Prezenty od matki byłego chłopaka

[snz]

Odszedł. Obiecywał, że będzie zawsze, bez względu na wszystko, a jednak nie dotrzymał swoich obietnic.
Będę odsyłać mu jego rzeczy, które u mnie zostawił. I zastanawia mnie jedna kwestia.
Jego matka bardzo często przekazywała przez niego albo dawała mi, gdy do nich przyjeżdżałam różne prezenty - a to kolczyki, a to książki, a to ubrania, kapelusze, kosmetyki itd. Sporo tego było. Dziwnie się z tym czułam, mówiłam, że nie trzeba, ale ona mimo wszystko mi to dawała.
Zastanawiam się, czy powinnam odesłać te wszystkie prezenty, które od niej dostałam, czy powinnam je zatrzymać.
Co Wy byście zrobiły?
Z góry dziękuję za odpowiedź...

[Ellen_Ripley]

Dla mnie ogólnie odsyłanie prezentów jest dziwne. No chyba, że wiążą się z nimi silne emocje, bolesne. Rzeczy neutralnych emocjonalnie bym się nie pozbywała. A te które je wzbudzają sprzedała i pieniądze przeznaczyła np. na schronisko dla zwierząt.

[squirrelqa]

Gdybym obecnie używała tych rzeczy, to bym nie odsyłała. Gdyby to były nie do końca trafione prezenty, które trzymam gdzieś w szafie, bo szkoda wyrzucić, to bym pewnie odesłała. Po co takie wspomnienia po eksie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez snz

Odszedł. Obiecywał, że będzie zawsze, bez względu na wszystko, a jednak nie dotrzymał swoich obietnic.
Będę odsyłać mu jego rzeczy, które u mnie zostawił. I zastanawia mnie jedna kwestia.
Jego matka bardzo często przekazywała przez niego albo dawała mi, gdy do nich przyjeżdżałam różne prezenty - a to kolczyki, a to książki, a to ubrania, kapelusze, kosmetyki itd. Sporo tego było. Dziwnie się z tym czułam, mówiłam, że nie trzeba, ale ona mimo wszystko mi to dawała.
Zastanawiam się, czy powinnam odesłać te wszystkie prezenty, które od niej dostałam, czy powinnam je zatrzymać.
Co Wy byście zrobiły?
Z góry dziękuję za odpowiedź...

prezentow bym nie oddawala, no chyba ze to kolczyki po prababci, jakas rodzinna pamiatka.

[Milagros_90]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88908962]prezentow bym nie oddawala, no chyba ze to kolczyki po prababci, jakas rodzinna pamiatka.[/QUOTE]Ja tak samo.

Jeśli nie chcesz mieć tych prezentów, bo wywołują bolesne emocje, to albo schowalabym je do pudła i na dno wielkiej szafy, albo ewentualnie pozbyłabym się ich np. wystawiając na licytację na cele charytatywne czy oddając komuś. Nie oddawałabym ich darczyńcy, bo według mnie prezentów się nie oddaje - no chyba właśnie, że jest to jakaś taka ważna rodzinna pamiątka, jak w przykładzie wyżej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Mam teraz podobną zagwozdkę. Z tym, że ja mam prezenty, które kupiłam dla eksa na urodziny. Kompletnie nie wiem, co z nimi zrobić. Próbowałam ich używać / korzystać z nich sama, ale no po prostu nie mogę, bo za każdym razem, kiedy je widzę, przychodzi mi na myśl były. Oddać nie mam komu, tzn. były kupine pod konkretną osobę i nikt inny nie będzie w stanie ich używać. A jednocześnie kosztowało mnie to wszystko mnostwo kasy i już za późno na zwroty.

No więc myślałam o tym, żeby wszystko po prostu wysłać eksowi pocztą.



Ale wiem, że tak naprawdę mozg podpowiada mi takie rzeczy, bo tęsknię i liczę na to, że on się potem odezwie, podziękuje, zrozumie co stracił itp. itd. Tak po prostu samą siebie okłamuję, że to dobry pomysł, bo nie mam innych szans na kontakt z eksem. A że facet naprawdę miał mnie w trąbce, nie ma się co łudzić, że nagle zmieni nastawienie, kiedy wyślę mu prezenty pocztą.

To po pierwsze.



A po drugie, takie wysyłanie / odsyłanie sobie rzeczy po rozstaniu jest żałosne. To już jest szczyt żenady. Jak ludzie kłócący się po rozwodzie o czajnik czy połowę mieszkania czy kobiety wyrzucające rzeczy faceta na ulicę. Rozstanie to rozstanie, koniec, nie ma sensu się więcej kontaktować w jakiejkolwiek sprawie (chyba że ma się dzieci, wtedy to co innego). Po prostu ten rozdział jest już zamknięty, Autorko, i odsyłanie prezentów to jedno z klasycznych, desperackich zachowań po rozstaniu, których się nie robi, nawet gdyby się chciało.

[Ellen_Ripley]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88908962]prezentow bym nie oddawala, no chyba ze to kolczyki po prababci, jakas rodzinna pamiatka.[/QUOTE]

A to wiadomo.

[obLIWion]

Jak się ludzie rozchodzą, to koniec Tak, jakieś sprawy rodzinne można zwrócić, reszty polecam się w dowolny sposób pozbyć. Łatwiej żyć...dalej

[Istielig]

Napisane przez snz

Odszedł. Obiecywał, że będzie zawsze, bez względu na wszystko, a jednak nie dotrzymał swoich obietnic.
Będę odsyłać mu jego rzeczy, które u mnie zostawił. I zastanawia mnie jedna kwestia.
Jego matka bardzo często przekazywała przez niego albo dawała mi, gdy do nich przyjeżdżałam różne prezenty - a to kolczyki, a to książki, a to ubrania, kapelusze, kosmetyki itd. Sporo tego było. Dziwnie się z tym czułam, mówiłam, że nie trzeba, ale ona mimo wszystko mi to dawała.
Zastanawiam się, czy powinnam odesłać te wszystkie prezenty, które od niej dostałam, czy powinnam je zatrzymać.
Co Wy byście zrobiły?
Z góry dziękuję za odpowiedź...

Ja takie odsyłanie głupotek, które się dostało w prezencie w trakcie związku uwazam za niedojrzałe. Może jeszcze odkupisz i odeślesz zestaw szampon+ dezodorant, który Ci wciśnięto na mikołajki rok temu

O ile to nie jakies rodzinne pamiątki to nie zachowuj się jak dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

sama jesli komus cos daje w prezencie nie oczekuje zwrotow tych rzeczy kiedy nasze drogi sie rozejda
jak dla mnie to sa takie zagrywki ktore maja w tym bylym partnerze wzbudzic jakies emocje ale niestety mysle ze nie robi to na nich zadnego wrazenia
niby nie chcecie wywalac tych rzeczy a przeciez odsylajac je do tego faceta to jest rownoznaczne z ich wywaleniem co on ma niby zrobic z noszonymi kolczkami,lancuszkiem,piz ama,misiem czy zegarkiem?przexciez nie bedzie ich dawal nastepnej dziewczynie ani sam ich nosil
szczegolnie jesli mowimy o mamie exa to juz wogole nie widze sensu w takim zachowaniu ,co ci ta kobieta zawinila?myslisz ze doceni twoj gest?jakby mi jakas ex dziewczyna mojego syna wyslala rzeczy ktore jej podarowalam to bym pomylala ze jest zenujaca i dziecinna
ja nie oddalabym nawet zareczynowego pierscionka uwazam ze jak ktos mi cos daje to to nalezy do mnie i tobie rowniez radze zachowac prezenty a oddac mu tylko jego rzeczy aby oszczedzic sobie z nim kontaktu pozniej(jakby potrzebowal tych rzeczy ) o reszcie zapomniec jak chcesz to nos/zatrzymaj jak nie to wywal i zapomnij

[Ellen_Ripley]

Snz, dlaczego chcesz zwracać te rzeczy? Ktoś Ci głupio wmówił, że nie zwrócenie prezentów to materializm, interesowność? Czy o co chodzi w sumie?

[snz]

Trochę dziwnie się czuję, zachowując te rzeczy.
Nie chodzi o to, że chcę wzbudzić w nim jakiekolwiek emocje, czy liczę na to, że to coś naprawi, tylko po prostu, głupio mi, bo jego matka dała mi te rzeczy pewnie dlatego, bo myślała, że nasz związek przetrwa i liczyła na happy end. Tak się nie stało i chyba właśnie czuję się tak, jakbym była jakąś materialistką. Związek nie trwał długo, bo pół roku i nie było sporo okazji, żebym się mogła jej zrewanżować.
Ale skoro mówicie, że odesłanie tych rzeczy byłoby żałosne i dziecinne, to pewnie sobie odpuszczę.
Dzięki za rady.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez snz

Trochę dziwnie się czuję, zachowując te rzeczy.
Nie chodzi o to, że chcę wzbudzić w nim jakiekolwiek emocje, czy liczę na to, że to coś naprawi, tylko po prostu, głupio mi, bo jego matka dała mi te rzeczy pewnie dlatego, bo myślała, że nasz związek przetrwa i liczyła na happy end. Tak się nie stało i chyba właśnie czuję się tak, jakbym była jakąś materialistką. Związek nie trwał długo, bo pół roku i nie było sporo okazji, żebym się mogła jej zrewanżować.
Ale skoro mówicie, że odesłanie tych rzeczy byłoby żałosne i dziecinne, to pewnie sobie odpuszczę.
Dzięki za rady.

