Dziwne zachowanie partnera

[Demico]

Hej nigdy nie sądziłam, że będę pisać z prośbą o pomoc ale widać i na mnie przyszedł czas

Z moim partnerem jestem od roku. Kiedy się poznaliśmy to on zabiegał o mnie. Nazwał to kiedyś miłością od pierwszego wejrzenia. Nie mam zaufania do takich szybkich zauroczeń więc chwilę zajęło zanim zdecydowałam się spróbować. Mamy wielu wspólnych znajomych, bardzo wiele powiązań więc wydawało mi się to bardzo ryzykowne. T jest generalnie bardzo czułym partnerem. Jest zaangażowany, ciepły, zawsze czułam, że mnie kocha, troszczy się i opiekuje. Nigdy nic nie brakowało i zawsze mogłam liczyć na niego w każdej sprawie. Jest rodzinny, ma doskonały kontakt z całą swoją rodziną, z moją również bardzo się stara choć relacje z moją rodziną wymagają dużego zaangażowania moi rodzice są raczej zdystansowani i budowanie relacji chwile trwa.
Nie mogę złego słowa o nim powiedzieć. Jasne - zdarza nam się kłócić - mamy oboje trudne charaktery, ale nie są to poważne tematy i ze wszystkich kłótni wychodzimy na prostą. Trochę jest to związane z faktem, że zamieszkaliśmy razem praktycznie od razu (nie oficjalnie, ale generalnie od pierwszej nocy właściwie był u mnie zawsze) i te tematy typowe dla relacji na etapie zamieszkania wypłynęły szybciej i „dotarcie się” musiało nastąpić sprawniej
Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie ostatni czas. Od miesiąca trwa izolacja. Początki były super (i tak wcześniej spędzaliśmy ze sobą 90% czasu bo tak zgrywają się nasze biznesy i nasze życie prywatne) - ale teraz jest ciężko. Nie wiem z czym jest to związane ale T jakby się oddalił. Jest bardziej chłodny, zdystansowany, niezainteresowany. Stara się być miły, pomaga ale to wszystko jest takie mechaniczne i chłodne. Nie sypiamy ze sobą jeśli ja nie zainicjuje - a i wtedy mam wrażenie że „spełnia obowiązek”. Wiem, że to trwa tylko tydzień ale nie mam pojęcia co się dzieje.. Oddala się, dystansuje. Zastanawiam się czy ja popadam w paranoje czy T przytłacza ta izolacja… Czy już świruje czy zaczynamy wchodzić w pierwszy kryzys? Dużo czasu spędzamy w domu, ja szukam sobie trochę na siłę zajęcia. Wariuję? Czy mam powody do obaw?

[Vanir410]

TYDZIEŃ. Przez tyle może utrzymywać się zwykły zły humor. Cały świat stoi teraz w dziwnej, trudnej sytuacji. Ludzie różnie reagują na zagrożenia. Po za tym... facet nie maszyna, czasami zwyczajnie może nie chcieć, nie mieć ochoty.

[kolorowe_jaskolki]

A w ogóle podjęłaś z nim ten temat? Zapytałaś najzwyczajniej w świecie co go przytłacza, o co chodzi?

[Demico]

Tak. Zirytował się i powiedział, że wszystko jest ok. Nie chce rozmawiać, jest zmęczony. Ma masakryczne wahania nastroju. Raz ma dobry humor, a po 15 minutach wpada w irytację maksymalną

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

daj mu troche przestrzeni tydzien to za malo aby wpadac w histerie
moze ta izolacja,brak codziennych obowiazkow mu przeszkadza,przebywanie z kims 24h/7 moze byc meczace dla najlepszych par szczegolnie jak nie ma nic do roboty(co innego na urlopie
niech sie rozerwie w taki sposob jaki on lubi(pogra na playstation.pogada z kumplem ta telefonie,pooglada jakies filmy ktore nie koniecznie sa twoimi ulubionymi-nie znam go wiec nie wiem co lubi robic co robil zanim ciebie spotkal)
moim zdaniem nie ma co na niego naciskac daj mu spokoj

[gryx82]

Napisane przez Demico

...
teraz jest ciężko. Nie wiem z czym jest to związane ale T jakby się oddalił. Jest bardziej chłodny, zdystansowany, niezainteresowany. Stara się być miły, pomaga ale to wszystko jest takie mechaniczne i chłodne. Nie sypiamy ze sobą jeśli ja nie zainicjuje

Ojej, mały dzidziuś znudził się złymi warunkami zewnętrznymi, straszne! Może bejbika se zróbta - podobno bejbiki działają uzdrawiająco na (dziwne) związki A najlepiej dwa, trzy od razu!


Serio? Kopnij królewicza w dupę, przykro czytać te wywody Niech se swoje "mechaniczne odruchy" na kumplach przećwiczy, albo rodzinie najbliższej...



I niech sprdl do swojej wschodnioeuropejskiej chaty, Boooooże!

[Mijanou]

Gryx, trochę przyhamuj, si? Niefajnie ten post brzmi.