Poznawanie nowej dziewczyny, co dalej?

[KrytyKrytyk]

Witam wszystkich,
mam 24 lata i mieszkam w Bochni. Pracuję w sklepie RTV gdzie kilka miesięcy temu zatrudniła się pewna dziewczyna. A więc...
W wakacje zatrudniła się w sklepie pewna dziewczyna, która kompletnie zawróciła mi w głowie. Na początku zupełnie nie zauważyłem jej wyjątkowego podejścia do świata, pasji i odmienności w porównaniu do innych kobiet pracujących w punkcie. Jest to dziewczyna wychowana według starych dobrych zasad, są dla niej ważne wartości, które dzisiaj są już uznawane za zbyteczne i przestarzałe. Ponadto ma ciekawe podejście do życia, można z nią porozmawiać na każdy temat, nie jest pustą dziewczyną, ma pomysł na życie i chce czerpać z niego jak najwięcej. Zaintrygowało mnie u niej wiele z tych cech i przyznam, że dawno nie spotkałem osoby z taką osobowością i energią... Ale do rzeczy.
Kontakt na początku znajomości mieliśmy raczej słaby bo jakoś zmiany w pracy nam się nie nakładaly a skoro tak to i rzadko się widywaliśmy. Tak było przez około 2 miesiące.
Później zaczęliśmy częściej rozmawiać bo najzwyczajniej w świecie zaczęliśmy się częściej widywać(grafik w pracy ułożył się wyjątkowo korzystnie, mielismy bardzo dużą ilość wspólnych zmian). I tak zaczęliśmy więcej rozmawiać, pisać i kontaktować się ze sobą. Wtedy zacząłem czuć coś więcej(tłumaczę to tym, ze po prostu lepiej ją poznałem i dostrzegłem w niej te wyjątkowe cechy). Niestety miesiąc się zakończył a więc i zmiana grafiku nastąpiła. Praktycznie zero wspólnych zmian. Na ostatniej wspólnej zmianie zauważyłem że zaczęła nawet sama o mnie pytać i stała się taka bardziej otwarta. Sama inicjowała kontakt pisząc tamtego dnia na Messengera kilkukrotnie. Porozmawialismy sporo na żywo, później gdy ja poszedłem już do domu(ona wciąż była w sklepie) nawet zaprosiła mnie żebym kiedyś przyszedł do niej po pracy na obiad. Ucieszyło mnie to i było mi bardzo miło. Wiedząc, że nie będziemy wiedzieć się przynajmniej przez trzy tygodnie, wpadłem na pomysł, żeby wyjść gdzieś wspólnie na miasto i porozmawiać w nieco luzniejszej atmosferze niż w pracy(wspomniane zaproszenie na obiad nie było sprecyzowane żadnym konkretnym terminem). Zaproponowałem miejsce i termin wyjścia na miasto. Nie odpowiadał jej, zaproponowałem inny, ten też nie był dla niej odpowiedni, ale wtedy ona wyszła ze swoją propozycją terminu, który niestety mi nie odpowiadał. Nie mogliśmy ustalić nic konkretnego, pomimo prób wychodzących z obu stron. Wtedy ona wyszła z propozycją zaproszenia mnie do siebie na obiad kolejnego dnia. Zgodziłem się, termin jak najbardziej mi odpowiadał.
Było bardzo miło, zostałem potraktowany bardzo uroczyście i gościnnie. Spędziłem u niej w domu ponad 7 godzin, kilkukrotnie zaznaczając i upewniając się czy aby na pewno nie przeszkadzam i czy mogę tyle siedzieć bo to aż nie ładnie(oczywiście powiedziałem to z lekką dawką humoru). Nie było żadnego problemu. Rozmowy nie były puste, poruszylismy wiele ciekawych i trudnych tematów.
Jak od niej wyszedłem, wysłała mi wiadomość z zapytaniem o jakiś temat zupełnie nie związany z niczym o czym rozmawialiśmy wcześniej(zadała pytanie odnośnie pracy). Odpowiedziałem. Popisaliśmy jeszcze chwilę i kończąc rozmowę napisałem jej coś w stylu podziękowań za fajnie spędzony dzień i gościnę. Odpisała, że u niej w domu jest zawsze miejsce dla fajnych ludzi.
Tego dnia już nic nie pisaliśmy więcej. Trzeba było iść spać i zająć się swoimi sprawami.
Zwróciłem wtedy uwagę, że naprawdę ta dziewczyna jest wyjątkowa i zaczynam czuć do niej coś więcej. Ponieważ, tak jak już wspomniałem, grafik na ten miesiąc nie był dla nas zbyt zbieżny, postanowiłem zaprosić ją na wspólne wyjście, ustaliliśmy termin i wtedy zadałem pytanie które wskazywało, że nie jest to już zwykle wyjście na miasto "na piwo" a forma randki. Oznajmiłem, że wszystko zorganizuję i podałem 3 miejsca do których możemy się udać, pozostawiając jej wybór. Niestety, nie wybrała żadnej z podanych opcji. (Później dowiedziałem się dlaczego, po prostu wyczuła ze spotkanie miałoby charakter randki a nie takiego luznego wyjścia na piwo). W pierwszym momencie nie wiedziałem tego, że nie odpowiedziała z tego powodu i uznałem że teraz czas na jej odpowiedź więc trzeba czekać aż sama napisze. Nie odpisała nic. Kolejnego dnia zaczęliśmy już pisać zupełnie normalnie, nie wspominałem o spotkaniu i nie naciskałem na to aby wybrała. Moje zauroczenie zaczęło nabierać sporego tempa i już wtedy wiedziałem że nie jest ze mną dobrze
Kolejne dni rozmawialiśmy normalnie ale mnie wciąż brakowało jej jako osoby i kontaktu z nią. Brak regularnego widywania się(oboje nie mieliśmy czasu) wpłynął na moje dalsze decyzje.
Popełniłem błąd i postanowiłem porozmawiać z nią bardzo poważnie i przekazać jej co do niej czuje i czy moglibyśmy być parą i spróbować związku. Przyjęła to bardzo wrażliwe i było jej przykro że musi mi odmówić ale powiedziała, że chciałaby żebyśmy pozostali kolegami. Przyjąłem to gładko, podziękowałem za szczerość i delikatność.
Kontakt w żadnym wypadku się nie urwał, powiem wręcz, że się jeszcze poprawił bo zaczęliśmy więcej pisać i poznawać siebie.
Piszemy i utrzymujemy kontakt dalej, ona pewnego dnia miała gorszy dzień i złapała lekkie załamanie, starałem się ją mocno pocieszyć i postawić w jej sytuacji(uważam, że to najodpowiedniejsza forma zjednoczenia się z kimś w bólu i próbie pomocy, bo najpierw trzeba kogoś zrozumieć żeby mieć pomysł jak pomóc). Podziękowała mi za moje starania i dobre serce ale stwierdziała ze musi sama uporać się z tym problemem. Ja odparłem jej, że zawsze gdy będzie coś potrzebowała i miała jakieś rozterki, to żeby od razu dawała znać i że będę się starał pomoc najbardziej jak mogę. Podziękowała i przyznała ze to bardzo miłe, i odpowiedziała, że to działa w dwie strony.
Wtedy dostrzegłem pewną zmianę. Zaczęła sama pisać częściej i zadawać pytania dotyczące mojej pasji i hobby. Naprawdę zaczęła dużo pytać. To było w zeszłym tygodniu. Pewnego dnia nawet musiała podjechać specjalnie do pracy żeby podpisać jakieś dokumenty, wiedziała że mam wtedy zmianę i powiedziała mi od razu ze będzie z wizytą. Po załatwieniu sprawy, chciała żebym ją odprowadzil na parking. Poszedłem, pożegnaliśmy się. Następnie widzieliśmy się chwilę w pracy w sobotę. Oczywiście popisaliśmy trochę, pozartowalismy jak to zwykle w zwyczaju. To byla sobota. Nie chcąc wyjść na natrętnego uznałem, że kilka cichych dni nie jest złym pomysłem. Nie chcę być uciążliwy i powodować, że mogłaby pomyśleć że "nie daje jej oddechu" więc ta pauza trwa już 4 dzień. Jest kompletna cisza. Nie pisze do niej ja, ona też nic nie pisze.
Z faktów, które mogą być istotne:
a) przeważnie(w 80%) pisze pierwszy,
b) mimo że piszę pierwszy to rozmowy nie wydają się naciągane i są konstruktywne w mojej ocenie,
c) ona nie pozostawia wiadomości bez odpowiedzi.

Jestem wciąż w nadziei, że może zmienić zdanie(jeżeli chodzi o związek) gdy mnie lepiej pozna. Niestety zrobiłem spory błąd, odsłaniając wszystkie karty tak szybko. Myślę, ze spalilem to na własne życzenie. Powinienem dac temu więcej czasu. Często moje działanie jest zbyt pochopne a i ja sam jestem z natury niecierllwy.

Kilka pytań jakich mam do Was drogi Panie i Panowie:
1. Czy z tego może wyniknąć coś więcej niż tylko przyjaźń?
2. Czy powinienem bezwzględnie czekać na inicjacje kontakt z jej strony i nie pisać pierwszym, zwłaszcza teraz gdy mamy pauze w pisaniu?
3. Jak powinien dalej działać żeby to zamierzało we właściwym kierunku i na właściwych torach?
4. Co moglibyście mi doradzić aby nie działać zbyt pochopnie?

Dodam, ze ta dziewczyna to naprawdę inteligentna osoba, która wie jak się zachować, jest tez osobą, która nikogo by nie skrzywdziła więc powszechne metody typu chłodziki i inne tego typu nie są tutaj na miejscu. Ta dziewczyna nie zasługuje na takie traktowanie.

Proszę Was o pomoc i porady.
Pozdrawiam serdecznie,

[8e16903a2adfcd8bf10b1e5464b46f013c486eba_5ed436f2651ae]

Mialam podobna sytuacje - w pracy poznalam faceta, zaprzyjaznilismy sie i za szybko odslonilam karty, ze chce czegos wiecej. On nie chcial zwiazku, co najwyzej FWB

Kontakt sie nie urwal, spotykalismy sie, po przyjacielsku, nie spalismy ze soba. Tak nam minely 2 - 3 miesiace. Przyznam, ze liczylam ze cos sie zmieni, jak pozna mnie blizej. To naprawde fajny facet, dobry przyjaciel, mamy kontakt, jest pomocny, troszczy sie, nie raz mi pomogl, wiem ze moge na niego liczyc, ale...

czuje ze po tych 3 miesiacach, nic sie nie zmienilo. On mnie bardzo lubi, podobam mu sie, ale prawda jest taka ze 90% inicjatywy w kontakcie jest moja. Gadamy godzinami, mamy mnostwo wspolnych zainteresowan, ale uswiadomilam sobie, ze nic z tego nie bedzie - ze jesli licze na zwiazek to marnuje swoj czas.

Nie chce urywac z nim kontaktu, bo od poczatku byl ze mna szczery, jednak "tkwienie" dalej w tym punkcie naszych relacji (ze ja licze, ze cos mu sie odmieni), wydaje mi sie marnowaniem mojego czasu. Ograniczylam nasz kontakt, zaczelam czesciej spedzac czas nie z nim (spotkania ze znajomymi, silownia, zaczelam szkolenie). Dalej rozmawiamy, nie tak czesto jak kiedys, jestemy po prostu przyjaciolmi Zainstalowalam Tindera, zeby poznac kogos nowego.

Czy zaluje, ze poczekalam ze 3 miesiace, zeby "zobaczyc, co bedzie?" I tak, i nie. Z jednej strony, teraz jest troche ciezej sie zdystansowac , z drugiej to bylo tylko 3 miesiace. Mam znajome, ktore w takich relacjach typu "moze mu sie odmieni" potrafia tkwic latami i czesto konczy sie to zdecydowanie zlamanym sercem.

Choc, moze moglam w tymczasie porandkowac, poznac kogos innego. Sprawy uczuciowe sa skomplikowane, ciezko kogos od razu wyrzucic sobie z glowy, zwlaszcza jak sie ma codzienny kontakt np. w pracy.

Moja rada? Jesli chcesz jeszcze poczekac i zobaczyc, czy cos z tego wyjdzie, to nie czekaj dlugo. Im dluzej "czekasz", tym trudniej urwac kontakt, tym ciezej potem wyrzucic kogos z glowy. Druga osoba moze byc cudownym czlowiekiem, ale jesli nie chce z Toba byc, to watpie, aby zmienila zdanie.

W kazdym razie, ja gdybym mogla cofnac czas, odpuscilabym sobie "czekanie" te 3 miesiace, ograniczyla kontakt, dala sobie czas i zaczela szukac sobie kogos innego (poprzez internet, czy innymi sposobami).

[Mija62]

Jeśli mocno Ci zależy, to jedynie co mogę Ci doradzić, to żebyś zdystansował się do niej. Tzn żebyś nie udusił jej swoją miłością, możesz jej dać się poznać, jak fajnym jesteś facetem, ale bez kontekstu uczuciowego. Daj jej poprostu trochę oddechu, a może się przekona. Aczkolwiek to spore ryzyko i dość marne szanse.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Nie jest Tobą zainteresowana jako facetem do związku, sam to stwierdziłeś kilkukrotnie w swojej wypowiedzi.