Prezenty ci dawala bo chciala ,bo cie polubila ale uwierz mi ze malo ktora matka chcialaby aby dziecko trwalo w zwiazku ktory go nie satysfakcjonuje
Piszesz otych prezentach jakby to byla jakas forma podziękowania ze strony jego matki za to ze bylas w zwiazku z jej synem ,zapewniam cie ze ona robiac te prezenty nie ucierpiala i napewno nie chce ich spowrotem ,gdyby chciala to uwazalabym ja za chora umyslowo

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88910137]Prezenty ci dawala bo chciala ,bo cie polubila ale uwierz mi ze mao ktora matka chcialaby aby dziecko trwalo w zwiazku ktory go nie satysfakcjonuje
Piszesz otych prezentach jakby to byla jakad forma podziękowania ze strony jego matki za to ze bylas w zwiazku z jej synem ,zapewniam cie ze ona robiac te prezenty nie ucierpiala i napewno nie chce ich spowrotem ,gdyby chciala to uwazalabym ja za chora umyslowo[/QUOTE]

Dokładnie.

Autorko, to facet Cię zostawił. Przecież to nie było tak, że zgarnęłaś worek giftów i "cześć frajerzy".

[skara]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88908962]prezentow bym nie oddawala, no chyba ze to kolczyki po prababci, jakas rodzinna pamiatka.[/QUOTE]Ja podobnie. Nigdy nie oddawałam i nie odbierałam prezentów po zakończonym związku. Choć fakt, że te prezenty raczej nie były jakoś bardzo drogie, ot, mile drobiazgi. Pewnie gdyby to był samochód lub biżuteria za grube tysiące, to bym oddała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88912018]Treść usunięta[/QUOTE]
Dokladnie. Ale jak mezczyzna zerwie to pierscionek zostaje u narzeczonej.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[skara]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88912576]Treść usunięta[/QUOTE]Eee, każda sytuacja jest inna. Jeśli zrywasz zaręczyny, bo złapałaś narzeczonego w łóżku z kochanką to też zwrócisz pierścionek? W końcu to Ty zrywasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[skara]

Drogi pierścionek bym sprzedała tani bym wyrzuciła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Oddawanie prezentów kojarzy mi się z tymi żenującymi typami z wątków o sknerach którzy po rozstaniu w exelu wyliczają kasę którą wydali na dojazdy do własnej dziewczyny Autorko NIC nie jesteś winna ani jemu ani jego matce za te prezenty. To była ich wola i sprawienie ci przyjemności (i sobie bo fajnie jak prezent się komuś podoba) a nie zaliczka na związek czy pokrętne stypendium gdzie zasłużyłabyś na umorzenie "długu" dopiero po odbębnieniu 10 lat razem.

[emiliais]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;88908975]Mam teraz podobną zagwozdkę. Z tym, że ja mam prezenty, które kupiłam dla eksa na urodziny. Kompletnie nie wiem, co z nimi zrobić. Próbowałam ich używać / korzystać z nich sama, ale no po prostu nie mogę, bo za każdym razem, kiedy je widzę, przychodzi mi na myśl były. Oddać nie mam komu, tzn. były kupine pod konkretną osobę i nikt inny nie będzie w stanie ich używać. A jednocześnie kosztowało mnie to wszystko mnostwo kasy i już za późno na zwroty.

No więc myślałam o tym, żeby wszystko po prostu wysłać eksowi pocztą.



Ale wiem, że tak naprawdę mozg podpowiada mi takie rzeczy, bo tęsknię i liczę na to, że on się potem odezwie, podziękuje, zrozumie co stracił itp. itd. Tak po prostu samą siebie okłamuję, że to dobry pomysł, bo nie mam innych szans na kontakt z eksem. A że facet naprawdę miał mnie w trąbce, nie ma się co łudzić, że nagle zmieni nastawienie, kiedy wyślę mu prezenty pocztą.

To po pierwsze.



A po drugie, takie wysyłanie / odsyłanie sobie rzeczy po rozstaniu jest żałosne. To już jest szczyt żenady. Jak ludzie kłócący się po rozwodzie o czajnik czy połowę mieszkania czy kobiety wyrzucające rzeczy faceta na ulicę. Rozstanie to rozstanie, koniec, nie ma sensu się więcej kontaktować w jakiejkolwiek sprawie (chyba że ma się dzieci, wtedy to co innego). Po prostu ten rozdział jest już zamknięty, Autorko, i odsyłanie prezentów to jedno z klasycznych, desperackich zachowań po rozstaniu, których się nie robi, nawet gdyby się chciało.[/QUOTE]
Byłam w identycznej sytuacji co Ty. Przekazałam prezent, ze strony faceta nie było reakcji. To nie jest żałosne, że dasz eksowi prezent, który już i tak dla niego kupiłaś, w dodatku robiony na zamówienie i z którym nie masz co zrobić. Żałosne to jest właśnie udawanie nagle, że się nie znacie i że słowa ze sobą nie możecie zamienić, jakby jedno drugiemu matkę zabiło.

Co do tematu wątku, prezent to prezent i oddawanie to brak klasy (tak samo jak oczekiwanie zwrotu). Nie licząc wyjątkowych przypadków co już dziewczyny pisały.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Ja oddałam pierścionek zaręczynowy po rozwodzie (i tak go nie nosiłam)

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk