połączyć z pracą? Jak wygląda kwestia przepisywania różnych przedmiotów? Kiedyś już coś tam studiowałam i chętnie przepisałabym takie popierdółki, jak lektoraty, WF-y, oguny. Na stronie UJ znalazłam na przykład informację, że WF można przepisać tylko do pięciu lat wstecz, na co niestety się nie łapię, i mnie to zmartwiło, bo jednak jeżdżenie do Krakowa, żeby pograć w siatkę, nie brzmi zachęcająco.

Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali do końca tego postu. 😊
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 13:35   #1874
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: Prawo: UW vs. UJ vs. UKSW vs. UŁ

Cytat:
Napisane przez konto_tymczasowe1 Pokaż wiadomość
Piszę, ponieważ mam nadzieję zebrać jak najwięcej głosów, które pomogą mi w podjęciu decyzji. Za wszystkie opinie będę wdzięczna. Co do tego, że chcę pójść na studia i że ma to być prawo, jestem już zdecydowania. Nie mam natomiast pewności, w jakiej formie i na której uczelni studiować.

Gwoli wyjaśnienia, nie jestem tegoroczną maturzystką. Jestem osobą pracującą i nie mogę rzucić pracy, bo jestem na swoim własnym utrzymaniu. Moje godziny pracy są jednak dość elastyczne, mogę też pracować w weekendy, więc nie jestem przywiązana do schematu od poniedziałku do piątku od 9 do 17. Mieszkam w Warszawie.

Chyba bardziej pasowałyby mi studia stacjonarne, bo i to i większy prestiż i, nie będę owijać w bawełnę, mniejszy koszt. Za czesne z pięciu lat studiów niestacjonarnych można już kupić niezły samochód, więc na pewno byłoby to dla mnie spore obciążenie finansowe. Poza tym wcale nie mam nic przeciwko, żeby państwo mi coś w końcu zasponsorowało, do tej pory to ja się raczej dokładałam do interesu. 😊 Tyle że plan na takich studiach stacjonarnych musiałby być elastyczny, tzn. musiałabym mieć możliwość takiego zapisania się do grup, żeby jakoś zgrabnie poupychać te obowiązkowe zajęcia (ćwiczenia) wieczorami albo w 1-2 dni w tygodniu.

Pierwszą uczelnią, o której pomyślałam, jest UW, bo znane i na miejscu. Przyjmują też bardzo dużo studentów, dzięki czemu jest dużo grup zajęciowych do wyboru. Obawiam się jednak rekrutacji, bo wymagają matematyki, która za moich czasów była nieobowiązkowa. Wymagano jej wtedy tylko na stricte ścisłych kierunkach, które mnie nie interesowały, więc jej nie zdawałam. Przez brak jednego przedmiotu mój wynik jednak poważnie spada i chociaż niby jest trochę powyżej progów z poprzednich lat, to jednak może tak być, że się po prostu nie dostanę. Wieczorowe do mnie nie przemawiają, bo jak rozumiem są równie absorbujące jak dzienne i zajęcia ma się razem, a jedyną różnicą jest to, że się płaci i to niemało.

W Warszawie jest jeszcze UKSW, ale tam na dzienne przyjmują zdecydowanie mniej osób, więc i tych grup zajęciowych jest mniej. Obawiam się, że nie dałabym rady ułożyć planu tak, żeby nie kolidował mi z pracą. I jeszcze ta lokalizacja, bo jak rozumiem, na prawie zajęcia odbywają się na Wóycickiego, a to straszne zadu… znaczy lokalizacja na tyle oddalona od innych części Warszawy, że dojazd długo mi zajmie. Na UKSW mają też zaoczna i całkiem przyzwoitą ceną, ale na IRK widnieje informacja, że przyjmują po kolejności zgłoszeń. Trochę nie ufam studiom, na które nie ma żadnych wymagań i przyjmują wszystkich, jeśli mam być szczera.

I to tyle uczelni w Warszawie, bo na te dobre prywatne mnie nie stać, a na te słabe nie chcę iść.

Pomyślałam też o UJ. Plusy: renomowana uczelnia i spokojnie się dostanę. Minusy: nie mieszkam w Krakowie. Można dojeżdżać, jest teraz pendolino i podróż do Krakowa się znacznie skróciła. Ale tu z kolei koszt zaocznych, czyli czesne plus dojazdy i noclegi mógłby się okazać za wysoki. Może więc jednak dzienne? Dużo słyszałam o elastyczności studiów na UJ i o tym, że nawet ćwiczenia nie są tam obowiązkowe i można sobie wybierać, na co chce się chodzić. Zastanawia mnie, jak to wygląda w praktyce.

Ostatnią uczelnią, o której pomyślałam jest UŁ, bo to w miarę blisko i dobre połączenie kolejowe, ale jednak mało o tej uczelni wiem, a spotkałam się z opiniami, że tam studia są mało elastyczne i w zasadzie wszystko jest obowiązkowe.

Bardzo chętnie posłuchałabym opinii studentów i absolwentów prawa na tych uczelniach. Jak Wam się podobało? Jak oceniacie poziom? Na ile elastyczne były to studia i czy łatwo je połączyć z pracą? Jak wygląda kwestia przepisywania różnych przedmiotów? Kiedyś już coś tam studiowałam i chętnie przepisałabym takie popierdółki, jak lektoraty, WF-y, oguny. Na stronie UJ znalazłam na przykład informację, że WF można przepisać tylko do pięciu lat wstecz, na co niestety się nie łapię, i mnie to zmartwiło, bo jednak jeżdżenie do Krakowa, żeby pograć w siatkę, nie brzmi zachęcająco.

Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali do końca tego postu. 😊

Co prawda nie studiowałem na żadnej ze wskazanych uczelni, lecz na UŚ, ale sądzę, że i tak mogę, choć w jakim stopniu, pomóc w ułożeniu sobie priorytetów.


Po pierwsze, nie zerkaj mocno na prestiż uczelni. Najważniejsze jest to, ile sama w naukę włożysz. Nawet najlepsza uczelnia tego za Ciebie "się nie nauczy". Oczywiście, lepsza uczelnia bardziej pomoże od słabszej, ale Twój poziom zależy w kardynalnym stopniu od Twojego wkładu. Też odnośnie poziomu uczelni, to nie baczyłbym na jakieś małe różnice między uczelniami, bo takie małe różnice nie mają znaczenia w praktyce. Różnica znacząca by się pojawiała np. między jakąś słabą uczelnią prywatną a uczelnią państwową, która "dobrze stoi" w rankingach.

Po drugie, to samo aż tak nie zerkaj na formę studiów. Na niestacjonarnych też da się sporo dowiedzieć, choć Twój nakład pracy będzie musiał być odpowiednio większy. Niemniej, niestacjonarne mają ten plus, że masz większe szanse na chwycenie praktyki prawniczej, a ta jest też istotna.

Na Twoim miejscu, jeżeli z pracy nie zamierzasz rezygnować, bardziej zerkałbym na tę uczelnię, gdzie sobie dasz radę skleić pracę z uczelnią. Te wszystkie uczelnie zapewniają na tyle dobry poziom, że możesz wziąć każdą z nich. Nawet jak pójdziesz na teoretycznie najlepszy (bo najwyżej stojący w rankingach) UJ, to i tak musisz sporo od siebie włożyć, żeby osiągnąć dobry poziom. UJ sam z siebie za Ciebie nie zrobi roboty. Jednak nie przeceniałbym aż tak tego UJ, na aplikacje dostają się nie tylko absolwenci UJ, ale też z innych uczelni, więc inne uczelnie również gwarantują na tyle sensowny poziom, że ich absolwenci dają radę osiągnąć swój cel. Analizując wszystkie te uczelnie zerkaj pod kątem elastyczności studiów i możliwości wkomponowania tych studiów w Twój tryb życia. UJ/UW aż tak "boskie" nie są, że sam fakt studiowania na nich sprawi, że będziesz świetnym prawnikiem.
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-10, 20:07   #1875
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

No cóż, UW mi odpadło, bo okazało się, że przez ten brak matematyki w ogóle nie mogę wziąć udziału w rekrutacji. Teraz waham się głównie między UJ a UKSW. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że nikt się za mnie nie nauczy i to tylko moja praca, żeby dostać się potem na aplikację. Ale z drugiej strony boję się, że jeśli wybiorę UKSW, bo blisko i wygodnie, to potem jednak ktoś będzie przez ten dyplom patrzył na mnie z góry. Może wyrzuci moje CV do kosza i weźmie kogoś z bardziej znanej uczelni. Ludzie często bywają uprzedzeni.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-10, 23:42   #1876
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez konto_tymczasowe1 Pokaż wiadomość
No cóż, UW mi odpadło, bo okazało się, że przez ten brak matematyki w ogóle nie mogę wziąć udziału w rekrutacji. Teraz waham się głównie między UJ a UKSW. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że nikt się za mnie nie nauczy i to tylko moja praca, żeby dostać się potem na aplikację. Ale z drugiej strony boję się, że jeśli wybiorę UKSW, bo blisko i wygodnie, to potem jednak ktoś będzie przez ten dyplom patrzył na mnie z góry. Może wyrzuci moje CV do kosza i weźmie kogoś z bardziej znanej uczelni. Ludzie często bywają uprzedzeni.

Rozumiem Twoje obawy, ale koniec końców i tak umiejętności aktualne oraz chęć nauki się bardziej liczą, a nie papier, natomiast UKSW aż tak "źle nie stoi", żeby z powodu studiowania na tej uczelni Twoje CV lądowało w koszu. Jak wspominałem, źle mogą zerkać, tylko z racji słabej uczelni, na te uczelnie, które notorycznie są bardzo nisko w rankingach, głównie prywatne, jednak jeżeli pracodawca jest sensowny, to tylko z powodu uczelni nie odrzuci Twojego CV. Jego bardziej będą Twoje umiejętności interesować. To w końcu umiejętności wpływają na jakość pracy, na której powinno pracodawcy zależeć, a nie to, czy studiujesz na UJ lub jakieś prywatnej.

Wierz mi, z praktyki, że w sensownych pracach po prawie umiejętności jednak bardziej się liczą niż to, gdzie się studiuje/studiowało, czy to jeśli chodzi o aplikacje (zwłaszcza sędziowska/prokuratorska), czy w sektorze prywatnym. Bardziej się liczą umiejętności, a te można nabyć z powodzeniem na wszystkich uczelniach. Od poziomu uczelni zależy to, czy tę wiedzę Ci się będzie przyjmowało prościej lub trudniej.

A tak na koniec, zabrzmi coachingowo, trudno, jednak jeżeli jakiś pracodawca by Cię odrzucił tylko z tego powodu, że studiujesz/studiowałaś na uczelni, która jemu nie pasuje (bo jest np. w jego mniemaniu słaba), to nie jest to wart uwagi pracodawca.


Głownie wkład własny, zarówno w poszerzanie wiedzy teoretycznej oraz praktycznej, oraz zdolności interpersonalne. To jest najistotniejsze. Papier jest mniej ważny. Jak mówiłem, bardziej bacz na to, która oferta studiów Ci się najlepiej wkomponuje w tryb życia.

Edytowane przez DolorAmet
Czas edycji: 2020-07-10 o 23:44
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 09:19   #1877
Steamlady
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 16
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Hej,
Pracodawca nam zasugerował studia prawnicze, mam takie pytanie do studiujących: jak ogarniacie uczenie się wszystkiego na pamięć? Ile w rzeczywistości tego jest? Dla porównania: na studiach inżynierskich to mieliśmy parę przedmiotów dodatkowych do nauczenia na pamięć, w skali całych studiów wychodziło 20%. Jak jest na prawie? Te klimaty mnie interesują, ale zawsze stawiam na logikę i skojarzenia, a nie klepanie na pamięć, czy te studia byłyby wiec kompletnie nie do ogarnięcia?
Jak to wygląda "od kuchni"? Jaki był najdłuższy objętościowo tekst, który musiałyście podać słowo po słowie? A może wygląda to zupełnie inaczej?

Języki też kojarzą się z nauką na pamięć, akurat znam ich dość dużą ilość i mam zupełnie inne doświadczenia, nie polecam np. przy ich przyswajaniu uczenia się czegokolwiek na pamięć.
Steamlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 15:54   #1878
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Steamlady Pokaż wiadomość
Hej,
Pracodawca nam zasugerował studia prawnicze, mam takie pytanie do studiujących: jak ogarniacie uczenie się wszystkiego na pamięć? Ile w rzeczywistości tego jest? Dla porównania: na studiach inżynierskich to mieliśmy parę przedmiotów dodatkowych do nauczenia na pamięć, w skali całych studiów wychodziło 20%. Jak jest na prawie? Te klimaty mnie interesują, ale zawsze stawiam na logikę i skojarzenia, a nie klepanie na pamięć, czy te studia byłyby wiec kompletnie nie do ogarnięcia?
Jak to wygląda "od kuchni"? Jaki był najdłuższy objętościowo tekst, który musiałyście podać słowo po słowie? A może wygląda to zupełnie inaczej?

Języki też kojarzą się z nauką na pamięć, akurat znam ich dość dużą ilość i mam zupełnie inne doświadczenia, nie polecam np. przy ich przyswajaniu uczenia się czegokolwiek na pamięć.

Jeżeli sobie odpowiednio ułożysz naukę, to wszystko jest do przejścia. Już na początku semestru będziesz w stanie odpowiednio określić, który przedmiot jest obszerny, a który jest do opanowania w kilka dni. Te przedmioty obszerne polecam sobie poczytywać na spokojnie, w miarę możliwości, od początku semestru, a na 3-4 tygodnie przed zaliczeniem się uczyć mocniej, to powinno wystarczyć, u mnie się to sprawdziło przez 5 lat. Te mniejsze przedmioty się da opanować w kilka dni, nie ma co sobie nimi zawracać zbytnio głowy.


