Problemy skórne- wątek ogólny

[alexkp]

Jakiego rodzaju wody używasz na co dzień? Ja na przykład używam kranówy będącej rzeczną wodą którą dużą ilością chemii uzdatnia się do użycia. Czy słyszałaś o uczuleniu na chlor? U mojego kolegi rozwinęło się właśnie na basenie a później już mu zostało. Uczulenie rozwinęło mu się dopiero przy dużej styczności a później utrzymało chociaż minęło wiele lat od wf-u na basenie. Zastanów się czy basen to jedyna zmiana w twoim trybie życia/mieszkania od czasu pojawienia się problemu. Tylko ze skórą twarzy masz problemy?Ile masz lat? Napisz coś więcej.

[karolynka90]

Napisane przez alexkp

Skoro używasz brevoxyl to znaczy masz trądzik. Dlaczego więc używasz peelingów?

A dlaczego nie?
Pytanie tylko jakie to peelingi.

[alexkp]

Nie spodziewałabym się kombinowania po facecie a najprostsze i najbardziej oczywiste są mechaniczne.

[karolynka90]

Napisane przez alexkp

Nie spodziewałabym się kombinowania po facecie a najprostsze i najbardziej oczywiste są mechaniczne.

Ale Autor podał za mało informacji na ten temat.

Autorze, czy masz ropne krosty czy zaskórniki?
Czy używasz peelingu grubo-, drobnooziarnistego czy enzymatycznego?

[xxxxx99999]

Przed basenem używałam pilingu z avonu i wody z kranu (ze studni, wiec bez chloru). Mam 22 lata i studiuję, dlatego w akademiku zaczelam uzywac wody z chlorem, mialam po tym drobne skorki na nosie i czole, ale w nocy wszystko się regenerowało. Aktualnie przemywam twarz cetaphilem, bo nawet po przegotowanej wodzie robia mi sie swędzące krostki na policzkach, które zanikaja w ciągu 3-4 dni. Gdy chodziłam na basen najgorzej było z twarzą, chociaż reszta ciała tez mnie ''piekła'' gdy np. ubrałam długie spodnie. W tej chwili z ciałem jest lepiej, tzn. nie odczuwam zmian, natomiast buzia straciła dawny zdrowy wygląd i koloryt, jest podrazniona i zaczerwieniona w okolicy nosa i ust, mam takie jakby "wąsy", taki czerwony ślad, ktory nawet po użyciu kremu, piecze. Dermatolog kazała mmi stosowac krem intensywnie nawilżający cetaphil. Jest trochę lepiej, ale gdy krem sie wchłonie znowu to samo. Mam wrażenie, że on tylko łagodzi a poźniej jest to samo;/ Myślę, że to przez basen, ponieważ wtedy zaczął się mój problem, później doszedł mróz, bo zimą musiałam czekać na mpki itd.Trace już wiarę, że odzyskam dawną cere.

[Marcin_619]

Napisane przez karolynka90

Ale Autor podał za mało informacji na ten temat.

Autorze, czy masz ropne krosty czy zaskórniki?
Czy używasz peelingu grubo-, drobnooziarnistego czy enzymatycznego?

już już wyjaśniam mam tylko( aż?) zaskórniki otwarte i dlatego uzywam benzacne narazie, nie mam pryszczy ani innych cudnych rzeczy

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez alexkp

Nie spodziewałabym się kombinowania po facecie a najprostsze i najbardziej oczywiste są mechaniczne.

ej ej ^^ uzywam na zmiane raz peelingu enzymatycznego a raz drobnoziarnistego ale nie za często , to że facet to nie znaczy że człowiek pierwotny

[karolynka90]

Napisane przez Marcin_619

już już wyjaśniam mam tylko( aż?) zaskórniki otwarte i dlatego uzywam benzacne narazie, nie mam pryszczy ani innych cudnych rzeczy

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------



ej ej ^^ uzywam na zmiane raz peelingu enzymatycznego a raz drobnoziarnistego ale nie za często , to że facet to nie znaczy że człowiek pierwotny

Ale jak najbardziej możesz używać peelingu ziarnistego.
Nie powinno się go używać tylko jeśli ma się bardzo wrażliwą skórę, skłonność do pękających naczynek czy ropne wykwity.
Ja sama wolę peelingi ziarniste.

A jeśli chodzi o kremy - jakiego używasz?

[MyDream166]

Od dłuższego czasu mam problem z lewą dłonią. Głównie na środkowym palcu zaczęły dziać mi się dziwne rzeczy ze skórą. Na zewnętrznej stronie dłoni wygląda ta skóra na bardzo suchą, natomiast po wewnętrznej dochodziło nawet do tego, że pękała. Nic na to nie działa, żadne kremy nawilżające nie pomagają. Kiedyś nosiłam na tym palcu pierścionek. Przestałam, bo myślałam, że to może być uczulenie na srebro. Niestety z pierścionkiem czy bez - wygląda to tak samo. Czasami nawet dłoń mi strasznie puchnie :c W kryzysowych momentach tworzą się nawet takie ropne miejsca. Nie mam pojęcia co to jest!

[anekania]

Ja nie jestem dermatologiem, ale idz do lekarza od razu i to najlepiej do kilu niezależnych, bo jest dużo konowałów co piszą byle co nie wiedząc co to jest. Może to być łuszczyca krostkowa.

[Figula94]

Też polecam do lekarza. To mogło Ci się zrobić od jakichś otarć, odmrożenia, poparzenia, albo to zwykłe przesuszenie, jednak sama nie wiem. Lekarz powinien wiedzieć lepiej.

[MyDream166]

Odmrożenie raczej nie, ponieważ zaczęło się pojawiać, gdy było ciepło. Staram się dbać o dłonie, nawilżam je kremem Dove. Mam skłonność do alergii, a wiem że produkty Dove zawsze były dla mnie przyjazne. Używam ich od lat. Stan moich dłoni pogarsza się przy kontakcie z chemią np. płynem do mycia naczyń, dlatego staram się myć naczynia w rękawiczkach. Myślałam już o atopowym zapaleniu skóry. Wie ktoś coś na ten temat?

[anekania]

Napisane przez MyDream166

Odmrożenie raczej nie, ponieważ zaczęło się pojawiać, gdy było ciepło. Staram się dbać o dłonie, nawilżam je kremem Dove. Mam skłonność do alergii, a wiem że produkty Dove zawsze były dla mnie przyjazne. Używam ich od lat. Stan moich dłoni pogarsza się przy kontakcie z chemią np. płynem do mycia naczyń, dlatego staram się myć naczynia w rękawiczkach. Myślałam już o atopowym zapaleniu skóry. Wie ktoś coś na ten temat?

No na pewno lekarz
Nie możesz się sugerować tym co mi piszemy, bo skóra to milion chorób, sprawa indywidualna.

[MyDream166]

Tak, tak, wiem że lekarz Tylko jak to u nas bywa - za lekarzem jeszcze trochę poczekam. Dopiero w piątek idę się zarejestrować.

[aamidale]

Unikaj detergentów, spraw sobie jak najszybciej dobre [ze ściągaczem] rękawiczki do prac domowych, unikaj noszenia reklamówek a jak już musisz to noś do tego zwykłe materiałowe rękawiczki.Ale do lekarza jak najszybciej, bo to może być jakaś alergia. I krem zastąpiłabym wazeliną na wszelki wypadek.

[nieznosna_lekkosc_bytu]

Kilkanaście tygodni temu, przy rutynowymi badaniu krwi, wyszedł mi bardzo wysoki poziom TSH (prawie 9), udałam się więc do endokrynologa, diagnoza -niedoczynność tarczycy-brałam standardowo Euthyrox, zaczęłam od 50. Po 3 tygodniach zrobiłam kolejne badanie krwi, TSH bardzo mi spadło, do 2, lekarz był w szoku. Teraz biorę na zmianę 25 i 50.
Oprócz tego, że tyję, mam ogromny problem ze skórą i włosami. Problemy zaczęły się przed zrobieniem badania, więc nie łączyłam wtedy jednego z drugim, ale podejrzewam, że może się to składać w całość. Początkowo myślałam, że mam łupież (chociaż całe życie nie miałam z nim problemu, zawsze miałam przetłuszczające się włosy, zresztą nadal mam), z głowy sypały mi się maleńkie białe płatki, skóra swędzi, piecze i ściąga mnie niemiłosiernie. Dodatkowo włosy wypadają tak, że określenie 'garściami', jest dość delikatne. Po każdym myciu głowy chce mi się płakać. Próbowałam Nizoralu, Head&Shoulders, Bambino. Wszystko z marnym skutkiem.
Problemem też jest dla mnie skóra na nogach, depilacja jest dla mnie koszmarem, mam tak suchą skórę, że podczas golenia krew leje mi się strumieniami, bo skórki są tak poobdzierane, nie potrafię ich w żaden sposób zregenerować, mam balsam z mocznikiem, maść z wit. A, Avene Cicalfate i nie widzę żadnej różnicy. Chodzę tylko w spodniach albo rajstopach, mam taką masakrę na nogach. Lepiej jest jak nie golę baaaardzo długo, wtedy jest okej, ale nie mogę wiecznie chodzić z takimi kłakami.
Nie mam niestety jak wybrać się do dermatologa, bo przebywam na stypendium za granicą i w domu najwcześniej będę na Boże Narodzenie... Błagam, pomóżcie. Biorę ten Euthyrox i nie czuję żadnej poprawy, wręcz mam wrażenie, że jest tylko gorzej.
Czytałam wszystkie możliwe wątki na Wizażu i innych portalach, przekopałam wszystko w poszukiwaniu szamponu, balsamu i jestem jeszcze bardziej zdezorientowana niż wcześniej. Pomóżcie.

[red high heels]

Powinnaś wybrać się do dobrego endokrynologa, dermatolog może być towarzysząco. Schorzeń tarczycy jest wiele, może lekarz źle Cię zdiagnozował i źle dobrał lek lub dawkowanie, skoro masz takie wahania hormonów w ciągu 3 tygodni i tak dokuczliwe objawy. Tarczyca to hormony, bez lekarza się nie obejdzie. Sama możesz jedynie łagodzić objawy. Ale swojego stanu nie lekceważ, bo nie leczona tarczyca rozregulowuje pracę wielu organów, w tym nawet serca.

[201607040940]

znajoma po usunięciu tarczycy brała eutyroks i włosy b. Jej wypadały - bierze teraz coś innego i jest ok. Mówiła że jakiś "wypełniacz" w tabletce Jej szkodził.

[rousse]

Napisane przez nieznosna_lekkosc_bytu

Kilkanaście tygodni temu, przy rutynowymi badaniu krwi, wyszedł mi bardzo wysoki poziom TSH (prawie 9), udałam się więc do endokrynologa, diagnoza -niedoczynność tarczycy-brałam standardowo Euthyrox, zaczęłam od 50. Po 3 tygodniach zrobiłam kolejne badanie krwi, TSH bardzo mi spadło, do 2, lekarz był w szoku. Teraz biorę na zmianę 25 i 50.
Oprócz tego, że tyję, mam ogromny problem ze skórą i włosami. Problemy zaczęły się przed zrobieniem badania, więc nie łączyłam wtedy jednego z drugim, ale podejrzewam, że może się to składać w całość. Początkowo myślałam, że mam łupież (chociaż całe życie nie miałam z nim problemu, zawsze miałam przetłuszczające się włosy, zresztą nadal mam), z głowy sypały mi się maleńkie białe płatki, skóra swędzi, piecze i ściąga mnie niemiłosiernie. Dodatkowo włosy wypadają tak, że określenie 'garściami', jest dość delikatne. Po każdym myciu głowy chce mi się płakać. Próbowałam Nizoralu, Head&Shoulders, Bambino. Wszystko z marnym skutkiem.
Problemem też jest dla mnie skóra na nogach, depilacja jest dla mnie koszmarem, mam tak suchą skórę, że podczas golenia krew leje mi się strumieniami, bo skórki są tak poobdzierane, nie potrafię ich w żaden sposób zregenerować, mam balsam z mocznikiem, maść z wit. A, Avene Cicalfate i nie widzę żadnej różnicy. Chodzę tylko w spodniach albo rajstopach, mam taką masakrę na nogach. Lepiej jest jak nie golę baaaardzo długo, wtedy jest okej, ale nie mogę wiecznie chodzić z takimi kłakami.
Nie mam niestety jak wybrać się do dermatologa, bo przebywam na stypendium za granicą i w domu najwcześniej będę na Boże Narodzenie... Błagam, pomóżcie. Biorę ten Euthyrox i nie czuję żadnej poprawy, wręcz mam wrażenie, że jest tylko gorzej.
Czytałam wszystkie możliwe wątki na Wizażu i innych portalach, przekopałam wszystko w poszukiwaniu szamponu, balsamu i jestem jeszcze bardziej zdezorientowana niż wcześniej. Pomóżcie.

