Czy mój ojciec jest wymagający?

[Ola6000]

20 lat skończę w styczniu. Ojciec oczywiście gada, że jak będę miała chłopaka, gdy poznam go na studiach to nie będę miała czasu na naukę. Tłumaczę, żeby się nie zamartwiał na zapas bo do tej pory umiałam pogodzić naukę z moimi zainteresowaniami, w sensie, że jak biegałam i chodziłam na siłownię plenerową to do domu wracałam na czas, żeby dokończyć lekcje, bo z pisemnymi wyrabiałam się w szkole zazwyczaj. Czy ojcu chodzi o sytuację w rodzinie, że moja kuzynka( 31, 5 roku) w wieku 16 lat syna urodziła i to, że jeszcze jedna kuzynka(24,5 roku), która fakt maturę zdała, ale ustnej nie poprawiła, bo zaszła w ciąże i przez to na studia nie poszła? Czy oto ze jej siostra 17, 5 roku ma. To od 2 lat ma chłopaka, to ojciec gada, że pewnie będzie taka jak jej siostra. Jeszcze jak byłam w 1 lo i mówiłam o życiu uczuciowym do ojca to on gadał, że tyle nauki przed tobą i o tym myślisz. Powiem, że moja siostra jak chodziła do gim i lo i na początku studiów nie miała chłopaka, dopiero pod koniec go poznała( teraz jej mąż). Bo ona to nie chodziła na imprezy wcale, raczej spędzała czas nad książkami. W moim przypadku też to samo nad książkami siedziałam, nie paliłam, nie piłam, nie imprezowałam. Znajomych w lo miałam, ale raczej z nimi się spotykałam w szkole na pogawędkach przy stole, z tymi z równoległej klasy też. Kolegę mam jednego z klasy 0 i podstawówki, kontakt mamy, ale mało się odwiedzamy teraz. Jak mam poznać chłopaka na studiach? Czy to głupie jak dziewczyna prosi chłopaka do tańca czy pierwsza zagaduje do niego? Przecież ciocie, wujki czy kuzyni mi zazdroszczą, że umiem pogodzić naukę z hobby. Nie chodzi o to, że jestem wielce dorosła, tylko chce żyć jak normalna dziewczyna w moim wieku. Nie mam też na myśli tego, że będę chodzić z chłopakiem jak go poznam na imprezy

Czy ojciec taki jest bo boi się o to, ze moge skonczyc jak te kuzynki o ktorych wspomnialam czy o to, ze nie moze sie pogodzic ze nie jestem juz dzieckiem? Nienawidze tego jak do mnie mowi zdrobniale. Co zrobic zeby ojciec tak nie gadal?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ola6000

Jak mam poznać chłopaka na studiach?

Normalnie. Nowych ludzi poznajesz nawet jak nie chcesz.

Czy to głupie jak dziewczyna prosi chłopaka do tańca czy pierwsza zagaduje do niego?

Nie.

Nie mam też na myśli tego, że będę chodzić z chłopakiem jak go poznam na imprezy

A dlaczego miałabyś nie chodzić?

Czy ojciec taki jest bo boi się o to, ze moge skonczyc jak te kuzynki o ktorych wspomnialam czy o to, ze nie moze sie pogodzic ze nie jestem juz dzieckiem? Nienawidze tego jak do mnie mowi zdrobniale.

Może jedno i drugie, a może dodatkowo jest betonem bez wyobraźni i/lub control freakiem. Na pewno ma ze sobą jakiś problem, skoro mu się w bani nie mieści, że można mieć zarówno życie naukowe/zawodowe i osobiste. O antykoncepcji też zdaje się że nie słyszał.

Co zrobic zeby ojciec tak nie gadal?

Wyprowadź się od niego, to nie będziesz musiała tego słuchać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ola6000

