"Bo to TYLKO ślub cywilny".Cywilny=gorszy?: (

[ciabatka]

Napisane przez frezja123

Na forum prawnym napisali mi, że nie mam żadnych praw w związku ze zmianą kolorystyki sali, bo ie zostało to opisane w umowie.

Ale pogadać zawsze możesz próbować. Ciekawe, co na to inne pary. I ciekawe, czy jest cień szansy, żebyście znaleźli kogoś, kto też tam bierze ślub i też mu się nie podoba.

A jaki to termin? Jeśli wypada w sobotę, można jeszcze próbować przenieść wszystko na piątek... Wiem, że to dość radykalne rozwiązanie, ale może akurat Twoi usługodawcy w piątek mają jeszcze wolne, a salę na piątek też znacznie łatwiej znaleźć...

[frezja123]

Napisane przez ciabatka

Ale pogadać zawsze możesz próbować. Ciekawe, co na to inne pary. I ciekawe, czy jest cień szansy, żebyście znaleźli kogoś, kto też tam bierze ślub i też mu się nie podoba.

A jaki to termin? Jeśli wypada w sobotę, można jeszcze próbować przenieść wszystko na piątek... Wiem, że to dość radykalne rozwiązanie, ale może akurat Twoi usługodawcy w piątek mają jeszcze wolne, a salę na piątek też znacznie łatwiej znaleźć...

Pogadam z nimi na pewno.
Nie znajdę par, które mają tam przyjęcie - musiałabym chyba ogłoszenia dodawać na jakimś forum lokalnym , trochę sporo zabawy i nie sądzę, że ktoś będzie chciał się denerwować przed ślubem.

Nie przeniosę na piątek bo u nas nie dają ślubów w piątki

[ciabatka]

Napisane przez frezja123

Pogadam z nimi na pewno.
Nie znajdę par, które mają tam przyjęcie - musiałabym chyba ogłoszenia dodawać na jakimś forum lokalnym , trochę sporo zabawy i nie sądzę, że ktoś będzie chciał się denerwować przed ślubem.

Nie przeniosę na piątek bo u nas nie dają ślubów w piątki

Nie zazdroszczę sytuacji, serio. Nie wiem, czy możemy jakoś pomóc, ale w razie czego możesz się z nami dzielić rozwojem sytuacji - zawsze lepiej się komuś wygadać

A może wrzuć jakieś zdjęcia sali? Może nie jest aż tak źle...? Ty pewnie oceniasz to ostrzej, bo jesteś teraz zdenerwowana i wiesz, o ile ładniejsza była wcześniej. My nie wiemy, więc ocenimy po prostu to, co widzimy. I Twoi goście też nie będą wiedzieć.

[frezja123]

Napisane przez ciabatka

Nie zazdroszczę sytuacji, serio. Nie wiem, czy możemy jakoś pomóc, ale w razie czego możesz się z nami dzielić rozwojem sytuacji - zawsze lepiej się komuś wygadać

A może wrzuć jakieś zdjęcia sali? Może nie jest aż tak źle...? Ty pewnie oceniasz to ostrzej, bo jesteś teraz zdenerwowana i wiesz, o ile ładniejsza była wcześniej. My nie wiemy, więc ocenimy po prostu to, co widzimy. I Twoi goście też nie będą wiedzieć.

Proszę zdjęcia - beżowe to stary wystrój, czerwony - nowy

PS - przepraszam za jakość zdjęć, ale chyba coś wizaż z nimi robi, bo ja na komputerze mam w świetnej jakości. Chyba żeby miało odpowiedni rozmiar i się zmieściło.

[Cherry_Muffin]

Napisane przez frezja123

Proszę zdjęcia - beżowe to stary wystrój, czerwony - nowy

PS - przepraszam za jakość zdjęć, ale chyba coś wizaż z nimi robi, bo ja na komputerze mam w świetnej jakości. Chyba żeby miało odpowiedni rozmiar i się zmieściło.

ojej
nie wiem co im odbiło to pierwsze wydanie jest o wiele lepsze, ta czerwień jest taka gliniasta
strasznie przykre

wg mnie powinno się informować pary o zmianie tak wpływającej na wygląd sali!
ja oglądałam salę przed remontem i właściciel poinformował mnie kiedy on się skończy, przyniósł i pokazał wizualizacje i na komputerze i papierową, mówiąc, że gdyby coś się w nim miało zmienić da znać.

[frezja123]

No tragedia
A najbardziej dziwi mnie, że niby nie mam żadnych praw, bo nie było tego zaznaczonego w umowie kto zaznacza, coś o tym , że jak się wygląd zmieni to jest kara? nikt

[Chatul]

Napisane przez frezja123

Proszę zdjęcia - beżowe to stary wystrój, czerwony - nowy

PS - przepraszam za jakość zdjęć, ale chyba coś wizaż z nimi robi, bo ja na komputerze mam w świetnej jakości. Chyba żeby miało odpowiedni rozmiar i się zmieściło.

Fakt, na lepsze sali nie zmienili, ale tak naprawdę ostatecznie nie masz wpływu tylko na kolor ścian i podłogi. Serwetki, obrusy, dekoracje ścian, a nawet firanki można zawsze łatwym kosztem zmienić/wybrać po swojemu Może zrobisz czerwono-złoty albo czerwono-beżowy wystrój? Coś w tym stylu: http://www.weselinka.pl/files/images/Czerwone-dekoracje-weselne.jpg. Moim zdaniem wygląda to fajnie.

[frezja123]

Napisane przez Chatul

Fakt, na lepsze sali nie zmienili, ale tak naprawdę ostatecznie nie masz wpływu tylko na kolor ścian i podłogi. Serwetki, obrusy, dekoracje ścian, a nawet firanki można zawsze łatwym kosztem zmienić/wybrać po swojemu Może zrobisz czerwono-złoty albo czerwono-beżowy wystrój? Coś w tym stylu: http://www.weselinka.pl/files/images/Czerwone-dekoracje-weselne.jpg. Moim zdaniem wygląda to fajnie.

No tak, tylko, że w tym linku co podałaś nie ma czerwonych ścian, tylko jakieś beżowo - brązowe
U mnie jest wszystko oprócz podłogi uwalone na czerwono.

Tak się teraz denerwuję, że szok. Nawet nie wiecie...

Najgorsze, że nie wiem co oni sobie myślą - nie poinformowali nas o tym wcale. Ani o zamiarze, ani po remoncie.
Nie wiem co sobie myśleli - że jak przyjdziemy dzień przed ustawiać stoły czy winietki to nagle to zobaczymy i będziemy zadowoleni?
No czy przynajmniej nie powinni zadzwonić?
Po prostu odechciewa mi się ślubu, ta sala jest ohydna. Po prostu ohydna.

Jakoś dziwi mnie bardzo fakt, że oni mogą sobie zmieniać wszystko bez informowania! Nigdy nie pomyślałabym, że to trzeba zawrzeć w umowie i dziwie się dalej, że niby trzeba. Nie chce mi się wierzyć, że sąd by mnie wyśmiał, bo nie mam niby podstaw prawnych do roszczeń. Przecież każdy wybiera salę na podstawie wyglądu no jak to możliwe, że nic mi się teraz nie należy ?

[Chatul]

Napisane przez frezja123

No tak, tylko, że w tym linku co podałaś nie ma czerwonych ścian, tylko jakieś beżowo - brązowe

Tutaj w prawym dolnym rogu jest czerwona sala z beżowymi dodatkami: http://www.weselinka.pl/files/images/Czerwone-dekoracje-weselne.jpg

U mnie jest wszystko oprócz podłogi uwalone na czerwono.

Tylko kolor ścian trudno zmienić. Serwetki, obrusy itp. są do zmienienia bez problemu. Na krzesła można założyć materiałowe narzuty w wybranym kolorze.

Najgorsze, że nie wiem co oni sobie myślą - nie poinformowali nas o tym wcale. Ani o zamiarze, ani po remoncie.
Nie wiem co sobie myśleli - że jak przyjdziemy dzień przed ustawiać stoły czy winietki to nagle to zobaczymy i będziemy zadowoleni?
No czy przynajmniej nie powinni zadzwonić?

Tak, powinni. Przegięli i to znacznie.
Teraz pytanie, co z tym zrobisz. Możesz wziąć salę taką, jaka jest, możesz zrezygnować z sali w ogóle, a możesz wybrać takie dodatki, jakie chcesz.
A po drodze ochrzanić osobę odpowiedzialną za niezapowiedzianą zmianę wystroju.

[frezja123]

Napisane przez Chatul

Tak, powinni. Przegięli i to znacznie.
Teraz pytanie, co z tym zrobisz. Możesz wziąć salę taką, jaka jest, możesz zrezygnować z sali w ogóle, a możesz wybrać takie dodatki, jakie chcesz.
A po drodze ochrzanić osobę odpowiedzialną za niezapowiedzianą zmianę wystroju.

Tylko boję się, że nie zechcą oddać zaliczki, bo powiedzą, że w umowie nie było nic na temat zmian!

[ciabatka]

Napisane przez frezja123

No tak, tylko, że w tym linku co podałaś nie ma czerwonych ścian, tylko jakieś beżowo - brązowe
U mnie jest wszystko oprócz podłogi uwalone na czerwono.

Tak się teraz denerwuję, że szok. Nawet nie wiecie...

Najgorsze, że nie wiem co oni sobie myślą - nie poinformowali nas o tym wcale. Ani o zamiarze, ani po remoncie.
Nie wiem co sobie myśleli - że jak przyjdziemy dzień przed ustawiać stoły czy winietki to nagle to zobaczymy i będziemy zadowoleni?
No czy przynajmniej nie powinni zadzwonić?
Po prostu odechciewa mi się ślubu, ta sala jest ohydna. Po prostu ohydna.

Jakoś dziwi mnie bardzo fakt, że oni mogą sobie zmieniać wszystko bez informowania! Nigdy nie pomyślałabym, że to trzeba zawrzeć w umowie i dziwie się dalej, że niby trzeba. Nie chce mi się wierzyć, że sąd by mnie wyśmiał, bo nie mam niby podstaw prawnych do roszczeń. Przecież każdy wybiera salę na podstawie wyglądu no jak to możliwe, że nic mi się teraz nie należy ?

Ja nie uważam, że jest ohydna, chociaż oczywiście, że lepiej wyglądała w poprzedniej wersji. Ale sala sama w sobie jest ładna i przestronna, lepiej też może to wyglądać przy zapalonych (bardzo ładnych zresztą) żyrandolach.

Po pierwsze: negocjuj, co się da, może nie jesteś pierwszą osobą, która przyszła do nich z pretensjami.

Po drugie: znalazłam taki wątek na dekoracjach, może któraś z rad dziewczyn cokolwiek pomoże: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=647358

Po trzecie: tak sobie myślę, że może nie jesteś pierwszą osobą, której nie podoba się nowy wygląd. Może zrobić coś, żeby właściciele zrozumieli, że to przemalowanie było dla nich strzałem w stopę? Mamy internet, wykorzystajmy go! Pierwszy pomysł na szybko (ale głupi chyba - liczę, że go podrasujecie ): założyć wątek o tej konkretnej sali, wrzucić zdjęcia, zapytać, który wystrój lepszy. Może jeśli wszystkie dziewczyny z tego wątku plus inne wizażanki napiszą, że ten pierwszy...? A potem wątek pokaże się właścicielom... Głupie, wiem ale przecież nic się tak teraz nie liczy jak opinie w necie i każdy potencjalny klient będzie tę salę najpierw guglował. Myślicie, że jest szansa, że to im trochę uświadomi, co zrobili, i zdążą to jeszcze przemalować z powrotem?

[valaquenta]

Frezja123, współczuję problemu z salą! Rzeczywiście zmiana jest ogromna, ale może uda Ci się jeszcze coś wymyślić... Masz niewiele osób - nie wiem jak u Ciebie, ale w Krakowie na taką grupę można normalnie wynająć restaurację, to nie musi być sala stricte weselna. Powodzenia!

Nie masz żadnych wegetarian na weselu? Ja odkąd byłam kiedyś wege (przez 8 lat), zawsze dbam o to, żeby niejedzący mięsa mieli jakiś wybór Dlatego to menu na mój obiad mnie tak niepokoi, bo nie jest prosto znaleźć niemięsne dania, które będą się nadawać na taką okazję i które restauracja zrobi.

Napisane przez Lana Del Rey

O, dobrze wiedzieć A które miejsca są najbardziej oblegane?

Dworek Białoprądnicki i Willa Decjusza. Ale odkąd zrobili remont w sali na Lubelskiej, tam też jest ładnie

ciabatka, masz dobry pomysł z tym wątkiem W sumie nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zmienili wszystko - wiadomo, że raz na parę lat ścian trzeba odświeżać, ale to nie oznacza przecież, że zmieniać na zupełnie inne! Może coś się uda ugrać

[frezja123]

Napisane przez valaquenta

Frezja123, współczuję problemu z salą! Rzeczywiście zmiana jest ogromna, ale może uda Ci się jeszcze coś wymyślić... Masz niewiele osób - nie wiem jak u Ciebie, ale w Krakowie na taką grupę można normalnie wynająć restaurację, to nie musi być sala stricte weselna. Powodzenia!

Nie masz żadnych wegetarian na weselu? Ja odkąd byłam kiedyś wege (przez 8 lat), zawsze dbam o to, żeby niejedzący mięsa mieli jakiś wybór Dlatego to menu na mój obiad mnie tak niepokoi, bo nie jest prosto znaleźć niemięsne dania, które będą się nadawać na taką okazję i które restauracja zrobi.


Dworek Białoprądnicki i Willa Decjusza. Ale odkąd zrobili remont w sali na Lubelskiej, tam też jest ładnie

ciabatka, masz dobry pomysł z tym wątkiem W sumie nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zmienili wszystko - wiadomo, że raz na parę lat ścian trzeba odświeżać, ale to nie oznacza przecież, że zmieniać na zupełnie inne! Może coś się uda ugrać

Dziękuję wszystkim za pocieszenie

Moja mama tam jutro pójdzie, bo ta restauracja jest w moim rodzinnym mieście i ja nie mam możliwości tam jechać przez najbliższy tydzień.
Zobaczymy co powiedzą.

[Lana Del Rey]

Napisane przez valaquenta

Dworek Białoprądnicki i Willa Decjusza. Ale odkąd zrobili remont w sali na Lubelskiej, tam też jest ładnie

dzięki, pytałam z ciekawości, byłam świadoma tylko tego usc na lubelskiej

[viki1988]

Napisane przez frezja123

Dziękuję wszystkim za pocieszenie

Moja mama tam jutro pójdzie, bo ta restauracja jest w moim rodzinnym mieście i ja nie mam możliwości tam jechać przez najbliższy tydzień.
Zobaczymy co powiedzą.

A ja Ci powiem że IMHO byłoby możliwe unieważnienie tej umowy, tylko że przypuszczam że wymagałoby to wynajęcia prawnika i udania się do sądu co za pewne by trwało więcej niż 4,5 mies. Ale chciałam Cię tez pocieszyć ze brat mojej koleżanki zmieniał salę weselną 3 miesiące przed ślubem i się o dziwo udało bez problemu (aż sama byłam w szoku), także głowa do góry, na pewno dasz radę znaleźć inną która będzie miała wolny termin

[valaquenta]

Napisane przez frezja123

Moja mama tam jutro pójdzie, bo ta restauracja jest w moim rodzinnym mieście i ja nie mam możliwości tam jechać przez najbliższy tydzień.
Zobaczymy co powiedzą.

Trzymam kciuki!

Napisane przez Lana Del Rey

dzięki, pytałam z ciekawości, byłam świadoma tylko tego usc na lubelskiej

Nie dam głowy, ale jest chyba jeszcze sala na Hucie - dla mieszkańców dzielnic od XIV wzwyż

Napisane przez viki1988

A ja Ci powiem że IMHO byłoby możliwe unieważnienie tej umowy, tylko że przypuszczam że wymagałoby to wynajęcia prawnika i udania się do sądu co za pewne by trwało więcej niż 4,5 mies.

Też tak myślę... Ja bym się skontaktowała z rzecznikiem praw konsumenta (telefonicznie w Twoim mieście). Bo wydaje mi się, że choć w umowie nie zostało dokładnie określone, że sala ma taki kolor, jaki ma, to przecież rezerwacji dokonałaś na podstawie tego, co widziałaś. A skoro teraz wygląda inaczej, to jest już inna sala...

"Towar jest niezgodny z umową, gdy nie nadaje się do celu, do jakiego jest zwykle używany, oraz właściwości towaru nie odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju" oraz "Towar może być bez wad, ale kupiliśmy go pod wpływem zapewnień sprzedawcy lub producenta (np. umieszczonych na opakowaniu), a okazało się, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd, bo nie ma on cech, o które pytaliśmy i na których nam zależało. Niezależnie od tego czy właściwości towaru były przez nas ze sprzedawcą uzgodnione, czy nie, towar będzie niezgodny z umową również wtedy, gdy nie odpowiada oczekiwaniom opartym na składanych publicznie zapewnieniach sprzedawcy, producenta lub jego przedstawiciela. Szczególne znaczenie mają zapewnienia wyrażone w oznakowaniu towaru lub reklamie, odnoszące się do właściwości towaru."

Prawnikiem nie jestem, ale nie zaszkodzi zapytać w UOKiK-u

[frezja123]

Dziękuję kochane jesteście
Zobaczę co mama powie jak od nich wróci i jak będą się tłumaczyć z tego, że nas nie poinformowali.
A jutro swoją drogą zadzwonię z ciekawości do rzecznika.

[valaquenta]

Dziewczyny, przepraszam, że tak z innej beczki i temat trochę trywialny, ale jak myślicie - czy jak fryzjer zrobi mi włosy o 10, to one będą dobrze wyglądać do 15? Będę jutro dzwonić do fryzjera (za Waszą radą wolę zarezerwować wcześniej ) i nie wiem, jaka godzina będzie odpowiednia.

[waisuga]

Jak zrobi to dobrze, to wytrzymają Ci nawet do następnego dnia
Ja się czesałam u fryzjera na wesele kuzyna i jeszcze na następny dzień (po spaniu) włosy były w nienaruszonym stanie. Więc myślę, że spokojnie wytrzymają

[frezja123]

Napisane przez valaquenta

Dziewczyny, przepraszam, że tak z innej beczki i temat trochę trywialny, ale jak myślicie - czy jak fryzjer zrobi mi włosy o 10, to one będą dobrze wyglądać do 15? Będę jutro dzwonić do fryzjera (za Waszą radą wolę zarezerwować wcześniej ) i nie wiem, jaka godzina będzie odpowiednia.

Włosy pewnie tak Chociaż ja bym się umówiła tak koło 12 jeśli jest miejsce.
Myślę, że gorzej z makijażem, bo on się może łatwiej zetrzeć przez cały dzień. Sama się zastanawiam nad swoim bo mam go o 9 a musi trzymać się do 18-20.

[valaquenta]

Napisane przez waisuga

Jak zrobi to dobrze, to wytrzymają Ci nawet do następnego dnia
Ja się czesałam u fryzjera na wesele kuzyna i jeszcze na następny dzień (po spaniu) włosy były w nienaruszonym stanie. Więc myślę, że spokojnie wytrzymają

Włosy mam patologicznie proste i bardzo śliskie. Nie chcę ich utrwalać na sztywno lakierem. Stąd moje wątpliwości - nie czy się rozwali, ale czy się nie rozczochra
Fryzura będzie taka: http://img.allw.mn/content/hair/2012...boho-braid.jpg

Napisane przez frezja123

Włosy pewnie tak Chociaż ja bym się umówiła tak koło 12 jeśli jest miejsce.
Myślę, że gorzej z makijażem, bo on się może łatwiej zetrzeć przez cały dzień. Sama się zastanawiam nad swoim bo mam go o 9 a musi trzymać się do 18-20.

Na to są sposoby Profesjonalny makijaż jest trochę inny niż codzienny. Ostatnim razem, jak występowałam na festiwalu, musiałam się umalować o 6:30 i wyglądać dobrze do wieczora. Udało się A z kosmetyków profesjonalnych miałam wtedy wyłącznie mgiełkę do utrwalania makijażu, bodajże Kryolan.

Jeśli tylko nie będzie 40 stopni na plusie, to profesjonalny makijaż da radę Jeszcze będziesz się męczyć ze zmywaniem (polecam szmatkę z mikrofibry)

Co do tej 12, to się boję, że trochę późno...
Powiedzmy godzina na fryzjera plus 15 minut na powrót, jestem w domu o 13:15, a na miejscu ślubu musimy być o 14:15. Zostanie mi zaledwie godzina na makijaż, ubranie się i dojazd na miejsce... Nie za mało? Moja fryzjerka w soboty ma otwarte od 8, więc mam spore pole manewru...

[Kiciakowa]

Napisane przez valaquenta

Dziewczyny, przepraszam, że tak z innej beczki i temat trochę trywialny, ale jak myślicie - czy jak fryzjer zrobi mi włosy o 10, to one będą dobrze wyglądać do 15? Będę jutro dzwonić do fryzjera (za Waszą radą wolę zarezerwować wcześniej ) i nie wiem, jaka godzina będzie odpowiednia.

Spytaj fryzjerki ile czasu zajmuje jej zrobienie fryzury i myślę, że w domu powinnaś mieć około 2 lub 2, 5h na makijaż plus ubranie się. Sama robisz makijaż czy ktoś Cię maluje?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum przy użyciu Samsung Galaxy S III Mini

[waisuga]

Moim zdaniem 12 to za późno. A niech się coś przedłuży i co wtedy? Lepiej nie ryzykować.
Ja mam fryzjera umówionego na 8, a makijaż na 9. No ale ja mam ślub o 11 i muszę zdążyć Na szczęście salon, w którym będę się czesać i malować jest naprzeciw mojego domu rodzinnego, więc praktycznie wyskoczę tam w kapciach i myślę, że do 10 będę już uczesana, umalowana i tylko wskoczę w kieckę i siup do urzędu
Natomiast co do wątpliwości odnośnie wytrzymałości fryzury to może po prostu zrób próbną i będziesz wiedziała ile wytrzyma
A makijaż profesjonalny też miałam robiony i potwierdzam - trzeba się namęczyć, żeby go zmyć!

[frezja123]

Napisane przez valaquenta

Włosy mam patologicznie proste i bardzo śliskie. Nie chcę ich utrwalać na sztywno lakierem. Stąd moje wątpliwości - nie czy się rozwali, ale czy się nie rozczochra
Fryzura będzie taka: http://img.allw.mn/content/hair/2012...boho-braid.jpg


Na to są sposoby Profesjonalny makijaż jest trochę inny niż codzienny. Ostatnim razem, jak występowałam na festiwalu, musiałam się umalować o 6:30 i wyglądać dobrze do wieczora. Udało się A z kosmetyków profesjonalnych miałam wtedy wyłącznie mgiełkę do utrwalania makijażu, bodajże Kryolan.

Jeśli tylko nie będzie 40 stopni na plusie, to profesjonalny makijaż da radę Jeszcze będziesz się męczyć ze zmywaniem (polecam szmatkę z mikrofibry)

Co do tej 12, to się boję, że trochę późno...
Powiedzmy godzina na fryzjera plus 15 minut na powrót, jestem w domu o 13:15, a na miejscu ślubu musimy być o 14:15. Zostanie mi zaledwie godzina na makijaż, ubranie się i dojazd na miejsce... Nie za mało? Moja fryzjerka w soboty ma otwarte od 8, więc mam spore pole manewru...

Hmm no to rzeczywiście za późno ta 12.
Ja bym wzięła w takim razie 11
A jeśli nie to i ta 10 będzie ok, skoro taka prosta fryzura.
Ja też zastanawiam się co robić z włosami, na pewno nie będę kręcić i wymyślać cudów bo mam identyczne włosy jak Ty! proste jak druty

Ale chyba jednak 11 bym brała.

[valaquenta]

Napisane przez Kiciakowa

Spytaj fryzjerki ile czasu zajmuje jej zrobienie fryzury i myślę, że w domu powinnaś mieć około 2 lub 2, 5h na makijaż plus ubranie się. Sama robisz makijaż czy ktoś Cię maluje?

Makijaż robi mi makijażystka, która jest jednocześnie moją szwagierką
Masz rację, najlepiej spytać fryzjerki.
W pierwszej chwili myślałam, że 2,5 godziny to strasznie dużo na makijaż i strój, ale potem uświadomiłam sobie, że mam do ubrania nie tylko siebie (5 minut, wskakuję w sukienkę, nakładam rajtki i biżuterię, gotowe), ale i narzeczonego... A to wszystko pod czujnym okiem fotografa, więc zajmie dłużej

Napisane przez waisuga

Moim zdaniem 12 to za późno. A niech się coś przedłuży i co wtedy? Lepiej nie ryzykować.
Ja mam fryzjera umówionego na 8, a makijaż na 9. No ale ja mam ślub o 11 i muszę zdążyć Na szczęście salon, w którym będę się czesać i malować jest naprzeciw mojego domu rodzinnego, więc praktycznie wyskoczę tam w kapciach i myślę, że do 10 będę już uczesana, umalowana i tylko wskoczę w kieckę i siup do urzędu

Też mam blisko fryzjera Niby robią tam też makijaż, ale te panie są raczej spod znaku blond loczków-sprężynek i perłowych szminek, więc nie mój styl - wolę oddać się w ręce kogoś znajomego o podobnym guście

Napisane przez frezja123

Hmm no to rzeczywiście za późno ta 12.
Ja bym wzięła w takim razie 11
A jeśli nie to i ta 10 będzie ok, skoro taka prosta fryzura.
Ja też zastanawiam się co robić z włosami, na pewno nie będę kręcić i wymyślać cudów bo mam identyczne włosy jak Ty! proste jak druty

Ale chyba jednak 11 bym brała.

Zobaczę, jakie będą godziny i pogadam z fryzjerką

Proste włosy też mogą ładnie wyglądać! Możesz wyprostować i rozpuścić albo zrobić taki kucyk na boku, albo postawić na warkocze (pięknie wyglądają kłosy, chociaż to raczej do takich rustykalnych sukienek, albo korony z warkoczy, albo warkocz-wodospad), albo zrobić prosty, gładki kok, albo część zostawić luźno, a resztę upiąć w kokardkę z tyłu... Sporo możliwości

[Kiciakowa]

Napisane przez valaquenta

Makijaż robi mi makijażystka, która jest jednocześnie moją szwagierką
Masz rację, najlepiej spytać fryzjerki.
W pierwszej chwili myślałam, że 2,5 godziny to strasznie dużo na makijaż i strój, ale potem uświadomiłam sobie, że mam do ubrania nie tylko siebie (5 minut, wskakuję w sukienkę, nakładam rajtki i biżuterię, gotowe), ale i narzeczonego... A to wszystko pod czujnym okiem fotografa, więc zajmie dłużej


Też mam blisko fryzjera Niby robią tam też makijaż, ale te panie są raczej spod znaku blond loczków-sprężynek i perłowych szminek, więc nie mój styl - wolę oddać się w ręce kogoś znajomego o podobnym guście


Zobaczę, jakie będą godziny i pogadam z fryzjerką

Proste włosy też mogą ładnie wyglądać! Możesz wyprostować i rozpuścić albo zrobić taki kucyk na boku, albo postawić na warkocze (pięknie wyglądają kłosy, chociaż to raczej do takich rustykalnych sukienek, albo korony z warkoczy, albo warkocz-wodospad), albo zrobić prosty, gładki kok, albo część zostawić luźno, a resztę upiąć w kokardkę z tyłu... Sporo możliwości

Mi się wydaje, że lepiej założyć więcej czasu 'jakby co' niż na styk makijaż też zajmie pewnie około godziny albo i więcej, a potem to nie tylko założenie kiecki, biżuteria itd... szybko ci minie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum przy użyciu Samsung Galaxy S III Mini

[valaquenta]

Napisane przez Kiciakowa

Mi się wydaje, że lepiej założyć więcej czasu 'jakby co' niż na styk makijaż też zajmie pewnie około godziny albo i więcej, a potem to nie tylko założenie kiecki, biżuteria itd... szybko ci minie

Do wszystkiego dodaję 15 minut, na wszelki wypadek
Co jest oprócz założenia kiecki i biżuterii? Pytam serio

[frezja123]

Napisane przez valaquenta

Zobaczę, jakie będą godziny i pogadam z fryzjerką

Proste włosy też mogą ładnie wyglądać! Możesz wyprostować i rozpuścić albo zrobić taki kucyk na boku, albo postawić na warkocze (pięknie wyglądają kłosy, chociaż to raczej do takich rustykalnych sukienek, albo korony z warkoczy, albo warkocz-wodospad), albo zrobić prosty, gładki kok, albo część zostawić luźno, a resztę upiąć w kokardkę z tyłu... Sporo możliwości

Bardzo chciałabym rozpuszczone, ale nie wiem czy wypada na ślub, sama nie wiem co chcę mieć na głowie.

Napisane przez valaquenta

Do wszystkiego dodaję 15 minut, na wszelki wypadek
Co jest oprócz założenia kiecki i biżuterii? Pytam serio

Myślę, że jeszcze pomoc w ubraniu narzeczonego

[Kiciakowa]

Napisane przez valaquenta

Do wszystkiego dodaję 15 minut, na wszelki wypadek
Co jest oprócz założenia kiecki i biżuterii? Pytam serio

Hmm teraz mi nic nie przychodzi do głowy xd ale pamiętam sytuację, jak 3 lata temu szykowalam się na studniówkę. Wróciłam od fryzjera i w domu makijaż robiła mi ciocia wizażystka. Zagapiłysmy się z czasem i okazało się, że zostało mało czasu do wyjścia. W efekcie ubralam szybko rajstopy, sukienkę, buty, płaszcz, poperfumowałam się i pobiegralam do auta. Przed polonezem okazało się, że nie mam kolczyków, bransoletki i naszyjnika. .. nie wiem jakim cudem się nie wyrobilam. Studniówka na 19.00, a szykowalam się (juz w domu po fryzjerce) od 15.30 czy 16.00 ...

Ale na ślub fryzjerke mam w domu 4h przed msza, ciocia mnie maluje w domu (ta sama ) mam nadzieje, że tu się wyrobie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum przy użyciu Samsung Galaxy S III Mini

[valaquenta]

Napisane przez frezja123

Bardzo chciałabym rozpuszczone, ale nie wiem czy wypada na ślub, sama nie wiem co chcę mieć na głowie.

Myślę, że jeszcze pomoc w ubraniu narzeczonego

Przewiduję pomoc w wiązaniu muchy/krawata (jeszcze nie zdecydował, w czym chce wystąpić). Buciki wkładać i guziki zapinać już umie

Pewnie, że wypada mieć rozpuszczone na ślubie. Ale dużo zależy od sukienki

Napisane przez Kiciakowa

Hmm teraz mi nic nie przychodzi do głowy xd ale pamiętam sytuację, jak 3 lata temu szykowalam się na studniówkę. Wróciłam od fryzjera i w domu makijaż robiła mi ciocia wizażystka. Zagapiłysmy się z czasem i okazało się, że zostało mało czasu do wyjścia. W efekcie ubralam szybko rajstopy, sukienkę, buty, płaszcz, poperfumowałam się i pobiegralam do auta. Przed polonezem okazało się, że nie mam kolczyków, bransoletki i naszyjnika. .. nie wiem jakim cudem się nie wyrobilam. Studniówka na 19.00, a szykowalam się (juz w domu po fryzjerce) od 15.30 czy 16.00 ...

Ale na ślub fryzjerke mam w domu 4h przed msza, ciocia mnie maluje w domu (ta sama ) mam nadzieje, że tu się wyrobie.

Może się zagadałyście po prostu?
Przed ślubem dużo czasu zajmują tradycyjne sukienki, jakieś gorsety, setki guziczków do zapinania, upinanie trenu, upinanie welonu... Mnie to nie dotyczy, druhen nie mam, więc chyba zdążę w te 2 godziny ze strojem, makijażem i zjedzeniem czegoś