To radze zmienić lekarza, bo 2 to dobry wynik i nie powinien ci zmniejszac dawki. Poza tym nie zmierzył ci ft3 i ft4? To co mówisz , dalej masz obj. niedoczynnosci po prostu.

[Antymionka]

Napisane przez nieznosna_lekkosc_bytu

Kilkanaście tygodni temu, przy rutynowymi badaniu krwi, wyszedł mi bardzo wysoki poziom TSH (prawie 9), udałam się więc do endokrynologa, diagnoza -niedoczynność tarczycy-brałam standardowo Euthyrox, zaczęłam od 50. Po 3 tygodniach zrobiłam kolejne badanie krwi, TSH bardzo mi spadło, do 2, lekarz był w szoku. Teraz biorę na zmianę 25 i 50.
Oprócz tego, że tyję, mam ogromny problem ze skórą i włosami. Problemy zaczęły się przed zrobieniem badania, więc nie łączyłam wtedy jednego z drugim, ale podejrzewam, że może się to składać w całość. Początkowo myślałam, że mam łupież (chociaż całe życie nie miałam z nim problemu, zawsze miałam przetłuszczające się włosy, zresztą nadal mam), z głowy sypały mi się maleńkie białe płatki, skóra swędzi, piecze i ściąga mnie niemiłosiernie. Dodatkowo włosy wypadają tak, że określenie 'garściami', jest dość delikatne. Po każdym myciu głowy chce mi się płakać. Próbowałam Nizoralu, Head&Shoulders, Bambino. Wszystko z marnym skutkiem.
Problemem też jest dla mnie skóra na nogach, depilacja jest dla mnie koszmarem, mam tak suchą skórę, że podczas golenia krew leje mi się strumieniami, bo skórki są tak poobdzierane, nie potrafię ich w żaden sposób zregenerować, mam balsam z mocznikiem, maść z wit. A, Avene Cicalfate i nie widzę żadnej różnicy. Chodzę tylko w spodniach albo rajstopach, mam taką masakrę na nogach. Lepiej jest jak nie golę baaaardzo długo, wtedy jest okej, ale nie mogę wiecznie chodzić z takimi kłakami.
Nie mam niestety jak wybrać się do dermatologa, bo przebywam na stypendium za granicą i w domu najwcześniej będę na Boże Narodzenie... Błagam, pomóżcie. Biorę ten Euthyrox i nie czuję żadnej poprawy, wręcz mam wrażenie, że jest tylko gorzej.
Czytałam wszystkie możliwe wątki na Wizażu i innych portalach, przekopałam wszystko w poszukiwaniu szamponu, balsamu i jestem jeszcze bardziej zdezorientowana niż wcześniej. Pomóżcie.

Jeśli nie masz teraz szansy iść do dermatologa to radziłabym Ci się zaopatrzyć w:
Kosmetyki do ciała na suchą skórę np. jakieś lipidowe balsamy, olejki. Najelpiej żeby to był produkt dermokosmetyk, a nie z drogerii, ponieważ może Cię dodatkowo uczulić.
Do włosów, polecam Ci np. zapytać się dziewczyn z wątku włosowego. One dobrze będą wiedziały jak pomóc włosom. Mojej mamie na wrażliwą skórę głowy z łupieżem pomógł bardo delikatny szampon (ale nie dla dzieci) i kuracja w ampułkach na wypadanie. Jest wiele wcierek, olejków czy masek które hamują wypadanie. Musisz się rozejrzeć za granicą
Najlepiej by było jednak teraz iść do endokrynologa i zapytać się co dalej, ponieważ może Ci zmienić tabletki i te objawy ustąpią. Musisz też być pewna że nie zawsze, ale często są skutki uboczne. Zawsze coś po tych tabletkach pozostaje, jak np. wypadanie włosów.

[rousse]

Napisane przez Antymionka

Jeśli nie masz teraz szansy iść do dermatologa to radziłabym Ci się zaopatrzyć w:
Kosmetyki do ciała na suchą skórę np. jakieś lipidowe balsamy, olejki. Najelpiej żeby to był produkt dermokosmetyk, a nie z drogerii, ponieważ może Cię dodatkowo uczulić.

Można. Tyle , że ona nie ma AZS i te kosmetyki nie pomogą , a nawet nie podziałają po godzinie prawdopodobnie nie będzie po nich śladu.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez Antymionka

Najlepiej by było jednak teraz iść do endokrynologa i zapytać się co dalej, ponieważ może Ci zmienić tabletki i te objawy ustąpią. Musisz też być pewna że nie zawsze, ale często są skutki uboczne. Zawsze coś po tych tabletkach pozostaje, jak np. wypadanie włosów.

Tylko to objawy choroby, a nie skutki uboczne. Owszem włsy będa wypadać dalej jakiś czas , ale przy dobrym leczeniu powinny rosnąć nowe.

[alexkp]

Kosmetyki nie łagodzą objawów skórnych. Choćby smarowała skórę balsamem czy oliwką cztery razy dziennie i tak będzie sucha. Ja tak mam i niestety ni mogę jej niczego poradzić bo sama tego nie opanowałam.

[kennedy]

bepanten lub blistex intensiv.

[EmilkaEmi]

Witam!!!

Zacznę od tego że mam skórę mieszaną. Też miałam taki problem jak ty, wszystkie kremy działały na moja skórę tak ze po nałożeniu świeciłam się jak latarnia
Pomógł mi " larosett exclusive" Poleciła mi go moja koleżanka która też miała taki sam problem. Mam już drugą tubkę i szczerze mogę napisać że jest NAJLEPSZY!!! Naprawdę jest świetny skóra po prostu wsysa ten krem jak gąbka. Jest to jedyny krem który po nałożeniu nie zostawia tłustej warstwy. Sprawdził się również pod make up. Skóra po tym kremie jest jak by uspokojona i ma ładny koloryt

[xxxxx99999]

pomóżcie już nie wiem co robić

[Antymionka]

W tym wątku opisujemy swoje problemy nt. skóry. Ponieważ powstaje codziennie kilka wątków z tego samego działu, prosiłabym o pisanie tutaj, jeśli odnajdziemy przyczynę przekierujemy do wątku tematycznego

[mimi_16]

Na ustach zrobil mi sie naczyniak ktorego mialam usuwanego wlasnie ta metoda od kwietnia. Na poczatku byl bardzo czerwony i wypukły jak głowka szpilki. W sumie byly 4 zabiegi a po ostatnim w lipcu kiedy odpadl strup ślad zostal ale jasny. Taka blizenka. Myślałam ze będe miala to dziadostwo juz z glowy ale ostatnio zauwazylam ze to zrobilo sie czerwone, co prawda to nie jest wypukle takie jak wczesniej ale odroznia sie od ust :/ Pani dermatolog powiedziala przy ostatniej wizycie ze ładnie sie zagoiło i juz nie ma. Ale jednak znowu sie zrobiło... Ktos sie zna na tym? Czy to tylko ślad po naczyniaku czy to mozliwe ze sie odnawia?

[Odonate]

Mam nieciekawy problem, może pomożecie mi wpaść na to, co mi może dolegać, zanim uda mi się dopchnąć do dermatologa.

Może 4 miesiące temu zaczęły pojawiać mi się na twarzy drobne, nawet bardzo drobne, pojedyncze pęcherzyki wypełnione przezroczystym płynem surowiczym. Zmiany te swędziały. Wkrótce zrobiły się czerwone i dość szybko się powiększały tworząc wypukłe,sączące się plamy o średnicy do 1,5 cm. Podobne nieludzko swędzące "cuda" wystąpiły również na dekolcie i nogach. Miałam mocno powiększone węzły chłonne. Byłam w rozpaczy, bo wyglądałam jakbym miała ospę. Nie udało mi się zapisać na szybki termin do dermatologa, więc poszłam do rodzinneogo. Dostałam maść Triderm.
Trochę to pomagało, zmiany bledły, ciut się goiły, ale mimo wszystko nowe się dalej pojawiały. Do tego w zasadzie każde przerwanie (zadrapanie, skaleczenie) skóry po jakimś czasie osiągało podobny stan. Węzły chłonne na karku i przy uszach po kolei robiły się jeszcze większe i bolesne do tego stopnia, że leżenie na poduszce sprawiało mi cierpienie. Znów poszłam do lekarza. Druga lekarka również nie miała zielonego pojęcia z czym mamy do czynienia. Dostałam antybiotyk (amoksycyklinę). W końcu po chyba 6 tygodniach (w tym 2 tygodnie antybiotykoterapii) udało się to wyleczyć.
Przez kilka miesięcy był spokój. No i ostatnio znowu zaczęły się pojawiać podobne pęcherzyki. Niektóre już zaczęły się przesączać. Wyczułam powiększone węzły chłonne. Póki co zmiany nie swędzą, ale boję się, czy nie będzie powtórki z rozrywki. Nie da się ukryć, że takie zmiany chorobowe wykluczają z życia społecznego...
Dodam, że mam organizm nadwrażliwy, alergiczny.
Macie jakikolwiek pomysł co mi może być? Moja lekarka przy poprzednim "ataku" zasugerowała "pierwotne zapalenie skóry". Któraś z Was wie czym jest to schorzenie?

[Antymionka]

Napisane przez Odonate

Mam nieciekawy problem, może pomożecie mi wpaść na to, co mi może dolegać, zanim uda mi się dopchnąć do dermatologa.

Może 4 miesiące temu zaczęły pojawiać mi się na twarzy drobne, nawet bardzo drobne, pojedyncze pęcherzyki wypełnione przezroczystym płynem surowiczym. Zmiany te swędziały. Wkrótce zrobiły się czerwone i dość szybko się powiększały tworząc wypukłe,sączące się plamy o średnicy do 1,5 cm. Podobne nieludzko swędzące "cuda" wystąpiły również na dekolcie i nogach. Miałam mocno powiększone węzły chłonne. Byłam w rozpaczy, bo wyglądałam jakbym miała ospę. Nie udało mi się zapisać na szybki termin do dermatologa, więc poszłam do rodzinneogo. Dostałam maść Triderm.
Trochę to pomagało, zmiany bledły, ciut się goiły, ale mimo wszystko nowe się dalej pojawiały. Do tego w zasadzie każde przerwanie (zadrapanie, skaleczenie) skóry po jakimś czasie osiągało podobny stan. Węzły chłonne na karku i przy uszach po kolei robiły się jeszcze większe i bolesne do tego stopnia, że leżenie na poduszce sprawiało mi cierpienie. Znów poszłam do lekarza. Druga lekarka również nie miała zielonego pojęcia z czym mamy do czynienia. Dostałam antybiotyk (amoksycyklinę). W końcu po chyba 6 tygodniach (w tym 2 tygodnie antybiotykoterapii) udało się to wyleczyć.
Przez kilka miesięcy był spokój. No i ostatnio znowu zaczęły się pojawiać podobne pęcherzyki. Niektóre już zaczęły się przesączać. Wyczułam powiększone węzły chłonne. Póki co zmiany nie swędzą, ale boję się, czy nie będzie powtórki z rozrywki. Nie da się ukryć, że takie zmiany chorobowe wykluczają z życia społecznego...
Dodam, że mam organizm nadwrażliwy, alergiczny.
Macie jakikolwiek pomysł co mi może być? Moja lekarka przy poprzednim "ataku" zasugerowała "pierwotne zapalenie skóry". Któraś z Was wie czym jest to schorzenie?

Takie pęcherze zdarzają się czasem przy uczuleniu na słońce, choć wydaje mi się że nie tak duże, mój tata ma takie schorzenie. Najlepiej byłoby poddać się opiece specjalistycznej czyli dermatologowi. On będzie wiedział co robić, nie stosuj nic na własną rękę. Powodzenia!

[Odonate]

Oczywiście, mam w planach wizytę u dermatologa.
W reakcję na słońce raczej wątpię, ale przecież różne cuda się w przyrodzie dzieją

[Antymionka]

Napisane przez mimi_16

Na ustach zrobil mi sie naczyniak ktorego mialam usuwanego wlasnie ta metoda od kwietnia. Na poczatku byl bardzo czerwony i wypukły jak głowka szpilki. W sumie byly 4 zabiegi a po ostatnim w lipcu kiedy odpadl strup ślad zostal ale jasny. Taka blizenka. Myślałam ze będe miala to dziadostwo juz z glowy ale ostatnio zauwazylam ze to zrobilo sie czerwone, co prawda to nie jest wypukle takie jak wczesniej ale odroznia sie od ust :/ Pani dermatolog powiedziala przy ostatniej wizycie ze ładnie sie zagoiło i juz nie ma. Ale jednak znowu sie zrobiło... Ktos sie zna na tym? Czy to tylko ślad po naczyniaku czy to mozliwe ze sie odnawia?

Temat na ten wątek KLIK. Ten wątek zamykam i prosze o zapoznanie się z użytkowaniem forum. Na wątku redakcyjnym jest wyraźnie zaznaczone o nie zakładaniu ponawianych wątków.