20 lat skończę w styczniu. Ojciec oczywiście gada, że jak będę miała chłopaka, gdy poznam go na studiach to nie będę miała czasu na naukę. Tłumaczę, żeby się nie zamartwiał na zapas bo do tej pory umiałam pogodzić naukę z moimi zainteresowaniami, w sensie, że jak biegałam i chodziłam na siłownię plenerową to do domu wracałam na czas, żeby dokończyć lekcje, bo z pisemnymi wyrabiałam się w szkole zazwyczaj. Czy ojcu chodzi o sytuację w rodzinie, że moja kuzynka( 31, 5 roku) w wieku 16 lat syna urodziła i to, że jeszcze jedna kuzynka(24,5 roku), która fakt maturę zdała, ale ustnej nie poprawiła, bo zaszła w ciąże i przez to na studia nie poszła? Czy oto ze jej siostra 17, 5 roku ma. To od 2 lat ma chłopaka, to ojciec gada, że pewnie będzie taka jak jej siostra. Jeszcze jak byłam w 1 lo i mówiłam o życiu uczuciowym do ojca to on gadał, że tyle nauki przed tobą i o tym myślisz. Powiem, że moja siostra jak chodziła do gim i lo i na początku studiów nie miała chłopaka, dopiero pod koniec go poznała( teraz jej mąż). Bo ona to nie chodziła na imprezy wcale, raczej spędzała czas nad książkami. W moim przypadku też to samo nad książkami siedziałam, nie paliłam, nie piłam, nie imprezowałam. Znajomych w lo miałam, ale raczej z nimi się spotykałam w szkole na pogawędkach przy stole, z tymi z równoległej klasy też. Kolegę mam jednego z klasy 0 i podstawówki, kontakt mamy, ale mało się odwiedzamy teraz. Jak mam poznać chłopaka na studiach? Czy to głupie jak dziewczyna prosi chłopaka do tańca czy pierwsza zagaduje do niego? Przecież ciocie, wujki czy kuzyni mi zazdroszczą, że umiem pogodzić naukę z hobby. Nie chodzi o to, że jestem wielce dorosła, tylko chce żyć jak normalna dziewczyna w moim wieku. Nie mam też na myśli tego, że będę chodzić z chłopakiem jak go poznam na imprezy

Czy ojciec taki jest bo boi się o to, ze moge skonczyc jak te kuzynki o ktorych wspomnialam czy o to, ze nie moze sie pogodzic ze nie jestem juz dzieckiem? Nienawidze tego jak do mnie mowi zdrobniale. Co zrobic zeby ojciec tak nie gadal?

Możesz go o to zapytać. Jeżeli powie że boi się że skończysz jak Twoje kuzynki to powiedz że znasz się na antykoncepcji.
Rodzice zwykle daja rady. To raczej normalne. Teraz mówi żebyś nie spotykała sie z chłopakami. Jak będziesz miała 35 lat, będzie dopytywał dlaczego jeszcze żadnego chłopaka nie przyprowadziłaś do domu, ze zegar bije i kiedy w końcu dasz mu wnuki .



On za Ciebie Twojego życia nie przeżyje.

[daisydoo]

Wygląda to na to, że martwi się przez pryzmat sytuacji w rodzinie. Wątpię, że jakiekolwiek tłumaczenie coś pomoże, wygląda na zafiksowanego

[megamag]

Napisane przez Ola6000

20 lat skończę w styczniu. Ojciec oczywiście gada, że jak będę miała chłopaka, gdy poznam go na studiach to nie będę miała czasu na naukę. Tłumaczę, żeby się nie zamartwiał na zapas bo do tej pory umiałam pogodzić naukę z moimi zainteresowaniami, w sensie, że jak biegałam i chodziłam na siłownię plenerową to do domu wracałam na czas, żeby dokończyć lekcje, bo z pisemnymi wyrabiałam się w szkole zazwyczaj. Czy ojcu chodzi o sytuację w rodzinie, że moja kuzynka( 31, 5 roku) w wieku 16 lat syna urodziła i to, że jeszcze jedna kuzynka(24,5 roku), która fakt maturę zdała, ale ustnej nie poprawiła, bo zaszła w ciąże i przez to na studia nie poszła? Czy oto ze jej siostra 17, 5 roku ma. To od 2 lat ma chłopaka, to ojciec gada, że pewnie będzie taka jak jej siostra. Jeszcze jak byłam w 1 lo i mówiłam o życiu uczuciowym do ojca to on gadał, że tyle nauki przed tobą i o tym myślisz. Powiem, że moja siostra jak chodziła do gim i lo i na początku studiów nie miała chłopaka, dopiero pod koniec go poznała( teraz jej mąż). Bo ona to nie chodziła na imprezy wcale, raczej spędzała czas nad książkami. W moim przypadku też to samo nad książkami siedziałam, nie paliłam, nie piłam, nie imprezowałam. Znajomych w lo miałam, ale raczej z nimi się spotykałam w szkole na pogawędkach przy stole, z tymi z równoległej klasy też. Kolegę mam jednego z klasy 0 i podstawówki, kontakt mamy, ale mało się odwiedzamy teraz. Jak mam poznać chłopaka na studiach? Czy to głupie jak dziewczyna prosi chłopaka do tańca czy pierwsza zagaduje do niego? Przecież ciocie, wujki czy kuzyni mi zazdroszczą, że umiem pogodzić naukę z hobby. Nie chodzi o to, że jestem wielce dorosła, tylko chce żyć jak normalna dziewczyna w moim wieku. Nie mam też na myśli tego, że będę chodzić z chłopakiem jak go poznam na imprezy

Czy ojciec taki jest bo boi się o to, ze moge skonczyc jak te kuzynki o ktorych wspomnialam czy o to, ze nie moze sie pogodzic ze nie jestem juz dzieckiem? Nienawidze tego jak do mnie mowi zdrobniale. Co zrobic zeby ojciec tak nie gadal?

Twój tata nie jest wymagający, ale ma lekko nawalone, tzn. przejawia obsesję kontroli. Próbuje zatrzymać Cię w stadium dziecka z podstawówki, którego trzeba pilnować, czy odrobiło lekcje. I tak, jesteś już dorosła od dwóch lat. Ludzie w Twoim wieku studiują, pracują, imprezują i uprawiają seks. Jak mają po kolei w głowie to we właściwych proporcjach i na wszystko starcza czasu. A że kilkadziesiąt lat temu wynaleziono antykoncepcję, to to ostatnie najczęściej nie kończy się ciążą. Ogarnij się i zacznij żyć. Na studia koniecznie do innego miasta, bo Ci ten tatuś spokoju nie da.

Tak na marginesie, moja babcia by Ci powiedziała: "Dziecko, ja w Twoim wieku to już wdową byłam i rodzinę musiałam utrzymać".

[Mia_bb]

Porozmawiaj z nim, co konkretnie martwi go w tym, że możesz mieć kogoś bliskiego. Nie opuszczaj walki o siebie, bo stracisz najfajniejsze lata (a nie oszukujmy się, 20 lat to idealny okres na imprezy, pierwsze złamane serca i ogólnie próbkowanie życia). Ciąża też ci nie grozi, jeśli potrafisz poważnie podejść do sprawy. Negocjuj, spróbuj zrozumieć jego perspektywę i szukajcie kompromisu. Jeśli zaś chodzi o studia... Wystarczy mieć trochę ogarnięcia, ja sama jestem na farmacji, gdzie poniekąd jest strasznie, ale jakoś nigdy nie plułam sobie w brodę, że brak życia poza. Można dalej z niego korzystać, po prostu kwestia balansu, do którego sama dojdziesz. Powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Czy tata sam Cię wychowuje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Zaczynam podejrzewać że to troll
Znowu wyliczanki co do dat i lat
To jest obsesja
Twój tata ma obsesję i Ty tez

[MsN]

Napisane przez Ola6000

20 lat skończę w styczniu. Ojciec oczywiście gada, że jak będę miała chłopaka, gdy poznam go na studiach to nie będę miała czasu na naukę. Tłumaczę, żeby się nie zamartwiał na zapas bo do tej pory umiałam pogodzić naukę z moimi zainteresowaniami, w sensie, że jak biegałam i chodziłam na siłownię plenerową to do domu wracałam na czas, żeby dokończyć lekcje, bo z pisemnymi wyrabiałam się w szkole zazwyczaj. Czy ojcu chodzi o sytuację w rodzinie, że moja kuzynka( 31, 5 roku) w wieku 16 lat syna urodziła i to, że jeszcze jedna kuzynka(24,5 roku), która fakt maturę zdała, ale ustnej nie poprawiła, bo zaszła w ciąże i przez to na studia nie poszła? Czy oto ze jej siostra 17, 5 roku ma. To od 2 lat ma chłopaka, to ojciec gada, że pewnie będzie taka jak jej siostra. Jeszcze jak byłam w 1 lo i mówiłam o życiu uczuciowym do ojca to on gadał, że tyle nauki przed tobą i o tym myślisz. Powiem, że moja siostra jak chodziła do gim i lo i na początku studiów nie miała chłopaka, dopiero pod koniec go poznała( teraz jej mąż). Bo ona to nie chodziła na imprezy wcale, raczej spędzała czas nad książkami. W moim przypadku też to samo nad książkami siedziałam, nie paliłam, nie piłam, nie imprezowałam. Znajomych w lo miałam, ale raczej z nimi się spotykałam w szkole na pogawędkach przy stole, z tymi z równoległej klasy też. Kolegę mam jednego z klasy 0 i podstawówki, kontakt mamy, ale mało się odwiedzamy teraz. Jak mam poznać chłopaka na studiach? Czy to głupie jak dziewczyna prosi chłopaka do tańca czy pierwsza zagaduje do niego? Przecież ciocie, wujki czy kuzyni mi zazdroszczą, że umiem pogodzić naukę z hobby. Nie chodzi o to, że jestem wielce dorosła, tylko chce żyć jak normalna dziewczyna w moim wieku. Nie mam też na myśli tego, że będę chodzić z chłopakiem jak go poznam na imprezy

Czy ojciec taki jest bo boi się o to, ze moge skonczyc jak te kuzynki o ktorych wspomnialam czy o to, ze nie moze sie pogodzic ze nie jestem juz dzieckiem? Nienawidze tego jak do mnie mowi zdrobniale. Co zrobic zeby ojciec tak nie gadal?

Wnioskuję, że na studia pójdziesz stacjonarne, będziesz miała myślę dużo czasu na naukę, ale w wolnych chwilach masz też prawo do zluzowania trochę ciężkich dni i kolosów na studiach - piwo w pubie czy wyjście na imprezę, spotkanie ze znajomymi. Trzeba się odstresować.

Może być tak, że poznasz faceta na studiach, albo na jakiejś imprezie i będzie on albo studentem tej samej uczelni co Ty, innej bądź w ogóle nie będzie związany ze światem studenckim.

Był taki czas kiedy ostatnio dziwiłam się przyjaciółce, że nie poznała faceta na studiach, ale mówi, że nie ma jak na studiach poznać faceta, nie ma żadnych fajnych, a po za tym ona raczej obraca się tylko w środowisku kobiet i stwierdziła, że też będzie musiała poznać faceta przez jakąś aplikację, przez jakiś portal.

Uważam, że Twój ojciec nie jest wymagający (zależy też jak traktował i jak traktuje Cię w domu, jeśli miałaś ciężkie wychowanie jak pod musztrę to faktycznie można uznać, że jest wymagający ) tylko zwyczajnie o Ciebie się martwi, być może jest nad wyrost nadopiekuńczy bądź o zgrozo (oby nie) kontrolujący bo wie i ma świadomość, że niedługo wyjedziesz być może do innego miasta na studia, będziesz po za domem i po za jego zasięgiem. Nie będzie on miał kontroli czy wpływu na Twoje życie i na Twoje decyzje.

Musisz z nim porozmawiać, uprzedzić go, zapewnić go o tym aby się nie bał, nie martwił o Ciebie i chyba tyle. Powiedz, że z brzuchem nie wrócisz, a seks jest naturalną sprawą gdy ma się faceta więc logiczne, że jeśli będziesz uprawiała ze swoim chłopakiem seks to będziecie się zabezpieczać. Po za tym dodaj też, że stosując na przykład gumki też można zaciążyć. Kwestia odpowiedzialności i świadomości. Uświadom go, że jesteś już dorosłą kobietą, nie mała dziewczyną, która potrzebuje stale opieki i ojcowskiego ramienia. Wiem, że dla każdego rodzica dziecko będzie zawsze dzieckiem niezależnie ile to, ma lat, ale trzeba też mieć świadomość, że dzieci w pewnym momencie życia ''wyfruwają z rodzinnego gniazda'' i to jest normalna, naturalna kolej rzeczy. Trzeba to zaakceptować.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez squirrelqa

Czy tata sam Cię wychowuje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytając wątek Autorki miałam takie wrażenie, że tata sam Autorkę wychowuje, jednak sama zainteresowana mogłaby to obalić bądź potwierdzić.

[megamag]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87189886]Zaczynam podejrzewać że to troll
Znowu wyliczanki co do dat i lat
To jest obsesja
Twój tata ma obsesję i Ty tez[/QUOTE]

Tego nigdy nie wiesz, czy ktoś trolluje, czy po prostu ma problemy emocjonalne i jest... no cóż dziwny dla reszty. Jeśli tu rzeczywiście mamy nastolatkę, które praktycznie nie wychodzi z domy i chowa się tylko z mocno dziwnym ojcem, to i ona mogła zdziwaczeć i stąd ten dziwny styl pisania.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ma dwoje rodzicow wynika to z jej poprzednich watkow/ postow

[FALLinLOVE]

On przesadza, Ty tez przesadzasz nakrecajac sie tym jak masz kogos poznac i co bedziesz robic w zwiazku, ktorego nie ma.

[Ola6000]

Za 2 tygodnie skończę 20 lat, a oglądam sobie film komedię romantyczną to ojciec wchodzi do pokoju i się pyta jaki film oglądam podaje tytuł 2 tygodnie na miłość, a on mówi wiesz ile o porngrafii się mówi, a ty takie filmy oglądasz?! Myślę sobie nawet nie oglądał i uważa, że filmy o miłości to pornografia, wielkie mi założenie. Stawiam się jak ci się nie podoba to wyjdź, chce sama oglądać ojciec mówi nie. Jeszcze się dopytuje czy się coś uczyłam mówię, że wczoraj jednego przedmiotu na sesję się uczyłam, a dzisiaj sylwester to wiadomo wypada poświętować, a jutro nowy rok to też wypada poświętować, spotkać się z rodziną. W czwartek i piątek będę się reszty uczyć. I na poprawke z kolosa przed sesja, ojca uspokajam, że pouczę się, a on nic. Jak sie mu stawiałam to powiedział, że zaraz ci spuszcze lanie. Mamie powiedziałam mama mnie poparła. Najpierw na nią przy obiedzie nakrzyczał, potem na mnie. Mama mówi pewnie coś mu jest, na mnie krzyczał, teraz na ciebie i to jego założenie, że film o miłości to pornografia. Pewnie coś mu jest i dlatego tak się zachowuje. Zastanawiam się może ma problemy w pracy. Tatę ciągle uspokajam, że z nauką potrafię pogodzić większość rzeczy, jak mam zajęcia siedzę nad książkami, a dni wolne przeznaczam najpierw na naukę, potem zainteresowania, a on nic. Mama obojętnie do tego podchodzi.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Straszenie laniem 20-latki jest żałosne. Krzyczenie na dorosłą córkę (w sumie na córkę w jakimkolwiek wieku) i żonę jest żałosne. Dziwny człowiek. Polecam się wyrwać z toksycznej atmosfery i pójść na swoje, jeśli masz taką możliwość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ten troll ciągle tutaj?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87463319]Ten troll ciągle tutaj?[/QUOTE]

Przerwa świąteczno-noworoczna.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Aa, jak troll to się nie odzywam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ola6000]

Otóż problem polega na tym, że ma do mnie pretensje, że spędzam czas na fb, że mnie nic nie obchodzi, a przecież jak robię przerwę od nauki to slucham ulubionej piosenki na ytb, albo na messenegerze koleżanki czy kolegi z uczelni się pytam o zadania albo odpisuje im czasem, nie siedze caly czas na fb, w ogóle nie chce mi się wchodzić tylko na messengera . Uważa, że mnie sesja nie obchodzi, że jak nie powiedzie mi się to powinnam zamiać ulicę, zbierać śmieci albo na kasę do sklepu iść. Starszy mnie. Jeszcze mówi, że mam gdzieś sesje, że tylko pamiętam o urodzinach znajomych czy rodziny. Powinna się cieszyć, że pamietam o czyiś urodzinach, prawda? A nie urządzać aferę o to, że pamietam. Jeszcze rozpowiada, że jak jestem w innym mieście na studiach to po to, żeby iść na stolowke, szperać na fb, że na silownie chodze raz( przecież staram sie codzien chodzic poza weekendami). Jestem na 1 roku. Ciągle sie zamartwia o mnie kogo mam w znajomych na fb, doczepila sie o jednego kolesia który siedział na przeciwko mnie na weselu kuzynki, wypytuje sie co podoba ci sie, ze masz go w znajomych. Przecież jest żonaty to nie. Co sobie mama uroiła?! Czepia sie też czemu mam znajomych cioci na fb, matko to nie są jacyś patole ja tych ludzie trochę znam przecież. Jeszcze sie wypytuje czy chodzi o ilość mówię nie a ona ze 20 lat mam a jak dziecko sie zachowuje. O to się czepiać, niech jeszcze o to napisze pozew do sądu. Dzisiaj się mnie wypytywala dlaczego nie powiedziałam o tym, że pan mi proponował przed południem godzinę jazd, ale po południu korki z matmy miałam to jak mialam iść? Ja tlumcze mamie, ze za 2 tyg. Jak siostra powiedziala do mnie zdrobniale to mówiłam nie mów tak o mnie! A mama starszyła mnie, że mnie w końcu uderzy! Martwi się o mnie, jeszcze gada, ze jak siedzę na komorce to wpadne w depresje i trafie do szpitala. Będę nikim. Teraz przecież sesja się zbliża, ostatnie poprawki mam to nie powinna się czepiać, bo może być źle. Kuzynowi się zwierzyłam to powiedział, że lepiej do psychologa albo psychoterapeuty pójść. Mam dwie ciocie z którymi dobrze się dogaduje, coraz częściej myślę czy może nie pomyśleć noclegu u cioci. Każde strofowanie mamy kończy się płaczem, brakiem chęci. Ciocia jedna się cieszy, że potrafie godzić naukę z hobby, że tego. Kuzyn, o którym wspomniałam nawet mi się dziwi, że też godzę naukę, ja mu tłumacze, że filmy oglądam w piątki, bo się nie uczę, albo w czwartki, jak mam piątek wolny albo w sobote gdyż połowę nauki w sobotę, a pół w niedzielę. Przecież krzyki mamy to sprawiają, że się nie skupiam na niczym, że wysiadam, płaczę. Bardzo proszę o pomoc, porady, dziękuję.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Nie doczytałam do końca, ale na wtrącające się/kontrolujące matki jest jedna rada - wyprowadź się, żyj za swoje i nie zwierzaj się ze swojego życia. Jesteś dorosła. Masz prawo żyć po swojemu, ale póki nie unizależnisz się finansowo, może być z tym ciężko. Co z twoim ojcem?

Jak cię stać to psychoterapia nie jest złym pomysłem, bo w momencie ograniczania kontaktu z matką może odczuwać nieuzasadnione poczucie winy lub strach, że sobie nie poradzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[luks_baba]

Napisane przez Ola6000

Otóż problem polega na tym, że ma do mnie pretensje, że spędzam czas na fb, że mnie nic nie obchodzi, a przecież jak robię przerwę od nauki to slucham ulubionej piosenki na ytb, albo na messenegerze koleżanki czy kolegi z uczelni się pytam o zadania albo odpisuje im czasem, nie siedze caly czas na fb, w ogóle nie chce mi się wchodzić tylko na messengera . Uważa, że mnie sesja nie obchodzi, że jak nie powiedzie mi się to powinnam zamiać ulicę, zbierać śmieci albo na kasę do sklepu iść. Starszy mnie. Jeszcze mówi, że mam gdzieś sesje, że tylko pamiętam o urodzinach znajomych czy rodziny. Powinna się cieszyć, że pamietam o czyiś urodzinach, prawda? A nie urządzać aferę o to, że pamietam. Jeszcze rozpowiada, że jak jestem w innym mieście na studiach to po to, żeby iść na stolowke, szperać na fb, że na silownie chodze raz( przecież staram sie codzien chodzic poza weekendami). Jestem na 1 roku. Ciągle sie zamartwia o mnie kogo mam w znajomych na fb, doczepila sie o jednego kolesia który siedział na przeciwko mnie na weselu kuzynki, wypytuje sie co podoba ci sie, ze masz go w znajomych. Przecież jest żonaty to nie. Co sobie mama uroiła?! Czepia sie też czemu mam znajomych cioci na fb, matko to nie są jacyś patole ja tych ludzie trochę znam przecież. Jeszcze sie wypytuje czy chodzi o ilość mówię nie a ona ze 20 lat mam a jak dziecko sie zachowuje. O to się czepiać, niech jeszcze o to napisze pozew do sądu. Dzisiaj się mnie wypytywala dlaczego nie powiedziałam o tym, że pan mi proponował przed południem godzinę jazd, ale po południu korki z matmy miałam to jak mialam iść? Ja tlumcze mamie, ze za 2 tyg. Jak siostra powiedziala do mnie zdrobniale to mówiłam nie mów tak o mnie! A mama starszyła mnie, że mnie w końcu uderzy! Martwi się o mnie, jeszcze gada, ze jak siedzę na komorce to wpadne w depresje i trafie do szpitala. Będę nikim. Teraz przecież sesja się zbliża, ostatnie poprawki mam to nie powinna się czepiać, bo może być źle. Kuzynowi się zwierzyłam to powiedział, że lepiej do psychologa albo psychoterapeuty pójść. Mam dwie ciocie z którymi dobrze się dogaduje, coraz częściej myślę czy może nie pomyśleć noclegu u cioci. Każde strofowanie mamy kończy się płaczem, brakiem chęci. Ciocia jedna się cieszy, że potrafie godzić naukę z hobby, że tego. Kuzyn, o którym wspomniałam nawet mi się dziwi, że też godzę naukę, ja mu tłumacze, że filmy oglądam w piątki, bo się nie uczę, albo w czwartki, jak mam piątek wolny albo w sobote gdyż połowę nauki w sobotę, a pół w niedzielę. Przecież krzyki mamy to sprawiają, że się nie skupiam na niczym, że wysiadam, płaczę. Bardzo proszę o pomoc, porady, dziękuję.

