czy skąpy facet zasługuje na prezent urodzinowy

[madana]

NIGDY, przenigdy nie należy się wiązać, bo problemy murowane z dwoma rodzajami ludzi w kwestiach finansowych: rozrzutnikami (kredycik tu, debecik tam) oraz skąpcami.
Opis zachowań pana - ba! wytrzymanie z takim skąpcem, który na własnej pannie żeruje, prezentu nie kupi, postrzegam jako masochizm czysty
JAK poważnie żyć na co dzień z kimś takim? No JAK?
Plus: szokuje mnie brak rozmowy, gdy mowa o związku 6-letnim.

''zrywam z Tobą, bo jesteś skąpy'' chyba nie byłoby mądre.

- dlaczego nie? Wg mnie byłoby to bardzo mądre, bo dalej możesz uważać, ze od "ukochanego" , z ktorym jesteś 6 lat, nie zasługujesz na prezent na urodziny; dalej możesz patrzeć , jak sam żre; ale za to radośnie karmić go kanapkami, bo z "oszczędności" nic swojego nad jezioro nie weźmie.
Tyle ze JAK wyobrażasz sobie np. zycie razem z kimś takim? Posiadanie z dziecka, które kosztuje?
Opisałaś faceta na sanitarny odstrzał- tak, w powodu skąpstwa właśnie. TO jest powód na niemarnowanie sobie życia ze skąpcem.

[Blond_Witch]

Napisane przez Yoanna_K

Na samym początku ograniczył się do soczku w barze parę razy. Byliśmy w kinie raz. A wiecie jakim sposobem? Ciocia dała mi 2 bilety. To chyba mógł chociaż popcorn kupić, skoro kino miał za darmo.
Li i jedynie.
Ale jak ja miałam ''wymagać''? Powiedzieć mu wprost - dzisiaj masz mnie zabrać tu, jutro tam? A na urodziny chcę dostać to i tamto?

Może wyda Ci się to głupie, ale ja swojemu facetowi wprost kiedyś powiedziałam, że chyba wydaje mu się, że nasz związek to już jest na wieki wieków amen i nie musi mnie adorować. Byłam wkurzona, bo zaczynał mnie traktować troszkę po kumpelsku. I wiesz co, potem zrobił? Dowiedział się od mojej najlepszej przyjaciółki o jakich perfumach marzę, kupił mi je i przeprosił za swoje zachowanie. Zapytał mnie czy prezent mi się podoba i co jeszcze chciałabym"dopracować w naszym związku". Puściłam mu oczko i stwierdziłam, że czasem jakiś kwiatek czy czekolada byłyby wskazane. On stwierdził: okej, ale jutro na obiad zrobisz te swoje pyszne piersi z kurczaka na ostro.

Więc jak widać można powiedzieć wprost o co chodzi i nie wyjść na materialistkę

[sistermorphine]

Napisane przez Yoanna_K

Drogie dziewczyny, mam taki problem, który częściowo został wyjaśniony w tytule. Otóż, zbliżają się urodziny mojego chłopaka, z którym jestem już ładnych parę lat. Mój facet jest tak skąpy, że nigdzie nie wychodzimy (zero kina, zero wypadów na piwo/sok/colę/lody, JEDYNIE spacery i randki w plenerze). W moje urodziny nic mi nie dał, bo, jak stwierdził, zbliżają się świeta i mogłabym mieć te urodziny kiedy indziej w roku, bo on teraz ma dużo wydatków. No tak, bo przecież wcześniej nie można było kupić prezentu, żeby zaczekał do urodzin. Ja mu daję prezent na urodziny co rok, ale w tym roku zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to ma sens, że się staram a on nie.
Zawsze jak mój chłopak sobie coś kupuje do jedzenia, to nigdy nie zapyta mnie, czy tez bym zjadła, czy ma mi coś kupić. To znaczy pyta - a Ty coś kupujesz? Ale żeby wyjść z inicjatywą i kupić samemu to gdzie tam... No i żre przy mnie a ja patrzę :/ gdy jedziemy nad rzekę, kanapki i picie przynoszę JA (on nic). Poza jego skąpstwem wszystko jest w porządku, więc proszę, nie piszcie, że mam z nim zerwać, bo byłoby mi trochę ciężko po 6 latach, a poza tym ''zrywam z Tobą, bo jesteś skąpy'' chyba nie byłoby mądre. Zatem moje pytania do Was, kochane, są następujące: macie jakieś pomysły, co mam zrobić, żeby go nauczyć, że trzeba też dawać, a nie tylko brać? Czy on zasługuje na urodzinowy prezent?
Na końcu jeszcze zaznaczę, że mój facet pracuje, a ja nie. Więc ma środki, żeby czasami kupić dziewczynie hot doga za 5zł lub soczek w barze za 4zł (bo piwo przecież droższe :P) Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi

a 'zrywam, bo jesteś nieobyty i sześć lat bycia związku nie nauczyło Cię współżycia z drugim człowiekiem'?

jak tam sobie chcesz - jeśli mu pozwalasz na takie traktowanie, to dla mnie może Ci nawet zabierać żarcie z talerza. serio, dziwię się, że tworzycie związek z dość długim stażem i nie zebrałaś się na rozmowę z chłopakiem. ja bym chyba wyszła z siebie, gdybym przybywała (przebywała, nawet nie była!) z takim wieśniakiem.

[platekrozy]

Zerwałabym. A jakby powiedział,że jestem materialistką miałabym to głęboko. Chyba wiesz swoje,a on uwierz,że też wie dobrze.

[Darkoz]

Szczerze to nie chciałabym takiego faceta. Zdarzało mi się, że kolega z własnej inicjatywy postawił mi frytki czy colę albo podzielił się chipsami i głupio by mi było z myślą, że zwykłemu koledze nie szkoda kilku złotych/chipsów, a komuś, komu podobno na mnie zależy już tak.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Darkoz

Szczerze to nie chciałabym takiego faceta. Zdarzało mi się, że kolega z własnej inicjatywy postawił mi frytki czy colę albo podzielił się chipsami i głupio by mi było z myślą, że zwykłemu koledze nie szkoda kilku złotych/chipsów, a komuś, komu podobno na mnie zależy już tak.

Dokładnie. Czasami znajomi wykazują się większym gestem niż partner Autorki.

W ogóle dziwię się tym, jak może tyle wytrzymać z takim paniczem

[gatka_84]

JA bym mu dała prezent. "kopa w zad" i finito;p

[Yoanna_K]

Po prostu cały czas sobie powtarzałam, że nie moge być materialistką i nie powinnam patrzeć na takie rzeczy a chrześcijaństwo nakazuje wybaczać. Co prawda, nakazuje się też dzielić, ale ja jakoś patrzyłam na to tylko z mojej strony, a nie z jego.
Dobra, porozmawiam z nim jutro albo pojutrze (w zależności od tego, kiedy się zobaczymy - w plenerze, of course). Tymczasem muszę się psychicznie i merytorycznie do rozmowy przygotować, ułożyć sobie w głowie to, co chciałabym mu powiedzieć. Jeszcze pozostaje pytanie, czy się odważę... Jak nie to strzelę sobie kielicha lub dwa na odwagę
Póki co dziękuję za Wasze rady, ale jakby pojawiły się jakieś nowe, to z chęcia poczytam, co tam Wam jeszcze do głowy przyszło.
Pozdrawiam Was wszystkie

[maryanna3]

Fajnie, że planujesz z nim przyszłość ale jeśli to jak jest się nie zmieni to już Ci mówię bardzo prawdopodobną opcję Twojej z tym panem przyszłości, mojej przyjaciółki rodzice to dokładnie taka para i jej mama też od zawsze widziała jaki on jest, nie, nie zmienił się po ślubie:

-facet zarabia 2 razy więcej niż ona ale mają osobne konta i absolutnie nie może być mowy że z jego konta popłynie coś na jej konto nawet w kryzysowych, nietypowych sytuacjach
-do rachunków czy zakupów nie dokładają się razem czy proporcjonalnie do zarobków ale równo po połowie
-mimo tego, że on zarabia więcej moja przyjaciółka nigdy nie dostała od niego złamanego grosza na tzw. przyjemności, zawsze musiała prosić matkę, teraz ją odciąża bo już zarabia sama
-nie zdarzyło się żeby ten facet kupił coś swojej żonie na urodziny, imieniny, dzień kobiet czy walentynki, robią imprezę w której uczestniczy, wszyscy jego żonie dają prezenty a on sam tylko żre zrobione przez nią ciasto, nie da jej nawet złamanego badyla
-nie daje też prezentów dzieciom, teraz jego żona zarabia dużo lepiej niz kiedyś(co oczywiście go wnerwia) ale kiedyś kiedy zarabiała mniej dzieci po prostu nie dostawały prezentów np. pod choinkę bo sama jedna mama nie miała na to kasy a on uważał to za NIEPOTRZEBNE--jak wszystko co związane z wydaniem pieniędzy.


Teraz moja przyjaciółka ma 22 lata i namawia matkę gorąco na rozwód z tym panem, którego nawet nie lubi nazywać ojcem. Nie mówię, że u Ciebie tak ma być ale zauważ że jest to bardzo możliwe. Póki z nim nie pogadasz że ma się kategorycznie zmienić albo ze związkiem finito i póki on tych zmian widocznych nie poczyni to nie ma mowy o zadnym poważnym związku. A jeśli uzna Cię za materialistkę-to tym bardziej należy go od razu w jednej sekundzie kopnąć w tyłek.


Co do pytania-oczywiście że NIE. Nie dawać mu żadnego prezentu, w ramach prezentu przeprowadzić z nim poważną rozmowę i postawić ultimatum.

[madana]

6 lat to (policzyłam na kalkulatorze ) 2190 dni razem- i przez ten czas pan RAZ był w dziewczyną w kinie, bo... dostał bilety, nie ponosi żadnych kosztów- ale to dziewczyna "nie chce wyjść na materialistkę " -zadziwiające, jak można samą siebie uważać za nieważną i niezasługującą: na wyjście do kina, otrzymanie kwiatów ot tak, bez okazji, zaproszenie do kawiarni...

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez Yoanna_K

Po prostu cały czas sobie powtarzałam, że nie moge być materialistką i nie powinnam patrzeć na takie rzeczy a chrześcijaństwo nakazuje wybaczać. Co prawda, nakazuje się też dzielić, ale ja jakoś patrzyłam na to tylko z mojej strony, a nie z jego.
Dobra, porozmawiam z nim jutro albo pojutrze (w zależności od tego, kiedy się zobaczymy - w plenerze, of course). Tymczasem muszę się psychicznie i merytorycznie do rozmowy przygotować, ułożyć sobie w głowie to, co chciałabym mu powiedzieć. Jeszcze pozostaje pytanie, czy się odważę... Jak nie to strzelę sobie kielicha lub dwa na odwagę
Póki co dziękuję za Wasze rady, ale jakby pojawiły się jakieś nowe, to z chęcia poczytam, co tam Wam jeszcze do głowy przyszło.
Pozdrawiam Was wszystkie

- o , matko i córko jestem osobą wierzącą, ale w życiu bym nie pomyślała, że wobec cwaniaka i skąpca można zastosować chrześcijański "klucz'

Dla ciebie:
Kim jest skąpiec? To ten, który żyje zawsze w ubóstwie ze strachu przed ubóstwem. Św. Bernard.

Skąpiec to ktoś, kto umiera dzisiaj z głodu w strachu, że jutro będzie musiał z głodu umierać. Św. Bernard.
Skąpcy znoszą wszystko, są zdolni do pozostawienia własnego życia, ale nie własnych dóbr. Gandhi.

Skąpcy i nieudacznicy łatwo się jednoczą. Przysłowie ludowe.

Skąpiec doświadcza wszystkich zmartwień bogatego oraz wszystkich niepokojów ubogiego. A. Guinon.

Wiele rzeczy brakuje biedakom, skąpcowi zaś brakuje wszystkiego. P. Siro.

Skąpiec gromadzi w pocie czoła to, co z wielkim bólem będzie musiał zostawić. Przysłowie ludowe.

[bulka114]

