Praca po biologii

[201605161006]

Witajcie.

Przyszly pierwsze wakacje odkad studiuje i zastanawiam sie, w ktora strone isc jesli chodzi o praktyki, wolontariaty, staże, w moim zawodzie. Zastanawiam sie czy wybrać droge, ktora mnie prawie wcale nie interesuje (przedstawiciel handlowy/medyczny/chemiczny/farmaceutyczny/laboratorium itp.), a na ktorej bede w stanie (jak na PL) nie najgorzej zarabiać lub wybrać to czym interesuję się od najmłodszych lat (praca w terenie, ze zwierzętami, przy ochronie zagrożonych gatunków, na stacjach badawczych, przy reintrodukcji) i mieć marną pensję, zapewne nawet w innych krajach.

Chcialabym spytac o opinie przede wszystkim osoby, ktore studiowaly/studiuja biologie , albo osoby, ktore znaja absolwentow biologii (chodzi mi glownie o osoby co poszly na ten kierunek z pasją itp., nie takie, które poszly bo nie mialy pomyslu i cale studia przeszly na trojach, sciągach itp. itd. bo wiem ze tacy glownie w marketach itp. siedzą), ale tez osoby nie związane z tematem, a mające coś do powiedzenia.

[201803111829]

Ja bardzo chciałam iść na zootechnikę, ale na razie mnie nie stać. Jak zrobię licencjat/mgr z pedagogiki to idę na zootechnikę do wrocławia. Ja wybrałabym drugą opcję - musisz lubić swoją pracę. Uwielbiam zwierzęta i chciałabym się nimi zajmować

[iveriin]

a labolatorium?

[hic_et_nunc]

Wolontariat w ZOO?


Proszę, w Poznaniu jak najbardziej istnieje taka mozliwość.
http://www.zoo.poznan.pl/page/6-Praktyki_i_wolontariat

[201605161006]

Tzn. miejsce na praktyki, wolontariaty itp. mam, w zoo juz pracowalam choc jeszcze zamierzam w te wakacje, ale na innym dziale bardziej mi chodzi o to czy wybrać pracę dochodową w zawodzie, ale ktora mnie nie interesuje, czy cos co mnie interesuje?

Tinkerbell - zootechnikę, jesli lubisz zwierzęta to Ci nie polecam, bo zootechnika to kierunek gdzie uczą jak wykorzystywac zwierzęta jako surowiec, tam uczą np. jak hodowac na futra, na mięso, jak karmic zwierzeta do tuczenia do rzeźni itp. itd., no chyba ze w tym sensie uwielbiasz zwierzęta ze lubisz je jesc i nosic martwe na sobie :P Ale domyslam sie ze nie o to chodzi, takze w tym wypadku polecam biologie/behawiorystyke zwierzat/weterynarię.

Laboratorium tez akurat mnie nie interesuje za bardzo, wprawdzie jakis 2-3 tygodniowy wolontariat tak dla doświadczenia chcialabym odbyc, ale nic ponad to. Tylko nie wiem gdzie sa w moim miescie laboratoria biologiczne. Bo chemiczne mnie calkowicie nie interesują.

[sarajoanna]

Napisane przez takasobie93

Witajcie.

Przyszly pierwsze wakacje odkad studiuje i zastanawiam sie, w ktora strone isc jesli chodzi o praktyki, wolontariaty, staże, w moim zawodzie. Zastanawiam sie czy wybrać droge, ktora mnie prawie wcale nie interesuje (przedstawiciel handlowy/medyczny/chemiczny/farmaceutyczny/laboratorium itp.), a na ktorej bede w stanie (jak na PL) nie najgorzej zarabiać lub wybrać to czym interesuję się od najmłodszych lat (praca w terenie, ze zwierzętami, przy ochronie zagrożonych gatunków, na stacjach badawczych, przy reintrodukcji) i mieć marną pensję, zapewne nawet w innych krajach.

Chcialabym spytac o opinie przede wszystkim osoby, ktore studiowaly/studiuja biologie , albo osoby, ktore znaja absolwentow biologii (chodzi mi glownie o osoby co poszly na ten kierunek z pasją itp., nie takie, które poszly bo nie mialy pomyslu i cale studia przeszly na trojach, sciągach itp. itd. bo wiem ze tacy glownie w marketach itp. siedzą), ale tez osoby nie związane z tematem, a mające coś do powiedzenia.

