Jak zwrócić uwagę swojemu mężczyźnie - pomocy

[tinkerver2]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649096 8]2. Jak już mówiłam, nie ciągnę go. Sam idzie.

3. W tygodniu zostawanie na noc słabo bo nie miałabym zbytnio jak dotrzeć do pracy na 7:30. W weekend zostaję na noc. Mam prawko, nie mam auta. W tamtą stronę nikt mi znany nie jeździ. Muszę jeszcze obczaić opcję z pociągiem...

4. Hmm...nie wiem czy to romantyczne, ale staram mu się dogadzać z obiadkami. Pytam na co ma ochotę jak przyjeżdża do mnie w tygodniu po pracy. Często go masuję kiedy bolą go plecy, albo jest zmęczony.

5. Chyba faktycznie muszę raz przejąć inicjatywę i zobaczyć jak zareaguje będąc postawionym przed faktem dokonanym.[/QUOTE]

No to go nie proś, żeby szedł. Powiedz - idę do kościoła, na razie. Jak zapyta, czy może iść z tobą, to odmow jakoś na okretke (sama mam z tym problem), nie na zasadzie "nie bo nie umiesz się zachować i mnie denerwujesz", tylko "ale przecież ty się tam nudzisz/nie wyglądasz na zainteresowanego".
Jak masz prawko to po prostu kup auto i do niego jeździj. Może poszukaj transportu na fb, często są grupy i tam ludzie oferują podwozke w określone miejsce. I problem rozwiązany.
Masowanie i gotowanie to mało romantyczne gesty. Tzn. Pewnie, to miłe, ale gdyby Ci nie powiedział co masz ugotować, to i tak byś COŚ ugotowala. Może szarpnij się na jakieś prezenty bez okazji, nie mówię o dużych, ale np. Jego ulubione piwo, czekoladę, fajne skarpety, generalnie jakąś pier.dołę. Nie wydasz więcej niż 20 zł.

Brokat to styl życia

[f96910fb366bc2513f53d8cf6ef667952d4753cb]

Napisane przez stewardesa

Ponawiam pytanie:

Jest w nim dużo cech, które kocham. Widzę jak dobrze dogaduje się z dziećmi mojego rodzeństwa. Ciepło mi się robi na sercu jak widzę jak się nimi zajmuje. Kocha zwierzęta tak jak i ja. Ma dobre serce, jak trzeba komuś pomóc to pomaga. Ma pasje, co też doceniam w innych ludziach... i mogłabym wymieniać dalej

[tinkerver2]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649099 1]Kwestia kościoła, jak już pisałam kilka razy - nie zmuszam go, chodzi sam.

Jeśli chodzi o jeżdżenie, on płaci za paliwo, ja opłacam mu miejsce postojowe pod blokiem gdzie mieszkam (tu musiałabym tłumaczyć jak i dlaczego, ale to już mniej istotny fakt ). Odkładam pieniądze, ale niestety nie zarabiam super dużo, więc trochę mi to zajmie. Dodatkowo, miałabym to auto tylko po to, żeby jeździć nim do niego, więc nie wiem czy jest to sensowne, patrząc na to ile teraz płaci się ubezpieczenie etc, dlatego wolę opcję bus. Chciałam mu się nieraz dołożyć do paliwa, ale on nie chce.
Na weekendy jeżdżę do niego co ok. dwa tygodnie dlatego, że mieszkam sama w mieście, dlatego jeżdżę na zmianę do rodziców i do niego. Rodzice też, co logiczne, chcą mnie zobaczyć [/QUOTE]A nie możecie razem zamieszkać?

Brokat to styl życia

[farmaceutka88]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649099 1]Kwestia kościoła, jak już pisałam kilka razy - nie zmuszam go, chodzi sam.

Jeśli chodzi o jeżdżenie, on płaci za paliwo, ja opłacam mu miejsce postojowe pod blokiem gdzie mieszkam (tu musiałabym tłumaczyć jak i dlaczego, ale to już mniej istotny fakt :P ). Odkładam pieniądze, ale niestety nie zarabiam super dużo, więc trochę mi to zajmie. Dodatkowo, miałabym to auto tylko po to, żeby jeździć nim do niego, więc nie wiem czy jest to sensowne, patrząc na to ile teraz płaci się ubezpieczenie etc, dlatego wolę opcję bus. Chciałam mu się nieraz dołożyć do paliwa, ale on nie chce.
Na weekendy jeżdżę do niego co ok. dwa tygodnie dlatego, że mieszkam sama w mieście, dlatego jeżdżę na zmianę do rodziców i do niego. Rodzice też, co logiczne, chcą mnie zobaczyć [/QUOTE]


Wiesz - albo chcesz, albo nie chcesz... On też liczy kasę i wie co ile kosztuje. Ciekawe jakbyś się czuła, gdyby on Ci powiedział, że nie opłaca mu się do Ciebie jeździć.



A jak będziesz odwiedzać rodziców rzadziej to dziura się w niebie nie stanie, też powinni zrozumieć, że masz faceta z którym wiążesz swoją przyszłość (z tego, co piszesz, to tak wynika). Musisz się u nich odbębniać co 2 tygodnie?

[stewardesa]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]Wkurza mnie też to, że mimo że ma 30 lat to jest czasami mega niedojrzały. Wiem wiem, faceci to duże dzieci, ale nosz kurła robienie sobie jaj ze wszystkiego to przesada.[/QUOTE]
Skoro ktoś wpaja Ci takie bzdury, to na pewno słyszysz też, że MUSISZ złapać jakieś portki, bo to etap niezbędny do zaliczenia w życiu. I od razu widać, że wzięłaś jedyne, które nie uciekały wystarczająco prędko. Oboje nie jesteście ze sobą szczęśliwi i brakuje wam jaj, żeby to zakończyć. Będziecie typowym nienawidzącym się nawzajem małżeństwem przekonanym, że inaczej się nie da.

[Vanir410]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649099 1]Odkładam pieniądze, ale niestety nie zarabiam super dużo, więc trochę mi to zajmie. Dodatkowo, miałabym to auto tylko po to, żeby jeździć nim do niego, więc nie wiem czy jest to sensowne, patrząc na to ile teraz płaci się ubezpieczenie etc, dlatego wolę opcję bus[/QUOTE]

Ale sama piszesz, że opcja bus jest niezbyt praktyczna.
Facet nie może mieć problemów w pieniędzmi na dojazd. Tobie może być szkoda na ubezpieczenie. Logika.
Też sama chcesz się spotkać z rodzicami, a nie potrafisz zrozumieć jego spraw.

[PoPoo]

Niezłe masz podwójne standardy autorko XD



Z takim podejściem ze tylko facet ma się starać i tylko on ma wkładać wysiłek to nie wróżę powodzenia w żadnym związku

[f96910fb366bc2513f53d8cf6ef667952d4753cb]

Jeśli chodzi o stwierdzenie, że wszyscy faceci to duże dzieci. Mea culpa za zbyt duże uogólnienie i stereotypy - bije się w pierś.
Nie chodziło mi o to, że faktycznie uważam, że każdy facet jest niedojrzały, a każda kobieta jest super nad wyraz dojrzała i poważna. Niemniej uważam, że jak facet zachowuje się niedojrzale, to bardziej przymyka się na to oko i patrzy przez palce, powołując się na powyższy stereotyp, niż w przypadku kobiety. Tak czy siak, było to tylko wtrącenie i w odniesieniu do całej kwestii nie miało dla mnie wielkiego znaczenia.

Kwestia auta i jego opłacalności. Nie o to chodzi, że mam mojego faceta w dupie, żal mi wydawać na niego kasy i uważam, że tylko on powinien do mnie jeździć i płacić za to. Mieszkam całkowicie sama, w dużym mieście, gdzie jest drogo, zarabiam tak sobie i po prostu obawiam się, że nie będę w stanie utrzymać auta. dlatego wolę postawić na busa, który w weekendy jest super opcją, jednak w tygodniu rozkład "pode mnie" ma beznadziejny. Sprawdzę opcję pociągów, bo wcześniej nie wiedzialam, że jest tam połączenie, ale temat do ogarnięcia jak najbardziej. Macie racje, może tutaj ja powinnam dać więcej od siebie.

Kwestia podwójnych standardów. Nie zgadzam się. W tym poście mówiłam o tym, co mnie denerwuje w moim facecie i tego, jak z nim o tym rozmawiać, dlatego nie mówiłam o sobie. Musiałabym chyba opisywać historię całego naszego życia, a post miałby dwie strony a4, żeby wyczerpać wszystkie nieścisłośći i niedomówienia. Uważam, że się staram, daję z siebie wszystko i robię wszystko aby on był szczęśliwy, bo go kocham. Zawsze go proszę, żeby mi zwracał uwagę jeżeli coś mu we mnie przeszkadza, ale on mówi że nie ma nic takiego.

Ja sama wiem, że nie jestem ideałem i czasem sama siebie wkurzam, na pewno jest co zmieniać we mnie, co też staram się robić i pracować nad sobą.
Nigdy też nie rozmawiam z Nim na zasadzie "wymagam od Ciebie tego". Mówię zazwyczaj "czy mógłbyś popracować nad tym i tym, brakuje mi Ciebie w tygodniu" więc wydaje mi się, że to nie jest roszczeniowe z mojej strony.

[ParasolkaMaryPoppins]

Wiedziały gały, co brały.
Nie po drodze wam.

[wlosomaniaczkaaa]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]
Nigdy też nie rozmawiam z Nim na zasadzie "wymagam od Ciebie tego". Mówię zazwyczaj "czy mógłbyś popracować nad tym i tym, brakuje mi Ciebie w tygodniu" więc wydaje mi się, że to nie jest roszczeniowe z mojej strony.[/QUOTE]

Ale powiedzenie "wymagam od Ciebie tego" i "czy mógłbyś popracować nad tym i tym, brakuje mi Ciebie w tygodniu" mają ten sam cel - facet ma się pojawić w tygodniu. Tylko zamiast rozkazu jest pewien rodzaj manipulacji.

Co Cię blokuje przed tym, żeby razem zamieszkać skoro tak bardzo za nim tęsknisz? Odpadnie Wam koszt dojazdów. Życie stanie się nieco tańsze.

[Karena 73]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]
Mówię zazwyczaj "czy mógłbyś popracować nad tym i tym, brakuje mi Ciebie w tygodniu" więc wydaje mi się, że to nie jest roszczeniowe z mojej strony.[/QUOTE]

Jeździłabyś do niego busem co dwa dni, gdybyście tak ustalili, że widujecie się codziennie, ale jeździcie na zmianę?

On ma popracować nad zmianą swojego charakteru, bo Ty tak chcesz? Może Ty popracuj nad akceptacją jego jakim jest?

PS. Ludzie po 30 też mają poczucie humoru i lubią się powygłupiać

[1228a715d825cb6b9accf626d110cd6123622c5c]

Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga

[tinkerver2]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]Jeśli chodzi o stwierdzenie, że wszyscy faceci to duże dzieci. Mea culpa za zbyt duże uogólnienie i stereotypy - bije się w pierś.
Nie chodziło mi o to, że faktycznie uważam, że każdy facet jest niedojrzały, a każda kobieta jest super nad wyraz dojrzała i poważna. Niemniej uważam, że jak facet zachowuje się niedojrzale, to bardziej przymyka się na to oko i patrzy przez palce, powołując się na powyższy stereotyp, niż w przypadku kobiety. Tak czy siak, było to tylko wtrącenie i w odniesieniu do całej kwestii nie miało dla mnie wielkiego znaczenia.

Kwestia auta i jego opłacalności. Nie o to chodzi, że mam mojego faceta w dupie, żal mi wydawać na niego kasy i uważam, że tylko on powinien do mnie jeździć i płacić za to. Mieszkam całkowicie sama, w dużym mieście, gdzie jest drogo, zarabiam tak sobie i po prostu obawiam się, że nie będę w stanie utrzymać auta. dlatego wolę postawić na busa, który w weekendy jest super opcją, jednak w tygodniu rozkład "pode mnie" ma beznadziejny. Sprawdzę opcję pociągów, bo wcześniej nie wiedzialam, że jest tam połączenie, ale temat do ogarnięcia jak najbardziej. Macie racje, może tutaj ja powinnam dać więcej od siebie.

Kwestia podwójnych standardów. Nie zgadzam się. W tym poście mówiłam o tym, co mnie denerwuje w moim facecie i tego, jak z nim o tym rozmawiać, dlatego nie mówiłam o sobie. Musiałabym chyba opisywać historię całego naszego życia, a post miałby dwie strony a4, żeby wyczerpać wszystkie nieścisłośći i niedomówienia. Uważam, że się staram, daję z siebie wszystko i robię wszystko aby on był szczęśliwy, bo go kocham. Zawsze go proszę, żeby mi zwracał uwagę jeżeli coś mu we mnie przeszkadza, ale on mówi że nie ma nic takiego.

Ja sama wiem, że nie jestem ideałem i czasem sama siebie wkurzam, na pewno jest co zmieniać we mnie, co też staram się robić i pracować nad sobą.
Nigdy też nie rozmawiam z Nim na zasadzie "wymagam od Ciebie tego". Mówię zazwyczaj "czy mógłbyś popracować nad tym i tym, brakuje mi Ciebie w tygodniu" więc wydaje mi się, że to nie jest roszczeniowe z mojej strony.[/QUOTE]

Okkk, ale wydaje mi się, że chyba lepiej widywać się w tygodniu choćby na 1 h niż nie widywać w ogóle.

Brokat to styl życia

[ruda_beksa]

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]

Ale jak rozmawiać z facetem którego chce się całkowicie zmienić? Tutaj potrzeba magicznej różdżki, a nie rozmowy. Chyba że masz jakiś super przepis na zrobienie aktywnego sportsmena z kanapowca, pobożnego z podśmiechującego się niewierzącego, namiętnego poety z szaraczka.

A jeśli masz taki przepis, to opatentuj, zbijesz fortunę

Pomijam już to że autorka oczekuje romantycznych gestów a sama proponuje... obiadki i od czasu do czasu masaż.

[wiekanka]

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]

Bo taka jest prawda.
Wymaga, bo sama sie stara, dlatego ma oczekiwania, bo liczy na nagrode za wlozony swoj wklad w zwiazek. A to tak nie dziala.

Po za tym jesli facet poszedl dla niej kilka razy do kosciola, to znaczy, ze sie staral czyli gral role a nie byl soba. Dzis jest taki, jaki jest, czyli wreszcie soba.
Jesli na poczatku pisal wiersze a teraz nie, tzn. ze znowu gral role romantycznego a taki nie jest. Nie bedzie pisal wiecej, bo troche mozna "poudawac" ale nie caly czas, bo to nie lezy w jego naturze.
Jesli jest nerwowy i sie czyms przejmuje,to na nic mu sie zdadza dziewczyny pocieszenia a nawet mysle, ze on od niej tego nie oczekuje ani nawet nie chce. Jak ma cos byc, to bedzie-byc moze ma takie podejscie i najlepiej takiego zostawic w spokoju.

