Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[Dorotti666]

Oo chętnie się do was przyłącze

Ja ostatnio oszczędziłam na gazecie. Stwierdziłam, że 10zł to za dużo więc sobie ją odpuściłam.
Tak samo z zamawianiem chinczyka. Postanowiłam sama robić tego typu dania i wcale nie odbiegają od oryginałów

[201604250957]

Napisane przez dorotti66

Tak samo z zamawianiem chinczyka. Postanowiłam sama robić tego typu dania i wcale nie odbiegają od oryginałów

Plus domowe na pewno zdrowsze bo polskie chińskie knajpki to przede wszystkim kilogramy glutaminianu sodu sypane łyżkami do wszystkich potraw kolega pracował w kilku takich miejscach i wszedzie jest to samo, dlatego ja chińczyka nie kupuję od dawna a odkąd nauczyłam się robić pyszne sajgonki z piekarnika to nie mam właściwie potrzeby, wszystko co lubię robię w domu

[Dorotti666]

Napisane przez kashmirka

Plus domowe na pewno zdrowsze bo polskie chińskie knajpki to przede wszystkim kilogramy glutaminianu sodu sypane łyżkami do wszystkich potraw kolega pracował w kilku takich miejscach i wszedzie jest to samo, dlatego ja chińczyka nie kupuję od dawna a odkąd nauczyłam się robić pyszne sajgonki z piekarnika to nie mam właściwie potrzeby, wszystko co lubię robię w domu

To samo z pizzą, robimy z TŻ w domu i jest nie tylko lepsza, ale i taniej wychodzi

[paniKA88]

Napisane przez kashmirka

Plus domowe na pewno zdrowsze bo polskie chińskie knajpki to przede wszystkim kilogramy glutaminianu sodu sypane łyżkami do wszystkich potraw kolega pracował w kilku takich miejscach i wszedzie jest to samo, dlatego ja chińczyka nie kupuję od dawna a odkąd nauczyłam się robić pyszne sajgonki z piekarnika to nie mam właściwie potrzeby, wszystko co lubię robię w domu

Glutaminian jest używany nie tylko w polskich budkach, jest o podstawowym dodatkiem do kuchni azjatyckiej. W kuchniach świata moża go bez problemu dostać.

Ja również najczęsćiej gotuje sama, ale w wypadku chińczyzny wydaje mi się że domowa wychodzi drożej. Na mieście zawsze biorę jakąś wersję tofu, co kosztuje ok. 9-10 zł, a sama paczka tofu kosztuje 5zł, dodając do tego koszt makarou, warzyw i różnych innych dodatków wychodzi podobnie, jeśli nie drożej.

[Ojoanna29]

Nam się wczoraj zachciało kebaba i pyk, 35zł poszło Za to udało się upolować ludwik za 1,65 w leclercu co prawda małe opakowanie, ale wzięliśmy kilka

[juli_jka]

mnie oszczędzanie na tygodniu szło dobrze. gotowałam w domu, więc w pracy nie wydawałam, ale jak ide do szkoly na weekendzie, to herbatka, kanapeczka, obiad, ciastko, sok .... no i poszło prawie 30 zł

[xxxescapismxxx]

Napisane przez Ojoanna29

Nam się wczoraj zachciało kebaba i pyk, 35zł poszło Za to udało się upolować ludwik za 1,65 w leclercu co prawda małe opakowanie, ale wzięliśmy kilka

Drogie u was te kebaby ;D

[I ona]

Ja własnie czekam na dostawe z KFC
Jaka ja jestem dzwina to nie macie pojęcia, w tygodniu jak chodze do pracy to zawsze mam zrobiony obiad, zawsze coś pichce mimo tego że wracam z pracy i jestm zmęczona a w weekend to mi się nic robić nie chce, chociaż nic nie robie

[Ojoanna29]

Napisane przez xxxescapismxxx

Drogie u was te kebaby ;D

Tz stwierdził, że bardzo głodny i żeby mu zamówić największego Do tego frytki i tak ooo

[201604250957]

Napisane przez paniKA88

Glutaminian jest używany nie tylko w polskich budkach, jest o podstawowym dodatkiem do kuchni azjatyckiej. W kuchniach świata moża go bez problemu dostać.

Ja również najczęsćiej gotuje sama, ale w wypadku chińczyzny wydaje mi się że domowa wychodzi drożej. Na mieście zawsze biorę jakąś wersję tofu, co kosztuje ok. 9-10 zł, a sama paczka tofu kosztuje 5zł, dodając do tego koszt makarou, warzyw i różnych innych dodatków wychodzi podobnie, jeśli nie drożej.

Wiem, że nie tylko w polskich budkach ale podobno tylko w polskich na taką skalę, chińczycy traktują go jako wzmacniacz smaku a my jako twórcę smaku samego w sobie

[maaddzziiaa]

Napisane przez dorotti66

To samo z pizzą, robimy z TŻ w domu i jest nie tylko lepsza, ale i taniej wychodzi

My również robimy sobie sami Pizzę ;-) Wczoraj nawet próbowaliśmy zdrowszej wersji z mąką razową. TŻ-towi bardzo smakowało, ja jednak wolę zwykłą, aczkolwiek niezdrową białą mąkę.
Pizza to super danie, bo nigdy się nie nudzi. Za każdym razem można robić inny rodzaj... Ja zbieram ulotki z różnych pizzerii w mieście i "zgapiam" zestawienia dodatków

[Ilsa Lund]

U nas akurat poszło dobrze, zrobiliśmy zakupy za 30 zł. Na następne dwa dni przewidziałam barszcz ukraiński z górą warzyw W środy jemy w pracy, w czwartek zrobię indyka z zamrażarki, w niedzielę mamy jechać na urodziny Męża rodziców więc zostają obiady na piątek i sobotę i mamy jeszcze 170 zł.

[tassia]

Napisane przez Ilsa Lund

U nas akurat poszło dobrze, zrobiliśmy zakupy za 30 zł. Na następne dwa dni przewidziałam barszcz ukraiński z górą warzyw W środy jemy w pracy, w czwartek zrobię indyka z zamrażarki, w niedzielę mamy jechać na urodziny Męża rodziców więc zostają obiady na piątek i sobotę i mamy jeszcze 170 zł.

Nie wiem jak ty to robisz.... Ja jak robię zakupy na dwa dni to zawsze minimum 80zl wydam;(

[grissini]

Napisane przez maaddzziiaa

My również robimy sobie sami Pizzę ;-) Wczoraj nawet próbowaliśmy zdrowszej wersji z mąką razową. TŻ-towi bardzo smakowało, ja jednak wolę zwykłą, aczkolwiek niezdrową białą mąkę.
Pizza to super danie, bo nigdy się nie nudzi. Za każdym razem można robić inny rodzaj... Ja zbieram ulotki z różnych pizzerii w mieście i "zgapiam" zestawienia dodatków

Dobry patent
W sumie dawno nie robilam pizzy, smaka narobilas w weekend jak TZ wroci to upichce.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kjd3]

Napisane przez tassia

Nie wiem jak ty to robisz.... Ja jak robię zakupy na dwa dni to zawsze minimum 80zl wydam;(

Chyba różni Was ilość członków rodziny...

[Ilsa Lund]

Napisane przez tassia

Nie wiem jak ty to robisz.... Ja jak robię zakupy na dwa dni to zawsze minimum 80zl wydam;(

My zwykle pierwszego dnia wydajemy 70 zł ale właśnie wczoraj kupiłam składniki na barszcz (pietruszkę, buraki, koncentrat, ziemniaki), który posłuży nam 2 dni więc potem cała reszta typu jogurty czy bułki nie była droga, chyba właśnie obiady są najdroższe.

W ogóle Mąż się pomylił z kasą i zostało mu 220 zł na jedzenie a powinno 300 :/ Bo zapomniał przewidzieć pieniądze na dentystę. Więc dziś i jutro barszcz, środa jemy w pracy, w czwartek zjemy indyka i frytki bo mamy wszystko zamrożone, w piątek spaghetti ze szpinakiem (też mamy), w sobotę pizza dla nas i znajomych (robimy sami) a w niedzielę jesteśmy zaproszeni do rodziców Męża. Mam nadzieję że uda mi się jakoś, najwyżej w ostatnim tygodniu Mąż dopłaci swoją stówkę we wtorek a nie w niedzielę (wtorek to 10)

To też moja wina bo na niego napieram żeby odkładał określoną kwotę na wkład własny i przez to nie pomyślał o tym ile mu będzie potrzebne :<

[Dorotti666]

Tylko, że ja bym tym samym barszczem w ciągu dnia się nie najadła :P bo chyba jecie coś jeszcze?

[Ilsa Lund]

Napisane przez dorotti66

Tylko, że ja bym tym samym barszczem w ciągu dnia się nie najadła :P bo chyba jecie coś jeszcze?

Akurat mieliśmy kupione rano jemy płatki (ja z jogurtem a Mąż z mlekiem), w pracy kanapki lub bułki i owoce, w domu obiad i wieczorem owoce i warzywa lub przekąski

[sylvi_86]

Napisane przez Ilsa Lund

Akurat mieliśmy kupione rano jemy płatki (ja z jogurtem a Mąż z mlekiem), w pracy kanapki lub bułki i owoce, w domu obiad i wieczorem owoce i warzywa lub przekąski

mój by się owocami czy warzywami nie najadł hehe
ogólnie jak nie ma mięsa na obiad to on się nie naje także mój mąż duuuużo jedzonka pochłania, a nie daj Boże pójdzie na siłownie. odkurzacz mu się załącza i może zjeść tyle co 3 osoby

[tassia]

Napisane przez kjd3

Chyba różni Was ilość członków rodziny...

Myślę ze nie... 2 osoby + 16 miesięczny syn, który zjada ilości wrobelka póki co


Ale ja na jedzeniu oszczędzać nie umiem po prostu nie potrafię. .
Dziś kupilam syrop z agawy, sol himalajska, 800g karkowki, jogurt, chleb i cos tam jeszcze i wydalam 48 zł a dopiero popołudniu jade na zakupy na 3 dni i na 100% wydam 150 zł ... Oby nie więcej.
I co ciekawe nic się nie marnuje, ja nic nie wyrzucam, wszystko jest zjadane.


W zeszłym tygodniu wydalam 120zl w biedrze
80 w almie
90 w lewiatanie
20 w zabce
I jeszcze mama przywiozła mi obiad na jeden dzień, a w piątek jedlismy bigos od teściowej....
Masakra 310 zł + dwa obiady gratisowe / tydzień

Edit: jeszcze piekarnia 30 zł

[Ilsa Lund]

No widzisz tassia, u nas jednak odżywianie jest traktowane po macoszemu Ewentualnie raz na 2-3 tygodnie robimy sobie krewetki w czosnku i chilli i to jest nasz rarytas, skupiamy się bardzo intensywnie na zbieraniu wkładu własnego. A mięsa nie jemy często lub jemy chude bo ja mam po nim problemy

[tassia]

Kurcze może kiedyś wymysle cos żeby jednak zaoszczędzić na tym jedzeniu bo to są chore kwoty

[Antii89]

Napisane przez tassia

Kurcze może kiedyś wymysle cos żeby jednak zaoszczędzić na tym jedzeniu bo to są chore kwoty

Widocznie robisz droższe potrawy. Może poszukaj przepisów na coś tańszego, a równie dobrego i zdrowego.

[201801191006]

150zł na 3 dni, mega dużo.
u nas wychodzi mniej więcej jakoś 130zł na tydzień. (nie wliczam tu alko, bo z tym byłoby więcej)

czasami się trafi np. 200zł, ale to tylko wtedy jak pokończą się jakieś ryże, kasze, makarony.

[Antii89]

Napisane przez loloo

150zł na 3 dni, mega dużo.
u nas wychodzi mniej więcej jakoś 130zł na tydzień. (nie wliczam tu alko, bo z tym byłoby więcej)

czasami się trafi np. 200zł, ale to tylko wtedy jak pokończą się jakieś ryże, kasze, makarony.

To super wynik. Ja wydaję podobnie tygodniowo, przy czym w domu obiady je tylko mąż, ja jem w pracy.

[201801191006]

jak byłam w domu i gotowałam, to pewnie było więcej. teraz oboje wracamy późno więc jak zjemy makaron ze szpinakiem, to jest mega uczta a koszt groszowy. ja czasami jem na mieście wiec wtedy obiad dla mnie to jest 9zł, a tż zadowala się tym co jest w lodówce
czasami w weekendy coś zamawiamy/wychodzimy, ale tego nie wliczam do tygodniowego budżetu.

[201604250957]

Napisane przez loloo

u nas wychodzi mniej więcej jakoś 130zł na tydzień. (nie wliczam tu alko, bo z tym byłoby więcej)

to bardzo mało, u nas wychodzi 200zł/ tydzień przy rozsądnym planowaniu obiadów, kupowaniu głównie w biedronce itd. możesz napisać co jecie, ile razy w tygodniu mięso, jakie obiady, że mieścicie się w tej kwocie? pytam z czystej ciekawości

[201607111632]

Napisane przez loloo

150zł na 3 dni, mega dużo.
u nas wychodzi mniej więcej jakoś 130zł na tydzień. (nie wliczam tu alko, bo z tym byłoby więcej)

czasami się trafi np. 200zł, ale to tylko wtedy jak pokończą się jakieś ryże, kasze, makarony.

U mnie na dwa tygodnie idzie jakoś 200 zl na jedzenie, plus proszki zapasy to wtedy okolo 250 zl na trzy osoby.



Zakupy robie w Biedrze, lidlu, polo.

[201801191006]

Napisane przez kashmirka

to bardzo mało, u nas wychodzi 200zł/ tydzień przy rozsądnym planowaniu obiadów, kupowaniu głównie w biedronce itd. możesz napisać co jecie, ile razy w tygodniu mięso, jakie obiady, że mieścicie się w tej kwocie? pytam z czystej ciekawości

chyba kwestia tego, że jemy mało
śniadanie/kolacja jakieś kanapki z serami, dżemem, jajka. - to są wszystko bardzo małe kwoty, bo zazwyczaj kupuję wszystko w biedronce.
obiady - no to różnie, ostatnio nie mam czasu na gotowanie więc i kwoty za zakupy niższe.
ostatnie dwa obiady z weekendu:
12zł mieso mielone,
4zł placki z tortilli
4zł warzywa

czyli mniej więcej za 20zł miałam obiad na dwa dni, bo zrobiłam tortillę po meksykańsku.
dziś jeszcze nie mam pomysłu, ale chyba ryż z kurczakiem i warzywami chińskimi i planuję żeby było na dwa dni. czyli o,5kg fileta z kurczaka to jest jakieś 8zł, warzywa 4zł, ryż.
czasami robię też steki wołowe, wtedy drożej, bo jeden jakoś 9zł (tez w biedronce), no ale jeśli po tych stekach na drugi dzień mamy. np. naleśniki, to się koszt wyrównuje.

nie robię teraz żadnych planów budżetowych ani nie planuję posiłków, bo po prostu nie mam czasu na gotowanie, to i koszty niższe.
ale odbijamy to sobie jak coś zamawiamy/wychodzimy, ale tego nie wliczam do cotygodniowego budżetu.

ostatnio tż kupił paprykę i parmezan i przez 3 dni jedliśmy na obiad makaron z oliwą, papryką, czosnkiem i parmezanem. to jest ostatnio moje ulubione danie więc z przyjemnością robiłam je przez te 3 dni, a ostateczny koszt tez mały, bo parmezan chyba jakoś 25zł, papryka jakoś nie wiem, 9? makarony, oliwy zawsze w domu mamy więc wychodzi, że ze 34zł był obiad na 3 dni.

[201604250957]

ok, wszystko jasne my jemy dużo warzyw i dobrej jakości mięsa, z racji tego że ja jestem na diecie a Tż przydałoby się przybrać nie robię tanich zapychających obiadów typu naleśniki, kluski itd. 0,5kg piersi z kurczaka to u nas na jeden obiad