Czy to możliwe, że nigdy już nie wejdę w związek?

[niepogodna]

Niedługo miną 2 lata mojej samotności. Może nie do końca samotności w sensie, braku relacji i spotkań z facetami, ale w sensie psychicznym. Ostatni raz kochałam kogoś ponad 2 lata temu właśnie. Ostatni raz podobał mi się ktoś fizycznie ponad rok temu, nie licząc przypadkowych facetów mijanych na ulicy. Żyję, jem, spotykam się z ludźmi, uprawiam sport, pracuję, realizuję pasje, a w życiu uczuciowym nic się nie dzieje. Pustka, pustka, pustka. Kiedyś, kiedy byłam młodsza, miałam te 18-20 lat, o wiele łatwiej było kogoś spotkać. Mniejsze wymagania, więcej okazji, faceci nie byli zajęci, chętniej imprezowali. Coraz bardziej się boję, że w tym wieku (zaraz 27 lat) pozostaje mi jedynie romans z żonatym, związek z 20 lat starszym (nie chcę ani tego ani tego) lub zasada "może być o jednym oku, byle tego roku". Okropnie mnie to frustruje, bo nie chcę być wiecznie sama, ale nie chcę też tkwić w nieudanym związku z desperacji albo rzucać się na pierwszego lepszego, który będzie chciał. Nie chcę ideału, ale kogoś z kim będzie mi dobrze, zarówno jeśli chodzi o porozumienie, jak i o seks, uczucia. Strasznie czarno to widzę. To mój najdłuższy okres bycia singlem od kiedy skończyłam 17 lat. Zazwyczaj po ok. roku już był ktoś nowy, a teraz zaczynam poważnie się bać. Czy znacie przypadki, że ktoś chciał być w związku a mimo to został sam na zawsze, bo nic mu się nie udało? Czy jednak stara zasada, jak się chce, to się jest, więc po prostu coś mnie podświadomie blokuje przed relacją? Liczę na opinie, porady, wsparcie.

[Laverta]

Odpowiadając na pytanie z wątku - no jasne, że to możliwe. Aczkolwiek nawet sam fakt, że chcesz czegoś innego od życia sprawia, że są na do dużo mniejsze szanse niż na to, że jednak w tym związku będziesz.
Poznajesz nowych mężczyzn, randkujesz? Bo nic o tym nie wspomniałaś.

[NocnaWiedma]

Młoda laska jesteś, a panikujesz jakby Ci suknie do grobu niesiono . No bywa tak czasem, że do nikogo serce nie zabije szybciej ileś czasu. Bywa i tak, że się nie spotyka nikogo do kogo czułoby się pociąg przez ileś czasu. Bywa. Poznawaj ludzi, umawiaj się. Poznasz w końcu kogoś z kim się to coś, to zainteresowanie pojawi .

[skazana_na_bluesa]

Ja w twoim wieku poznałam mojego obecnego partnera i jestesmy razem od kilku lat. Nie jestes stara, wiec spokojnie poznasz jeszcze kogos sensownego. Tylko nie rob z siebie desperatki, bo to zawsze odstrasza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ja w twoim wieku poznałam mojego obecnego partnera i jestesmy razem od kilku lat. Nie jestes stara, wiec spokojnie poznasz jeszcze kogos sensownego. Tylko nie rob z siebie desperatki, bo to zawsze odstrasza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie. Ja w tym wieku dopiero zaczęłam myśleć o stabilizacji życiowej i w sumie zdecydowałam się być z moim mężem (obecnie od niedawna). Ty tak brzmisz, Autorko, jakby szło Ci na ósmy krzyżyk i życie już się kończyło. Kurczę, 27 lat to kwiat młodości jest a także początek szczytu aktywności.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Mamy tu wizażowego sexmachine, zgadajcie się.

[ColourTheSmallOne]

Co roku wchodziłaś w związek od 17. roku życia? O mamo. To znaczy, że pewnie zaraz znowu wejdziesz. Ja to miałam tylko jeden zwiazek jako 23-latka, i to właśnie taki z desperacji. Obecnie jako prawie 26-latka jestem sama i faceci, którymi jestem zainteresowana mnie odrzucają. Ja to mogę się martwić, że nikogo nie znajdę, bo jak widać nikt mnie nie chce, ale ty ? Życie jest jednak niesprawiedliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niepogodna]

Nie co roku. Byłam w związkach kilkuletnich (najczęściej po 3 lata), które skończyły się źle dla mnie (on się wypalił, ja nadal go kochałam). Chodziło mi o to, że po zakończeniu związku po ok. roku był ktoś nowy już.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez niepogodna

Nie co roku. Byłam w związkach kilkuletnich (najczęściej po 3 lata), które skończyły się źle dla mnie (on się wypalił, ja nadal go kochałam). Chodziło mi o to, że po zakończeniu związku po ok. roku był ktoś nowy już.

Nadal dla mnie to bardzo szybko i dużo tych związków miałaś.
Ja tam ogólnie uważam, że owszem, można nie zaznać miłości i związku, ale ty się widocznie mężczyznom podobasz i czyms ich przyciagasz, więc tobie pewnie to nie grozi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sok_z_buki]

Wszystko jest mozliwe, nawet to ze jutro potrąci cie tramwaj i tyle bedzie z twojego zycia milosnego

A tak powazniej to jestes w takim wieku ze nie ma co panikowac, lepiej isc w jakosc niz ilosc i "byle szybciej"

[kennedy]

Napisane przez niepogodna

Niedługo miną 2 lata mojej samotności. Może nie do końca samotności w sensie, braku relacji i spotkań z facetami, ale w sensie psychicznym. Ostatni raz kochałam kogoś ponad 2 lata temu właśnie. Ostatni raz podobał mi się ktoś fizycznie ponad rok temu, nie licząc przypadkowych facetów mijanych na ulicy. Żyję, jem, spotykam się z ludźmi, uprawiam sport, pracuję, realizuję pasje, a w życiu uczuciowym nic się nie dzieje. Pustka, pustka, pustka. Kiedyś, kiedy byłam młodsza, miałam te 18-20 lat, o wiele łatwiej było kogoś spotkać. Mniejsze wymagania, więcej okazji, faceci nie byli zajęci, chętniej imprezowali. Coraz bardziej się boję, że w tym wieku (zaraz 27 lat) pozostaje mi jedynie romans z żonatym, związek z 20 lat starszym (nie chcę ani tego ani tego) lub zasada "może być o jednym oku, byle tego roku". Okropnie mnie to frustruje, bo nie chcę być wiecznie sama, ale nie chcę też tkwić w nieudanym związku z desperacji albo rzucać się na pierwszego lepszego, który będzie chciał. Nie chcę ideału, ale kogoś z kim będzie mi dobrze, zarówno jeśli chodzi o porozumienie, jak i o seks, uczucia. Strasznie czarno to widzę. To mój najdłuższy okres bycia singlem od kiedy skończyłam 17 lat. Zazwyczaj po ok. roku już był ktoś nowy, a teraz zaczynam poważnie się bać. Czy znacie przypadki, że ktoś chciał być w związku a mimo to został sam na zawsze, bo nic mu się nie udało? Czy jednak stara zasada, jak się chce, to się jest, więc po prostu coś mnie podświadomie blokuje przed relacją? Liczę na opinie, porady, wsparcie.

jezeli chcesz z kims byc to musisz aktywnie szukac takiej osoby. Sam do ciebie nie zapuka

a ja na twoim miejscu bym wyluzowala- co zlego jest w byciu singielka?

[karola11]

Tak, jest to możliwe. W zasadze to wszystko jest możliwe.
Aczkolwiek...doskonale Ciebie rozumiem. Jestem od Ciebie trochę starsza i swoją drugą połowę poznałam dopiero po 30 urodzinach. Wcześniej byłam dość długo sama, po fatalnym związku, który zrył mi beret. Spotykałam się w międzyczasie z kimś, ale to nie było to. I momentami myślałam podobnie jak Ty. Odchorowałam, zamknęłam stary rozdział, cieszyłam się życiem i nagle pojawił się on. Nie ma czegoś takiego jak zbyt późny wiek na miłość. Ona przychodzi niespodziewanie

[Wizazanka1988rok]

Pewnie,że możliwe ja rozstałam się z drugim facetem w wieku 30 lat byłam trochę sama ale szukałam,chodziłam na randki nie miałam wymagań nie wiadomo jak dużych bo samotność to najgorsze co mogło by mnie spotkać.
Bałam się jej panicznie udało się kogoś znaleźć ale nie wiem akurat jak dalej mi się z nim wszystko potoczy.
Proponuję czaterie,badoo,tinder i chodzić w wolnym czasie na randki i to nie jedna w miesiącu tylko jedna dziennie
Ja tak robiłam poznałam mnóstwo fajnych facetów większość mi pasowała,ale było miło mimo wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niepogodna]

Wizazanka1988, ale właśnie tego chciałabym uniknąć, panicznego strachu przed samotnością i wiecznych randek z niesatysfakcjonującym zakończeniem, "byle nie być sama". Jeśli mam być na zawsze sama, to już wolę oswoić tę samotność, pogodzić się z nią, zaprzyjaźnić, a nie szukać na siłę, chodzić codziennie na randki i mieć konto na 5 tysiącach portali.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez niepogodna

Wizazanka1988, ale właśnie tego chciałabym uniknąć, panicznego strachu przed samotnością i wiecznych randek z niesatysfakcjonującym zakończeniem, "byle nie być sama". Jeśli mam być na zawsze sama, to już wolę oswoić tę samotność, pogodzić się z nią, zaprzyjaźnić, a nie szukać na siłę, chodzić codziennie na randki i mieć konto na 5 tysiącach portali.

Rozumiem ale to w jaki sposób być chciała kogoś poznać?
To może jakieś pasję?
Nie wiem basen,łyżwy ścianki wspinaczkowe,siłownia,dys koteka?
Praca? Tam nie ma wolnych facetów?
Rozumiem,że nie chcesz szukać na siłę,czyli chcesz czekać aż w końcu ktoś na ulicy Cię zaczepi czy jak to ma wyglądać?
Szczęściu trzeba pomóc miłość nie zapuka do drzwi sama niestety
No chyba,że ktoś pomyli adres i może akurat sobie przypasujecie
Więc chodząc na takie randki nie zwwsze ktoś musi Ci pasować i rzadko to w sumie się stanie,ale może zaprosi Cię na wesele,imprezę,jakaś domówke i wtedy poznasz kogoś ciekawego.
Największy sekret jest w tym żeby znajomości poszerzać i wtedy jest dużo łatwiej poznać tego odpowiedniego
Ja dzięki takim znajomością właśnie byłam na weselu z jednym kolega,z drugim na wakacjach,z kolejnym mam kontakt do teraz przyjaźnie się
Rozumiem,że nie chce ale naprawdę to fajna sprawa


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Rozumiem ale to w jaki sposób być chciała kogoś poznać?
To może jakieś pasję?
Nie wiem basen,łyżwy ścianki wspinaczkowe,siłownia,dys koteka?
Praca? Tam nie ma wolnych facetów?
Rozumiem,że nie chcesz szukać na siłę,czyli chcesz czekać aż w końcu ktoś na ulicy Cię zaczepi czy jak to ma wyglądać?
Szczęściu trzeba pomóc miłość nie zapuka do drzwi sama niestety

Dokładnie, też nie bardzo rozumiem. Ja jak chce poznać kogoś do związku, to chodzę na różne imprezy, eventy, miałam też konto na różnych portalach randkowych. Niby jak inaczej kogoś poznać? Nie kminię tego konceptu "szukanie na siłę". A trzeba się trochę wysilić, taka prawda, no chyba że ma się wygląd modelki i charakter anioła, to wtedy może faceci sami się kładą u stóp, ale u większości kobiet tak to niestety nie wygląda.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niepogodna]

Na imprezy i eventy chodzę, chociaż od pewnego czasu niestety bardziej w gronie tych samych twarzy, bo ludzie przestali być tak spontaniczni, każdy ma własne życie, więc źródełko szalonych imprez, gdy się szło z jedną paczką znajomych na miasto, a kończyło się o 4 nad ranem na jakiejś domówce u kolegi kumpla już trochę wyschło. Mam wrażenie, że sporo moich znajomych pozamykało się w domu, z drugą połówką i Netflixem albo na kameralnych wieczorkach przy winie w najbliższym gronie. To ma swój urok, ale tak raczej nikogo nie poznam. Jak poznaję takich fajnych, spontanicznych ludzi, to zazwyczaj są w wieku 20-21 lat, a ja jednak celuję w związek z kimś w moim wieku (przerabiałam spotykanie się z parę lat młodszym). W pracy nie mam nikogo ciekawego (i na razie się nie zanosi na to, plus romans w pracy brzmi jakoś zanieczyszczająco atmosferę). Miałam Tindera, było to pouczające doświadczenie i czasem nawet zabawne, ale po pewnym czasie stwierdziłam, że spotkanie kogoś musi się odbyć bardziej naturalnie, w jakimś towarzystwie. No i właśnie. Brakuje mi jakichś nowych ludzi, świeżych twarzy. Póki co chodzę na różne koncerty i sporo warsztatów, może tam poznam jakichś ciekawych ludzi.

[Wizazanka1988rok]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87524389]Dokładnie, też nie bardzo rozumiem. Ja jak chce poznać kogoś do związku, to chodzę na różne imprezy, eventy, miałam też konto na różnych portalach randkowych. Niby jak inaczej kogoś poznać? Nie kminię tego konceptu "szukanie na siłę". A trzeba się trochę wysilić, taka prawda, no chyba że ma się wygląd modelki i charakter anioła, to wtedy może faceci sami się kładą u stóp, ale u większości kobiet tak to niestety nie wygląda.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Właśnie nie ma nic za darmo dlatego trochę siły i determinacji koło 30 gdzie dużo osób już sparowanych trzeba cały czas stylumulować nowe znajomości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez niepogodna

Na imprezy i eventy chodzę, chociaż od pewnego czasu niestety bardziej w gronie tych samych twarzy, bo ludzie przestali być tak spontaniczni, każdy ma własne życie, więc źródełko szalonych imprez, gdy się szło z jedną paczką znajomych na miasto, a kończyło się o 4 nad ranem na jakiejś domówce u kolegi kumpla już trochę wyschło. Mam wrażenie, że sporo moich znajomych pozamykało się w domu, z drugą połówką i Netflixem albo na kameralnych wieczorkach przy winie w najbliższym gronie. To ma swój urok, ale tak raczej nikogo nie poznam. Jak poznaję takich fajnych, spontanicznych ludzi, to zazwyczaj są w wieku 20-21 lat, a ja jednak celuję w związek z kimś w moim wieku (przerabiałam spotykanie się z parę lat młodszym). W pracy nie mam nikogo ciekawego (i na razie się nie zanosi na to, plus romans w pracy brzmi jakoś zanieczyszczająco atmosferę). Miałam Tindera, było to pouczające doświadczenie i czasem nawet zabawne, ale po pewnym czasie stwierdziłam, że spotkanie kogoś musi się odbyć bardziej naturalnie, w jakimś towarzystwie. No i właśnie. Brakuje mi jakichś nowych ludzi, świeżych twarzy. Póki co chodzę na różne koncerty i sporo warsztatów, może tam poznam jakichś ciekawych ludzi.

Ja Cię doskonale rozumiem ja miałam 30 lat jak zakończyłam długi związek,moje koleżanki mają już duże dzieci
Czateria to był mój drugi dom wchodziłam tam często nawet nowe koleżanki poznałam
Przez koleżanki wolnych kuzynów braci,i tak to wyglądało naprawdę na moje mamy dużo możliwości jakie daje nam internet.
Może gry online?
Znajomi są para od wielu lat tak się poznali
Różne fora o różnej tematyce która Cię interesuje,ja latem z koleżanka pojechałam nad jezioro pociągiem bo autobus był przepełniony ludźmi i się nie było dla nas miejsca.
Obok stała kobieta z dwójką dzieci i tak moja koleżanka stwierdziła,że może się z nami wybierze na pociąg i się temat kręcił,na plaży mówiłam jej,że jakiś czas temu się rozstałam z chłopakiem to ona zaraz weszła na Facebooka pokazała mi swojego kuzyna później on do mnie napisał i tak się zaczęła kolejna znajomość
Jeżeli chodzi o imprezy to tam też mnóstwo ludzi poznałam i nie każdy facet tam szuka kobiety na krótko.
Wiem,że trzeba mieć charakter i być dość komunikatywną żeby mieć taką determinację do poznawania ludzi jak ja,ale swoje grono przyjaciół sama ładnie sobie ułożyłam.
Mimo tego,że byłam sama miałam masę przyjaciół i miło wspominam ten okres latania i poznawania ludzi.
Nie było też tak,że to było tak na siłę tylko też czasami ze zwykłej ciekawości kogo poznam na kolejnej randce jaki on będzie czym mnie zaskoczy.
Ja się aż od tego uzależniłam
To był tak miły dreszczyk emocji,i uwielbiałam słuchać ludzi,co mają mi do powiedzenia co przeszli,a bardzo dużo osób mi nawet na pierwszym spotkaniu mówiło wiele prywatnych rzeczy
Dlatego pewnie do teraz utrzymuje kontakt z tymi ludzi przyjacielski
W tym wieku trzeba trochę się wysilić nic do nas samo nie przyjdzie trzymam kciuki i powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Znam kilka osób, co nie mają i nie miały jeszcze nikogo, i takich, co miały, ale były to bardzo chwilowe związki - tak chwilowe, że w większości no nie ma co w ogóle się rozdrabniać. Czy jest możliwe, że już nigdy nie wejdziesz w związek? Na pewno nie jest to niemożliwe, ale według mnie mało prawdopodobne jest to, że będziesz już do końca życia sama, jeśli masz 27 lat

"Szukanie na siłę" to dla mnie wkładanie większości swojej energii i czasu wolnego na poznawanie nowych osób płci przeciwnej i jednoczesne nastawianie się na związek. "Szukanie na siłę" to także to, co napisała jedna z wizażanek, czyli chodzenie na kilka randek dziennie. Swoją drogą, jak?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Co roku wchodziłaś w związek od 17. roku życia? O mamo. To znaczy, że pewnie zaraz znowu wejdziesz. Ja to miałam tylko jeden zwiazek jako 23-latka, i to właśnie taki z desperacji. Obecnie jako prawie 26-latka jestem sama i faceci, którymi jestem zainteresowana mnie odrzucają. Ja to mogę się martwić, że nikogo nie znajdę, bo jak widać nikt mnie nie chce, ale ty ? Życie jest jednak niesprawiedliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ano niesprawiedliwe to życie. Ja takie podobne marudzenie jak autorka słyszałam od koleżanki, która miała 19 lat - kilka miesięcy po zakonczeniu jej długiego zwiazku i od tej samej pozniej jak miała 27 lat i zakończył jej się 3ci poważny związek ( w każdym się jej facet oswiadczyl), a ja wtedy jeszcze z 0 związków na koncie.

Autorko, mam mocne przeczucie, że w Twoim przypadku wejdziesz w kolejny związek

[Karena 73]

Oczywiście, że możliwe. Sama mam takie koleżanki, które po zakończonych związkach nikogo fajnego nie spotkały i są singielkami do dziś choć minęło ok. 15 lat.
Bo nie sztuka być w związku, sztuka spotkać i pokochać i wtedy chcieć być w związku. Z tą konkretną osobą, a nie w jakimkolwiek związku dla samego bycia w parze. To bezsensu. Niestety mam wrażenie, że Tobie chodzi o bycie w związku obojętnie z kim, byle szybko. Zmarnujesz fajne lata na byle kogo, a potem będzie płacz, bo większość fajnych równolatków będzie już zajętych.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez nie_powiem

Znam kilka osób, co nie mają i nie miały jeszcze nikogo, i takich, co miały, ale były to bardzo chwilowe związki - tak chwilowe, że w większości no nie ma co w ogóle się rozdrabniać. Czy jest możliwe, że już nigdy nie wejdziesz w związek? Na pewno nie jest to niemożliwe, ale według mnie mało prawdopodobne jest to, że będziesz już do końca życia sama, jeśli masz 27 lat

"Szukanie na siłę" to dla mnie wkładanie większości swojej energii i czasu wolnego na poznawanie nowych osób płci przeciwnej i jednoczesne nastawianie się na związek. "Szukanie na siłę" to także to, co napisała jedna z wizażanek, czyli chodzenie na kilka randek dziennie. Swoją drogą, jak?

Jak miałam badoo to mi profil zasypali tak wiadomościami,że nie zdarzyłam odpisywać,no więc sobie wybierałam na konkretną godzinę spotkałam się z jedynym później z kolejnym następnie z kolejnym za każdym razem mówiłam,że jutro rano do pracy i długo siedzieć nie mogę prosiłam koleżanki żeby do mnie dzwoniły pisząc sms po kryjomu żeby nie podpadło.
Zdarzały się spotkania które trwały dłużej bo fajnie się rozmawiało.
Nie chciało mi się pisać z facetami którzy trochę mi się podobali zbyt długo bo to dla mnie była strata czasu.
Oczywiście były też dni gdzie nie chciało mi się z kimś spotykać ale i tak przez to poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Napisane przez Karena 73

Oczywiście, że możliwe. Sama mam takie koleżanki, które po zakończonych związkach nikogo fajnego nie spotkały i są singielkami do dziś choć minęło ok. 15 lat.
Bo nie sztuka być w związku, sztuka spotkać i pokochać i wtedy chcieć być w związku. Z tą konkretną osobą, a nie w jakimkolwiek związku dla samego bycia w parze. To bezsensu. Niestety mam wrażenie, że Tobie chodzi o bycie w związku obojętnie z kim, byle szybko. Zmarnujesz fajne lata na byle kogo, a potem będzie płacz, bo większość fajnych równolatków będzie już zajętych.

15 lat być singielką nieźle nikomu nie chciały dać szansy?Czy nikt się nimi nie zainteresował?
Kurde to do mnie czasami nawet na ulicy ktoś podejdzie,na imprezie ciągle chociaż nie zawsze chciało mi się tam latać zawsze ktoś mi się podobał ciekawe.
Chyba,że naprawdę takie wybredne były ja znam tylko jedną była długo sama fajna wykształcona dziewczyna kawałek przed 40
No ale ona to będąc w związku z moim kolegą to nawet ubierać go chce inaczej,ma przy niej nie przeklinać i zmienia go na siłę.
On kilka miesięcy temu ją zostawił bo nie chce takiej kobiety.
Pewnie znów będzie marudzić,że została sama no ale skoro tak robi to nie ma co się dziwić nikt nie jest idealny a będąc z kimś trzeba zaakceptować jego wady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Jak miałam badoo to mi profil zasypali tak wiadomościami,że nie zdarzyłam odpisywać,no więc sobie wybierałam na konkretną godzinę spotkałam się z jedynym później z kolejnym następnie z kolejnym za każdym razem mówiłam,że jutro rano do pracy i długo siedzieć nie mogę prosiłam koleżanki żeby do mnie dzwoniły pisząc sms po kryjomu żeby nie podpadło.
Zdarzały się spotkania które trwały dłużej bo fajnie się rozmawiało.
Nie chciało mi się pisać z facetami którzy trochę mi się podobali zbyt długo bo to dla mnie była strata czasu.
Oczywiście były też dni gdzie nie chciało mi się z kimś spotykać ale i tak przez to poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

15 lat być singielką nieźle nikomu nie chciały dać szansy?Czy nikt się nimi nie zainteresował?
Kurde to do mnie czasami nawet na ulicy ktoś podejdzie,na imprezie ciągle chociaż nie zawsze chciało mi się tam latać zawsze ktoś mi się podobał ciekawe.
Chyba,że naprawdę takie wybredne były ja znam tylko jedną była długo sama fajna wykształcona dziewczyna kawałek przed 40
No ale ona to będąc w związku z moim kolegą to nawet ubierać go chce inaczej,ma przy niej nie przeklinać i zmienia go na siłę.
On kilka miesięcy temu ją zostawił bo nie chce takiej kobiety.
Pewnie znów będzie marudzić,że została sama no ale skoro tak robi to nie ma co się dziwić nikt nie jest idealny a będąc z kimś trzeba zaakceptować jego wady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapomniałaś tylko dodać że te wszystkie związki w które tak łatwo wchodziłas były toksyczne (co sama napisałaś )
Moim zdaniem nie ma co szukać nerwowo w końcu poznasz kogoś Kto Ci się spodoba nie ma co brać byle kogo, moim zdaniem warto być wybrednym

[Wizazanka1988rok]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87525158]Zapomniałaś tylko dodać że te wszystkie związki w które tak łatwo wchodziłas były toksyczne (co sama napisałaś )
Moim zdaniem nie ma co szukać nerwowo w końcu poznasz kogoś Kto Ci się spodoba nie ma co brać byle kogo, moim zdaniem warto być wybrednym[/QUOTE]Owszem ale nie wszystkie zresztą były ich tylko 4 i ja mam też dużo winy i ja jestem toksyczna nie tltko ex partnerzy.
Pewnie,że nie warto brać byle kogo warto być wybrednym ja lubię poznawać nowych ludzi facetów i nie widzę w tym w sumie nic złego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Owszem ale nie wszystkie zresztą były ich tylko 4 i ja mam też dużo winy i ja jestem toksyczna nie tltko ex partnerzy.
Pewnie,że nie warto brać byle kogo warto być wybrednym ja lubię poznawać nowych ludzi facetów i nie widzę w tym w sumie nic złego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

skoro sama jestes toksyczna i tworzysz toksyczne zwiazki(przyciagasz toksykow) to moze wstrzymaj sie z radami dla innych
Po co ktos ma powielac twoje błędy?
Jak dla mnie poznawanie ludzi na czacie dowartosciowywanie się gadkami z anonimami którzy piszą takie same bzdury do każdego to nie jest droga do poznania kogoś normalnego
Ja też jestem wybredna ktoś mi się musi podobać wizualnie żeby zaiskrzylo nie wystarczy oklepany komplement na imprezie
W ostatnich 10 latach mojego życia spotkałam tylko 2 facetów którzy mi się podobali wizualnie i z charakteru więc ciebie rozumiem autorko (tylko ja nie szukam nikogo więc nie mam takich rozkmin jak ty)
Wierzę że spotkasz tego właściwego w odpowiednim momencie miłość nie przychodzi na zawołanie
Ja poznałam mojego męża w wieku 34lat,ludzie wchodzą w związki w różnym wieku nie ma co włosów rwac
2 lata od ostatniego związku to nie jest jakos strasznie dlugo

[Wizazanka1988rok]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87525268]skoro sama jestes toksyczna i tworzysz toksyczne zwiazki(przyciagasz toksykow) to moze wstrzymaj sie z radami dla innych
Po co ktos ma powielac twoje błędy?
Jak dla mnie poznawanie ludzi na czacie dowartosciowywanie się gadkami z anonimami którzy piszą takie same bzdury do każdego to nie jest droga do poznania kogoś normalnego
Ja też jestem wybredna ktoś mi się musi podobać wizualnie żeby zaiskrzylo nie wystarczy oklepany komplement na imprezie
W ostatnich 10 latach mojego życia spotkałam tylko 2 facetów którzy mi się podobali wizualnie i z charakteru więc ciebie rozumiem autorko (tylko ja nie szukam nikogo więc nie mam takich rozkmin jak ty)
Wierzę że spotkasz tego właściwego w odpowiednim momencie miłość nie przychodzi na zawołanie
Ja poznałam mojego męża w wieku 34lat,ludzie wchodzą w związki w różnym wieku nie ma co włosów rwac
2 lata od ostatniego związku to nie jest jakos strasznie dlugo[/QUOTE]Dałam rady gdzie można kogoś poznać bo siedzenie w domu nie załatwi problemów za nią i tyle.
Pisałam tylko o możliwościach a czy autorka z nich skorzysta czy nie to już jej sprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

To ciekawe ale nikt mi takich samych formułek na portalach nie pisał tylko szybka wymiana numerami tel.i rozmowa przez tel. ewentualna rozmowa w cztery oczy,co do imprez współczuję jak Ci takie oklepane komplementy dawali u mnie trochę inaczej to wyglądało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Wizazanka1988rok

To ciekawe ale nikt mi takich samych formułek na portalach nie pisał tylko szybka wymiana numerami tel.i rozmowa przez tel. ewentualna rozmowa w cztery oczy,co do imprez współczuję jak Ci takie oklepane komplementy dawali u mnie trochę inaczej to wyglądało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mowie o formulkach tylko właśnie o tych samych gadkach do każdego, mnie to nie bawi ale każdy lubi coś innego
Jak Ci to odpowiada to ok
Ps.Możesz przytoczyc kilka tych nieoklepanych komplementow?

[Wizazanka1988rok]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87525352]Nie mowie o formulkach tylko właśnie o tych samych gadkach do każdego, mnie to nie bawi ale każdy lubi coś innego
Jak Ci to odpowiada to ok
Ps.Możesz przytoczyc kilka tych nieoklepanych komplementow?[/QUOTE]Nie wiem jakoś nigdy nie trafiałam tam na takich od wielu lat bardziej zainteresował mnie swoją rozmową i tym co ma do powiedzenia
Jak miałam 15 lat i pierwszy raz byłam na dziennej dyskotece to owszem wtedy leciały komplementy oklepane typu jesteś piękna,masz piękne oczy jak z automatu każdy to samo wtedy to na mnie wrażenie robiło.
Jednak gdy zaczełam chodzić na imprezy w wieku 30 lat to się trochę zmieniło


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Może to też kwestia klubów które wybierałam a chodziłam do najdroższego w mieście gdzie samo wejście 30 zł drinki drogie faceci ubrani w gadnitury kobiety bardzo eleganckie więc może kwestia kultury itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Nie wiem jakoś nigdy nie trafiałam tam na takich od wielu lat bardziej zainteresował mnie swoją rozmową i tym co ma do powiedzenia
Jak miałam 15 lat i pierwszy raz byłam na dziennej dyskotece to owszem wtedy leciały komplementy oklepane typu jesteś piękna,masz piękne oczy jak z automatu każdy to samo wtedy to na mnie wrażenie robiło.
Jednak gdy zaczełam chodzić na imprezy w wieku 30 lat to się trochę zmieniło


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Może to też kwestia klubów które wybierałam a chodziłam do najdroższego w mieście gdzie samo wejście 30 zł drinki drogie faceci ubrani w gadnitury kobiety bardzo eleganckie więc może kwestia kultury itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to naprawdę wszystko zmienia;-p
Ok ,ale nie podalas tych wyszukanych komplementow chętnie się dowiem coś nowego z wyższych sfer