Żona mnie nie chce znać..

[witek_o]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87048313]Jak faceci to takie bezmyslne stworzonka to ja juz wole byc sama [/QUOTE]
Myślący facet po prostu nie powinien przyjmować propozycji od (zakładam, że bardzo atrakcyjnej), młodej dziewczyny, aby kontynuować wieczór we dwoje. To był etap odpowiedni do pomyślenia o żonie i dzieciach. A nie o świcie na plaży, z ręką w jej majtkach i językiem w gardle - wtedy było już za późno.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie i nikomu nie chcę go narzucać.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87048332]Nie są bezmyślni, to po prostu łatwa i fajna wymówka, bo alkohol, bo hormony, bo już za późno. Tylko że to bzdura i wcale to tak nie działa, robią to bo chcą, świadomie.

Mnie najbardziej rozwala tekst "już podczas seksu czułem się źle". Hahahaha, było tak źle że trzeba robotę dokończyć [/QUOTE]

Ten tekst to mistrz. Zastanawiam się, czy cały ten wątek (o ile to nie kolejny wakacyjny trolling) to nie jest "podkładka" pod podsunięcie tych smętów żonie.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez witek_o

Myślący facet po prostu nie powinien przyjmować propozycji od (zakładam, że bardzo atrakcyjnej), młodej dziewczyny, aby kontynuować wieczór we dwoje. To był etap odpowiedni do pomyślenia o żonie i dzieciach. A nie o świcie na plaży, z ręką w jej majtkach i językiem w gardle - wtedy było już za późno.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie i nikomu nie chcę go narzucać.

Nigdy nie było za późno. Chciał zdradzić, to zdradził. Niejako się do tego przygotowywał od miesięcy. Naprawdę da się przerwać w każdej chwili, tylko się po prostu nie chce, gdy komuś dobrze i przyjemnie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez witek_o

Myślący facet po prostu nie powinien przyjmować propozycji od (zakładam, że bardzo atrakcyjnej), młodej dziewczyny, aby kontynuować wieczór we dwoje. To był etap odpowiedni do pomyślenia o żonie i dzieciach. A nie o świcie na plaży, z ręką w jej majtkach i językiem w gardle - wtedy było już za późno.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie i nikomu nie chcę go narzucać.

Zgodził się bo chciał, do tego ukrył informację że jest żonaty. Przecież ta sprawa jest banalnie prosta, chciał zaliczyć skok w bok i to zrobił, a dalsze żale i tłumaczenia są po prostu żałosne i bez jajeczne. Nawet gdy był już z nią w pokoju, nawet gdy zaczęła się do niego dobierać to mógł przerwać i wyjść. Nie zrobił tego, bo nie chciał.

Gdyby serio mu było przykro to przestałby się użalać nad sobą i błagać o wybaczenie, tylko przyjął to na klatę, przestał błagać i kontaktować się, zajął się dziećmi i przede wszystkim sobą. Żona sama zdecyduje po czasie jak ochłonie co z tym zrobić, naciskając na nią tylko bardziej się pogrąża.

Już nawet nie chodzi o to, że ją zdradził, tylko o to jak się zachowuje po fakcie. Raz pisze że zmieni pracę, potem że nie, bla bla... Taki biedny i musi się upijać bo sobie nie radzi, faktycznie dojrzały i stabilny facet, warto mu wybaczyć.

[witek_o]

Napisane przez Ellen_Ripley

Chciał zdradzić, to zdradził. Niejako się do tego przygotowywał od miesięcy.

Jesteś zbyt surowa.

Napisane przez Ellen_Ripley

Naprawdę da się przerwać w każdej chwili, tylko się po prostu nie chce

Który moment byłby wg Ciebie właściwy, aby w opisywanym przypadku przerwać ciąg przyczynowo-skutkowy i nie zdradzić?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez witek_o

(...)
Który moment byłby wg Ciebie właściwy, aby w opisywanym przypadku przerwać ciąg przyczynowo-skutkowy i nie zdradzić?

Każdy. Już nawet po pierwszym pocałunku mógł to przerwać. Ty piszesz, że to niemożliwe, bo bla bla bla już było po ptokach jak się na drinka umówił. A weź przestań pisać takie bzdurki. Facetowi mózg nie stanął. Chciał zdradzić, a teraz chce czarować żonę, innych, a nawet samego siebie opisami jak to mu źle było. Tak, jak napisał Galakty: nie umie wziąć na klatę tak naprawdę tego, co zrobił.

[blad1902]

Nie chce się uzalac, nie to mam na celu. Chciałem tylko opisać jak ta sytuacja wygląda z mojej strony i jak się ztym czuję czyli okropnie.

I tak wiem na własne życzenie.

Nie wiem czemu nie przerwalem tej akcji. Myślę że złożyło się na to trochę czynników.

To nie tak ze z tamtą dziewczyna było mi źle i fatalnie nie będę aż tak czarowal. Psychicznie naprawę de czułem się strasxnie, brzydzilem się sobą ale nie zmienia to faktu że odczuwalem fizyczne przyjemnośc w czasie zbliżenia z nią i podejrzewam że to jeden z powodów czemu nie przerwalem.

Byłem głupi. Tak jak napisał tu wcześniej jeden użytkownik forum ta sytuacja była dla mnie 'do przerwania' tylko w klubie w momencie gdy zostałem poproszony o wspólne spędzenie czasu. Gdybym wtedy powiedział nie pewnie wrócił bym sam do hotelu i wszystko by było ok. Tak to sytuacja zaszła za daleko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

blad1902, a ja myślę, że nie powinieneś nic zmieniać i żyć dalej tak, jak żyjesz: jeździć po imprezach, pić, spać z przypadkowymi osobami. Tylko od swojej żony się odwal. Bo ona jest jeszcze młoda, ma całe życie przed sobą, ma szansę spotkać kogoś wartościowego, kto będzie ją szanował i rozumiał znaczenie słowa wierność, a nie leciał za pierwszą lepszą spódniczką i jeszcze się tłumaczył, że nie wie, jak to się stało. Nieświadomie po pijaku to można się co najwyżej porzygać i usnąć. Jak ktoś jest jeszcze zdolny do podejmowania czynności seksualnych, to jest też zdolny do świadomego podejmowania decyzji. Twoja świadczy tylko o tym, że ujowy z Ciebie mąż. Jak masz jakiś honor, to się wycofaj i daj kobiecie spokój.

[witek_o]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87048376]Taki biedny i musi się upijać bo sobie nie radzi, faktycznie dojrzały i stabilny facet[/QUOTE]Przyszedł tutaj, na kobiece forum, poszukać rady. Ja mu doradziłem jak umiałem. Jeżeli byłby dojrzały i stabilny, to by nie zdradził. Gdyby wiedział jak się powinien zachować po zdradzie, to by się nie szukał pomocy w internetach.

Jakbym myślał, że to troll, to bym nic nie pisał, tak samo jakbym miał ochotę tylko się z niego ponaśmiewać, szkoda by mi było czasu.

Napisane przez Ellen_Ripley

A weź przestań pisać takie bzdurki.

Już się zamykam. Dzisiaj zdecydowanie za bardzo się rozpisałem

[Hultaj]

niepotrzebnie polazłeś z tą kobietą na tą plażę.

cóż, sprawa ledwo się zdarzyła więc jeśli uda się wam naprawić związek to nie od razu. może i po drodze będzie rozwód.
nie odpuszczaj i tyle, nie masz nic do stracenia.

[princess_consuela]

to czy uda Ci się wrócić do żony to już decyzja twojej żony. Jednak - gdybym ja była nią - nie miał być już nic do powiedzenia. Dla mnie zdrada = rozwód.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez blad1902

(...)
Byłem głupi. Tak jak napisał tu wcześniej jeden użytkownik forum ta sytuacja była dla mnie 'do przerwania' tylko w klubie w momencie gdy zostałem poproszony o wspólne spędzenie czasu. Gdybym wtedy powiedział nie pewnie wrócił bym sam do hotelu i wszystko by było ok. Tak to sytuacja zaszła za daleko.

Nie umiesz na siebie wziąć odpowiedzialności, skoro zasłaniasz się tym, że potem już nic nie dało się zrobić. Ty nie brałeś udziału w wypadku samochodowym, że jak samochód spada ze skarpy, to już niewiele można. Nic nie zaszło za daleko ani w barze, ani nawet jak ją pocałowałeś po raz pierwszy. Mogłeś to przerwać. Nie chciałeś.

Podejrzewam za Xfridą, że żona może i pozwoli mu wrócić, ale już będzie ciągła podejrzliwość i rozwód za kolejne parę lat. Ja bym faceta, szczególnie słysząc takie "głodne" wyjaśnienia już po prostu nie szanowała.

[PoPoo]

To nie chwilowe zaćmienie. Pewnie byliście razem pare godzin wiec byłeś świadomy tego co robisz. A se złe się z tym czujesz to oznacza ze masz jakieś głęboko skumulowane resztki godności ludzkiej w sobie.

Uważam ze myślałeś ze skoczysz w bok, nikt się nie dowie- dopełnisz dzieła i udowodnisz sobie ze siłownia na marne nie poszła i nie jesteś podstarzałym dj z brzuszkiem i będziecie żyć dalej. Ale sumienie splatało ci figla i tego nie udźwignales.



Swoją droga - chcesz do emerutury tak pracować?

Widziałam w klubach dj ok 40 i według mnie to wyglada trochę żałośnie. No i zazwyczaj puszczali kawałku z lat 1990/2000 i imprezy były denne.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Na jednym weselu był dj ok 50-55 lat z łysinką przysypiajacy za konsola XD

Jak chcesz tak skończyć to powodzenia

Moim zdaniem jesteś dużym chłopcem i nie umiesz się pogodzić z przemijającym czasem

[pixelova]

Nie rozumiem histerii.
Wiedziałeś, że robisz źle. Wiedziałeś, że nie powinieneś a mimo to zrobiłeś. To się nazywa głupota a nie zaćmienie umysłu.
Wiem, że nie umiem pływać to nie wchodzę do jeziora.

[Dociakowa]

Napisane przez blad1902

Pisze z tele, stąd mogą być błędy.

Słuchajcie ja po prostu zastanawiam się co nogę zrobić żeby ją chociaż przekonać żeby dała mi szansę.

Mówicie z taką łatwością 'zmień prace' a ta praca to moje życie. Zmienił bym ją z trudne ale jakby żona zgodziła się do mnie wrócić i dał takie ultimatum.

Nie chcę teraz rzucać swojej pracy którą stanowi naprawdę dobre źródło utrzymania bo tak naprawdę pracuje głównie w weekendy (no i 1-2 dni w tyg) a mam pieniadze jakbym pracował cały miesiąc za całkiem niezła stawke. Zwłaszcza teraz kiedy jest lato i wakacje. Przez to było mnie stać na dobry byt rodziny.

Gdyby jednak żona stwierdziła że wróci jeśli zmienię pracę ok zrobiłbym to. Ale teraz rzucę pracę, ona nie wroci i zostanę z niczym. I z pracą której będę nienawidził bo nigdy nie garnalem się do pracy w biurze 8-16.

Moja praca mi odpowiada ale tak naprawdę ciężko jest ją wykonywać cały czas zupełnie na trzeźwo. Ale nigdy nie zalewalem się w trupa, tym razem też nie , nie wiem co się stało.
Nigdy nie rozbijalem się z młodzieżą po hotelach to już troche nadinterpretacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I właśnie dlatego ona do Ciebie nie wróci. Nie masz ochoty nic zmieniać. Zrób coś dla żony, szukaj innej pracy, idź do psychologa, zaproponuje terapię. pomyśl o niej, nie o sobie.

[glossyzuz]

no to sobie podbudowałeś poczucie własnej wartości i zawalczyłeś z czasem żona Cię zna, widziała co się dzieje, do czego Twoje zachowanie prowadzi i się nie pomyliła. przekreślić udany związek, przekreślić rodzinę dla udowodnienia sobie, że jeszcze możesz się młodszej dziewczynie podobać? "fajny" masz charakter.
przede wszystkim to sam musisz sobie w głowie wszystko poukładać i pogodzić się z upływającym czasem. nie zatrzymasz go ani siłownią ani imprezową pracą dla małolata ani alkoholem ani młodsza kochanką.

[madzil]

Mam nadzieję że się zabezpieczałeś? Jak nie to jakaś ciąża lub choroba weneryczna może ci się przytrafić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Widziałam w klubach dj ok 40 i według mnie to wyglada trochę żałośnie. No i zazwyczaj puszczali kawałku z lat 1990/2000 i imprezy były denne.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Na jednym weselu był dj ok 50-55 lat z łysinką przysypiajacy za konsola XD

Jak chcesz tak skończyć to powodzenia

no patrz a David Guetta ma 51 lat.

[mariamalaria]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87046239]Ja bym ci doradziła nie mowic jej o tym ale to juz po ptakach
Teraz już masz przesrane na całego nie da się zapomnieć tego co zrobiłeś, zrujnowales tą relację nie tylko tym seksem Ale też przyznawaniem się do tego zamiast wyciągnąć naukę i zadbać o swoje małżeństwo i nigdy nie popełnić tego błędu
Teraz już nic nie zrobisz twoja żona ci nie ufa i nigdy tego nie zapomni
Jeśli jesteś zdesperowany możesz próbować zmienić pracę skoro twierdzi że dzięki temu wróci ale nie sądzę żeby to tak naprawdę pomoglo[/QUOTE]