A jak stoisz z programowaniem? Ponoć osoby, które ogarniają biologię i programowanie mają zapewnioną ciekawą i rozwojową pracę. Tylko trzeba lubić takie kombinowanie

[jomic]

Skończylam biologię 5 lat temu. Jako ambinty absolwent znalazlam szybko ogłoszenie o pracy w diagnostyce weterynaryjnej, potem okazalo sie, ze trzeba zarejestrowąc sie w UP, koniec konców wylądowalam w edukacji, ale nie w szkole. Mnie zawsze kręcily badania, mikro itd. Wyszło jak wyszło. Nie jest źle, lubię to. Ale teraz wiem, ze nie warto rzucać się na pierwszą lepszą ofertę. Może trzeba bylo poszukac. A tak - po stażu dostalam tam pracę i coraż ciężej przenieść się do innej pracy (bo doświadczenie zdibywam w innej dziedzinie).
Jak masz pracę, której nie lubisz to się narobisz (czy jakoś tak).
Z tego co widzę, to część osób całkowicie się przebranżowiła, część dziala aktywnie (zaczęli na studiach) - OTOP itp. Trochę się doktoryzuje.

[201605300922]

Moja ciocia skończyła biologię, dawno temu. Przez jakiś czas pracowała na uczelni, później na rutynówce (próby krzyżowe krwi), później - do dzisiaj - udało jej się dostać pracę w klinice. Pracuje w laboratorium, zrobiła doktorat. Ale sama mówi, że gdyby dzisiaj skończyła biologię, to by jej się to nie udało, bo w laboratoriach wolą zatrudniać osoby po analityce medycznej. Po biologii przychodzą do niej do laboratorium osoby na praktyki/wolontariaty i nawet, jak ktoś jest dobry, to nie dostaje pracy. To samo dotyczy osób po biotechnologii zresztą.

[jomic]

W kiku lab usłyszałam, ze diagnosty szukają a nie biologa. Chyba jakis odgórny wymóg.

[201605161006]

Zrobiłam sobie taką listę:

- uczelnia
- ośrodki naukowe/rehabilitacji/badawcze/reintrodukcji
- laboratoriua naukowe/medyczne/diagnostyczne
- przedstawiciel farmaceutyczny/medyczny/rolniczy/branży zoologicznej
- sklepy zielarskie/ze zdrową żywnością/apteki/medyczne
- prace okołoweterynaryjne
- bioinformatyka (ale to mnie kompletnie nie interesuje i nie znam się, byłam uczona programowania starterów do reakcji PCR i prawie nic z tego nie zrozumiałam, z drugiej strony pokazywano i tłumaczono mi to tylko dwa razy, a sama nie robiłam wcale)
- ekspedycje badawcze, ale to jest niemal nierealne chociaż znam faceta po biologii, którego zatrudnilii na liczenie wełniaków bodajże, w Amazonce - Polak
- bycie przewodnikiem w punkach przyrodniczych-turystycznych
- branie udziału w kręceniu filmów przyrodniczych, niedawno widziałam ciekawe ogłoszenie ale tutaj akurat trzeba wytrzymałosci, spartanskie warunki itp., mnie to niestety nie zachwyca i nie interesuje
- bycie pielęgniarzem zwierzęcym, ale do tego trzeba zwykle kursu jeszcze z behawiorystyki

[linaya]

Tak się składa, że znam sporo osób po biologii.
Mniej więcej połowa z nich poszła w stronę naukową i naukowo-dydaktyczną - są wykładowcami na uczelniach, robią/już zrobili doktoraty, są pracownikami rozmaitych instytutów naukowych i placówek badawczych.
Trzy znajome są nauczycielkami biologii w liceum.
Pracując w firmach farmaceutycznych poznałam kilka osób po biologii. Niekoniecznie pracujących jako przedstawiciel. Raczej pracownicy działów medycznych i badań klinicznych.
Jedna koleżanka została cytogenetykiem.
Inna zaczepiła się w jakiejś firmie związanej z produkcją roślinną (robiła specjalność z botaniki na studiach).
Parę osób pracuje w różnych laboratoriach przyszpitalnych bądź w jednostkach zdrowia.
Znajoma TŻ została dziennikarką - w działce zupełnie niezwiązanej z biologią.

