Warte swojej ceny - ubrania, buty, kosmetyki

[Hultaj]

Jedynie mi przychodzą do głowy słuchawki. W sensie że lepsze markowe niż jakieś noname'y, bo lepiej sensowna jakość dźwięku niż żadna. Cała reszta to od pewnego pułapu zawsze snobizm.

[khloe]

Napisane przez Hultaj

Jedynie mi przychodzą do głowy słuchawki. W sensie że lepsze markowe niż jakieś noname'y, bo lepiej sensowna jakość dźwięku niż żadna. Cała reszta to od pewnego pułapu zawsze snobizm.

W sumie racja.

Dla mnie pewien rzeczy nie są warte swojej ceny.

O ile na pielęgnację (która w jakimś sensie ma odnieść skutki długofalowe) byłabym w stanie wydać więcej, to na pewne rzeczy nie wydam więcej niż 15 zł:żele pod prysznic mydła, szampony do włosów. To są rzeczy, które do pielęgnacji nic nie wnoszą.

Tak samo Pisałyście o jakichś super szminkach-sama wygooglalam z ciekawości i nie wydalanym 160 zł na szminkę- no way. Ten produkt nie jest warty tej ceny-no chyba, że w pakiecie by zmywał i sprzątał

To samo z ubraniani- nie wydam 100 zł za bawełniany t-shirt, bo po prostu nie jest on tyle wart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez khloe

W sumie racja.

Dla mnie pewien rzeczy nie są warte swojej ceny.

O ile na pielęgnację (która w jakimś sensie ma odnieść skutki długofalowe) byłabym w stanie wydać więcej, to na pewne rzeczy nie wydam więcej niż 15 zł:żele pod prysznic mydła, szampony do włosów. To są rzeczy, które do pielęgnacji nic nie wnoszą.

Tak samo Pisałyście o jakichś super szminkach-sama wygooglalam z ciekawości i nie wydalanym 160 zł na szminkę- no way. Ten produkt nie jest warty tej ceny-no chyba, że w pakiecie by zmywał i sprzątał

To samo z ubraniani- nie wydam 100 zł za bawełniany t-shirt, bo po prostu nie jest on tyle wart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Każdy ma inne priorytety.
Jeśli ubranie pasuje Ci do wszystkiego i będzie z tego naprawdę pożytek, a nie jest to jednorazowa zachcianka, to czemu nie
Koszulka z sieciówki teraz mało też nie kosztuje a żywot ma krótki.

Ja to się cieszę, że przypasowała mi szminka za 4 euro.

[melkmeisje]

Napisane przez khloe

W sumie racja.

Dla mnie pewien rzeczy nie są warte swojej ceny.

O ile na pielęgnację (która w jakimś sensie ma odnieść skutki długofalowe) byłabym w stanie wydać więcej, to na pewne rzeczy nie wydam więcej niż 15 zł:żele pod prysznic mydła, szampony do włosów. To są rzeczy, które do pielęgnacji nic nie wnoszą.

Tak samo Pisałyście o jakichś super szminkach-sama wygooglalam z ciekawości i nie wydalanym 160 zł na szminkę- no way. Ten produkt nie jest warty tej ceny-no chyba, że w pakiecie by zmywał i sprzątał

To samo z ubraniani- nie wydam 100 zł za bawełniany t-shirt, bo po prostu nie jest on tyle wart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w tym wątku chyba właśnie o to chodzi, że nawet tshirt może być takiej jakości, że (dla kogoś) będzie wart i 150 zł. Zresztą to akurat można łatwo przeliczyć - po ilu praniach rozleci się tshirt za dwie dychy z H&M, a ile lat (!) posłuży jakiś lepszy. I który ostatecznie kosztował nas drożej?

Jeśli chodzi o żele pod prysznic, szampony itp, to tu też nie wydałabym więcej niż 20-30 zł, ale z tej prostej przyczyny, że i do tej kwoty można znaleźć cudowne produkty o zadowalającej jakości (Green Pharmacy, Vis Plantis ).

Z droższych kosmetyków imo totalnie warte swojej ceny są krem pod oczy z awokado Kiehl's, tusz do rzęs They're real Benefit (któremu udało się po wielu latach zdetronizować Masterpiece Max), niektóre niszowe perfumy, a niekosmetycznie chętnie wydaję więcej na skórzane botki i torebki.

Ogólnie jeśli chodzi o pielęgnację, to chyba mało który drogi kosmetyk jest faktycznie wart swojej ceny, wręcz przeciwnie - większość ma tragiczne składy i już lepiej zadziała coś prostego za grosze. Ten krem pod oczy Kiehl'sa to chyba wyjątek w mojej łazience. Nawet tonik Pixi Glow znalazł o wiele tańszego zastępcę z The Ordinary i już go nie kupuję. Koreańskie kosmetyki typu wspomniane Laneige też są bardzo dobre, ale dla mnie nie są niezastąpione.

Jeśli chodzi o szminki, to tu już też mam swoje niedrogie hity, które ciężko będzie przebić, głownie Bourjois (Rouge Velvet The Lipstick ), ale nie wykluczam, że sobie kiedyś z jakiejś okazji sprawię CT, po prostu dla przyjemności. Bo opakowanie mi się podoba A skoro jakościowo też są ponoć świetne, to czemu nie. Ale generalnie na większości "luksusowych hitów kosmetycznych" się przejechałam i więcej nie powtórzyłam zakupu, np. słynny korektor pod oczy YSL w tej złotej różdżce, korektor w tubce Helena Rubinstein, tusz Dior... Słabe to wszystko było... Znam lepsze za ułamek ceny.

[chimay]

Napisane przez melkmeisje

Ogólnie jeśli chodzi o pielęgnację, to chyba mało który drogi kosmetyk jest faktycznie wart swojej ceny, wręcz przeciwnie - większość ma tragiczne składy i już lepiej zadziała coś prostego za grosze. Ten krem pod oczy Kiehl'sa to chyba wyjątek w mojej łazience. Nawet tonik Pixi Glow znalazł o wiele tańszego zastępcę z The Ordinary i już go nie kupuję. Koreańskie kosmetyki typu wspomniane Laneige też są bardzo dobre, ale dla mnie nie są niezastąpione.

No to akurat nie jest prawda. Skoro juz przywolujesz Deciem, to wystarczy porownac sklady ich najtanszego The Ordinary z kilkakrotnie drozszym NIOD. W skladach The Ordinary nie znajdziesz tych skladnikow aktywnych, ktore ma NIOD, a i formuly sa uzytkowo o wiele gorsze, bo po prostu w tanich kosmetykach generalnie nie przywiazuje sie wagi do tego, zeby stworzyc jak najprzyjemniejsza w aplikacji formule. Oczywiscie nie kazda cera jest na tyle wymagajaca, ze poczuje roznice, ale na przyklad moja jest i dla mnie The Ordinary jest z tego wzgledu nie do uzytku.

[Ava_]

Napisane przez khloe

Tak samo Pisałyście o jakichś super szminkach-sama wygooglalam z ciekawości i nie wydalanym 160 zł na szminkę- no way. Ten produkt nie jest warty tej ceny-no chyba, że w pakiecie by zmywał i sprzątał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wszystko zalezy od preferencji. Dla mnie kupno jednej szminki za 160zl, ktora na pewno zuzyje do konca jest bardziej oplacalne niz kupowanie tanszych, ktore nie odpowiadaja mi w 100% i w rezultacie leza, a ja kupuje kolejne.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Napisane przez chimay

No to akurat nie jest prawda. Skoro juz przywolujesz Deciem, to wystarczy porownac sklady ich najtanszego The Ordinary z kilkakrotnie drozszym NIOD. W skladach The Ordinary nie znajdziesz tych skladnikow aktywnych, ktore ma NIOD, a i formuly sa uzytkowo o wiele gorsze, bo po prostu w tanich kosmetykach generalnie nie przywiazuje sie wagi do tego, zeby stworzyc jak najprzyjemniejsza w aplikacji formule. Oczywiscie nie kazda cera jest na tyle wymagajaca, ze poczuje roznice, ale na przyklad moja jest i dla mnie The Ordinary jest z tego wzgledu nie do uzytku.

Ja akurat mam inne doświadczenia z kosmetykami, których używam i tak jak pisałam, oprócz kremu Kiehl's nie znam żadnego drogiego produktu pielęgnacyjnego, którego nie mogłabym zastąpić tańszym. Wiadomo, że każdy kosmetyk będzie miał lepsze i gorsze odpowiedniki - czasami tańsze, czasami droższe. To tylko jeden przykład. Możesz też porównać serum Bielendy z jakimś kremem La Mer czy Sisley za miliony monet, który (podobno) składem nie powala i to porównanie pewnie będzie na korzyść tego tańszego.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Dziewczyny, a ile Wy tych naturalnych szamponow probowalyscie? Bo Limonka z tego co wiem przejechala sie na 4 Szpakach, ale to nawet nie szampon, tylko mydlo, a to ogromna roznica.

Nie rozumiem tego dualizmu naturalne vs "chemia", ktorym sie bardzo wiele osob lubi poslugiwac na korzysc jednej albo drugiej grupy. Szampony naturalne sa bardzo rozne, maja mocne albo slabe detergenty, maja proteiny albo nie maja, maja emolienty\inne substancje filmotworcze albo ich nie maja - dokladnie tak samo jak nienaturalne szampony. I nie jest mozliwe, zeby kazdy naturalny szampon wysuszal wlosy tylko dlatego, ze jest naturalny i nie ma silikonow.
Nienaturalne szampony tez zreszta nie musza miec silikonow, ale jakos ludzie zdaja sie tego nie zauwazac.

Używałam sporo szamponów, różnych różnistych. Takich, które były polecane na blogach, jako eko i naturalne.

4 szpaki to był ostatni etap tej przygody.

I te włosy nigdy nie były tak ładne jak po szamponie napakowanym związkami, których wcześniej starałam się unikać, bo są nieeko.

Po tym mydle ja jestem zrażona raczej na zawsze, bo włosy do dziś nie wróciły do formy w pełni i dziwnie się puszą od wilgoci.

Ja wiem, że nie każdy szampon naturalny i nie każde mydło będzie miało taki efekt. Ale boję się, nie chcę już więcej eksperymentować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez melkmeisje

Ja akurat mam inne doświadczenia z kosmetykami, których używam i tak jak pisałam, oprócz kremu Kiehl's nie znam żadnego drogiego produktu pielęgnacyjnego, którego nie mogłabym zastąpić tańszym. Wiadomo, że każdy kosmetyk będzie miał lepsze i gorsze odpowiedniki - czasami tańsze, czasami droższe. To tylko jeden przykład. Możesz też porównać serum Bielendy z jakimś kremem La Mer czy Sisley za miliony monet, który (podobno) składem nie powala i to porównanie pewnie będzie na korzyść tego tańszego.

Krem La Mer to jeden z najgorszych kosmetykow, jakich w zyciu uzywalam.

[chimay]

Napisane przez melkmeisje

Ja akurat mam inne doświadczenia z kosmetykami, których używam i tak jak pisałam, oprócz kremu Kiehl's nie znam żadnego drogiego produktu pielęgnacyjnego, którego nie mogłabym zastąpić tańszym. Wiadomo, że każdy kosmetyk będzie miał lepsze i gorsze odpowiedniki - czasami tańsze, czasami droższe. To tylko jeden przykład. Możesz też porównać serum Bielendy z jakimś kremem La Mer czy Sisley za miliony monet, który (podobno) składem nie powala i to porównanie pewnie będzie na korzyść tego tańszego.

Podajesz akurat typowe przyklady snobistycznych marek. Porownaj lepiej NIOD z Bielenda. Jak mi ktos znajdzie tani odpowiednik NIOD FECC to bardzo sie uciesze

Napisane przez Limonka2738

Ja wiem, że nie każdy szampon naturalny i nie każde mydło będzie miało taki efekt. Ale boję się, nie chcę już więcej eksperymentować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok, rozumiem.

[melkmeisje]

Napisane przez chimay

Podajesz akurat typowe przyklady snobistycznych marek. Porownaj lepiej NIOD z Bielenda. Jak mi ktos znajdzie tani odpowiednik NIOD FECC to bardzo sie uciesze

No bo takie przyklady i porownania mozna mnozyc i w jedna i w druga strone. Nie znam produktu, o ktorym piszesz, ale mozliwe, ze nie ma lepszego, tanszego odpowiednika i to jest wlasnie produkt, o ktorym chodzi w tym watku - dla ciebie wart swojej ceny, bo nie znasz lepszego/dorownujacego jakoscia, a o nizszej cenie Takich produktow pewnie tez by sie troche znalazlo. Dla mnie avocado eye cream jest czyms takim.

[kasiunia788742]

Napisane przez melkmeisje

No bo takie przyklady i porownania mozna mnozyc i w jedna i w druga strone. Nie znam produktu, o ktorym piszesz, ale mozliwe, ze nie ma lepszego, tanszego odpowiednika i to jest wlasnie produkt, o ktorym chodzi w tym watku - dla ciebie wart swojej ceny, bo nie znasz lepszego/dorownujacego jakoscia, a o nizszej cenie Takich produktow pewnie tez by sie troche znalazlo. Dla mnie avocado eye cream jest czyms takim.

Czasem po prostu się nie szuka już tańszych odpowiedników. Używam korresa i w sumie nie szukam czy coś tańszego będzie na mnie tak działać, bedzie mi sprawiać przyjemność z użytkowania.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

Napisane przez kasiunia788742

Czasem po prostu się nie szuka już tańszych odpowiedników. Używam korresa i w sumie nie szukam czy coś tańszego będzie na mnie tak działać, bedzie mi sprawiać przyjemność z użytkowania.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No ja tez nie szukam "odpowiednikow" ulubionych perfum za kilkaset zlotych

[motyla]

Napisane przez Zorzoli

Ja z ubrań lubię Reserved - wiele rzeczy jest "made in Poland" no i jakościowo jest całkiem OK w porównaniu do innych sieciówek.
Najgorzej chyba New Yorker, New look,Terranova

Reserved bardzo lubi ostatnio pisać na metkach "Designed in Poland" xD nie powiem, raz mnie na to złapali i kupiłam ciuch, myśląc, że uszyli go w PL.

[martaakow]

Napisane przez motyla

Reserved bardzo lubi ostatnio pisać na metkach "Designed in Poland" xD nie powiem, raz mnie na to złapali i kupiłam ciuch, myśląc, że uszyli go w PL.

To prawda, najpierw przyzwyczaili ludzi do metek "Made in Poland", żeby teraz dodać "Designed in Poland" i żeby ludzie się mylili. Też się prawie na to złapałam.

[Zorzoli]

Tak ale made in Poland też wciąż jest sporo porównując do innych sklepów gdzie nie ma nic. Chyba, że już nie szyją w Polsce no ale ja 2 lata temu się mocno u nich okupiłam to kilka rzeczy mam uszytych a nie zaprojektowanych w Polsce.

[martaakow]

Napisane przez Zorzoli

Tak ale made in Poland też wciąż jest sporo porównując do innych sklepów gdzie nie ma nic. Chyba, że już nie szyją w Polsce no ale ja 2 lata temu się mocno u nich okupiłam to kilka rzeczy mam uszytych a nie zaprojektowanych w Polsce.

Ja nie kupuję zbyt często w Reserved, ale chyba ciągle mają te rzeczy made in Poland. Wydaje mi się, że sukienka, którą kupiłam w tym roku przed wakacjami, miała taką metkę.

[jaksy]

Tak, tylko z tego co wiem (a w kilku programach/artykułach się z tym stwierdzeniem spotkałam), to do takiego ciucha wystarczy doszyć guziki w Europie i już można pisać na metkach Made in Poland. Podobno u dużych sieci jest to nagminne. Nie wiem czy LPP też tak robi, ale biorąc pod uwagę, że ma fabryki w Bangladeszu, nie jest to dla nich żaden problem. Lepiej już, jak ktoś chce i może, kupować ciuchy z małych marek, które produkcję mają tylko w Polsce.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez melkmeisje

Jeśli chodzi o żele pod prysznic, szampony itp, to tu też nie wydałabym więcej niż 20-30 zł, ale z tej prostej przyczyny, że i do tej kwoty można znaleźć cudowne produkty o zadowalającej jakości (Green Pharmacy, Vis Plantis ).

O matko, dwie marki rzeczy do włosów, które zrobiły mi taką masakrę ze skórą, że jprdl.
Po Green Pharmacy zajęło mi kilka miesięcy, żeby doprowadzić to jakoś do ładu.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[melkmeisje]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87164149]O matko, dwie marki rzeczy do włosów, które zrobiły mi taką masakrę ze skórą, że jprdl.
Po Green Pharmacy zajęło mi kilka miesięcy, żeby doprowadzić to jakoś do ładu.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Do włosów używam głównie serii bazyliowej Vis Plantis (nieprzerwanie chyba już od jakichś dwóch lat, miałam już wszystkie produkty z tej serii), a Green Pharmacy raczej tylko peelingi i masła do ciała

[ojejuniu1974]

Napisane przez martaakow

Ja nie kupuję zbyt często w Reserved, ale chyba ciągle mają te rzeczy made in Poland. Wydaje mi się, że sukienka, którą kupiłam w tym roku przed wakacjami, miała taką metkę.

Kupiłam raz w Reserved bluzkę Made in Poland, zmechaciła się paskudnie, nigdy więcej

[Mijanou]

Kosmetyki warte swojej ceny? Trudne. Bo jesli jeden produkt danej firmy mi pasuje, to inny już niekoniecznie. I tak:

KREMY, SERA- odkąd nauczyłam się czytać składy, przestałam inwestowac w "Lancomy" i "Chanele". Khiel's to jedyne drogie produktu w tej kategorii, w które gotowa jestem zainwestować. A jak z kasą krucho to już raczej zainwestuję w krem z apteki, niż w krem z górnej półki w Sephorze.

MASCARY- przestałam inwestować w "Dramę", czy "Hypnose". Ten sam efekt osiągnę mascarami ze średniej półki. Wyjątek czynię dla "Better than sex" z TooFaced. To samo dotyczy ołówków do brwi, o ile znajdę odpowiednik koloru kredki Diora dla blondynek. Ale NYX dla rudzielców też fajny i kosztuje ułamek tego, co kredka Diora.

PODKŁADY, PUDRY, RÓŻE- tu trzymam się górnych półek. Od La Prairie (Anti-Ageing), poprzez Parure de Lumiere (Guerlain) aż do Diora (nowa werska Forever). Pudry: meteoryty- są ok. Ale nie do pobicia jest Hourglass (zwłaszcza Dim Light). Róże: Hourglass i Coralista by Benefit (btw- dlaczego już nie można dostać Coralisty w drogeriach?).

SZMINKI, CIENIE-ponieważ w sumie nie używam cieni, poza pojedynczymi, z lekką tylko poświatą koloru (np. Miriade Diora z limitowanki) to moge sobie pozwolić na wybrane, górnopółkowe, pojedyncze cienie. Szminek też nie zbieram jakoś obsesyjnie, więc za to mogę mieć kilka z górnych połek ( niezastąpiony Russian Red MACA a tak to szminki w płynie Kat von D, ale w sumie polecam jedynie Lolitę i Double Dare, no a z innych Gothica, przepiekny, jesienny kolor rdzawch liści ze złotymi drobinkami).


Więcej grzechów nie pamiętam.

Ale wiecie co? Twarz po demakijażu i tak najlepiej zmywa się Tołpą

[kasiunia788742]

Napisane przez Mijanou

Kosmetyki warte swojej ceny? Trudne. Bo jesli jeden produkt danej firmy mi pasuje, to inny już niekoniecznie. I tak:

KREMY, SERA- odkąd nauczyłam się czytać składy, przestałam inwestowac w "Lancomy" i "Chanele". Khiel's to jedyne drogie produktu w tej kategorii, w które gotowa jestem zainwestować. A jak z kasą krucho to już raczej zainwestuję w krem z apteki, niż w krem z górnej półki w Sephorze.

MASCARY- przestałam inwestować w "Dramę", czy "Hypnose". Ten sam efekt osiągnę mascarami ze średniej półki. Wyjątek czynię dla "Better than sex" z TooFaced. To samo dotyczy ołówków do brwi, o ile znajdę odpowiednik koloru kredki Diora dla blondynek. Ale NYX dla rudzielców też fajny i kosztuje ułamek tego, co kredka Diora.

PODKŁADY, PUDRY, RÓŻE- tu trzymam się górnych półek. Od La Prairie (Anti-Ageing), poprzez Parure de Lumiere (Guerlain) aż do Diora (nowa werska Forever). Pudry: meteoryty- są ok. Ale nie do pobicia jest Hourglass (zwłaszcza Dim Light). Róże: Hourglass i Coralista by Benefit (btw- dlaczego już nie można dostać Coralisty w drogeriach?).

SZMINKI, CIENIE-ponieważ w sumie nie używam cieni, poza pojedynczymi, z lekką tylko poświatą koloru (np. Miriade Diora z limitowanki) to moge sobie pozwolić na wybrane, górnopółkowe, pojedyncze cienie. Szminek też nie zbieram jakoś obsesyjnie, więc za to mogę mieć kilka z górnych połek ( niezastąpiony Russian Red MACA a tak to szminki w płynie Kat von D, ale w sumie polecam jedynie Lolitę i Double Dare, no a z innych Gothica, przepiekny, jesienny kolor rdzawch liści ze złotymi drobinkami).


Więcej grzechów nie pamiętam.

Ale wiecie co? Twarz po demakijażu i tak najlepiej zmywa się Tołpą

Ja do demakijażu używam płynu z biedry po tym jak wycofali mi wodę micelarna auchan, która była najlepsza. Tołpa mnie uczuliła.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Napisane przez kasiunia788742

Ja do demakijażu używam płynu z biedry po tym jak wycofali mi wodę micelarna auchan, która była najlepsza. Tołpa mnie uczuliła.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tołpa była producentem i płynu z Auchana i z Biedry. Przynajmniej kilka lat temu, bo wtedy używałam jednego i drugiego.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[Zorzoli]

Napisane przez jaksy

Tak, tylko z tego co wiem (a w kilku programach/artykułach się z tym stwierdzeniem spotkałam), to do takiego ciucha wystarczy doszyć guziki w Europie i już można pisać na metkach Made in Poland. Podobno u dużych sieci jest to nagminne. Nie wiem czy LPP też tak robi, ale biorąc pod uwagę, że ma fabryki w Bangladeszu, nie jest to dla nich żaden problem. Lepiej już, jak ktoś chce i może, kupować ciuchy z małych marek, które produkcję mają tylko w Polsce.

CORAZ WIĘCEJ PRODUKUJEMY W POLSCE
Znaczącą część produkcji kolekcji zlecamy zagranicą, jednak od 2016 roku systematycznie wzrasta
produkcja krajowa. [GRI 102-9] Liczba sztuk odzieży Reserved wyprodukowanej w Polsce zwiększyła
się w 2018 roku o 14% w stosunku do roku 2017.
Z dużym prawdopodobieństwem jesteśmy największym zleceniodawcą w branży na polskim
rynku.

strona 27 https://www.lppsa.com/wp-content/upl...018-online.pdf

może i nie jest to jakiś oszałamiający wynik ale ja i tak doceniam, że strają się coraz więcej produkować w Polsce.
i tu więcej danych https://www.wirtualnemedia.pl/artyku...woic-te-liczbe

[Natalie_Alex]

Napisane przez melkmeisje

Ale w tym wątku chyba właśnie o to chodzi, że nawet tshirt może być takiej jakości, że (dla kogoś) będzie wart i 150 zł. Zresztą to akurat można łatwo przeliczyć - po ilu praniach rozleci się tshirt za dwie dychy z H&M, a ile lat (!) posłuży jakiś lepszy. I który ostatecznie kosztował nas drożej?

Jeśli chodzi o żele pod prysznic, szampony itp, to tu też nie wydałabym więcej niż 20-30 zł, ale z tej prostej przyczyny, że i do tej kwoty można znaleźć cudowne produkty o zadowalającej jakości (Green Pharmacy, Vis Plantis ).

Z droższych kosmetyków imo totalnie warte swojej ceny są krem pod oczy z awokado Kiehl's, tusz do rzęs They're real Benefit (któremu udało się po wielu latach zdetronizować Masterpiece Max), niektóre niszowe perfumy, a niekosmetycznie chętnie wydaję więcej na skórzane botki i torebki.

Ogólnie jeśli chodzi o pielęgnację, to chyba mało który drogi kosmetyk jest faktycznie wart swojej ceny, wręcz przeciwnie - większość ma tragiczne składy i już lepiej zadziała coś prostego za grosze. Ten krem pod oczy Kiehl'sa to chyba wyjątek w mojej łazience. Nawet tonik Pixi Glow znalazł o wiele tańszego zastępcę z The Ordinary i już go nie kupuję. Koreańskie kosmetyki typu wspomniane Laneige też są bardzo dobre, ale dla mnie nie są niezastąpione.

Jeśli chodzi o szminki, to tu już też mam swoje niedrogie hity, które ciężko będzie przebić, głownie Bourjois (Rouge Velvet The Lipstick ), ale nie wykluczam, że sobie kiedyś z jakiejś okazji sprawię CT, po prostu dla przyjemności. Bo opakowanie mi się podoba A skoro jakościowo też są ponoć świetne, to czemu nie. Ale generalnie na większości "luksusowych hitów kosmetycznych" się przejechałam i więcej nie powtórzyłam zakupu, np. słynny korektor pod oczy YSL w tej złotej różdżce, korektor w tubce Helena Rubinstein, tusz Dior... Słabe to wszystko było... Znam lepsze za ułamek ceny.

Ja akurat mam kilka tshirtow z H&M od wielu lat i nie wygladaja szczególnie inaczej niż w dniu zakupu, wiec to chyba nie jest reguła.

Najlepszy tusz do rzęs dla mnie to Extra Super Lash. Jest to jedna z najtańszych maskar, a wedlug mnie bije na głowę kilka innych, między innymi te z Benefita, a nawet te typowych marek high end.

[kasztanka3]

Napisane przez Natalie_Alex

Najlepszy tusz do rzęs dla mnie to Extra Super Lash. Jest to jedna z najtańszych maskar, a wedlug mnie bije na głowę kilka innych, między innymi te z Benefita, a nawet te typowych marek high end.

Kupilam ten tusz z 15 (?) lat temu, nie mialam wtedy za wysokich wymagan, a i tak im nie sprostal.
Zalezy, co kto lubi, z zadnego tuszu z nizszej polki nigdy nie bylam w 100% zadowolona

[kasiunia788742]

Napisane przez jaksy

Tołpa była producentem i płynu z Auchana i z Biedry. Przynajmniej kilka lat temu, bo wtedy używałam jednego i drugiego.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Wiem i dlatego nie rozumiem dlaczego tołpa mnie uczula a be beauty nie.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Napisane przez Zorzoli

strona 27 https://www.lppsa.com/wp-content/upl...018-online.pdf

może i nie jest to jakiś oszałamiający wynik ale ja i tak doceniam, że strają się coraz więcej produkować w Polsce.
i tu więcej danych https://www.wirtualnemedia.pl/artyku...woic-te-liczbe

O, dziękuję, poczytam sobie
Sama chciałabym kupować ciuchy produkowane w Polsce, ale jeszcze nie do końca mnie stać na to. Póki co ograniczam w ogóle kupowanie i staram się nosić to co już mam (ale to nie na ten wątek w sumie)

Napisane przez kasiunia788742

Wiem i dlatego nie rozumiem dlaczego tołpa mnie uczula a be beauty nie.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Może receptura inna, może do Tołpy dokładają jakieś dodatkowe substancje zapachowe np. Ciekawe. Tołpy jako takiej nie używałam, ale te z Auchana były spoko (z Biedry miały chyba intensywniejszy zapach właśnie)

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

w 3 klasie kupiłam synowi 2 dwie białe koszule:
jedną w reserved i jedną w sklepie z koszulami, za 200 zł



nosił je na zmianę: 3 dni egzamin, zakończenie roku, początek roku, bierzmowanie , wigilia, spotkanie laureatówx2, chrzest, komunia, znów zakończenie i początek roku


wychodzi 13 okazji, a koszula za 200 zmechacona, znoszona, poszarzała