Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury > Pielęgnacja włosów

Notka

Pielęgnacja włosów W tym miejscu rozmawiamy o pielęgnacji włosów. Jeśli twoje włosy są suche, pozbawione blasku lub zniszczone i szukasz sposobu na poprawę sytuacji. Dołącz do nas.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-20, 11:58   #31
heremenegilda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Hej!
Udzielam się po raz pierwszy, choć forum (i nie tylko) odwiedzam od dawna. A udzielam się tu i teraz nie bez przyczyny.
Zaczęło się ponad półtora roku temu Na przełomie lipca i sierpnia odkryłam przypadkiem łysą plamę, owalną, tak 2 na 3 cm, tuż nad karkiem. Łysa jak pupa niemowlaka. Wysokie upięcie odpadało, ale od bólu można było wszystko zakryć włoskami z karku.
Przyznam się bez bicia, że sprawę zbagatelizowałam. Owszem, byłam u lekarza rodzinnego, zrobiłam badania krwi - nie wykazały nic niepokojącego. A do września po łatce nie było śladu. Aż do kolejnego lata. W tym samym miejscu włosy wypadły, choć nie tak dużo. Łatka o wiele mniejsza, ale otoczona rzaciudkimi włoskami. Potem zarosła, a tak w środku jesieni - zaczęło się na dobre
Z tej nad karkiem co jakiś czas wyjmuję włosy palcami, ale nie jest łysa w takim stopniu, jak za pierwszym razem. Podobnie jak druga plamka - tak tak, jest druga - wygląda to mniej więcej tak samo - niewielka plamka wielkości paznokcia (tego największego), niekiedy poprzetykana, a przede wszystkim otoczona przerzedzonymi, krótszymi i normalnej długości włoskami. Żeby było ciekawiej, włosy przerzedziły się na całej głowie, a zwłaszcza na czubku - mam ich tam niewiele i nie mogę normalnie się uczesać. Nawet jak miałam dłuższe włosy i mogłam je związać, to te z przodu, też liczebnie zredukowane, choć nie tak drastycznie, nie były w stanie zakryć tego prześwitu. Teraz mam włosy znacznie krótsze, nie mogę ich związać, ani upiąć, a prześwit widać chyba jeszcze bardziej. Masakra. Zakola też jakby większe, włosy nad karkiem też jakby rzadsze. A mówię to, co wiedza wszyscy znajomi, fryzjerzy do których hasałam i ja, a czego nie rozumieją dermatolodzy, których miałam nieprzyjemność odwiedzić - zawsze miałam, owszem - sianowate i niesforne - ale gęęęsteee włosy. Było ich dużo i nie uważam - jak twierdzą moi bliscy - że teraz sobie "wymyślam". Ja naprawdę mam ich mniej. Rodzina rodziną, ale dermatolodzy też patrzyli na mnie jak na wariatkę. Te plamki, to według nich plackowate łysienie, ale reszta: "ma Pani jeszcze dużo tych włosów", albo "jak ma Pani wrażenie, że tu jest ich mniej, to..." lub "Proszę, się pogodzić z tym , że nie będzie miała Pani przez całe życie tak dużo włosów, jak w dzieciństwie". Szlag mnie omal nie trafił po ostatniej wizycie .
Bo wniosek oczywisty: jak będę bardziej łysa jak owłosiona, to potraktują mnie poważniej Włosy oglądali mi jakieś pięć sekund - ani sekundy więcej. Badania podstawowe wyszły ok - nie mam kiły, podwyższonego TSH, cholesterolu, niskiego poziomu żelaza (a z tym to mam problem od zawsze, raz lepiej raz gorzej, ale nigdy nie sypały mi się włosy), ogólnie - nigdy nie miałam tak idealnych wyników - zawsze coś w górę albo w dół, a teraz nic. Rzadko mam łupież, włosy mi się przetłuszczają, ale myję co drugi dzień i nie jest źle, a raczej nie było, gdyż od jakiegoś czasu, jak mam takie nieświeże nieco, czyli dzień po umyciu, skóra głowy mnie swędzi, ale raczej w przypadkowych miejscach. Ciekawe - bo ktoś tu pisał o pieczeniu - po ostatniej kłótni z moją siostrunią - piekła mnie nie cała głowa, ale wierzchnia część i jak dotykałam włosów, to czułam lekki ból, tak jak po noszeniu cały dzień upiętych włosów.
Co do mojej terapii - od ponad roku, najpierw seboradin, potem dermena, potem radical. Od lekarzy - alpicort E, maść ze sterydami na łyse miejsca (ale już nie mogę używać, bo jest tam perę włosków, choć nie tyle, ile być powinno), zincas forte. Drugi lekarz dorzucił jeszcze jakąś wcierkę, witaminy z grupy B (waham się, bo ma kiepskie opinie) i polecił zrobić trichogram, by wykluczyć łysienie androgenowe (powiedziałam, że mam łysiejącą ciotkę, a i niektórzy mężczyźni w rodzinie wcześnie stracili włosy).
Nie wiem co robić - łykać i wcierać wszystsko, czy zmienić nastawienie do życia - bo, co najważniejsze - jestem NERWUS. Zanim znalazłam pierwszą plamkę żyłam w ciągłych stresie przez kilka miesięcy. Spałam po cztery lub pięć godzin, a na nogach potrafiłam być 48 osiem. Tak mi się zachciało licencjata z politologii Teraz kończę magisterkę - stres to normalka, ale przez te studia, to wkurzam się byle czym - dawniej to ja byłam oazą spokoju. Często się zastanawiam, gdzie się podział ten spokojny, miły dzieciak. Eh...
Boję się jednego - że mam i plackowate i androgenowe i będę nosiła perukę jak ciotunia. Albo, że tam na górze będę niedługo miała takie rozlane ognisko. Niby, że do tego jeszcze mi daleko - ja sama nie widzę z przodu tego prześwitu, ale jak pochylę głowę to widać. Osoba wyższa, stojąca lub siedząca za mną też to widzi. I ja WIEM, że to tam jest.
Co robić? Gdzie iść? Wiem, że byłam tylko u dwóch lekarzy, ale to podobno najlepsi w tym mieście (strach pomyśleć jacy są ci gorsi). Myślę o jakimś suplemencie diety, ale nie wiem już co. I myślę o powrocie do seboradinu - włosy dłużej były nie przetłuszczone, choć niekiedy bardziej swędziała mnie głowa.
Jeśli to stres - a jestem tego niemal pewna - to jestem zgubiona. Do obrony mam pół roku. Co robić?
P.S. - przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie mam z kim się wygadać - nawet mój mąż nie chce mnie już słuchać, albo olewa to co mówię. Chyba wszyscy mają mnie za rąbniętą pod tym względem. Może coś w tym jest...
heremenegilda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-22, 20:56   #32
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Łysienie plackowate Dużą rolę w występowaniu zmian chorobowych przypisuje się wyczerpaniu nerwowemu, ciężkim przeżyciom psychicznym oraz urazom mechanicznym ośrodkowego układu nerwowego. Mogą też spowodować to: zaburzenia wewinątrzwydziemicze, czynniki toksyczne i wewnątrzustrojowe ogniska zakaźne, np. ropne zapalenie zatok, ropnie zębów, przewlekłe zapalenie miigdałków. Występują nagle pojedyncze lub mnogie ogniska wyłysienia na głowie, a u mężczyzn również na twarzy. Wyłysienia są okrągłe lub owalne. Włosy stają się cienkie i dają się łatwo usuwać. Choroba trwa od kilku miesięcy do kilku lat, a czasem odrost włosów mpże wcale nie nastąpić. Leczenie jest długotrwałe i nie zawsze skuteczne. Lekarz dermatolog przepisze leki farmakologiczne, natomiast zioła działają wspomagające, ponieważ poprawiają przemianę materii, trawienie oraz zwiększają wydzielanie moczu. Zioła do stosowania wewnętrznego: Rp. Kwiat rumianku (Anth. Chamomillae) 100,0 Kwiat lipy (Infl. Tiliae) 100,0 Ziele dziurawca (Hb. Hyperici) 50,0 Liść brzozy (Fol. Betulae) 50,0 Liść pokrzywy (Fol. Urticae) 50,0 Liść mącznicy lek. (Fol. Uvae ursi) 50,0 Korzeń łopianu (Rad. Bardanae) 50,0 Zioła zmieszać, wsypać łyżeczkę na szklankę wrzątku, naparzać pod przykryciem 20—30 min, przecedzić; pić ciepłe 2 razy dziennie po jedzeniu. Zioła do stosowania zewnętrznego: Rp. okiem i wyciągiem z ziela dziurawca nacierać wyłysienia i naświetlać lampą kwarcową (l—2 min) lub przebywać na słońcu 15—20 min. Rp. Liście pokrzywy, ziele dziurawca i nasturcji (po 10 g) zagotować w 1/21 wody, po naciągnięciu przecedzić, dodać tyle spirytusu, ile płynu, tym nacierać 2 razy dziennie głowę, rano i przed spaniem. Zalecenia praktyczne: 1. Prowadzić spokojny i unormowany tryb życia. 2. Jeść surową rzeżuchę 2 razy dziennie po 1/2 łyżeczki. 3. Jeść dużo surówek, owoców, nasion słonecznika i dyni (zawierają cynk). 4. Skrócić włosy, w słoneczny dzień nosić nakrycie głowy, w domu głowa powinna być odkryta. 5. Używać witaminy E, B complex i C, najlepiej w pokarmach surowych. 6. Pić czasem fermentowane drożdże (przez 5 dni po szklance). słyszałaś o kremie himalaya herbals na łysienie plackowate? przesyłam Ci linki http://www.lalbavita.com.pl/strona.php?40440


http://www.zdrowie1.com/lysienie_plackowate.html
Mam nadzieje, że chodź trochę pomogłam.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-23, 20:39   #33
kalija
Zadomowienie
 
Avatar kalija
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 614
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez pusteblume Pokaż wiadomość
Gratuluje!

Tylko tyle potrafie napisac, bo ja nie wierze, ze da sie wyleczyc to dziadostwo. Przed osmioma laty pojawily sie 3 placki, wyniki ok, po kilku misiacach zarosly i zapomnialam. Od 5 lat wlosy wypadaly, lekarze olewali, bo to po ciazy, bo to leczenie interferonem itd. Od 3 lat nie przyjmuje zadnych lekow, stan watroby (zoltaczka typu B) mam tylko kontrolowac. Lekarze dalej olewali, ze przesadzam. 2 lata temu pojawily sie placki, najpier 2-3, zarosly, za chwile w innym miejscu nowe. Ciagle tylko na to masc do smarowania sterydowa. Wyprosilam skierowanie do kliniki, gdzie lecza lysienie plackowate. Profesorek wysmial mnie, powiedzial, ze po co ja do niego przychodze, bo mam duzo wlosow i placki odrastaja. Nowy dermatolog zrobil kolejna analize wlosow, stwierdzil lysienie androgenowe i plackowate w ostatnim stadium to ierwsze i trzeba leczyc. Pol roku alpicort F i sterydy (ciagle ta sama masc) na placki. Nic, wlosy leca dalej, placki sa dalej. Po pol roku kuracji Regaine, kazali pryskac dalej, choc sie wypadanie pogorszylo. Po 4 miesiacach odstawili, teraz po 3 misiacach mam cala glowe w plackach. Nie ma miejsca, gdzie wlosy nie sa przerzedzone lub nie ma placka. Placki sa duze i wszedzie, nie mam juz jak zaslaniac. Zawsze miala dlugie, piekne, puszyste, krecone wlosy. Przez chorobe skrocillam, teraz mam lekko do ramion, pocieniowane. Ale leca garsciami dalej, ciagle odkrywam nowe placki. Dzis kolejny na przodzie, jestem zalamana. Lekarze olali, dali skierowanie do kliniki w Düsseldorfie - termin na maj 2013 - jak juz bede calkiem lysa.

Nie daje rady, moje prosby, blagania, lament - lekarze mnie olewali przez 5 lat. Teraz doprowadzli do takiego stanu i umywaja rece, nie potrafia mi juz pomoc, mam sie ustawic w kolejce do kliniki. Rodzina mnie nie rozumie, ludzie patrza, a ja sie czuje fatalnie. Nie mam sily juz walczyc, nie mam czym walczyc, mam czekac i patrzec. Codziennie odkurzac i zbierac wlosy z podlogi, przy kazdym myciu wlosow wyc.
Bardzo przykro czyta się Twoją historię. Mam jednak nadzieję, że tak jak autorce wątku, Tobie też się uda wygrać z chorobą.

Mi samej włosy przeżedziły się tak mocno, że nie mogę nosić rozpuszczonych, ani nawet kitki! Wszyscy to zauważyli, nawet szefowa komentuje złośliwie, żebym zabrała się za siebie... Leczę się dermatologicznie, chociaż mam wrażenie, że obecnie mam większą wiedzę od mojego dermatologa! Choruję też na pcos, co ma również wpływ na wypadanie włosów. Był czas , że leżałam i ryczałam. Teraz piję kilka rodzajów ziółek dziennie, robię wcierki, nakładam maski, piję glutki z siemienia i modlę się, by włosy przestały wypadać i zaczeły odrastać.

Nie jesteś sama ze swoim problemem - jakich jak Ty jest więcej. I pomimo, że to żadne pocieszenie, to nie poddawaj się. Ja już nawet mam "na oku" ładną blond perukę

ściskam Cię!
__________________
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie".
H. Jackson Brown Jr
kalija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 10:01   #34
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Dziewczyny! Musicie uwierzyc, że będzie dobrze! Psycholog to pierwszy lekarz zaraz po dermatologu, który powinnyście odwiedzić! Widzę, że doskonale zdajecie sobie sprawę z tego jak wielki wpływ na łysienie placklowate mają nasze nerwy i samopoczucie. Czasami same nie zdajemy sobie sprawy jak niektóre rzeczy wpływają na naszą podświadomość i rujnują po cichu psychikę. Uważam, że pozbycie się stresu oraz tego, co może nieświadomie skrywamy w sobie to pierwszy krok do sukcesu. Zachęcam Was wszystkie do pójścia do psychologa i częstych rozmów z najbliższymi. Ja wiem, że to właśnie to mi naprawdę pomogło. Od czasu choroby po prostu nie przejmuję się rzeczami, na które nie mam wpływu, nie martwię się na zapas, a kiedy coś mi się nie udaję mówię do diabła z tym! Bo i tak zdrowie jest najważniejsze, bez tego nie będziemy miały nic. Kiedy jesteście złe okażcie to, przeklinajcie, płaczcie i nie duście nic w sobie. Widać tak nas stworzył Bóg, że jesteśmy istotami delikatniejszymi, ale przez to też bardziej wyjątkowymi. Głowa do góry, będzie dobrze!

Edytowane przez Hityna
Czas edycji: 2013-01-30 o 10:03
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-01, 16:30   #35
heremenegilda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Staram się w to wierzyć. Ale to takie głupie - nie stresować się faktem, że łysieję. Albo pocieszać się cudzym nieszczęściem - bo inni mają gorzej, mniej włosów, wcale, mają raka, a ja mam dwie nogi, dwie ręce, no i głowę na karku, choć trochę mniej owłosioną jak inni. Z takiego czy innego powodu - jestem żałosna. Przez tydzień nie oglądałam swoich prześwitów i praktycznie nie myślałam o tym, że są. Ale wczoraj coś mnie podkusiło i jest chyba jeszcze gorzej, a włosów przy myciu wypada więcej. Wróciłam do seboradina i zaopatrzyłam się w merz spezial. Myślę jeszcze o ziołach - ogólnie piję dużo cienkiej herbatki, więc ziółka tylko pójdą mi na zdrowie.
A tak w ogóle - nawet nie wiecie, jak się cieszę, że tu jestem. I że WY jesteście. Już mi lepiej Dziękuję za cenne rady i trzymam kciuki - za wszystkie, które borykają się z takimi problemami.
heremenegilda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-22, 12:07   #36
ancynia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódz
Wiadomości: 4
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia


Edytowane przez ancynia
Czas edycji: 2013-12-10 o 07:40
ancynia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-24, 17:33   #37
Hutinka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cześć,
ja choruję od 8 lat. 6 lat temu placki wyskakujące raz tu a raz gdzieś indziej (całe szczęście zarastające) stały się tak uciążliwe, że noszę perukę. Niewiele osób wie o mojej chorobie ale jest mi bardzo ciężko. Przeszłam już przez kilku dermatologów, każdy miał własną wersję odnośnie przyczyny i leczenia- póki co nic z tego. Choroba jest bardzo uciążliwa. Kiedyś byłam bardziej aktywna i imprezowa. Teraz mam problem z wyjściem na basen czy na fitness (bo mam perukę) czy na imprezę. Nie poddaję się i wierzę, że moje włosy jeszcze będą wyglądać normalnie i wrócą moje piękne kitki. Mam jednak wrażenie, że coraz bardziej potrzebuję przyjaźni z kimś takim jak ja -żebym nie musiała nic kryć ani udawać, więc jeżeli jest tutaj ktoś w Bielska-Białej to chętnie poznam
pozdrawiam
Hutinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-19, 12:22   #38
ancynia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódz
Wiadomości: 4
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

..

Edytowane przez ancynia
Czas edycji: 2013-12-10 o 07:42
ancynia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-20, 19:02   #39
Madzia559
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 6
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Hejka

Jak długo zajęło Tobie aby zaczęły odrastać ? Sama walczę z tą przypadłością od 9 lat i placki pojawiają się i zarastają. Obecnie wypadło mi dość sporo włosów które bardzo słabo zarastają. Powiedz mi proszę jak to wygląda u Ciebie, co się pojawia na skórze ?
Madzia559 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-22, 16:11   #40
ancynia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódz
Wiadomości: 4
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

...

Edytowane przez ancynia
Czas edycji: 2013-12-10 o 07:41
ancynia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-23, 14:34   #41
heremenegilda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Ostatnio na nic nie miałam czasu. Tym bardziej na zajmowanie się włosami. Bardzo liczyłam na to, że wszystkiemu winien jest stres, a przede wszystkim - oglądanie swoich włosów. Więc dałam temu święty spokój. Nie męczyłam ich, ale i nie cackałam się z nimi. Ot, tak jak zawsze. Jak kiedyś.
A wczoraj coś minie pokusiło...
Łysych placków nie ma, ale ta góra...MASAKRA. Będę łysa, jak nic. To tylko kwestia czasu. Zastanawiam się, jak ja do tej pory mogłam chodzić z taką żałosną kępką na czubku.
Mam włosy ścięte na boba, ale przy takiej ilości wygląda to okropnie na górze. Właściwie każde uczesanie wygląda i wyglądałoby żałośnie.
Myślę o ścięciu na 0.5 cm. Coraz intensywniej...Tylko ta moja facjata trochę nie pasuje Ale to chyba lepsze, niż to co jest teraz.
heremenegilda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-29, 13:59   #42
jakis_facet
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witajcie
Nie dziwcie się, że facet tu zagląda, ale faceci również mają podobne problemy z włosami a z ciekawości zajrzałem i chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Na ŁP choruję od połowy szkoły podstawowej, obecnie mam ponad 32 lata i kolejny nawrót tego cholerstwa....nie pamiętam już który...z szósty? Siódmy?
Za każdym razem jak zdarzy się coś złego - nowe placki się pojawiają.
Za pierwszym razem męczyłem się aż do liceum, zatem minęło kilka lat, gdzie próbowałem wielu konwencjonalnych lub mniej metod.

I wiecie co? Tak naprawdę nie ma co się męczyć i wydawać kasę na środki pobudzające mieszki włosowe (których zresztą i tak tam nie ma..), środki drażniące skórę, szampony, odżywki - szkoda Waszego czasu i Waszych pieniędzy. SPOKÓJ, stabilność, brak traumatycznych przeżyć - to jest dla nas najważniejsze. Za każdym razem nawrót powstaje zaraz po jakimś silnym i negatywnym bodźcu - strata pracy, kogoś bliskiego, wypadek...a przed tym nie da rady uciec.

Moim zdaniem ŁP jest jak wirus opryszczki...raz złapany pozostaje do końca życia i daje o sobie znać w najmniej odpowiednich chwilach, czytaj - kiedy jesteśmy w dołku.
jakis_facet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-04, 21:12   #43
Madzia559
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 6
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez ancynia Pokaż wiadomość
Hej Madzia Jeśli chodzi o odrost to zajmuje 2-3 miesiące ale nie jest to pelny odrost.. tylko pojawienie się meszku Obecnie jeden placek zarosl odrost ok. 2 cm i drugi zarasta od obrzezy - podobno jeszcze w nim stan zapalny aktywny.. ale zarasta od obrzezy teraz wielkośc 1 zl zł a bylo w srednicy ok 5 cm. włosów malo wiec upinam klamrą do gory bo kucyk zbyt lichy. Poprzednio odrastaly podobnieok 3-4 mies obrzeżami, ogniska na potylicy przy dole szyi odrastają najdluzej j ok 1 rok ale byly male i niewidoczne. Po roku dotyczy pierszego epizodu wypadniecia wlósow po odraosnieciu wlosów mialam nawet wiecej wlosów niz przedtem i krecone. potem z czasem się wyprostowaly.. poprzednio dopinałam treskę z wlosów naturalnych na tasmie - alegro. obecnie tylko klamra ale planuje zakupic clip in i spinac kucyk.. cos pokombinuję rozpuscic na razie nie moge niestety przez ten jeden placek i malo bardzo wlosów wiec strerczą na wszytkie strony. Mam nadzieje ze bedzie tak jak poprzednio z odrostem, pomiedzy 1 razem a tym okres reemisji twał 2,5 roku. posumowując tak sie zaczyna wypadanie włosów ok 1 mies - pierwsze ognisko i nacieki lifocytarne zaczerwienie w miejscach gdzie mają powstac placki nowe ok wypdanie wlosów ok 200 dziennie do 3 miech. Po trzech miesiacach odrost na pozniej powstalych plackach i stopniowy odrost na pierzym ognisku. obecnie wypada ok 15 wlosow dziennie. proces zatrzymał sie tydzien temu- wypadanie, odrost a wlasciewie mieszek pojawil ok 15 kwietnia to dwa miesiace po zauwazeniu pierszego placka. Co do wynikow do nieprawidlowe wyniki morfologii to limfocyty ponad norme, niskie PLT , MCV tez podniesione ale blisko granicy normy,wysokie zelazo ktore potem spadlo do granicy minimum - tez dziwne, IGE, i ponad norme, i TSH podnad norme - niedoczynnosc tarczycy prawdopodnie hashimoto.. obecnie euthyrox 50. Mogabym pisać i pisać ale nie chce zanudzac ;P Jak odrosną to wstawie fotki bo teraz to juz monitoruje to nieszczesne AA. wczesniej chciałam o tym zapomnieć mialam nadzieje ze to byl jednorazowy epizod nikt w rozdzinie nie ma chorob immunologicznych

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------


A Ty coś Madziu stosujesz na odrost ? Masz okresy kiedy choroba jest w calkowitej reemisji ?
Hejka ja obecnie jestem w okresie remisji, włosy wypadają znikomo i pojawił się biały meszek na plackach, ale okres zarostu jest mega długi bo około rok od wypadnięcia. Po jednej stronie zauważyłam brązowe punkciki , z czego ciężko wywnioskować czy będą odrastać . Przez cały rok stosowałam zioła chińskie i staram się stabilnie żyć, bez niepotrzebnego stresu i nerwów. Obecnie stosuje davercin i maść protopic i to wydaję się skutkować. Poza tym używam olejku rycynowego w formie kompresów, przed myciem głowy, magnezu w tabletkach i cynku. Niestety też mam Hashimoto ale TSH jest w normie więc tylko pięknych bujnych włosów brakuje do pełni szczęścia. Upinam je w kucyk lub na bok bo nie mogę rozpuścić poprzez ogniska rozlane na prawie całości głowy. Życzę tobie wytrwałości i siły w walce z tą okropną przypadłością.
Madzia559 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-01, 09:55   #44
Karoliniak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez jakis_facet Pokaż wiadomość
Witajcie
Nie dziwcie się, że facet tu zagląda, ale faceci również mają podobne problemy z włosami a z ciekawości zajrzałem i chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Na ŁP choruję od połowy szkoły podstawowej, obecnie mam ponad 32 lata i kolejny nawrót tego cholerstwa....nie pamiętam już który...z szósty? Siódmy?
Za każdym razem jak zdarzy się coś złego - nowe placki się pojawiają.
Za pierwszym razem męczyłem się aż do liceum, zatem minęło kilka lat, gdzie próbowałem wielu konwencjonalnych lub mniej metod.

I wiecie co? Tak naprawdę nie ma co się męczyć i wydawać kasę na środki pobudzające mieszki włosowe (których zresztą i tak tam nie ma..), środki drażniące skórę, szampony, odżywki - szkoda Waszego czasu i Waszych pieniędzy. SPOKÓJ, stabilność, brak traumatycznych przeżyć - to jest dla nas najważniejsze. Za każdym razem nawrót powstaje zaraz po jakimś silnym i negatywnym bodźcu - strata pracy, kogoś bliskiego, wypadek...a przed tym nie da rady uciec.

Moim zdaniem ŁP jest jak wirus opryszczki...raz złapany pozostaje do końca życia i daje o sobie znać w najmniej odpowiednich chwilach, czytaj - kiedy jesteśmy w dołku.
Coś w tym jest. Ja z tą chorobą walczę od wczesnego dzieciństwa. Rzeczywiście, wyłysienia pojawiają się w najbardziej stresujących momentach życia. Ja w pewnym momencie nawet się do tego przyzwyczaiłam. W wieku 13 lat włosy mi zarosły i myślałam, że już na dobre. 1,5 roku temu (po 8 latach "spokoju") znalazłam na głowie małą łysą plamkę, a ponieważ wiedziałam co to oznacza - załamałam się. Włosy zaczęły mi się sypać garściami. Byłam bliska depresji. Teraz jestem prawie całkowicie łysa. Noszę chustki na głowie, a ostatnio zdecydowałam się na zakup peruki, w której czuję się o wiele pewniej. Bardzo wspiera mnie mój narzeczony, dzięki czemu trochę się uspokoiłam. Włosy zaczęły odrastać, chociaż trwa to strasznie długo. Co z tego, że mam na głowie meszek, jak on nie chce rosnąć?! Mam mieszane uczucia... wiem, że nie wolno się denerwować, ale z drugiej strony jestem już sfrustrowana, znudzona i zniecierpliwiona. Ale nie można się poddawać! Nie można się załamywać bo wpadniemy w błędne koło...
Karoliniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-20, 17:38   #45
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cebulowa maska na włosy. Sami spójrzcie na ten film http://www.youtube.com/watch?v=JfRp6vwzfuI
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 15:08   #46
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witam.
Mnie najprawdopodobniej także dopadło łysienie plackowate a mam dopiero 18 lat
Wczoraj odkryłam pod górną warstwą włosów średniej wielkości łysy placek i przestraszyłam się okropnie. Jutro mam wizytę u dermatologa.
Boje się tego co mi powie lekarz. Boje się, że wkrótce pojawi mi się kolejny placek ale tym razem będzie widoczny. Włosy przy czesaniu i myciu mi wypadają i mam rzadkie włosy choć kiedyś miałam gęstsze. Od września 2012 chodzę na odczulanie i zastanawiam sie czy to nie jest przyczyną tego placka. Boje się stracić większą ilość włosów, ponieważ wiem jak zareaguje otoczenie, w którym sie znajduję. Boje się tego także, ponieważ we wrześniu wyjeżdżam z klasą na praktyki nad morze. Włosy mam średniej długości i nie chciałabym ich obcinać, ponieważ nie pasują mi krótkie fryzurki i zapuszczałam je 2 lata.
Ja także mam taki charakter jak Ty. Jestem wybuchowa, złoszczę się o byle co i zamartwiam wieloma sprawami. Chyba będę musiała także pójść do psychologa. Od wczoraj prawie calutki czas płaczę ze strachu, ale tak żeby nikt w domu tego nie widział. Jestem przerażona i nie wiem już co mam robić.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-13, 19:41   #47
overkilled1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2
zioła o. Klimuszko na łysienie łojotokowe

Witam! Widzę, że na forum jest już sporo o ziołach o. Klimuszko i była mowa o stosowaniu ziół na włosy, jednak mam ogromną nadzieję, że ktoś mi rozjaśni jak stosować akurat ten przepis:

1. pokrzywa 100 g
2. kora wierzby 200 g
3. skrzyp polny 100 g
4. korzeń łopianu 200 g
5. koszyczki rumianku 100g
Wszystko to zmieszać razem i na każdy raz brać 7 łyżek tej mieszanki, zalać półtora litrem wody, gotować 5 minut (wrzenie), odstawić na 30 minut pod przykryciem. Przecedzić i tym odwarem myć głowę wieczorem co drugi dzień.

Problem w tym, że przepis, który znalazłem jednak nie precyzuje dokładniej jak te zioła stosować. Chcę wiedzieć czy ,,myć głowę" oznacza umyć i spłukać wodą? Czy może wetrzeć ten odwar we włosy i zostawić i ewentualnie trochę włosy przetrzeć ręcznikiem po wyjściu z kąpieli? (tak próbowałem ale ta mieszanka odbarwia ręcznik)... Mam nadzieję, że jakaś doświadczona w ziołach osoba rozjaśni mi sprawę. Pozdrawiam.
overkilled1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-14, 06:03   #48
Heroldin
Zakorzenienie
 
Avatar Heroldin
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 627
Dot.: zioła o. Klimuszko na łysienie łojotokowe

Grzebię się trochę w ziołach . Jak na zastosowanie tej receptury do zrobienia czegoś do do mycia włosów, to na moje oko dziwny ten skład. Jak dla mnie jest to płukanka po myciu. Można oczywiście stworzyć "szampon" ziołowy na bazie korzenia mydlnicy lekarskiej lub jakże ostatnio modnego mydła kastylijskiego.
Brudzi ręcznik i będzie brudziła, bo są w nie zioła barwiące.

Heroldin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-14, 08:41   #49
MadiMe
Raczkowanie
 
Avatar MadiMe
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 68
Dot.: zioła o. Klimuszko na łysienie łojotokowe

"Myć" włosów takim naparem raczej się nie da. Osobiście raczej umyła bym włosy jakimś dobrym, naturalnym szamponem (bez SLS-ów) spłukała wodą i na koniec właśnie tym naparem, potem pozostawiła bym do wyschnięcia. Lub stosowała jako wcierkę na skórę głowy. Ale, może się mylę...
MadiMe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-16, 16:22   #50
tetyda_p
Przyczajenie
 
Avatar tetyda_p
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: NnN
Wiadomości: 15
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Trudno się nie stresować, gdy wypadają włosy na potęgę, a wiele osób to lekceważy, bo to "nic wielkiego", że "trochę" włosów sie posypie. Gratuluję autorce tematu, wytrwałości i tak pięknych włosów teraz. Sama walczę z wypadaniem już 3 lata, choć to nie ŁP, i wiem jakie to jest stresujące. Przez cały ten czas straciłam 2/3 moich włosów, miałam coraz większe prześwity i zakola, coraz więcej łykałam tabletek i dopiero od niedawna mam względny spokój, a włosy odrastają, choć przewrażliwienie na tym punkcie zostało. Cały czas coś biorę i wcieram, żeby wypadanie nie powróciło. Lekarze nie potrafili mi pomóc, sama szukałam pomocy w internecie.

Rzeczywiście grunt to spokój, jestem strasznie nerwowa i wrażliwa, wszystkim sie przejmuję. Staram się rozładowywac emocje, by ich w sobie nie tłumić, bo to tylko szkodzi. Pozytywne myślenie, choć jest ciężko, jest konieczne Trzymam za was wszystkich kciuki!
tetyda_p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-17, 16:45   #51
Ziqu
Raczkowanie
 
Avatar Ziqu
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 134
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Muszę to pokazać mojej babci. Choruje już ponad 2 lata. Byłam z nią u dermatologa u którego wizyta trwa max. 5 min, zapisał jej witaminę PP i jakąś wcierkę. Niby jest lepiej, coś tam rośnie ale nie mogę już patrzeć jak moja babcia się męczy. Lekarz podobno świetny, jeden z lepszych w stolicy...
Za wizytę bierze 150zł, przepisuje receptę i każe czekać -.-
__________________
3.02.15 - Mam prawko
Ziqu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-18, 14:53   #52
Karoliniak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 5
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Słuchajcie - ja się wreszcie doczekałam! Włosy zaczęły mi nareszcie rosnąć, mam coraz dłuższy meszek na całej głowie :) Na początku stosowałam Alpikort E, ale nie widziałam większych efektów.. Podrażniał mi skórę głowy, trochę włosów wyrosło, ale zatrzymały się w miejscu. Dermatolog poleciła mi mezoterapię igłową na skórę głowy. Jestem już po czwartym zabiegu i jestem zachwycona! :) Włosów mam mnóstwo, a miejscami już się zaczęły wybarwiać. Naprawdę widzę różnicę! :) Wspomagam się olejkiem rycynowym, który zostawiam na głowie na całą noc ok. 3 razy w tyg.

Dzięki temu się uspokoiłam i naprawdę wierzę, że już niedługo to się skończy, wstąpiło we mnie pozytywne myślenie :) - chyba jestem na dobrej drodze :)

Może warto, żebyście i Wy spróbowali?

Trzymam kciuki za Wasz sukces w walce z tym "dziadostwem" ;)
Karoliniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 09:49   #53
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Witam
Dwa tygodnie temu byłam u dermatolog, która potwierdziła moje obawy. Mam łysienie plackowate. Dostałam od niej lek robiony, Biostyminę, Locoid oraz Zincas forte. A tydzień temu pojechałam aż do Iwonicz - Zdrój do kliniki "IWOLANG". Odstawiłam to co przepisała mi dermatolog. W Iwoniczu miałam zrobione badanie włosa (nie wolno myć włosów przez 3 dni przed wizytą). Wizyta u doktorki kosztuje 80 zł a badanie włosa 100 zł, ale warto zapłacić takie pieniądze. Badanie włosa trwało 30 - 45 min i wiele się dowiedziałam. Pani doktor u której byłam jest bardzo miła i spokojnie wszystko tłumaczy. Potrafi człowieka podnieśc na duchu. W dodatku cały czas się uśmiecha i ma bardzo miły głos. Pielęgniarka na zlecenie pani doktor posmarowała mi ten "placek" roztworem 2% DCP i mogłam spokojnie pojechać do domu. Za tydzień mam tam kolejną wizytę, ale jestem dobrej myśli. Polecam każdemu wizytę w klinice "IWOLANG".
Dziś zaś mam pierwszą wizytę u psychologa. Mam nadzieję, że coś mi pomoże.

Trzymam kciuki za wszystkie osoby borykające się z tym problemem.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 09:48   #54
aniesie27
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 21
Łysienie plackowate po długim farbowaniu ...

Witam ,
założyłam ten wątek by przestrzec innych .
Farbuje włosy od ponad 12 lat , staram się kupować tylko te lepszych firm.
Ostatnio kupiłam nowość z oleo intense ,kolor wyszedl super ale strasznie zaczeły wypadać mi włosy . Po tygodniu w tyłu głowy wielkości jaja kurzego zrobił mi się łysy placek . Tak jak by ktoś mi wygolił maszynką .
Wcześniej dość mocno mnie piekło ale myślałam że to przez upały .
Póżniej odkryłam że nie mam włosów .
Szok totalny !.
Byłam u dermatologa i lekarka stwierdziła że to przez farbkę , wcześniej zrobiła sporo badań . Przepisała witaminę B12 w zastrzyku .
Teraz biorę witaminę w tabletkach i wmasowuje preparat na porost włosów . Jak narazie poprawy brak .
Muszę tak włosy zaczesywać by maskować .
Mało tego w innym miejscu zaczyna robić się to samo .
Jestem podłamana bo na to lekarstwa jeszcze nie ma . Włosy muszę odrosnąć same a to raczej długo trwa . Teraz poszeżyło się o 5 cm . Już myślę o kupnie peruki .... .
Konsultowałam się z kilkoma lekarzami i każdy mówił to samo .Długotrwałe malowanie i powstało uczulenie na jakis preparat z ostaniej farby .
Mam teraz zakaz farbownia przynajmniej przez 4 miesiące , unikać suszenia suszarką , lokówką czy prostownicą . Mam stosować specjalny szampon .
Dlatego proszę byście uważały bo za częste farbowanie może choć nie musi przyczynić się do takiej sytuacji jaką ja mam .
Jeśli ktoś miał podobny przypadek to proszę o kontakt.
__________________
mam coś super ...
aniesie27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 12:23   #55
kinikax3
Przyczajenie
 
Avatar kinikax3
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
Dot.: Łysienie plackowate po długim farbowaniu ...

moja mama nie łysieje plackowato ale od długiego farbowania ma łyse zakolała i baaardzo rzadkie włosy (między włosami spokojnie skóre widać)
kinikax3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 17:09   #56
drop woman
Raczkowanie
 
Avatar drop woman
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
Dot.: Łysienie plackowate po długim farbowaniu ...

Ja stosuje napar z pokrzywy, na noc smaruje miejsce gołe ( czyli mój placek ) miodem trzymam 20 minut i spłukuje oprócz tego kuracja olejem rycynowym według pani Chmielewskiej oraz jedzenie pestek dyni. Soyunica powiedz mi, jak sobie radzisz ? co jeszcze stosujesz ?
drop woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-30, 07:44   #57
kamiladp
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Hityna ja mam problem z wyłysieniem mojej trzy letniej córki, od pół roku leczymy bezskutecznie. Teraz zmieniłyśmy lekarza i od dziś zaczynamy nowa kurację. Moja córka jeszcze chyba nie rozumie tej sytuacji, ale ja jestem psychicznie wyczerpana. Ciesze się że ci się udało pokonać tą chorobę. Mam nadzieje że u nas też to nastąpi. Mam pytanie czy to siemię lniane jest do picia czy do smarowania? bo słyszałam tez o maseczkach z siemienia. Możesz podać dane do lekarza który pomógł ci się z tego wygrzebać? Bardzo proszę o odpowiedź.
kamiladp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-31, 10:26   #58
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

aniesie27 - mam takie pytanie : Czy ten szampon coś Ci pomaga? Nie wiem skąd jesteś, ale polecam Ci wizytę w Zespole naukowo -klinicznym "Iwolang" w Iwonicz-Zdrój. Tu jest adres strony internetowej http://www.iwolang.com.pl/ . Możesz tam zadzwonić i nawet przez telefon porozmawiać z jednym z lekarzy. Na prawdę warto jest tam pojechać. Ja wczoraj byłam tam ponowie i otrzymałam już roztwór 0,2% DCP i za 4 tyg. mam jechać do kontroli. Powiem Ci, że to skutkuje bo już mam meszek w miejscu gdzie mi włosy wypadły. Jeżeli chciałabyś wiedzieć coś więcej to pisz na pw.

drop woman - Po wizycie u psychologa radzę sobie o wiele lepiej. Wizyty u mojej Pani dermatolog w Iwoniczu także dużo mi dały i pogodziłam się już z tym "czymś". Najważniejsze jest to aby być dobrej myśli i nie zadręczać się, bo to co dusimy w sobie wychodzi nam przez głowę czego efektem jest właśnie łysienie plackowate Ja stosuję tylko roztwór 0,2%DCP, który wczoraj otrzymałam. W środę byłam w Iwoniczu i mi właśnie nim posmarowano i wczoraj byłam znowu aby ustalić dawkę i na całe szczęście dostałam własnie 0,2% DCP i mam tym raz w tygodniu w środę smarować a potem 2 dni nie wolno mi głowy myć. I więcej nie stosuję niczego. Warto też zrobić sobie morfologię i hormony bo czasem i to może mieć wpływ na wypadanie włosów. Polecam Wam wizytę w Iwoniczu w "Iwolang". Jesli ktoś jest z daleka to może tam zawsze wynająć domek, albo pokój w hotelu.

kamiladp - jejku. Współczuję, że to "coś" dopadło Pani córkę. Proszę się nie załamywać bo Pani nastrój ma też wpływ na córkę. Jeśli Pani będzie dobrej myśli to i córeczce się to udzieli dzięki czemu będzie Wam łatwiej. Tak jak już pisałam polecam wizytę w Iwoniczu w "Iwolang". Jeśli by miała Pani jakieś pytania to proszę śmiało pisać.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-31, 16:02   #59
swagonme
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Bardzo się cieszę, że znalazłam taki wątek na forum. Przeczytałam wszystkie poprzednie wpisy i jakoś mi lepiej, że nie tylko ja na tą chorobę cierpię. Nie mam z kim o tym pogadać, wszystko duszę w sobie. Mam 16 lat i chorobę odkryła mama, kiedy czesała mnie na rozpoczęcie roku w zerówce... także choruję już od 10 lat, teraz idzie jedenasty rok. Druga klasa podstawowa był to jeden z najgorszych okresów dla moich włosów (komunia i te sprawy) potem na jakiś czas moja choroba "ucichła" ale i tak wszystkie miejsca nie zarosły – miałam kilka ognisk w wielkości pięciozłotówek. Włosy znów dały o sobie znać w szóstej klasie i nie przestają aż do teraz. Od czterech lat nie mam innej fryzury niż nisko związany kucyk. Praktycznie całą tylną część głowy mam łysą. Przez te wszystkie lata odiwedzałam dużo dermatologów - wszyscy przepisywali mi różne maści na smarowanie miejsc łysych co wcale nie pomagało. Aż w końcu w drugiej gimnazjum natrafiłam na panią doktor która kazała zrobić TSH. Wyniki oczywiście wyszły złe. Teraz kiedy tarczyca jest w porządku włosy dalej wypadają i wcale nie widać poprawy. Jak patrzę na dziewczyny w pięknych długich i rozpuszczonych włosach to zbiera mi się na płacz. Całymi dniami mogę leżećw łóżku i płakać, a to wszystko zawdzięczam właśnie tej chorobie. Nie wiem co robić, chciałabym wyzdrowieć, ale już straciłam wiare, że kiedykolwiek to się stanie... Boję się, że już do końca życia będę musiała się z tym męczyć, a jestem jeszcze taka młoda...
+ przepraszam jeśli zdania są nieskładne, to przez emocje
swagonme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-31, 18:13   #60
Soyunica
Raczkowanie
 
Avatar Soyunica
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 83
Dot.: Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia

Cytat:
Napisane przez swagonme Pokaż wiadomość
Bardzo się cieszę, że znalazłam taki wątek na forum. Przeczytałam wszystkie poprzednie wpisy i jakoś mi lepiej, że nie tylko ja na tą chorobę cierpię. Nie mam z kim o tym pogadać, wszystko duszę w sobie. Mam 16 lat i chorobę odkryła mama, kiedy czesała mnie na rozpoczęcie roku w zerówce... także choruję już od 10 lat, teraz idzie jedenasty rok. Druga klasa podstawowa był to jeden z najgorszych okresów dla moich włosów (komunia i te sprawy) potem na jakiś czas moja choroba "ucichła" ale i tak wszystkie miejsca nie zarosły – miałam kilka ognisk w wielkości pięciozłotówek. Włosy znów dały o sobie znać w szóstej klasie i nie przestają aż do teraz. Od czterech lat nie mam innej fryzury niż nisko związany kucyk. Praktycznie całą tylną część głowy mam łysą. Przez te wszystkie lata odiwedzałam dużo dermatologów - wszyscy przepisywali mi różne maści na smarowanie miejsc łysych co wcale nie pomagało. Aż w końcu w drugiej gimnazjum natrafiłam na panią doktor która kazała zrobić TSH. Wyniki oczywiście wyszły złe. Teraz kiedy tarczyca jest w porządku włosy dalej wypadają i wcale nie widać poprawy. Jak patrzę na dziewczyny w pięknych długich i rozpuszczonych włosach to zbiera mi się na płacz. Całymi dniami mogę leżećw łóżku i płakać, a to wszystko zawdzięczam właśnie tej chorobie. Nie wiem co robić, chciałabym wyzdrowieć, ale już straciłam wiare, że kiedykolwiek to się stanie... Boję się, że już do końca życia będę musiała się z tym męczyć, a jestem jeszcze taka młoda...
+ przepraszam jeśli zdania są nieskładne, to przez emocje
Po pierwsze moja droga to nie możesz się załamywać. Dobre by było gdybyś poszła do psychologa, bo jeśli będziesz nadal dusić to wszystko w sobie to tylko pogorszysz swój stan. Ja także miałam robione TSH i wyszło mi trochę źle, ale dostałam tabletki aby to ustabilizować. Po drugie nie zadręczaj się tym cały czas. Może pojedź do Iwonicza do "Iwolang". Tam na pewno Ci pomogą. I pamiętaj aby być dobrej myśli. Bo to co dusimy w sobie wychodzi nam przez głowę. Zapamiętaj to. Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz do mnie śmiało.
Soyunica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-05-07 21:44:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:50.