2008-04-07, 11:43 | #151 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Wyciskając tego mięczaka, nic się nie przenosi ( nie piszcie głupot ). Tyle, że wyciśniętą, kaszowatą treść trzeba wyrzucić wraz z husteczką, bo to właśnie to zaraża. Także jeśli będziecie to robić " z głową" - sterylnie, to nic się nie przeniesie. Ja tak właśnie robiłam...
|
2008-04-07, 23:47 | #152 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Ja również mojej córce podaję GROPRINOSIN 2x dziennie po 1/2 tabletki od tygodnia. Dodatkowo chciałam zastosować leki homeopatyczne thymuline 9 i thuya occidentalis 15 o których wyczytałam na tym forum. Pediatra poparła zasadność stosowania tych leków, ale nie bardzo wiedziała w jakich dawkach je stosować. Wcześniej Julka miała ok. 20 mięczaków dwukrotnie usuwanych igłą przez dermatologa po znieczuleniu Emlą. Również miała dwukrotnie mięczki zamrażane przez innego dermatologa. Stosowałam również jodynę, również Tanno-Hermal Lotio i robioną maść osuszającą z detromecyną, siarką i pastą cynkową. A więc stosowałam już prawie wszystko. Cały proces chorobowy trwa już ok. 5 m-cy. Ciekawa jestem po jakim czasie stosowania GROPRINOSINy zaczęły znikać mięczki u Twojej córki i w jakich dawkach to podajesz?
|
2008-04-08, 07:02 | #153 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam! U mojej córci efekty były widoczne już po tygodniu, te najstarsze mięczaki teraz są nabrzmiałe kilka już pękło, oda razu smaruję jodyną i zaklejam plasterkiem aby się nie rozsiewały dalej, podaję również 2 x dziennie po pół tabletki, skończę chyba 2 listki i spróbuję homeopatyczne.
Wyczytałam na innym forum,iż pomagają również fantastyczne zioła BITTERA nie mylić z Bittnera! Odnalazłam sklep zielarski i za pobraniem mieli mi wysłać te zioła, jak je zacznę stosować napiszę o efektach Podobno robi się takie maluśkie opatrunki, które muszą być cały czas wilgotne i nakłada się je na zmiany. No zobaczymy. Byłam ostatnio u dermatologa, stwierdziła ,że mięczak jest tak powszechną chorobą, że na siłę nic nie robić tylko czekać aż wszystko samo zniknie bo to taka przypadłość wieku przedszkolnego i szkolnego. Słuchaj może Ty używasz wszystkie preparaty jednocześnie, powinnaś skupić się na kilku specyfikach i je stosować nieustannie! Pozdrawiam i powodzenia. |
2008-06-02, 18:59 | #154 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7
|
Witam,
Mam pytanie do Pani doktor lub do Was Drogie Użytkowniczki tego portalu . Dwuletni synek mojej siostrzenicy od ponad miesiąca ma mięczaki, od tego czasu jest nad morzem . Mięczaki wg tego co mówi siostrzenica przysychają .Mam pytanie czy teraz kiedy zaczynają się ciepłe dni , dziecko może biegać z gołymi nóżkami po piasku ? Bardzo proszę o odpowiedź w tej sprawie. Dziękuję i pozdrawiam . |
2008-06-09, 17:59 | #155 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Lydia1911 Ten płyn co jest w środku zaraża więc jak mu jakiś pęknie to się będzie roznosił. Ja mojej córce (8l)wszystkie mięczaki zamroziłam (miała na twarzy) i mam spokój Pozdrawaiam
|
2008-06-11, 21:23 | #156 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
po wycisnieciu mozna dac kropelke Aldary aby sie nie rozsiewalo
__________________
zapraszam na wymianę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725984 |
2008-07-16, 13:06 | #157 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
|
|
2008-07-17, 13:37 | #158 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mój syn ma 3 latka i własnie walczymy z tym cholerstwem Pani dermatolog chce nas koniecznie wysłać na łyżeczkowanie, ale po tym co się naczytałam o tym mam dość duże wątpliwości. Kacper ma tylko 3 krostki na piersiach, trzy na bioderku, ale najbardziej mnie martwi ta jedna w kąciku oka...boję się, że po tym łyżeczkowaniu dostanie wysyp tego badziewia. Do tej pory smarowaliśmy krostki Vratinozilem, a te przy oku zinerytem, ale nie pomaga....najgorsze jest, to że tą na oku chcą mu usunąć chirurgicznie pod narkozą...
|
2008-07-21, 19:26 | #159 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Wtam
Borykam sie z mięczakem dopiero od 2 miesięcy, juz miałam sie zgodzic na propozycję lekarza zeby się go pozbyć w sposób wiadomo jaki...ale jak przeczytałam wasze wypoowedzi to....zalamalam się... Moja córeczka ma 10 lat, ma AZS. Na początku przekówlam go igiełka , po zastosowaniu maści znieczulajacej, leciało mnostwo krwi i nic wiecej, od tego momentu tak się rozsiał , ze nie moge sobie dac z nim rady. Stosowalam Vratizolin, pozniej puder w płynie na ospę. Ostatnio lekarz przepisal środek na trądzik , który wysusza ale jednoczesnie wypala prawie miesjca wokól pryszczy, strasznie to długo trwa i boli...skora wypalona a pryszcz...hm...zniknie jeden, a jego miejsce powstają inne... Moja córka ma tego mnóstwo, na samym przedramieniu ma chyba ze 20, drugie tyle w pachwinach i po kilka pod kolanami, pod pachami, na brzuszku... Jestem zalamana. Dobrze, ze tutaj trafilam...walka z tym dziadostwem wspolnie napawa nadzieja i dodaje sił i wiary.... |
2008-07-21, 19:57 | #160 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: mięczak zakaźny
W przypadku mojej corci pomoglo tylko i wylacznie lyzeczkowanie w szpitalu w znieczuleniu ogolny.
Miala wtedy niecale 2 latka. Przez pol roku wczesniej wymazalismy kilkanascie roznych preparatow i tylko sie roznosilo. Jedne sie wysuszaly, na ich miejsce powstawalo kilka nastepnych.... Od 4 lat problem nie wrocil, wiec uwazam ze jest to skuteczna metoda. Wiem, ze nie we wszystkich szpitalach wykonuja ten zabieg w zniecz. ogolnym i moze byc on ciezkim przezyciem dla dziecka. Jednak w naszym zrobiono zabieg naprawde bardzo dobrze. Przez nastepne pol roku kontrolowalismy i usuwalismy pojedyncze krostki (wyskoczylo ich tylko kilka) , az do ostatniej. I nie ma ich do dzis. Zaluje jednak ze dermatolog nie zrobil zabiegu jak byla tylko jedna krostka, czy przez dluzszy czas kilka.... to doprowadzilo do rozprzestrzenienia sie choroby na calym ciele. Jesli dermatolog wysyla na zabieg, to radzilabym zastosowac sie do zalecenia. Pozniej pretensje mozna miec tylko do siebie, bo moze minac duzo czasu zanim trafi sie na cos co pomoze. A jak widac w kazdym przypadku moze to byc cos zupelnie innego.
__________________
today's rain is tomorrow's whisky |
2008-07-22, 09:44 | #161 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Niestety dermatolog nie bardzo chce sie podjac łyzeczkowania i innych szpitalnych zabiegów poniewaz moja córka choruje na epilepsję....Do momentu kiedy nie przeczytałam o roznych reakcjach dzieci na te zabiegi bylam skłonna zaryzykować, ale teraz się obawiam... |
2008-07-28, 20:14 | #162 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam wszystkie Mamy,
Już jakiś czas temu miałam tu wejść , żeby przekazać informacje , które mogą pomóc Waszym dzieciaczkom. Zacznę od początku. W marcu tego roku u mojej sostrzenicy synka (2 latka) pojawił się mięczak. Siostrzenica udała się do lekarza. Kostek miał wymrażane mięczaki, a później zaleconą miał maść i jodynę. Po dwóch miesiącach żadnych zmian na lepsze, wręcz na gorsze. Gdy pojechałam do siostrzenicy i byłam świadkiem smarowania krostek, załamałam się. Dziecko poprostu wyło z bólu. Weszłam więc na różne fora nt mięczaka i znalazłam parę opini rodziców, którzy udali się do pediatry chomeopaty i i ich dzieci zostały wyleczone całkowicie. Napisałam do wszystkich tych co im się udało i poprosiłam , aby jeżeli są z Warszawy podali mi adresy lekarzy. Odezwała sie jedna mama i dała mi adres PANI DOKTOR . Pojechałam z dzieckiem. Kostek na sam wyraz doktor dostał ataku paniki, ale Pani doktor okazała się profesjonalistką. Zaleciła granulki chomeopatyczne i maści na stare krosty i nowe jak również echinaceę , ale sprowadzaną z Niemiec. Razem z siostrą zabrałyśmy małego na 2 tygodnie na wczasy. Pierwsza noc była okropna, dziecko nie dało się posmarować, płakało przez sen , a my z siostra nie spałyśmy całej nocy i popłakiwałyśmy co to dziecko musiało przeżyć, to już była jakś trauma. Następnego dnia zaczęłyśmy się bawić z maścią w kropeczki, kiedy sam sobie posmarował, zobaczył , że po tej maści nic nie boli. Uwierzcie mi, ale po dwóch tygodniach krosty znikały, a jak pojawiały się następne to już nawet nie pękały tylko usychały. Taka sytuacja była na koniec czerwca. W chwili obecnej malutki bierze tylko granulki na podwyższenie systemu immunologicznego i nie ma ani jednej krostki. Pani doktor, specjalizuje się w mięczaku, twierdzi , że u naszego Kostka było to spowodowane szczepieniem na ospę, albo na pneumokoki. Przyjeżdzaja do niej dzieci z całej Polski. Najdłużej leczyła dziewczynkę z Łodzi- 3 miesiące !!!, która miała ponad trzysta krostek. Naprawdę wierzcie mi, że ona wyleczyła naszego chłopczyka.Jeżeli któraś z Was chciałaby otrzymać namiary na panią doktor, to proszę o kontakt. Adres dostałam od mamy, której 10 letni synek miał przez ponad 6 miesięcy mięczaka i żadnej poprawy. Pozdrawiam i przepraszam za literówki, ale pisałam to bardzo spontanicznie. |
2008-08-06, 15:54 | #163 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
A ja wcale nie jestem dzieckiem a dziś zdiagnozoano u mnie mięczaka....pani doktor wyłuskała zmiany igłą i posmarowala jodyną, kazla tak robić z każdą nowa zmianą, zaklejać potem plasterkiem żeby sie nie rozsiewało, ponadto mam te ranki smarowac maścią z antybiotykiem żeby się nie wdala infekcja bakteryjna tym razem, jestem zalamana, nie wiem skąd to się wzięło, moja siedmioletnia córka nie ma na ciele takich zmian, a pierwsze pytanie pani doktor było własnie takie czy mam kontakt z dziećmi które moga miec na skórze takie zmiany....skąd zatem??basen? ponoć osoby ktore maja tendencję do łapania wszelkich świństw moga zlapać to nawet z powietrza...tak mi powiedzial dermatolog...co mam robić...nakluwać się i czekać aż zmiany przestana się pojawiać????a przestaną???
|
2008-08-07, 08:46 | #164 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
basen to bardzo prawdopodobne miejsce, ja też się nabawiłam mięczaka właśnie na basenie, jak miałam obniżoną odporność organizmu
pozbyłam się go prywatnie u dermatologa przez zamrażanie |
2008-08-11, 19:54 | #165 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mięczak atakuje osoby, które mają słaby system immunologiczny i tak jak nam powiedziała pani doktor nie wystarczy stosować maści, łyżeczkowania czy zamrażania, które często w przypadku dzieci przynoszą ogromny ból. Maści owszem, ale jeszcze trzeba podwyższyć odporność. Dlatego dopominajcie się o medykamenty podnoszące odporność.
Pozdrawiam |
2008-08-11, 20:03 | #166 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7
|
Dot.: mięczak zakaźny
Polcia , idź jeszcze do innego lekarza. Znam dzieci kiedy lekarz kazał nakuwać krosty i rozprzestrzeniały sie one w niewiarygodnm tempie, pojawiały się ich setki. Ja naprawdę wraz z siostra wyleczyłam dzięki doktor z Warszawy naszego dwuletniego wnunia w ciągu 1 miesiaca. Mogę służyć namiarem, ale z tego co wiem pani doktor ma bardzo dużo dzieci pod opieką i nie przyjmuje chyba dorosłych, ale przecież możesz spróbować , oczywiście jeżeli nie mieszkasz daleko od Warszawy. Musisz z tym walczyć bo masz przecież małe dziecko, które może się zarazić. Jeżeli będziesz chciala adres pani doktor to napisz.
Pozdrwiam |
2008-08-14, 09:03 | #167 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Żory
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mój synek ma mięczaka zakaźnego, ma 20 miesięcy. Pani doktor chce w środe mu to wyłyżeczkować ale kazała kupić tylko krem emla znieczulający i chce mu to na żywca robić w przychodni. Jak poczytałam to forum to jestem w szoku i jestem przerażona!!! Co ja mam robić?????!!!!!
|
2008-08-14, 16:06 | #168 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
przy takim maluchu łyżeczkowanie to pewnie będzie straszne, może spróbuj konsultacji z innym lekarzem
a z tym wzmocnieniem odporności to jest bardzo dobra rada, ja często miewałam na ustach opryszczkę, ale pomogły mi tabletki heviran, mięczak to też chyba wirusowa choroba więc trzeba oprócz walki z wykwitami wzmacniać odporność organizmu, wtedy łatwiej przyjdzie walka |
2008-08-18, 07:51 | #169 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Żory
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mój synek bierze juz te tabletki na uodpornienie i smaruje mu krostki wieczorem jodyną tak jak tu wyczytałam. A 26.08 jestesmy zapisani na wizyte do doktor Barbaty Szpyrki w Chorzowie więc zobacze co potem bedzie. Boje sie podjac jakakolwiek decyzję ale musze przecież coś robić Okropność-czemu takie świństwa sie dzieci czepiaja
|
2008-08-18, 19:48 | #170 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Witam, dzięki za rady, będę bacznie się sobie-i córce-przyglądać, bo póki co nowych zmian nie widzę, te nakłute wcześniej zniknęły zostawiając posobie tylko małe blizny a jak pojawiły się nowe takie malutkie to zaraz smarowałam jodyną i znikały, strasznie mam wysuszoną mijscami skórę od tej odyny, ale odpukać, na razie spokój, wiem że to na pewno nie koniec i paskuda może wrócić, ale na razie mam względny spokój, dokładnie obejrzałam też córkę, ona żadnych zmian na ciele nie ma, sama bardziej zaczęłam o siebie dbać, mam bardzo stresującą pracę, nieregularnie jem i spię jestem przemęczona i często łapię infekcje wszelakie... powodzenia wszystkim, mam nadzieję że poradzicie sobie gładko; pozdrawam POLCIA P.S. Lydia , jestem z Poznania...ale bardzo dziękuję za szczere chęci |
|
2008-09-15, 06:33 | #171 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witajcie
Mięczak zakaźny dotknął i mojego Bartusia. Nasz synuś ma rok i cztery miesiące. Kiedy się o tym dowiedziałam i zaczęłam czytać wszystko na forach, byłam po prostu załamana! Płakałam przez dwa dni prawie non stop, byłam naprawdę przerażona jak sobie z tym poradzić. Od chwili kiedy zauważyłam pierwszą grudkę do momentu kiedy znaleźliśmy się u pediatry minęło około 3 tygodni. W tej chwili minęły 2 tygodnie od rozpoczęcia leczenia. Bartuś miał 13 grudek. Na dzień dzisiejszy 3 zniknęły całkowicie (i to te największe okazy), a pozostałe z dnia na dzień, są zdecydowanie mniejsze! Podam Wam to co podajemy naszemu synusiowi. Nie wiem co z tego jest najskuteczniejsze, może wszystko działa jakoś wspólnie na te paskudztwa, ale tak naprawdę żadnej męki ani bólu przy tym nie ma. Oto dawkowanie: - 2 x pół tabletki groprinosin przez 5 dni - 2 x 3 ml ceruvit przez kolejnych 10 dni I tak na zmianę Ponadto smarowanie na zmianę: - 2 x atecortin - 2 x wratizolin To wszystko. Nie wiem czy to zadziała na inne dzieciątka, ale nam pomaga Powodzenia!!! |
2008-09-19, 20:31 | #172 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
witam wszystkich!
Moja córeczka ( 3 latka ) ma mięczaka od 2 miesięcy i od dwóch miesięcy jestem przerażona...każda kropeczka na jej buźce jest dla mnie mięczakiem. Odwiedziliśmy dermatologa, okuliste ( z racji tego że mięczak ulokował sie centymetr przy oku ) pediatre i teraz homeopate. Leki homeopatyczne dostaje od 2 tygodni : Abelia immunitas 2 łyżeczki dziennie Abelia lymfatis 2 łyżeczki dziennie Wamag syrop wapniowo-magnezowy i calcium w granulkach 3 granulki dziennie i oprócz tego stosujemy jaskółcze ziele ( chociaż podobno już teraz ma mniejsze działanie niż w maju ) stosuje również płyn Tanno-Hermal Lotio przepisywany na ospe oraz na pojawiające sie plamki jodyne i tak ciągle na przemian a mięczak dobrze sie ma i nic sie nie zmienia jest taki jak był na początku. Chcę sie podzielać zdobytymi informacjami na temat mięczaka a jednocześnie zapytać czy ktoś z Was stosował leki homeopatyczne i jednoczesnie isoprinosine?Pediatra zapisała ten lek mojej córeczce ale na nim jest wyraźnie napisane że nei zaleca sie go dzieciom, ale podobno pomaga...prosze o jakieś informacje na ten temat. Dodam jeszcze to że homeopatka twierdzi że nasza córeczka powinna koniecznie przestac jeść nabiał, mleko, twarogi , jogurty itd a jadła bardzo dużo produktów mlecznych i dlatego mogło dojść do pojawienia sie mięczaka...nie wiem już czy jest to prawdziwa informacja ale już nie wiem gdzie jest przyczyna. Wykluczam basen bo nie była nigdy na basenie, jedynia mogła to złapać w żłobku... Pani homeopatka kazała mi sie wyluzować i nie mysleć już o tym to poprsotu ma samo przejśc i broń boże łyżeczkować, ale to i sama wiedziałam i nigdy tego nei zrobi swojemu dziecku ....zostało poprostu czekać i mieć nadzieje że moja córeczka sama to zwalczy a ja moge jedynie jej w tym pomóc.... Pozdrawiam wszyskich i prosze piszcie jak wam udało sie zwalczyć to paskudztwo i pytajcie.....a ja napewno napisze jak zniknie mięczak ...i oby jak najszybciej |
2008-09-19, 21:58 | #173 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 89
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Zgadzam sie z Toba w 100%. Przede wszystkim trzeba podniesc odpornosc organizmu. Osobiscie nie walczylam z mieczakiem, lecz bardzo mi bliska osoba walczyla. Najprawdopodobniej tak jak Ty zarazila sie na basenie. Jednak juz oporala sie z tym paskudstwem. Jak?? Stare naturalne sposoby Czosnek!! Jak wiadomo czosnek dziala przeciwirusowo, a mieczak jest wywolany wirusem. Rowniez ta osoba smarowala sie Vratizolinem lub Hascovirem. Jednak momentem kulminacyjnym bylo przeklucie wszystkim zmian na ciele, potem posmarowanie jodyna i reguralne smarowanie 3-4 dziennie kremami. Wiem, ze trzeba wiele cierpliwosci, ale przede wszystkim trzeba postawic na uodparnianie organizmu! Kremy to tylko dodatek. Zycze powodzenia!! |
|
2008-09-19, 22:04 | #174 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 89
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Zdecydowanie tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
2008-10-25, 17:56 | #175 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: mięczak zakaźny
Odkrycie!!!!!!!!!!
Nic nie pomagalo mojej córci, która méczyla sié z miéczakiem na twarzy i na plecach przez okolo 8 lat. 18 specjalistów leczylo já na rózne sposoby, stracilam fortuné na najlepsze witaminy, kremy itp. Odkrylam , ze stara, kontrowersyjna metoda - smarowanie moczem jest rewelacjyjna i w 10000000000 % skuteczna. Dwa tygodnie dziecko smarowalo sobie krostki wlasnym moczem ( kilka kropelek na czysty wacik kosmetyczny) i zakaz chodzenia na basen, gdzie miéczak sie rozsiewa i problem z glowy. Ani sladu po wirusie. Teraz na wszelki wypadek co drugi miesiac podajé córci ECHINACEA i witaminki na wzmocnienie organizmu, bo ona jest niejadkiem i nic zdrowego nie je. Powodzenia i proszé, nie lyzeczkowac. Urynologia jest cudownym ( choc nieapetycznym) srodkiem na wiele dolegliwosci, a czasami, ratuje nawet zycie. Edytowane przez L_V Czas edycji: 2008-10-28 o 10:10 Powód: zmiana porgubienia i wielkości czcionki - mało czytelny post!!! |
2008-10-25, 22:35 | #176 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mona - u nas urynoterapia nie pomogła , córka miała mięczaki w okolicach odbytu i z racji umiejscowienia cały czas miały kontakt z moczem - bez efektów. Natomiast pomogła mi Lydia - chwała jej za to!!!Podała mi adres do Pani doktor homeopaty , stosujemy już miesiac i juz nie ma ani jednego! Polecam tą metodę. Dodam,że wcześniej też różne rzeczy stosowałam i bez rezultatów
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2008-10-28, 10:05 | #177 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam,
Ja również od miesiąca męczę się z mięczakiem zakaźnym - okolice bikini. Problem w tym, że nie mogę stosować żadnych maści ponieważ jestem w ciąży. Na listopad jestem umówiona na wymrażanie. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Czy jest to bardzo bolesny zabieg? |
2008-10-28, 10:40 | #178 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
ja miałam mięczaka wymrażanego właśnie w okolicach bikini, było to kilka krostek, jak dla mnie nie było to bolesne, dopiero po zabiegu trochę zaczęło piec, ale to naprawdę nie jest nic czego trzeba się bać, nie trwa zbyt długo,
nie wiem jak z twoją odpornością na ból bo ja to nawet u dentysty bez znieczulenia ząbki robię , chyba że sam lekarz powie że będzie baaardzo bolało |
2008-10-28, 12:19 | #179 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Bardzo dziękuję za pocieszenie. lekarz przesunął mi termin żebym była już po 3 msc, aby tym zabiegiem nie wywołać poronienia, wiec myślała iż może powodem jest ból.
|
2008-10-28, 12:35 | #180 |
Przyczajenie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam, dzis pani dermatolog stwierdzila u mnie mieczaka zakzanego w okolicach intymnych. Krostlki mam od dluzszego czasu, kilka miesiecy. Najpierw byla jedna ponizej wzgorka lonowego, a pozniej zrobily sie jeszcze dwie. Pani dermatolog powiedziala mi ze przez depilacje one sie rozniosly. Zapisala mi masc do smarowania raz dziennie wieczorem (nie pamietam jak sie nazywa bo recepte zostawilam w aptece i jutro dopiero bede miala masc cos na A droga 35 zl i jest jej bardzo malutko) i raz dziennie kazala smarowac jodyna. Wczesniej jak bylam z tym u ginekologa kazal wydusic te krostki wiec tak zrobilam, jednaka dobry pomysl. W tej chwili sie one goja nic z nich nie wycieka. Zastawiam sie czy moj partner moze sie tym zarazic jezeli nie saczy sie z nich zaden plyn (do tej pory nie zarazil sie). I co mozna zrobic zeby uniknac zarazenia go. Zastanawiam sie takze czy ta masc jest skuteczna i czy sa jakies jeszcze inne sposoby aby pozbyc sie tego mieczaka?
|
Nowe wątki na forum Dermatologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:32.