Trądzik hormonalny podwyższona PROLAKTYNA i DHT

[aniolek199007]

Cześć dziewczyny!!!
Może temat się już przewijał trądziku hormonalnego, ale może żaden konketny z podwyższonymi tymi dwoma hormonami z którymi się zmagam

Długo się zamierzałam do założenia tematu bo i długo borykam/łam się z moim problemem jakim jest trądzik hormonalny.
Nie będę szczegółowo opisywać kilku dobrych lat po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych i próbowania na własną rękę różnych ziół/maści itp by rozprawić się raz a dobrze.

Wiek 29lat, trądzik od gimnazjum(młodzieńczy). Później wjechała około 18-19 roku życia antykoncepcja brana przez 3 lata bywało różnie ale patrząc na cere z tam tych lat i z tego co pamiętam pojawiały się pryszcze przed okresem, drobne nie utrudniające aż tak życia bo i moja kosmetyczna była uboga w podkłady i pudry to i zakrywać nie było aż takiej potrzeby.

Po odstawieniu z każdym kolejnym miesiącem/rokiem trądzik narastał na plecach, i na twarzy żuchwa/broda/nos/okolice ust. Bolące gule schodzące po dwa tygodnie i to z wyduszaniem(wiem głupota do dziś mam wgłębienie po jednym, na plecach zaś pełno blizn) Trądzik się nasilił ale był tylko przed okresem no i w trakcie. Cera była ładna tylko w środkowej fazie cyklu.

3 lata temu ze względu na silny stres oraz załamanie psychiczne trwające dłużej niż rok moje hormony oszalały. Z gęstych ''krzaczastych'' brwi zostały się cieniutkie niteczki(dobre i to) z pięknych rzęs prawie nic(wszyscy myśleli że ma sztuczne) włosy na głowie zaczęły wypadać i skóra znacznie się przetłuszczała, powstawały krostki i zwiększony łupież.
Na początku myślałam, że to nużeniec ale testy go wykluczyły(moja mama miała w tym samym czasie co ja apogenum) Okolice od górnej wargi po samą brodę miałam cały czas zaognioną, czerwoną z wyskakującymi drobnymi ropnymi pryszczami(ohydztwo!)
Najbardziej byłam zdesperowana, że nie mam prawie wogóle brwi i rzęs. Makijaż wyglądał tragicznie, suche skórki podkreślone pełno wystających bąbli, krost.

Dużo wertowałam w internecie co to może być, miesiącami szukałam sposobu.
Tak jeszcze odbiegne troszke od tematu, bo byłam u dermatologa dobrego i znanego ale byłam z pieprzykiem który się uwypuklił no i przy okazji patrząc na moją twarz zaprosił na jesień po tabletki na trądzik który mam.

No i tak mijały kolejne miesiące a ja ciągle szukając alternatywy ''leczenia'' (nie każdy wierzy w takie sprawy) próbowałam różnych ziół na trądzik androgenny już byłam na 99% przekonana, że to mi dolega.
Po przetestowaniu tabletek z PALMA SABAŁOWA wpadłam w jeszcze większą rozpacz bo one nasiliły mój trądzik a w dodaku krosty wyszły mi na dekoldzie.
Zdecydowałam się wkońcu na badania hormonalne na własną kieszeń, wyszukałam i zbadałam te na które miałam 99% pewności, że one są podwyższone. Badania i tak wyszły ponad 300zł.

Strzał 99% okazał się 100% ucieszona, zaczęłam szukać znowu jak to leczyć-obniżyć. Postanowiłam ,że dermatolog będzie ostatnią deską ratunku.
Padło na zioła suszone/mielone itp nic w kapsułkach nawet te ekstrakty nie polecam bo nie pomagają bynajmniej mi.

Codziennie parze i pije:
1. Pokrzywa liść 3-4 łyżki (zalewam wrzątkiem i gotuje pare minut na małym ogniu), pije w ciągu dnia
2. Niepokalanek mnisi 1 łyżeczka do kubka zalana wrzątkiem i pod przykryciem parzyć ,pije w ciągu dnia taką mieszankę
3. Mięta pieprzowa 2-3 łyżeczki do kubka zalane wrzątkiem i pod
przykryciem parzenie, pije 2-3 razy dziennie przecedzając z kubka
zaparzonego
4. Maca korzeń peruwiański sproszkowany 1 łyżeczkę płaską mieszam w połowie zimnej/letniej szklance wody pozbywam się grudek i pije taką porcję nawet 5 razy dziennie (korzeń żółty)

Na twarz kłade minimum i nie pisze tu o makijażu. Twarz myje dwa razy dziennie żelem Avene Cleanance, wycieram osobnym ręczniczkiem twarz.
Spryskuję żyworódką w płynie z firmy Gorvita i wklepuje maść z żyworódki również z tej samej firmy.
Na wypryski/bąble żel punktowo Klindacin T.
Okres teraz jesienny wykorzystuje na nakładanie kwasu Azelainowego 20-25%
Zakupiłam również sprzęt zabijający bakterie odpowiedzialne za trądzik Darsonval

Od miesiąca żadnej nowej guli/podskórnego ropnego pryszcza ani na twarzy ani na plechach. Pojawiły się i znikły w przeciągu dwóch dni małe krostki ropne. Brwi i rzęsy się zagęściły, zakola których wcześniej nie zauważałam zarosły. Nie chce pisać i z entuzjazmem skakać uderzając w sufit, że pokonałam trądzik i uregulowałam hormony, ale różnica jest diametralna a ja z uśmiechem nie z łzami w oczach patrzę w lustro.

Co do diety napiszę jeszcze, że przy podwyższonym DHT nie jest wskazane picie mleka, do kawy dodaję mleko. Nie spożywam fast foodów, żadnych przekąsek typu chipsy, jedynie krakersy. Słodycze sporadycznie od święta za to do kawki wieczornej kostka lub dwie gorzkiej czekolady 70%.
Smażonego nie jadam, oraz warzyw kapuścianych i strączkowych. W dodatku mam prawdopodobnie nietolerancje laktozy( Ci co mają wiedzą czym się objawia) Jadam płatki na jogurcie bez laktozy.

Jeżeli macie jakieś pytania co stosowałam itp itd to piszcie z chęcią podziele się informacjami bo wiem jak trądzik może zniszczyć psychicznie życie. Wszędzie widujecie piękne, gładnie twarze a na Was patrzą się jakbyście nie dbały o higiene

Poniżej postaram się wkleić zdjęcia choćby brwi i rzęs bo zdjęcia twarzy nie robiłam, nie wierzyłam ,że cokolwiek mi pomoże i stan skóry się polepszy.