Jesienne Mamy 2007 cz. IV - Strona 54 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-17, 22:22   #1591
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1191807 8]
Tylko z Murmiskiem na placu boju pozostalysmy, reszta nas opuscila [/quote]



Ponownie wzywamy zaginione .

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
bidulka- coś jednak odziedziczyła po mamusi- jakieś dziwne przygody jej się zdarzają


Cytat:
biedny tż - powinnaś współczuć mężowi i wspierać go a ty jakieś tam teorie
Dorka, ja wole takie teorie niz Jego jakies wydumane historie o udarach i jeszcze innych gorszych dziadostwach....zapewniam Cie, ze moja wersja jest najbardziej optymistyczna .

Cytat:
no takiej pracy to ci zazdroszczę
Sama dokonalam takiego wyboru, bo moglabym pracowac dluzej. Po prostu uwazam, ze jestem w stanie zyc skromniej i miec wiecej czasu dla Balbiny. Oczywiscie -szczeslliwie - moge sobie na to pozwolic, bo gdybym byla w zlej sytuacji finansowej, to pewnie tyralabym osiem godzin albo i wiecej...

Cytat:
i negocjacjie zakończyły się tak- jak komuś nie pasuje to może się zwolnić
To juz jest chamstwo...


Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Ano Michał, wiesz, Kac ten etap ma już za sobą
No ladnie







Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-17, 23:06   #1592
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Ivy, ale ci zazdroszcze, ja już od 6:30 siedzę w pracy:/ marze o jeszcze jednym dniu wolnym, bo po świątecznych wyjazdach mój dom przypomina pobojowisko i absolutnie wyrodnie wyslalabym Blanke z niania na caly dzień na spacer

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
U nas bez istotnych zmian. Łuśka szaleje, przed świętami była na etapie ćwiczenia skoków z kanapy. Niestety nie zawsze udało nam się jej zamierzenia uprzedzić, więc skakała... Lądowanie różnie jej wychodziło, więc nie raz byłam niemalże w stanie przedzawałowym. Nasze dziecko jednak chyba rośnie na perfekcjonistę i mimo bólu próbuje skakać, aż do uzyskania perfekcji - zarówno w samym skoku, jak i lądowaniu .

Perfekcjonistka
Cytat:
Napisane przez Weriidiiana Pokaż wiadomość
W uzebieniu zadnych nowosci 16 zeboli jest no i czekamy tylko na te osttnie piatki Mam nadzieje ze juz niedlugo wyjda bo osttnio jakis sie Filip niespokojny zrobil i jeszcze do tego zaczyna łobuzowc (mieszanka wybuchowa).
Co do jego mowy to codzien slysze nowe slowa oczywiscie poza nie nie, tata, daj i dziekuje to od kilku dni jest nie chce, prosze, kocham Normalnie dumna z chloposzka jestem Jak on sie szybko uczy
Co do postepow nocniczkowych no to powiem wam ze zaczyna juz sam siadac i mowic ze siiiii i fuuujj ale czesto nie laczy sie to z fizjologi tylko z checia zabawy i latanie z golym tyleczkiem po domku.

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Ja dzisiaj przyłapałam swojego syna na stole. Siedział sobie i zamierzał wlać sobie do kieliszka zawartość butelki (z Bayleysem) zainterweniowałam w ostatniej chwili...


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Dzis powtorzyla ten wyczyn - wredna bestia specjalnie ucieka mi z lazienki do pokoju, gdzie jest wykladzina i tam robi swoje . Na terakote to nie laska nasikac, zeby matka nie miala problemow z wycieraniem .

Balbina jest oficjalnie zarejestrowana w zlobku na semestr jesienny (od sierpnia). Wiaze sie to ze zmiana moich godzin pracy - z popoludnia na rano. Mam cicha nadzieje, ze sie to wszystko ladnie ulozy. Nasza niania wyrazila chec opiekowania sie Malwinka rowniez po urodzeniu wlasnego dziecka, ale sama chyba nie wie, co mowi . W razie czego jest jednak chetna na dorywkowy babysitting.
Na pewno się ułoży

Balbina lubi Ci życie urozmaicać
Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
A u nas chyba ok. Byłam z Łusią u lekarza tak dla pewności i okazało się, że katarek to pewnie jakaś alergia (zobaczymy, czy minie po podaniu Zyrtecu), a brak apetytu to wina rosnących zębów - w chwili obecnej, w tym samym momencie wychodzi jej 5. Pani doktor powiedziała, że mamy bardzo cierpliwe dziecko, bo musi bardzo cierpieć, a jeżeli nie marudzi to jest bardzo dzielna. W ogóle zrobiła fantastyczne wrażenie na pani dr i pielęgniarce, bo na "dzień dobry" przywitała je rozbrajającym uśmiechem, a potem grzecznie znosiła wszystkie badania.
dla dzielnej Łusi i żeby była zdrowa
Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
ale mnie rozbawiłaś- moje dziecko i anioł- dawno i nieprawda- teraz diabeł wcielony
wczoraj straciłam korale bo była zadyma w piaskownicy, obrywam regularnie i krzyk i klaps nie pomaga i nawet jak spokojnie tłumaczę że mnie to boli. w piaskownicy już nie potrafi usiedzieć- chyba że kupkę robi to 10 minut wytrzyma a w innym przypadku to muszę za mnie wszędzie biegać i nie pomaga jak robię z nia babki i siedzę w piaskownicy9czasami w swoich pieknych butkach bo przecież prosto po pracy) a jak jej się coś nie podoba to się kładzie plackiem na tym piachu.
Kladunia niemożliwe
---------------------------------------
Mamy ogromny problem z Olą
Ostatnio bardzo źle się zachowuje w domu i w żłobku. W domu nie mamy już do niej cierpliwości , doprowadza mnie do szału.

W żłobku zabiera innym dzieciom zabawki, potrafi je odepchnąć, a dzisiaj z jednym się pobiła . Pytam więc panią, co mam robić --> "Potrzeba Oli siostrzyczki lub braciszka " Zostawię bez komentarza tę radę .
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-17, 23:32   #1593
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
bidulka- coś jednak odziedziczyła po mamusi- jakieś dziwne przygody jej się zdarzają

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
i negocjacjie zakończyły się tak- jak komuś nie pasuje to może się zwolnić

Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość

ja nikogo nie opuściłam- zaglądam regularnie o 5 rano
Dorka, ja o 5 rano to swoje cielsko na drugi bok przerzucam dopiero
Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
a małą dopada jakiś dziwny kaszel i nie wiem czy to się czymś gorszym nie skończy i tym razem będę miała to gdzieś i pójdę na zwolnienie
Trzymam kciuki, zeby to nie bylo nic powaznego
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość


Ponownie wzywamy zaginione .







Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Sama dokonalam takiego wyboru, bo moglabym pracowac dluzej. Po prostu uwazam, ze jestem w stanie zyc skromniej i miec wiecej czasu dla Balbiny. Oczywiscie -szczeslliwie - moge sobie na to pozwolic, bo gdybym byla w zlej sytuacji finansowej, to pewnie tyralabym osiem godzin albo i wiecej...
Tak samo u mnie Jest mi dobrze z tym moim pol etatu

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .
U lala
Oli ciagle nadaje w tylko sobie znanym narzeczu
Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość

Mamy ogromny problem z Olą
Ostatnio bardzo źle się zachowuje w domu i w żłobku. W domu nie mamy już do niej cierpliwości , doprowadza mnie do szału.
Wiesz, ze wczoraj rozmawialam na gg z kolega i tez wspomnial, ze coreczka przechodzi bunt dwulatka ( ma 2,5 roku), a, ze byla do tej pory aniolkiem bardzo trudno to znosi cala rodzina.
No ale to sie chyba kiedys skonczy, choc u nas tfu tfu jakby lepiej, powiedzialabym nawet, ze bardzo dobrze Do czasu na pewno
Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
W żłobku zabiera innym dzieciom zabawki, potrafi je odepchnąć, a dzisiaj z jednym się pobiła . Pytam więc panią, co mam robić --> "Potrzeba Oli siostrzyczki lub braciszka " Zostawię bez komentarza tę radę .
Dzzzzz, uwielbiam takie rady. I co, skad masz to rodzenstwo wytrzasnac, z kapusty Bo normalna droga to na pewno by troche potrwalo, a i tak nie ma pewnosci, ze by pomoglo
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 01:41   #1594
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Balbina lubi Ci życie urozmaicać
To takie jej nieszkodliwe hobby.

