Życie z kierowcą TIRa :) część II

[adziorek1990]

Napisane przez Qazsew

Skoro nie jest przekonany to nic na siłe,a z drugiej strony jak ty bys chciala wyjechac bo tu nie masz perspektyw i tylko on cie tu trzyma to tez nie wiem czy dacie tak rade,oby ci sie udalo znalezc w kraju prace dla siebie ktora cie usatysfakcjonuje a wtedy wszysto samo sie razwiazenajgorzej bedzie jesli dojdziecie do punktu w ktorym uznasz ze on hamuje twoj rozwoj i ambicje,bo wtedy bedzie ciezko,a co jesli znalazlabys fajna prace w drugim koncu Polski?jak on do tego podchodzi?no i czy ty bys sie przeprowadzila?

Wyprowadzka na drugi koniec PL przyszłaby mu łatwiej aniżeli za granicę, aczkolwiek z tego co widzę to Tż najszczęśliwszy by był jakbym znalazła pracę w okolicy. Szkoda tylko,że w moim rejonie jest straszna lipa z pracą. Dla mnie wyjazd/wyprowadzka nie stanowi żadnego problemu Nie jest domatorką, lubię poznawać świat i nowych ludzi, nie jestem przywiązana do tego,co mam tutaj, będąc za granicą nigdy nie tęskniłam za krajem/domem także wiesz ...

Napisane przez elvegirl

Ciekawe czy macie podobną świadomość "podstawowych rzeczy".
Trudny temat generalnie, początek związku i już tak poważne decyzje na pewno skłaniają do głębszego zastanowienia, warto dać sobie trochę czasu na przemyślenie.

Powiem Ci, że ja na to wszystko patrzę troszeczkę inaczej. Dla mnie nie ma znaczenia czy to jest początek związku czy związek zaawansowany. Wychodzę z takiego założenia : skoro jesteśmy razem, traktujemy siebie poważnie to powinniśmy myśleć przyszłościowo. Ja otwarcie mu mówię,że chciałabym z nim zamieszkać bo tak naprawdę dopiero wtedy byśmy się poznawali całościowo ( mam na myśli : swoje nawyki, odchyły, wady, zalety, przyzwyczajenia ). Wydaje mi się,że im szybciej się razem zamieszka, tym lepiej - przynajmniej człowiek zobaczy czy osoba, jest rzeczywiście taka, jaką wydaje nam się być w początkowej fazie związku. Wiadomo początek związku = zauroczenie, motylki w brzuchu itp., dopiero z biegiem czasu zaczynamy dostrzegać inne rzeczy, których na początku nie widzieliśmy w naszej połówce. Dla mnie osobiście mija się z celem odkładanie ważnych rozmów/decyzji na potem, lepiej postawić sprawę jasno - lubię wiedzieć na czym stoję
I może Twoim zdaniem mam głupie myślenie i podejście do życia, ale ja nie wyobrażam sobie żyć wbrew sobie, swoim poglądom i niezgodnie ze swoją naturą

[Qazsew]

Napisane przez elvegirl

Najtrudniej jest jak płacze, a człowiek ni cholery nie wie czemu

Dokladnie,a zobaczysz co bedzie na pierwszym szczepieniu...ja bardziej przezywalam niz to malenstwo nieswiadome,bo takie male a taki igla wielka

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez adziorek1990

Powiem Ci, że ja na to wszystko patrzę troszeczkę inaczej. Dla mnie nie ma znaczenia czy to jest początek związku czy związek zaawansowany. Wychodzę z takiego założenia : skoro jesteśmy razem, traktujemy siebie poważnie to powinniśmy myśleć przyszłościowo. Ja otwarcie mu mówię,że chciałabym z nim zamieszkać bo tak naprawdę dopiero wtedy byśmy się poznawali całościowo ( mam na myśli : swoje nawyki, odchyły, wady, zalety, przyzwyczajenia ). Wydaje mi się,że im szybciej się razem zamieszka, tym lepiej - przynajmniej człowiek zobaczy czy osoba, jest rzeczywiście taka, jaką wydaje nam się być w początkowej fazie związku. Wiadomo początek związku = zauroczenie, motylki w brzuchu itp., dopiero z biegiem czasu zaczynamy dostrzegać inne rzeczy, których na początku nie widzieliśmy w naszej połówce. Dla mnie osobiście mija się z celem odkładanie ważnych rozmów/decyzji na potem, lepiej postawić sprawę jasno - lubię wiedzieć na czym stoję

W sumie jak razem zamieszkacie to nie za wieli sie zmieni bo kierowcy wiecej nie ma niz jest ale wiadomo ze nawet jak bedzie to 24h/dobe pod jednym dachem i napewno poznacie sie lepiej niz teraz,jesli jestes pewna swoich uczuc do niego to chyba dobry pomysl zeby razem mieszkac,choc i tak pewnie caly dom bedzie na twojej glowie bo on ciagle w trasietakie uroki bycia partnerka kierowcy

[Laura2112]

Napisane przez elvegirl

Dobrze że w ogóle przyjechał

Dobrze, ale co mi nerwów natruł... Sam przyznał, że taki system jest dla niego stresujący,ale nie musi wyżywać się na mnie, a tak trafił, że leżałam, bo ta cholerna padaczka, ech...
Rozmawialiśmy, czy może się wycofać do poprzedniego systemu, ale nikt już tam tak nie jeździ :/
Jak wraca, jest kłębkiem nerwów, dopiero po paru dniach mu przechodzi...

[Agusiaczek1985]

Napisane przez elvegirl

Aj aj aj to już juuuuuuuuuuuuuuuuuuż zaraaaaaaaaaaaz

Uświadomiłam sobie dziś, że kawał czasu już ze sobą piszemy, TYLE się wydarzyło...

I już wracam jako żonka

Napisane przez loverosa

Miło mi

21 lat razem mamy dwoje dzieci 12 i 15 lat.
Ja na swojego M nie mogę narzekać .
Jak jest już w domu to stara się jak może i spędzamy ze sobą cały czas. Narzekam tylko na pracodawców co najchętniej kierowcę uwiązaliby do kierownicy i trzymali nie wiem ile. Jest coraz gorzej z powrotami.

Witaj

Napisane przez Qazsew

agusiaczek1985jak juz wszystko ogarniesz to daj znać jak ci minal ten wielki dzien?
A jak wam dziewczyny minął weekend,ja dzis wstalam a tu taka mgła ze na 2 m nic nie widac,życzę miłego dnia

Już opowiadam

Napisane przez Laura2112

Hej loverosa

TŻ zrobił mi niespodziankę i przyjechał na weekend. Jednak co z tego, jak po 4 tygodniach tylko na 2 dni... :/ Ale przyznam,zaskoczył mnie
A mój kot coś na świat się nie spieszy. Siedzimy i czekamy jak na szpilkach
Za to mam pełną klatkę małych czarnych szczurów hehe, jak zaczynają hasać, to trudno wzrok oderwać

Dobrze ze i wpadł na week


Wracam. Duzo nadrabiania nie widze, przejrzałam po części

A wiec obudziłam sie już o 5.30. Pogoda jesienna, delikatna mżawka, ale wcale mnie nie to nie przerażało przed 9 byłam ze swiadkową u fryzjera i kosmetyczki, miła 20 min obsuwy ale zdąrzyłam na czas jak juz wrociłam umalowana i uczesana to od razu w suknię bo kamerzysta już miał detale nagrane ponagrywał mnie jak nakładam detale i pojechał do narzeczonego. A mi było tak gorąco że szok, w samym futerkowym bolerku bez płaszcza było gorąco. No i słysze że jadą Co najważneijsze nie spóźnił się było mi jeszcze bardziej gorąco Jak wszzedł to ledwo opanowałam łzy oboje wyglądalismy jak milion dolarów potem droga do koscioła to jeden wielki smiech dzięki świadkowi i kierowcy. Msza super, przysięga bezstresowo, mąż nie mógł wcisnąć mi obrączki przez kostkę, ale ja załozyłam jemu bez problemu. Droga na salę tak samo, jeden wielki smiech A samo wesele mineło nam bardzo szybko szkoda ze drugi raz go nei bedzie i naprawde nie było czym się stresować

[Maalinkaaaa]