Tak jak Mija pisze, najlepsze co możesz zrobić to się usunąć. Może wtedy poczuje, że jednak przy Tobie jest jej lepiej, ale... No stary, od początku robiłeś za przyjaciela dla tej dziewczyny, więc serio jesteś zdziwiony obrotem sytuacji? Było "rwać" od razu jak ją poznałeś, a nie specjalnie czekałeś aż się grafik ułoży żeby ją zobaczyć... Bardzo męskie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ona cię zfriendzonowała. Miejże człowieku trochę godności i zakończ tę relację skoro liczysz na coś więcej, a ona nie chce ci dać. Nie, nie popełniłeś błędu 'odsłaniając karty'. Właśnie dobrze, że jej powiedziałeś o swoich oczekiwaniach. Przynajmniej nie może ci powiedzieć 'ojej, nie wiedziałam, że się zaangażowałeś'. Empatyczna i inteligentna dziewczyna by do ciebie nie pisała po wyznaniu nieodwzajemnionego zauroczenia. Nie chciałaby, żebyś sobie robił złudne nadzieje. Chciałaby, żebyś znalazł sobie kogoś innego i był szczęśliwy, a nie adorował ją i czekał, bo może kiedyś zmieni zdanie. Ona ma po prostu twoje uczucia gdzieś bardzo, bardzo nisko na liście priorytetów. Masz spełniać potrzebę jej kolegi i pocieszyciela. Może kiedyś zdecyduje się na związek z tobą z braku innych kandydatów, co jest bardzo możliwe skoro z niej taka zasadnicza tradycjonalistka. Ale to będzie związek z rozsądku, prawdopodobnie bez miłości. Chcesz być opcją z braku laku? Aż tak bardzo jesteś zdesperowany?

[lizzyliz]

Ogólnie widać, że dziewczyna nie jest zainteresowana Tobą jako potencjalnym partnerem, a tylko przyjacielem. Ale - ja mojego faceta też tak potraktowałam. Na początku powiedziałam, że sorry, ale możemy się tylko przyjaźnić. A teraz jesteśmy już razem 6 lat.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez lizzyliz

Ogólnie widać, że dziewczyna nie jest zainteresowana Tobą jako potencjalnym partnerem, a tylko przyjacielem. Ale - ja mojego faceta też tak potraktowałam. Na początku powiedziałam, że sorry, ale możemy się tylko przyjaźnić. A teraz jesteśmy już razem 6 lat.

Fajnie, tylko to jest tak rzadkie, że nie warto ryzykować.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez lizzyliz

Ogólnie widać, że dziewczyna nie jest zainteresowana Tobą jako potencjalnym partnerem, a tylko przyjacielem. Ale - ja mojego faceta też tak potraktowałam. Na początku powiedziałam, że sorry, ale możemy się tylko przyjaźnić. A teraz jesteśmy już razem 6 lat.

Bo żaden inny się nie trafił?

[Mija62]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87395076]Bo żaden inny się nie trafił? [/QUOTE]

Nieraz naprawdę to się zdarza. Wiem po sobie, nie mniej jednak lepiej się na tym nie opierać, bo to rzadkość jednak.

[linaya]

Lubi Cię tylko jak kolegę/przyjaciela, przykro mi.


Czy to może się zmienić z czasem w coś więcej? Moim zdaniem niewielka szansa.

[KrytyKrytyk]

To nie chodzi o to czy jestem zdesperowany czy nie, mam co robić w życiu i nie poszukuję nikogo na siłę. Mam spory kontakt z ludźmi i po prostu zauroczyłem się jej osobą bo jest wyjątkowa ze względu na osobowość, pojmowanie świata i wszystko inne co wypisałem w poście rozpoczynającym wątek.

Zawsze uważałem, że należy powiedzieć drugiej osobie co sie do niej czuje, nigdy nie miałem z tym kłopotu i nie sądzę żeby mogło się to zmienić. Po prostu jestem zdania, że póki człowiek nie spróbuje to stoi w miejscu a w życiu nic samo nie przychodzi.

Wracając stricte do tematu. Uważałem(po części dalej tak twierdzę) ze przyjaźń może przerodzić się w miłość, ale tak jak wypowiedziały sie poprzednie osoby, jest to bardzo rzadkie stąd postanowiłem napisać ten wątek. Zawsze lepiej porównać swoje myśli do zdania szerszej grupy by mieć pełniejsze spojrzenie.

