Chłopak z Finlandii

[Plantacja_]

det

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Co jest fajnego w tym kolesiu, że się tak go kurczowo trzymasz?
Zamiast myśleć o zakończeniu tej znajomości, to po prostu zrób to.
Piszę celowo "znajomosci", bo nie wiem jak sama masz odwagę nazywać ten dziwny układ "związkiem".
Czasu nie ma, w grafik musisz się wkomponować, a jak już przeleci Cię, to szybko rano wygania. Weź, nawet fwb tak nie wygląda.

[alicjaross]

Tyle rzeczy Ci w nim nie pasuje. Może on nie mówi o uczuciach, bo z jego strony nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Plantacja_]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87815570]Co jest fajnego w tym kolesiu, że się tak go kurczowo trzymasz?
Zamiast myśleć o zakończeniu tej znajomości, to po prostu zrób to.
Piszę celowo "znajomosci", bo nie wiem jak sama masz odwagę nazywać ten dziwny układ "związkiem".
Czasu nie ma, w grafik musisz się wkomponować, a jak już przeleci Cię, to szybko rano wygania. Weź, nawet fwb tak nie wygląda.[/QUOTE]

Moi poprzedni partnerzy źle mnie traktowali, więc jak spotkałam faceta który nie robi mi awantur, nie zaniża mojej samooceny, to pomyślałam że tego szukam. Tylko tutaj jest przesadzone w drugą stronę, on jest zbyt obojętny w uczuciach, myślę że to przez narodowość? Podobno Finowie tacy są.

Masz racje, powinnam to zakończyć, ale przywiązałam się trochę Potrzebuje stabilności, mieć do kogoś się odezwać, czasem wyjść do restauracji pogadać, brakuje mi po prostu chłopaka, kogoś bliskiego.

Z tym wyganianiem to nie jest bezpośrednie, że mówi ,,dobra idź już sobie'' tylko zawsze jak się ,,zasiedzę'' (czyt. będę jeszcze u niego o 13 i sama nie powiem że już idę) to mówi, chodźmy na spacer, co zawsze wiążę się z tym, że przy okazji spaceru już pójdę do domu jak już wyszliśmy z domu. Mega to dziwne, zdaję sobie z tego sprawy...
W sumie teraz o tym myśląc, nigdy nie spędziliśmy całego dnia razem(np. w jakieś weekendy), zawsze spotykamy się w połowie dnia, a następnego dnia rano idę do siebie, mu na to szkoda czasu bo jego projekt na tym ucierpi. Oczywiście nie powiedział mi tego bezpośrednio (on boi się zaczynać kłótnie ale łatwo wywnioskować)

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez alicjaross

Tyle rzeczy Ci w nim nie pasuje. Może on nie mówi o uczuciach, bo z jego strony nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To dlaczego nie zakończy ze mną związku? To nie trwa kilka tygodni, a kilka miesięcy... Szczerze, to ja nawet nie wiem, co mu pasuje a co nie bo nic nie mówi, nie chce tworzyć kłótni (bo pewnie według niego czepianie się - oznaka że troche może zależeć )
Dusi też w sobie wszystko, jak coś mu sie nie podoba to mi o tym nawet nie powie. Nie wiem co mu się podoba a co nie.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Plantacja_

Moi poprzedni partnerzy źle mnie traktowali, więc jak spotkałam faceta który nie robi mi awantur, nie zaniża mojej samooceny, to pomyślałam że tego szukam. Tylko tutaj jest przesadzone w drugą stronę, on jest zbyt obojętny w uczuciach, myślę że to przez narodowość? Podobno Finowie tacy są.

Masz racje, powinnam to zakończyć, ale przywiązałam się trochę Potrzebuje stabilności, mieć do kogoś się odezwać, czasem wyjść do restauracji pogadać, brakuje mi po prostu chłopaka, kogoś bliskiego.