Napisane przez Agusiaczek1985

I już wracam jako żonka

Witaj

Już opowiadam


Dobrze ze i wpadł na week


Wracam. Duzo nadrabiania nie widze, przejrzałam po części

A wiec obudziłam sie już o 5.30. Pogoda jesienna, delikatna mżawka, ale wcale mnie nie to nie przerażało przed 9 byłam ze swiadkową u fryzjera i kosmetyczki, miła 20 min obsuwy ale zdąrzyłam na czas jak juz wrociłam umalowana i uczesana to od razu w suknię bo kamerzysta już miał detale nagrane ponagrywał mnie jak nakładam detale i pojechał do narzeczonego. A mi było tak gorąco że szok, w samym futerkowym bolerku bez płaszcza było gorąco. No i słysze że jadą Co najważneijsze nie spóźnił się było mi jeszcze bardziej gorąco Jak wszzedł to ledwo opanowałam łzy oboje wyglądalismy jak milion dolarów potem droga do koscioła to jeden wielki smiech dzięki świadkowi i kierowcy. Msza super, przysięga bezstresowo, mąż nie mógł wcisnąć mi obrączki przez kostkę, ale ja załozyłam jemu bez problemu. Droga na salę tak samo, jeden wielki smiech A samo wesele mineło nam bardzo szybko szkoda ze drugi raz go nei bedzie i naprawde nie było czym się stresować

Gratulacje ) pokazesz nam sie? chociazby bez twarzy

[Agusiaczek1985]

Napisane przez Maalinkaaaa

Gratulacje ) pokazesz nam sie? chociazby bez twarzy

Dziękuję
Pokaże ale w najbliższym czasie jak juz bede miała jakieś zdjećia

[Maalinkaaaa]

Napisane przez Agusiaczek1985

Dziękuję
Pokaże ale w najbliższym czasie jak juz bede miała jakieś zdjećia

Super

[Laura2112]

Napisane przez Agusiaczek1985

Dziękuję
Pokaże ale w najbliższym czasie jak juz bede miała jakieś zdjećia

Widzisz, niektórzy tworzą histerie na kilka wątków, niektórzy po prostu się kochają i robią coś pięknego, żeby to udowodnić Jak Wy

[Maalinkaaaa]

Napisane przez Laura2112

Widzisz, niektórzy tworzą histerie na kilka wątków, niektórzy po prostu się kochają i robią coś pięknego, żeby to udowodnić Jak Wy

O czym mowisz? Jaka histerie?

[Qazsew]

Napisane przez Agusiaczek1985

I już wracam jako żonka



Wracam. Duzo nadrabiania nie widze, przejrzałam po części

No i słysze że jadą Co najważneijsze nie spóźnił się było mi jeszcze bardziej gorąco Jak wszzedł to ledwo opanowałam łzy oboje wyglądalismy jak milion dolarówMsza super, przysięga bezstresowo, mąż nie mógł wcisnąć mi obrączki przez kostkę, ale ja załozyłam jemu bez problemu. A samo wesele mineło nam bardzo szybko szkoda ze drugi raz go nei bedzie i naprawde nie było czym się stresować

No prawdziwa miłość
Oby nie bylo drugiego!bo wiesz,z tym samym panem mlodym nie da rady wesela zrobic

[elvegirl]

Napisane przez adziorek1990

Wydaje mi się,że im szybciej się razem zamieszka, tym lepiej - przynajmniej człowiek zobaczy czy osoba, jest rzeczywiście taka, jaką wydaje nam się być w początkowej fazie związku.

U mnie poważne rozmowy były przeprowadzone w ekspresowym tempie, dość szybko też zaczęliśmy pomieszkiwać ze sobą, szybko się zaręczyliśmy, ale jednak początki związku, motylki itd, mają w sobie tyle uroku, że nie chciałabym ich przedwcześnie tłamsić

Napisane przez Qazsew

Dokladnie,a zobaczysz co bedzie na pierwszym szczepieniu...ja bardziej przezywalam niz to malenstwo nieswiadome,bo takie male a taki igla wielka

E, może nie będzie tak źle, wtedy będę wiedziała czemu płacze

Napisane przez Laura2112

Jak wraca, jest kłębkiem nerwów, dopiero po paru dniach mu przechodzi...

Może jeszcze po prostu potrzebuje czasu żeby się wdrożyć w ten system pracy...chociaż ta jego firma nigdy do spokojnych nie należała...

Napisane przez Agusiaczek1985

I już wracam jako żonka

Gratulacje

Iii dobrze że już jesteś

[Qazsew]

Napisane przez elvegirl

E, może nie będzie tak źle, wtedy będę wiedziała czemu płacze

Nie chodzilo mi o powód placzu tylko bardziej że mamusi bedzie serce pękac ze jej coreczke "krzywdzą"i przez pol roku co 6 tyg to samo,tylko raz mniej a raz wiecej kłóciaja osobiscie bardzo przeżylam pierwsze szczepienie bo moj bobas od urodzenia byl bardzo grzeczny,zero placzu,kolek,nerwów,jak mleczka od mamy to tylko sie troszke powiercilo w łóżeczku i wogole złote dzieciea tu szczepienie i placz w nieboglosy!tu nie mozesz nic zrobic bo przeciez trzeba zaszczepic,tu sie serce kraje bo chcesz dziecku pomóc,masakra dla mnieale z kazdym szczepieniem bylo troche lepiej,moze ty bedziesz wiekszym twardzielem ode mnie i lepiej ci pojdzie

[Laura2112]

Mój kocurek urodził się dziś martwy. Był tylko sam jeden. I pani hodowczyni, i ja jesteśmy przygnębione jak diabli...

[Qazsew]

Napisane przez Laura2112

Mój kocurek urodził się dziś martwy. Był tylko sam jeden. I pani hodowczyni, i ja jesteśmy przygnębione jak diabli...

[Agusiaczek1985]

Napisane przez elvegirl

Gratulacje

Iii dobrze że już jesteś

Dziekuję
No powiedz jeszcze że tęskniłaś

Napisane przez Qazsew

No prawdziwa miłość
Oby nie bylo drugiego!bo wiesz,z tym samym panem mlodym nie da rady wesela zrobic

najprawdziwsza
Jk juz to kolejne wesele zrobimy za 25 lat na rocznice

[adziorek1990]

Napisane przez Qazsew

W sumie jak razem zamieszkacie to nie za wieli sie zmieni bo kierowcy wiecej nie ma niz jest ale wiadomo ze nawet jak bedzie to 24h/dobe pod jednym dachem i napewno poznacie sie lepiej niz teraz,jesli jestes pewna swoich uczuc do niego to chyba dobry pomysl zeby razem mieszkac,choc i tak pewnie caly dom bedzie na twojej glowie bo on ciagle w trasietakie uroki bycia partnerka kierowcy

Jakbyśmy zamieszali w mieście, w którym jego firma ma siedzibę/plac to byłby do 4 razy w tygodniu w mieszkaniu Często jest tak,że śpi w ciężarówce na placu swojej firmy, bo do domu (70km w jedną stronę) nie opłaca mu się jechać Wiadomo jakby w tym samym mieście było mieszkanie to wpadłaby na te kilka godzin do naszego 'gniazdka' A co do prowadzenia domu to mało co by się zmieniło, z resztą ja jestem taką osobą, która lubi oporządzać domem i w ogóle Im więcej na głowie, tym mniej czasu na myślenie o głupotach i stwarzania sobie problemów, których nie ma

Napisane przez elvegirl

U mnie poważne rozmowy były przeprowadzone w ekspresowym tempie, dość szybko też zaczęliśmy pomieszkiwać ze sobą, szybko się zaręczyliśmy, ale jednak początki związku, motylki itd, mają w sobie tyle uroku, że nie chciałabym ich przedwcześnie tłamsić

Hehehe Z jednej strony tak, ale ja jestem taką osobą, na której motylki nie robią aż takiego wrażenia, ważniejsze są konkrety i realistyczne spojrzenie na drugiego człowieka Wiesz im wcześniej zacznę faceta ustawiać/wychowywać tym większa szansa na powodzenie ^^

[elvegirl]

Laura, bardzo mi przykro Biedny maluszek...

Napisane przez Qazsew

Nie chodzilo mi o powód placzu tylko bardziej że mamusi bedzie serce pękac ze jej coreczke "krzywdzą"i przez pol roku co 6 tyg to samo,tylko raz mniej a raz wiecej kłócia

Zobaczymy jak to będzie, na chwilę obecną myślę że nie będę miała z tym problemu, będę się od razu nastawiać na intensywne uspokajanie...ale zobaczymy jak w praktyce będzie, w połowie listopada się okaże. U nas będzie jedno kłucie za każdym razem, więc może przeżyjemy...

Napisane przez Agusiaczek1985

No powiedz jeszcze że tęskniłaś

No ba!
Dziwnie jest jak Cię nie ma

Napisane przez adziorek1990

Hehehe Z jednej strony tak, ale ja jestem taką osobą, na której motylki nie robią aż takiego wrażenia, ważniejsze są konkrety i realistyczne spojrzenie na drugiego człowieka Wiesz im wcześniej zacznę faceta ustawiać/wychowywać tym większa szansa na powodzenie ^^

Ja też jestem konkretna, ale bez motylków sobie nie wyobrażam Znaczy inaczej, wyobrażam sobie, poznałam i było bez sensu Motylki mają być i to jak najdłużej Zwłaszcza że one absolutnie nie przeszkadzają w poznawaniu się

[Laura2112]

Dzięki, jesteście kochane

[adziorek1990]

Napisane przez Laura2112

Mój kocurek urodził się dziś martwy. Był tylko sam jeden. I pani hodowczyni, i ja jesteśmy przygnębione jak diabli...

Napisane przez elvegirl

Ja też jestem konkretna, ale bez motylków sobie nie wyobrażam Znaczy inaczej, wyobrażam sobie, poznałam i było bez sensu Motylki mają być i to jak najdłużej Zwłaszcza że one absolutnie nie przeszkadzają w poznawaniu się

Masz duszę romantyka ?

[elvegirl]

Laura, duża strata, ale na pewno za jakiś czas pomyślisz o zapełnieniu miejsca w sercu i w domu...

Napisane przez adziorek1990

Masz duszę romantyka ?

Teoretycznie nie Ale jak się zakochałam i poczułam te motylki, to już wiem że MUSZĄ być

[adziorek1990]

Napisane przez elvegirl

Teoretycznie nie Ale jak się zakochałam i poczułam te motylki, to już wiem że MUSZĄ być

Rozumiem

Jak tam Mała ? Dała Ci w nocy popalić ?

[Laura2112]

Napisane przez elvegirl

Laura, duża strata, ale na pewno za jakiś czas pomyślisz o zapełnieniu miejsca w sercu i w domu...

Oj duża,po takich rodzicach. Nie spodziewałam się tego zupełnie,jak zobaczyłam smutne minki w tytule maila od hodowczyni, momentalnie mnie zmroziło...
Może się nie dobrały genetycznie... Wtedy lepiej teraz, niż gdybym zdążyła się przywiązać.
Za jakiś czas spytam o kociaka,może będą jakieś z poprzednich miotów.

A Ty Mamusiu jak tam sobie radzisz?

[Qazsew]

Napisane przez Laura2112

Dzięki, jesteście kochane

Czy ty kiedyś śpisz?bo trochę pózno ten wpis

[elvegirl]

Mała daje w kość, ale jeszcze trochę i nauczę się funkcjonować bez snu

[Qazsew]

Napisane przez elvegirl

Mała daje w kość, ale jeszcze trochę i nauczę się funkcjonować bez snu

Płacze po nocach czy poprostu czesto je?świeta prawda,ze nauczysz sie zyc bez snu,ja tak mialam połtora rokuale jak spojrzysz na tą małą księżniczkę to wiesz że warto nie spać po nocach

[Agusiaczek1985]

Napisane przez Laura2112

Mój kocurek urodził się dziś martwy. Był tylko sam jeden. I pani hodowczyni, i ja jesteśmy przygnębione jak diabli...

: cmok:

Napisane przez elvegirl

No ba!
Dziwnie jest jak Cię nie ma

No już teraz znów będe częsciej musze tylko ogarnać temat

Napisane przez Qazsew

Czy ty kiedyś śpisz?bo trochę pózno ten wpis

Ona tak ma

No i obiecane slubniaki męża zasłaniam

[elvegirl]

Napisane przez Qazsew

Płacze po nocach czy poprostu czesto je?

Płacze, chce jak najczęstszego przytulania, noszenia, bujania... :/

Napisane przez Agusiaczek1985

No już teraz znów będe częsciej

Ależ ślicznota

[Agusiaczek1985]

Napisane przez elvegirl

Płacze, chce jak najczęstszego przytulania, noszenia, bujania... :/




Ależ ślicznota

Do dobrego szybko sie można przyzwyczaić :/

A dziekuje
I zeby dac wam weselny klimat to to mi w głowie szumi od niedzieli
https://www.youtube.com/watch?v=LNx5yJDBaiI

[Maalinkaaaa]

Napisane przez Agusiaczek1985

: cmok:

No już teraz znów będe częsciej musze tylko ogarnać temat


Ona tak ma

No i obiecane slubniaki męża zasłaniam

Super

[Qazsew]

Agusiaczek1985piękna suknia,a jak ladnie auto ubrane,fajna piosenka
Elvegirl to wytrwałości życze w tym noszeniu,teraz jest malutka ale z każdym dniem coraz wiecej waży taki słodziaczek
Zapomnialabym sie pochwalic ze moj tż jest dzis w domku i dopiero jutro rano jedzie,tak mu trasa wyszla ze mogl do nas podjechac na jeden dzionek