[_Mia]

Mam podobną zagwozdkę- praca zarobkowa kontra praca z powołania.
I tak sobie myślę, że z moich ideałów nie zrezygnuję, ale...
Można zarabiać na czymś średnio pasjonującym, ale dochodowym, a spełniać się poza pracą, bez większych korzyści materialnych.
W drugą stronę już nie bardzo to działa, coś do przysłowiowego gara włożyć trzeba.

[linaya]

Napisane przez takasobie93

Tinkerbell - zootechnikę, jesli lubisz zwierzęta to Ci nie polecam, bo zootechnika to kierunek gdzie uczą jak wykorzystywac zwierzęta jako surowiec, tam uczą np. jak hodowac na futra, na mięso, jak karmic zwierzeta do tuczenia do rzeźni itp. itd., no chyba ze w tym sensie uwielbiasz zwierzęta ze lubisz je jesc i nosic martwe na sobie :P Ale domyslam sie ze nie o to chodzi, takze w tym wypadku polecam biologie/behawiorystyke zwierzat/weterynarię.

Jako zootechnik zgadzam się z powyższym wiele osób z mojego roku rozczarowało się co do studiów na zootechnice, bo poszli na nie właśnie z miłości do zwierząt, a zootechnika traktuje głównie o hodowli zwierząt oraz o produkcji zwierzęcej - jak minimalnym kosztem osiągnąć ze zwierzęcia maksymalny zysk. Wielu moich znajomych (i ja) nie pracuje w zawodzie, choć znaleźli się też pasjonaci, którzy znaleźli dla siebie nisze "zwierzęce" i są zadowoleni.

[_Mia]

linaya, takasobie93- to mi powiedziałyście coś nowego Nie wiedziałam, że tak się sprawy mają na zootechnice. Chociaż w sumie, jak teraz spoglądam w oferty uczelni, można się tego domyślić

[dacn]

Nie chce podcinać skrzydeł ale:
- jedna znajoma zrobiła technika farmacji i pracuje w aptece za 1500 zł
-jedna robi doktorat i ma w labie genetycznym 1300 zł
-kolejna ma już doktorat, inny lab i ma całe 1600 zł

Reszta się przebranżowiła i zarabia lepiej.

Ktoś tam jeszcze uczy w szkole ale i do szkoły się nie wszyscy dostali.

[201605161006]

Napisane przez _Mia

linaya, takasobie93- to mi powiedziałyście coś nowego Nie wiedziałam, że tak się sprawy mają na zootechnice. Chociaż w sumie, jak teraz spoglądam w oferty uczelni, można się tego domyślić

Też chciałam iść na zootechnikę, ale starsza koleżanka po biologii wyjaśniła mi co to za kierunek, więc poszłam na biologię . Początkowo myślałam, że zootechnika to prawie jak zoologia .

Mi by pasowała praca w branży medyczno-farmaceutycznej, ale najbardziej w ośrodku badawczo/reintrodukcyjno/rehabilitacyjnym. Tyle, że polska fauna kompletnie mnie nie pociaga, nie interesuje. Tj., nie że w ogóle bo też sporo się uczyłam o niej i czytałam. Ale od dziecka czytalam mase książek tego typu o faunie z oceanów (zwłaszcza walenie, syreny i płetwonogie, moim wydarzeniem roku będzie wycieczka do Wrocławia w 2015 kiedy to mają sprowadzić tam manaty afrykańskie) i Afryki. Jako dziecko kręciła mnie jeszcze bardzo paleontologia, marzyłam o wyprawach badawczych i prowadzeniu wykopalisk, ale teraz raczej bym się nie zdecydowała, a na pewno nie do pracy fizycznej by te kości wykopywać, zabezpieczać, itd. Nawet myślałam o studiach z paleontologii. Do dziś mam pełno książek o dinozaurach . Mam swoje zbiory z dzieciństwa, jakieś odciśnięte muszle, gąbki, trylobity itp.