Dez3bym ci doradzila nie mówić, samemu jakoś to ogarnąć i być przykładnym mężem wyciągając wnioski na przyszłość. Teraz mleko się wylało, już nic nie będzie jak było. A tyłu mądrych psychologów i terapeutów związków mówi, ,e powiedzenie o jednorazowej zdradzie, by być szczerym nie jest najlepsze dla partnera.
Nic nie możesz zrobić.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Autorze, nie popełnij takiego błędu, który widziałam wiele razy. To znaczy nie nadskakuj teraz żonie na siłę. Nie obiecuj jej gruszek na wierzbie. Wiesz, nie rób z siebie takiej ofiary-przepraszacza, który rzuca słowa na wiatr. Nie słowa, ale czyny teraz mają znaczenie.

Bądź prawdziwy i szczery, najbardziej jak tylko potrafisz. Zwłaszcza, w pierwszej kolejności, sam ze sobą. Potem z żoną.

Czy naprawdę chcesz jeszcze z nią być? Widzisz się w roli jej męża przez kolejnych 10, 20, 30 lat?
Mnie osobiście zaniepokoiło, gdy napisałeś, że zacząłeś o siebie dbać, bo się zmieniłeś na niekorzyść przez tyle lat. Dodałeś przy tym, że Twoja żona też się zmieniła, ale nic z tym nie robi... Dla mnie osobiście, w kontekście całej Twojej historii, to zabrzmiało, jakbyś tak naprawdę chciał ją zdradzić, bo ona Cię już zwyczajnie nie pociąga. Poza tym pomyślałam, że trochę się teraz mijacie: ona jest gotowa żyć takim spokojnym, powolnym rytmem, "normalnie" się zestarzeć - a Ty teraz czujesz się młody, chcesz być na bieżąco z trendami, zależy Ci na dobrym wyglądzie, zdrowiu, tak jakby cofasz ten czas. Tak samo myślę, że powiedziałeś jej o zdradzie, żeby zakończyć ten związek i szukać nowej przygody życia gdzie indziej. Młode dziewczyny Ci się podobają, jak wielu mężczyznom, tyle że Ty nie poprzestałeś na patrzeniu i fantazjach. I to jest jednak decyzja. Twoja decyzja.

Jeśli się mylę i szczerze, autentycznie, sam przed sobą czujesz, że chcesz zostać z żoną, to powiedz jej o tym. Że naprawdę kochasz, żałujesz i będziesz czekał. I daj jej czas, niech pobędzie sama. Czas leczy rany i sprawia, że zapomina się to, co złe. Tyle związków pięknie odbudowało się po zdradzie, że jeśli ta miłość jest, i w Tobie, i w niej, to szkoda byłoby odpuścić i poddać się na starcie.
Jak pisali ludzie wyżej: na razie bądź dobrym ojcem i zdaj się trochę na los. Odczekaj i sam zobaczysz, jak to się między Wami ułoży. Nie odcinaj się, ale też nie rób nic na siłę, za wszelką cenę.

Zaś co do pracy - no tu się nie zgodzę, że musisz ją zmienić. Bez przesady... Naprawdę nie w pracy problem.

[mariamalaria]

Na dodatek tamtą dziewczynę wprowadzasz do zera...Smutne.

Cóż, już nie przepraszaj tylko usiądź i spokojnie porozmawiaj z żoną, czego ona chce. Może zaproponuj terapię małżenską. Zapytaj, czy jest w stanie przez to przejść i nadal z Tobą być bez ciągłego dokonywania Ci. Jeśli zechce byś odszedł, zechce rozwodu, cóż, weź to na klatę i nie skamlaj tylko się spakuj.

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

Na dodatek tamtą dziewczynę wprowadzasz do zera...Smutne.

Cóż, już nie przepraszaj tylko usiądź i spokojnie porozmawiaj z żoną, czego ona chce. Może zaproponuj terapię małżenską. Zapytaj, czy jest w stanie przez to przejść i nadal z Tobą być bez ciągłego dokonywania Ci. Jeśli zechce byś odszedł, zechce rozwodu, cóż, weź to na klatę i nie skamlaj tylko się spakuj.

[magbeth]

Imho słaby troll, ale rozwaliło mnie zdanie z pierwszego posta, że już w trakcie seksu z inną miał wyrzuty sumienia. W TRAKCIE. Miał. Ale dalej pchał.
Były niedawno premiery jakiś słabych erotycznych nowelek czy jak?

Ale jeśli jakimś cudem byłaby to prawda, to tylko oklaski dla żony i oby jej się nie zmieniło.



Sent fra min EML-L29 via Tapatalk