Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! część XXIII

[Rybiorek]

Napisane przez Achlys

Nie wyrywaj! Ja mam mnóstwo siwych włosów a mam 20 lat.
Gdyby nie to pewnie bym nie farbowała, ale... żeby to były pojedyncze... takie geny.

ja mialam mnostwo miedzy 25 a 35 r.z

Moje włosy ogólnie wyglądają lepiej jakiś czas po myciu. Od razu po to tak sobie.

moje kiedys po myciu bajka, nastepnego dnia do d...

Ooo, właśnie. Może miedź chociaż trochę zminimalizuje siwaki, bo na cuda nie liczę - u mnie niestety wczesne siwienie jest rodzinne. Swoją drogą zazdroszczę, że włosy tak długo wytrzymują i kręciołki zachowują się w takim ładnym stanie! Moje może i by wytrzymały do 4 dni, ale skóra głowy już nie. Byle do przodu, może też mi się kiedyś uda myć tylko raz w tygodniu.

Mam ten sam problem, ale postanowilam w koncu sprobowac suchy szampon, sklad jest w sumie nie taki zly, nie wiem czemu kiedys mnie odrzucalo od nich...

Uzywam tylko na skalp, psikam w kilku miejscach, masaz palcami i skalp ok. Do wczoraj bylo cacy, teraz (koniec piatego dnia) cos tam czuje w paru miejscach, no ale to i tak przeskok - z prawie codziennie na 5 dni!

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Rybiorek, coś Ty. Ja jestem z pokolenia znieczulonego przez nadmiar bodźców już od dzieciństwa, więc od wczoraj się przyzwyczaiłam do Twojego trybu życia

A co do siwienia to mi się przypomniało, że u mnie siwe włosy pojawily się w okolicach 17 urodzin. Wtedy też pojawiły się grube, całe w kolorze mocnej czerwieni. Miałam tak ze dwa lata, w tym czasie stare wypadły, a nowe nie odrosły: ani siwe ani czerwone. Za to moja mama zaczęła siwiec po 16 roku życia, ale bardzo powoli jej się to siwienie posuwa. Ja sobie obiecałam, że jeśli osiwieje całkowicie, to wykorzystam to i przefarbuje się na srebrny albo jakiś podobny futurystyczny kolor. Chociaż raz, dla samej przygody

ja chwilowo nie wiem, kiedys farbowalam zeby zakryc siwce ale teraz... niby mowie ze sie farbne jak bedzie ich duzo... ale w sumie... po ch..?

Aha, no i fryzura nadal piękna. Aż bym mogła dla kontrastu pokazać mój smalec przy cebulkach po trzecim dniu od mycia.

jak wspomnialam - mialam ten sam problem

W ksiaze 'Curly girl' jest rada zeby pomiedzy myciami myc tylko skalp ale nie jak tradycyjnie tylko np przygotowac wode lawendowa i na zasadzie jak sie stosuje wcierki, wzglednie rabkiem sciereczki rozprowadzic ja po skalpie celem odswiezenia go.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Rybiorek

ja mialam mnostwo miedzy 25 a 35 r.z





moje kiedys po myciu bajka, nastepnego dnia do d...



Mam ten sam problem, ale postanowilam w koncu sprobowac suchy szampon, sklad jest w sumie nie taki zly, nie wiem czemu kiedys mnie odrzucalo od nich...

Uzywam tylko na skalp, psikam w kilku miejscach, masaz palcami i skalp ok. Do wczoraj bylo cacy, teraz (koniec piatego dnia) cos tam czuje w paru miejscach, no ale to i tak przeskok - z prawie codziennie na 5 dni!








ja chwilowo nie wiem, kiedys farbowalam zeby zakryc siwce ale teraz... niby mowie ze sie farbne jak bedzie ich duzo... ale w sumie... po ch..?




jak wspomnialam - mialam ten sam problem

W ksiaze 'Curly girl' jest rada zeby pomiedzy myciami myc tylko skalp ale nie jak tradycyjnie tylko np przygotowac wode lawendowa i na zasadzie jak sie stosuje wcierki, wzglednie rabkiem sciereczki rozprowadzic ja po skalpie celem odswiezenia go.

A właśnie, dzięki za linka do książki
A ja z tą siwizną to nie wiem... Jak miałam pierwsze siwe włosy, to się nie przejęłam. Ciężko powiedzieć, co bedzie jak naprawdę zacznę siwiec. Moze też mi się nie będzie chciało farbować. Nie mogę stwierdzić na wyrost jaki mam dystans do własnej siwizny... A pomyślałam o takim kolorze właśnie na siwe włosy, bo wtedy będzie je łatwiej przefarbować i utrzymać ładny kolor (jestem szatynką), a po drugie podobają mi się takie kolory u starszych kobiet. I zaznaczam! Mówię "starszych", bo chodzi mi o całkowicie siwą głowę, nie siwe nitki w kwiecie wieku!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Klaudenc]

Rybiorek Ty mnie z ta miedzią zaciekawiłas bardzo bo właśnie mam problem z odbarwieniem włosów i moje naturalki które byłyby nornmalnie czarne lub prawie czarne są brązowe i to wcale nie tak ciemne i ostatnio robiłam je indygo co by tak biednie nie było bo wyglądam jakbym miała ombre, a nie farbuję od iluś lat.

w Superdrugu i Bootsie mają promocje duże na kosmetyki Sheamoisture. Chciałam kupić na spróbowanie, ale kokos shea i glcieryna to u mnie byłby pewnie dramat, więc nie zakupiłam żadnego. Dzisiaj robię kompres z nafty i odżywki, ciekawi mnie czy dam rade to odżywką zmyć

A i proszę, nafta z odżywką zmyta odżywką bez problemu. To będzie dobre rozwiązanie bo nafta fajnie przyspiesza wzrost a nigdy nie lubiłam jej używać bo nakładanie tego było problematyczne i zmywanie musiało być rypaczem. Teraz wystarczy ulubiona odżywka Cien+nafta, 20 minut czepek, myju odżywką i jest super

[wojownicza ksiezniczka]

Napisane przez Klaudenc

Na takie problemy to ja polecam bardzo szampon Vosene z kwasem salicylowym, ale jak go w Polsce nie ma to pogooglaj na pewno znajdziesz jakiś inny szampon z tym składnikiem no i Joanna Rzepa Fioletowa to to już jest mistrzostwo świata, nawet nie wiem ile opakowań od czasów istnienia zużyłam, W każdym razie jednej osobie te 2 szampony podarowałam do stosowania zamiennie i mimo że na głowie były strupy, łuszczenie, łojotok nieziemski z charakterystycznym zapachem oznajmiającym zasiedlenie skóry głowy przez grzybki oraz nasilone wypadanie to te wszystkie objawy zniknęły, śladu nie ma a włosy spokojnie można umyć co 4 dni. Zaszkodzić te szampony nie powinny, a pomóc mogą i są tanie.
Ważny jest też sam sposób mycia. Peelingi skóry głowy robisz? Glinki na skórę głowy próbowała?
A no i jeszcze super sprawa to kupić jakąś najprostsza na świecie odżywę taką bez silikonów i dużą ilością składnika myjącego np. cetrimonium chloride i dodać do tego olejku z drzewka herbacianego i pantenol i sobie to używać do odżywiania włosów, fenomenalne to jest.

A ja znowu wracam do was po długiej nieobecności, ostatnio bardziej zaglądalam na zakręcony wątek na fb ale tu też wracam

A to kochana dla lojotokowego zapalenia może te szampony ?
Ja się zastanawiam tak w sumie czy ja do końca do mam LZS czy nie... niby dermatolog stwierdziła że tak, no i tak niby jest ze objawy pasują, ale ten zapach mnie zastanawia i luska, nie mam ani tego ani tego tylko swędzenie okropne.

Wysłane z aplikacji mobilnej.
Zapraszam na zakreconego bloga lavaniaviolablogspot.com

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

A ja znowu wracam do was po długiej nieobecności, ostatnio bardziej zaglądalam na zakręcony wątek na fb ale tu też wracam

A to kochana dla lojotokowego zapalenia może te szampony ?
Ja się zastanawiam tak w sumie czy ja do końca do mam LZS czy nie... niby dermatolog stwierdziła że tak, no i tak niby jest ze objawy pasują, ale ten zapach mnie zastanawia i luska, nie mam ani tego ani tego tylko swędzenie okropne.

Napisane przez Klaudenc

Na takie problemy to ja polecam bardzo szampon Vosene z kwasem salicylowym, ale jak go w Polsce nie ma to pogooglaj na pewno znajdziesz jakiś inny szampon z tym składnikiem no i Joanna Rzepa Fioletowa to to już jest mistrzostwo świata, nawet nie wiem ile opakowań od czasów istnienia zużyłam, W każdym razie jednej osobie te 2 szampony podarowałam do stosowania zamiennie i mimo że na głowie były strupy, łuszczenie, łojotok nieziemski z charakterystycznym zapachem oznajmiającym zasiedlenie skóry głowy przez grzybki oraz nasilone wypadanie to te wszystkie objawy zniknęły, śladu nie ma a włosy spokojnie można umyć co 4 dni. Zaszkodzić te szampony nie powinny, a pomóc mogą i są tanie.
Ważny jest też sam sposób mycia. Peelingi skóry głowy robisz? Glinki na skórę głowy próbowała?
A no i jeszcze super sprawa to kupić jakąś najprostsza na świecie odżywę taką bez silikonów i dużą ilością składnika myjącego np. cetrimonium chloride i dodać do tego olejku z drzewka herbacianego i pantenol i sobie to używać do odżywiania włosów, fenomenalne to jest.

Wysłane z aplikacji mobilnej.
Zapraszam na zakreconego bloga lavaniaviolablogspot.com

[wojownicza ksiezniczka]

Sorki dziewczyny za podwójny post ale pisze z appki a ona czasem szwankuje.

Wysłane z aplikacji mobilnej.
Zapraszam na zakreconego bloga lavaniaviolablogspot.com

[Rybiorek]

Napisane przez Klaudenc

Rybiorek Ty mnie z ta miedzią zaciekawiłas bardzo bo właśnie mam problem z odbarwieniem włosów i moje naturalki które byłyby nornmalnie czarne lub prawie czarne są brązowe i to wcale nie tak ciemne i ostatnio robiłam je indygo co by tak biednie nie było bo wyglądam jakbym miała ombre, a nie farbuję od iluś lat.

na odbarwienia nie wiem, czytalam to pod katem siwych... i u mnie podzialalo...
ale jak przetestujesz daj znac

w Superdrugu i Bootsie mają promocje duże na kosmetyki Sheamoisture. Chciałam kupić na spróbowanie, ale kokos shea i glcieryna to u mnie byłby pewnie dramat, więc nie zakupiłam żadnego. Dzisiaj robię kompres z nafty i odżywki, ciekawi mnie czy dam rade to odżywką zmyć

moje wlosy kochaja shea, dlatego z ich kosmetykow wybralam szampon i odzywke 10 in 1 bo tam shea jest najwyzej (plus tak naprawde dany skladnik moze zadzialac inaczej w innym zestawie skladnikow, i na tej zasadzie kupilam najpierw tylko odzywke), nie wiem czy pamietam dobrze ale w odzywce bs (seria z castor oil) pierwszy jest chyba kokos i dlatego nie moge uzywac jako bs - mam takie szorstkie, tepe wlosy, ale jako maska czy ds jest idealna

dla moich wlosow to sa najlepsze kosmetyki, mam zawsze takie same wlosy, deszcz, mzawka, wilgotnosci - sral pies, nic sie nie dzieje

no i wyglada ze bede mogla myc raz na tydzien przy tym zestawie i rutynie ktora teraz robie, poprostu zyc nie umierac

A i proszę, nafta z odżywką zmyta odżywką bez problemu. To będzie dobre rozwiązanie bo nafta fajnie przyspiesza wzrost a nigdy nie lubiłam jej używać bo nakładanie tego było problematyczne i zmywanie musiało być rypaczem. Teraz wystarczy ulubiona odżywka Cien+nafta, 20 minut czepek, myju odżywką i jest super

a mnie sie zakonczylo juz parcie na porost juz nie czuje sie jak debil, wprawdzie nie widac ile urosly (przod jest do polowy brody!) ale znow jest ich duzo i moga se teraz rosnac baaaaaaardzo wolno, znow kocham moje wlosy

z dzisiaj, trzeci dzien - wiecie jaka to ulga myc raz na tydzien?!

[magda1706]

Rybiorek zazdro mycia raz na tydzieńjak miałam długie to mogłam oszukać warkoczem, kokiem czymkolwiek. Przy krótkich już nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rybiorek]

Napisane przez magda1706

Rybiorek zazdro mycia raz na tydzieńjak miałam długie to mogłam oszukać warkoczem, kokiem czymkolwiek. Przy krótkich już nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja kiedys przy dlugich nie moglam

a teraz zobaczymy co bedzie, na razie jest GICIO

[Sesja]

Mam problem, ostatnio moje włosy są bardzo posklejane i nie układają się. Loki nie chcą się definiować. Jak sobie z tym poradzić?

[Rybiorek]

Napisane przez Sesja

Mam problem, ostatnio moje włosy są bardzo posklejane i nie układają się. Loki nie chcą się definiować. Jak sobie z tym poradzić?

Brzmi jakby byly oblepione produktami.

Uzywasz sls? Silikonow?

Mocny szampon z sls, bez zadnych ulepszaczy i dwukrotne mycie. potem cos lekkiego.

[Klaudenc]

Napisane przez wojownicza ksiezniczka

A to kochana dla lojotokowego zapalenia może te szampony ?
Ja się zastanawiam tak w sumie czy ja do końca do mam LZS czy nie... niby dermatolog stwierdziła że tak, no i tak niby jest ze objawy pasują, ale ten zapach mnie zastanawia i luska, nie mam ani tego ani tego tylko swędzenie okropne.

Możesz je stosować jak masz ten problem, nie ma w nich nic co by szkodziło


Rybiorek jak tylko supla zakupię to dam znać. Kilka siwych włosów miałam, jeden jak wyrwałam to odrastał ale teraz od paru mscy go nie widzę i innych też nie ma i może to wina stresu była i braków w organizmie bo jednak teraz włosy ciemniejsze mi tez odrastają. Czytałam że brak miedzi może spowodować odbarwianie włosa.
http://www.wilko.com/vitamins-and-su...48326#fullDesc
takie prochy znalazłam, nawet mam je jeszcze ale jakoś nigdy nie brałam regularnie, skład fajny. Znalazłam jeszcze jednego supla z dużą dawką cynku na necie, jest sporo miedzi i witmaina C to może go zakupię bo cynk i tak biorę to nie musiałabym tyle ilościowo łykać.

C odo shea to kiedyś maziałam włosy kremem z lidla do rak z shea ale go wycofali. Teraz zakupiłam odżywkę Cantu, ma sporo shea ale nie wiem jak się sprawdzi ten składnik u mnie jak otkaie solo bo pzoa tym nic innego w tej odżywce nie ma.

[chabrymakiistokrotki]

W poniedziałek przyszły do mnie zakupy z notino: kallos omega, Aloe i serical al latte, stylizator tigi (właściwie to mój mąż chciał, bo się teraz zaczytuje w curly Madeleine , ale wychodzi na to, że będziemy używać razem). Skończyła mi się ostatnia maska emolientowa, więc kupiłam w zeszłym tygodniu tę Waszą shea moisture. Jest SUPER. Cieszę się, że mi się wszystko pokończyło na raz. Czuję ekscytację i wiatr przemian Od zeszłego tygodnia u mnie przełom włosowy: przede wszystkim mam loki od czubka głowy i wygląda to jak prawdziwe 2B, a po wczorajszym zmoczeniu włosów i nałożeniu tigi okazuje się, że i problem puchu może być rozwiązany, bo po wyschnięciu już go nie było. Teraz siedzę z maską na głowie, bo przyszedl czas na umycie włosów. Jest trochę tremy, nie chcę zapeszac, więc touch the wood i te sprawy. JEŚLI faktycznie poradziłam sobie z włosami i jeśli faktycznie moim problemem był stylizator a nie wybredne włosy, to sobie gratuluję tych wszystkich miesięcy kombinowania co zmienić, żeby było dobrze... I jestem gotowa ściąć się na boba. Cel osiągnięty, długie włosy ogarnięte, mogę się nimi nacieszyć przez czas oczekiwania na wizytę u fryzjera Z suplementacji piję drożdże, ale coś mi ostatnio nie podchodzą. Skoro i tak obcinam, to rzucam te drożdże i kupuję witaminę B5. Pomyślę też o miedzi Moje locze pozdrawiają spod czepka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Narva]

Do dziewczyn z UK: oddam za darmo (a właściwie tylko za koszty przesyłki) krem do stylizacji Tigi Catwalk, użyty tylko dwa razy.


Wysłane z iPhone

[Redhaired Witch]

Cześć!
Dziś mnie spontanicznie naszło żeby znowu trochę popracować nad włosami i zmienić coś w pielęgnacji. Siedzę na wychowawczym, o włosach zapominam, myję je raz na tydzień i od razu w warkocz ledwo podeschną.
Dolega im co następuje: są cienkie, bardzo leciutkie, piórkowate, fruwające, matowe, łatwo się puszą i brakuje im mięsistości. Dodatkowo są wymęczone karmieniem cyckiem, które jeszcze zamierzam kontynuować. Na szczęście są też dość śliskie, miękkie, nie łamią się ani nie rozdwajają. Co do porowatości, to nie wiem, może średnia w kierunku wysokiej.

Planuję wdrożyć dietę sprzyjającą włosom plus jakieś suplementy, a nuż się wzmocnią? Zwłaszcza, że chcę je jeszcze zapuścić. Tutaj pytanie do Rybiorka - wyczytałam, że chyba łykasz biotynę i miedź, coś jeszcze? Każde osobno czy w jakimś jednym preparacie?

Pisałyście też coś ciekawego o szamponach dla dzieci, że wzmagają puch? Kiedyś używałam namiętnie niebieskiej dzieckiej Isany z pantenolem, ale ostatnio z lenistwa jadę na zwykłym Timoteiu i nie widzę różnicy. Nie stosuję silikonów żebym musiała coś porządnie zmywać, radzicie w tej sytuacji pozostać przy SLS'ach czy jednak szukać czegoś delikatniejszego?

Z odżywek mam Bioetikę nawilżającą, Garnier Ultra Doux, Joannę z pokrzywą i planuję kupić Fructis Oleo Repair bo pamiętam, że stosowany raz na jakiś czas ładnie dociążał włosy. Do silikonów (odstawionych z 6 lat temu) nie chce mi się wracać, nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek poprawiły wygląd moich włosów. Stylizuję na wodę i kroplę oliwki Babydream Jeszcze nie trafiłam na kosmetyk, który nie zrobi mi kwadratowych strąków. Ach, i planuję systematycznie je olejować, mam taki plan od roku -_- Poza tym nie używam suszarki, farbuję tylko odrosty, na całość henna gloss co jakiś czas.

Czy może któraś z Was zwalczyła piórkowatość włosów? Czy nic nie poradzę na taką ich urodę? Nigdy nie miałam ciężkich, mięsistych włosów, chociaż bywało lepiej niż teraz.

Dorzucam kilka zdjęć, na których zresztą niewiele widać.
1. jeszcze z czasów ciąży, później mocno się przerzedziły i ścięłam za ramiona. Ale może widać, że te fale takie wymęczone, matowe, z tendencją do wyprostu.
2. reszta w miarę aktualna.

[Rybiorek]

Napisane przez Redhaired Witch

Planuję wdrożyć dietę sprzyjającą włosom plus jakieś suplementy, a nuż się wzmocnią? Zwłaszcza, że chcę je jeszcze zapuścić. Tutaj pytanie do Rybiorka - wyczytałam, że chyba łykasz biotynę i miedź, coś jeszcze? Każde osobno czy w jakimś jednym preparacie?

Na stale lykam suplement do wlosow, skory i paznokci - takie zestawy maja dobre sklady zazwyczaj.
dodatkowo wit b12 i spirulina (spirulina tez w tabletkach)

Biotyna co pare miesiecy - sama.

Miedz z cynkiem biore tak raz w roku, kiedys bralam z 8 miesiecy i wtedy sporo siwych zniknelo.

Na piorkowatosc niewiele zrobisz - moj trik jest taki ze na ociekajace woda nakladam odzywke (ilosc miedzy 20 a 50 polskich groszy czyli malutko) i na to turban. Sciagam go po max 10 minutach (nie staram sie odciskac wody z wlosow ugniatajac wlosy przez turban/recznik) i nie ruszam juz wlosow, nie ociekaja woda po tych 10 minutach ale jest w nich na tyle wody ze wysychajac robia sie takie troche jakby obciazone. Jesli nie daj boze zostawie turban na wiecej czasu to mam poprostu piorstwo do mega potegi.

I powiem 'pierd... skarbie' masz mega hair, poprostu zarabiste, dziecko na razie Cie meczy ale to chwilowe.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Rybiorek

Na stale lykam suplement do wlosow, skory i paznokci - takie zestawy maja dobre sklady zazwyczaj.
dodatkowo wit b12 i spirulina (spirulina tez w tabletkach)
(...)

Na piorkowatosc niewiele zrobisz - moj trik jest taki ze na ociekajace woda nakladam odzywke (ilosc miedzy 20 a 50 polskich groszy czyli malutko) i na to turban. (...)

I powiem 'pierd... skarbie' masz mega hair, poprostu zarabiste, dziecko na razie Cie meczy ale to chwilowe.

Ad 1. dzięki! muszę wreszcie poczytać który jest dozwolony podczas karmienia.
Ad. 2 brzmi jak loteria Przyznam, że nie próbowałam jeszcze takiego patentu. Mam wrażenie, że moje bardzo szybko tracą wodę nawet jeśli ich porządnie nie odcisnę. Używam po myciu odrobiny oleju, ale mimo wszystko...
A Twoje nijak nie wyglądają na piórkowate! Na zdjęciach sprawiają wrażenie mięsistych, sprężystych loków
Ad 3. hehe, mam nadzieję, że coś się samoistnie poprawi albo dieta i suple pomogą Irytuje mnie to ciągłe noszenie warkocza a na walkę z prostującymi się od wiatru piórkami nie mam chwilowo czasu.

Właśnie patrzę, że Garniera Oleo zdążyli przez te parę lat zreformułować i teraz jest jakiś Oil Repair... No nic, przetestuję.

[Rybiorek]

Napisane przez Redhaired Witch

Ad 1. dzięki! muszę wreszcie poczytać który jest dozwolony podczas karmienia.
Ad. 2 brzmi jak loteria Przyznam, że nie próbowałam jeszcze takiego patentu. Mam wrażenie, że moje bardzo szybko tracą wodę nawet jeśli ich porządnie nie odcisnę. Używam po myciu odrobiny oleju, ale mimo wszystko...
A Twoje nijak nie wyglądają na piórkowate! Na zdjęciach sprawiają wrażenie mięsistych, sprężystych loków
Ad 3. hehe, mam nadzieję, że coś się samoistnie poprawi albo dieta i suple pomogą Irytuje mnie to ciągłe noszenie warkocza a na walkę z prostującymi się od wiatru piórkami nie mam chwilowo czasu.

Właśnie patrzę, że Garniera Oleo zdążyli przez te parę lat zreformułować i teraz jest jakiś Oil Repair... No nic, przetestuję.

bo jak wyschna to robie patent z masazem skalpu, wszystko sie odbija od lba
ale w pierwszy dzien po myciu nie wygladaja za efektownie, dopiero od drugiego dnia mam mega wlosiska, ale tez nie od razu, jak wstane sa mocniej skrecone (wygladam prawie jak irlandzka owca) i wygladaja na bardzo krotkie, takze znow pomaga masaz skalpu i potem roztrzepanie reszty palcami i mam znow szope piekna

[Klaudenc]

Redhaired Witch - możesz spróbowac doproteinwoać włosy - maska z keratyną, wmasować ostrożnie dłońmi pod folię do 15 minut i nie dłużej, spłukać i potem na 5 minut odżywka emolientowa. Włosy mogą się robić lekkie i fruwające, to normalne więc warto protein spróbować i regularnei stosować emolienty żeby faktura włosa była wygładzona i wzmocniona
C odo garneira oleo to zmienili składy i ma obecnie sporo kokosa, ale za to sa też fajne maski Kallos z różnymi olejami, wiele osób chwali.

[chabrymakiistokrotki]

Redhaired Witch jakie cudowne włosy! I mamy taki sam kształt okularów, piona. Swoją drogą ostatnio jest jakiś wysyp. Jak je kupiłam 3 lata temu, to byłam jedyna

Aha, we wtorek przetarłam skórę głowy płynem micelarnym. Nawet pomogło

[Redhaired Witch]

Klaudenc, dzięki za ostrzeżenie, daruję sobie tego Fructisa, większa ilość kokosa raczej mi nie służy. Protein używałam ostatnio... kilka lat temu Właściwie od kilku lat męczę Bioetikę więc mam ochotę na jakąś zmianę, ale kompletnie nie wiem jakie są obecne hity dla falowanych i kręconych.

Chabrymakiistokrotki Swoje patrzały kupowałam jakoś 2 i pół roku temu, był bardzo mały wybór w tym fasonie. Ale już są do wymiany, schodzi z nich kolor i wypadają śrubki Teraz chciałabym coś w jednym, ciemnym kolorze i nieco bardziej okrągłego, mam nadzieję, że znajdę... Niby jest moda na takie, a w sklepach widzę same kocie oprawki. Dzięki za komplement!

[Klaudenc]

Napisane przez Redhaired Witch

Klaudenc, dzięki za ostrzeżenie, daruję sobie tego Fructisa, większa ilość kokosa raczej mi nie służy. Protein używałam ostatnio... kilka lat temu Właściwie od kilku lat męczę Bioetikę więc mam ochotę na jakąś zmianę, ale kompletnie nie wiem jakie są obecne hity dla falowanych i kręconych.

To zdecydowanie powinnaś protein użyć, taka dawka nawilżaczy może się skończyć przenawilżeniem, bedzie fruwająco klejący puch i zero loków. Moge polecic Kallosa Keratin, ja go nakładam po umyciu wmasowując na 3 minuty i włosy jak nowe Ale taka kuracja raz na kilka myć, częściej stosuj Bioetikę jak lubisz i może z czymś emolientowym na mzianę będzie super cacy.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Klaudenc

Moge polecic Kallosa Keratin, ja go nakładam po umyciu wmasowując na 3 minuty i włosy jak nowe

Czuję się skuszona, wrzuciłam do koszyka wraz z Bioetiką, która właśnie mi się kończy

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Z opisu wychodzi, że wyglądam jak mops

Ja bym chciała (niedrogie!) oversize, dość okrągłe, ciemne, żeby upodobniły mnie do laseczek z instagrama... taaa...

[Klaudenc]

Nie przypominajcie o okularach, też by się nowe przydały. Tyle że ja noszę taki zwykły kształt prostokątny, małe bo w dużych wyglądałabym chyba jak mucha zarzuciłby ktoś te instagramowe bryle? Bo nie wiem o co chodzi a ciekawam

Musze obmyślić jakaś akcję denko do końca zimy bo mam sporo kosmetyków, ale wszystkich 1/3 w opakowaniu i chętnie bym uszczupliła tę kolekcję. Musze wydenkowac Ziaję wzmacniającą bo taka sobie i mnie męczy, odżywkę John Frieda i neiszczęsną Vatikę którą męcze od zeszłego roku i totalnie nie wiem co o tym kosmetyku mysleć, zachwyty czytam a u mnie ich brak. Chyba pójdzie do zmywania oleju i tyle

[magda1706]

Hej ja chodzę w soczewkach, ale muszę w końcu kupić i okulary porządne. Moje stare są wygięte bo mi Młody zabrał i rzucał, stawał etc

Klaudenc ja zrobiłam ostatnio takie denko że wydałam pozniej 200 zł na kosmetyki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Klaudenc]

Jakby co to temat patrzał przesunęłam do offtopa to sobie tam możemy podyskutować co by bałaganu nie było

[wojownicza ksiezniczka]

Klaudenc dzięki

Wysłane z aplikacji mobilnej.
Zapraszam na zakreconego bloga lavaniaviolablogspot.com

[sailormaary]

U mnie trochę zmian, było cieniowanie, zdecydowałam się w końcu, na odżywkę kallos color, przyszła z neta, bo u nas jest niedostępna, zaczęłam się stosować do zasady PEH No i jest dużo lepiej IMG_1512946250.590256.jpgIMG_1512946270.753380.jpgIMG_1512946294.641020.jpgIMG_1512946316.010599.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

chciałam się pochwalić Nie jest to efekt typu "wow wow, ale masz piękne locze ", ale nie o to chodzi. I tak jest sukces
Zdjęcie cyknięte rano przed wyjściem. Nie poprawiałam loków, nie przygładzałam tego co odstaje, bo nie bardzo miałam czas, a i tak od poniedziałku latam w pracy w czepku i będę latać jeszcze do piątku, więc nie było wielkiej straty. Po zrobieniu zdjęcia zgarnęłam włosy w kucyk, zarzuciłam czapkę na głowę i wybiegłam z domu.
Włosy myłam w sobotę po południu, więc jak na mnie nie jest źle. Zwłaszcza, że się kiszą pod czepkiem, a na dworze pod czapką! Szkoda, że muszę go nosić, bo w niedzielę były bardzo ładne, a w poniedziałek pod czepkiem mi się zdeformowały Teraz już są do mycia.
Kolor mam jakiś żywszy i lśnią, czego na zdjęciu nie widać.
Puchu jako takiego nie mam, więc sukces wielki! To co tu odstaje wystarczy przygładzić rączką i jest cacy. Po zmoczeniu i odgniecieniu włosów znika też bałagan przy lokach.
Testuję obecnie, w którym momencie czesać włosy podczas mycia, żeby najlepiej wyglądały. W sobotę uczesałam po nałożeniu stylizatora i pokręciły mi się tylko końce. Wcześniej uczesałam przed zmyciem ostatniej odżywki podczas OMO i przed nałożeniem stylizatora. Pokręciły mi się od skóry głowy i to był najfajniejszy efekt, ale nie umiałam ogarnąć bałaganu, który mi się zrobił po kucyku.

[chabrymakiistokrotki]

Dziewczyny
Spokojnych i wesołych Świąt Ładnych loków na świąteczne spotkania i żeby Was żadne małe kuzynki, siostrzenice, bratanice nie chciały czesać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Arctizii]

Heejka c:
Na forum jestem nowa, to mój pierwszy wątek.
Piszę tu by dowiedzieć się nieco o sposobach na kręcenie się włosów.
Otóż jestem w okresie dorastania, niedawno skończyłam czternaście lat.
Jeśli nie myli mnie pamięć, do jakiegoś dwunastego roku życia cały czas ślicznie kręciły mi się włosy.
Nie dbałam wtedy o nie jakoś szczególnie, w końcu byłam małym dzieckiem. Myłam je rzadko, pewnie jakoś raz na tydzień.
Wystarczyło wyjść spod prysznica, poczekać aż wyschną i już miałam śliczne, zdrowe loczki gdzieś do połowy pleców.
Ale cóż, weszłam w okres dorastania, a co za tym idzie, stałam się, jak to nazywają moi (i nie tylko) rodzice "buntowniczką". Zapragnęłam mieć niebieskie włosy. Długo nad tym myślałam, zdawałam sobie sprawę z tego że jestem posiadaczką ciemnobrązowych loków, więc trzeba będzie je rozjaśnić by kolor wyszedł, itp itd.
Postanowiłam zacząć z rozjaśnieniem oraz pofarbowaniem na błękit końcówek oraz dwóch przednich pasem włosów. Po skończonej robocie w dotyku przypominały siano, ale jakoś mi to zbytnio nie przeszkadzało, bo były naprawdę ładne i bardzo mi pasowały.
Dobijałam trzynastki, gdy zaczęłam się tym jakoś bardziej interesować i stwierdziłam, że nie chcę mieć takich wysuszonych pasem, które na dodatek przestały mi się kręcić, więc ścięłam końcówki (były to jakieś trzy, może cztery centymetry), a rozjaśniane od góry włosy pofarbowałam na granat i postanowiłam czekać aż odrosną.
Od tamtego czasu nie robiłam z nimi nic szczególnego, zwykłe szampony, odżywki, zero rozjaśniaczy i farb.
Jakieś pół roku temu znowu trafiła mi się faza na kolorowe włosy, tym razem wolałam, by były one ciemnogranatowe.
Niby rozwiązanie idealne, nie muszę rozjaśniać włosów, dzięki czemu nie będą one takie zniszczone itp.
Użyłam TRWAŁEJ farby z Joanny Naturii Color o odcieniu czerń granatu.
I tu zaczęły się problemy.
Stosowałam się ściśle do zaleceń na opakowaniu, jednak włosy nie złapały koloru. Mimo używania kosmetyków zatrzymujących kolor, ten zmył się po jakimś miesiącu, pozostawiając moje włosy zniszczone, wypadające w ogromnych ilościach oraz.... proste.
Kompletnie przestały się kręcić, miejscami przypominały fale, miejscami proste, pozbawione życia druty. Tylko pod spodem widocznych włosów ostało się kilka loczków, ogólnie całość wyglądała masakrycznie.
Postanowiłam wybrać się do fryzjera i podjąć drastyczne kroki. Ścięłam włosy do ramion, w nadziei że znów zaczną się kręcić.
Cóż, nie zaczęły. Po czasie używania masek, szamponów, odżywek, olejków itp nie były już w tak makabrycznym stanie, ale wciąż nie chciały się kręcić.
Starałam się jak mogłam, robiłam plopping, nakładałam żel z siemienia lnianego, nic nie pomagało. Włosy po wyjściu spod prysznica były kręcone, ale prostowały się w miarę z wysychaniem.
Całkiem niedawno znalazłam balsam z Nivei do kręconych włosów, który w końcu coś z nimi zrobił. Nakładałam niewielką ilość bezpośrednio po myciu i suszyłam naturalnie, w efekcie miałam delikatne, subtelne loczki. Choć nie były one tak trwałe jak niegdyś naturalne, byłam naprawdę zadowolona, nawet jeśli nie były tak odżywione i nawilżone.
Wszystko zaczęło się psuć całkiem niedawno, może tydzień, dwa tygodnie temu. Nie mam pojęcia co się stało, nie zmieniłam nic w ich pielęgnacji a jednak stały się matowe w dotyku, szybko się przetłuszczają, prostują.
Macie pojęcie co z nimi zrobić? By zaczęły kręcić się naturalnie, by znów stały się zdrowe i przestały się tak przetłuszczać?
Już nawet nie marzę o jakiejś farbie która nie zniszczy mi ich jeszcze bardziej, bo choć nie cierpię swojego naturalnego koloru włosów, teraz wolę skupić się na ich odżywieniu.