Napisane przez Yoanna_K

Drogie dziewczyny, mam taki problem, który częściowo został wyjaśniony w tytule. Otóż, zbliżają się urodziny mojego chłopaka, z którym jestem już ładnych parę lat. Mój facet jest tak skąpy, że nigdzie nie wychodzimy (zero kina, zero wypadów na piwo/sok/colę/lody, JEDYNIE spacery i randki w plenerze). W moje urodziny nic mi nie dał, bo, jak stwierdził, zbliżają się świeta i mogłabym mieć te urodziny kiedy indziej w roku, bo on teraz ma dużo wydatków. No tak, bo przecież wcześniej nie można było kupić prezentu, żeby zaczekał do urodzin. Ja mu daję prezent na urodziny co rok, ale w tym roku zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to ma sens, że się staram a on nie.
Zawsze jak mój chłopak sobie coś kupuje do jedzenia, to nigdy nie zapyta mnie, czy tez bym zjadła, czy ma mi coś kupić. To znaczy pyta - a Ty coś kupujesz? Ale żeby wyjść z inicjatywą i kupić samemu to gdzie tam... No i żre przy mnie a ja patrzę :/ gdy jedziemy nad rzekę, kanapki i picie przynoszę JA (on nic). Poza jego skąpstwem wszystko jest w porządku, więc proszę, nie piszcie, że mam z nim zerwać, bo byłoby mi trochę ciężko po 6 latach, a poza tym ''zrywam z Tobą, bo jesteś skąpy'' chyba nie byłoby mądre. Zatem moje pytania do Was, kochane, są następujące: macie jakieś pomysły, co mam zrobić, żeby go nauczyć, że trzeba też dawać, a nie tylko brać? Czy on zasługuje na urodzinowy prezent?
Na końcu jeszcze zaznaczę, że mój facet pracuje, a ja nie. Więc ma środki, żeby czasami kupić dziewczynie hot doga za 5zł lub soczek w barze za 4zł (bo piwo przecież droższe :P) Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi

1. brak słów..

2. BEZCZEL.
Na Twoim miejscu nawet by mi nie przeszło przez myśl, czy mu coś kupić. Tymbardziej, że nie pracujesz.

3. Następnym razem weź dla siebie i zapytaj " a Ty sobie nie zabrałeś jedzenia?;] " i sama zjedz, a pan niech się obejdzie smakiem.

4. Nie wiem jak Ty, ale ja jestem dość bezpośrednią osobą, co prawda nie zawsze wychodzi mi to na dobre, ale powiedziałabym mu wprost co o tym myślę. Prosto z mostu do faceta, to najlepsza metoda.

Jeśli się nic w tej kwestii nie zmieni- serio, pomyślałabym nad zmianą TŻ. Wyobrażasz sobie wspólną przyszłość? Ciągłe wydzialanie: to moje, a to twoje. No i mogłabyś zapomnieć o pieniądzach, na podstawowe rzeczy, a przecież to nie na tym polega..

[79 Marta]

Nic bym nie kupiła. On ma pieniądze, ty nie zarabiasz. Współczuję ewentualnej przyszłości z tym panem. Ciekawe, czy chociaż dałby żonie kasę na podpaski, gdyby nie pracowała na siebie. Myślę, że jest fatalnym materiałem na partnera, szkoda czasu

[madana]

Napisane przez 79 Marta

Nic bym nie kupiła. On ma pieniądze, ty nie zarabiasz. Współczuję ewentualnej przyszłości z tym panem. Ciekawe, czy chociaż dałby żonie kasę na podpaski, gdyby nie pracowała na siebie. Myślę, że jest fatalnym materiałem na partnera, szkoda czasu

- oszalałaś? Stare ręczniki rwać na szarpie , używać , a potem prać, wzorem naszych prababek- wydawać kasę na podpaski - co za pomysł.

[Yoanna_K]

Napisane przez madana

- oszalałaś? Stare ręczniki rwać na szarpie , używać , a potem prać, wzorem naszych prababek- wydawać kasę na podpaski - co za pomysł.

A skąd ja wezmę na te ręczniki? :P

[madana]

Napisane przez Yoanna_K

A skąd ja wezmę na te ręczniki? :P

- matuś w posagu dadzą- bo chyba nie sądzisz, że pan kupi ci ręcznik

[Yoanna_K]

To może ja już zacznę zbierać na podpaski potrzebne w przyszłości...

[maryanna3]

Napisane przez Yoanna_K

To może ja już zacznę zbierać na podpaski potrzebne w przyszłości...

Lepiej zbieraj siły na to co mozesz usłyszeć. Nie chcę być złym prorokiem ale moim zdaniem bardzo możliwe, że choćby nie wiem jak racjonalnie mu to przedstawisz to on i tak nazwie Cię materialistką. I co wtedy?

[79 Marta]

wyślę ci ze dwa, duże , kąpielowe- a co!

[cerveza]

Napisane przez Yoanna_K

Poza jego skąpstwem wszystko jest w porządku, więc proszę, nie piszcie, że mam z nim zerwać, bo byłoby mi trochę ciężko po 6 latach, a poza tym ''zrywam z Tobą, bo jesteś skąpy'' chyba nie byłoby mądre.

Wiem, że nie prosiłaś... ale jeśli z nim zostaniesz, to w przyszłości będziesz bardzo, ale to bardzo tego żałowała.

[madana]

Napisane przez Yoanna_K

To może ja już zacznę zbierać na podpaski potrzebne w przyszłości...

- możliwe, ze będą.
Ty może jednak zastanów się , DLACZEGO uważasz, ze nie zasługujesz od faceta, z którym jesteś tak długo, nawet na prezent na urodziny? (naprawdę, gdyby nie wizaż, nie myślałabym, że takie coś w związku jest w ogóle możliwe, a stara baba ze mnie ). Dlaczego pracujący facet nie jest w stanie zaprosić ciebie na kawę i dobre ciastko do kawiarni? zaplanować wyjazdu jako niespodzianki - i powód byłoby tylko jeden: TY i chęć sprawienie TOBIE przyjemności? Bo nie jestem zwolenniczką, aby facet wszystko musiał fundować, ale miło jest, jak od czasu do czasu to zrobi- a powód jest tylko jeden: chęć sprawienia ukochanej kobiecie przyjemności. Dla mnie powód wystarczający.

[Yoanna_K]

Napisane przez maryanna3

Lepiej zbieraj siły na to co mozesz usłyszeć. Nie chcę być złym prorokiem ale moim zdaniem bardzo możliwe, że choćby nie wiem jak racjonalnie mu to przedstawisz to on i tak nazwie Cię materialistką. I co wtedy?

No właśnie, co wtedy? :/
Wtedy ja sie rozpłaczę i kropka. A on może wtedy zauważy o co chodziło. Albo i nie zauważy.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez madana

-
Ty może jednak zastanów się , DLACZEGO uważasz, ze nie zasługujesz od faceta, z którym jesteś tak długo, nawet na prezent na urodziny? .

Chodziło o to, czy ON zasługuje na prezent ode mnie. Ja tam zasługuję, wiem :P

[cyanide sun]

autorko ja cie podziwiam ze ty 6 lat z nim wytrzymalas. ja ledwo ze swoim kilka miesiecy. bycie ze skapcem bywa upokarzajace wręcz momentami.
(a tez zawsze powtarzalam sobie ze przeciez taki gosc to nawet na podpaski kasy nie da )
dziewczyno uwolnij sie od niego, naprawde, ulzy ci.

[madana]

Napisane przez Yoanna_K

No właśnie, co wtedy? :/
Wtedy ja sie rozpłaczę i kropka. A on może wtedy zauważy o co chodziło. Albo i nie zauważy.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------



Chodziło o to, czy ON zasługuje na prezent ode mnie. Ja tam zasługuję, wiem :P

- nie, pan nie zasługuje na prezent, zasługuje na kopa w zadek. I co z tego, ze wiesz, że zasługujesz, jak pan uważa inaczej?
I jak pisze niżej Cyanide sun- taki związek ze skąpcem jest zwyczajnie UPOKARZAJĄCY.
I dziewczyno- to 6 LAT, a ty nie potrafisz pogadać poważnie? Wy w ogóle rozmawiacie na poważne tematy? czy tylko komunikaty socjalno- bytowe wymieniacie?
A komentarz od skąpca: jesteś materialistką masz jak w banku

[Yoanna_K]

Napisane przez madana

I dziewczyno- to 6 LAT, a ty nie potrafisz pogadać poważnie? Wy w ogóle rozmawiacie na poważne tematy? czy tylko komunikaty socjalno- bytowe wymieniacie?

Kwestia postawienia dziewczynie czegokolwiek jest dla mnie bardzo drażliwa i wrażliwa.
Nigdy też nie upominam się o swoje czy o coś, co mi się należy - taki już mam charakter :/
może teraz zrozumiesz, dlaczego z nim do tej pory poważnie nie porozmawiałam

[madana]

Napisane przez Yoanna_K

Kwestia postawienia dziewczynie czegokolwiek jest dla mnie bardzo drażliwa i wrażliwa.
Nigdy też nie upominam się o swoje czy o coś, co mi się należy - taki już mam charakter :/
może teraz zrozumiesz, dlaczego z nim do tej pory poważnie nie porozmawiałam

- ale z takim nastawieniem jestem wręcz idealną ofiarą do wykorzystania- nikt z tobą nie musi się liczyć.
- nie, nie rozumiem, bo dla mnie osoba, z którą jestem w związku (czyli inaczej niż z rodziną- WYBRAŁAM sobie ją sama) jest osobą mi najbliższą , jak nie z nią to Z KIM mam rozmawiać szczerze, na serio, poważnie?
Zrozum, różne osoby próbują ci pokazać jedno: sama na siebie sznur kręcisz, będąc z takim chłopakiem, bo są WADY, które uniemożliwiają stworzenie udanego związku. Skąpstwo to jedna z takich wad.
I nie będzie tak, że "on zmieni się po ślubie".

[201607110949]

Napisane przez tyene

W normalnym związku ludzie nie kalkulują, czy facet/dziewczyna zasługuje na prezent. W normalnym związku ludzie nie wiążą się z egoistami i skąpcami. W normalnym związku ludzie dają sobie prezenty, bo się kochają i chcą sprawiać sobie przyjemność.

Ty se ten tekst autorko wydrukuj i powieś nad łóżkiem.

Jesteś w związku nie tylko ze skąpcem ale i strasznym chamidłem.

[Skarfejs]

Napisane przez Yoanna_K

No właśnie, co wtedy? :/
Wtedy ja sie rozpłaczę i kropka. A on może wtedy zauważy o co chodziło. Albo i nie zauważy.[COLOR="Silver"]

Płakać?! Nie warto. Nie przez kogoś takiego. Gdyby doszło do takiej sytuacji roześmiej mu się w twarz.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Yoanna_K

Kwestia postawienia dziewczynie czegokolwiek jest dla mnie bardzo drażliwa i wrażliwa.
Nigdy też nie upominam się o swoje czy o coś, co mi się należy - taki już mam charakter :/
może teraz zrozumiesz, dlaczego z nim do tej pory poważnie nie porozmawiałam

Zbierz teraz siły i z nim pogadaj. Nie chcesz sama chyba takiej przyszłości, jaką tutaj z Wizażankami ci przedstawiłyśmy.
I nie martw się, jak on nazwie cię materialistką. On jest gorszym I możesz mu to śmiało powiedzieć.

Miałam sytuację w swoim związku, że zauważyłam, że pan się przestał starać. W sensie, że przestał o mnie zabiegać. Wyjścia ok były, płacone raz on, raz ja, ale zabrakło gdzieś np. głupiego badyla z łąki czegoś w ten deseń. Wspomniałam o tym wprost i nie żałuję, bo teraz jest zmiana. Czasami chłopak wpada do mnie i wręcza mi głupiego batonika/ dużego lizaka z hasłem, że był w sklepie i pomyślał, że weźmie coś dla swojego łasucha. Drobnostka, a cieszy, bo liczy się gest. A twój facet tych gestów raczej nie ma :P

[maryanna3]

Napisane przez Yoanna_K

No właśnie, co wtedy? :/
Wtedy ja sie rozpłaczę i kropka. A on może wtedy zauważy o co chodziło. Albo i nie zauważy.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------



Chodziło o to, czy ON zasługuje na prezent ode mnie. Ja tam zasługuję, wiem :P

E tam, nie warto. Kiedyś będziesz żałowała że go nie wyśmiałaś zamiast płakać. Jeżeli facet nazwie Cię materialistką, to uwierz że nie ma co zbierać. Jeśli zdobędzie się na jakąś refleksję, niekoniecznie od razu, nie wszystko stracone. Ale jak nazwie czy zasugeruje żeś materialistka-uciekaj choćby to było i 16 a nie 6 lat.

[201803290936]

Napisane przez tyene

W normalnym związku ludzie nie kalkulują, czy facet/dziewczyna zasługuje na prezent. W normalnym związku ludzie nie wiążą się z egoistami i skąpcami. W normalnym związku ludzie dają sobie prezenty, bo się kochają i chcą sprawiać sobie przyjemność.

100% racji.

Bycie z takim facetem? Totalna desperacja.

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez madana

- ale z takim nastawieniem jestem wręcz idealną ofiarą do wykorzystania- nikt z tobą nie musi się liczyć.
- nie, nie rozumiem, bo dla mnie osoba, z którą jestem w związku (czyli inaczej niż z rodziną- WYBRAŁAM sobie ją sama) jest osobą mi najbliższą , jak nie z nią to Z KIM mam rozmawiać szczerze, na serio, poważnie?
Zrozum, różne osoby próbują ci pokazać jedno: sama na siebie sznur kręcisz, będąc z takim chłopakiem, bo są WADY, które uniemożliwiają stworzenie udanego związku. Skąpstwo to jedna z takich wad.
I nie będzie tak, że "on zmieni się po ślubie".

Jak wyżej.