Oczywiście też sporo zależy od samego prowadzącego. Jeden przedmiot na jednej uczelni będzie bardzo przyjemny i stosunkowo prosty do przejścia, natomiast na innej uczelni będzie horrorem. Tu też polecam odpowiednio wcześnie się rozeznać w tym, jaka jest osoba prowadzącego i to też uwzględnić w rozplanowaniu nauki.


Też rozwieję trochę ten mit, że na prawie trzeba dosłownie recytować słowo w słowo całe, grube kodeksy. Nauka prawa się opiera na tym, żeby zrozumieć, o co w czymś chodzi, więc tutaj nie ma tak, że się musisz dosłownie słowo w słowo nauczyć całego kodeksu cywilnego. Prowadzący, mądrzy prowadzący, bardziej zerkają na to, czy ogarniasz, o co chodzi w użytkowaniu wieczystym, a nie to, czy zacytujesz dokładnie przepis, który niejako definiuje użytkowanie wieczyste.


Oczywiście, zdarzą się przepisy, które będziesz znać na pamięć, słowo w słowo, ale z praktyki to są takie przepisy, które mają dla danej działki bardzo duże znaczenie, np. art. 1 kodeksu karnego lub art. 5 kodeksu cywilnego. Do tego to są tak krótkie w treści artykuły, że nie ma problemu z ich całościowym zapamiętaniem.


Mimo powyższego, siłą rzeczy, jest też sporo nauki "na pamięć", jak jest sesja, to zwyczajnie nie da się czasem inaczej, ale też to nie wygląda tak źle, żeby tego nie przejść. Kluczem, moim zdaniem, jest odpowiednie rozplanowanie nauki i sama mądra nauka. Jak się będziesz uczyć, to "nie ryj ślepo", lecz postaraj się zrozumieć, o co chodzi. Wtedy będziesz mieć prościej na egzaminach, bo jak Ci coś z głowy wyleci, to jak coś będziesz rozumieć, to sobie prościej odpowiedź wykminisz "z głowy".


Ustaw grubych jest sporo, sporo roboty Cię czeka z kpc, kpk i kc, ale na ogarnięcie całości masz zwykle cały rok akademicki, to spokojnie wystarczy, ba, kc zwykle jest często rozbijany nawet na kilka lat.
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 09:48   #1879
Steamlady
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 16
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Dzięki za odpowiedź. W moim wypadku nauki może być więcej, bo studia, którymi jestem zainteresowana z uwagi na częściowy e-learning, są akurat realizowane w krótszym czasie. Pewnie większość osób się cieszy, że szybciej, ale jak dla mnie będzie trochę słabo, gdy nawarstwi się parę kobył naraz dla kogoś z taką kiepską pamięcią, jak moja
Steamlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-21, 12:10   #1880
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Steamlady Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedź. W moim wypadku nauki może być więcej, bo studia, którymi jestem zainteresowana z uwagi na częściowy e-learning, są akurat realizowane w krótszym czasie. Pewnie większość osób się cieszy, że szybciej, ale jak dla mnie będzie trochę słabo, gdy nawarstwi się parę kobył naraz dla kogoś z taką kiepską pamięcią, jak moja

Na słabszą pamięć remedium stanowi zainteresowanie tematem i odpowiednie rozplanowanie nauki, mnie to pomogło. Uważam, że nie mam iście "sawanckiej pamięci", a jednak studia skończyłem z wynikiem bardzo dobrym. Słaba pamięć, na moim przykładzie, pokazuje, że przy odpowiednim podejściu do tematu nie stanowi wielkiego problemu do skończenia studiów i wyniesienia z nich sporo wiedzy.


Spokojnie, poradzisz sobie.
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-22, 12:27   #1881
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Hmmm, jedyne szkoły, w których prawo jest realizowane online i w krótszym czasie i które kojarzę, a dość dokładnie przejrzałam ofertę, to niestety tylko takie szkoły no name, zwane też wyższymi szkołami gotowania na gazie. Żadna przyzwoita publiczna ani prywatna zdaje się tego systemu nie ma. Pewnie nauki będzie tam akurat niewiele i pewnie będzie tam dość łatwo zdać, ale z drugiej strony, czy cokolwiek z tego wyniesiesz i czy nawet głupie wpisanie tego do CV cokolwiek może Ci dać?
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-22, 13:22   #1882
Steamlady
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 16
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Dzięki za opinię.

Akurat miałam już styczność z e-learningiem - dobrze prowadzonym (poza laborkami wszystko było online), który nie był tworzony na szybko i traktowany jako wyjątek na czas pandemii, z tą różnicą, że poza Polską. Tam taki tryb studiów to nie nowość. Istnieje obawa, że rodzima nauka na odległość może rzeczywiście zakończyć się zdaniem wszystkiego i zerową wiedzą, jednak, o ile zdanie wszystkiego może nie jest wiele warte, to już przyswajanie wiedzy we własnym zakresie - tak. Ucząc się online, miałam zdecydowanie więcej czasu na drążenie interesujących mnie tematów (w dużym skrócie: obecnie w pracy potrzebuję połączyć wiedzę techniczną z prawem, do tego ewentualnie otworzyć sobie drogę do innych ciekawych stanowisk na pograniczu tych dziedzin).

Zatem sam e-learning mnie nie martwi (to dobry sposób na poskromienie ogromu materiału). Nie ukrywam, jak pisałam: martwi mnie czas realizacji studiów i nałożenie się zbyt wielu "pamięciowych" przedmiotów naraz.


A ciekawi mnie jeszcze, jak wyglądać mogą na prawie "praktyczne zajęcia" (chyba tak to nazwano w programie, oczywiście takie nie są online).

Edytowane przez Steamlady
Czas edycji: 2020-07-22 o 13:37
Steamlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-22, 16:28   #1883
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Przecież nie pisałam o e-learningu jako takim, ale o zasadności kończenia studiów w bardzo słabej szkole.

Rzecz w tym, że pracowałam w rekrutacji. I to jest teoretycznie tak, że każdy ci powie, że najważniejsze doświadczenie, wiedza itp. , a dyplom nie aż tak. (Chociaż mam wrażenie, że prawnicy są dużo bardziej zafiksowani na uczelni i trybie studiów niż inne grupy zawodowe). I świetnie się to sprawdza powiedzmy w branży IT, ale już nie bardzo w branżach bardziej przeludnionych, w których często na jedną ofertę przychodzi kilkaset CV i naprawdę nie masz czasu zaprosić wszystkich i sprawdzić ich wiedzy. Jakaś wstępna selekcja musi być. Z moje doświadczenia wynika, że zwykle uczelnia nie przesądza, ale do czasu, do kiedy jest to jakaś publiczna uczelnia albo jedna z lepszych i rozpoznawalnych prywatnych. Problem zaczyna się wtedy, kiedy wjeżdża jakaś Wyższa Szkoła Tańczenia Cha-chy w Radomiu. Takie szkoły wypracowały sobie w Polsce złą opinię i w takich absolwentów nikt nie wierzy. Poza tym one teraz padają jak muchy. Jest poważne ryzyko, że taka szkoła się po prostu zamknie w trakcie studiów.

To tak tylko do przemyślenia. Polskie studia online nie są złe, bo są online, są złe, bo mają je w ofercie złe uczelnie.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-23, 13:51   #1884
Sariah
Raczkowanie
 
Avatar Sariah
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 499
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Steamlady Pokaż wiadomość


A ciekawi mnie jeszcze, jak wyglądać mogą na prawie "praktyczne zajęcia" (chyba tak to nazwano w programie, oczywiście takie nie są online).
Zapewne chodzi o praktyczne rozwiązywanie prawnych case'ów opartych o przerobiony materiał.
Sariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-23, 16:50   #1885
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Steamlady Pokaż wiadomość

A ciekawi mnie jeszcze, jak wyglądać mogą na prawie "praktyczne zajęcia" (chyba tak to nazwano w programie, oczywiście takie nie są online).

Różnie mogą wyglądać, głównie to zależy od przedmiotu (karne, cywilne, coś innego).


Zajęcia praktyczne mogą polegać na rozwiązywaniu kazusów z danej gałęzi prawa (podany jest stan faktyczno-prawny i pytania do tego stanu, a Ty masz dać odpowiedzi na te pytania), jak to powiedziała koleżanka wyżej, ewentualnie z pisania aktów stosowania prawa a'la jakieś umowy, proste pisma procesowe typu pozew, odpowiedź na pozew etc. Jedno z tych dwóch lub połączone, tj. jest kazus i na podstawie kazusu masz sporządzić umowę. Można też tak.
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-27, 12:23   #1886
Steamlady
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 16
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez konto_tymczasowe1 Pokaż wiadomość
mam wrażenie, że prawnicy są dużo bardziej zafiksowani na uczelni i trybie studiów niż inne grupy zawodowe

Skoro egzaminy państwowe na aplikacje i później zawodowe weryfikują wiedzę, to dlaczego tak istotny jest wybór uczelni? Po prostu mnie to ciekawi.

Przykładowo, uczelnia techniczna, którą kończyłam, to chyba był słaby no name, ale wkład własny pozwolił mi na zdobycie pewnych niszowych uprawnień, które zdobyć bardzo ciężko.
Bo może jest tak, że akurat w kwestii studiowania prawa w Polsce zaoczne studia/prywatne uczelnie kompletnie się nie sprawdzają i działa tylko tryb dzienny na uniwersytetach? Chętnie poczytam odpowiedzi od osób, które studiowały zaocznie: czy jest aż tak źle. Pytam, gdyż nie znam polskich realiów.



DolorAmet, dziękuję za rozwianie wątpliwości.

Edytowane przez Steamlady
Czas edycji: 2020-07-27 o 13:45
Steamlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-27, 15:23   #1887
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Steamlady Pokaż wiadomość
Skoro egzaminy państwowe na aplikacje i później zawodowe weryfikują wiedzę, to dlaczego tak istotny jest wybór uczelni? Po prostu mnie to ciekawi.

Przykładowo, uczelnia techniczna, którą kończyłam, to chyba był słaby no name, ale wkład własny pozwolił mi na zdobycie pewnych niszowych uprawnień, które zdobyć bardzo ciężko.
Bo może jest tak, że akurat w kwestii studiowania prawa w Polsce zaoczne studia/prywatne uczelnie kompletnie się nie sprawdzają i działa tylko tryb dzienny na uniwersytetach? Chętnie poczytam odpowiedzi od osób, które studiowały zaocznie: czy jest aż tak źle. Pytam, gdyż nie znam polskich realiów.



DolorAmet, dziękuję za rozwianie wątpliwości.

Nie ma co stygmatyzować samego trybu studiów. Na zaocznych też się nauczysz prawa, a może nawet lepiej się nauczysz, bo nie dość, że w weekendy masz teorię, to w tygodniu masz szansę na to, żeby zaznać praktyki prawniczej, obrotu gospodarczego, co też jest ważne.


Nie ma sensu tu generalizować. Powtórzę to, co wcześniej. Jak ktoś sam od siebie da dużo, to nie jest aż tak bardzo ważna uczelnia i tryb studiów. Znam zarówno świetnych prawników po niestacjonarnych i słabych po stacjonarnych. Trzeba patrzeć na każdy przypadek osobno.


O ewentualnych niebezpieczeństwach, które wiążą się ze zbyt słabą uczelnią (ale naprawdę słabą), pisałem już wyżej, że to może rodzić u pracodawców w sektorze prywatnym pewne, negatywne skojarzenia, więc jeżeli ma się wybór, to oczywiście warto brać tę lepszą uczelnię, ale znowu bez przesady, żeby tylko z powodu nieco lepszej uczelni (uważam, ze większość publicznych ma poziom porównywalny, z pewnymi odchyłami in plus, in minus) sobie całe życie przemeblowywać. Ja też mogłem iść na UJ, bo do Krakowa aż tak daleko nie mam, ale na UŚ też jest na tyle wysoki poziom, że nadkładanie sobie drogi tylko po to, żeby postudiować na elitarnym UJ, to by była minimum głupota. Poza tym UJ przez umasowienie studiów też z poziomu zleciał i podejrzewam, że bez problemu w przyrodzie znajdziemy przypadki, że student uczelni prywatnej pokonałby w prawniczym pojedynku jakiegoś studenta UJ, bo ich jest naprawdę masa.

Aktualnie się przygotowuję do egzaminów wstępnych na aplikacje, m.in. na sądową i jak widzę po sobie, to UŚ mi dał na tyle dobre zaplecze edukacyjno-naukowe, że jestem w stanie się zakwalifikować, o aplikacjach korporacyjnych już nie mówię nawet, bo tam próg wejścia jest odpowiednio niższy. Na studiach miałem cięższe egzaminy niż poziom pytań na egzaminach wstępnych na aplikacje.
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-27, 19:42   #1888
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

DolorAmet, studia na trochę lepszej lub trochę gorszej uczelni wielkiej różnicy pewnie nie robią pod względem jakości, a już porównywanie UJ i UŚ to kosmos, bo tu różnice będą marginalne. Ale właśnie mówimy o trochę lepszych i trochę gorszych (czyli w naszej rzeczywistości wszystkich publicznych i tych znanych prywatnych), a nie tych bardzo złych. Jeśli ona mówi o studiach online, to raczej nie ma na myśli uczelni, o której kiedykolwiek słyszałeś, tylko takie wynalazki jak Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji albo AHE, a to już robi ogromną różnicę.


W Polsce istnieje rozbudowany sektor bardzo złych szkół prywatnych, które tu złośliwe nazywamy no name'ami albo Wyższymi Szkołami Gotowania na Gazie. Te szkoły powstawały setkami pod koniec lat 90 i na początku lat 00, kiedy był boom demograficzny i tłumne parcie na studia. Na dobre uczelnie było wtedy nieraz po kilkadziesiąt kandydatów na miejsce, więc wiele osób nie miało szans, żeby gdziekolwiek się dostać, a wielu bardzo chciało. No więc jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać prywatne szkoły, często nawet bez warunków lokalowych, które wynajmowały sale szkole od podstawówek. Otworzenie takiej szkoły to był wtedy złoty interes, jeszcze przez całą pierwszą dekadę XXI wieku to były kury znoszące złote jajka. Problem w tym, że te szkoły kompletnie niczego nie uczyły, poziom był tam żenujący, a wykładowcy z łapanki. W społecznej świadomości utrwalił się więc wizerunek szkoły prywatnej jako szkoły dla debili, która dyplom daje za nic, wystarczy, że płacisz czesne.

Pierwsze ryzyko jest więc takie, że niczego się tam nie nauczysz, a drugie, że nikt nie potraktuje Twojego wykształcenia poważnie. Praca własna pracą własną, ale jednak łatwiej się uczy, kiedy ktoś Cię prowadzi. W bardzo słabej szkole możesz nawet nie wiedzieć, czego nie umiesz.

Co więcej, w drugiej dekadzie XXI wieku na studia poszedł niż demograficzny i te niskiej jakości szkoły prywatne zaczęły padać jak muchy. Nieraz w środku roku akademickiego, nie wydawszy dyplomów, za to wziąwszy wcześniej hajs. (Znany jest na przykład przypadek warszawskiej Almamer, która zwinęła się z dnia na dzień, pozostawiając opuszczony i otwarty budynek, w którym walałby się wszystkie dokumenty, łącznie z aktami osobowymi studentów). Ryzykujesz więc jeszcze to, że Twoja szkoła nie dożyje końca edukacji.

Oczywiście w tym czasie kilka szkół prywatnych wybiło się i zrobiło znanych (SWPS, Koźmiński itp.). Te uczą już raczej dobrze, chociaż niektórzy ciągle patrzą podejrzliwie przez te wizerunek szkół prywatnych zapaskudzony w poprzednich dekadach.

Podsumowując, to możesz się po prostu po takiej szkółce nie dostać nigdy na żadną aplikację, bo nie będziesz przygotowana. Spójrz sobie zresztą na statystyki. Rzeczpospolita co roku publikuje rankingi, jaka jest zdawalność na aplikację z poszczególnych uczelni (klik).

Co zaś do studiów zaocznych... czy na tym tracisz czy nie zależy w dużej mierze od kierunku. Prawo moim zdaniem nadaje się do studiowania zaocznie, bo nie ma na nim aż tak wielu zajęć i sporo opiera się na samodzielnym doczytaniu. Wiele kierunków się nie nadaje, bo jest na nich po prostu za dużo zajęć (typu laborki itp.), których albo nie upchniesz w weekend, albo sporo stracisz, jeśli upchniesz (na takich zaocznych filologiach jest nawet o połowę mniej nauki języka niż na dziennych).

Inna sprawa to odbiór społeczny. Zaoczne też przez lata były postrzegane jako studia dla debili. Ja już kiedyś studiowałam i robiłam licencjat dziennie, a magisterskie zaocznie. Moi rodzice rozdzierali szaty i byli załamani z tego powodu, bo dla nich to upadek i studia dla debili. Starsze pokolenie tak postrzega zaoczne.

W wielu środowiskach to już się zmienia i ludzie czają, że dziś łączy się pracę ze studiowaniem i że nie ma w tym niczego złego. Środowisko prawnicze jest trochę bardziej toporne jako całość albo raczej więcej tam spotkałam topornych jednostek, które miały jednak kije w tyłkach i potrafiły wyjechać z tekstem "a bo u mnie w pracy to takie CV po prywatnych i zaocznych się wyrzuca".

No bo generalnie to jeszcze gdzieś musisz pracować. Aplikacja aplikacją, ale w jej trakcie i po niej normalnie się szuka pracy.

Weź też pod uwagę, że sytuacja technicznych diametralnie różni się od sytuacji absolwentów innych kierunków. Na technicznych jest deficyt, więc nikt nie wybrzydza. W większości zawodów jest nadmiar kandydatów, a w pracy musisz konkurować z wieloma ludźmi na twoje miejsce.

Edytowane przez konto_tymczasowe1
Czas edycji: 2020-07-27 o 19:55
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-27, 21:18   #1889
DolorAmet
Raczkowanie
 
Avatar DolorAmet
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 45
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez konto_tymczasowe1 Pokaż wiadomość
DolorAmet, studia na trochę lepszej lub trochę gorszej uczelni wielkiej różnicy pewnie nie robią pod względem jakości, a już porównywanie UJ i UŚ to kosmos, bo tu różnice będą marginalne. Ale właśnie mówimy o trochę lepszych i trochę gorszych (czyli w naszej rzeczywistości wszystkich publicznych i tych znanych prywatnych), a nie tych bardzo złych. Jeśli ona mówi o studiach online, to raczej nie ma na myśli uczelni, o której kiedykolwiek słyszałeś, tylko takie wynalazki jak Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji albo AHE, a to już robi ogromną różnicę.


W Polsce istnieje rozbudowany sektor bardzo złych szkół prywatnych, które tu złośliwe nazywamy no name'ami albo Wyższymi Szkołami Gotowania na Gazie. Te szkoły powstawały setkami pod koniec lat 90 i na początku lat 00, kiedy był boom demograficzny i tłumne parcie na studia. (...)
W całości się zgadzam, natomiast o takich wynalazkach typu EWSPiA też słyszałem i jak znam relacje stamtąd, to rzeczywiście jest tak, że papier magistra prawa masz z tytułu "płacenia i zasiedzenia", a nie ze względu na rzeczywistą naukę, stąd, jak mówiłem, odradzam iście na takie skrajnie słabe uczelnie, bo nie dość, że dyplom może być "wyśmiany" przy rekrutacji, to też zwykle nie masz jak się wybronić wiedzą, bo na takich uczelniach o zdobycie sensownej wiedzy ciężej.

Owszem, wyczytać można sporo o prawie na własną rękę, przecież biblioteka i internet są dostępne niezależnie od uczelni, ale ja po sobie widzę, że jednak to, że ode mnie wymagano na studiach bardzo wiele i fakt, że jednak miałem jakościowych wykładowców, to dało mi bardzo dużo. Aż się boję pomyśleć, co by było, gdybym tych dwóch rzeczy był pozbawiony. Tych dwóch elementów może się aż tak nie dostrzega, przynajmniej aż tak, jak siedzenia w książkach etc., ale to też się liczy.

I tak, po bardzo słabej mógłbym aplikować na aplikacje (skoro bym miał papier magistra prawa), ale podejrzewam, że na sądową bym się nie dostał (z racji na swój spodziewany niski poziom umiejętności po takiej "nauce"), natomiast na korporacyjną może i bym się dostał, ale miałbym obawy, czy znalazłbym pracę w kancelarii. Raz, że moje umiejętności by były niskie, a dwa, papier z uczelni o znikomym prestiżu mógłby przeszkadzać.

Co jakiś czas się zastanawiam nad tym, czy poluzowanie szkolnictwa wyższego było dobre, a może wręcz przeciwnie. Ostatnio jednak się skłaniam ku temu, że jednak to był błąd. Praktycznie na tym chorym pędzie "na wyższe wykształcenie" straciło bardzo wiele osób.

PS @konto_tymczasowe1, już zdecydowałaś o wyborze uczelni? Tak z ciekawości pytam.

Edytowane przez DolorAmet
Czas edycji: 2020-07-27 o 21:20
DolorAmet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-27, 22:46   #1890
Steamlady
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 16
Dot.: A kto studiuje prawo? - ZBIORCZY

Dzięki za ujęcie historyczne, ciekawe
No to trochę słabo - niestety jestem skazana na zaoczne, a akurat w mieście nie ma sensownych prywatnych uczelni z prawem. Na uniwerku są zaoczne, ale zgodnie z informacją, jaką uzyskałam, z zajęciami w piątki, dlatego to odpada. Częste wyjazdy w weekend do innego miasta są z kolei problematyczne, dlatego myślałam o online. Chociaż mam kasę, to szkoda wydawać ją na lipę. Ja się specjalnie nie nastawiałam na aplikację, ale kto wie, co będzie jeszcze do pracy potrzebne.


Wydaje się, że jest duża przepaść w postrzeganiu wyboru szkoły w UK i w Polsce. Tam, nawet jeśli nie ma odsiewu studentów, a pod wybrane uprawnienia i państwowe egzaminy nie kształcą, przynajmniej podpowiadają, za co samemu się zabrać, aby je zdać. Zatem studiuje się "łatwo", a przez cały czas studiów zamiast prób zdania sesji po raz 5, zdobywa się doświadczenie na stażach/w pracy + przygotowuje do egzaminów państwowych. W ten sposób zdeterminowani ze słabych szkół zdają. Tylko jak tam zdasz jakiś trudny egzamin państwowy (zdawalność za pierwszym razem 10%) to jesteś bogiem (a w Polsce chyba nie jesteś). Może akurat specyfika studiów prawniczych sprawia, że taki model by się nie sprawdził.
Steamlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Studia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-11-22 18:01:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:42.