Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 3.

[lulka19]

Napisane przez Ervisha

Z tym zakazem chodzi o domowników?

Właśnie nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chochliczka2]

Ja też nie odwiedzam rodzicow ani siostry- mam do nich 15 minut piechota. Brakuje mi też ich działki, zastanawiałam sie czy na sama działkę mogę isc? Ale chyba nie bede ryzykować. Siedze już 2 tyg w domu i widzę u siebie ogromną apatię, mogłabym przeleżec cały dzien,gdyby nie to,że wiem, że musze wyjść z psem no i nie chcę straszyć ukochanego. Takie siedzenie w domu osłabia psychicznie, a wtedy i odporność leci

[patiasym]

Napisane przez chimay

Problemem jest podkreślone. Żaden kraj nie ma takiego zaplecza, żeby przetestować w szybkim tempie choćby 1/4 ludności i szybko odizolować pozytywnych. DE robi baaardzo dużo testów, 500 000 na tydzień, ale ma ponad 80 mln ludności. To chyba łatwo sobie policzyć, jak malutko to jest.

Mało, ale i tak dużo więcej niż w Polsce. Ważna też jest charakterystyka zaludnienia - w takiej Szwecji np.poza Sztokholmem i Göteborgiem ludzie żyją rozproszeni daleko od siebie, więc ewentualne ogniska łatwiej izolować.

Napisane przez chimay

Tak, jest KLIK
zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej
Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu (...) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, w tym uzyskania
opieki zdrowotnej lub psychologicznej, tej osoby, osoby jej najbliższej w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia
6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2019 r. poz. 1950 i 2128), a jeżeli osoba przemieszczająca się pozostaje we wspólnym pożyciu z inną osobą – także osoby najbliższej osobie pozostającej we wspólnym pożyciu,
oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;

Definicja: "osoba pozostająca we wspólnym pożyciu” określa osobę, która pozostaje z inną osobą w takiej relacji faktycznej, w której pomiędzy nimi istnieją jednocześnie więzi duchowe (emocjonalne), fizyczne oraz gospodarcze (wspólne gospodarstwo domowe).

Do "osoby najbliższej" możesz się przemieszczać w celu zaspokojenia jej niezbędnych potrzeb, nie po to, żeby wypić kawę i pogadać.

Tak ja to przynajmniej rozumiem.

Rozumiem, że np. współlokatorzy wynajmujący mieszkanie i dzielący kuchnię i łazienkę, ale nie pozostający w żadnej szczególnej zażyłości emocjonalnej pod to podchodzą, mimo że nie działa tu słowo "jednocześnie"?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Linka25

Ludzie nagle odkryli że choroba może zostawić ślad i przynieść powikłania. Powtórzę, większość przeszczepów serca jest po anginach i grypach itp. Nie mowie ze koronawirus nie jest niebezpieczny no ale..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam w tym sezonie 2 podłe anginy z wysoką temperaturą (39,5). Myślałam, że się wykoncze. Przy pierwszej miałam taki ból głowy, szyi, karku, że leżalam całymi dniami skulona w kłębek i nic mnie nie interesowało. Leżałam w ciszy i cierpiałam. Spałam po 3 godziny na dobę. Po tej pierwszej anginie i antybiotyku odrazu przyszła jakąś wirusowka (organizm oslabiony) - wysypało mi absolutnie całe ciało w czerwone plamy, na początku myślałam, że to Odra ale jednak rumień. Znowu gorączka i leżenie. Potem kolejna groźna angina, która mnie położyła w stanie Nemo do łóżka na w tygodnie, 2 opakowanka antybiotyku. Generalnie ludzie tak bagatelizuja A angina i grypa to potrafi tak skopać dupe, że ała. Dochodziłam po tym do siebie dobre parę tygodni. Byłam bardzo osłabiona.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87703358]Ostatnio słuchałam jakiś wywiad i jakiś lekarz się wypowiadał, bo dużo pytań było o tarczycę.
Powiedział, że osoby z uregulowana tarczyca spoko, ale osoby, które przyjmują jakieś immunosupresanty(? Dobrze to napisałam/zapamiętałam?) to już mogą mieć problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To w Hashi chyba sie takich lekow nie zazywa. Tylko hormony.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87702946]W Chinach obstawiam 10x tyle, co mówią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Podobno ok. 40 000.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ervisha]

Napisane przez lulka19

Właśnie nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powinni to doprezyzować bo przecież rodzina rodzinę może zarazić

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez wika82

Podobno ok. 40 000.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na ile szacowanych zachorowań?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez patiasym

Mało, ale i tak dużo więcej niż w Polsce. Ważna też jest charakterystyka zaludnienia - w takiej Szwecji np.poza Sztokholmem i Göteborgiem ludzie żyją rozproszeni daleko od siebie, więc ewentualne ogniska łatwiej izolować. Rozumiem, że np. współlokatorzy wynajmujący mieszkanie i dzielący kuchnię i łazienkę, ale nie pozostający w żadnej szczególnej zażyłości emocjonalnej pod to podchodzą, mimo że nie działa tu słowo "jednocześnie"?

Wydaje mi się, że tak. Chociaż pewnie w praktyce jak nie ma zażyłości, to takie osoby nie mają potrzeby razem wychodzić.

[Ervisha]

W;łaśnie moja sąsiadka spotkała się z dwoma innymi sąsiadami na ploteczki....

[chochliczka2]

Napisane przez Ervisha

W;łaśnie moja sąsiadka spotkała się z dwoma innymi sąsiadami na ploteczki....

Ludzie to jednak są mega niedopowiedzialni. U mnie wczoraj pod blokiem małolaty w aucie urządzili sobie impreze, wrzeszczeli chyba do 3 rano, juz miałam nawet dzwonic na policję, ale mój mnie powstrzymał.

[patiasym]

Napisane przez chimay

Wydaje mi się, że tak. Chociaż pewnie w praktyce jak nie ma zażyłości, to takie osoby nie mają potrzeby razem wychodzić.

Nie do końca tak jest. Mieszkałam przez pewien czas z współlokatorami, ja nie miałam auta a współlokator miał, więc jeździliśmy jego autem razem na zakupy do marketu. Nie widzę żadnej potrzeby by teraz ludzie mieli zmieniać tez zwyczaje (zakładam, że współlokatorzy nie dezynfekują dokładnie łazienki czy kuchni po każdym użyciu).

[wika82]

Ja właśnie się strasznie łamię.

Tęsknię już mocno za rodzicami, moje dzieci wręcz potwornie, a i rodzice już wariują z tęsknoty.

Na razie się trzymamy, żeby jednak do siebie nie pojechać.

Jedno z moich dzieci ciężko przechodzi infekcje wirusowe, w styczniu miało ciężką grypę z 40,4 stopniami gorączki, którą zbijały maksymalne dawki paracetamolu i ibuprofenu naraz.

Mój tata z kolei ma nadciśnienie i początki dny moczanowej.

Oni nie chcą ryzykować, że zarażą dzieci, a my że zarazimy ich.

Ale kuzyn z 2 latkiem i noworodkiem normalnie spotyka się z rodzicami i teściami.


Niby wiem która postawa jest rozsądniejsza, ale nie wiem jak damy radę do czerwca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chochliczka2]

Napisane przez wika82

Ja właśnie się strasznie łamię.

Tęsknię już mocno za rodzicami, moje dzieci wręcz potwornie, a i rodzice już wariują z tęsknoty.

Na razie się trzymamy, żeby jednak do siebie nie pojechać.

Jedno z moich dzieci ciężko przechodzi infekcje wirusowe, w styczniu miało ciężką grypę z 40,4 stopniami gorączki, którą zbijały maksymalne dawki paracetamolu i ibuprofenu naraz.

Mój tata z kolei ma nadciśnienie i początki dny moczanowej.

Oni nie chcą ryzykować, że zarażą dzieci, a my że zarazimy ich.

Ale kuzyn z 2 latkiem i noworodkiem normalnie spotyka się z rodzicami i teściami.


Niby wiem która postawa jest rozsądniejsza, ale nie wiem jak damy radę do czerwca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mądrze robicie, kurcze to nie są żarty. Moj tata ma 58 lat, niestety musi pracować w fabryce, inaczej nie mieliby z mamą na życie. Strasznie sie martwię. Chwilami mam napady paniki- od oglądania wiadomości. Z tego powodu oglądam je raz dziennie albo wcale.

[chimay]

Napisane przez patiasym

Nie do końca tak jest. Mieszkałam przez pewien czas z współlokatorami, ja nie miałam auta a współlokator miał, więc jeździliśmy jego autem razem na zakupy do marketu. Nie widzę żadnej potrzeby by teraz ludzie mieli zmieniać tez zwyczaje (zakładam, że współlokatorzy nie dezynfekują dokładnie łazienki czy kuchni po każdym użyciu).

Wydaje mi się, że decydujące jest mieszkanie pod jednym dachem.

[Finlora]

Napisane przez chochliczka2

Ludzie to jednak są mega niedopowiedzialni. U mnie wczoraj pod blokiem małolaty w aucie urządzili sobie impreze, wrzeszczeli chyba do 3 rano, juz miałam nawet dzwonic na policję, ale mój mnie powstrzymał.

U mnie wczoraj policja i karetka przyjechała do pijanej 16-latki, bo młodzież urządziła sobie korona-party. Mam nadzieję, że jej rodzice dostaną solidną karę.

[chochliczka2]

Napisane przez Finlora

U mnie wczoraj policja i karetka przyjechała do pijanej 16-latki, bo młodzież urządziła sobie korona-party. Mam nadzieję, że jej rodzice dostaną solidną karę.

Powinni dawać solidne mandaty, masakra 16latka pijana? Kurde gdzie rodzice? Ja wczoraj pomyłam okna, jutro dokończę sprzątanie, niby święta mówię, że odwołane, ale przynajmniej będę miałą generalne porządki w mieszkaniu

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Wiecie, mi się też zdarza jechać w 3 osoby do pracy samochodem.
W pracy i tak mamy ze sobą kontakt, więc to by było chore jakby ktoś problem z tego robił.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[chochliczka2]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87703545]Wiecie, mi się też zdarza jechać w 3 osoby do pracy samochodem.
W pracy i tak mamy ze sobą kontakt, więc to by było chore jakby ktoś problem z tego robił.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mój tata jeździ do pracy z 4 kolegami, co tydzień jeżdzą po kolei każdego z nich samochodem. I tak mają kontakt w pracy i do tej poery jeździli, wiec głupotą byłoby teraz to zmieniac.
Mnie za to zmartwiło co innego, lekarz, który przyjmuje u nas w pogotowiu, przyjeżdza tu na dyżury z innego miasta- tam też ma dyżury, a później znow tam jedzie.Dla mnie takie osoby sa mega zagrozeniem, maja kontakt z wieloma ludzmi w roznych maistach .

[ciri15]

Napisane przez Hultaj

Mnie gąsienice się podobają. 5:1, 13-14 mm. Wg mnie decyduje uroda; inaczej (lepiej) wyglądają Kardashianki niż niebieskooka blondwłosa Dagmara z Królowych Życia (bardziej naturalnie). Ale Dagmara (całościowo btw) też wg mnie ok. Brązowe czy czarne oczy i ciemna oprawa własna lepiej się zestawia. Ale mnie od zawsze podoba się mocna oprawa oka, wręcz teatralna i uważam że to fajnie że można mieć takie rzęsy bez konieczności każdorazowego, codziennego np. przyklejania i zdejmowania. O dziewczynach które nawet tutaj piszą że gąsienice, że śmieszne, że wolą delikatne uważam że raczej są zachowawcze i po prostu nie lubią błyszczeć ani się wyróżniać. Granica między tzw. mam świetny gust czyli jestem skromna i zachowawcza a jestem szarą myszą wg mnie jest dość cienka. Między fajnie pomalowaną czy zrobioną osobą a klaunem jak z odpustu czasami też.
Natomiast nie wszystko musi mi się podobać, nie lubię nadmiernie napompowanych ust, za wielkich piersi rozsadzających dekolt ani szponiastych pazurów. No i ok nie każdemu będzie się podobać to samo.
.

Ja się śmiałam z gasienic, ale nie trafiłaś jeśli chodzi o zachowawczość . Dagmara dla mnie tragedia. Kardaszianki chyba mają przyklejane rzęsy, a więc różne. Jeśli chodzi o takie przyklejane na co dzień to efekt mi się bardziej podoba, jeśli nie są przesadzone.
No ale każdemu co innego się podoba, a co innego nie podoba. Mnie tylko bawiloby, że ktoś mógłby mieć problem, że nie może teraz wyjść z samym tuszem na rzęsach zamiast sztucznych, z małymi ustami zamiast powiększonych itp.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez chochliczka2

Mnie za to zmartwiło co innego, lekarz, który przyjmuje u nas w pogotowiu, przyjeżdza tu na dyżury z innego miasta- tam też ma dyżury, a później znow tam jedzie.Dla mnie takie osoby sa mega zagrozeniem, maja kontakt z wieloma ludzmi w roznych maistach .

Znowu się kłania szpital w Grójcu. Zresztą nie tylko. Takie są realia zawodów medycznych, że ludzie pracują w 3 różnych miejscach. Jak jeszcze pracowałam w Polsce, to wszystkie moje koleżanki pielęgniarki miały po 2 etaty. Ja nie musiałam, bo miałam kasę z wcześniejszej pracy za granicą i zresztą i tak szykowałam się już wtedy do wyjazdu. Rekordzistka u mnie to była sanitariuszka, która po 24 h albo i więcej dyżuru w pogotowiu przychodziła prosto na 12 h dyżur w domu opieki.
Tak sobie Polska urządziła, to teraz ma.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Znowu się kłania szpital w Grójcu. Zresztą nie tylko. Takie są realia zawodów medycznych, że ludzie pracują w 3 różnych miejscach. Jak jeszcze pracowałam w Polsce, to wszystkie moje koleżanki pielęgniarki miały po 2 etaty. Ja nie musiałam, bo miałam kasę z wcześniejszej pracy za granicą i zresztą i tak szykowałam się już wtedy do wyjazdu. Rekordzistka u mnie to była sanitariuszka, która po 24 h albo i więcej dyżuru w pogotowiu przychodziła prosto na 12 h dyżur w domu opieki.
Tak sobie Polska urządziła, to teraz ma.

To szczerze mówiąc cud, że jeszcze w ogóle ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez Limonka2738

To szczerze mówiąc cud, że jeszcze w ogóle ma.

"Ma" to tu za duże słowo.

[Linka25]

Napisane przez natalia_t

No ale co? Masz jakieś opracowania medyczne, wyniki badań, wieloletnie obserwacje przebiegu infekcji obecnego koronawirusa i późniejszych powikłań, żeby tak swobodnie mówić, że to wszystko przesada? Jak masz to się podziel, chętnie się zapoznam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie mówię że przesada. Mówię że dotychczas choroby były przez niektórych "niedoceniane".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez chimay

Znowu się kłania szpital w Grójcu. Zresztą nie tylko. Takie są realia zawodów medycznych, że ludzie pracują w 3 różnych miejscach. Jak jeszcze pracowałam w Polsce, to wszystkie moje koleżanki pielęgniarki miały po 2 etaty. Ja nie musiałam, bo miałam kasę z wcześniejszej pracy za granicą i zresztą i tak szykowałam się już wtedy do wyjazdu. Rekordzistka u mnie to była sanitariuszka, która po 24 h albo i więcej dyżuru w pogotowiu przychodziła prosto na 12 h dyżur w domu opieki.
Tak sobie Polska urządziła, to teraz ma.

Otóż to. Mnóstwo lekarzy np. pracuje w oddziale jednego szpitala, poradni nfz, a i nieraz jeszcze ma prywatną praktykę. Większość znanych mi lekarzy ograniczyła działalność i zrezygnowała np. z prywatnego gabinetu. Jednak w tym wątku nie brakowało głosów oburzenia, że lekarze pozamykali przychodnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez natalia_t

Otóż to. Mnóstwo lekarzy np. pracuje w oddziale jednego szpitala, poradni nfz, a i nieraz jeszcze ma prywatną praktykę. Większość znanych mi lekarzy ograniczyła działalność i zrezygnowała np. z prywatnego gabinetu. Jednak w tym wątku nie brakowało głosów oburzenia, że lekarze pozamykali przychodnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie oburza to, ze oni nadal przyjmują prywatnie.
Kasa sie zgadzać musi...

[ciri15]

Napisane przez Finlora

Za to mój ojciec mnie wkurza. Tyle razy mówiłam, żeby nie jeździł autobusami (mieszkają w takiej okolicy, że do najbliższego marketu tylko komunikacją), że jeśli o chodzi o zakupy, to mogę im zrobić i przywieźć. Nic z tego, nadal jeździ. Mówię, żeby chociaż nie dotykał poręczy, albo zakładał rękawiczki. Jego odpowiedź: Tak, jeszcze czego, może niczego mam nie dotykac? Wczoraj jak znowu powiedziałam, że zrobię im zakupy, to usłyszałam całą listę, że to chce z Biedronki, to z Kauflandu, a to jest w Lidlu w promocji i jeszcze takie mięso z konkretnego mięsnego - tak, jasne, będę jeżdzić po sklepach w całym mieście.
Czy Wasi bliscy też są tacy niereformowalni?

Moi nawet gorzej, zwłaszcza tata... Mama go bierze na zakupy, a nie powinna, bo jest chory. Po powrocie z zakupów, zamykając drzwi od samochodu przyciął sobie palec. Pierwszy odruch? Palec do buzi...
Ale mu nie da się przetłumaczyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Wlasnie kupilam online 4 paczki papieru toaletowego. Kosztowalo mnie to z dostawa 20 euro. Duzo, normalnie za 4 paczki takiej wielkosci zaplacilabym 8 euro. Ale dobrze, ze chociaz za tydzien-dwa mi dojda.
Poza tym zamowilam litr plynu do dezynfekcji na bazie alkoholu za 30 euro. Duzo, normalnie kosztuja 5-8. Ale to i tak najtansza opcja.
Co poradzic.

Wkurza mnie to latanie za papierem. Dwa tygodnie temu kupilam tyle, zeby starczylo mi na dwa tygodnie, teraz sie zbliza koniec, ja od tego czasu 2 czy 3 razy bylam w sklepie i ani razu nie bylo ani kawalka papieru toaletowego. Wiec jutro znowu pojde do sklepu i bede szukac tego papieru.
I tak moze i kilka razy.
Tylko po papier.
A juz od ponad dwoch tygodni jest ograniczenie paczka na osobe. I nadal go brakuje.

[patiasym]

Napisane przez ciri15

Moi nawet gorzej, zwłaszcza tata... Mama go bierze na zakupy, a nie powinna, bo jest chory. Po powrocie z zakupów, zamykając drzwi od samochodu przyciął sobie palec. Pierwszy odruch? Palec do buzi...
Ale mu nie da się przetłumaczyć.

To jest odruch, więc ja go rozumiem. Czasami się zapominamy.

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87703641]Wkurza mnie to latanie za papierem. Dwa tygodnie temu kupilam tyle, zeby starczylo mi na dwa tygodnie, teraz sie zbliza koniec, ja od tego czasu 2 czy 3 razy bylam w sklepie i ani razu nie bylo ani kawalka papieru toaletowego. Wiec jutro znowu pojde do sklepu i bede szukac tego papieru.
I tak moze i kilka razy.
Tylko po papier.
A juz od ponad dwoch tygodni jest ograniczenie paczka na osobe. I nadal go brakuje.[/QUOTE]Wygląda na to, że papierowy kryzys jest wszędzie. No, może poza Indiami.

[chochliczka2]

Ja na początku tej paniki chyba z 2 tyg temu kupilam 6 paczek papieru, zostały mi jeszcze 4 Ale chyba w mojej mieście wszedzie papier jest.