[stewardesa]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]Jeśli chodzi o stwierdzenie, że wszyscy faceci to duże dzieci. Mea culpa za zbyt duże uogólnienie i stereotypy - bije się w pierś.
Nie chodziło mi o to, że faktycznie uważam, że każdy facet jest niedojrzały, a każda kobieta jest super nad wyraz dojrzała i poważna. Niemniej uważam, że jak facet zachowuje się niedojrzale, to bardziej przymyka się na to oko i patrzy przez palce, powołując się na powyższy stereotyp, niż w przypadku kobiety. Tak czy siak, było to tylko wtrącenie i w odniesieniu do całej kwestii nie miało dla mnie wielkiego znaczenia.[/QUOTE]
Zawsze mnie zastanawia, kim są ci "się". Chyba piszesz tylko o swoim nastawieniu.
[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]Kwestia auta i jego opłacalności. Nie o to chodzi, że mam mojego faceta w dupie, żal mi wydawać na niego kasy i uważam, że tylko on powinien do mnie jeździć i płacić za to. Mieszkam całkowicie sama, w dużym mieście, gdzie jest drogo, zarabiam tak sobie i po prostu obawiam się, że nie będę w stanie utrzymać auta. dlatego wolę postawić na busa, który w weekendy jest super opcją, jednak w tygodniu rozkład "pode mnie" ma beznadziejny. Sprawdzę opcję pociągów, bo wcześniej nie wiedzialam, że jest tam połączenie, ale temat do ogarnięcia jak najbardziej. Macie racje, może tutaj ja powinnam dać więcej od siebie.[/QUOTE]
A Ty nie powinnaś być bardziej ogarnięta jako kobieta?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]Jeśli chodzi o stwierdzenie, że wszyscy faceci to duże dzieci. Mea culpa za zbyt duże uogólnienie i stereotypy - bije się w pierś.
Nie chodziło mi o to, że faktycznie uważam, że każdy facet jest niedojrzały, a każda kobieta jest super nad wyraz dojrzała i poważna. Niemniej uważam, że jak facet zachowuje się niedojrzale, to bardziej przymyka się na to oko i patrzy przez palce, powołując się na powyższy stereotyp, niż w przypadku kobiety. Tak czy siak, było to tylko wtrącenie i w odniesieniu do całej kwestii nie miało dla mnie wielkiego znaczenia.[/QUOTE]To może opisz jakieś jego niedojrzałe zachowanie, bo ja żadnego nie zauważyłam.

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]
To zaproponuj jak twoim zdaniem można porozmawiać z człowiekiem w taki sposób, żeby zmienił mu się charakter i upodobania w sprawie:
- przeżywania swoich problemów
- poczucia humoru
- aktywności fizycznej
- sposobu spędzania wolnego czasu
- sposobów okazywania przywiązania w związku
i czego tam jeszcze...

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]

Jak zwykle oboże te zue wizażanki tak źle doradzajo!!!111 1 1 ale bez zaoferowania tych świetnych rad w zamian. Ciekawe czemu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Zostaw go w spokoju i poszukaj kogoś kto będzie Ci bardziej odpowiadał
On jest szczęśliwy ze soba, ze swoim sposobem na życie,dlaczego ma się zmieniać?
Nie chciałbym żeby partner mi dyktowal kim mam być i jak się zachowywać
Nie podoba się?nikt Cię nie trzyma ,idź swoją drogą

[Nimve]

Ja to ogólnie jestem ciekawa jak obcy ludzie mają powiedzieć komukolwiek jak ma porozmawiać z jakąś osobą. A skąd my to mamy wiedzieć, skoro absolutnie nie znamy delikwenta.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

kochasz go? Macie po 30 lat i spędzacie mało czasu razem. Czy macie jakiś pomysł jak to zmienić? Zastanawialiście się nad przeprowadzką i zmianą pracy?

Jego pesymizm - jeżeli Cię to wkurza to wykorzystaj jego głupawe teksty jakimi komentuje poważne, wspólnie oglądane programy.
Jak palnie coś głupawego komentując poważną sprawę - powiedz" żebyś Ty taki dowcipny był jak ostatnio skarżyłeś się na .... mówiłeś o ...." Jak będzie Ci się wypłakiwał w rękaw - zacytuj tekst jakim komentował jakąś poważną sprawę.
Kościół - powiedz że jego zachowanie w kościele Cię rani, jeżeli go nie zmieni to niech czeka na Ciebie pod kościołem. Mów że dla Ciebie msza jest ważna.
Jeżeli nie skoryguje swojego zachowania - to rozstałabym się bo facet ma upierdliwy dla Ciebie charakter i po co się męczyć.

