mam strasznego doła/faworyzacja siostry

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Nie musiał pożyczać. Oddał drugiej córce auto, mógł po prostu odebrać i tyle a raz w życiu pomyśleć o mnie. A tak wyszło na to że ona ma auto po nim on ma nowiutkie a ja guzik dostałam.

Sluchaj ale z tego co piszesz to rodzice nigdy nie mysla o Tobie to jakim cudem tym razem mialoby byc inaczej????

[mpruszkow]

Naiwna byłam i tyle.

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Mam nadzieję że oddadzą mi resztę i więcej ich nie zobaczę. Dziękuję wam za "wyłożenie" po męsku pewnych spraw. Przynajmniej przestaje mi być żal za tymi padalcami 😀

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Wiem że dobrze zrobiłam odcinając się i nie mam już wyrzutów.

[kasiab7744]

A dlaczego mialabys miec wyrzuty? CZy Twoi rodzice wiedza ze czujesz sie pokrzywdzona tym ze wszystko daja siostrze? Powiedzialas im to?

[mpruszkow]

Powiedziałam wiele razy, na spokojnie,nie w krzykach. I nic. Wyrzuty miałam bo niektórzy mówili"jak możesz to twoi rodzice". Ale teraz ich nie mam i będę się cieszyć życiem i nie patrzeć już kto co dostał😀😀😀

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Powiedziałam wiele razy, na spokojnie,nie w krzykach. I nic. Wyrzuty miałam bo niektórzy mówili"jak możesz to twoi rodzice". Ale teraz ich nie mam i będę się cieszyć życiem i nie patrzeć już kto co dostał😀😀😀

dokladnie nie patrz kto co dostal
mysl pozytywnie o sobie ,jestes samowystarczalna ,nie zalezysz od nikogo,sama sobie zarobisz i kupisz
to jest najlepsze co ci sie w zyciu moglo przydarzyc

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Powiedziałam wiele razy, na spokojnie,nie w krzykach. I nic. Wyrzuty miałam bo niektórzy mówili"jak możesz to twoi rodzice". Ale teraz ich nie mam i będę się cieszyć życiem i nie patrzeć już kto co dostał������

Ale jak mozesz co?
No jesli oni wiedza o Twoich odczuciach i nic z tym nie zrobili to pozostaje Ci kupic butelke wina i odplakac sytuacje a potem ruszyc do przodu.

[mpruszkow]

No jak mogłam się odciąć, urwać kontakt, odwrócić od siostry i rodziców. Bo większość ludzi których znam to mają normalne sytuacje rodzinne: albo pomagali równo albo rodzeństwo guzik dostało. Ogólnie nie sądziłam że jest tyle osób niesprawiedliwe potraktowanych, sądziłam że takich sytuacji w rodzinie jest mało.



Wina nie piję ale rumu to sobie dziś nie odmówię a co😎

[kasiab7744]

No u mnie to samo. Malo kto z normalnej rodziny rozumie patologiczne sytuacje i jest w stanie w nie uwierzyc. Coz poradzic? Olej ludzkie gadanie bo to Twoje zycie.

[mpruszkow]

Wiecie co jeszcze: ja ze swoją siostrą jeździłam na wakacje.i zapłaciłam za nas obydwie za Cypr i Portugalię. Wiem wiem głupia byłam. Ale z drugiej strony jak ja potrzebowałam sukienki na imprezę to jechała że mną i pomagała wybierać.jak siostra. To były moje decyzje i nie żałuję. Szkoda że rodzice zniszczyli nam relacje.

[kasiab7744]

Troche nie rozumiem. Mozesz miec pretensje do rodzicow ze traktuja was nierowno> ale do siostry o co masz pretensje?

[Limonka2738]

Jak dla mnie, to sprawa jest prosta.

Rób co możesz, żeby poprawić swój byt. A jak już będziesz bogata, a oni schorowani i starzy, to ich co najwyżej wsadzisz do pociągu/taxi do siostry i tyle wszystkiego.

Oni nie mieli pieniędzy i czasu dla ciebie, Ty nie będziesz miała dla nich.

Strasznie to przykre, naprawdę jest mi Ciebie żal. Ale jedyne, co możesz to iść do przodu i wypiąć się na nich tak, jak oni na Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mpruszkow]

Ona niestety twierdzi że jej się wszystko należy. A ja mogę sobie zapracować.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

A wasi rodzice jak postąpili? Macie rodzeństwo?

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Ona niestety twierdzi że jej się wszystko należy. A ja mogę sobie zapracować.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

A wasi rodzice jak postąpili? Macie rodzeństwo?

No jesli tak to bym ograniczyla kontakt.

Trudno sie mowi.

U mnie mama tez faworyzowala siostre ale szczerze jakos mnie to nie obeszlo.

Nie wiem dlaczego.

[mpruszkow]

Moja wina: zaufałam pomagałam a wyszło jak wyszło. Karma wraca zobaczycie.

[kasiab7744]

Nie obraz sie ale to raczej wyglada jakbys sie podkladala i chciala kupic ich milosc. Pomagac to mozna ludziom w potrzebie jak nie maja co jesc a to to raczej byly proby kupienia uczuc. Przynajmniej tak to wyglada.

[mpruszkow]

Nie obrażam się bo masz rację. Ale widzę to dopiero teraz.moze wtedy myślałam że jak im dam to mi pomogą docenią nie wiem....

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Szkoda że nie umieściłam posta wcześniej, że nie poprosiłam o pomoc psychologa kilka lat temu.

[kasiab7744]

Jestes w tej szczesliwej sytuacji ze pomocy nie potrzebujesz bo sobie swietnie radzisz. Powinnas byc z siebie dumna. A docenic Cie widocznie juz nie docenia. Przykre ale co zrobic? Kupuj ten rum. Odplacz cala sytuacje a potem cycki do gory i do przodu.

[Nimve]

Współczuję, takie poczucie niesprawiedliwości potrafi strasznie zżerać od środka. Łatwo jest komuś wybaczyć, jeśli ta osoba wie i okazuje, że źle zrobiła, ale kiedy ktoś nie widzi problemu i wzrusza ramionami, to szlag człowieka może trafiać. Musisz sobie sama z tym poradzić.

Tak czy siak jesteś na najlepszej pozycji, bo siostra została wychowana na łamagę i pasożyta. Będzie dobrze, jeśli będzie miał ją kto niańczyć, ale to się może bardzo łatwo i niespodziewanie uciąć. Ty za to nie jesteś zależna od nikogo, jesteś panią swojego życia, nie musisz na nikogo się oglądać, bo wiesz, że sama sobie poradzisz, to bezcenne. Nie żałuj tego co uważasz, że niepotrzebnie zrobiłaś, nawet straconych pieniędzy, bez tych sytuacji być może nie doszłabyś to tego punktu, w którym dzisiaj jesteś. Lekcja to lekcja, czasami bolesna lub droga, ale najważniejsze to wyjść z niej mądrzejszym i po każdej obierać lepszy kierunek w życiu. Ty już to zrobiłaś.

Na ludzi się nie oglądaj, sporo osób żyje w bańkach i nie potrafią zrozumieć czyichś problemów, albo są zwyczajnie więźniami pozorów, które należy zachowywać. Rodzina, nawet rodzona matka i ojciec, nie są do Ciebie przyspawani ani nie żyjecie w symbiozie. To loteria kto Cię urodził. Jeśli traktują Cię źle, należy się od takich odciąć bez żalu i tyle. Najgorsze co można robić to wielce "nieść swój krzyż", bo rodzina jest najważniejsza, brednie jakich świat nie widział. Nie wiem tylko po co się tłumaczysz innym, że się odcięłaś, nie ich sprawa, niczego nie zrozumieją, rzucą ogólnikiem na odczepnego żeby poczuć się takimi moralnymi, że rodzina jest najważniejsza, bo oni tego konsekwencji nie odczują, a Ty później siedzisz i myślisz. Po co Ci to.

Także olewka, dobrze robisz odcinając się od tej zgrai, tylko trzymaj się tego na ich starość, bo na milion % uderzą do Ciebie, a nie do siostry po pomoc. Konsekwencja i twardy tyłek. Nie daj się więcej na nic naciągnąć, na żadną kasę, żadną pomoc. Już wiesz, że i tak niczego nie docenią, nie zaczną Cię szanować ani podziwiać, a tym bardziej nie pomyślą, że warto się odwdzięczyć. Nic z tego. Tak kochają się taplać w swoim sosie, to niech radzą sobie sami.

Przykro mi bardzo, naoglądałam się podobnych przypadków i do tej pory nie potrafię pojąć, jakim cudem ludzie są tak nie wiem, głupi czy krótkowzroczni, że faworyzują do bólu jedno dziecko i olewają drugie, absolutnie nie widząc w tym nic złego. Nie wiem o co chodzi, to jakaś ułomność w mózgu czy jak, logicznego myślenia i empatii na pewno.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

To jest czestsze niz sobie wyobrazasz
u mnie bylo to samo
sama mam dwoje dzieci i zawsze traktuje jednakowo finansowo ,nigdy nie slyszalam od nich zadnych pretensji kiedy dowiaduja sie ze dalam cos bratu/siostrze bo wiedza ze kiedy oni beda potrzebowac to dam tak samo
i tu nie chodzi o rozliczanie sie co do zlotowki ale o to ze dwojgu pomagam w miare mozliwosci na levelu ktorego wymagaja w danej sytuacji
twoi rodzice nie widza swojego bledu i to sie nigdy nie zmieni
badz dumna z siebie ze jestes zaradna samodzielna kobieta i nie musisz siedziec u nikogo w kieszeni

[mpruszkow]

xfrida, twoje dzieci mają w takim razie wspaniałą mamę mam nadzieje że Cię doceniają.

Niemniej zostaje taka pustka i samotność. Chłopak, koleżanka nie zastąpią rodziny. Mam nadzieje że kiedyś w przyszłości tą pustkę wypełni moja własna rodzina.

Ta zaradność też sporo kosztuje. Poświęcanie czasu na naukę języka czy praca po godzinach czy też w firmach pełnych "wyścigu szczurów" też ma swoją cenę.

Niezły ten rum z biedronki

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja mieszkam za granica od 14 lat nauczylam sie byc sama nie zmusisz kogos do kochania nawet wlasnych rodzicow
przejdzie ci ta zlosc i zal,pewnie za kilka lat teraz sprawa jest swieza wiec jeszcze wszystko w tobie buzuje
uwierz mi lepiej byc samemu niz otaczac sie toksyna

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez mpruszkow

Poświęcanie czasu na naukę języka czy praca po godzinach czy też w firmach pełnych "wyścigu szczurów" też ma swoją cenę.

Pewnie cena jest spora, ale zysk z tego też pokaźny - NIEZALEŻNOŚĆ.
Pier*ol wszystkich, myśl o sobie ! Przestań kminić ile komu kto dał, czy słusznie, czy niesłusznie - olej to po prostu i już. Rób swoje, nikomu nie pożyczaj kasy, zbieraj dla siebie i na swoją przyszłość, bo już wiesz, że jakby co, to liczysz tylko na siebie. Trzymaj ich wszystkich na dystans i tyle. Ja bym na Twoim miejscu po prostu przestała się nimi interesować i ich sprawami. Niech sobie żyją i kombinują jak koń pod górę, ich broszka.

[Nimve]

Napisane przez mpruszkow

xfrida, twoje dzieci mają w takim razie wspaniałą mamę mam nadzieje że Cię doceniają.

Niemniej zostaje taka pustka i samotność. Chłopak, koleżanka nie zastąpią rodziny. Mam nadzieje że kiedyś w przyszłości tą pustkę wypełni moja własna rodzina.

Ta zaradność też sporo kosztuje. Poświęcanie czasu na naukę języka czy praca po godzinach czy też w firmach pełnych "wyścigu szczurów" też ma swoją cenę.

Niezły ten rum z biedronki

Przeceniasz znaczenie rodziny i to bardzo. Tak, chłopak, mąż, przyjaciółka mogą zastąpić rodzinę i to 100 razy lepiej, bo to osoby, które same wybrały, że chcą być dla Ciebie kimś bliskim, tak jak Ty je, a nie trafiły się Zenki z przydziału w losowaniu genetycznym. Głupi ludzie, toksyczni, zaburzeni też mają dzieci, żaden problem sobie zrobić. Przez uprawianie seksu i zapłodnienie się, nie stają się lepsi i mądrzejsi, ani samo przez się kimś, kogo należy szanować i kochać bez względu na wszystko. Xfrida dobrze pisze, lepiej być już samemu niż otaczać się toksykami i pozwalać im się zatruwać. Jesteśmy wolnymi ludźmi, możemy wybierać z kim chcemy się zadawać lub nie, warto z tego korzystać.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Nimve

Przeceniasz znaczenie rodziny i to bardzo. Tak, chłopak, mąż, przyjaciółka mogą zastąpić rodzinę i to 100 razy lepiej, bo to osoby, które same wybrały, że chcą być dla Ciebie kimś bliskim, tak jak Ty je, a nie trafiły się Zenki z przydziału w losowaniu genetycznym. Głupi ludzie, toksyczni, zaburzeni też mają dzieci, żaden problem sobie zrobić. Przez uprawianie seksu i zapłodnienie się, nie stają się lepsi i mądrzejsi, ani samo przez się kimś, kogo należy szanować i kochać bez względu na wszystko. Xfrida dobrze pisze, lepiej być już samemu niż otaczać się toksykami i pozwalać im się zatruwać. Jesteśmy wolnymi ludźmi, możemy wybierać z kim chcemy się zadawać lub nie, warto z tego korzystać.

Sama racja. Podpisuję się i ja pod tym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87060016]Pewnie cena jest spora, ale zysk z tego też pokaźny - NIEZALEŻNOŚĆ.
Pier*ol wszystkich, myśl o sobie ! Przestań kminić ile komu kto dał, czy słusznie, czy niesłusznie - olej to po prostu i już. Rób swoje, nikomu nie pożyczaj kasy, zbieraj dla siebie i na swoją przyszłość, bo już wiesz, że jakby co, to liczysz tylko na siebie. Trzymaj ich wszystkich na dystans i tyle. Ja bym na Twoim miejscu po prostu przestała się nimi interesować i ich sprawami. Niech sobie żyją i kombinują jak koń pod górę, ich broszka.[/QUOTE]

dokladnie
mam taka sama dewize
wszystko co osiagnelam, co mam -zawdzieczam sobie. jestem z tego dumna
z czasem zauwazylam ze caly ten zal minal jakbym przeszla przez etap zaloby i teraz nie ma we mnie juz nic,pustka ,zwisaja mi i tak ich nigdy nie bylo ,zreszta kiedy potrzebowalam ich najbardziej naprawde nie dostalam wsparcia wiec co to za strata?to tak jakbym plakala za milionem z totolotka ktorego nigdy nie mialam tak samo ty rozpaczasz za kochajacymi,wspierajacymi rodzicami a oni nigdy tacy nie byli,i nie beda ,zaakceptuj to a w przyszlosci wyciagnij lekcje i traktuj swoje dzieci jednakowo(jesli bedziesz miala wiecej niz jedno)

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87060038]dokladnie
mam taka sama dewize
wszystko co osiagnelam co mam zawdzieczam sobie jestem z tego dumna
z czasem zauwazylam ze caly ten zal minal jakbym przeszla przez etap zaloby i teraz nie ma we mnie juz nic,pustka ,zwisaja mi i tak ich nigdy nie bylo kiedy potrzebowalam najbardziej wiec co to za strata?to tak jakbym plakala za milionem z totolotka ktorego nigdy nie mialam tak samo ty rozpaczasz za kochajacymi,wspierajacymi rodzicami a oni nigdy tacy nie byli,i nie beda ,zaakceptuj to a w przyszlosci wyciagnij lekcje i traktuj swoje dzieci jednakowo(jesli bedziesz miala wiecej niz jedno)[/QUOTE]


Tak jest. Pełna zgoda.
Trzeba życie brać jakie jest, trzymać się faktów, a nie swoich wyobrażeń czy oczekiwań. Boli czasem i to bardzo, ale tak trzeba jeżeli chce się żyć po swojemu i nie zwariować z frustracji. Tak myślę. I tak żyję.

[Nimve]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87060038]dokladnie
mam taka sama dewize
wszystko co osiagnelam co mam zawdzieczam sobie jestem z tego dumna
z czasem zauwazylam ze caly ten zal minal jakbym przeszla przez etap zaloby i teraz nie ma we mnie juz nic,pustka ,zwisaja mi i tak ich nigdy nie bylo kiedy potrzebowalam najbardziej wiec co to za strata?to tak jakbym plakala za milionem z totolotka ktorego nigdy nie mialam tak samo ty rozpaczasz za kochajacymi,wspierajacymi rodzicami a oni nigdy tacy nie byli,i nie beda ,zaakceptuj to a w przyszlosci wyciagnij lekcje i traktuj swoje dzieci jednakowo(jesli bedziesz miala wiecej niz jedno)[/QUOTE]

Też się podpisuję. Idealnie ujęte, żal za czymś, czego się nigdy nie miało. A później człowiek robi takie głupie rzeczy i wypruwa sobie flaki, bo może uda się zdobyć tą miłość. Ale się nie udaje i cierpi się jeszcze mocniej. Nie tędy droga. A wszystko przez te durnoty wpajane ludziom, że jak rodzina to trzeba się kochać, ubóstwiać i trzymać razem choćby nie wiem, bo cała reszta to chyba tylko obcy i wróg.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87060049]Tak jest. Pełna zgoda.
Trzeba życie brać jakie jest, trzymać się faktów, a nie swoich wyobrażeń czy oczekiwań. Boli czasem i to bardzo, ale tak trzeba jeżeli chce się żyć po swojemu i nie zwariować z frustracji. Tak myślę. I tak żyję.[/QUOTE]

O to, to.

[mpruszkow]

I właśnie zamierzam to tak zrobić. Odżałować, przepłakać, pozbierać się i żyć dalej. Aktualnie jestem w stepie nr 2

Jesteście lepsze niż ten psycholog,który tylko pier**** za przeproszeniem. A wy ostro i prosto z mostu

PS. Może uda mi się odzyskać kasę - dziś ojciec ma mi podrzucić część kwoty. Oczywiście żadnego wchodzenia do mnie do domu, żadnych rozmów. Podejdę wezmę kasę i sobie pójdę. Żadnych konwersacji etc.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

I właśnie zamierzam to tak zrobić. Odżałować, przepłakać, pozbierać się i żyć dalej. Aktualnie jestem w stepie nr 2

Jesteście lepsze niż ten psycholog,który tylko pier**** za przeproszeniem. A wy ostro i prosto z mostu

PS. Może uda mi się odzyskać kasę - dziś ojciec ma mi podrzucić część kwoty. Oczywiście żadnego wchodzenia do mnie do domu, żadnych rozmów. Podejdę wezmę kasę i sobie pójdę. Żadnych konwersacji etc.

Niech przeleje na konto

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

I właśnie zamierzam to tak zrobić. Odżałować, przepłakać, pozbierać się i żyć dalej. Aktualnie jestem w stepie nr 2

Jesteście lepsze niż ten psycholog,który tylko pier**** za przeproszeniem. A wy ostro i prosto z mostu

PS. Może uda mi się odzyskać kasę - dziś ojciec ma mi podrzucić część kwoty. Oczywiście żadnego wchodzenia do mnie do domu, żadnych rozmów. Podejdę wezmę kasę i sobie pójdę. Żadnych konwersacji etc.

A co Ci ten psycholog gadal jesli mozna wiedziec? Moze to samo co my tylko jakos sie nie dobraliscie i nie dogadaliscie?