Czemu się nie wyprowadzisz?
I czemu nie zablokujesz matki na Fejsie?

[Wizazanka1988rok]

Może nie stać jej na przeprowadzkę dziewczyny
Ale to bardzo ciężka sytuacja musisz sobie poradzić póki nie skończysz nauki może wtedy uda Ci się jakaś pracę znaleźć żeby się usamodzielnić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ola6000]

Mieszkam w akademiku w innym mieście a na weekend przyjeżdżam co 2 tyg bądź co tydzień

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Moja mama nie ma fb, mieszkam w akademikuw innym mieście

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Po co tak często przyjeżdżasz do domu? Wracaj raz na miesiąc - dwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87518005]Po co tak często przyjeżdżasz do domu? Wracaj raz na miesiąc - dwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Albo tylko na święta. Nie telefonuj też codziennie. W weekendy idź do jakiejś pracy i odkładaj sobie oszczędności.

[tinkerver2]

Napisane przez Ola6000

Mieszkam w akademiku w innym mieście a na weekend przyjeżdżam co 2 tyg bądź co tydzień

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Moja mama nie ma fb, mieszkam w akademikuw innym mieście

Zablokuj matkę na fb.
Nie zjeżdżaj do domu co tydzień, nie masz innych zajęć? Znajdź sobie pracę, wychodź ze znajomymi, pisz pracę licencjacką. Zjeżdżaj raz na 2 miesiące.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[sexy69]

Jest dużo sprzeczności w tym, co piszesz, ale to normalne w zdenerwowaniu.
Psychika tak robi, stara się wylać nadmiar żółci, aby sobie z tym poradzić.
Stąd ludzie się wtedy obrzucają błotem i wylewają pomyje na siebie.
Na krótko pomoże... satysfakcja... ale jej czy jemu dowaliłam.

Problem przedstawiony jest tylko z Twojej strony i sprawiedliwy osąd jest niemożliwy.
Pytanie zasadnicze: czy kochasz jeszcze matkę, czy tylko Ci na niej zależy.
Gdy byłaś dzieckiem, czy matka tak samo Cię traktowała?
Kogo bardziej Twoim zdaniem kochała, Ciebie czy siostrę?
Czy kochasz siostrę?

[Ola6000]

Czy pomyśleć o noclegu u cioci jakbym przyjechała do rodzinnego miasta? Czy na stałe być u cioci?

[luks_baba]

Napisane przez Ola6000

Mieszkam w akademiku w innym mieście a na weekend przyjeżdżam co 2 tyg bądź co tydzień

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Moja mama nie ma fb, mieszkam w akademikuw innym mieście

No to skąd ona wie, kogo masz w znajomych i że z kimś tam piszesz?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ola6000

Czy pomyśleć o noclegu u cioci jakbym przyjechała do rodzinnego miasta? Czy na stałe być u cioci?

A po co masz jeździć do rodzinnego miasta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Ja bym ograniczyła częstotliwość powrotów do miasta. Jeśli nie umiesz otwarcie, to pod pretekstem nauki, że masz dużo do zrobienia i wpadaj raz w miesiącu. Jak nie pomoże, to mów wprost co cię boli, ale w międzyczasie ogarnij jakąś pracę, by mieć choć trochę własnych pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz