Nudna praca w której nic nie robię

[chitrv]

Hej proszę o szczere opinie
chyba potrzebuję, żeby ktoś mnie, za przeproszeniem, kopnął w 4 litery, żebym zaczęła szukać nowej pracy


od września pracuję w firmie transportowej X. na początku jako asystent spedytora. na kwalifikacyjnej obiecywano cuda wianki m.i. że to stanowisko to przygotowanie pod pracę samodzielnego spedytora. w praktyce okazało się, że miałam dziennie średnio godzinę roboty (i pozostałe 7 gapienia się w ekran). Były rozmowy z kierownikiem, było zapewnianie że dostanę więcej zajęć. Potem mi wyznał, że miałam być pomocą dla spedytora X, ale okazało się, że spedytor X nie potrzebuje pomocy (czyt. "twoje stanowisko jest kompletnie niepotrzebne "). Zaproponowano mi pracę po prostu jako samodzielny spedytor. Też nie wypaliło, też miałam godzinę pracy dziennie.


Na koniec okresu próbnego usłyszałam, że nie mają wystarczająco klientów, żeby zapełnić mi czas pracy i zaproponowano przejście do innego działu, finansowego, też na stanowisko asystenta. Zgodziłam się, bo nie chciałam tracić pracy. W nowym dziale jest to samo (godzina roboty dziennie) i w dodatku z racji na specyfikę (księgowość) jest mega nudno.


Powinnam poczekać i zobaczyć jak to się rozkręci, czy może już teraz zacząć intensywnie szukać pracy? Jak myślicie?


Dziś miałam rozmowę kwalifikacyjną w bardzo poważne firmie, na której musiałam trochę podkoloryzować moje doświadczenie zawodowe, bo uświadomiłam sobie, że jakbym powiedziała, że "moja aktualna praca polega na grzebaniu w internecie przez 7h dziennie" to nikt by mnie nie brał na poważnie...


Jestem od kilku dni na home office przez remont w firmie i dopiero tutaj rzeczywiście widzę, ile pracuję, a ile to czas wolny i mnie to przeraża.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Kurcze ale jak to możliwe, że samodzielny spedytor ma godzinę pracy dziennie??

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[chitrv]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89470620]Kurcze ale jak to możliwe, że samodzielny spedytor ma godzinę pracy dziennie??

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


mało klientów/klienci wysyłający mało kontenerów...

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

To aż dziwne, że im się opłaca ciebie zatrudniać. Bliska mi osoba jest spedytorem i non stop maile, telefony, nawet po godzinach. Szukałabym czegoś innego i ten wolny czas wykorzystywała na naukę i wysyłanie cv.

[Rogatka_Ozdobna]

Wykorzystaj ten czas do jakiegoś samodoskonalenia, poszerzania kompetencji. 7h wolnych w pracy, to dar z którego grzech nie skorzystać. Tylko rób to dyskretnie.

[21kasia21]

Szukaj czegos innego i tyle. Zadna przyjemność siedzieć 7h i sie nudzic jak mops...

Ja jak pracowalam jako spedytor, to nie mialam czasami w co rece wsadzic. Non stop telefony, maile, to korek i kierowca nie zdarzy na rozladunek, to znow CMR sie nie zgadzaja, to zly towar, to cos tam. Serio, pracy bylo multum, mimo iz nie bylam jedyna osoba w biurze.
Czasem marzylam o tym, aby miec chociazby te godzine spokoju

[kimi1000]

Nie ma czegoś takiego, jak spedytor pracujący godzine dziennie.



No chyba, ze jest na urlopie albo samochody sa w kraju.

[Ilfirin]

Miałam raz taką pracę w której nie robiłam praktycznie nic. Tragedia. Fakt że płacili przyzwoicie i niejeden byłby zadowolony że nie musi noc robić ale dla mnie to było męczące i czułam że cofam się w rozwoju. Dlatego po 3 miesiącach zrezygnowałam.

Wg mnie im młodszy człowiek powinien szukać i zmieniać pracę. W końcu trafia się na taką która naprawdę sprawia przyjemność.

[avocado77]

Napisane przez chitrv

Hej proszę o szczere opinie
chyba potrzebuję, żeby ktoś mnie, za przeproszeniem, kopnął w 4 litery, żebym zaczęła szukać nowej pracy


od września pracuję w firmie transportowej X. na początku jako asystent spedytora. na kwalifikacyjnej obiecywano cuda wianki m.i. że to stanowisko to przygotowanie pod pracę samodzielnego spedytora. w praktyce okazało się, że miałam dziennie średnio godzinę roboty (i pozostałe 7 gapienia się w ekran). Były rozmowy z kierownikiem, było zapewnianie że dostanę więcej zajęć. Potem mi wyznał, że miałam być pomocą dla spedytora X, ale okazało się, że spedytor X nie potrzebuje pomocy (czyt. "twoje stanowisko jest kompletnie niepotrzebne "). Zaproponowano mi pracę po prostu jako samodzielny spedytor. Też nie wypaliło, też miałam godzinę pracy dziennie.


Na koniec okresu próbnego usłyszałam, że nie mają wystarczająco klientów, żeby zapełnić mi czas pracy i zaproponowano przejście do innego działu, finansowego, też na stanowisko asystenta. Zgodziłam się, bo nie chciałam tracić pracy. W nowym dziale jest to samo (godzina roboty dziennie) i w dodatku z racji na specyfikę (księgowość) jest mega nudno.


Powinnam poczekać i zobaczyć jak to się rozkręci, czy może już teraz zacząć intensywnie szukać pracy? Jak myślicie?


Dziś miałam rozmowę kwalifikacyjną w bardzo poważne firmie, na której musiałam trochę podkoloryzować moje doświadczenie zawodowe, bo uświadomiłam sobie, że jakbym powiedziała, że "moja aktualna praca polega na grzebaniu w internecie przez 7h dziennie" to nikt by mnie nie brał na poważnie...


Jestem od kilku dni na home office przez remont w firmie i dopiero tutaj rzeczywiście widzę, ile pracuję, a ile to czas wolny i mnie to przeraża.

Ucz się ile możesz. Wykorzystaj, że pewnie masz dostęp do jakiś systemów i wiedzy i staraj się chłonąć wiedzę. Jak już wchłoniesz zmień pracę za +50% do zarobków.

[Anna1522]

Jeżeli zarobki są dobre to co jest złego w takiej pracy? Zawsze można chyba robić co innego w trakcie pracy.

[squirrelqa]

Napisane przez Anna1522

Jeżeli zarobki są dobre to co jest złego w takiej pracy? Zawsze można chyba robić co innego w trakcie pracy.

"Glupieje się", umykają umiejętności, które się miało, a teraz się nie wykorzystuje, traci się energię, chęć do życia po pracy, jest coraz większa blokada przed szukaniem nowej pracy (bo nie powie się, że w sumie to w obecnej pracy prawie nic nie robię, no i traci się rytm pracy i można mieć obawy przed nową, bardziej wymagającą pracą).
Żeby rzeczywiście robić jakies szkolenia, kursy, zgłębiać wiedzę specjalistyczną w trakcie pracy naprawdę trzeba mieć ogrom samozaparcia, którego większości osób brakuje (po co pracować czy uczyć się, jak można leniuchować).
O tym, że brak pracy w pracy to superopcja mówią chyba tylko osoby, które nigdy tego nie doświadczyły. Ja to miałam i już się nauczyłam, że to całkowicie bez sensu i trzeba szybko szukać czegoś nowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[avocado77]

Napisane przez squirrelqa

"Glupieje się", umykają umiejętności, które się miało, a teraz się nie wykorzystuje, traci się energię, chęć do życia po pracy, jest coraz większa blokada przed szukaniem nowej pracy (bo nie powie się, że w sumie to w obecnej pracy prawie nic nie robię, no i traci się rytm pracy i można mieć obawy przed nową, bardziej wymagającą pracą).
Żeby rzeczywiście robić jakies szkolenia, kursy, zgłębiać wiedzę specjalistyczną w trakcie pracy naprawdę trzeba mieć ogrom samozaparcia, którego większości osób brakuje (po co pracować czy uczyć się, jak można leniuchować).
O tym, że brak pracy w pracy to superopcja mówią chyba tylko osoby, które nigdy tego nie doświadczyły. Ja to miałam i już się nauczyłam, że to całkowicie bez sensu i trzeba szybko szukać czegoś nowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to też miałam i to była najlepsza praca jaką sobie mogłam wyobrazić. Było mało roboty, więc wymyśliłam sobie różne optymalizacje, którymi się zajmowałam. Uczyłam się programować. Nikogo nie obchodzilam, więc mogłam swoje usprawnienia testować, bez ryzyka, że coś spieprzę.

Potem zmieniłam pracę na mocno techniczną. Nienawidziłam tamtej pracy, ale gdyby nie ta nuda moje życie wyglądałoby teraz inaczej - gorzej.

Sytuacja jest jaka jest. Od Ciebie zależy co z nią zrobisz.

[biedrooneczka17]

Autorko, zmieniłaś pracę na inną?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz