Poznanie atrakcyjnego faceta - co robię źle

[noqtore]

Jakie cyrki, jaka zmiana wizerunku. Chodzi wlasnie o pokazanie siebie, taka jaka jest.

Mozna byc super osoba ale inni moga tego nie dostrzegac, bo odbijaja sie od mylnie interpretowanej „okladki”.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[noqtore]

Widze, ze lubisz obracac slowa w skrajnosc. Jest roznica miedzy wesolym, milym usmiechem, a “szczerzeniem sie glupio”.

No niestety, jesli ktos sie malo usmiecha albo mowi w rozmowach tylko o sobie, to nie jest przyjemnym rozmowca. Tu chodzi o dobranie sposobu rozmowy tak, by druga osoba chciala nas poznac i milo jej sie rozmawialo. To nie jest naginanie charakteru tylko “umienie w kontakty miedzyludzkie”.

Kwestia wygladu - rzucilam na wypadek gdyby byl skrajny. To kwestia pewnego dostosowania sie do odbiorcy. Jak idziesz do biura to nie zalozysz miniowy, jak chcesz przyciagnac wartosciowych i atrakcyjnych facetow to nie ubierzesz sie w worek ziemniakow, lub w wielki dekolt, goly tylek i szpile 20cm. Tzn. owszem mozesz sie tak ubrac ale mozna spodziewac sie roznego odbioru.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88665226]W punkt. Nie znam szczerze mówiąc faceta który nie jest zakompleksiony który nie startowałby do fajnej laski bo się boi, bo za wysokie progi. Raczej częściej byłem świadkiem sytuacji gdzie gość niewiele sobą reprezentujący uderzał do bardzo atrakcyjnej dziewczyny. Bo dlaczego nie.[/QUOTE]

Też jestem tego zdania. Jakoś wiele razy widzialam starych, nieatrakcyjnych facetów próbujących zagadać do ładnych dziewczyn kilkadziesiąt lat od nich młodszych, więc sorry, nie wierzę za bardzo w żadne onieśmielanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88654020]Treść usunięta[/QUOTE]
Najlepsze posty w tej dyskusji, z którymi zgadzam się w 100%.

Autorko, nie obniżaj swoich standardów, byleby być z jakimkolwiek facetem. W Twoim wieku miałam identyczne rozważania i nie szukałam nikogo na siłę. Jak miałam 24 lata, to w zupełnie nieoczekiwanym czasie i miejscu poznałam mojego faceta i praktycznie od początku wiedziałam, że to ten Minęły cztery lata i mogę śmiało powiedzieć, że to są najlepsze lata mojego życia.

Dobry związek oprócz uczucia i bliskości dodaje skrzydeł i pomaga się rozwinąć (ja sprzed 4 lat a teraz to są dwie różne osoby, rozwinęłam się ogromnie w każdej dziedzinie życia).

Jeżeli nie masz jakichś wad charakteru, o których nie piszesz to jeśli jesteś atrakcyjna, pewna siebie, z fajną osobowością oraz poznajesz nowych ludzi (może rzeczywiście masz hermetyczne środowisko lub jesteś z małej miejscowości? Przepraszam, jeśli o tym pisałaś, mogło mi to umknąć), to masz ogromne szanse znaleźć takiego partnera, jakiego chcesz. Tym bardziej, że nie jesteś desperatką i nie polecisz na pierwszego lepszego, który Cię zechce. Możesz przebierać

[OldWorldBlues]

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88665226]W punkt. Nie znam szczerze mówiąc faceta który nie jest zakompleksiony który nie startowałby do fajnej laski bo się boi, bo za wysokie progi. Raczej częściej byłem świadkiem sytuacji gdzie gość niewiele sobą reprezentujący uderzał do bardzo atrakcyjnej dziewczyny. Bo dlaczego nie.[/QUOTE]
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88665478]Też jestem tego zdania. Jakoś wiele razy widzialam starych, nieatrakcyjnych facetów próbujących zagadać do ładnych dziewczyn kilkadziesiąt lat od nich młodszych, więc sorry, nie wierzę za bardzo w żadne onieśmielanie [/QUOTE]
Atrakcyjne osoby obu płci nie muszą się ratować takimi rozkminami. Jeśli ktoś jest atrakcyjny, to płeć przeciwna nieustannie o tym przypomina, i tyle.

I nie piszę tego po to, aby być złośliwym; po prostu warto sobie zdawać sprawę z błędnych wniosków. Dziewczyny w wieku autorki bardzo często inicjują kontakt i wykazują inicjatywę już na samym początku znajomości, więc to zrozumiałe, że te ciche i wycofane nie będą się cieszyły takim samym zainteresowaniem. Zachowanie tych pierwszych interpretuję dodatkowo jako przejaw pewności siebie, a jest to dla mnie atrakcyjna cecha. Takie czasy.

[felixindahouz]

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88665226]W punkt. Nie znam szczerze mówiąc faceta który nie jest zakompleksiony który nie startowałby do fajnej laski bo się boi, bo za wysokie progi. Raczej częściej byłem świadkiem sytuacji gdzie gość niewiele sobą reprezentujący uderzał do bardzo atrakcyjnej dziewczyny. Bo dlaczego nie.
[/QUOTE]

Jeśli ją zna, to jeszcze (choć i tak strach może się pojawić i niekoniecznie musi mieć to cokolwiek wspólnego z kompleksami). A skoro autorka nie ma nowych facetów w swoim otoczeniu to znaczy, że rozmawiamy o facetach mijanych na ulicy, czyli krótko mówiąc: podchodzenie w dzień, na żywo. A to już jest temat, gdzie naprawdę ale to naprawdę trzeba się przełamać. Mocno wylaszczona dziewczyna może zwyczajnie paraliżować, większość sobie pomyśli, że ona jest zwyczajnie zajęta i nie mają szans - mówię i tak sytuacji, gdy takowa idzie sama, a w większości przypadków takie laski chodzą w grupie/z koleżanką, a wtedy szanse na skuteczny podryw maleją praktycznie do zera. To wszystko w obliczu faktu, że znaczna większość prób zagadania kończy się zlewką albo tekstem "mam chłopaka", często ktoś się spieszy.

Na miejscu autorki warto by było się zastanowić czy faktycznie nie ma tego efektu "paraliżowania" oraz warto rozważyć samodzielne zagadywanie.

[malicious_louse]

Wcale nie jest tak, że nie ma przedsiębiorczych młodych mężczyzn, którzy są już jako tako ustawieni mając 23 lata.

Nie, posiadanie mieszkania na kredyt, na który dali wkład rodzice, to nie jest wyraz sukcesu na polu zawodowym. A co za tym idzie, twoim poziomem są ci mężczyźni, którzy studiują za pieniądze rodziców i za te też pieniądze mieszkają. Daleko poza twoim zasięgiem są ci, którzy mają własne działalności, rozpoczęte kariery i z nich się utrzymują: młodzi inżynierowie budowlani, programiści, branża finansowa.

Ty dla nich jesteś kolejną "instagramową influenserką", która twierdzi, że schwytała bóstwo za nogi, bo ktoś dał Follow.

Ci mężczyźni mają tak jak ty - wymagania. Są młodzi, budują solidne podwaliny pod swoje kariery. Najprawdopodobniej oni nie chcą dzielić na dłużej swojego czasu z kimś nie na ich poziomie. Najprawdopodobniej jedynym wymaganiem jakie mogłabyś spełnić jest przywitanie cię na noc do łóżka. Na więcej nie ma co liczyć. I nie ma na co się obrażać, bo mają prawo mieć wymagania tak jak i ty. Zabawnym jest jedynie to, że jesteś tym faktem zdziwiona.

[dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584]

Napisane przez felixindahouz

Jeśli ją zna, to jeszcze (choć i tak strach może się pojawić i niekoniecznie musi mieć to cokolwiek wspólnego z kompleksami). A skoro autorka nie ma nowych facetów w swoim otoczeniu to znaczy, że rozmawiamy o facetach mijanych na ulicy, czyli krótko mówiąc: podchodzenie w dzień, na żywo. A to już jest temat, gdzie naprawdę ale to naprawdę trzeba się przełamać. Mocno wylaszczona dziewczyna może zwyczajnie paraliżować, większość sobie pomyśli, że ona jest zwyczajnie zajęta i nie mają szans - mówię i tak sytuacji, gdy takowa idzie sama, a w większości przypadków takie laski chodzą w grupie/z koleżanką, a wtedy szanse na skuteczny podryw maleją praktycznie do zera. To wszystko w obliczu faktu, że znaczna większość prób zagadania kończy się zlewką albo tekstem "mam chłopaka", często ktoś się spieszy.

Na miejscu autorki warto by było się zastanowić czy faktycznie nie ma tego efektu "paraliżowania" oraz warto rozważyć samodzielne zagadywanie.

Mam 30 lat. Raz w życiu byłem świadkiem podrywu na ulicy. Pomijam chamskie nawoływania. Znajome kobiety -mogę policzyć takie sytuacje o których mówiły na palcach jednej ręki a to i tak byli jacyś zawodnicy pua czy jak to się zwie.

Ulica to kiepskie miejsce po prosu.
I dalej jestem zdania, że to łechtanie sobie ego, ten lęk facetów. Nijak się ma do rzeczywistości.

[Zorzoli]

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88671997]Mam 30 lat. Raz w życiu byłem świadkiem podrywu na ulicy. Pomijam chamskie nawoływania. Znajome kobiety -mogę policzyć takie sytuacje o których mówiły na palcach jednej ręki a to i tak byli jacyś zawodnicy pua czy jak to się zwie.

Ulica to kiepskie miejsce po prosu.
I dalej jestem zdania, że to łechtanie sobie ego, ten lęk facetów. Nijak się ma do rzeczywistości.[/QUOTE]

noo już bez przesady. Mi takie zaczepienie podczas spaceru przez zupełnie przypadkowego faceta przytrafiło się 3 razy ale wiele jest sytuacji jak jest się na imprezie i ktoś się zapyta o ognia/o polecenie baru itp. Można kogoś łatwo poznać w beach barze czy na bulwarach na piwku. Jak ktoś jest otwarty i często wychodzi do ludzi to bardzo duż takich znajomości można zawrzeć.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Zorzoli

noo już bez przesady. Mi takie zaczepienie podczas spaceru przez zupełnie przypadkowego faceta przytrafiło się 3 razy ale wiele jest sytuacji jak jest się na imprezie i ktoś się zapyta o ognia/o polecenie baru itp. Można kogoś łatwo poznać w beach barze czy na bulwarach na piwku. Jak ktoś jest otwarty i często wychodzi do ludzi to bardzo duż takich znajomości można zawrzeć.

Chyba dziewczyna chodzi do baru, na jakieś spotkania, zjazdy, wieczorki. W takich sytuacjach zazwyczaj bardzo atrakcyjne dziewczyny są często zagadywane. Ulica to wiadomo, nie najszczęśliwsze miejsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Zorzoli

noo już bez przesady. Mi takie zaczepienie podczas spaceru przez zupełnie przypadkowego faceta przytrafiło się 3 razy ale wiele jest sytuacji jak jest się na imprezie i ktoś się zapyta o ognia/o polecenie baru itp. Można kogoś łatwo poznać w beach barze czy na bulwarach na piwku. Jak ktoś jest otwarty i często wychodzi do ludzi to bardzo duż takich znajomości można zawrzeć.

Teraz to jej i tak nic nie da, bo tak jakby korona i zamknięte.

[Magmag0194]

Napisane przez malicious_louse

Daleko poza twoim zasięgiem są ci, którzy mają własne działalności, rozpoczęte kariery i z nich się utrzymują: młodzi inżynierowie budowlani, programiści, branża finansowa.

Ty dla nich jesteś kolejną "instagramową influenserką", która twierdzi, że schwytała bóstwo za nogi, bo ktoś dał Follow.

Poniekąd się zgadzam, ale nie do końca. Autorka osiągnęła jakiś tam sukces, bo ma 23 lata, stać ją na spłacanie kredytu i utrzymuje się sama. To dużo, jak na 23 lat i nie pozostaje nic, tylko pogratulować. Natomiast problem jest taki, że z zawodów, które wymieniłaś tylko programista ma szanse na jako taką karierę w tym wieku
Niestety czy stety, realia mamy takie, że inżynierowie kończą studia w wieku 25 lat, uprawnienia robią kolejne 3 lata, więc jako taka kariera zaczyna się tak na prawdę po 30-stce, kasa idzie z doświadczeniem. lekarze kończą studia jeszcze później, musza przebrnąć przez rezydenturę - jeszcze gorsza sprawa. W rachunkowości robi się kursy, certyfikaty, buduje się swoją pozycję LATAMI.

Autorko, powiem Ci tyle, co wszyscy tutaj - musisz po prostu poczekać, aż rówieśnicy będą w tym miejscu, co Ty. Możesz też przymknąć oko i wspierać finansowo partnera - ja bym tak zrobiła, oczywiście nie od razu. Na początek można ograniczyć standard wycieczek, później wesprzeć, jak związek będzie pewny. Życie bywa przewrotne - dzisiaj ona jest młoda i dobrze jej idzie w branży, ale za 10 lat może być dużo gorzej. Młode ciałko zawsze się dobrze sprzedaje w branży fitness, ale koło 40-stki trzeba zweryfikować ścieżkę zawodową zazwyczaj Wtedy to Twój partner może zarabiać 2-3x tyle, co Ty i zapewne nie chciałabyś, żeby prezentował takie podejście do gotówki w związku, jak Ty tutaj, czyli po prostu się na Ciebie wypiął.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Zgadzam sie z tym, co napisała Magmag.
Wyprzedziłaś rówieśników w kwestiach finansowych, co nie oznacza, że zawsze tak będzie. Z czasem ci dorównają, a nawet przegonią. Także zbytnio bym się nie skupiała na tym, żeby już teraz partner musiał dorównywać ci dochodami, poziomem rozwoju kariery czy majątkiem.
A jeśli te finanse sa jednak naprawdę tak ważne, to celuj w programistów. Oni w bardzo młodym wieku zarabiają bardzo dobrze. Albo może w budowlańców?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[malicious_louse]

Wydaje mi się, że Bill Gates albo Steve Jobs nie kończyli szkół programowania. Zatem 23letni programista może dobrze zarabiać.

Problem w tym, że autorka chce żeby dobrze zarabiający 23-latek był atrakcyjny fizycznie. Takich nie ma, same nerdy. Kto by chciał programistę za coś innego niż to jak zarabia? 🤣

Dlatego autorka powinna szukać wśród budowlańców. Oni dobrze zarabiają i mają dobrze zbudowane ciała i nie są nerdami.

[thankyounext_]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88672596]Treść usunięta[/QUOTE]Mam 23 lata, pracuje jako programistka i zarabiam już całkiem nieźle. Mam ponad półtorej roku doświadczenia komercyjnego. Mam też kilku znajomych ze studiów, którzy w moim wieku zarabiają jeszcze lepiej niż ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malicious_louse]

Do programistki

Zgadzam się. Mimo że programiści dobrze zarabiają to wybrałaś mężczyznę programistę? Nie znam żadnej kobiety, która by chciała kogoś takiego z innego powodu niż finansowy.

Najbardziej pewnym i atrakcyjnym zawodem jest budowlaniec.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88672596]Treść usunięta[/QUOTE]
No w Polsce, w Polsce. W wieku 23-25 lat to już będzie miał trochę doświadczenia, i te 5-7k na rękę dostanie, może nawet 10k. Myślę, że autorka więcej nie zarabia.
I jak najbardziej studenci pracują normalnie w czasie studiów, nie na żadnych stażach. Zresztą prawie nikt nie wymaga od programisty w polsce skończonych studiów.

[thankyounext_]

Napisane przez malicious_louse

Do programistki

Zgadzam się. Mimo że programiści dobrze zarabiają to wybrałaś mężczyznę programistę? Nie znam żadnej kobiety, która by chciała kogoś takiego z innego powodu niż finansowy.

Najbardziej pewnym i atrakcyjnym zawodem jest budowlaniec.

Akurat mi jest ciężko się wypowiedzieć bo jestem sama i nigdy nie byłam w poważnym związku. Ale tak, umawiałam się z programistami i jakieś kilkumiesięczne relacje z tego były, bo czemu nie? Co jest takiego odrzucającego w zawodzie programisty? Poszerz horyzonty, bo chyba mało wiesz, a się wypowiadasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez malicious_louse

Zgadzam się. Mimo że programiści dobrze zarabiają to wybrałaś mężczyznę programistę? Nie znam żadnej kobiety, która by chciała kogoś takiego z innego powodu niż finansowy.

nie no nie mogę.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88672596]Treść usunięta[/QUOTE]
No w Polsce, w Polsce. W wieku 23-25 lat to już będzie miał trochę doświadczenia, i te 5-7k na rękę dostanie, może nawet 10k. Myślę, że autorka więcej nie zarabia.
I jak najbardziej studenci pracują normalnie w czasie studiów, nie na żadnych stażach. Zresztą prawie nikt nie wymaga od programisty w polsce skończonych studiów.


10 lat temu, mój kolega studiując infę na agh dziennie, zarabiał 5k miesięcznie.

[malicious_louse]

Polscy progamiści są bardzo nieatrakcyjni ficznie i seksualnie. Z zawodem jest wszystko dobrze. Z mężczyznami nie jest.

Ubrani jak dzieci z 10 lat temu. Trampki, t-shirty, okulary, niscy i nie radzą sobie w życiu towarzyskim.

[Mijanou]

Bez uogolnień proszę.

[Magmag0194]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88672596]Treść usunięta[/QUOTE]

Żeby być programistą nie trzeba mieć ŻADNYCH STUDIÓW, liczą się umiejętności. Młodzi ludzie zafascynowani tematem zaczynają pierwszą pracę w wieku 18-19 lat, a szkolą się w domu, pisząc pierwsze programy dla rozrywki w wieku 15-16lat . Jako 23 latkowie mają już spore doświadczenie i niezłe wypłaty. Studia często robią później w trybie zaocznym, ale tylko wtedy, jeśli są wymagane do awansu (a nie zawsze są). IT to taki trochę inny świat, gdzie nie dotarło jeszcze polskie (głupie) ustawodawstwo i ograniczenia, jak w branży budowlanej, ale też nie dotarł głupi kult studiów, bo to branża przyniesiona z zachodu. Polskich firm typowo IT praktycznie do niedawna nie było, nie wiem, jak jest teraz.

Żeby nie było, wiem o czym mówię - ja jestem inżynierem, zarabiam 4k. Mam 4 lata doświadczenia w projektach i obsłudze budowy, od roku z doskoku jestem na budowie również fizycznie. Moja kuzynka jest na 3-cim roku informatyki, zarabia tyle, co ja. Ma 22 lata, ja 27 Zaczęłam pracę na ostatnim roku inżynierki, mgr robiłam zaocznie. Ci z dziennych w tym miejscu zarobkowym co ja będą więc dopiero za 2 lata.
I wcale nie zarabiam jakoś mało w porównaniu do znajomych ze studiów. Więcej mają tylko Ci, którzy faktycznie na tej budowie fizycznie pracują, a i tak nie są to zwalające z nóg kwoty.

[Nuova]

A to żeby być programistą trzeba odhaczyć jakiś specjalny dress code? Mam wielu kumpli w tej branży i różnią się od siebie jak mężczyźni w każdym innym zawodzie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malicious_louse]

Gdzie programiści przychodzą w koszulach i krawacie?

[Magmag0194]

Napisane przez malicious_louse

Gdzie programiści przychodzą w koszulach i krawacie?

A gdzie w ogóle przychodzi się w koszuli i krawacie, oprócz urzędu? Nie wiem kiedy ostatni raz byłaś w jakimkolwiek biurze
Zazwyczaj panuje luźny ubiór, fakt, że nie japonki, ale garsonek i garniturów dawno nikt nie nosi

Programiści niczym się nie różnią od innych facetów. Faceci u mnie na roku byli tacy sami, jak Ci z wydziału informatyki budynek obok. Byli mniej i bardziej atrakcyjni, jak to już bywa

[kennedy]

Napisane przez malicious_louse

Gdzie programiści przychodzą w koszulach i krawacie?

No hej trollu, pracowalam w IT w banku i dress code obowiazywal wszystkich.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta