2021-05-30, 22:08 | #1591 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 29
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Witaj w klubie... u mnie w kwietniu pierwsza laparoskopia, teraz zoladex i menopauza a we wrześniu finalna operacja.. Mój wieloletni syndrom jelita drażliwego okazał się być endometriozą.. Jak radzisz sobie na zoladexie, ile musisz go brać? ja za tydzień trzeci zastrzyk i póki co uderzenia gorąca..
|
2021-06-10, 11:16 | #1592 |
miss twin peaks
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Cześć!
Mój gin stwierdził, że Zoladex mam brać przez 4 miesiące. Póki co jestem po pierwszej dawce i nie mam żadnych objawów poza okropnymi migrenami, gorszymi niż kiedykolwiek. Za tydzień drugi zastrzyk, już się boję co to będzie Btw, w ulotce jest napisane, że powinno się przy Zoladexie stosować niehormonalne środki antykoncepcyjne, a lekarz powiedział mi, że nie jest to konieczne Rozumiem, jakie działanie ma ten lek, ale jeśli jest chociaż nikła szansa na zajście w ciążę, to wolałabym jednak nie ryzykować. |
2021-06-18, 21:23 | #1593 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 29
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Hej
Ja już tydzień po 3 dawce zoladexu. U mnie 6 dawek i na końcu druga laparoskopia. U mnie w pierwszym miesiącu przez początkowy wyrzut estrogenów pojawił się trądzik na brodzie. Teraz odczuwam uderzenia gorąca, są do wytrzymania i pojawia się ból głowy od czasu do czasu. |
2021-06-20, 12:18 | #1594 |
miss twin peaks
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Dobrze, że nie jest u Ciebie tak źle z samopoczuciem
Ja walczę z bólami głowy cały czas, ale daję radę. Ucieszyłabym się, gdyby więcej skutków ubocznych już nie było |
2021-08-26, 17:54 | #1595 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Cześć,
Na początku zaznaczę, że nie wiem czy mam endometriozę i właściwie chciałabym się Was poradzić. Opiszę, po krótce, na tyle na ile dam radę: Odkąd zaczęłam miesiączkować, moje okresy były niesamowicie obfite i nieregularne (częste) do tego stopnia, że w ciągu roku, od pierwszego okresu, nabawiłam się poważnej anemii. W związku z czym przepisano mi leki hormonalne, które brałam przez ok 10 lat. Branie hormonów tragicznie wpłynęło na moje naczynia krwionośne i już nie mogę ich brać. W trakcie kuracji plus był taki, że okres miewałam co miesiąc, ale nadal był obfity i trwał ponad tydzień. Po odstawieniu znów wrócił jeszcze obfitszy i dłuższy okres. Przerwy, które miałam między jednym a drugim, wynosiły od tygodnia do maksymalnie dwóch. Sam okres trwał również od jednego do dwóch tygodni, przy czym w pierwszych dniach krwawiłam tak obficie, że eliminowało mnie to z normalnego funkcjonowania. Zużywałam w ciągu jednego dnia całe opakowanie szesnastu największych tamponów oraz największe podpaski. Na noc wkładałam tampon i podpaskę jak pieluchę, a mimo to leciało ze mnie na tyle mocno, że i tak w nocy musiałam co najmniej raz zmienić całość, a rano przy wstaniu do pozycji pionowej wszystko przeciekało i leciało mi strugami po nogach. W ciągu paru lat nabawiłam się hardcorowej anemii (której leczenie swoją drogą rozwaliło mi florę jelitową). Z czasem bóle towarzyszące okresowi zaczęły narastać do tego stopnia, że nie mogłam w trakcie ich trwania nic robić, nie dawały mi spać. Na dodatek zaczęły ze mnie wypływać coraz większe skrzepy. Biegałam przez te wszystkie lata po lekarzach - ginekologów odwiedziłam parudziesięciu (w 90% prywatnie) i nikt nie wiedział co mi jest. Badania hormonalne miałam zawsze w normie (tarczycę przebadali mi niezliczoną ilość razy). Jedyne co u mnie wykryto to tyłozgięcie macicy oraz jej siodełkowatość albo przegrodę (każdy inaczej to interpretował).Poza tym wielokrotnie miałam cysty szczególnie na lewym jajniku, nie jestem pewna jaką miały zawartość wszystkie, ale na pewno niektóre były z krwią, po czasie albo same pękały, albo dostawałam leki, które miały to przyspieszyć (co oczywiście, było również bardzo bolesne). Czasem dostawałam na to doraźnie leki hormonalne z estrogenem, ale wpływały na mnie fatalnie, po prostu ciągle płakałam i czułam się jak we śnie. W końcu jeden z lekarzy zaproponował wkładkę wewnątrzmaciczną - Kyleena. Oczywiście, zgodziłam się na nią. Niestety nie rozwiązała sprawy, chociaż moje okresy teraz są pewnie takie jakie powinny być normalnie. Niemniej poza okresami plamię cały czas, a każdy seks czy wysiłek fizyczny tylko to wzmaga. Poza tym bóle się pradoksalnie jeszcze nasiliły, do tego stopnia, że czasem aż czuję mrowienie a później drętwienie w nogach i jestem nieprzytomna, otępiała i pocę się strasznie. Napływają falami i są naprawdę okropne, chociaz ich natężenie bywa różne. Wystarczy, że pobiegam, porobię brzuszki, coś dźwignę, albo uprawiam seks i poza tym, że czuję ból w trakcie tych aktywności, jakby wszystko we mnie było dziwnie pozrastane (tak mi się to kojarzy) i się napinało nieprzyjemnie, to jeszcze później są takie, jak przy okresie i krwawię obficiej, niż standardowe ciągłe plamienia. Przez 22 lata żaden lekarz nie wyjaśnił tej sprawy, byłam u parudziesięciu w różnych miastach, czasem u polecanych superspecjalistów (którzy brzmieli jak super idioci strasznie zadufani w sobie, ale to już inna inszość). Sugerowali nawet jakieś choroby genetyczne powodujące nadmierne krwawienia, ale i to zostało wyeliminowane w badaniach, a większość nawet nie chciała mi wierzyć, że tak obficie moge krwawić i miewać tak silne bóle oraz tak długie i częste okresy. Nie wiem czy mój problem może mieć podłoże w endometriozie i mam prośbę do Was, powiedzcie co myślicie, bo nie wiem czy jest sens żebym się szarpała z lekarzami o diagnostykę w tym kierunku. Cokolwiek nie byłoby u mnie przyczyną, muszę przyznać, że zrobiło z mojego życia koszmar i doprowadziło przez brak trafnej diagnozy i złe leczenie do wielu innych problemów zdrowotnych. Np. niemijające od dwóch lat przeziebienie pęcherza, którego też nikt nie potrafi wyjasnić oraz problemy z trawieniem (najprawdopodobniej wynik zaburzonej flory jelitowej przez lata łykania dzień w dzień tardyferonu). W wyniku tego wszystkiego pozostaje mi praca jako freelancer, nie mam ubezpieczenia nfz, nie wychodze z domu kiedy temperatura spada poniżej 15 stopni, seks został wspomnieniem, a ruch fizyczny, który zawsze tak bardzo kochałam praktycznie nieistnieje. Zaznaczę, ze nigdy nie byłam w ciąży. Obecnie mieszkam w Warszawie i co prawda ze względów finansowych (przez lata wydałam fortunę na lekarzy i badania i już nie mam tyle pieniędzy ile miałam) mam zamiar skorzystać maksymalnie z mojego prywatnego pakietu medycznego zamiast iść do lekarza spoza pakietu i płacić znów grube tysiące - niemniej nie pogardzę czymkolwiek i kimkolwiek co/kogo możecie mi polecić. A może któraś z Was ma pomysł co innego to mogłoby być w moim przypadku. Pod koniec przyszłego roku muszę wyjąć wkładkę i nie chcę zakładać kolejnej a boję się, że jeśli do tego czasu nie rozwiążę tego problemu, to wróci wykrwawianie się. Z góry dzięki za zrozumienie i wszystkie rady, naprawdę nie wiem już gdzie mam z tym uderzać, stąd ten wpis na forum. Edytowane przez Grafit69 Czas edycji: 2021-08-26 o 18:32 |
2021-08-28, 14:31 | #1596 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Cytat:
Niemniej dzięki za info, poszukam opracowań naukowych na temat działania alkoholu izopropylowego na organizm i jego zastosowanie w przemyśle kosmetycznym i spożywczym. Edytowane przez Grafit69 Czas edycji: 2021-08-28 o 14:44 |
|
2021-08-28, 17:23 | #1597 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Grafit69, tak, to moze byc endometrioza. Dziwi mnie, ze nikt jeszcze nie probowal cie diagnozowac w tym kierunku.
|
2021-08-29, 09:56 | #1598 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 319
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Myślę, że najlepiej byłoby gdybyś zrobiła sobie rezonans według protokołu dla endometriozy - Skanmex Wrocław lub Voxel Warszawa u dr Oleksiuka. Koszt niestety ok.1200 zł, nie ma nigdzie tego badania na NFZ. U mnie w USG lekarze nie widzą endometriozy (chodzę do najlepszych ginekologów), a wspomniany rezonans pokazał endo głębokonaciekającą.
Edytowane przez Linotte Czas edycji: 2021-08-29 o 09:59 |
2021-08-29, 14:41 | #1599 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88875752]Grafit69, tak, to moze byc endometrioza. Dziwi mnie, ze nikt jeszcze nie probowal cie diagnozowac w tym kierunku.[/QUOTE]
Muszę przyznać, że napisałam ten post tutaj myśląc, że dostanę odpowiedzi przeczące, ale że może ktoś mi zaproponuje co to mogłoby być innego. Tymczasem dostałam w wiadomości prywatnej (na którą, nie mogłam odpisać, nie wiem czy jakis problem jest na tym portalu z wiadomościami prywatnymi) polecenie zadania tego pytania na grupie o endometriozie na fb i po tym co tam przeczytałam i odpowiedziach jakie dostałam - też się teraz dziwię, że nigdy żaden lekarz nawet nie zająknął się na temat endometriozy w moim przypadku, tym bardziej, że robili mi jedynie zwykłe usg. Swoją drogą, to fakt, że przypadkiem się dowiedziałam, że zwykłe usg nie wyklucza endometriozy, spowodował, że zaczęłam rozważać tą ewentualność - wcześniej byłam przekonana, że lekarze nie mówili o endo, bo ją wykluczyli tymi zwykłymi usg w moim przypadku. ---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ---------- Cytat:
|
|
2021-08-29, 14:44 | #1600 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Na zwykłym usg nie widać endometriozy. Ja miałam specjalne badanie, chyba to o czym pisze Linotte.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-08-29, 14:49 | #1601 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 319
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
|
2021-08-29, 15:03 | #1602 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88876861]Na zwykłym usg nie widać endometriozy. Ja miałam specjalne badanie, chyba to o czym pisze Linotte.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dopiero teraz się o tym dowiaduję, ale tak już wiem co będę dalej robić i tak, koniecznie wykonam to badanie. ---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ---------- To jeszcze lepiej - wykonam je zanim pójdę na wizytę do specjalisty od endometriozy. |
2021-10-24, 12:55 | #1603 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 452
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Mam endometriozę od 11.5 lat bo wtedy pojawiły się u mnie torbiele. 10.5 lat usunięto mi torbiele z obu jajników. Po operacji przyjmowałam tabletki antykoncepcyjne bo nie chciałam nawrotu i nie chciałam zajść w ciążę. Żaden lekarz nie powiedziała mi o chorobie ani słowa. Po usunięciu jelita grubego w 2013r i zrobieniu zespolenia krętniczo-odbytniczego okazało się że nie mogę mieć przerw i krwawień bo mam "huśtawki" w układzie pokarmowym. Od tamtej pory łącze opakowania. Nie widzę innej opcji leczniczej. Aby zapobiegać chorobie, nie zajść w ciążę i zablokować krwawienie chyba poza usunięciem macicy. Czy może jest coś. Ginekolog proponował spirale hormonalną ale każde sformułowanie "może pani plamić" już w moich oczach skreślają metodę. No nie może być "może".
Jednorazowy wydatek to też ryzyko. Zastanawiam się nad konsultacją ze specjalistą od endometriozy tylko czy coś poradzi |
2021-10-24, 17:38 | #1604 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 319
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Cytat:
|
|
2021-10-27, 10:10 | #1605 |
miss twin peaks
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Hej!
Jestem po 3 miesiącach brania Visanne (wcześniej laparo i 3 miesiące Zoladexu). Moja gin przepisała mi teraz minipigułkę Cerazette, zobaczymy, jak to przyjmę. Szczerze mówiąc boję się skutków ubocznych, zwłaszcza długich, nieregularnych krwawień, o których dużo czytałam Na Visanne czułam się super i tak naprawdę od maja miałam "okres" tylko raz... To były piękne miesiące Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-21, 12:41 | #1606 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 3
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Witam i liczę na jakieś wskazówki i porady
Postaram się zbytnio nie rozpisywać, chociaż będzie to trudne, bo moje dolegliwości trwają już kilka dobrych lat. Jako nastolatka miałam bardzo nieregularny okres (przerwy nawet po pół roku), zazwyczaj bardzo bolesny- tak, że leżałam i zwijałam się z bólu. Dojrzewanie + ,,taka moja uroda". Od 21 do 27 roku życia brałam tabletki anty, wtedy wiadomo okres regularnie, ból normalny, znośny. Od dwóch lat nie biorę już antykoncepcji, na początku okres trzeba było wywoływać, teraz jest regularny. Raz bardzo boli, raz nie, nie ma reguły. Krwawienia zazwyczaj są skąpe. Od wielu lat zmagam się z dolegliwościami pęcherza. Napadowy, straszny ból i parcie, potrafi mnie dopaść w środku nocy. Żadna pozycja leżąca czy siedząca nie jest wtedy komfortowa, płaczę z bólu i dyskomfortu. Zazwyczaj dostawałam jakieś leki na zapalenie pęcherza. Praktycznie raz w roku mam robioną morfologię, która zazwyczaj jest b. dobra, badania moczu- też raczej dobre, chociaż trafiają się krwinki czerwone i usg brzucha- zawsze idealne- nerki czyste, itp. Mam wrażenie że od jakiegoś 1,5 roku te dolegliwości trochę ewoluowały. Jak mnie dopadnie to oprócz bólu przy oddawania moczu, strasznego bólu całego podbrzusza- czasami ciężko mi ustalić co i gdzie dokładnie mnie boli, parcia na pęcherz i nie tylko pęcherz, skurczów, jest mi niedobrze i mam dreszcze. Sytuacja z tego miesiąca: Cały dzień w pracy, nic mi się nie działo, czułam się dobrze, w połowie ,,dniówki" gdy poszłam skorzystać z toalety to przy oddawaniu moczu zaczęło mnie tak boleć, że później ledwo wyszłam z toalety. I już nie mogłam usiąść normalnie i funkcjonować. Z płaczem wracałam do domu, musiała zatrzymywać się po drodze na poboczu. Brzuch mnie bolał i miałam skurcze. Następnego dnia już tylko lekko czułam, że coś jest nie tak, ale dostałam brązowego, bardzo gęstego plamienia, które trwało kilka dni. Po tygodniu od tego incydentu w pracy dostałam okres, bardzo skąpy, praktycznie zero bólu. Ból przy współżyciu i po czasami się zdarza, mam wtedy takie uczucie szczególnej tkliwości. Zdarzają mi się straszne bóle głowy, jakby coś mnie cisnęło. Od 2 lat mam praktycznie przez większą część czasu stan podgorączkowy (37- 37,4 max)- diagnoz: taka moja uroda. Po kilku miesiącach takiego stanu i huśtawce pęcherzowej, wyżebrałam u lekarza rodzinnego skierowanie do szpitala. Obserwowano mnie 3 dni, zrobiono podstawowe badania krwi, usg brzucha, kolonoskopię i wypuszczono do domu, bo wszystko było ok. U ginekologa jestem od 20 roku życia kontrolnie co roku i podczas każdej wizyty mam robioną cytologię i usg ,,dowcipne" Obraz ginekologiczny jest dobry, zdarzały się jakieś torbielki o których ginekolog mówił tyko tyle, że są i że mogą być, że to nic takiego, na kolejnych wizytach już nic nie mówił, raz była nadżerka, raz nie. W tamtym roku wyszła mi zła cytologia, obraz nieprawidłowy i jakieś nieprawidłowe komórki nabłonka płaskiego o ile dobrze pamiętam. Ze względu na to, że moja mama miała raka szyjki macicy, ginekolog od razu dał mi skierowanie na kolposkopię, która wykazała podejrzenie stanu zapalnego szyjki macicy. Lekarz wykonujący to badanie narysował mi na kartce kółko a w nim czerwonym długopisem pełno czerwonych kropek i powiedział, że tak to wygląda. Kolposkopia wbrew pozorom nie była u mnie bezbolesna, łzy mi leciały, lekarz musiał trochę ,,poszperać" żeby wykonać badanie, a na końcu nawet mnie przeprosił... Dostałam jakieś leki, po pół roku cytologia kontrolna, która wyszła ok. Po latach takiego bujania się, chodzenia po lekarzach i słuchania, że tak ma być, taka moja uroda, wszystko jest przecież ok, zwalniania się z pracy, wstawania w środku nocy i kłótni z moim Partnerem, który być może też zmęczony tym wszystkim, nie potrafił zrozumieć dlaczego znowu płaczę, dlaczego wstaję w nocy i nie chcę się z powrotem położyć do łóżka tylko siedzę zwinięta na fotelu, zaczęłam myśleć, że może trochę przesadzam, może wymyślam. Przestała się nad tym wszystkim zastanawiać. Aż tu ostatnio moja koleżanka podczas gdy ja męczyłam się z bólem i nie wyglądałam zbyt dobrze, zapytała czy miałam kiedyś robione badania w kierunku endometriozy? Nie. Trochę poczytałam w necie i pomyślałam nieee. Przecież ja tak nie umieram podczas okresu, ja nie mam takich torbieli, u mnie na usg nic nie widać. Później trafiłam na to forum i wątek, który czytam już od kilku dni i zdarza mi się płakać przy niektórych wypowiedziach... Dziewczyny, jesteście Wielkie! Endo jest dla mnie tropem, który chcę zbadać, ale zniechęcona do lekarzy i ich często zlewczego podejścia, chcę to zrobić najpierw na własną rękę. We wtorek zrobię sobie CA-125. Kilka pytań do Was, doświadczonych: - czy brak silnych bóli menstruacyjnych wyklucza endometriozę? - czy zrobienie CA-125 jest wystarczające czy lepiej zrobić od razu ROMA? - czy jeśli CA-125 wyjdzie w porządku to drążyć dalej temat czy uznać że to nie endo? Jeśli drążyć to jak? - czy po wykonaniu CA-125 warto zrobić rezonans magnetyczny? Czy rezonans za każdym razem w przypadku każdej zmiany ujawnia endometriozę, czy są przypadki, że nic nie wykazał, pomimo tego że endometrioza była? - od jakiego lekarza i w jaki sposób uzyskać ewentualne skierowanie na rezonans? - czy któraś z Was miała podobne dolegliwości do moich? Z góry dziękuję, jeśli uda się komuś przebrać przez obszerny wpis i poświęcić czas na odpowiedź! |
2022-04-12, 21:48 | #1607 |
Raczkowanie
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Witajcie
Co prawda nie wiem czy ja mam endometriozę, ale nie wiem gdzie iść dalej ... Ale ostatnio ktoś mnie zapytał czy te objawy nie świadczą o endometriozę... 1,5 roku temu miałam usunięty trzon macicy z jajowodami (przez mięśniaki, wyszło też ognisko endometriozy) wszystko było ok, aż do pół roku temu. Gdy zaczęły się bóle podbrzusza, przy kichnięciu, przy podnoszeniu się jakbym ćwiczyła czasem się czułam jakbym miała zakwasy. To jest dziwne bo ból jest przy mocniejszym dotknięciu brzucha-jakby zaraz pod skórą, przy skurczu .Ginekolog nie widział niczego, ale dostałam od lekarza rodzinnego skierowanie na usg- wyszło, że coś jest w miejscu gdzie była macica, więc tomografia - tam się okazało coś większego niż na usg, więc rezonans, na rezonansie okazało się że to kikut macicy z torbielami... Chirurg stwierdziła, że one nie bolą i to nie to, dała skierowanie do gastroenterologa i życzyła powodzenia , nie wiem czy wrócić jednak do ginekologa bo to coś związanego czy jednak gastrolog (wizyta dopiero na czerwiec ) |
2023-06-15, 21:20 | #1608 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 11
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Dziewczyny, a czy któraś z was aby złagodzić ból stosuje medyczną marihuanę? Mi zwykłe leki juz nie pomagają, lekarz zasugerował że następne w kolejce są więc opioidy, a ja bardzo sie ich boję. Zaczęłam czytać i wychodzi na to że medyczna marihuana ma zdecydowanie więcej korzyści i mniej skutków ubocznych niż opioidy. Jestem juz umówiona na wizytę w CMK w Warszawie. Specjalista ginekolog ma ocenić, czy u mnie mm może pomóc. Sama nie wiem czy dobrze robię - ale jestem trochę zdesperowana, może któraś z was stosuje mm i może mi coś napisać więcej, czy faktycznie działa i jak sie po niej czuje.
|
2023-06-16, 08:36 | #1609 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 793
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
ja zauważyłam duża poprawę gdy przeszłam na dietę przeciwzapalna bez glutenu i nabiału. Plus suplementacja wcześniej Ketonal nie pomagał a teraz duża poprawę zauważyłam po kwasach omega 3 i juz obchodzę się bez przeciwbólowych.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2023-09-30, 06:47 | #1610 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Ginekologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:01.