Cytat:
Mamy ogromny problem z Olą
Ostatnio bardzo źle się zachowuje w domu i w żłobku. W domu nie mamy już do niej cierpliwości , doprowadza mnie do szału.
Pewnie nie ma lepszej rady, niż przeczekać....a w domu jak się objawia ta Jej "niegrzeczność"?

Ivy, nie chcę być wścibska , ale pisałaś ostatnio o nieporozumieniach domowych, może Olcia wyczuwa troszkę zagęszczoną atmosferę?

Cytat:
W żłobku zabiera innym dzieciom zabawki, potrafi je odepchnąć, a dzisiaj z jednym się pobiła . Pytam więc panią, co mam robić --> "Potrzeba Oli siostrzyczki lub braciszka " Zostawię bez komentarza tę radę
Może niech pożyczy na trochę, jak ma swoje? Też sobie radę wymyśliła...

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1193278 6]
U lala
Oli ciagle nadaje w tylko sobie znanym narzeczu [/quote]


Balbina też większość w narzeczu, czasami tylko ma takie przebłyski .



No cóż, mój mąż ma zmiany w części szyjnej kręgosłupa - zjechane dyski i za mało płynu, który chroni przed uciskiem na rdzeń (i to ten ucisk właśnie powoduje problemy z ręką). Wiele składa się na tę sytuację: wada wrodzona w postaci niedoboru płynu, "naukowy" tryb życia i tym podobne. Czekamy na decyzję, czy uda się wywinąć od operacji. Staram się być dobrej myśli i wierzę, że jednak nie będzie konieczna.
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 11:10   #1595
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Murmelius trzymam kciuki żeby się obyło u Twojego mężusia bez operacji.

Poiss taki etap chyba. Weronika na wszystko mowi be z takim wymownym machnięciem ręki. Generalnie piszczy na każdy powrót do domu, na to że nie może czegoś sięgnąć. Rzuca bidonem jak się napije choć powtarzam milion razy daj mamusi. Ściąga 100 razy buciki, ucieka z gołą pupą, wywala pranie z pralki, z balkonu wczoraj wywaliła wszystką ziemię z doniczki.....i mogłabym tak wymieniać bez końca. Ja tego nie uważam wcale za "niegrzeczność" poprostu się rozwija i ciekawość i niewiedza wielu rzeczy powodują że dziecko włazi gdzie nie wolno, strąca co się da bo śmieszne to w sumie i poznaje jednym słowem cały świat a że potem wyglada to jak po wojnie to już inna sprawa.

Ale Moona narobiłaś ochoty na tą kaszę jaglaną! A jakie śliwki? ja mam dżem właśnej roboty ale chyba z cukrem to może niekoniecznie ale może kupię suszone?

----
Ciężki tydzień dobiegł końca. Dziś relaks!
Weroniczka miała wypadek podczas zabawy z tatusiem w chowanego. Końcówka oczka tzn na tej lini skórka starta, przecięta ale bez szycia się obyło no i oczywiście sino - fioletowe oczko. Wiem że to nieuniknione ale przy mnie dziecko wchodzi na swoje krzesełko, na stół i nigdy nic takiego się nie stało. Bardzo krzyczałam na męża i ma do niego duży żal.
Ale miłe jest np to że dziś dokładnie godzinę przez sen śmiała się tak głośno że mnie obudziło to i nie mogłam wyjść ze zdziwienia że po takim wypadku tak się chichrała przez sen. Mały trzpiot kochany.
Weroniczka mówi "jaja", bardzo głośno wręcz krzyczy zawsze "papa", tradycyjne "mama, tata, baba, daj, nie, ma" i doszło "będzie" ale co to już nikt nie wie? ale tak chodzi i mówi "będzie, będzie, będzie"

Całuski dla wszystkich dzieciaczków)))

Edytowane przez berbeaa
Czas edycji: 2009-04-18 o 11:12
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 12:00   #1596
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Czytam i widze, że nie sama Matylda przechodzi bunt, tez się rzuca o wszysko, buszuje po szafkach i szuka smakołyków, nie mówiac o tym, ze wogóle nie daje się ubierać-zawsze jak chce wyjśc to wielki krzyk a buty to na sile sama chce ubierac nie pozwoli nikomu tknać, w piaskownicy podobnie jak Klaudia ucieka a ja ją ganim w moich wypolerowanych bucikach-masakra a jak już wyciagnę to drze się na całe osiedle. No cóż musimy to przejsć, tylko mąż mnie wkurza, bo jak Matylda nie chce sie ubrać to nie wyjdzie z nią na zwenatrz

W tym tygodniu pojawił się u Matyldy "nocny krzyk" dziś po raz drugi w tym tygodniu, powiem Wam ,że byłam przerażona nie wiedzialam co mam robić, wziełam ja na ręce ona sie mi wyrywała krzyczała z całych sił, klapsnełam ją w tyłek myślałam, że ja jakoś tym wybudzę i nic nie mogłam jej uspokoić, nie wiem ile to trwało chyba z 10 min. nie mogłam potem zasnąć-bałam się, ze coś z nią się dzieje bardzo zlego no i właśnie przeczytałam, ze tak się u dzieci często zdarza w tym wieku, mam nadzieję, ze jej to szybko minie

Edytowane przez ebena
Czas edycji: 2009-04-18 o 12:19 Powód: krzyki
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 14:23   #1597
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość



Dorka, ja wole takie teorie niz Jego jakies wydumane historie o udarach i jeszcze innych gorszych dziadostwach....zapewniam Cie, ze moja wersja jest najbardziej optymistyczna .



Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .
zdolna dziwczynka
ja przepraszam--tak soboe tylko pomyślałam że jak mężczyzna ma katarek to już jest poważnie chory i ruszyć się z łózka nie może , że każda najmniejsza niedyspozycja u facetów to koniec świata
mam jednak nadzieję że to nic tak bardzo powaznego i obędzie się bez operacji

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość


Mamy ogromny problem z Olą
Ostatnio bardzo źle się zachowuje w domu i w żłobku. W domu nie mamy już do niej cierpliwości , doprowadza mnie do szału.

W żłobku zabiera innym dzieciom zabawki, potrafi je odepchnąć, a dzisiaj z jednym się pobiła . Pytam więc panią, co mam robić --> "Potrzeba Oli siostrzyczki lub braciszka " Zostawię bez komentarza tę radę .
mnie dziecko też doprowadza do szału czasami ale w żłobku chyba nie jest tak źle i dobrze bo jestem bardzo uczulona jak ktoś mi mówi o 2 dziecku i mogłabym się bardzo wkurzyć
Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
----
Ciężki tydzień dobiegł końca. Dziś relaks!
Weroniczka miała wypadek podczas zabawy z tatusiem w chowanego. Końcówka oczka tzn na tej lini skórka starta, przecięta ale bez szycia się obyło no i oczywiście sino - fioletowe oczko. Wiem że to nieuniknione ale przy mnie dziecko wchodzi na swoje krzesełko, na stół i nigdy nic takiego się nie stało. Bardzo krzyczałam na męża i ma do niego duży żal.
Ale miłe jest np to że dziś dokładnie godzinę przez sen śmiała się tak głośno że mnie obudziło to i nie mogłam wyjść ze zdziwienia że po takim wypadku tak się chichrała przez sen. Mały trzpiot kochany.
Weroniczka mówi "jaja", bardzo głośno wręcz krzyczy zawsze "papa", tradycyjne "mama, tata, baba, daj, nie, ma" i doszło "będzie" ale co to już nikt nie wie? ale tak chodzi i mówi "będzie, będzie, będzie"

Całuski dla wszystkich dzieciaczków)))
dla bidulki w biedne oczko

Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
Czytam i widze, że nie sama Matylda przechodzi bunt, tez się rzuca o wszysko, buszuje po szafkach i szuka smakołyków, nie mówiac o tym, ze wogóle nie daje się ubierać-zawsze jak chce wyjśc to wielki krzyk a buty to na sile sama chce ubierac nie pozwoli nikomu tknać, w piaskownicy podobnie jak Klaudia ucieka a ja ją ganim w moich wypolerowanych bucikach-masakra a jak już wyciagnę to drze się na całe osiedle. No cóż musimy to przejsć, tylko mąż mnie wkurza, bo jak Matylda nie chce sie ubrać to nie wyjdzie z nią na zwenatrz

W tym tygodniu pojawił się u Matyldy "nocny krzyk" dziś po raz drugi w tym tygodniu, powiem Wam ,że byłam przerażona nie wiedzialam co mam robić, wziełam ja na ręce ona sie mi wyrywała krzyczała z całych sił, klapsnełam ją w tyłek myślałam, że ja jakoś tym wybudzę i nic nie mogłam jej uspokoić, nie wiem ile to trwało chyba z 10 min. nie mogłam potem zasnąć-bałam się, ze coś z nią się dzieje bardzo zlego no i właśnie przeczytałam, ze tak się u dzieci często zdarza w tym wieku, mam nadzieję, ze jej to szybko minie
chyba taki etap bo u nas też tak niedawno było i też na siłę musiałam ją budzić ale tak było kila nocy i teraz jest już ok.

Edytowane przez dorka19801
Czas edycji: 2009-04-18 o 14:24
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-04-18, 17:45   #1598
joasiah
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Hajnówka
Wiadomości: 641
GG do joasiah
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

wezcie mi nic nie mowcie o "chorobach" u mezow
bo ja juz mam dośc wrrrr
a co do tego niedobroctwa u dzieci to u nas jest to samo
ona nie bedzie sie myc, ona zebow nie bedzie myła, ona nie bedzie jadła tylko wywali jedzenie na środek stołu, ona jak sie napije to rzuci butelką, jak sie wkurzy potrafi trzasnąc po buzi, jak sie jej nie spodoba cos co jej zabronilam to potrafi rzucic czyms na ziemię albo sama się rzuci i jest histeria, jak iedziemy na spacer nic sie nie slucha bo ona by chciala na ulicy polatac i mogę tak w kolo wyliczac, czasami mam dosc juz jej wszystko jest na nie
nie wiem ostatnio nie chce jesc obiadow ani zupy ani drugiego podejrzewam ze to zeby idą i cieple ją drazni
bo tak to wsuwa co innego co jest chlodne np jabluszko czy cos innego
no i to tyle
__________________

joasiah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 21:20   #1599
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1193278 6]Wiesz, ze wczoraj rozmawialam na gg z kolega i tez wspomnial, ze coreczka przechodzi bunt dwulatka ( ma 2,5 roku), a, ze byla do tej pory aniolkiem bardzo trudno to znosi cala rodzina.
No ale to sie chyba kiedys skonczy, choc u nas tfu tfu jakby lepiej, powiedzialabym nawet, ze bardzo dobrze Do czasu na pewno

Dzzzzz, uwielbiam takie rady. I co, skad masz to rodzenstwo wytrzasnac, z kapusty Bo normalna droga to na pewno by troche potrwalo, a i tak nie ma pewnosci, ze by pomoglo [/quote]
Mam nadzieję, że się kiedyś skończy, choć jak u niej tak wcześnie się zaczęło, to
Powiedziałam pani, że ja za taką radę to dziękuję

Spytałam Olę, czy chce braciszka
czy chcesz siostrzyczkę
sprawa jasna
Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Pewnie nie ma lepszej rady, niż przeczekać....a w domu jak się objawia ta Jej "niegrzeczność"?

Ivy, nie chcę być wścibska , ale pisałaś ostatnio o nieporozumieniach domowych, może Olcia wyczuwa troszkę zagęszczoną atmosferę?

Może niech pożyczy na trochę, jak ma swoje? Też sobie radę wymyśliła...
Na pewno ma to jakiś wpływ na Olę, choć już zupełnie jej odbiło po świętach i babciach

Taa na pewno pomoże, przecież ma kontakt i innymi dziećmi i co i właśnie nic.

Mniej więcj tak jak opisuje Berbeaa. Wszystko na nie, lata po mieszkaniu wszędzie, ani chwili nie usiedzi w miejscu, wszystko jest zagrożone co jest w jej zasięgu.
Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Poiss taki etap chyba. Weronika na wszystko mowi be z takim wymownym machnięciem ręki. Generalnie piszczy na każdy powrót do domu, na to że nie może czegoś sięgnąć. Rzuca bidonem jak się napije choć powtarzam milion razy daj mamusi. Ściąga 100 razy buciki, ucieka z gołą pupą, wywala pranie z pralki, z balkonu wczoraj wywaliła wszystką ziemię z doniczki.....i mogłabym tak wymieniać bez końca. Ja tego nie uważam wcale za "niegrzeczność" poprostu się rozwija i ciekawość i niewiedza wielu rzeczy powodują że dziecko włazi gdzie nie wolno, strąca co się da bo śmieszne to w sumie i poznaje jednym słowem cały świat a że potem wyglada to jak po wojnie to już inna sprawa.
Tak w sumie może i masz rację, ale nieraz jest tak, że Ola robi coś źle wie, że robi źle, patrzy na mnie tymi niebieskimi ślepiami (z błyskiem w oku) i z tyłu robi swoje...
Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
mnie dziecko też doprowadza do szału czasami ale w żłobku chyba nie jest tak źle i dobrze bo jestem bardzo uczulona jak ktoś mi mówi o 2 dziecku i mogłabym się bardzo wkurzyć
W piątek moja rozmowa z panią...
Ja: "Dzisiaj Ola pewnie źle się zachowywała, bo rano była przed wyjściem okropna"
Pani:"Eeee nie było tak źle... Wszystko zjadła, spała, a tylko z jednym dzieckiem pobiła się o zabawkę"
Ja: " O Boże rośnie mi rozbójniki!!!"
Pani: "Nie uczy się walczyć o swoje".
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-18, 22:05   #1600
Katarzynka77
Rozeznanie
 
Avatar Katarzynka77
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

A ja przed położeniem Łuśki dziś spać przeszłam (zresztą nie po raz pierwszy) jej fochy, które objawiają się tak samo, jak u pozostałych maluchów: rzucanie butelką, tudzież innymi przedmiotami, tupanie, darcie się, kładzenie się na podłogę, wyrywanie się, bicie... Matko! Myślałam, że tylko ja mam takiego rozbójnika. Zastanawiałam się skąd u niej bierze się takie zachowanie, bo w domu nerwowych zachowań raczej nie ogląda, ale wygląda na to, że to instynktowne .
Uwielbiam tę naszą kruszynę, bo ogólnie jest przesłodka, ale czasem zmienia się w prawdziwego małego diabełka. Wnioskuję, że skoro prawie wszystkie maluchy teraz to przeżywają to oznacza, że wchodzą w trudny wiek i tzw. bunt dwulatka. Drogie Mamy, chyba musimy uzbroić się w przeogromne pokłady cierpliwości, która z pewnością przyda się w ciągu najbliższych i kilku, czy nawet kilkunastu miesięcy.
__________________
Taka mała, a taka wielka!
http://tickers.bump-and-beyond.com/34/3475/347590.png

Edytowane przez Katarzynka77
Czas edycji: 2009-04-18 o 22:08
Katarzynka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 02:39   #1601
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Berbeaa, ucałuj Weroniczkę w rozcięte oczko. Przykro mi, że miała takie niemiłe przeżycie.



Dziewczyny, przed chwilą straciłam wiarę, że ma jakikolwiek sens szukanie pomocy u lekarza. Znależliśmy się na pogotowiu, bo Malwinka, podczas zabawy na podwórku, złapała rączką kaktus. Troszkę przyczynił się do tego mój mąż, ale to już zostawmy. Wyobraźcie sobie setki malutkich igiełek w małej rączce...Próbowaliśmy najpierw wyjąć je sami, bo po ostatnich doświadczeniach z drzazgami już wiedzieliśmy, że nie ma co oczekiwać sensownej pomocy. Niestety, ból nie pozwolił Malwince na uciszenie się i zezwolenie nam na wyjęcie choć kilku kolców. Zdecydowaliśmy się zawieźć ją na pogotowie w nadziei, że trochę jej tę rączkę znieczulą i wtedy jakoś pójdzie (i mając nadzieję na stwierdzenie, że kaktus nie był trujący). W zamian za to przeżyliśmy horror. Najpierw musieliśmy czekać ( ja siłą trzymając Balbinkową łapkę, żeby nie wtarla sobie kolców w oczy lub inne miejsce). Szanowny pan doktor zimno nas poinformował, że nie ma możliwości znieczulenia, a zresztą przecież to nie boli...Wkurzyłam się strasznie i powiedziałam, żeby mi nie opowiadał takich historii, bo sama mam kilka kolców z łapki Malwinki i wiem, że jednak boli. Potem próbował wyciągnać coś pensetą, po drodze wciskając palcami inne kolce. Następnie zrobił przerwę, bo niby źle trzymałam Balbinę i przyprowadził ze sobą drugą pielęgniarkę w zamiarze położenia Malwinki i chyba nawalenia się na nią zespołowo, żeby unieruchomić rękę. Na co ja oznajmiłam mu, że na pewno nie pozwolę na to, by obce osoby siłą trzymały moje dziecko. Sama się z nią położyłam i próbowałam uspokajać. Niestety dostała takiej histerii, że po kilku minutach nie byłam już w stanie jej trzymać. Ona wyła, płakałam ja i płakał mój mąż...To już było ponad nasze siły i oświadczyliśmy, że natychmiast wychodzimy z tego gabinetu i nie pozwolimy na dalsze traktowanie naszego dziecka jak zwierzęcia. Dziewczyny, ten lekarz nie podjął żadnej próby kontaktu z dzieckiem, nie mówiąc już o jakimkolwiek wyciszaniu czy odwracaniu uwagi...Po drodze zapytaliśmy o nazwisko tego pana i szybko pojechaliśmy do apteki, gdzie oczywiście można kupić środki miejscowo znieczulające. Malwinka była tak rozżalona i zdezorientowana, że gryzła mnie ze złości. Na szczęście zasnęła w samochodzie i po powrocie do domu położyliśmy ją, spryskaliśmy rączkę lekarstwem i bardzo powoli, kolec po kolcu, wyciągnęłam chyba wszystko z łapki. Udało mi się jej nie obudzić.
Niekompetencja tego lekarza była przerażająca i jeśli będą na tyle bezczelni, że wyślą nam (zapewne słony) rachunek za swoją wątpliwą usługę, to będziemy się odwoływać do wyższych instancji.
Jestem jeszcze roztrzęsiona i ciągle mam przed oczami minę Malwinki, kiedy pokazuje mi rączkę pełną kolców...


Wiem, że w porównaniu z dziećmi naprawdę chorymi kaktusowe kolce w rączce to nic takiego, ale złamała mnie bezduszność i próba kłamstwa prosto w oczy...

Edytowane przez Murmelius
Czas edycji: 2009-04-19 o 02:57
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-19, 10:20   #1602
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Przeczytałam z zaciśniętym żołądkiem co przeżyliście! Malwinka biedna koszmar przeszła! Współczuję serdecnie przeżyć! Cieszy mnie że udało Ci się Murku powyciągać te "igiełki". Wycałuj rączkę Malutkiej od cioci.

My wczoraj z męzem i poobrzeraną Weroniczką wybraliśmy się do lasu było bosko. Pogoda jest super i dlatego dziś będzie powtórka z rozrywki tylko musimy poczekać na obaid o 13 u teściów i wyjazd!)))

Poiss nie przejmuj się Weronika jedną rączką macha niby do babci a drugą z szelmowskim uśmieszkiem na buzi rozrzuca za siebie ziemie z doniczki! Ale babcia nawet nie piuka więc dziecko wykorzystuje i broii. Ale dla mnie to słodki widok, który za rok się skończy więc spokojnie pozwalamy jej na niewinne brojenie)))

Miłej niedzieli
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 12:40   #1603
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Murmelius wspólczuję przeżyć, to naprawdę rzeźnik nie lekarz. Mam nadzieję, ze Malwinka szybko zapomni o bólu i całej sytuacji.

U nas dzis pojawiła sie ospa. Lewo co minał tydzień odkąd doszła do siebie po rotawirusie dzis zobaczyliśmy pierwsze krosteczki, mąż szybko z rana pojechał do apteki po "smarowidło" narazie jest ok. Matylda dzielnie się trzyma, nie m narazie gorączki. Zdjecia ospy na blogu
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 13:11   #1604
edytkap
Raczkowanie
 
Avatar edytkap
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Ząbki
Wiadomości: 270
GG do edytkap
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cześć dziewczynki
tak wiem nie pokazywałam się wieki. Tak się składa,że mam coraz mniej czasu. Praca pochłania mnie na maksa. Cóż człowiek się stara żeby nie wylecieć. A i Martusia wymaga coraz więcej.,
Ostatnio jak tylko zniknę jej z oczu na moment to wstrzyna lament. Zresztą z tż jest tak samo. Nadal siedzi z babcią, która na wszystko jej pozwala. Marta wiedzie prym wśród dzieciaków na osiedlu.Nie tylko rówieśników. W sumie jest tak ,że jak towarzystwo si ybiera na spacer do lasu to jak Marta nie idzie to wszyscy zostają. Mam nadzieję,że nie wyrośnie na małą egoistkę
Na szczęście jest zdrowa(odpukać).
W załączeniu przesyłam fotk cobyście nas Jesienne nie zapomniały
Dużo zdrówka i buziaków dla Was Kochane i dla dzieciaczków
Pa
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg z tatą.jpg (116,9 KB, 15 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg z mamą.jpg (128,9 KB, 24 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg martusia.jpg (141,0 KB, 16 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg marta i pociąg.jpg (112,1 KB, 17 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg marta na patio.jpg (106,2 KB, 13 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg marta na placu zabaw.jpg (81,3 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Moja Marta.jpg (106,2 KB, 11 załadowań)
__________________
edytkap jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 13:18   #1605
edytkap
Raczkowanie
 
Avatar edytkap
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Ząbki
Wiadomości: 270
GG do edytkap
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

bubel
__________________

Edytowane przez edytkap
Czas edycji: 2009-04-19 o 13:30
edytkap jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 19:42   #1606
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Wiem, że w porównaniu z dziećmi naprawdę chorymi kaktusowe kolce w rączce to nic takiego, ale złamała mnie bezduszność i próba kłamstwa prosto w oczy...
OMG nie będę już komentować zachowania lekarza

Proszę o wycałowanie biednej rączki Balbiny
Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
U nas dzis pojawiła sie ospa. Lewo co minał tydzień odkąd doszła do siebie po rotawirusie dzis zobaczyliśmy pierwsze krosteczki, mąż szybko z rana pojechał do apteki po "smarowidło" narazie jest ok. Matylda dzielnie się trzyma, nie m narazie gorączki. Zdjecia ospy na blogu
Ebeno u nas już była ospa, więc z dobrych rad:
- Ginostopin (czy podobna nazwa - po ty6m leku przestały wyskakiwać)
- 5ml dwa razy dziennie wapno, dziecko wtedy nie drapie się (tak u nas było)
- nie smaruj tą białą maścią (chyba, że będziecie mieć krostek naprawdę mało), bo ona bardzo powoli wysusza krostki. U nas na drugi dzień był dopiero mega wysyp, więc prawdopodobnie wszystko przed Wami, polecam na dużą liczbę krostek spirytusowy roztwór fioletu - szybciej wysusza od tej białej maści.
Cytat:
Napisane przez edytkap Pokaż wiadomość
W załączeniu przesyłam fotk cobyście nas Jesienne nie zapomniały
Dużo zdrówka i buziaków dla Was Kochane i dla dzieciaczków
Pa
Fotki pięknusie , płaszczyk cudny, a Martunia przepiękna

Edytowane przez poissonivy
Czas edycji: 2009-04-19 o 19:43
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 20:12   #1607
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Martusia śliczna dziewczynka i jaka Ona już poważna.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Ebeno u nas już była ospa, więc z dobrych rad:
- Ginostopin (czy podobna nazwa - po ty6m leku przestały wyskakiwać)
- 5ml dwa razy dziennie wapno, dziecko wtedy nie drapie się (tak u nas było)
- nie smaruj tą białą maścią (chyba, że będziecie mieć krostek naprawdę mało), bo ona bardzo powoli wysusza krostki. U nas na drugi dzień był dopiero mega wysyp, więc prawdopodobnie wszystko przed Wami, polecam na dużą liczbę krostek spirytusowy roztwór fioletu - szybciej wysusza od tej białej maści.
Wielkie dzieki, własnie smarujemy tą białą bo z rana było parę krostek wieczorem już wiecej. Jak bedzie duzo to faktycznie przejdziemy na ten fiolet wg. Twojej rady. A co do tego leku, po ktorym przestają wyskakiwać krostki to jest na receptę?

Edytowane przez ebena
Czas edycji: 2009-04-19 o 20:13 Powód: cos mi sie popsulo
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 10:11   #1608
sylwia-zuza
Zakorzenienie
 
Avatar sylwia-zuza
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

czesc
Tyle się u Was dzieje, że cieżko nadrobic zaległości.
Macko miał ostatnio problemy z kaszelkiem i bolace gardełko, dzięki Bogu nie doszło do anginy- w takich przypadkach polecam tantum verde!
My nadal szukamy, jakiegos niedrogiego domu do remontu, a tych jest jak na lekarstwo albo kompletna ruina, albo ogromny metraz
Musimy podjac bardziej radykalne kroki-moze budowa nowego?
Jedno jest pewne, nasze mieszkanko juz dawno stało sie malutkie
dziekuje za mile slowa o zdjeciach macka na NK

wszystkich mocno caluje, a szczegolnie nasze kontuzjowane dziewczyny-Werke i Balbine
oraz bidulke Matyldzie

Buzka
__________________
Jesienne mamy
sylwia-zuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 13:58   #1609
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Widzę, że już nie jestem osamotniona na placu boju. Maja bunt dwulatka chyba zaczęła przechodzić tuż po pierwszych urodzinach. W końcu wkraczała w drugi roczek
Nie będę się rozpisywać bo robi to samo co inne dzieciaki, pomysłów nigdy jej nie brak. Martwi mnie, że ostatnio znowu mamy problemy z jedzeniem, pory posiłków to katorga. Mam nadzieję, że wkrótce wróci jej apetyt, bo się wykończę.



Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
A u nas chyba ok. Byłam z Łusią u lekarza tak dla pewności i okazało się, że katarek to pewnie jakaś alergia (zobaczymy, czy minie po podaniu Zyrtecu), a brak apetytu to wina rosnących zębów - w chwili obecnej, w tym samym momencie wychodzi jej 5. Pani doktor powiedziała, że mamy bardzo cierpliwe dziecko, bo musi bardzo cierpieć, a jeżeli nie marudzi to jest bardzo dzielna. W ogóle zrobiła fantastyczne wrażenie na pani dr i pielęgniarce, bo na "dzień dobry" przywitała je rozbrajającym uśmiechem, a potem grzecznie znosiła wszystkie badania.

Zuch dziewczynka!!!

My też byłyśmy u lekarza bo do kataru przyplątał się kaszelek, osłuchowo ok. sprawdziłyśmy przy okazji chód Mai, nic niepokojącego nie widać. No i zważyłyśmy się, w końcu Maja osiągnęła 10 kg Kolejny raz była dzielna i ładnie współpracowała .


Cytat:
Napisane przez Weriidiiana Pokaż wiadomość
A i mamy nowy postep FILIPKOWY ... zamknelm synusiowi drzwi od lazienki zeby oczywiscie lapka w toalecie nie chlapal a on wspiol sie na palce jedna raczka przytrzymal sie drzwi a druga zlapal koniec klamki i je sobie otworzyl... spryciula Teraz musze zainwestowac w zabezpieczeni n drzwi, bo juz wszystkie rozszyfrowal

Zdolny chłopak, Maja na szczęście jeszcze tego nie potrafi.


Cytat:
Napisane przez dorka19801 Pokaż wiadomość
a małą dopada jakiś dziwny kaszel i nie wiem czy to się czymś gorszym nie skończy i tym razem będę miała to gdzieś i pójdę na zwolnienie

Jak Klaudia, zmniejszył się kaszel?


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .


coraz więcej maluchy zaczynają mówić. Wkrótce pewnie im się buźki zamykać nie będą.


Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
W żłobku zabiera innym dzieciom zabawki, potrafi je odepchnąć, a dzisiaj z jednym się pobiła . Pytam więc panią, co mam robić --> "Potrzeba Oli siostrzyczki lub braciszka " Zostawię bez komentarza tę radę .

Dobre sobie . Ivy nie wiem na co jeszcze czekasz, szybko do wyrka i do roboty


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
No cóż, mój mąż ma zmiany w części szyjnej kręgosłupa - zjechane dyski i za mało płynu, który chroni przed uciskiem na rdzeń (i to ten ucisk właśnie powoduje problemy z ręką). Wiele składa się na tę sytuację: wada wrodzona w postaci niedoboru płynu, "naukowy" tryb życia i tym podobne. Czekamy na decyzję, czy uda się wywinąć od operacji. Staram się być dobrej myśli i wierzę, że jednak nie będzie konieczna.

Mam nadzieję, że jednak operacja nie będzie konieczna.


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Weroniczka miała wypadek podczas zabawy z tatusiem w chowanego. Końcówka oczka tzn na tej lini skórka starta, przecięta ale bez szycia się obyło no i oczywiście sino - fioletowe oczko. Wiem że to nieuniknione ale przy mnie dziecko wchodzi na swoje krzesełko, na stół i nigdy nic takiego się nie stało. Bardzo krzyczałam na męża i ma do niego duży żal.
Ale miłe jest np to że dziś dokładnie godzinę przez sen śmiała się tak głośno że mnie obudziło to i nie mogłam wyjść ze zdziwienia że po takim wypadku tak się chichrała przez sen. Mały trzpiot kochany.

Ucałuj Weronię w oczko, a na tatusia nie krzycz, bo się zestresuje. Przecież na pewno nie chciał jej krzywdy. Teraz będzie bardziej ostrożny.


Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przed chwilą straciłam wiarę, że ma jakikolwiek sens szukanie pomocy u lekarza. Znależliśmy się na pogotowiu, bo Malwinka, podczas zabawy na podwórku, złapała rączką kaktus. Troszkę przyczynił się do tego mój mąż, ale to już zostawmy. Wyobraźcie sobie setki malutkich igiełek w małej rączce...Próbowaliśmy najpierw wyjąć je sami, bo po ostatnich doświadczeniach z drzazgami już wiedzieliśmy, że nie ma co oczekiwać sensownej pomocy. Niestety, ból nie pozwolił Malwince na uciszenie się i zezwolenie nam na wyjęcie choć kilku kolców. Zdecydowaliśmy się zawieźć ją na pogotowie w nadziei, że trochę jej tę rączkę znieczulą i wtedy jakoś pójdzie (i mając nadzieję na stwierdzenie, że kaktus nie był trujący). W zamian za to przeżyliśmy horror. Najpierw musieliśmy czekać ( ja siłą trzymając Balbinkową łapkę, żeby nie wtarla sobie kolców w oczy lub inne miejsce). Szanowny pan doktor zimno nas poinformował, że nie ma możliwości znieczulenia, a zresztą przecież to nie boli...Wkurzyłam się strasznie i powiedziałam, żeby mi nie opowiadał takich historii, bo sama mam kilka kolców z łapki Malwinki i wiem, że jednak boli. Potem próbował wyciągnać coś pensetą, po drodze wciskając palcami inne kolce. Następnie zrobił przerwę, bo niby źle trzymałam Balbinę i przyprowadził ze sobą drugą pielęgniarkę w zamiarze położenia Malwinki i chyba nawalenia się na nią zespołowo, żeby unieruchomić rękę. Na co ja oznajmiłam mu, że na pewno nie pozwolę na to, by obce osoby siłą trzymały moje dziecko. Sama się z nią położyłam i próbowałam uspokajać. Niestety dostała takiej histerii, że po kilku minutach nie byłam już w stanie jej trzymać. Ona wyła, płakałam ja i płakał mój mąż...To już było ponad nasze siły i oświadczyliśmy, że natychmiast wychodzimy z tego gabinetu i nie pozwolimy na dalsze traktowanie naszego dziecka jak zwierzęcia. Dziewczyny, ten lekarz nie podjął żadnej próby kontaktu z dzieckiem, nie mówiąc już o jakimkolwiek wyciszaniu czy odwracaniu uwagi...Po drodze zapytaliśmy o nazwisko tego pana i szybko pojechaliśmy do apteki, gdzie oczywiście można kupić środki miejscowo znieczulające. Malwinka była tak rozżalona i zdezorientowana, że gryzła mnie ze złości. Na szczęście zasnęła w samochodzie i po powrocie do domu położyliśmy ją, spryskaliśmy rączkę lekarstwem i bardzo powoli, kolec po kolcu, wyciągnęłam chyba wszystko z łapki. Udało mi się jej nie obudzić.
Niekompetencja tego lekarza była przerażająca i jeśli będą na tyle bezczelni, że wyślą nam (zapewne słony) rachunek za swoją wątpliwą usługę, to będziemy się odwoływać do wyższych instancji.
Jestem jeszcze roztrzęsiona i ciągle mam przed oczami minę Malwinki, kiedy pokazuje mi rączkę pełną kolców...

Współczuje Wam przeżyć. Biedna Malwinka się tyle nacierpiała, nie wiem jak można być takim bezdusznym. Ucałuj i uściskaj ją mocno od ciotki.


Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
U nas dzis pojawiła sie ospa. Lewo co minał tydzień odkąd doszła do siebie po rotawirusie dzis zobaczyliśmy pierwsze krosteczki, mąż szybko z rana pojechał do apteki po "smarowidło" narazie jest ok. Matylda dzielnie się trzyma, nie m narazie gorączki. Zdjecia ospy na blogu

Mam nadzieje, że ospa w miarę szybko minie i będzie mieć łagodne oblicze. Buziaki dla Matyldzi.


Cytat:
Napisane przez edytkap Pokaż wiadomość
W załączeniu przesyłam fotk cobyście nas Jesienne nie zapomniały
Dużo zdrówka i buziaków dla Was Kochane i dla dzieciaczków
Pa

Martusia wyrosła. Cudne to zdjęcie z tatusiem. Śliczne Marta ma usteczka, tylko całować.


Cytat:
Napisane przez sylwia-zuza Pokaż wiadomość
My nadal szukamy, jakiegos niedrogiego domu do remontu, a tych jest jak na lekarstwo albo kompletna ruina, albo ogromny metraz

Ja też przeglądam wciąż ogłoszenia, ale i u nas sensownych ofert jak na lekarstwo. Życzę Wam powodzenia.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-20, 14:06   #1610
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Malwinka powiedziala dzis "panda" i 'potam" (w znaczeniu "hipopotam") . Bawilysmy sie arka i zapytalam ja bez nadziei na odpowiedz, spodziewajac sie raczej slowa "tiendie" na okreslenie kazdego zwierza, a tu taka niespodzianka .
Gratulacje! Mój syn się nie wysila, ciągle tylko yyy, pej pej, no i oczywiście banan - jak tylko go zobaczy to jest szał

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przed chwilą straciłam wiarę, że ma jakikolwiek sens szukanie pomocy u lekarza...

Wiem, że w porównaniu z dziećmi naprawdę chorymi kaktusowe kolce w rączce to nic takiego, ale złamała mnie bezduszność i próba kłamstwa prosto w oczy...
Co za masakra! Nie znoszę takich konowałów. Takich ludzi to się powinno zdala od dzieci trzymać. Dobrze że sobie sama poradziłaś.

-----------
A ja znowu mam katar
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 17:04   #1611
joasiah
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Hajnówka
Wiadomości: 641
GG do joasiah
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

wiosenna Zuzia
http://i166.photobucket.com/albums/u...G_0071popr.jpg
http://i166.photobucket.com/albums/u...G_0140popr.jpg
http://i166.photobucket.com/albums/u...G_0143popr.jpg
__________________

joasiah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 19:02   #1612
myshia
Rozeznanie
 
Avatar myshia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 707
GG do myshia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Joasia, jakie Zuza ma piękne włosy, już takie dorosłe
myshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 20:52   #1613
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

O rany, same wypadki i choroby na watku

Calusy dla kaktusowej Malwinki, fioletowookiej Weroniczki i kropkowej Mati
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 17:31   #1614
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

up up
d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 21:06   #1615
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Koleżanki koleżanki wracam po pracy a tu nic nie naskrobane?

Zuzia naprawdę się zmieniła! Włoski ma bardzo długie i bystra w oczkach

Zdrówka Mati!

Weronice schodzi fiolet ale wchodzi żółty!(((

Ja dziś byłam przed pracą (czytaj od 8 do 12) u lekarzy. Mam stwierdzone wrzody dwunastnicy. Przykra sprawa i długie leczenie ale może obędzie się bez operacji?! Na razie ma 2 antybiotyki i inne leki. Brzuch boli mnie tak od 3 miesięcy ale wczoraj to myślałm że w pracy zejdę z tego świata. No to u mnie tyle.

Motylku napisz jak u Was? Cały czas wchodzę z myślą że coś od Ciebie jest a tu nic. Były te trzęsienia we Włoszech więc myślę o Was!

Edytowane przez berbeaa
Czas edycji: 2009-04-21 o 21:09
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 21:41   #1616
82anusia
Zadomowienie
 
Avatar 82anusia
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
GG do 82anusia
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
A ja znowu mam katar

Na pewno się umęczysz, oby jak najszybciej Ci przeszedł.



Zuzia się zmieniła na buźce, a włoski jak jej podrosły, uśmiech uroczy.


[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1197996 1]up up [/QUOTE]


Masz rację, bo wątek nam zamiera.


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Ja dziś byłam przed pracą (czytaj od 8 do 12) u lekarzy. Mam stwierdzone wrzody dwunastnicy. Przykra sprawa i długie leczenie ale może obędzie się bez operacji?! Na razie ma 2 antybiotyki i inne leki. Brzuch boli mnie tak od 3 miesięcy ale wczoraj to myślałm że w pracy zejdę z tego świata. No to u mnie tyle.

O kurcze, to nieciekawie. Mam nadzieję, że leczenie odniesie zamierzony skutek i obędzie się bez operacji. Udanej walki z wrzodami i jak najszybszej.


Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Motylku napisz jak u Was? Cały czas wchodzę z myślą że coś od Ciebie jest a tu nic. Były te trzęsienia we Włoszech więc myślę o Was!

Masz rację Motylek dawno nic nam nie napisała. Wzywamy Cię

...
My ostatnio prawie całe dnie na dworze. Maja nadal pokasłuje, a katar raz jest, raz nie ma. Dziś np. leciał ciurkiem, zgłupieć idzie. Zastanawiam się, czy to nie alergia.
__________________
Uzębienie Mai


Uzębienie Adasia

Maja
05.09.2007

Adaś
20.06.2011
82anusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 21:49   #1617
Weriidiiana
Raczkowanie
 
Avatar Weriidiiana
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 76
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Witam Kochane Wy Moje
Pisze z e zyje, bo naprawde ostatbnimi czasy nie mam na nic czasu Naprawde juz mam dosyc takiego tepa zycia. Ale coz...
A jutro do fryzjera jade. ALE CO DO FRYZJERA TO POSTARAM SIE WAM JUTRO OPOWIEDZIEC ALE BEDZIECIE MIALY UBAW

Pozdrawiam Cieplutko
__________________

..::: Żyć to znaczy walczyć o coś wielkiego :::..
..::: Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą :::..



ZRZUCAM PARE KILO
01.04 - 01.07.2009 <uda się>


Start: 56 - 55 - 54 - 53 - 52 - 51 - 50
Weriidiiana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-22, 11:03   #1618
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez joasiah Pokaż wiadomość
wiosenna Zuzia
Zuzia śliczna a jakie ma juz długie włoski, czyżby bladyneczka nam rosnie

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Ja dziś byłam przed pracą (czytaj od 8 do 12) u lekarzy. Mam stwierdzone wrzody dwunastnicy. Przykra sprawa i długie leczenie ale może obędzie się bez operacji?! Na razie ma 2 antybiotyki i inne leki. Brzuch boli mnie tak od 3 miesięcy ale wczoraj to myślałm że w pracy zejdę z tego świata. No to u mnie tyle.
Współuczuję Ci, przeszłam to na studiach, chorowałm praktycznie całe studia (wiosna, jesień) nie mówiąc o tym jak przez to schudłam, nic ze mnie nie zostało, leczyłam i narazie od paru lat mam spokój, choć wrzody lubia wracać, mój ojciec miał operacje i po 40 latach wróciły (podobnie mojego szefa ojciec miał).
Teraz chyba nie robią operacji odkąd odkryli (Nobel za odkrycie) parę lat temu, ze wrzody wywołuje bakteria Helikobacter priori (czy jak to sie pisze), więc mam nadzieje, że antybiotykami wyleczysz, musisz dbać przede wszystkim o dietę. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

Edytowane przez ebena
Czas edycji: 2009-04-22 o 11:11 Powód: błędy
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-22, 18:14   #1619
dorka19801
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez sylwia-zuza Pokaż wiadomość
czesc
Tyle się u Was dzieje, że cieżko nadrobic zaległości.
Macko miał ostatnio problemy z kaszelkiem i bolace gardełko, dzięki Bogu nie doszło do anginy- w takich przypadkach polecam tantum verde!
My nadal szukamy, jakiegos niedrogiego domu do remontu, a tych jest jak na lekarstwo albo kompletna ruina, albo ogromny metraz
Musimy podjac bardziej radykalne kroki-moze budowa nowego?
Jedno jest pewne, nasze mieszkanko juz dawno stało sie malutkie
dziekuje za mile slowa o zdjeciach macka na NK

wszystkich mocno caluje, a szczegolnie nasze kontuzjowane dziewczyny-Werke i Balbine
oraz bidulke Matyldzie

Buzka
to powodzonka z mieszkankiem
Cytat:
Napisane przez edytkap Pokaż wiadomość
Cześć dziewczynki
tak wiem nie pokazywałam się wieki. Tak się składa,że mam coraz mniej czasu. Praca pochłania mnie na maksa. Cóż człowiek się stara żeby nie wylecieć. A i Martusia wymaga coraz więcej.,
Ostatnio jak tylko zniknę jej z oczu na moment to wstrzyna lament. Zresztą z tż jest tak samo. Nadal siedzi z babcią, która na wszystko jej pozwala. Marta wiedzie prym wśród dzieciaków na osiedlu.Nie tylko rówieśników. W sumie jest tak ,że jak towarzystwo si ybiera na spacer do lasu to jak Marta nie idzie to wszyscy zostają. Mam nadzieję,że nie wyrośnie na małą egoistkę
Na szczęście jest zdrowa(odpukać).
W załączeniu przesyłam fotk cobyście nas Jesienne nie zapomniały
Dużo zdrówka i buziaków dla Was Kochane i dla dzieciaczków
Pa
Martunia super-ale te dzieciaki szybko rosną-widać to szczególnie jak długo się zdjęć nie widzi

Cytat:
Napisane przez Murmelius Pokaż wiadomość
Berbeaa, ucałuj Weroniczkę w rozcięte oczko. Przykro mi, że miała takie niemiłe przeżycie.



Dziewczyny, przed chwilą straciłam wiarę, że ma jakikolwiek sens szukanie pomocy u lekarza. Znależliśmy się na pogotowiu, bo Malwinka, podczas zabawy na podwórku, złapała rączką kaktus. Troszkę przyczynił się do tego mój mąż, ale to już zostawmy. Wyobraźcie sobie setki malutkich igiełek w małej rączce...Próbowaliśmy najpierw wyjąć je sami, bo po ostatnich doświadczeniach z drzazgami już wiedzieliśmy, że nie ma co oczekiwać sensownej pomocy. Niestety, ból nie pozwolił Malwince na uciszenie się i zezwolenie nam na wyjęcie choć kilku kolców. Zdecydowaliśmy się zawieźć ją na pogotowie w nadziei, że trochę jej tę rączkę znieczulą i wtedy jakoś pójdzie (i mając nadzieję na stwierdzenie, że kaktus nie był trujący). W zamian za to przeżyliśmy horror. Najpierw musieliśmy czekać ( ja siłą trzymając Balbinkową łapkę, żeby nie wtarla sobie kolców w oczy lub inne miejsce). Szanowny pan doktor zimno nas poinformował, że nie ma możliwości znieczulenia, a zresztą przecież to nie boli...Wkurzyłam się strasznie i powiedziałam, żeby mi nie opowiadał takich historii, bo sama mam kilka kolców z łapki Malwinki i wiem, że jednak boli. Potem próbował wyciągnać coś pensetą, po drodze wciskając palcami inne kolce. Następnie zrobił przerwę, bo niby źle trzymałam Balbinę i przyprowadził ze sobą drugą pielęgniarkę w zamiarze położenia Malwinki i chyba nawalenia się na nią zespołowo, żeby unieruchomić rękę. Na co ja oznajmiłam mu, że na pewno nie pozwolę na to, by obce osoby siłą trzymały moje dziecko. Sama się z nią położyłam i próbowałam uspokajać. Niestety dostała takiej histerii, że po kilku minutach nie byłam już w stanie jej trzymać. Ona wyła, płakałam ja i płakał mój mąż...To już było ponad nasze siły i oświadczyliśmy, że natychmiast wychodzimy z tego gabinetu i nie pozwolimy na dalsze traktowanie naszego dziecka jak zwierzęcia. Dziewczyny, ten lekarz nie podjął żadnej próby kontaktu z dzieckiem, nie mówiąc już o jakimkolwiek wyciszaniu czy odwracaniu uwagi...Po drodze zapytaliśmy o nazwisko tego pana i szybko pojechaliśmy do apteki, gdzie oczywiście można kupić środki miejscowo znieczulające. Malwinka była tak rozżalona i zdezorientowana, że gryzła mnie ze złości. Na szczęście zasnęła w samochodzie i po powrocie do domu położyliśmy ją, spryskaliśmy rączkę lekarstwem i bardzo powoli, kolec po kolcu, wyciągnęłam chyba wszystko z łapki. Udało mi się jej nie obudzić.
Niekompetencja tego lekarza była przerażająca i jeśli będą na tyle bezczelni, że wyślą nam (zapewne słony) rachunek za swoją wątpliwą usługę, to będziemy się odwoływać do wyższych instancji.
Jestem jeszcze roztrzęsiona i ciągle mam przed oczami minę Malwinki, kiedy pokazuje mi rączkę pełną kolców...


Wiem, że w porównaniu z dziećmi naprawdę chorymi kaktusowe kolce w rączce to nic takiego, ale złamała mnie bezduszność i próba kłamstwa prosto w oczy...
jakieś okropne przeżycie.biedna Malwinka- mam nadzieję że już o tym zapomniała
Zuzia cudna i jakie ma fajne włoski
Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Koleżanki koleżanki wracam po pracy a tu nic nie naskrobane?

Zuzia naprawdę się zmieniła! Włoski ma bardzo długie i bystra w oczkach

Zdrówka Mati!

Weronice schodzi fiolet ale wchodzi żółty!(((

Ja dziś byłam przed pracą (czytaj od 8 do 12) u lekarzy. Mam stwierdzone wrzody dwunastnicy. Przykra sprawa i długie leczenie ale może obędzie się bez operacji?! Na razie ma 2 antybiotyki i inne leki. Brzuch boli mnie tak od 3 miesięcy ale wczoraj to myślałm że w pracy zejdę z tego świata. No to u mnie tyle.

Motylku napisz jak u Was? Cały czas wchodzę z myślą że coś od Ciebie jest a tu nic. Były te trzęsienia we Włoszech więc myślę o Was!
nie zazdroszczę- bo wiem coś o bólach -dobrze że wybrałaś się do lekarza.


no cóz -Klaudia jednak chora- kaszel ma okropny-no i siedzimy razem w domku.tzn spacerki były bo pogoda piekna a gorączki nie ma to świeże powietrze dobrze jej zrobi.no i wspólne spacerki nam obu wyjdą na dobre bo tak mało czasu z nią spędzam.a że tż pracuje od 16 do 2 w nocy to też nam trochę towarzyszy. także ta drobna niedyspozycja Klaudi wszystkim nam wyjdzie na dobre.

no i ja odpocznę trochę od pracy bo mam jej po dziurki w nosie.
no to sobie odpoczywamy, sprzatamy, gotujemy pyszne obiadki- trochę mi tego brakowało i tego czasu z klaudunią i jej chyba też.

no to kilka fotek
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC06682.jpg (116,0 KB, 14 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC06687.jpg (77,3 KB, 10 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC06688.jpg (93,3 KB, 9 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC06691.jpg (65,2 KB, 9 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC06698.jpg (116,2 KB, 7 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC06700.jpg (77,1 KB, 7 załadowań)
dorka19801 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-22, 21:53   #1620
Murmelius
Rozeznanie
 
Avatar Murmelius
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Przeczytałam z zaciśniętym żołądkiem co przeżyliście! Malwinka biedna koszmar przeszła! Współczuję serdecnie przeżyć! Cieszy mnie że udało Ci się Murku powyciągać te "igiełki". Wycałuj rączkę Malutkiej od cioci.
Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
Murmelius wspólczuję przeżyć, to naprawdę rzeźnik nie lekarz. Mam nadzieję, ze Malwinka szybko zapomni o bólu i całej sytuacji.
Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
OMG nie będę już komentować zachowania lekarza

Proszę o wycałowanie biednej rączki Balbiny
Cytat:
Napisane przez sylwia-zuza Pokaż wiadomość
wszystkich mocno caluje, a szczegolnie nasze kontuzjowane dziewczyny-Werke i Balbine
Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Współczuje Wam przeżyć. Biedna Malwinka się tyle nacierpiała, nie wiem jak można być takim bezdusznym. Ucałuj i uściskaj ją mocno od ciotki.

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Co za masakra! Nie znoszę takich konowałów. Takich ludzi to się powinno zdala od dzieci trzymać. Dobrze że sobie sama poradziłaś.

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1196918 5]O rany, same wypadki i choroby na watku
Calusy dla kaktusowej Malwinki [/quote]


Dziekuje Wam dziewczyny za mile slowa i wsparcie .



Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
U nas dzis pojawiła sie ospa. Lewo co minał tydzień odkąd doszła do siebie po rotawirusie dzis zobaczyliśmy pierwsze krosteczki, mąż szybko z rana pojechał do apteki po "smarowidło" narazie jest ok. Matylda dzielnie się trzyma, nie m narazie gorączki. Zdjecia ospy na blogu
Jak sie ma zaospowana Matylda?
Mam nadzieje, ze lekko przechodzi chorobe.

Cytat:
Napisane przez edytkap Pokaż wiadomość
W załączeniu przesyłam fotk cobyście nas Jesienne nie zapomniały
Dużo zdrówka i buziaków dla Was Kochane i dla dzieciaczków
Pa
Witaj Edytko. Martusia sliczna .

Cytat:
Napisane przez sylwia-zuza Pokaż wiadomość
Macko miał ostatnio problemy z kaszelkiem i bolace gardełko, dzięki Bogu nie doszło do anginy- w takich przypadkach polecam tantum verde!
Dobrze, ze tym razem obeszlo sie bez lekow ciezszego kalibru.

Cytat:
My nadal szukamy, jakiegos niedrogiego domu do remontu, a tych jest jak na lekarstwo albo kompletna ruina, albo ogromny metraz
Musimy podjac bardziej radykalne kroki-moze budowa nowego?
Jedno jest pewne, nasze mieszkanko juz dawno stało sie malutkie
Trzymam kciuki za dlasze poszukiwania.

Cytat:
Napisane przez 82anusia Pokaż wiadomość
Widzę, że już nie jestem osamotniona na placu boju. Maja bunt dwulatka chyba zaczęła przechodzić tuż po pierwszych urodzinach. W końcu wkraczała w drugi roczek
Nie będę się rozpisywać bo robi to samo co inne dzieciaki, pomysłów nigdy jej nie brak. Martwi mnie, że ostatnio znowu mamy problemy z jedzeniem, pory posiłków to katorga. Mam nadzieję, że wkrótce wróci jej apetyt, bo się wykończę.
Oj, mam nadzieje, ze apetyt sie Majuni szybko poprawi.
Co do buntu to dochodze do wniosku, ze jest to po prostu "normalne" zachowanie.

Cytat:
My też byłyśmy u lekarza bo do kataru przyplątał się kaszelek, osłuchowo ok. sprawdziłyśmy przy okazji chód Mai, nic niepokojącego nie widać. No i zważyłyśmy się, w końcu Maja osiągnęła 10 kg Kolejny raz była dzielna i ładnie współpracowała .
Brawa .
Majunia to nasza przodowniczka w byciu dzielna podczas wizyt u lekarza.

Cytat:
Napisane przez myshia Pokaż wiadomość
Gratulacje! Mój syn się nie wysila, ciągle tylko yyy, pej pej, no i oczywiście banan - jak tylko go zobaczy to jest szał
Balbina tez sie za bardzo nie wysila, to takie krotkie przeblyski .

Cytat:
A ja znowu mam katar
Oj .

Wiosenna Zuzia bardzo wiosennie urocza .

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Ja dziś byłam przed pracą (czytaj od 8 do 12) u lekarzy. Mam stwierdzone wrzody dwunastnicy. Przykra sprawa i długie leczenie ale może obędzie się bez operacji?! Na razie ma 2 antybiotyki i inne leki. Brzuch boli mnie tak od 3 miesięcy ale wczoraj to myślałm że w pracy zejdę z tego świata. No to u mnie tyle.
Wspolczuje paskudztwa. Mam nadzieje, ze antybiotyki pomoga i pozbedziesz sie tego bez koniecznosci operacji. Powiedzial lekarz w jakim statium zaawansowania jest choroba? Trzymaj sie .

Cytat:
Napisane przez dorka19801
no cóz -Klaudia jednak chora- kaszel ma okropny-no i siedzimy razem w domku.tzn spacerki były bo pogoda piekna a gorączki nie ma to świeże powietrze dobrze jej zrobi.no i wspólne spacerki nam obu wyjdą na dobre bo tak mało czasu z nią spędzam.a że tż pracuje od 16 do 2 w nocy to też nam trochę towarzyszy. także ta drobna niedyspozycja Klaudi wszystkim nam wyjdzie na dobre.
Zycze Klauduni zdrowia a przy okazji milego rodzinnego czasu.





Balbinki raczka sie zagoila, ale chyba jednak to zdarzenie mocno sie zapisalo w jej psychice, bo placze w nocy, czego do tej pory juz od dluzszego czasu nie bylo...Dzis wzielam ja do naszego lozka po raz pierwszy od kilku miesiecy ( co oznacza, ze moj sen zakonczyl sie o godzinie drugiej w nocy ). Ech...

Moj maz nie bedzie musial miec na razie operacji, a zreszta jezeli nawet w przyszlosci bedzie taka koniecznosc, to na pewno nie tu, gdzie mieszkamy.

Poza tym w normie, chodzimy z Balbina na spacery za raczke w poszukiwaniu piesow i kotow , kupilismy tez jej piaskownice (do ktorej od razu nalalo deszczu, bo postawiona zostala dokladnie tego wieczoru, kiedy zdarzyl sie wypadek z kaktusem i zapomnielismy ja nakryc na noc). Malwinka nie jest nia jakos specjalnie zafascynowana, raczej szufluje piasek na zewnatrz , a reszte wnosi do domu .
Murmelius jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-20 01:08:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:37.