Dania z parowaru dla mam kp

[olkma]

Witam. Czy macie jakieś przepisy, pomysły itd. jakie dania robić w parowarze przy kp maleństwa np takiego tygodniowego.
Uważacie w ogóle, że parowar się sprawdza w daniach dla mam karmiących?

[pani-jesień]

Napisane przez olkma

Witam. Czy macie jakieś przepisy, pomysły itd. jakie dania robić w parowarze przy kp maleństwa np takiego tygodniowego.
Uważacie w ogóle, że parowar się sprawdza w daniach dla mam karmiących?

Uważam, że parowar sprawdza się w przypadku kp. Podobnie jak garnek, piekarnik czy patelnia

[olkma]

Napisane przez pani-jesień

Uważam, że parowar sprawdza się w przypadku kp. Podobnie jak garnek, piekarnik czy patelnia

No wiadomo . Ale czy dzięki niemu jest łatwiej robić dania dla mam karmiących?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

To mógłby być taki chwyt marketingowy w sklepach agd - parowar dla mam karmiących!
A poważnie - no dania z parowaru są zdrowe dla każdego.
A przy kp można jeść wszystko. Dieta mamy karmiącej to mit, mleko tworzy się z krwi, nie z zawartości żołądka.

[olkma]

No to macie jakies przepisy?

[magda_go]

Przepisy? Wrzucasz na parowar wszystko tj warzywa i mieso i tu przepisow nie trzeba ;-)
A tak naprawde to jesli dziecko nie ma kolek z pokarmu kobiecego to nie trzeba trzymac diety ze na parze wszystko ;-)

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51836585]To mógłby być taki chwyt marketingowy w sklepach agd - parowar dla mam karmiących! [/QUOTE]
Padłam

[Dotka90]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51836585]To mógłby być taki chwyt marketingowy w sklepach agd - parowar dla mam karmiących!
A poważnie - no dania z parowaru są zdrowe dla każdego.
A przy kp można jeść wszystko. Dieta mamy karmiącej to mit, mleko tworzy się z krwi, nie z zawartości żołądka.[/QUOTE]

Coooo? Serio?

Poważnie pytam, bo jestem zielona w tych sprawach, a właśnie otoczenie i internety zalewają mnie wizją jedzenia bezsmakowych papek i wyeliminowania z jadłospisu totalnie wszystkiego.

Czyli to mit z tym, że przy kp trzeba jeść tylko delikatne rzeczy, niezbyt przyprawione, unikać wielu produktów itd?

[pani-jesień]

Napisane przez Dotka90

Coooo? Serio?

Poważnie pytam, bo jestem zielona w tych sprawach, a właśnie otoczenie i internety zalewają mnie wizją jedzenia bezsmakowych papek i wyeliminowania z jadłospisu totalnie wszystkiego.

Czyli to mit z tym, że przy kp trzeba jeść tylko delikatne rzeczy, niezbyt przyprawione, unikać wielu produktów itd?

Tak, to mit Jeśli dziecku nic się nie dzieje, można jeść jak człowiek Ja po powrocie ze szpitala zjadłam, o zgrozo! smażony kotlet z piersi kurczaka, dziecko przeżyło

Podobno tzw. dieta matki karmiącej jest typowo polskim wymysłem

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja jem wszystko, od początku, nawet McD. Trzeba uważać na alergeny, bo akurat te składniki przenikają do krwi, ale reszta to bajka. Kolki są efektem niedojrzalosci układu pokarmowego dziecka lub tego, że łyka powietrze w czasie karmienia.

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51848000]Ja jem wszystko, od początku, nawet McD. Trzeba uważać na alergeny, bo akurat te składniki przenikają do krwi, ale reszta to bajka. Kolki są efektem niedojrzalosci układu pokarmowego dziecka lub tego, że łyka powietrze w czasie karmienia.[/QUOTE]

Dla mnie hitem była przestroga, żeby nie pić gazowanych napojów w trakcie kp. Bo co, bo mleko będzie z bąbelkami? Ja piłam ogromne ilości gazowanej wody. W ogóle w czasie kp przeokrutnie chciało mi się pić, non stop praktycznie, a normalnie piję bardzo mało.

[pani22ka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51848000]Trzeba uważać na alergeny, bo akurat te składniki przenikają do krwi[/QUOTE]
obserwować dziecia i hejże na truskawy


Dieta matki karmiącej --> eliminowanie dla samego eliminowania jest dość dziwną koncepcją

[pani-jesień]

Napisane przez pani22ka

obserwować dziecia i hejże na truskawy


Dieta matki karmiącej --> eliminowanie dla samego eliminowania jest dość dziwną koncepcją

Jak do nas położna przychodziła po porodzie, to za głowę się łapała, co ja jem. Że smażone, że jogurt, że coś tam. W końcu zaczęłam ściemę walić, żeby się odczepiła

[pani22ka]

Napisane przez pani-jesień

W końcu zaczęłam ściemę walić, żeby się odczepiła

(w sumie żałuję, że nie wierzę w dietę matki karmiącej, bo jednak czekolada w tyłek idzie... i taki dryl by mi się przydał )

[Dotka90]

Jeezu, przywrócilyscie mi wiarę w kp

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez pani-jesień

Tak, to mit

Podobno tzw. dieta matki karmiącej jest typowo polskim wymysłem

Oczywiscie
Zreszta gdyby ta dieta byla skuteczna to polskie dzieci nie mialyby kolek, zatwardzen I innych problemow. A maja, mimo tego, ze matki katuja sie dieta z wody I gotowana piersia kurczaka. Gdzie tu sens, logika

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

I marchewki :P Gotowanej, a jakże. Broń Boże z bułką tarta, toż to smażone masło :P

[201711281320]

Napisane przez Dotka90

Coooo? Serio?

Poważnie pytam, bo jestem zielona w tych sprawach, a właśnie otoczenie i internety zalewają mnie wizją jedzenia bezsmakowych papek i wyeliminowania z jadłospisu totalnie wszystkiego.

Czyli to mit z tym, że przy kp trzeba jeść tylko delikatne rzeczy, niezbyt przyprawione, unikać wielu produktów itd?

Dotka powiem Ci, że ja stosowałam się do tych wszystkich drakońskich zaleceń i wspominam to bardzo źle. Niestety wtedy jeszcze nie wiedziałam, że Wizaż istnieje i robiłam to co mówiły położne, lekarze, mama i teściowa i co przeczytałam w książce. Mianowicie nie jadłam prawie nic. Żyłam na chlebie z szynką, jałowych ziemniakach i gotowanym wstrętnym mięsie z jedyną sałatką jaką mi wolno było zjeść tzn. marchewa z jabłkiem. Pamiętam jak w Wigilię nic nie mogłam zjeść Moja córka pomimo to i tak bardzo cierpiała na kolki, a ja gdy próbowałam zjeść coś "zakazanego" miałam wrażenie, że potem przeze mnie cierpiała bardziej niż zwykle.

Dzisiaj jadłabym normalnie i może wtedy nie chorowałabym tak jak wtedy w czasie karmienia. Miałam kilka razy zapalenie piersi, brałam antybiotyki, potem cały czas jakieś grypopodobne dolegliwości, aż w końcu po 5 m-cach całkowicie straciłam pokarm pomimo, że nie dokarmiałam dziecka mm

[Dotka90]

Dzięki wielkie Wam, czuję się oświecona

Już widzę minę mojej teściowej, jak karmię piersią, jedząc przy tym coś innego niż chleb z masłem

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Sliweczka pewnie miałaś osłabiony organizm przy tej diecie - cud, przecież kp jest dość męczące dla niego, trzeba się dobrze odżywiać

[201711281320]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51861254]Sliweczka pewnie miałaś osłabiony organizm przy tej diecie - cud, przecież kp jest dość męczące dla niego, trzeba się dobrze odżywiać [/QUOTE]

Pewnie tak, w ogóle by mnie to nie zdziwiło, szczególnie, że do tej diety dochodziło jeszcze niewyspanie i stres związany z kolkami, które cały czas wiązałam z tym co jadłam. Gdyby faktycznie dieta matki karmiącej miała wpływ na to czy kolki się pojawiają czy nie, to moja córka na pewno nie powinna ich mieć.

[magda_go]

Ja gdy corka miala kolki tez robilam test czy to od jedzenia. Zylam pare dni na suchym makaronie durum i ciemnym pieczywie i co? Corka jak miala kolki tak i w czasie tej "diety" nic sie nie zmienilo.
Wiec dalam sobie spokoj i zaczelam jesc normalnie i smazone i ciezkostrawne i kebab sie tez trafil.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez olkma

Uważacie w ogóle, że parowar się sprawdza w daniach dla mam karmiących?

sprawdza się, trudniej przypalić

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;51836585]
A przy kp można jeść wszystko. Dieta mamy karmiącej to mit, mleko tworzy się z krwi, nie z zawartości żołądka.[/QUOTE]
nieprawda, w dniu kiedy w którym nie miałam lepszego obiadu, mleko było marne i trudniej mi było dziecko nakarmić, karmiłam bez końca zamiast nakarmić i odłożyć

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5185760 3]Oczywiscie
Zreszta gdyby ta dieta byla skuteczna to polskie dzieci nie mialyby kolek, zatwardzen I innych problemow. A maja, mimo tego, ze matki katuja sie dieta z wody I gotowana piersia kurczaka. Gdzie tu sens, logika [/QUOTE]
mój kolkę miał raz, po tym jak zjadłam kurczaka w sosie indiańskim

na diecie "dla mam kp" jestem od lat i żyję, to zwykła kuchnia domowa, innej nie lubię, nie dobrze mi po tym,
nadto jestem leniem i nie chciało by mi się smażyć placków ziemniaczanych przy małym dziecku

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Karmią kobiety, które jedzą dziennie miseczkę ryżu. Może to był przypadek, a może byłaś przemeczona wtedy, stres z kolei wpływa na ilość pokarmu.

[magda_go]

Ollencja nie ma czegos takiego jak mleko marne, slabe itp. Mleko bedzie takir jak trzeba kosztem organizmu a nie zawartosci zoladka.

[agajewa]

Ja używałam na początku parowaru, przez 3 tygodnie żarłam ryż z marchewką i kurczakiem, bo tak mi kazała położna (jak kolki nie przechodziły, to kazała mi odstawić też marchewkę oraz herbatkę dla mam karmiących). Potem zaczęłam jeść normalnie i podawać preparat na kolki i problem się skończył. Ale przez chwilę się zastanawiałam po tekstach położnej, czy ja w ogóle cokolwiek mogę jeść

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Poza tym takie długie karmienia często mają związek ze skokami rozwojowymi i zwiększonym zapotrzebowaniem na mleko.

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez agajewa

Ja używałam na początku parowaru, przez 3 tygodnie żarłam ryż z marchewką i kurczakiem, bo tak mi kazała położna (jak kolki nie przechodziły, to kazała mi odstawić też marchewkę oraz herbatkę dla mam karmiących). Potem zaczęłam jeść normalnie i podawać preparat na kolki i problem się skończył. Ale przez chwilę się zastanawiałam po tekstach położnej, czy ja w ogóle cokolwiek mogę jeść

A bo jest jeszcze jedna opcja, a mianowicie nietolerancja czegoś tam co jest w tym pierwszym mleku, musiałabym na kompie siąść i poszukać, ale to też przechodzi po kropelkach.

[magda_go]

Ponadto dziecko to nie robot i czasami tez je cos boli a wiszenie na cycu caly dzien nie zawsze ma zwiazek z tym ze sie najesc nie moze. A ma zwiazek z tym ze dziecko traktuje piers jak smoczek, chce byc blizej mamy, tak sie uspokaja lub cos innego.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez magda_go

Ollencja nie ma czegos takiego jak mleko marne, slabe itp. Mleko bedzie takir jak trzeba kosztem organizmu a nie zawartosci zoladka.

a skąd organizm ma mieć substraty na mleko jak nie z żołądka ?

48 kg mama zapasów nadzwyczajnych nie ma

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

http://pediatria.mp.pl/karmienie-pie...-mleko-kobiece

Mleko powstaje w gruczołach piersiowych kobiety, a dokładnie w pęcherzykach mlecznych. Pęcherzyki zbudowane są z komórek zwanych laktocytami, które są zdolne do pobierania składników wprost z krwi matki, syntezowania i wydzielania biologicznej substancji o dużych walorach odżywczych, pobudzających rozwój oraz immunologicznych.