Co do samej osoby, to kto jak kto ale ona nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, aczkolwiek kilka lat już nie była w związku i nie wygląda na osobę, która poszukiwałaby kogoś i nie mogła znaleźć. Ma przyjaciela z którym zna się już kilka ładnych lat i nawet lecą wspólnie na wycieczkę za granicę ale zgodnie z tym co powiedziała, to jest jedynie przyjaciel i nikt więcej.

lizzyliz, dlaczego Twoje zdanie się odmieniło. Co się wydarzyło, że zmieniłaś zdanie pomimo wcześniejszego braku zainteresowania związkiem?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Szukasz na siłę, bo próbujesz wywalczyć związek u kobiety która Ciebie nie chce.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Może jest lesbijką albo aseksualna skoro tylu adoratorów, a ona wszystkich frienzdonuje tylko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Myshqa]

Napisane przez KrytyKrytyk

Kilka pytań jakich mam do Was drogi Panie i Panowie:
1. Czy z tego może wyniknąć coś więcej niż tylko przyjaźń?
2. Czy powinienem bezwzględnie czekać na inicjacje kontakt z jej strony i nie pisać pierwszym, zwłaszcza teraz gdy mamy pauze w pisaniu?
3. Jak powinien dalej działać żeby to zamierzało we właściwym kierunku i na właściwych torach?
4. Co moglibyście mi doradzić aby nie działać zbyt pochopnie?

Dodam, ze ta dziewczyna to naprawdę inteligentna osoba, która wie jak się zachować, jest tez osobą, która nikogo by nie skrzywdziła więc powszechne metody typu chłodziki i inne tego typu nie są tutaj na miejscu. Ta dziewczyna nie zasługuje na takie traktowanie.

Proszę Was o pomoc i porady.
Pozdrawiam serdecznie,

Skoro jasno sie wycofala na opcje randki i dała ci kosza to:

1. Nie
2. Nie, nie powinienes na nic czekać
3. Nie powinieneś w ogóle
4. Nie, bo ona juz zdecydowała a skoro po takich podchodach dostales kosza to znaczy to tyle, że nie interesujesz jej jako partner

[Dwight_Schrute]

Napisane przez lizzyliz

Ogólnie widać, że dziewczyna nie jest zainteresowana Tobą jako potencjalnym partnerem, a tylko przyjacielem. Ale - ja mojego faceta też tak potraktowałam. Na początku powiedziałam, że sorry, ale możemy się tylko przyjaźnić. A teraz jesteśmy już razem 6 lat.

Ojej, historia jak z bajki. Może zmień nick na "Kopciuszek".

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87395076]Bo żaden inny się nie trafił? [/QUOTE]

Trafił się niejeden, ale pewnie tylko na "bzyku bzyk".
Więc facet w końcu wyprosił związek.

Napisane przez KrytyKrytyk

To nie chodzi o to czy jestem zdesperowany czy nie, mam co robić w życiu i nie poszukuję nikogo na siłę. Mam spory kontakt z ludźmi i po prostu zauroczyłem się jej osobą bo jest wyjątkowa ze względu na osobowość, pojmowanie świata i wszystko inne co wypisałem w poście rozpoczynającym wątek.

Zawsze uważałem, że należy powiedzieć drugiej osobie co sie do niej czuje, nigdy nie miałem z tym kłopotu i nie sądzę żeby mogło się to zmienić. Po prostu jestem zdania, że póki człowiek nie spróbuje to stoi w miejscu a w życiu nic samo nie przychodzi.

Wracając stricte do tematu. Uważałem(po części dalej tak twierdzę) ze przyjaźń może przerodzić się w miłość, ale tak jak wypowiedziały sie poprzednie osoby, jest to bardzo rzadkie stąd postanowiłem napisać ten wątek. Zawsze lepiej porównać swoje myśli do zdania szerszej grupy by mieć pełniejsze spojrzenie.

Co do samej osoby, to kto jak kto ale ona nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, aczkolwiek kilka lat już nie była w związku i nie wygląda na osobę, która poszukiwałaby kogoś i nie mogła znaleźć. Ma przyjaciela z którym zna się już kilka ładnych lat i nawet lecą wspólnie na wycieczkę za granicę ale zgodnie z tym co powiedziała, to jest jedynie przyjaciel i nikt więcej.

lizzyliz, dlaczego Twoje zdanie się odmieniło. Co się wydarzyło, że zmieniłaś zdanie pomimo wcześniejszego braku zainteresowania związkiem?

Laska wrzuciła Cię do friendzone, a Ty na dodatek jeszcze ochoczo na to przystałeś.

Weź otwórz oczy.
Nie chcę Cię obrazić, ale obecnie wydajesz mi się frajersko naiwny. Może powinieneś odstawić komedie romantyczne?

Leci z przyjacielem za granicę i powiedziała Ci zapewne, że to tylko tak po przyjacielsku i w ogóle będą spać w osobnych łóżkach.
Ciekawe czy płaci 100% za siebie na tym wyjeździe. To by mogło dać trochę więcej odpowiedzi.

[KrytyKrytyk]

galakty098, o ile szukaniem na siłę można nazwać nieodwzajemnione wyznanie miłości i myśl że pod wpływem działań, czynów i czasu mogłoby się coś zmienić to wtedy rzeczywiście szukam na siłę. To nie szukanie na sile a ciagla nadzieja, ze sie cos zmieni. Wyszedłem z założenia, że może(i tu podkreślam, tylko może) się cos zmienić gdy spędzi więcej czasu ze mną i mnie lepiej pozna stąd cały wątek. Nie zauroczyłem się pierwszy raz, ale pierwszy od niepamietam jak dawna kiedy poczułem aż takie pożądanie.

Dwight_Schrute, osobiście uważam, że na wspólne wyjazdy w dwie osoby(biorąc pod uwagę dwie różne płci) powinno się uczęszczać tylko i wyłącznie z partnerem/partnerką. Natomiast ona nie jest jedyna osobą, którą znam, która jest w stanie pojechać na wyjazd we dwoje po prostu z kolegą lub przyjacielem.
Sam byłem na wyjeździe z dziewczyną, która sama zaproponowała wspólny wyjazd(argumentując ze potrzebuje czasu na podjęcie się związku i ze nie jest pewna na ten moment) za granicę. I tak spaliśmy w oddzielnych łóżkach. Nawet się nie calowalismy.
Zapewne powiesz, że to głupie z mojej strony i dziecinne i sklamalbym gdybym nie przyznał Ci racji, ale... skoro powiedziala, że potrzebuje czasu to uznałem dajmy ten czas i dajmy się poznać. Gdy zobaczyłem że ona nie myśli o nas na poważnie i bawi się mną i moimi uczuciami(dobrze wiedziała co do niej czuje, ale olewala to) szybko zakończyłem temat, dosłownie kilka dni po powrocie. W tym momencie wiem, że już nigdy nie pojadę na wspólny wyjazd sam na sam z kobietą, jeżeli to nie będzie moja partnerka.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez KrytyKrytyk

galakty098, o ile szukaniem na siłę można nazwać nieodwzajemnione wyznanie miłości i myśl że pod wpływem działań, czynów i czasu mogłoby się coś zmienić to wtedy rzeczywiście szukam na siłę. To nie szukanie na sile a ciagla nadzieja, ze sie cos zmieni. Wyszedłem z założenia, że może(i tu podkreślam, tylko może) się cos zmienić gdy spędzi więcej czasu ze mną i mnie lepiej pozna stąd cały wątek. Nie zauroczyłem się pierwszy raz, ale pierwszy od niepamietam jak dawna kiedy poczułem aż takie pożądanie.

Ale Ty mi nie tłumacz... Desperacja i tyle stary. Weź się w garść.

[KrytyKrytyk]

Wiesz, szanuje Twoje zdanie ale uważam, że nie ma na świecie osoby, która od razu byłaby pewna na tak albo na nie, bo życie to nie kupowanie kota w worku. Jak chcesz kupić samochód, to najpierw porownujesz różne ogłoszenia, następnie oglądasz te samochody i dopiero wtedy dokonujesz wyboru, który kupić. Byłem zdania, że w tej sytuacji może być podobnie. Zapytałem szerszej grupy(Was) co o tym sądzi, ale 95% przyznała, że każda dalsza ingerencja i dalsze brniecie w tym temacie to niewłaściwy krok dlatego teraz wyciągam wnioski i zdecyduje się zaprzestać działań.

[Mija62]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87396114]Ale Ty mi nie tłumacz... Desperacja i tyle stary. Weź się w garść.[/QUOTE]


Dlaczego desperacja? Bez przesady. To jest właśnie 'męskość ' dążenie do celu (w moim mniemaniu). Trzeba te dwie sprawy odróżniać.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Mija62

Dlaczego desperacja? Bez przesady. To jest właśnie 'męskość ' dążenie do celu (w moim mniemaniu). Trzeba te dwie sprawy odróżniać.

XD Męskie by to było gdyby ona go chciała...

[flyingcrows]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87396114]Ale Ty mi nie tłumacz... Desperacja i tyle stary. Weź się w garść.[/QUOTE]Imo desperacja to jest wtedy, kiedy probuje się związku z byle kim, byle tylko w tym związku być.
A tu facet się ewidetnie zauroczył w jednej, konkretnej. I tyle.

Autorze, jedyne co mogę ci poradzić to zapewnić jej trochę "oddechu " od ciebie, żeby nie poczuła się osaczona, bo to poprzekreśla wszystko na pewno.
Bądź przyjacielski, ale trochę odległości nie zaszkodzi.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez flyingcrows

Imo desperacja to jest wtedy, kiedy probuje się związku z byle kim, byle tylko w tym związku być.
A tu facet się ewidetnie zauroczył w jednej, konkretnej. I tyle.

I nie ogarnia że ona go nie chce, tylko czeka i łudzi się aż dziewczyna zmieni zdanie. Desperacja IMO.

[flyingcrows]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87396262]I nie ogarnia że ona go nie chce, tylko czeka i łudzi się aż dziewczyna zmieni zdanie. Desperacja IMO.[/QUOTE]Nigdy nie byłeś mocno zauroczony?
Wtedy ciężko logicznie myśleć i na zimno kalkulować

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez flyingcrows

Nigdy nie byłeś mocno zauroczony?
Wtedy ciężko logicznie myśleć i na zimno kalkulować

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Obecnie szybko mi przechodzi

Ostatni raz mocno zauroczony to byłem w liceum

[flyingcrows]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87396278]Obecnie szybko mi przechodzi



Ostatni raz mocno zauroczony to byłem w liceum [/QUOTE]Współczuję w sumie

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez flyingcrows

Współczuję w sumie

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Wiesz, to chyba dobrze że nie zauroczyłem się mocno w innej będąc w związku nie? Wtedy byś współczuła tej dziewczynie

[Mija62]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87396278]Obecnie szybko mi przechodzi

Ostatni raz mocno zauroczony to byłem w liceum [/QUOTE]

Szkoda, że tak się zmieniłeś z niewinnego chłopca.

Kobiety pragną wierzyć w to, że facet chce mieć tą jedną konkretną kobietę. Nawet jakby do mnie mój ideał podbił, ale powiedział że jak nie ja to inna już czeka w kolejce, to bym odmówiła. Bo chce być dla kogoś wyjątkowa. Tak samo jak on jest dla mnie wyjątkowy i nikogo innego nie chce. (wiadomo na chwilę obecną)

Także taki facet może dużo ugrać. Może, nie musi.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez KrytyKrytyk

Dwight_Schrute, osobiście uważam, że na wspólne wyjazdy w dwie osoby(biorąc pod uwagę dwie różne płci) powinno się uczęszczać tylko i wyłącznie z partnerem/partnerką. Natomiast ona nie jest jedyna osobą, którą znam, która jest w stanie pojechać na wyjazd we dwoje po prostu z kolegą lub przyjacielem.
Sam byłem na wyjeździe z dziewczyną, która sama zaproponowała wspólny wyjazd(argumentując ze potrzebuje czasu na podjęcie się związku i ze nie jest pewna na ten moment) za granicę. I tak spaliśmy w oddzielnych łóżkach. Nawet się nie calowalismy.
Zapewne powiesz, że to głupie z mojej strony i dziecinne i sklamalbym gdybym nie przyznał Ci racji, ale... skoro powiedziala, że potrzebuje czasu to uznałem dajmy ten czas i dajmy się poznać. Gdy zobaczyłem że ona nie myśli o nas na poważnie i bawi się mną i moimi uczuciami(dobrze wiedziała co do niej czuje, ale olewala to) szybko zakończyłem temat, dosłownie kilka dni po powrocie. W tym momencie wiem, że już nigdy nie pojadę na wspólny wyjazd sam na sam z kobietą, jeżeli to nie będzie moja partnerka.

Dobrze wyczułem w Tobie naiwność. Nie pierwszy raz dajesz się mamić i sam siebie oszukujesz.
To, że zakończyłeś tamtą relację po wyjeździe, o niczym nie świadczy. Dziewczyna pewnie też już zyskała co chciała i za bardzo jej nie zależało.
Jesteś młody i nie znasz pewnych kobiecych zachowań i sygnałów, które są ostrzeżeniem. Może się nauczysz w odpowiednim czasie, a może stracisz głowę dla spryciuli i skończysz nieszczęśliwy.
Potrzebujesz konkretnego przebudzenia, bo nadal wierzysz w kobiecą niewinność i inność. Dałeś się nakarmić tą papką.
Mogę się założyć, że tej dziewczyny "przyjaciel" na wyjeździe ją pozna dogłębnie.

Napisane przez KrytyKrytyk

Wiesz, szanuje Twoje zdanie ale uważam, że nie ma na świecie osoby, która od razu byłaby pewna na tak albo na nie, bo życie to nie kupowanie kota w worku. Jak chcesz kupić samochód, to najpierw porownujesz różne ogłoszenia, następnie oglądasz te samochody i dopiero wtedy dokonujesz wyboru, który kupić. Byłem zdania, że w tej sytuacji może być podobnie. Zapytałem szerszej grupy(Was) co o tym sądzi, ale 95% przyznała, że każda dalsza ingerencja i dalsze brniecie w tym temacie to niewłaściwy krok dlatego teraz wyciągam wnioski i zdecyduje się zaprzestać działań.

Widziałeś kiedyś jak ludzie kupują samochody na żywo, a nie oglądając przez internet? Sam widziałem bardzo dużo takich sytuacji. Często jest zaślepienie i "ten albo żaden". Z drugiej strony samochód może być w super stanie, nie mieć żadnych wad, niski przebieg, ale to nie ten. Nawet kupując auto trzeba "to czuć". Widziałem niejednokrotnie, że kobiety zupełnie inaczej wybierają auta niż mężczyźni. Jak już powiedzą, że tak lub nie, to bardzo trudno je przekonać, a logiczne argumenty schodzą często na dalszy plan. Tak samo się często zdarza odnośnie podejścia do mężczyzn. Może być naprawdę super facet i nic z tego, a jakiś burak wpadnie dziewczynie w oko i ani znajomi, ani rodzina jej nie przetłumaczą, że z niego cham i prostak.

Napisane przez Mija62

Szkoda, że tak się zmieniłeś z niewinnego chłopca.

Kobiety pragną wierzyć w to, że facet chce mieć tą jedną konkretną kobietę. Nawet jakby do mnie mój ideał podbił, ale powiedział że jak nie ja to inna już czeka w kolejce, to bym odmówiła. Bo chce być dla kogoś wyjątkowa. Tak samo jak on jest dla mnie wyjątkowy i nikogo innego nie chce. (wiadomo na chwilę obecną)

Także taki facet może dużo ugrać. Może, nie musi.

Szkoda, że nie jest naiwniakiem?
Mężczyźni też pragną w to wierzyć. Ogólnie ludzie lubią w wiele rzeczy wierzyć, a później się dziwią, że sama wiara nie wystarczy.
Dziwne, że by Ci musiał Twój ideał mówić, że jak nie ta to inna. Skoro taki idealny dla Ciebie, to i dla innych pewnie super.
To śmieszne, że byś chciała deklaracji na pierwszym spotkaniu. Nie dziwi mnie, że się kobiety tak łatwo nabierają na "jesteś moim ideałem", jeśli mają podejście jak Ty.

[Mija62]

Dwight Ty już nie pierwszy raz zarzucasz mi naiwność cóż wolę być naiwna, niż wyrachowana.

I nic nie napisałam, że po pierwszym spotkaniu chciałbym dekralacji. Pisałam bardzo ogólnikowo, wiadomo że raczej, by mi tak nie powiedział? Uwierz, że są tacy którzy tak mówią, lub dają jasno do zrozumienia

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez KrytyKrytyk

Wiesz, szanuje Twoje zdanie ale uważam, że nie ma na świecie osoby, która od razu byłaby pewna na tak albo na nie, bo życie to nie kupowanie kota w worku. Jak chcesz kupić samochód, to najpierw porownujesz różne ogłoszenia, następnie oglądasz te samochody i dopiero wtedy dokonujesz wyboru, który kupić. Byłem zdania, że w tej sytuacji może być podobnie. Zapytałem szerszej grupy(Was) co o tym sądzi, ale 95% przyznała, że każda dalsza ingerencja i dalsze brniecie w tym temacie to niewłaściwy krok dlatego teraz wyciągam wnioski i zdecyduje się zaprzestać działań.

Ale dziewczyna już cię poznała. Spotykaliście się, pisaliście, gadaliście w pracy, byłeś na obiedzie przez 7 godzin. Skoro nie zaiskrzyło to już nie zaiskrzy. Po prostu jej nie pociągasz.