Mam 25 lat i nigdy nikt się mną nie interesował

[Yato2]

Jak wyżej. Żadnych propozycji randek, zainteresowania ze strony facetów, nic. Nawet się nie całowałam.
Taki stan był niezmienny niezależnie, czy miałam 60 kg na 176 cm, czy 70 (liceum, teraz znowu).
Co jest ze mną nie tak?
Z 2 strony, jakby ktoś w końcu się mną zainteresował, pojawiłby sięnowy problem. Nie wyobrażam sobie pocałunków francuskich (obrzydzają mnie) ani tym bardziej nie rozumiem, jak ludzie mogą pokazywać się partnerowi nago i nie czuć wstydu/ nie chcieć od razu się zasłonić. Myślicie, że jakikolwiek facet zgodziłby się na seks tylko po ciemku? (To już śmieszne, ale do kompletu nie wyobrażam sobie, żeby pozwolić sobie no... włożyć. Boję się bólu i też bym się wstydziła).

[Mamrot28]

Nie szukaj problemów na siłę. Najpierw postaraj się kogoś poznać, otworzyć się. Jeśli poznasz odpowiedniego partnera z którym będziesz chciała coś więcej to po prostu wtedy z nim porozmawiaj. Nie masz doświadczeń w zakresie intymności i seksualności zatem masz prawo czuć się nie pewnie.

[Yato2]

Napisane przez Mamrot28

Nie szukaj problemów na siłę. Najpierw postaraj się kogoś poznać, otworzyć się. Jeśli poznasz odpowiedniego partnera z którym będziesz chciała coś więcej to po prostu wtedy z nim porozmawiaj. Nie masz doświadczeń w zakresie intymności i seksualności zatem masz prawo czuć się nie pewnie.

No ale jak, jeśli jestem dla facetów przezroczysta? :/

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Yato2

Jak wyżej. Żadnych propozycji randek, zainteresowania ze strony facetów, nic. Nawet się nie całowałam.
Taki stan był niezmienny niezależnie, czy miałam 60 kg na 176 cm, czy 70 (liceum, teraz znowu).
Co jest ze mną nie tak?
Z 2 strony, jakby ktoś w końcu się mną zainteresował, pojawiłby sięnowy problem. Nie wyobrażam sobie pocałunków francuskich (obrzydzają mnie) ani tym bardziej nie rozumiem, jak ludzie mogą pokazywać się partnerowi nago i nie czuć wstydu/ nie chcieć od razu się zasłonić. Myślicie, że jakikolwiek facet zgodziłby się na seks tylko po ciemku? (To już śmieszne, ale do kompletu nie wyobrażam sobie, żeby pozwolić sobie no... włożyć. Boję się bólu i też bym się wstydziła).

A ty się kimś interesowałaś? Podrywałaś kogoś? W jaki sposób angażowałaś się w szukanie potencjalnego partnera?

Poza tym trochę mało o sobie piszesz. Waga i wzrost to nie wszystko. Atrakcyjność to bardzo złożona sprawa - wygląd, zadbanie, charakter, zachowanie, a nawet wykształcenie czy praca. Ale tak, silne zahamowania mogą (choć pewnie nie dla wszystkich) być odrzucające dla potencjalnych parterów. Ludzie nawet podświadomie szukają kontaktu z osobami otwartymi i komunikatywnymi, a nie nadmiernie analizującymi, roszczeniowymi czy z góry uprzedzonymi.

[Mamrot28]

Wiadomo że czas pandemii sporo utrudnia.

Ale są portale randkowe, na FB zakładka "randki". Trzeba wyjść trochę do świata.

Ja swojego partnera poznałam przez przypadek na forum internetowym. I mimo, że było jak było to uważam, że tego warte były te chwile.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88649395]A ty się kimś interesowałaś? Podrywałaś kogoś? W jaki sposób angażowałaś się w szukanie potencjalnego partnera? .[/QUOTE]

O to samo miałam zapytać.
Zazwyczaj to autorko nie działa tak, że kobieta (czy mężczyzna) sobie istnieją, a płec przeciwna słania się im do stop. Wypadałoby najpierw kogoś zwyczajnie poznać i zainteresować sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sanah]

Tak samo ponowie pytanie. Studiujesz?, czy dbasz o sobie jeśli chodzi i wygląd?, czy się rozwijasz? Masz jakieś pasje?. Musisz coś o sobie powiedzieć aby można było doradzić co zrobić w twojej sytuacji. Też często jest tak jak jesteś osoba nieszczęśliwa, masz silne dołki, nie lubisz siebie to to widać i jeśli chcesz się brać za jakiś facetów to radzę najpierw poukładać sobie w głowie i polubić siebie

[Ellen_Ripley]

Zamiast szukać faceta, poszukać terapii, w tym u seksuologa, bo obecnie możesz trafić tylko na kogoś dziwnego lub toksycznego, kto Twoje zahamowania wykorzysta przeciwko Tobie i jeszcze je podsyci.

[Yato2]

"A ty się kimś interesowałaś? Podrywałaś kogoś? W jaki sposób angażowałaś się w szukanie potencjalnego partnera? "
Próbowałam na portalach randkowych. To nigdy nie było "to", wszystkie próby nie wychodziły :/

"Poza tym trochę mało o sobie piszesz. Waga i wzrost to nie wszystko. Atrakcyjność to bardzo złożona sprawa - wygląd, zadbanie, charakter, zachowanie, a nawet wykształcenie czy praca."
Skończyłam administrację, hobbystycznie bezpieczeństwo międzynarodowe. Pracuję jako sekretarka. Do wyglądu odniosę się niżej.

"Ale tak, silne zahamowania mogą (choć pewnie nie dla wszystkich) być odrzucające dla potencjalnych parterów. Ludzie nawet podświadomie szukają kontaktu z osobami otwartymi i komunikatywnymi, a nie nadmiernie analizującymi, roszczeniowymi czy z góry uprzedzonymi."
Przecież nie mogę nic zrobić, żeby przestać analizować i być otwarta. Nie lubię przebywać w dużej grupie ludzi, tylko 1 na 1. Inaczej się męczę, nudzę, gram i jestem sztuczna.
Co do zahamowań, mam je głównie w sprawie seksu. W liceum miałam nawet rozkminy, czy nie mogę przed każdym seksem łykać tabletkę sanvalu (benzo), żeby ledwo ogarniać, co chłopak mi robi ale żeby jednocześnie on nie wiedział, że ja jestem napruta. Bez seksu związek się raczej sypie, więc musiałabym jakoś pokombinować, żeby nie widział że się bardzo wstydzę, boję i nie chcę. Tylko średnio to widzę. Facet potrzebowałby chyba jakichś dowodów, że mi też się podoba.

"Zazwyczaj to autorko nie działa tak, że kobieta (czy mężczyzna) sobie istnieją, a płec przeciwna słania się im do stop. Wypadałoby najpierw kogoś zwyczajnie poznać i zainteresować sobą. "
A nieprawda. Do moich koleżanek faceci podbili sami.

". Studiujesz?, czy dbasz o sobie jeśli chodzi i wygląd?, czy się rozwijasz? Masz jakieś pasje?. Musisz coś o sobie powiedzieć aby można było doradzić co zrobić w twojej sytuacji. Też często jest tak jak jesteś osoba nieszczęśliwa, masz silne dołki, nie lubisz siebie to to widać i jeśli chcesz się brać za jakiś facetów to radzę najpierw poukładać sobie w głowie i polubić siebie "
Mam swoje pasje czytam też na tony reportaże Problem w tym, że większość moich pasji jest dość niszowa, nie za bardzo zrozumiała dla większości ludzi
Nie jestem nieszczęśliwa (nie z tego powodu) i nie mam silnych dołków.

ISTOTNE PYTANIE: Co rozumiecie poprzez "dbanie o wygląd"? Bardzo szerokie pojęcie. Nie wiem, czy maluję paznokcie? Muszę mieć konkretne pytania, bo inaczej nie rozumiem.

Eee.. Dlaczego miałabym szukać terapii? w sensie, jak seksuolog miałby sprawić, żebym się nie brzydziła i nie wstydziła? Obiektywnie wstyd mi się pokazać nago a wkładanie penisa jest bolesne (i to taka... no, dominacja).Co on ma zrobić z tym, żebym nie odbierała bycia oglądaną nago i klasycznego seksu jako zawstydzającego i upokarzającego?

A kasa na terapię pójdzie na marne, jeśli po terapii tak samo nie będzie kandydatów jak przed.

[Lachezis]

Napisane przez Yato2

"A ty się kimś interesowałaś? Podrywałaś kogoś? W jaki sposób angażowałaś się w szukanie potencjalnego partnera? "
Próbowałam na portalach randkowych. To nigdy nie było "to", wszystkie próby nie wychodziły :/

"Poza tym trochę mało o sobie piszesz. Waga i wzrost to nie wszystko. Atrakcyjność to bardzo złożona sprawa - wygląd, zadbanie, charakter, zachowanie, a nawet wykształcenie czy praca."
Skończyłam administrację, hobbystycznie bezpieczeństwo międzynarodowe. Pracuję jako sekretarka.

"Ale tak, silne zahamowania mogą (choć pewnie nie dla wszystkich) być odrzucające dla potencjalnych parterów. Ludzie nawet podświadomie szukają kontaktu z osobami otwartymi i komunikatywnymi, a nie nadmiernie analizującymi, roszczeniowymi czy z góry uprzedzonymi."
Przecież nie mogę nic zrobić, żeby przestać analizować i być otwarta. Nie lubię przebywać w dużej grupie ludzi, tylko 1 na 1. Inaczej się męczę, nudzę, gram i jestem sztuczna.
Co do zahamowań, mam je głównie w sprawie seksu. W liceum miałam nawet rozkminy, czy nie mogę przed każdym seksem łykać tabletki sanvalu (benzo), żeby ledwo ogarniać, co chłopak mi robi ale żeby on nie wiedział, że ja jestem napruta (bez seksu związek się raczej sypie). Tylko średnio to widzę. Facet potrzebowałby chyba jakichś dowodów, że mi też się podoba.

"Zazwyczaj to autorko nie działa tak, że kobieta (czy mężczyzna) sobie istnieją, a płec przeciwna słania się im do stop. Wypadałoby najpierw kogoś zwyczajnie poznać i zainteresować sobą. "
A nieprawda. Do moich koleżanek faceci podbili sami.

". Studiujesz?, czy dbasz o sobie jeśli chodzi i wygląd?, czy się rozwijasz? Masz jakieś pasje?. Musisz coś o sobie powiedzieć aby można było doradzić co zrobić w twojej sytuacji. Też często jest tak jak jesteś osoba nieszczęśliwa, masz silne dołki, nie lubisz siebie to to widać i jeśli chcesz się brać za jakiś facetów to radzę najpierw poukładać sobie w głowie i polubić siebie "
Mam swoje pasje czytam też na tony reportaże Problem w tym, że większość moich pasji jest dość niszowa, nie za bardzo zrozumiała dla większości ludzi
Nie jestem nieszczęśliwa i nie mam silnych dołków.

ISTOTNE PYTANIE: Co rozumiecie poprzez "dbanie o wygląd"? Bardzo szerokie pojęcie. Nie wiem, czy maluję paznokcie? Muszę mieć konkretne pytania, bo inaczej nie rozumiem.

Eee.. Dlaczego miałabym szukać terapii?

Może dlatego powinnaś szukać terapii ponieważ zastanawiałaś się nad braniem środków, które Cię otumanią i odurzą podczas uprawiania seksu. To nie jest zdrowe i normalne. Plus masz zaburzone podejście do seksualność, cielesności oraz do relacji międzyludzkich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Lachezis

Może dlatego powinnaś szukać terapii ponieważ zastanawiałaś się nad braniem środków, które Cię otumanią i odurzą podczas uprawiania seksu. To nie jest zdrowe i normalne. Plus masz zaburzone podejście do seksualność, cielesności oraz do relacji międzyludzkich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To albo jest aseksualna, tak też się zdarza. Tylko że wtedy wypadałoby partnera szukać również aseksualnego, bo inaczej nie widzę takiego związku. Zazwyczaj ludzie mają potrzeby seksualne i nie uważają, że seks to zło konieczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88650011]To albo jest aseksualna, tak też się zdarza. Tylko że wtedy wypadałoby partnera szukać również aseksualnego, bo inaczej nie widzę takiego związku. Zazwyczaj ludzie mają potrzeby seksualne i nie uważają, że seks to zło konieczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale nadal pomysł z braniem środków, by być "naprutą" nie jest zbyt zdrowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Yato2

"A ty się kimś interesowałaś? Podrywałaś kogoś? W jaki sposób angażowałaś się w szukanie potencjalnego partnera? "
Próbowałam na portalach randkowych. To nigdy nie było "to", wszystkie próby nie wychodziły :/

"Poza tym trochę mało o sobie piszesz. Waga i wzrost to nie wszystko. Atrakcyjność to bardzo złożona sprawa - wygląd, zadbanie, charakter, zachowanie, a nawet wykształcenie czy praca."
Skończyłam administrację, hobbystycznie bezpieczeństwo międzynarodowe. Pracuję jako sekretarka. Do wyglądu odniosę się niżej.

"Ale tak, silne zahamowania mogą (choć pewnie nie dla wszystkich) być odrzucające dla potencjalnych parterów. Ludzie nawet podświadomie szukają kontaktu z osobami otwartymi i komunikatywnymi, a nie nadmiernie analizującymi, roszczeniowymi czy z góry uprzedzonymi."
Przecież nie mogę nic zrobić, żeby przestać analizować i być otwarta. Nie lubię przebywać w dużej grupie ludzi, tylko 1 na 1. Inaczej się męczę, nudzę, gram i jestem sztuczna.
Co do zahamowań, mam je głównie w sprawie seksu. W liceum miałam nawet rozkminy, czy nie mogę przed każdym seksem łykać tabletkę sanvalu (benzo), żeby ledwo ogarniać, co chłopak mi robi ale żeby jednocześnie on nie wiedział, że ja jestem napruta. Bez seksu związek się raczej sypie, więc musiałabym jakoś pokombinować, żeby nie widział że się bardzo wstydzę, boję i nie chcę. Tylko średnio to widzę. Facet potrzebowałby chyba jakichś dowodów, że mi też się podoba.

"Zazwyczaj to autorko nie działa tak, że kobieta (czy mężczyzna) sobie istnieją, a płec przeciwna słania się im do stop. Wypadałoby najpierw kogoś zwyczajnie poznać i zainteresować sobą. "
A nieprawda. Do moich koleżanek faceci podbili sami.

". Studiujesz?, czy dbasz o sobie jeśli chodzi i wygląd?, czy się rozwijasz? Masz jakieś pasje?. Musisz coś o sobie powiedzieć aby można było doradzić co zrobić w twojej sytuacji. Też często jest tak jak jesteś osoba nieszczęśliwa, masz silne dołki, nie lubisz siebie to to widać i jeśli chcesz się brać za jakiś facetów to radzę najpierw poukładać sobie w głowie i polubić siebie "
Mam swoje pasje czytam też na tony reportaże Problem w tym, że większość moich pasji jest dość niszowa, nie za bardzo zrozumiała dla większości ludzi
Nie jestem nieszczęśliwa (nie z tego powodu) i nie mam silnych dołków.

ISTOTNE PYTANIE: Co rozumiecie poprzez "dbanie o wygląd"? Bardzo szerokie pojęcie. Nie wiem, czy maluję paznokcie? Muszę mieć konkretne pytania, bo inaczej nie rozumiem.

Eee.. Dlaczego miałabym szukać terapii? w sensie, jak seksuolog miałby sprawić, żebym się nie bała i nie wstydziła? Obiektywnie wstyd mi się pokazać nago a wkładanie penisa jest bolesne (i to taka... no, dominacja).

Brzmisz, jakbyś miała jednak jednak jakieś zaburzenia.
Czy dbasz o siebie: malujesz się, ćwiczysz, uprawiasz jakiś sport? Jak się ubierasz? Starasz się wyglądać ładnie, czy wyciągasz pierwszy lepszy t-shirt z szafy i wychodzisz?
Ale tak w sumie skoro nie jesteś nieszczęśliwa z powodu braku związku, boisz się seksu, to w zasadzie co ci przeszkadza w obecnym stanie rzeczy? Związek to nie jest domyślny sposób na życie, nie ma obowiązku z kimś być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88650023]Brzmisz, jakbyś miała jednak jednak jakieś zaburzenia.
Czy dbasz o siebie: malujesz się, ćwiczysz, uprawiasz jakiś sport? Jak się ubierasz? Starasz się wyglądać ładnie, czy wyciągasz pierwszy lepszy t-shirt z szafy i wychodzisz?
Ale tak w sumie skoro nie jesteś nieszczęśliwa z powodu braku związku, boisz się seksu, to w zasadzie co ci przeszkadza w obecnym stanie rzeczy? Związek to nie jest domyślny sposób na życie, nie ma obowiązku z kimś być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Popieram. Autorko po co Ci związek, zadałaś sobie to pytanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584]

Autorko, popieram przedmówczynie. Po co związek? Znajdź sobie przyjaciela płci jakiejkolwiek. I wybij sobie pomysł ze zmuszaniem się do bliskości bo skrzywdzisz i siebie i partnera.

[1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32]

A mialas kiedykolwiek jakiś kontakt fizyczny Z facetem? Bo on jest ogólnie mega przyjemny a nie jest to oznaka dominacji tylko wyraz uczyć i spełnienie normalnych potrzeb



Jakie mialas relacje z rodzicami? Takie podejście musi mieć swoją przyczynę

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:34 ----------

Js tez długo bałam się mężczyzn czułam się gorsza będąc kobieta i sądziłam ze seks to wyraz męskiej dominacji . Nie aż tak jak u ciebie bo jednak dążyłam do seksu i go chciałam . Wtedy tak sądziłam bo byłam zblokowana na relacje co wynikało z moich zaburzeń psychicznych . Wiedziałam jacy są faceci nawet nie mając z nimi kontaktu :0

[Aaneczkaa86]

Autorko zanim zaczniesz szukać partnera warto by poukładać w głowie wyobrażenia na temat seksu i bliskości z partnerem.
To co piszesz o seksie i o tym ze brałas tabletki aby jakoś przetrwać stosunek jest niepokojące
Warto by pomyśleć o terapii z jakiego powodu masz takie lęki i obawy oraz brak akceptacji samej siebie albo swojego ciała którego nie chcesz pokazywać nago.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32]

Może autorko przeżyłaś jakiś kontakt z mężczyzna bardzo nieprzyjemny ?albo widziałaś wulgarna pornografię jako nastolatka czy dziecko?



Ja niestety jako nastolatka weszłam na jakieś strony porno. Były tam filmy które wyglądały na gwałt. Dziewczyna była nieprzytomna I było kilku facetów. Oglądałam tez inne które mna wstrzasnely mocno. Bardzo mi zapadły w pamięć. Do tego czytałam typowo męskie strony gdzie o kobietach się wypowiadają przedmiotowo. :/

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Nie rozumiem po co chęć wchodzenia w związek z takim nastawieniem do seksu. Nie ma obowiązku posiadania partnera ani uprawiania seksu, jeśli masz takie nastawienie, że musiałabyś się czegoś naćpać, żeby przeskoczyć temat seksu z facetem - ten pomysł jest tak niepokojący, że udałabym się z nim do psychologa/seksuologa. Jest to po prostu smutne, że dorosła kobieta ma takie wyobrażenie aktu seksualnego. Sama sobie niszczysz takim myśleniem tą ważną sferę życia.

[Yato2]

Napisane przez Lachezis

Może dlatego powinnaś szukać terapii ponieważ zastanawiałaś się nad braniem środków, które Cię otumanią i odurzą podczas uprawiania seksu. To nie jest zdrowe i normalne. Plus masz zaburzone podejście do seksualność, cielesności oraz do relacji międzyludzkich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli że wszyscy muszą lubić pokazywać się nago i pozwalać coś w siebie pakować (przepraszam za dosadność - lubić penetrację) i to warunek normy? To, że się wstydzę pokazać nago to już zaburzone podejście do cielesności? Co do relacji międzyludzkich, niby dlaczego? Przecież mam rację, że potencjalny facet będzie chciał seksu, nie można mieć o to do niego pretensji i gdyby już mi się jakiś facet trafił, będę musiała jakoś to obejść dla dobra związku.

Nie rozumiem po co chęć wchodzenia w związek z takim nastawieniem do seksu. Nie ma obowiązku posiadania partnera ani uprawiania seksu, jeśli masz takie nastawienie, że musiałabyś się czegoś naćpać, żeby przeskoczyć temat seksu z facetem - ten pomysł jest tak niepokojący, że udałabym się z nim do psychologa/seksuologa. Jest to po prostu smutne, że dorosła kobieta ma takie wyobrażenie aktu seksualnego. Sama sobie niszczysz takim myśleniem tą ważną sferę życia.

Bo związek to nie tylko seks? Jesteś dla kogoś ważna, on cię kocha, możesz mu dużo powiedzieć, spędzacie razem przyjemnie czas, rozmawiacie sobie po powrocie z pracy, jeździcie gdzieś na weekendy, komuś na tobie zależy.
Dla tego wszystkiego warto byłoby pozwolić mu na... no, pełen stosunek. Co do naćpania: może brzmi groźnie, ale to nie może być np. tylko wino (norma społeczna), bo:
- byłoby za słabe, żeby dać efekt,
-facet nie może wiedzieć - a alkohol czuć.
Gorzej, że pewnie oczekiwałby nie tylko, że na to pozwolę, ale jeszcze jakichś... nie wiem, reakcji? Ale tak daleko nie wnikam.
I nie rozumiem, dlaczego to aż tak ważne z tą sferą życia, żebym chciała tego. Jestem gotowa na to pozwolić, jeśli w zamian będzie związek, tyle.

Może autorko przeżyłaś jakiś kontakt z mężczyzna bardzo nieprzyjemny ?albo widziałaś wulgarna pornografię jako nastolatka czy dziecko?

Nie. Jak miałam 11 lat, zobaczyłam tylko kawałek les porno i gej porno, ale nie było nieestetycznie xD nic ohydnego. Do tej pory nie miałam żadnego kontaktu z facetem. Minut to, jak pijana wracałam sama do domu, gość zaoferował podwózkę (wiem, nie powinnam była wsiadać! ale byłam za pijana, żeby odmówić) i zaczął mnie dotykać po udzie. Miałam 20 lat, już wcześniej nie chciałam uprawiać seksu. Ale jak się spięłam i skuliłam, to się dzięki Bogu odwalił.

Warto by pomyśleć o terapii z jakiego powodu masz takie lęki i obawy oraz brak akceptacji samej siebie albo swojego ciała którego nie chcesz pokazywać nago.

Nie było żadnej seksualnej traumy. A ciala wstydziłabym się chyba nawet, jakbym ważyła 50 kg. Po prostu pokazywanie się nago jest mega wstydliwe, nie rozumiem, jak ludzie mogą to robić.

Jakie mialas relacje z rodzicami? Takie podejście musi mieć swoją przyczynę

Z ojcem dobrą. Matka mi zawsze wmawiała, że jestem gruba i się nade mną tym znęcała psychicznie. Odkąd k** pamiętam. Nie cierpię do tego wracać. Ale wątpię, żeby to było powiązane - jeśli idziecie w stronę szukania traum, to nie było żadnych wujków którzy kochają za mocno itp.

Autorko, popieram przedmówczynie. Po co związek? Znajdź sobie przyjaciela płci jakiejkolwiek. I wybij sobie pomysł ze zmuszaniem się do bliskości bo skrzywdzisz i siebie i partnera.

Jakby się nie skapnął, że to cena którą płacę za związek, no to bym go nie skrzywdziła.
Przyjaciel prędzej czy później założy rodzinę i zostanę sama. Powody, czemu chcę związku, podałam już powyżej. Dodam jeszcze, że dobrze dobrany związek = nie jest się samemu, a jak będę mieć np 30 to mi może już zacząć przecież przeszkadzać, że mieszkam sama. Albo jak umrze tata.
Tak do 22 roku życia nienawidziłam się za to, że nikt mnie nie chce. Uważałam, że to dowód, że jestem nienormalna i wybrakowana. Chciałam, żeby ktoś mi udowodnił, że jestem normalna (czyt. facet, wchodząc ze mną w związek; wszyscy ludzie przecież wchodzą w związki, mają z tym doświadczenia). Ale ten element jest już za mną.

Brzmisz, jakbyś miała jednak jednak jakieś zaburzenia.
Czy dbasz o siebie: malujesz się, ćwiczysz, uprawiasz jakiś sport? Jak się ubierasz? Starasz się wyglądać ładnie, czy wyciągasz pierwszy lepszy t-shirt z szafy i wychodzisz?
Ale tak w sumie skoro nie jesteś nieszczęśliwa z powodu braku związku, boisz się seksu, to w zasadzie co ci przeszkadza w obecnym stanie rzeczy? Związek to nie jest domyślny sposób na życie, nie ma obowiązku z kimś być.

Słuchaj. Nie jestem tak zaburzona,żeby nie rozumieć pojęcia "dbać o siebie", tylko jest ono tak szerokie, że wolałam doprecyzować. Dla kogoś zaniedbanie to np brak wyskubanych brwi, dla drugiego dopiero zarośnięte pachy na widoku publicznym.
Kiedyś biegałam, ale nie lubię tego. Obecnie mi metformina (mam IO) przyhamowała apetyt na wpierniczanie dalej niż widzę, no to nawet 1 kg schudłam.
Maluję się do pracy, daję na twarz jakąś tapetę, zwykle maluję paznokcie. Robię tak w dni robocze, bo to jest społecznie wymagane. Do sklepów itp. mi się nie chce. Oczywiście paznokcie zawsze są przycięte, włosy czyste - to nie trzeba nawet wspominać.
Gdy nogi są wystawione na widok publiczny, no to golę.
Do pracy staram się dobrze ubrać. "Na co dzień" mam trochę ciuchów z dłuższym stażem, które noszę np. do sklepu. Ale to nie są porozciągane t-shirty, to lvl "w domu". Wszystkie kurtki itp. mam ładne.
Nie lubię się stroić itp., ale do pracy się staram, bo to ważne. Uwielbiałam robotę zdalną: żadnego makijażu, strojenia się, nawet wąsa nie musiałam wyrywać (do teraz mogę rzadziej niż kiedyś, bo zasłania maseczka )


Co się tak wszyscy zainteresowali tym, że nie chcę uprawiać seksu? To NIE jest meritum. Żeby doszło do problemu z seksem, musiałby najpierw być facet.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Yato2

Czyli że wszyscy muszą lubić pokazywać się nago i pozwalać coś w siebie pakować (przepraszam za dosadność - lubić penetrację) i to warunek normy? To, że się wstydzę pokazać nago to już zaburzone podejście do cielesności? Co do relacji międzyludzkich, niby dlaczego? Przecież mam rację, że potencjalny facet będzie chciał seksu, nie można mieć o to do niego pretensji i gdyby już mi się jakiś facet trafił, będę musiała jakoś to obejść dla dobra związku.

Ech, no tak, większość ludzi lubi się pokazywać nago partnerowi i uprawiać z nim seks, to nie jest "dla dobra związku". Tak, to jest norma. Więc tak, brzmisz jak osoba zaburzona albo aseksualna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yato2]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88650520]Ech, no tak, większość ludzi lubi się pokazywać nago partnerowi i uprawiać z nim seks, to nie jest "dla dobra związku". Tak, to jest norma. Więc tak, brzmisz jak osoba zaburzona albo aseksualna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Aseksualna nie, masturbuję się.
Nie zgadzam się z tym, że niechęć do tego (bo większość ma inaczej) to od razu zaburzenia.
Potrafi mi ktoś wyjaśnić, jak można lubić pokazywać się nago? Na bank trzeba się całościowo akceptować w 150% i pewnie coś jeszcze. Bo wiem, że części intymnych bym się wstydziła nawet jakbym nie miała na ciele grama zbędnego tłuszczu.

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Yato2

Czyli że wszyscy muszą lubić pokazywać się nago i pozwalać coś w siebie pakować (przepraszam za dosadność - lubić penetrację) i to warunek normy? To, że się wstydzę pokazać nago to już zaburzone podejście do cielesności? Co do relacji międzyludzkich, niby dlaczego? Przecież mam rację, że potencjalny facet będzie chciał seksu, nie można mieć o to do niego pretensji i gdyby już mi się jakiś facet trafił, będę musiała jakoś to obejść dla dobra związku.

Czy wszyscy muszą lubić ... jak widać nie. Dla większości osób jednak jest to przyjemne. Tak to normalne, że większość osób czerpie przyjemność z penetracji.
Tak to że boisz się pokazywać nago świadczy o zaburzeniu podejścia do cielesności.
Tak potencjalny partner będzie oczekiwać bliskości.

Bo związek to nie tylko seks? Jesteś dla kogoś ważna, on cię kocha, możesz mu dużo powiedzieć, spędzacie razem przyjemnie czas, rozmawiacie sobie po powrocie z pracy, jeździcie gdzieś na weekendy, komuś na tobie zależy.
Dla tego wszystkiego warto byłoby pozwolić mu na... no, pełen stosunek. Co do naćpania: może brzmi groźnie, ale to nie może być np. tylko wino (norma społeczna), bo:
- byłoby za słabe, żeby dać efekt,
-facet nie może wiedzieć - a alkohol czuć.
Gorzej, że pewnie oczekiwałby nie tylko, że na to pozwolę, ale jeszcze jakichś... nie wiem, reakcji? Ale tak daleko nie wnikam.
I nie rozumiem, dlaczego to aż tak ważne z tą sferą życia, żebym chciała tego. Jestem gotowa na to pozwolić, jeśli w zamian będzie związek, tyle.

To co opisujesz to platoniczny związek. Jeśli szukasz czegoś takiego a nie chcesz wchodzić w relacje przyjacielskie z obawy, że przyjaciel kiedyś znajdzie rodzinę to poszukaj impotenta lub osobę aseksualną.

Z ojcem dobrą. Matka mi zawsze wmawiała, że jestem gruba i się nade mną tym znęcała psychicznie. Odkąd k** pamiętam. Nie cierpię do tego wracać. Ale wątpię, żeby to było powiązane - jeśli idziecie w stronę szukania traum, to nie było żadnych wujków którzy kochają za mocno itp.

Możesz sobie nawet nie zdawać sprawy jak to co nieustanie słyszałaś w dzieciństwie i to od osoby która powinna się o Ciebie troszczyć i Cię chronić mogło wpłynąć na sposób postrzegania samej siebie. Naprawdę myślisz że jak co chwilę słyszałaś od matki jaka to jesteś nieatrakcyjna nie wpłynęło na to że nadal tak myślisz i przez to nie chcesz aby inni oglądali Cię nago.

Co się tak wszyscy zainteresowali tym, że nie chcę uprawiać seksu? To NIE jest meritum. Żeby doszło do problemu z seksem, musiałby najpierw być facet.

Ponieważ tej części poświęciłaś w swojej wypowiedzi najwięcej uwagi. Jak widać jest to dla Ciebie MERITUM utrzymania relacji

[Yato2]

To co opisujesz to platoniczny związek. Jeśli szukasz czegoś takiego a nie chcesz wchodzić w relacje przyjacielskie z obawy, że przyjaciel kiedyś znajdzie rodzinę to poszukaj impotenta lub osobę aseksualną.

... Ale na PEŁNYM rynku matrymonialnym nikt mnie nie chce xd Jak zawężę do impotentów i aseksów, to tym bardziej będzie problem, bo ich jest malusieńki ułamek społeczeństwa. Tym bardziej nikogo nie będę miała.


A seksowi poświęciłam tyle uwagi nie dlatego, że jest meritum ogólnie, tylko że jest dla mnie bardzo niewygodną ceną, którą trzeba płacić.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Yato2

... Ale na PEŁNYM rynku matrymonialnym nikt mnie nie chce xd Jak zawężę do impotentów i aseksów, to tym bardziej będzie problem, bo ich jest malusieńki ułamek społeczeństwa. Tym bardziej nikogo nie będę miała.


A seksowi poświęciłam tyle uwagi nie dlatego, że jest meritum ogólnie, tylko że jest dla mnie bardzo niewygodną ceną, którą trzeba płacić.

Dopóki nie przepracujesz swojego postrzegania seksu, to sorry za brutalność, ale nie masz szans na normalny związek. Seks nie jest żadną ceną, którą trzeba płacić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yato2]

Mam szansę na normalny związek. Tylko najpierw ktoś musiałby się mną zainteresować - ale nie wiem jak do tego doprowadzić.
To, co zrobię, żeby ten seks był, to już odrębna sprawa.

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Yato2

Mam szansę na normalny związek. Tylko najpierw ktoś musiałby się mną zainteresować - ale nie wiem jak do tego doprowadzić.
To, co zrobię, żeby ten seks był, to już odrębna sprawa.

Jeśli z kimś jesteś i dla Ciebie problem to pocałunek, który napawa Cię obrzydzeniem to nie wiem jak widzisz szanse na normalny związek. Niedoszły partner potrafi pojąć że jest dla Ciebie jako mężczyzna nieatrakcyjny fizycznie. To niestety facetów odrzuca. Po co mają iść w taką relację ?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Yato2

Mam szansę na normalny związek. Tylko najpierw ktoś musiałby się mną zainteresować - ale nie wiem jak do tego doprowadzić.
To, co zrobię, żeby ten seks był, to już odrębna sprawa.

nie to nie jest odrebna sprawa
seks jest czescia udanej relacji z drugim czlowiekiem
jesli masz taki problem z seksem to szukaj ludzi z podobnym postrzeganiem seksu na ta chwile nie nadajesz sie do zwiazku z normalnym czlowiekiem i dobrego zwiazku z nikim normalnym nie stworzysz bo sama jestes powaznie zaburzona

nie ma nic oblesnego i dziwnego w pokazywaniu sie nago ,zostalas wychowana w jakis dziwny sposob,twoja matka wpedzila cie w kompleksy i taka cene teraz za to placisz
ja lubie moje cialo lubie sie pokazywac nago,lubie sie opalac topless,nie widze w tym nic dziwnego ,tak samo lubie patrzec na mojego partnera i zdecywanie nie uwazam penetracji jako akt dominacji,nie jestem zwierzeciem ,seks jest przyjemnoscia ,okazywaniem bliskosci nie tylko aktem prokreacyjnym

naprawde dla samej siebie potrzebujesz przepracowac ten problem nie bierz sie za zwiazki dopoki tego nie uporzadkujesz

[Yato2]

Napisane przez Aaneczkaa86

Jeśli z kimś jesteś i dla Ciebie problem to pocałunek, który napawa Cię obrzydzeniem to nie wiem jak widzisz szanse na normalny związek. Niedoszły partner potrafi pojąć że jest dla Ciebie jako mężczyzna nieatrakcyjny fizycznie. To niestety facetów odrzuca. Po co mają iść w taką relację ?

Wizualnie to mi się niektórzy faceci podobają. Nie sądzę, żeby od razu widzieli np przy luźnej rozmowie, że nie chcę całować się z śliną.
A później - sztuka zmuszania się.
Na razie jestem na etapie "co zrobić, żeby do tego etapu w ogóle doszło".

[sanah]

Napisane przez Yato2

Aseksualna nie, masturbuję się.
Nie zgadzam się z tym, że niechęć do tego (bo większość ma inaczej) to od razu zaburzenia.
Potrafi mi ktoś wyjaśnić, jak można lubić pokazywać się nago? Na bank trzeba się całościowo akceptować w 150% i pewnie coś jeszcze. Bo wiem, że części intymnych bym się wstydziła nawet jakbym nie miała na ciele grama zbędnego tłuszczu.

Możliwe jakbym nie miała żadnych takich sytuacji bliskich z facetem to bym również myślała jak ty. W sensie nie wyobrażałabym sobie sytuacji w której rozbieram się przed facetem.

Inaczej to jednak wygląda jak budujesz relcje i bliskość z partnerem. Na początku jest krępacja, ale jak dobrze się czujesz z facetem, widzisz, że cie akceptuje, buduje sie zaufanie to automatycznie skracany jest dystans i nie wstydzisz się być przed nim naga, jest to coś bardzo naturalnego, normalnego. Oczywiście, że sama bym nie rozebrała się przed facetem którego znam jeden dzień (choć w sumie niewiadomo może jakby była duża chemia to czemu nie, ale nie miałam jeszcze takiej sytuacji xd, ale jak się kogoś poznaje i buduje się bliskośc to nadchodzi taki moment kiedy ludzie sie nie wstydzą swojej nagości i czują się na tyle swobodnie, że się rozbierają przed partnerem.

Myśle, że jak znajdziesz odpowiednią osobę to przyjdzie to naturalnie i nie będziesz się wstydzić. A jak dalej miałabyś z tym problem to naprawdę warto pogadać o tym ze specjalistą.

U mnie też było tak, że do pewnego wieku kąpałam się z mamą w wannie do 5 roku życia więc od samego początku nagość to było coś normalnego. A jak byłam starsza to nieraz wchodziłam do toalety jak musiałam poważnie skorzystać i mama brała prysznic i też było to coś normalnego, nie chowała się, ja też się nie wstydziłam, nie było żadnego oceniania. Czy kilka razy mama chodziła nago w domu jak chciała przejść do sypialni i się ubrać. Z tatą było inaczej, oczywiście mi się nie pokazywał nago, ale była jeden raz taka sytuacja, że chciałam wejsc do łazienki myślałam, że sie mama myje a tata brał prysznic i coś tam zobaczyłam, zamknęłam szybko drzwi i nie miałam jakieś traumy .
Może u ciebie w domu mama się wstydziła swojego ciała, chowała przed tobą? plus jeszcze wyśmiewała twoje ciało to bardzo powoduje, że człowiek ma do tego swojego ciała negatywny stosunek.