Tak odrealniając, to moim największym marzeniem (i śniło mi się to już pare razy) jest wylecieć na inną planetę wraz z innymi badaczami by ogarnąć, w sensie zbadać, opisać itp. tamtejsze organizmy żywe .

[ama]

Dziewczyny, odświeżam wątek! Ktoś moze cos jeszcze powiedzieć o pracy po biologii? Jakie ośrodki akademickie są najlepsze? Czy jest realna szansa na prace badawczą, czy niekoniecznie? W ogóle czemu biologia jest taka tania? Na kilku uczelniach sprawdzałam opłaty za biologię wieczorowa albo biologię jako drugi kierunek i opłaty są od 2500 zł za rok do 7000 zł. To mnie bardzo dziwi, bo przecież biologia to laboratoria, a te kosztują.

[ARISHE]

Napisane przez takasobie93

Witajcie.

Przyszly pierwsze wakacje odkad studiuje i zastanawiam sie, w ktora strone isc jesli chodzi o praktyki, wolontariaty, staże, w moim zawodzie. Zastanawiam sie czy wybrać droge, ktora mnie prawie wcale nie interesuje (przedstawiciel handlowy/medyczny/chemiczny/farmaceutyczny/laboratorium itp.), a na ktorej bede w stanie (jak na PL) nie najgorzej zarabiać lub wybrać to czym interesuję się od najmłodszych lat (praca w terenie, ze zwierzętami, przy ochronie zagrożonych gatunków, na stacjach badawczych, przy reintrodukcji) i mieć marną pensję, zapewne nawet w innych krajach.

Chcialabym spytac o opinie przede wszystkim osoby, ktore studiowaly/studiuja biologie , albo osoby, ktore znaja absolwentow biologii (chodzi mi glownie o osoby co poszly na ten kierunek z pasją itp., nie takie, które poszly bo nie mialy pomyslu i cale studia przeszly na trojach, sciągach itp. itd. bo wiem ze tacy glownie w marketach itp. siedzą), ale tez osoby nie związane z tematem, a mające coś do powiedzenia.

Cóż, od kilku lat jestem absolwentką biologii. Powiem Ci tak. Myśle, że może nie powinnaś podchodzić do sprawy zero jedynkowo? Pracę w terenie (mimo, że gorzej płatną) dużo trudniej znaleźć. Natomiast jeśli chodzi o przedstawiciela znajdziesz w miare szybko. Może dobrym rozwiązaniem byłoby spróbować w pierwszej kolejności właśnie jako przedstawiciel, uzbieranie oszczędności a w między czasie szukanie pracy, która byłaby spełnieniem marzeń?

Musisz się przygotować na to, że praca w terenie czy laboratoryjna możliwa jest praktycznie tylko na doktoracie. Więc sama w sobie nie byłaby stanowiskiem samodzielnym, ale drogą do zdobycia danych i wykorzystania ich do obrony.

Zdarzają się okazje, ale z mojego rocznika nikt takiej nie dostał.

Ja poszłam w kierunki diagnostyki. Jestem diagnostą laboratoryjnym (z pasji), mam aktualne prawo wykonywania zawodu a pracuje i tak tylko w kierunku pośrednim.

Próbuj, i nie przestawaj, bo okazja czeka na Ciebie ale potrzeba wysiłku i uporu ale jednak i kompromisu.

[201605161006]

Tylko teraz się zastanawiam jakie praktyki itp. warto robić dla doświadczenia w zawodzie przedstawiciela handlowego? Bo takie typowo biologiczne już mam i mam w planie kolejne - praktyki w dwóch ogrodach zoologicznych i laboratorium genetycznym. Z uczelni to chyba na jakąś posadę biologiczno-handlową mnie nie wyślą.

[201605161006]

Jest tu może ktoś kto pracował, albo wie cokolwiek na temat mniej-więcej stawek w innych krajach, za pracę w laboratoriach: genetycznym, mikrobiologicznym, medycznym, żywieniowym/toksykologicznym/bromatologicznym? Np., w Anglii, Kanadzie, Irlandii, Norwegii, w Niemczech, Holandii, Danii?