Co do spacerów czy innych romantycznych zachowań - musisz mu pokazać lub powiedzieć czego oczekujesz. Np lubię takie romantyczne spacery, to romantyczne jak nazbierałeś mi maków na łące, to byłoby romantyczne posiedzieć sobie nad rzeką w taką słoneczną pogodę ....
I następnym razem jak usłyszy słowo "romantyczne" nie będzie się zastanawiał.
Jak proponowałaś wspólny wyjazd 1dnowy to czy zaproponowałaś że dorzucisz się do paliwa? Zainteresuj się ile jego autko pali na 100 kilometrów, jaka jest odległość do miejsca docelowego i przelicz sobie co to znaczy dla niego że to za drogo. Możesz jego argument "za drogo" zbić konkretami. Coś do jedzenia czy picia można zrobić w domu - kanapki, kawę w termosie.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]Nie ze za duzo wymaga poczytaj ze zrozumieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Facetowi trzeba wgrać nowe oprogramowanie, innego wyjścia nie ma.
A jeśli autorka uważa, że zwrócenie uwagi w odpowiedni sposób wystarczy, to niech sama dopasuje się charakterem do faceta i da znać za miesiąc, jak jej poszło.

[PiotrSand]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649096 8]2. Jak już mówiłam, nie ciągnę go. Sam idzie.
3. W tygodniu zostawanie na noc słabo bo nie miałabym zbytnio jak dotrzeć do pracy na 7:30. W weekend zostaję na noc. Mam prawko, nie mam auta. W tamtą stronę nikt mi znany nie jeździ. Muszę jeszcze obczaić opcję z pociągiem...
4. Hmm...nie wiem czy to romantyczne, ale staram mu się dogadzać z obiadkami. Pytam na co ma ochotę jak przyjeżdża do mnie w tygodniu po pracy. Często go masuję kiedy bolą go plecy, albo jest zmęczony.
5. Chyba faktycznie muszę raz przejąć inicjatywę i zobaczyć jak zareaguje będąc postawionym przed faktem dokonanym.[/QUOTE]
Ta piosenka pasuje do waszego związku.
https://www.youtube.com/watch?v=-_LceOUA2Fk

[GdyKochamy]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649077 4]bo go kocham. Chcę tylko, żeby popracował nad sobą w pewnych kwestiach. [/QUOTE]

Po pierwsze kochasz, ale nie akceptujesz podstawowych spraw...? Spotykacie się raz na tydzień jak zwykli znajomi i już cię irytuje. Zamieszkacie razem i po miesiącu będziesz miała go dość.

Kochasz w nim to, że jest dobrym wujkiem? On ma być przede wszystkim dobrym partnerem dla ciebie!

Po drugie to nie pies, żebyś go szkoliła.

[natash88]

Masz 28 lat, nie mieszkasz z facetem, uwiera Ci to, ale co 2 tygodnie MUSISZ jechać do rodziców? Może zmień priorytety.

Btw, mówisz, że facet: ma hobby, dużo pomaga, rozumiem, że pracuje, często oporządza zwierzęta i ogarnia dom, jak wyjeżdżają mama i siostra - a jednocześnie jest leniwy i nic mu się nie chce. Aha. Wydaje mi się, że żyje aktywniej niż połowa naszego społeczeństwa...

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

[1=1228a715d825cb6b9accf62 6d110cd6123622c5c;8649147 4]Matkobosko....Ja to mam wrażenie że zamiast odpowiedzieć koleżance na zadane pytanie, jak może porozmawiać ze swoim facetem, to wiekszość skupiła się na tym że napewno nie ma racji i za dużo wymaga [/QUOTE]

to masz złe wrażenie,
tutaj nie piszą, że ona wymaga za dużo, ale że ona wymaga czegoś innego


[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649128 7]Jeśli chodzi o stwierdzenie, że wszyscy faceci to duże dzieci. Mea culpa za zbyt duże uogólnienie i stereotypy - bije się w pierś.
Niemniej uważam, że jak facet zachowuje się niedojrzale, to bardziej przymyka się na to oko i patrzy przez palce, powołując się na powyższy stereotyp, niż w przypadku kobiety. Tak czy siak, było to tylko wtrącenie i w odniesieniu do całej kwestii nie miało dla mnie wielkiego znaczenia.[/QUOTE]
to ma wielkie znaczenie, bo pokazuje jakim bullshitem masz napchaną głowę

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649085 4]Nie wiem czy wyobrażam sobie z nim życie za XX lat jeżeli się zupełnie nie zmieni...ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie mojej przyszłości bez niego. Nie wiem no... może mam zbyt dziecinne i bajkowe podejście.
[/QUOTE]

nie bajkowe podejście a desperackie

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649085 4]
Jest w nim dużo cech, które kocham. Widzę jak dobrze dogaduje się z dziećmi mojego rodzeństwa. Ciepło mi się robi na sercu jak widzę jak się nimi zajmuje. Kocha zwierzęta tak jak i ja. Ma dobre serce, jak trzeba komuś pomóc to pomaga. Ma pasje, co też doceniam w innych ludziach... i mogłabym wymieniać dalej[/QUOTE]

no czyli sobie po prostu jest jakiś nie najgorszy typ, bo przecież mógłby pić i kopać dziecko rodzeństwa nogą jak przylezie

Napisane przez stewardesa

Co Ci się w ogóle w nim podoba?

to że JEST

[Limonka2738]

[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]
1. Jest człowiekiem nerwowym i we wszystkim widzącym problem. Cały czas mu powtarzam, ze pewnymi rzeczami nie ma sensu się przejmować, bo i tak nie mamy na nie wpływu, że wszystko będzie dobrze, że razem poradzimy sobie nawet z najgorszymi rzeczami. Ale czasami już nie mam siły w kolko go pocieszać i prosić, żeby starał się podejść do życia bardziej spokojnie i pozytywnie. Dodatkowo to taki typ: jest beznadziejnie, ale i tak nic z tym nie zrobię bo to nic nie da.
[/QUOTE]


Irytujące, ale to jest jego charakter i podejście do życia. Niewiele da się z tym zrobić, no chyba że ma jakieś zaburzenie i można to leczyć.


[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]
2. Wkurza mnie też to, że mimo że ma 30 lat to jest czasami mega niedojrzały. Wiem wiem, faceci to duże dzieci, ale nosz kurła robienie sobie jaj ze wszystkiego to przesada. Czasami coś poważnego idzie np. w tv, a on się komentuje i sobie stroi żarty. Nie jest też zbyt pobożny (w ogóle nie jest, nie oszukujmy się), ja jestem wierząca i ze względu na mnie kilka razy był ze mną w kościele, ale za wszelka cenę chyba stara mi się pokazać jak on tam nie chce być i jak bardzo nie widzi w tym sensu. Ale nie jak dorosły człowiek mówiąc mi to, tylko kręci się w kościele, podśmiechuje się itd. Nikt oprócz mnie tego nie widzi, ale ja widzę i mnie to denerwuje.
[/QUOTE]


Z tym telewizorem to nie rozumiem. Głupio robi, że z tobą chodzi do kościoła, ale ty tez głupio robisz, że go ciągasz. Oczekujesz kogoś, kto będzie miał taki sam światopogląd jak ty. A nie da się zostać wierzącym, już łatwiej zmienić swój charakter chyba, bo nad tym można jakoś pracować.



[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]
3. Mieszkamy od siebie ponad godzinę jazdy autem, więc trochę km jest do zrobienia. Najczęsciej ostatnimi czasy widujemy się raz w tygodniu (on przyjeżdża do mnie po pracy), a ja jeżdżę do niego busem mniej więcej co drugi weekend, bo nie mam swojego auta. Na początku jednak on przyjeżdżał do mnie częsciej i dla mnie ten raz w tygodniu to za mało. Mówiłam mu o tym wiele razy i on mi za każdym razem mówi, że to nie tak, że nie chce, tylko np. nie ma kasy, albo nie może. Faktycznie tak jest, bo mieszka w domu razem z mamą, która często wyjeżdża za granicę do pracy i z siostrą, która studiuje w mieście, gdzie ja mieszkam. Więc często dom jest na jego głowie (karmienie zwierząt, plenie w piecu). Ale tak się zastanawiam, że przeciez jeśli na prawdę by mu zależało, to dałby radę przyjechać te 2 razy w ciągu 5 dni. Ja sama bym do niego jeździła, ale niestety w tygodniu mam takie połączenie busem, że posiedziałabym u niego godzinę albo mniej i musiałabym wracać do siebie, więc to bez sesnsu.
[/QUOTE]


To najlepiej jeździć do niego z nocowaniem. Miałam podobną sytuację i tak właśnie robiłam. Niestety, jeżdżenie samochodem kosztuje, więc jest to pewien argument. Dlaczego on nie przyjedzie busem do ciebie? Dlaczego u niego nie nocujesz?


[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]
4. Na początku pisał mi wiersze, co było bardzo bardzo romantyczne. Oczywiście, nie spodziewałam się, że będzie mi pisał wiersze całe życie codziennie, ale ta jego romantyczna strona zniknęła po 2-3 miesiącach. Wiele razy mowiłam mu, że byloby super miło dostać tak bez powodu jakiegoś kwiatka, iść na romantyczny spacer..wiecie, takie małe gesty. Wie, że ja to bardzo lubię ale nadal nic. Mówi, że on po prostu nie jest romantyczny. Ale na początku pokazał mi, że jednak potrafi. Jego siostra się śmiała się kiedyś do mnie, że on tylko taki jest jak się stara na początku a potem to już szare życie. Kiedy ja się uśmiechnęłam, że takie życie on popatrzył na mnie z wyrzutem pod tytułem "znowu Ci się coś we mnie nie podoba?" i powiedział, że no przecież on się stara i dba o mnie.
[/QUOTE]


Cóż, nie w jego naturze widać starać się w ten sposób po paru miesiącach związku. Ty potrzebujesz kogoś, kto jest romantyczny cały czas, ten człowiek taki nie jest.


[1=f96910fb366bc2513f53d8c f6ef667952d4753cb;8649071 7]
5. Obydwoje lubimy prowadzić raczej osiadły tryb życia, ale jego lenistwo już mnie czasem dobija. Jak jest ładna pogoda, to mam ochotę iść sobie na spacer a temu się cały czas nie chce, bo jest zmęczony i bolą go plecy. Kiedys zaproponowałam wyjazd na jeden dzień gdzieś blisko to też nie, bo mu się nie chce, bo nie ma pieniędzy na paliwo etc etc. I przecież od początku wiedziałam, że on taki jest. Fakt, nigdy nie ukrywał przede mną, że nie jest super aktywnym człowiekiem, ale ileż można leżeć na sofie...raz na jakiś czas godzinny spacer to chyba nie jest nic wymagającego.
[/QUOTE]


No widocznie można dużo leżeć. I znowu, nie pasujecie do siebie pod względem chęci spędzania wolnego czasu.


Słowem - nie pasujecie do siebie i nie ma ilości rozmów, które możesz przeprowadzić, żeby to zmienić. Możesz pogrozić, popłakać, uzyskać coś na 2/3 miesiące i znowu być w punkcie wyjścia.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

nie znam człowieka więc nie wiem jak to na niego zadziała.
Mnie wkurzałoby że facet wypłakuje się w rękaw jak to mu źle a obśmiewa nieszczęścia innych. Może zrozumie, po takich komunikatach, niestosowność swojego zachowania a może rzuci Autorkę bo ta przestała go wspierać i nie rozumie jego poczucia humoru. Ne wiem czy i jak to zadziała.