Z tym wyganianiem to nie jest bezpośrednie, że mówi ,,dobra idź już sobie'' tylko zawsze jak się ,,zasiedzę'' (czyt. będę jeszcze u niego o 13 i sama nie powiem że już idę) to mówi, chodźmy na spacer, co zawsze wiążę się z tym, że przy okazji spaceru już pójdę do domu jak już wyszliśmy z domu. Mega to dziwne, zdaję sobie z tego sprawy...
W sumie teraz o tym myśląc, nigdy nie spędziliśmy całego dnia razem(np. w jakieś weekendy), zawsze spotykamy się w połowie dnia, a następnego dnia rano idę do siebie, mu na to szkoda czasu bo jego projekt na tym ucierpi. Oczywiście nie powiedział mi tego bezpośrednio (on boi się zaczynać kłótnie ale łatwo wywnioskować)

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------



To dlaczego nie zakończy ze mną związku? To nie trwa kilka tygodni, a kilka miesięcy... Szczerze, to ja nawet nie wiem, co mu pasuje a co nie bo nic nie mówi, nie chce tworzyć kłótni (bo pewnie według niego czepianie się - oznaka że troche może zależeć )
Dusi też w sobie wszystko, jak coś mu sie nie podoba to mi o tym nawet nie powie. Nie wiem co mu się podoba a co nie.

Przeczytaj sama na spokojnie co napisałaś. Zwłaszcza pogrubione. Desperacja level master.

Czemu nie zakończy? Bo mu wygodnie, bo ma laskę na zawołanie, która nawet nie piśnie, że jej coś nie pasuje.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87815638]

Czemu nie zakończy? Bo mu wygodnie, bo ma laskę na zawołanie, która nawet nie piśnie, że jej coś nie pasuje.[/QUOTE]
Dokładnie, drugiej takiej co nie ma żadnych wymagań łatwo nie znajdzie.

[Plantacja_]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;87815671]Dokładnie, drugiej takiej co nie ma żadnych wymagań łatwo nie znajdzie.[/QUOTE]

Mam wymagania, swoje poprzednie toksycznie związki (w sumie było ich 2) to ja zakończyłam i ten pewnie też zakończę.
Chciałabym tylko zrozumieć to zachowanie. Nie chce mu robić awantur o to, że się często nie spotykamy bo wiem że jego projekty i rozwój osobisty są dla niego bardzo ważne, a z drugiej strony on chyba niezbyt ma czas na dziewczynę i jego największa miłością jest programowanie...
Generalnie jak piszemy, to normalnie odpowiada, sam do mnie pisze itp to nie jest totalna olewka, najgorzej to są właśnie te zaplanowane spotkania, zero spontaniczności i tak ma wyglądać związek kilkumiesięczny?
I też nie jest raczej typem, co wykorzystuje. On po prostu chciałby mieć dziewczynę na pół etatu (tzn skupić się na projektach, ale też mieć kogoś bliskiego do kogo można się odezwać, pójść na spacer czy do restauracji, tylko ja nie chce być na pół etatu).
To nawet nie chodzi o to, czy te uczucia ma czy nie. Nawet gdyby je miał to i tak by ich nigdy nie okazał.
Też to lekceważenie książek które lubię, bo nie są o rozwoju osobistym i że bezsensu je czytam, że on ma lepsze bo wtedy nie marnuje czasu, a czegoś się dowie jest frustrujące

[I am Rock]

Finowie są ponoć specyficzni i partnerstwo bywa trudne.

[Plantacja_]

Napisane przez I am Rock

Finowie są ponoć specyficzni i partnerstwo bywa trudne.

Też sobie tak to tłumaczyłam, ale ile można wytrzymać takiego pół związku, nie sądzę że to u nich norma... Nie wiem bo nie znam ludzi z Finlandii innych niż on, może ktoś tutaj ma większe doświadczenie i się wypowie? I żeby to nie były żadne ,,ponoć'', ,,podobno'' tylko jakieś prawdziwe historie z własnych doświadczeń, a nie gdzieś przeczytane w necie.

[I am Rock]

Ja mam kolegę, który miał żonę Finkę i rozszedł się z nią, bo brak mu było tego związkowego ciepła, i jak to nazwał - ona była zbyt samodzielna. To tak z przymrużeniem oka, ale chodziło o to, że ona na przykład wychodziła z domu bez słowa (bo umówiła się z kumpelami w pubie). Albo idąc ulicą z rodziną, poszła po loda dla siebie, nie pytając, czy inni nie mieliby też chęci. Takie właściwie mało istotne rzeczy zapamiętałam, ale od ładnych paru lat nie mam z tym człowiekiem kontaktu, to już nie dopytam.

[Azhaar]

Napisane przez Plantacja_

Też sobie tak to tłumaczyłam, ale ile można wytrzymać takiego pół związku, nie sądzę że to u nich norma... Nie wiem bo nie znam ludzi z Finlandii innych niż on, może ktoś tutaj ma większe doświadczenie i się wypowie? I żeby to nie były żadne ,,ponoć'', ,,podobno'' tylko jakieś prawdziwe historie z własnych doświadczeń, a nie gdzieś przeczytane w necie.

Ale co to za różnica? Jaki to ma związek z tematem? Co to zmienia? No chyba, że jakieś badania przy okazji prowadzisz.

Facet ma taki tryb życia i tyle. Może potrzebuje partnerki o podobnym stylu życia a może Ty nie jesteś dla niego na tyle ważna, żeby był skłonny z czegoś zrezygnować.

Jest to kompletnie bez znaczenia, bo Tobie taki układ nie pasuje i powinnaś ten związek skończyć i przyczyna jego zachowania nie ma ŻADNEGO znaczenia.

Nie mówiac o tym, że w niektórych rzeczach nie ma nic złego. Na przykład to jakie ksiązki czyta - to jego sprawa. Może mu szkoda czasu na inne i ok. Jest pesymistą - no spoko, jego wybór. A Ty byś chciała go na siłę zmieniać, bo TY byś wolała, żeby on czytał inne ksiażki, które TOBIE pasują Mega słabe z Twojej strony. Po co Ci partner, któremu tylko wypominasz wady i obsmarowujesz tyłek na forum?

[Plantacja_]

Napisane przez Azhaar

Ale co to za różnica? Jaki to ma związek z tematem? Co to zmienia? No chyba, że jakieś badania przy okazji prowadzisz.

Facet ma taki tryb życia i tyle. Może potrzebuje partnerki o podobnym stylu życia a może Ty nie jesteś dla niego na tyle ważna, żeby był skłonny z czegoś zrezygnować.

Gdyż umawiam się z facetem z tego kraju i chciałabym się dowiedzieć, czy u nich to norma. Czy to takie dziwne?

Nie mówiac o tym, że w niektórych rzeczach nie ma nic złego. Na przykład to jakie ksiązki czyta - to jego sprawa. Może mu szkoda czasu na inne i ok.

Tutaj w ogóle nie zrozumiałaś, jest dokładnie odwrotnie. Nie wspomniałam gdyby on się mnie nie czepiał o to. Jestem tego samego zdania, niech każdy czyta co chce. Tylko że to według niego moje książki są beznadzieje i są stratą czasu, a jego są właściwe. Chciałabym, żeby to była moja sprawa jakie ksiązki czytam...

Jest pesymistą - no spoko, jego wybór. A Ty byś chciała go na siłę zmieniać, bo TY byś wolała, żeby on czytał inne ksiażki, które TOBIE pasują Mega słabe z Twojej strony. Po co Ci partner, któremu tylko wypominasz wady i obsmarowujesz tyłek na forum?

A po co te złośliwości? Przyszłam tutaj po radę i opisałam jego charakter inaczej mój wątek nie miałby sensu.
Własnie jest odwrotnie xD To on chce mnie zmieniać pod niego, chce żeby interesowały mnie podobne rzeczy itp. Oczywiście nie opisałam wszystkiego w tym wątku. TO on chce żebym czytała ksiązki, które sam czyta bo inne to strata czasu i nie rozumie dlaczego je czytam, skoro i tak się z nich nic nie dowiem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mało co ci pasuje w tej relacji, widzisz więcej problemów niż korzyści, po co ci to? Pozostali faceci w twojej okolicy wyginęli czy aż tak jest przystojny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luxanna]

Napisane przez Azhaar

Ale co to za różnica? Jaki to ma związek z tematem? Co to zmienia? No chyba, że jakieś badania przy okazji prowadzisz.

Facet ma taki tryb życia i tyle. Może potrzebuje partnerki o podobnym stylu życia a może Ty nie jesteś dla niego na tyle ważna, żeby był skłonny z czegoś zrezygnować.

Jest to kompletnie bez znaczenia, bo Tobie taki układ nie pasuje i powinnaś ten związek skończyć i przyczyna jego zachowania nie ma ŻADNEGO znaczenia.

Nie mówiac o tym, że w niektórych rzeczach nie ma nic złego. Na przykład to jakie ksiązki czyta - to jego sprawa. Może mu szkoda czasu na inne i ok. Jest pesymistą - no spoko, jego wybór. A Ty byś chciała go na siłę zmieniać, bo TY byś wolała, żeby on czytał inne ksiażki, które TOBIE pasują Mega słabe z Twojej strony. Po co Ci partner, któremu tylko wypominasz wady i obsmarowujesz tyłek na forum?

Zgadzam się całkowicie. Nie pasujecie do siebie i tyle, ale on obiektywnie nie jest zły, potrzebuje tylko innej partnerki. Mój facet zanim ze mną zamieszkał też programował i się rozwijał w każdej wolnej chwili (nadal to robi, jednak mniej). Książki o rozwoju, edukujące, na kompie programowanie. Jego wybór, nie zmuszę go, żeby czytał to, co lubię ja.

A chłopak z wątku myślę, że też może aż tak mocno zapierdzielać, bo chce wrócić do siebie. Nie wiem, co tu robi, ale skoro nie planuje tu zostawać, to prawdopodobnie o to w tym chodzi.

[Plantacja_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87815915]Mało co ci pasuje w tej relacji, widzisz więcej problemów niż korzyści, po co ci to? Pozostali faceci w twojej okolicy wyginęli czy aż tak jest przystojny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Szczerze, to cieżko mi jest znaleźć partnera... Miałam same nieudane relacje, mam też problem z samooceną.
Chciałabym tylko poczuć się potrzebną w związku, żeby ktoś o mnie zadbał... Starać się dla kogoś i żeby ktoś to odwzajemniał. A spotykam same przeciwieństwa.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez Luxanna

Mój facet zanim ze mną zamieszkał też programował i się rozwijał w każdej wolnej chwili (nadal to robi, jednak mniej). Książki o rozwoju, edukujące, na kompie programowanie. Jego wybór, nie zmuszę go, żeby czytał to, co lubię ja. .

Znowu ktoś się tu tych książek uczepił i wywnioskował inaczej niż było xD Nie mam pretensji jakie książki czyta, jest przeciwnie to on ma do mnie pretensje jakie ja książki czytam i tylko dlatego o tym wspomniałam.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Plantacja_

Szczerze, to cieżko mi jest znaleźć partnera... Miałam same nieudane relacje, mam też problem z samooceną.
Chciałabym tylko poczuć się potrzebną w związku, żeby ktoś o mnie zadbał... Starać się dla kogoś i żeby ktoś to odwzajemniał. A spotykam same przeciwieństwa.

Mnie też, mam tylko jeden niezbyt długi związek na koncie i 26 lat. No i? Czy to znaczy, że mam się rzucać na pierwszego lepszego, który na mnie spojrzy?
On o ciebie nie dba ani nie odwzajemnia twoich uczuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez Plantacja_

Szczerze, to cieżko mi jest znaleźć partnera... Miałam same nieudane relacje, mam też problem z samooceną.
Chciałabym tylko poczuć się potrzebną w związku, żeby ktoś o mnie zadbał... Starać się dla kogoś i żeby ktoś to odwzajemniał. A spotykam same przeciwieństwa.

Z takim nastawieniem będzie Ci trudno. Przede wszystkim wygląda to tak, że chwyciłaś się pierwszego lepszego faceta, który był zainteresowany relacją, a przy okazji nie awanturował się itd. (pisałaś, że w poprzednich dwóch związkach były awantury). Zatem masz już tego swojego faceta, ten swój upragniony związek, ale czy jesteś szczęśliwa? Nie! Po co to ciągnąć? Ten chłopak obiektywnie rzecz biorąc nie robi Ci żadnej krzywdy, ale Wy po prostu do siebie nie pasujecie. Oczekujesz czego innego od związku - nie zadowalaj się więc bylejakim związkiem, byleby był.

To po pierwsze. A po drugie -popracuj na samooceną i nad postrzeganiem związku jako wartości niezbędnej do szczęścia. Widać u Ciebie silne pragnienie posiadania faceta i spełniania się w roli partnerki. Najpierw jednak musisz się nauczyć być dobrą partnerką dla samej siebie.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Plantacja_

Szczerze, to cieżko mi jest znaleźć partnera... Miałam same nieudane relacje, mam też problem z samooceną.
Chciałabym tylko poczuć się potrzebną w związku, żeby ktoś o mnie zadbał... Starać się dla kogoś i żeby ktoś to odwzajemniał. A spotykam same przeciwieństwa.

Żałośnie to brzmi, naprawdę. Zerwij z tym chłopakiem, bo ta relacja nie wnosi nic dobrego w Twoje życie. Wzięłaś jakiegoś pierwszego lepszego co się nawinął i masz pretensje do świata, że nie jest taki jaki byś chciała, żeby był. Przykro mi, ale od Twojego życzeniowego myślenia ten chłopak nie zmieni się w czułego i opiekuńczego misiaczka. Zakończ tą relację, bo już i tak za daleko w niej zabrnęłaś, skoro czujesz się tak z nim źle.


Najpierw poczuj się szczęśliwa sama z sobą, a potem bierz się za związki. Coś jest nie tak, skoro w trzecim z kolei jest taka fatalna relacja.

[patusiaa23]

On mógł przyleciec nawet i z Honolulu. Nie jest chłodnym wikingiem jak Ci sie wydsje, tylko po prostu mu aż tak nie zależy

[alicjaross]

Mi znajoma, ktora mieszka w Danii mówiła, że Skandynawowie są tacy zdystansowani i mało zaangażowani w związki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jamayka1]

Napisane przez Plantacja_

Hej,

A teraz trochę nawiązania do tytułu wątku - jest z Finlandii. Na początku tego braku okazywania uczyć zwalałam na narodowość i dlatego uważałam za normalne, ale teraz już nie jestem tego pewna. Czy ktoś z was ma kontakt z osobami z Finlandii czy są oni podobni do opisuj mojego chłopaka?

Eee Ty tak serio? Brak uczuć przypisujesz narodowości? ekm, ja bym go nie nazywała swoim chłopakiem na Twoim miejscu, jesteś dla niego tylko czasoumilaczem. Nie wygania sie rano swojego partnera z mieszkania po wspólnie spędzonej nocy. Poza tym na Twoim miejscu skupiłabym się na budowaniu poczucia własnej wartości, a nie szukaniu faceta. Strasznie się to czyta.

[Plantacja_]

Napisane przez jamayka1

Eee Ty tak serio? Brak uczuć przypisujesz narodowości? ekm, ja bym go nie nazywała swoim chłopakiem na Twoim miejscu, jesteś dla niego tylko czasoumilaczem. Nie wygania sie rano swojego partnera z mieszkania po wspólnie spędzonej nocy. Poza tym na Twoim miejscu skupiłabym się na budowaniu poczucia własnej wartości, a nie szukaniu faceta. Strasznie się to czyta.

Tak, ja to na serio pisałam. Przykro mi, że poczułaś zażenowanie czytając mój wątek
On mnie wyganiał pośrednio, przez wymówkę ze spacerem (od razu było wiadomo o co chodzi, nie proponował spaceru jak sama stwierdziłam że już ide i czas na mnie), bo chciał dokończyć swoje projekty, a każda nastepna godzina spędzona ze mną to mniej czasu na projekt Dlatego mnie 'wyganiał'.

[Plantacja_]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87815996]. Coś jest nie tak, skoro w trzecim z kolei jest taka fatalna relacja.[/QUOTE]

Jeszcze by tego brakowała, żebym zrzucała na siebie winę za toksyczne albo nieudane związki Szczególnie gdy znacząca wina jest po stronie facetów. Ja wcale nie jestem konfliktowa i mogę iść na kompromisy, jeśli druga strona też to potrafi. Nie da się jednak przebrnąć przez związek samemu, gdy druga strona się nie stara i traktuje związek ,jest bo jest'
Po prostu trafiam na takich facetów, takie moje ,,szczęście''.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Plantacja_

Jeszcze by tego brakowała, żebym zrzucała na siebie winę za toksyczne albo nieudane związki Szczególnie gdy znacząca wina jest po stronie facetów. Ja wcale nie jestem konfliktowa i mogę iść na kompromisy, jeśli druga strona też to potrafi. Nie da się jednak przebrnąć przez związek samemu, gdy druga strona się nie stara i traktuje związek ,jest bo jest'
Po prostu trafiam na takich facetów, takie moje ,,szczęście''.

partnerow mamy takich jakich sobie wybieramy

[Plantacja_]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;87816732]partnerow mamy takich jakich sobie wybieramy[/QUOTE]

Nie wszyscy od początku dają po sobie poznać jacy są. Zreszta ja sama zakończyłam te dwie relacje i tą prawdopodobnie też sama zakończe.

[longway01]

Tylko jakie znaczenie ma to, czy wszyscy Finowie tak mają czy nie? Ty jesteś z tym konkretnym i jestes w tym związku nieszczęśliwa.

Wg mnie jedyne wyjście to pogadać z facetem szczerze bez obaw o zajmowanie jego cennego czasu albo przytloczenie uczuciami i emocjami. Powiedz mu to, co napisałaś w tym wątku - że potrzebujesz więcej czasu razem, rozmów o uczuciach itd. Jeśli twój chłopak jest w stanie sprobowac spełnić twoje wymagania - super, wtedy można nad tym pracować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Jeśli nie - widocznie wam nie po drodze, albo jemu aż tak nie zależy, żeby cokolwiek zmieniać w swoim życiu dla Ciebie. Przynajmniej będziesz miała jasność.

[Plantacja_]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;87816732]partnerow mamy takich jakich sobie wybieramy[/QUOTE]

Nie wszyscy od początku dają po sobie poznać jacy są. Zreszta ja sama zakończyłam te dwie relacje i tą prawdopodobnie też sama zakończę.
Masz racje, wybieram nieodpowiednich typów ale nie jestem odpowiedzialna za ich zachowania.

[Milagros_90]

Napisane przez Plantacja_

Jeszcze by tego brakowała, żebym zrzucała na siebie winę za toksyczne albo nieudane związki Szczególnie gdy znacząca wina jest po stronie facetów. Ja wcale nie jestem konfliktowa i mogę iść na kompromisy, jeśli druga strona też to potrafi. Nie da się jednak przebrnąć przez związek samemu, gdy druga strona się nie stara i traktuje związek ,jest bo jest'
Po prostu trafiam na takich facetów, takie moje ,,szczęście''.

Wiesz co, myślę, że dobrzy by Ci zrobiło, jakbyś uświadomiła sobie, że tak, to w jakie związki wchodzimy i dlaczego, jest związane z nami samymi: nikt tych facetów nam siłą nie wciska w ramiona. Tu nie chodzi o branie na siebie winy, tylko o przyjrzenie się sobie, swoim wyborom, swojej samoocenie, temu, czy czasem nie lekceważymy znaków ostrzegawczych. Przyjmowanie, że Ty na takich facetów po prostu trafiasz, że takie Twoje szczęście - będzie dla Ciebie na dłuższą metę krzywdzące. Będziesz brała jak leci to co się przytrafia a potem znowu niezadowolenie i ból, ale dalej bez autorefleksji. Poczujesz się lepiej, jak nabierzesz pewności siebie i własnej wartości, jak będziesz świadomie kierować swoim życiem uczuciowym, a nie tylko mówić, że masz pecha.

[willbeyourdownfall]

Hej Autorko!

a jak z jego nastawieniem ogólnie do ludzi? ma tutaj znajomych? czy jest skupiony wyłącznie na sobie i pracy/hobby przez większość czasu?


Ja jestem związkowym niewypłałem, więc wielu rad nie dam i ciężko mi określić, czy komuś zależy i na ile (i jak to wygląda pod względem kultury narodu), ale kiedyś spotykałam się z chłopakiem, którego największa miłością na dany okres była - gitara, był muzykiem, z kumplami mieli swój zespół. Patrząc z perspektywy czasu, to ze mną spotykał się od czapy, ale ja wtedy byłam bardzo zauroczona (), więc nawet takie coś mi wystarczało. Był miły, niezazdrosny..miał swego rodzaju problem z zaangażowaniem, o którym mi wspominał.

W każdym razie zdarzało się, że po kilku godzinach spędzonych razem, potrafił mi wprost powiedzieć, że chciałby teraz zostać sam. Nie robiłam żadnych problemów, szłam do domu. To się kończyło i zaczynało od nowa, zawsze wyglądało tak samo - nijak, teraz już to wiem.

Do brzegu - po jakimś czasie chłopak związał się z dziewczyną, która była po wieloletniej toksycznej relacji i szczerze wierze w to, że nie weszłaby od tak w kolejną. Z tego co wiem związała się z nim i mu zaufała bo po prostu dobrze ją traktował (na pewno nie mówił jej po czułościach, że eeee wiesz co ja to jednak wolałbym teraz posiedzieć trochę sam). Ja takiego traktowania się od niego nie doczekałam i wiem, że na mnie mu po prostu nie zależało.


Myślę, że jeśli ma się potrzebę czegoś więcej (co jest zrozumiałe), to nie ma co się godzić na półśrodki, bo prędzej czy później człowiek w takiej relacji po prostu będzie się czuł niespełniony.

Porozmawiajcie szczerze, u mnie akurat zawsze tego brakowało.

pozdrawiam i życzę dużo siły!

[jamayka1]

Napisane przez Plantacja_

Tak, ja to na serio pisałam. Przykro mi, że poczułaś zażenowanie czytając mój wątek
On mnie wyganiał pośrednio, przez wymówkę ze spacerem (od razu było wiadomo o co chodzi, nie proponował spaceru jak sama stwierdziłam że już ide i czas na mnie), bo chciał dokończyć swoje projekty, a każda nastepna godzina spędzona ze mną to mniej czasu na projekt Dlatego mnie 'wyganiał'.

Nie chodzi o zażenowanie, po prostu dziwię się, że wytrzmujesz takie traktowanie. Nieważne jaka jest wymówka, może mieć 10 projektów, super hobby czy cokolwiek innego do roboty, tak sie nie traktuje osoby na której nam zależy. Z nia po prostu CHCE się spędzać czas, nieważne z jakego kraju sie pochodzi. W tym naprawdę nie ma wielkiej filozofii. I nie chodzi o to, że jak magnes przyciągasz złych facetów, tylko POZWALASZ na takie traktowanie siebie tym typom, to jest problem, a tym samym, tak, jestes odpowiedzialna za to, że wchodzisz i tkwisz w takich związkach. I co z tego, że sama odchodzisz jak robisz to za późno, z pokiereszowaną psychiką i już rozwalona emocjonalnie? Za późno. Trzeba nauczyć się rozpoznawać pewne sygnały od początku i dusić takie znajomości w zarodku. Dlatego przed nastepnym związkiem lepiej popracuj nad sobą, abyś znowu złakniona miłości nie utkwiła w czymś podobnym.