[linaya]

Napisane przez takasobie93

Tylko teraz się zastanawiam jakie praktyki itp. warto robić dla doświadczenia w zawodzie przedstawiciela handlowego? Bo takie typowo biologiczne już mam i mam w planie kolejne - praktyki w dwóch ogrodach zoologicznych i laboratorium genetycznym. Z uczelni to chyba na jakąś posadę biologiczno-handlową mnie nie wyślą.

Przedstawiciel handlowy (czy medyczny/farmaceutyczny) nie musi mieć doświadczenia (choć to będzie niewątpliwy atut w szukaniu pracy po tej linii), często firmy farmaceutyczne szukają młodych ludzi po studiach o profilu medycznym, farmaceutycznym, biologicznym lub pokrewnym (zootechnik też się nada), którzy pomyślnie przejdą ich testy rekruracyjne i charakteryzują się specyficznymi cechami (odporność na stres, przebojowość, niezrażanie się próbami spławienia, tzw. "gadane") które są pożądane w zawodzie przedstawiciela. Jesli chodzi o firmy farmaceutyczne i medyczne, jest też coś takiego jak monitoring badań klinicznych - może w tym kierunku warto pójść?

Jeśli ktoś chciałby zaczepić się na dłużej w firmie farmaceutycznej, z przedstawiciela można awansować (zazwyczaj) na kierownika regionalnego lub Product Managera.

[dacn]

Napisane przez linaya

Przedstawiciel handlowy (czy medyczny/farmaceutyczny) nie musi mieć doświadczenia (choć to będzie niewątpliwy atut w szukaniu pracy po tej linii), często firmy farmaceutyczne szukają młodych ludzi po studiach o profilu medycznym, farmaceutycznym, biologicznym lub pokrewnym (zootechnik też się nada), którzy pomyślnie przejdą ich testy rekruracyjne i charakteryzują się specyficznymi cechami (odporność na stres, przebojowość, niezrażanie się próbami spławienia, tzw. "gadane") które są pożądane w zawodzie przedstawiciela. Jesli chodzi o firmy farmaceutyczne i medyczne, jest też coś takiego jak monitoring badań klinicznych - może w tym kierunku warto pójść?

Jeśli ktoś chciałby zaczepić się na dłużej w firmie farmaceutycznej, z przedstawiciela można awansować (zazwyczaj) na kierownika regionalnego lub Product Managera.

I wygląd.
Zarobki sa dobre, jednak stresu jest dużo i Uwaga: strasznie dużo jeździ się samochodem po 300-400 km dziennie. Dress code jest ostrzejszy niż w banku.
Praca nie jest zła, ale zdecydowanie nie dla każdego.

[201605161006]

Ja niestety nie mam prawa jazdy i choc chcialam zrobic to po wypadku jakos mi ta chęć przeszła. Mialam w planie na mgr zrobic biologie zwierząt, bo mnie to bardzo interesuje, ale coraz czesciej mysle, by zrobic na mgr cos bardziej przyszlosciowego, pod kątem zarobków, a nie tylko zainteresowań. I teraz też nie bardzo wiem co to moze byc. Technik farmacji? Podyplomówka z dietetyki, albo zażądzania jakością żywienia? Może tez robilabym to jednoczesnie z mgr, choc pewnie byloby cięzko. Co do przebojowosci to gadanę mam, gdziekolwiek z kimkolwiek idę zawsze jestem wystawiana do przodu bo ''masz gadanę'' itd. i wyglądam, może nie super, ale źle raczej też nie. Jako przedstawiciel medyczny mogłabym nawet chętnie pracować, gdyby właśnie nie te 200-300km dziennie (choc to moze troche przesada, ale kolo 50-100 na pewno). No i jak patrze na takie ogloszenia to zawsze chcą minimum roku doświadczenia w branzy farmaceutycznej/medycznej/handlowej. A zwykle chcą dwóch lat.

[dacn]

Napisane przez takasobie93

Ja niestety nie mam prawa jazdy i choc chcialam zrobic to po wypadku jakos mi ta chęć przeszła. Mialam w planie na mgr zrobic biologie zwierząt, bo mnie to bardzo interesuje, ale coraz czesciej mysle, by zrobic na mgr cos bardziej przyszlosciowego, pod kątem zarobków, a nie tylko zainteresowań. I teraz też nie bardzo wiem co to moze byc. Technik farmacji? Podyplomówka z dietetyki, albo zażądzania jakością żywienia? Może tez robilabym to jednoczesnie z mgr, choc pewnie byloby cięzko. Co do przebojowosci to gadanę mam, gdziekolwiek z kimkolwiek idę zawsze jestem wystawiana do przodu bo ''masz gadanę'' itd. i wyglądam, może nie super, ale źle raczej też nie. Jako przedstawiciel medyczny mogłabym nawet chętnie pracować, gdyby właśnie nie te 200-300km dziennie (choc to moze troche przesada, ale kolo 50-100 na pewno). No i jak patrze na takie ogloszenia to zawsze chcą minimum roku doświadczenia w branzy farmaceutycznej/medycznej/handlowej. A zwykle chcą dwóch lat.

To nie przesada tyle jezdza codziennie info z pierwszej ręki.
A czasem i wiecej jak trzeba jechac na konferencjie do Warszawy a mieszka sie w Szczecinie.

[201605161006]

Tak chciałabym spytać, jakie praktyki/gdzie i jakie dodatkowe (niedrogie lub opłacone przez państwo) kursy mogę zrobić w stronę bycia przedstawicielem farmaceutycznym/medycznym, a co w kierunku pracowania w laboratorium farmaceutycznym? Bo tak jeśli mam wypośrodkować, by nie patrzeć tylko na zarobek, ale też na zainteresowania, ale też nie tylko na zainteresowania, to raczej te dwa zawody interesowały by mnie najbardziej. Akurat zbliża się nowy semestr i już się z koleżanką umówiłam, że zapisujemy się na praktyki, tylko jeszcze zastanawiamy się nad tym - jakie?

[linaya]

Napisane przez takasobie93

Tak chciałabym spytać, jakie praktyki/gdzie i jakie dodatkowe (niedrogie lub opłacone przez państwo) kursy mogę zrobić w stronę bycia przedstawicielem farmaceutycznym/medycznym, a co w kierunku pracowania w laboratorium farmaceutycznym?

Jeśli chcesz być przedstawicielem, to zacznij przede wszystkim od zrobienia prawa jazdy, bo bez tego nikt cię nie przyjmie

[201605161006]

Ostatnio pod wpływem wątku o sytuacji w Polsce trochę zmieniłam swoje plany na przyszłość. I to nie drastycznie. Postanowiłam na mgr iść na biologię eksperymentalną, zamiast biologii zwierząt. Mam już też załatwione praktyki od 31 marca do 1 kwietnia w laboratorium gdzie beda mnie uczyc jak rozdzielac substancje z owocow i warzyc i je identyfikowac. Potem w laboratorium biologii komórki gdzie mam sie uczyc dzialac enzymami na hodowle komórkowe. Na czerwiec dopiero będę czegoś szukać. Praca we wszelkich laboratoriach nawet w Polsce może być dobrze płatna (nie wiem jak w NFZtowskich labach diagnostycznych, ale mam na mysli np. kontrole spozywcze, firmy farmaceutyczne itd.). I choc interesuje mnie to mniej niz biologia zwierzat, to tez bardzo interesuje, wiec nie widze tu rezygnacji z marzen i zainteresowan. Moze uda mi sie w wakacje po tych 3 mies praktyk (+1 mies w labie genetycznym juz mam na koncie) dostac na jakies praktyki w firmie farmaceutycznej. Bardzo bym chciała .

[Lamium]

Biolog "terenowy" to jeden z lepiej opłacanych zawodów. Dniówka 1000zł dla botanika czy ornitologa to standard. Głupie sprawdzenie strychu czy elewacji domu czy jest gniazdo to kilkaset złotych, niektórzy za 3h z lornetką biorą po półtora tysiąca.... Spisanie roślin z obszaru pod inwestycje - kilka, kilkanaście tysięcy złotych. Dobrzy biolodzy mają grafik nas rok do przodu wypełniony.
Ale trzeba mieć wiedzę terenową, kontakty wyrabiać już na studiach, być niesamowicie kumatym w swojej dziedzinie. Ale też przedsiębiorczym. Bo pracujesz na własny rachunek.