Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 60.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Ja miałam sos pomidorowy na suficie. I krew na ścianie. Ale tego się już nie dało zignorować.


Kopnienta masz ode mnie wirtualne twoje zdrówko.
Tak jak ty dzisiaj, to mnie nikt już dawno nie rozbawił. "Rodzic teoretyk od nieswojego dziecka" i "czego oczy nie widzą to nie fujka", powaliły mnie na łopatki. Powiem ci, że wzbijasz się na wyżyny. Ale czego to już nie powiem.

tez sie ubawilam
kopnienta naczelny brudas wizazu
zarazkow nie widac wiec jest ok

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Szukałam w necie zdjęć brudnych ścian. No ja bym leciała na następny dzień po farbę jakby mi dziecko w taki sposób niechcący sok wylało na ścianę.
Chyba bym oszalała jakbym musiała się codziennie patrzeć na taki syf.
Bo tak, dla mnie to jest syf.
Jak Wy lubicie mieszkać w domu z takimi ścianami to Wasza sprawa. Ja nie lubię.
Załącznik 7716133

[patiasym]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87843745]Ridja nie wydaje mi się, żeby to było charakterystyczne dla Śląska określenie, słyszę je często, ale to chyba nie regionalizm.[/QUOTE]Poszperałam z ciekawości - no niby konkretnie Małopolska i Wielkopolska a nie Śląsk, ale nie jest to przyjęta forma ogólnopolska:
http://pwsz.chelm.pl/poradnia_jezyko...id_k=4&id_p=71

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87843760]To, że Ty masz zabezpieczony dostęp do okna to nie znaczy, że każdy ma. Mało to wersalek i łóżek pod oknami stoi? Albo biurek? A taki 5-6-latek to jaki ma problem sobie podstawić krzesło, skrzynkę czy pojemnik plastikowy. Nie każdy ma klamki na kluczyk.
Moja siostrzenica np nie miała w zwyczaju w ogóle zwracać uwagi na okna, ale ja już jako dziecko chciałam sobie skoczyć do dzieci, które się bawiły na boisku. Wystarczyła dosłownie chwila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Patrz a jest na tyle ... żeby zrobić dziurę w ścianie?

Spoko, jakby siostrzenica miała wolną rękę to by pewnie cały dom wykleiła brokatem. Nie jest dzieckiem idealnym. Ale dlatego się zwraca uwagę na to co robi dziecko i się mu mówi co wolno a czego nie wolno a nie zostawia samopas z markerem permanentnym w ręce bo ma się potrzebę popisania na wizażu. Chyba każdy zna swoje dziecko i wie na ile jest rozumne i zdolne do zachowań destrukcyjnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A żebyś wiedziała, że mnie wtedy tak zaskoczył, że aż zdjęcie zrobiłam i rodzinie rozesłałam. Tylko u nas nikt nie ma spiny z takiego błahego powodu, bo taki problem to nie problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Napisane przez invisible_01

To mnie dziwią zdjęcia często odsłoniętych tarasów i balkonów pełnych puf, poduszek, wazonów, dywanów koców, lampeczek i innych dodatków, które musiałabym przecież co noc chować na wypadek, gdyby padało.

Na wielu zdjęciach z luksusowo-przytulnymi wnętrzami/balkonami są rzucone koce, o matko, mam ochotę za każdym razem je poskładać, żeby nie robiły takiego bajzlu.

Napisane przez Limonka2738

Właśnie takie mieszkanie oglądałam do kupna i mi się to wydało super rozwiązaniem.

Ja nie cierpię zabudowanych w ten sposób balkonów. Brudzi się to to, ta zabudowa powoduje, że krawędź balkonu jest wyżej, co automatycznie zmniejsza dopływ światła do mieszkania, poza tym osobiście czuję się jak w klatce, bo za jednym pokojem mam jeszcze jeden, mimo że niby można te kolejne elementy rozsunąć.

Mieszkałam w takim mieszkaniu raz. Nigdy więcej.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A dla mnie syf to nieumyte ręce dotykające rurek w autobusie, poręczy na klatce i potem własnych rzeczy w mieszkaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez patiasym

Poszperałam z ciekawości - no niby konkretnie Małopolska i Wielkopolska a nie Śląsk, ale nie jest to przyjęta forma ogólnopolska:
http://pwsz.chelm.pl/poradnia_jezyko...id_k=4&id_p=71

U mnie też się często mówi teściu - łódzkie.

[patiasym]

A dla mnie syfem nie są ani upaćkane ściany ani nieumyte ręce. Niech każda osoba robi sobie w domu co jej się żywnie podoba. Nie na darmo pisał Fredro "Wolnoć Tomku w swoim domku"

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87843776]Szukałam w necie zdjęć brudnych ścian. No ja bym leciała na następny dzień po farbę jakby mi dziecko w taki sposób niechcący sok wylało na ścianę.
Chyba bym oszalała jakbym musiała się codziennie patrzeć na taki syf.
Bo tak, dla mnie to jest syf.
Jak Wy lubicie mieszkać w domu z takimi ścianami to Wasza sprawa. Ja nie lubię.
Załącznik 7716133[/QUOTE]
To zdjęcie to bodajże z reklamy zmywalnej farby dulux . I takie pooblewane soczkiem się spoko z lateksową farba pomalowanej ściany zmyje. Nie trzeba od razuarazualowac.
Świeżo upackane ściany tłustym czymś też można czasem zmyć.

Ja to miałam przy małym dziecku głównie się zapackana wszystkim, nie tylko przez samo dziecko.

[Ingrid80]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87841794]Dziwią mnie te wszystkie białe domy i mieszkania większości blogerek, mam na myśli te mające dzieci. Ja nie wiem jak one to ogarniają i nie wiem jak żyją, że to wszystko jest białe na tych słit foteczkach. Ja mam dziecko sztuk 1, mieszkam w nowym domu (wszystko świeżo pomalowane) niecałe 2 miesiące i mam już brudne ściany. Tu odbita brudna ręka, tu jakaś plama z tłuszczu, gdzie indziej zarysowane jakąś zabawka...no w każdym pomieszczeniu coś znajdę, ale oczywiście ppokój dziecięcy, salon i przedpokój najgorzej. I nie mam białego wystroju. Dobrze, że zainwestowalam w dobre farby, które można myć, bo dziś właśnie muszę przejechać szmatą prawie cały dom. A te blogerki wszystko w bieli, kanapy, ściany, meble i wszystko lśni czystością jak one to robią przy dwójce czy trójce dzieci???

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]To zależy. U nas obyło się bez tłustych plam, śladów na kanapie i malunkow na scianach (poza pokojem córki ). Po prostu jedzenie odbywało się.wylacznie w krzesełku do karmienia. Nie było latania z jedzeniem w łapce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Pani_Mada

no to mój własnie z grubsza tak wygląda, tylko szyby są od góry do dołu

pomijając mycie to bardzo wygodne rozwiązanie









dam znać nie ukrywam, że liczę na cud i że to zadziała







czym?

dorwał się do jakieś piły czy noża?







o tak, aronia to najgorsze zło. jak byłam u babci, jeszcze za dzieciaka, to tez wybuchł sokownik z aronią.

plastikowe ramy okien do dzisiaj mają niezmywalne plamy







dzieci nie mam, ale nie wydaje mi się, żeby to takie zdrowe i dobre było chodzić wszędzie ze szmatka i zawsze przy tym dziecku być, żeby tylko nic nie ubrudziło.

no i ta presja, byleby tylko nic nie ubrudziło. to brzmi jak dość smutne dzieciństwo

Dorwal ręczna pile do drewna.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez ridja devojka

Ale ja mówię o kredkach.
Ja np nie daję dzieciom mazaków i długopisów jak są bez nadzoru. Ale jak można SKÓRĘ popisać kredką? Może jakby ktoś się bardzo starał i długo mazał to coś by było widać, zmyłaby to mokra szmatka


Hm, nie wiem, możliwe. Perse, czy to regionalizm?
Może coś w stylu gość/gościu?

Kredka woskowa chyba można. Poza tym zawsze może coś dziecku strzelić do głowy i np próbować wbić ja.
Skóra jest delikatna. Bardzo łatwo ja zniszczyć, a dzieci nie mają jeszcze do końca tej świadomości jak łatwo coś zepsuć. Dopiero się uczą.



Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez Lumimi

Jakiego pecha To jest bardzo częste ze jak wyremontujesz to się zaraz coś spitoli Choćbys nie wiem jak sie uważało. Rury też przeciez pękają dopiero po remoncie
Mojemu koledze pękło 300l akwarium na nowe panele. Po minucie zamiast rybek pływały panele

W sumie coś w tym jest.

Napisane przez Tepsa

Po remoncie też nie jest super idealnie
Dom to w ogóle ciężki temat, jak ograne ogród to najczęściej już nie mam siły na szorowanie kątów ale skoro dziecko nie marudzi to musi być kk:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, nawet po remoncie wszystko nie jest idealne. Na przykład na nowym regale mam ryskę, bo przypadkiem zrobiła się już przy składaniu. Gdybym była perfekcjonistką to bym chyba musiała go wywalić i kupić kolejny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87843737]Czyli nie czujesz zarazków. Czujesz pot.
[/QUOTE]

Skoro częścią potu są bakterie to znaczy, że one też śmierdzą. Tym bardziej, że są odpowiedzialne za ten zapach. Gdyby nie bakterie to zapachu potu by nie było.

[Limonka2738]

Napisane przez ridja devojka

Ale ja mówię o kredkach.
Ja np nie daję dzieciom mazaków i długopisów jak są bez nadzoru. Ale jak można SKÓRĘ popisać kredką? Może jakby ktoś się bardzo starał i długo mazał to coś by było widać, zmyłaby to mokra szmatka

Znaczy tu akurat rozumiem. W gościach to trochę co innego, bo ja też bym sobie nie życzyła, żeby mi czyjeś pomioty szatańskie pomazały ścianę czy kanapę.


Ale gdybym miała swoje, no to bym wzięła to na klatę i ich nie pilnowała w każdej sekundzie. No bo jak się zdecydowałam na dzieci, to byłam świadoma, że w domu nie będzie od linijki, i że dzieci mogą coś zniszczyć.


W sensie dla mnie to gigantyczna różnica, czy niszczy mi coś moje zwierzątko domowe, czy czyjeś, którego ktoś nie upilnował. Więc z dziećmi pewnie to działa podobnie.

[khloe]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87843760]To, że Ty masz zabezpieczony dostęp do okna to nie znaczy, że każdy ma. Mało to wersalek i łóżek pod oknami stoi? Albo biurek? A taki 5-6-latek to jaki ma problem sobie podstawić krzesło, skrzynkę czy pojemnik plastikowy. Nie każdy ma klamki na kluczyk.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Idąc twoim tokiem myślenia odpowiem: to co to za problem wytłumaczyć dziecku, żeby tak nie robiło, chyba rozumne jest nie?
Jak porządnie wytłumaczysz, to powinno zadziałać. Nie rozumiem w czym problem

Albo daj dziecku książeczkę lub klocki, wtedy się zabawi i nie będzie miał w głowie takich głupot jak wyskakiwanie z okna.

Ot, taki argument a la kopnięta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez Ingrid80

To zależy. U nas obyło się bez tłustych plam, śladów na kanapie i malunkow na scianach (poza pokojem córki ). Po prostu jedzenie odbywało się.wylacznie w krzesełku do karmienia. Nie było latania z jedzeniem w łapce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje też w krzesełku co im nie przeszkadzało np wywalić całej miski z zupa buraczkowa na podłogę i obryzgac przy okazji ścian.

Napisane przez Lumimi

Dorwal ręczna pile do drewna.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Kredka woskowa chyba można. Poza tym zawsze może coś dziecku strzelić do głowy i np próbować wbić ja.
Skóra jest delikatna. Bardzo łatwo ja zniszczyć, a dzieci nie mają jeszcze do końca tej świadomości jak łatwo coś zepsuć. Dopiero się uczą.



Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

No ok ale to trzeba dłuższej chwili na takie coś. Ja uważam że ciężej popisać skórę niż tkaninę. Uważam też że jak koło dziecka rysującego przy stoliku koło takiej kanapy siedzi jakis dorosły to nie trzeba panikować bo zanim by to dziecko wpadło na pomysł popisania kanapy zdąży zareagować.

Napisane przez Limonka2738

Znaczy tu akurat rozumiem. W gościach to trochę co innego, bo ja też bym sobie nie życzyła, żeby mi czyjeś pomioty szatańskie pomazały ścianę czy kanapę.


Ale gdybym miała swoje, no to bym wzięła to na klatę i ich nie pilnowała w każdej sekundzie. No bo jak się zdecydowałam na dzieci, to byłam świadoma, że w domu nie będzie od linijki, i że dzieci mogą coś zniszczyć.


W sensie dla mnie to gigantyczna różnica, czy niszczy mi coś moje zwierzątko domowe, czy czyjeś, którego ktoś nie upilnował. Więc z dziećmi pewnie to działa podobnie.

No jasne, ja też w domu jestem bardziej wyluzowana niż w gościach. Ale uważam że to przesada żeby człowiek który ma masę wnuków (7 dzieci w wieku 2-6) dostawał zawału za każdym razem jak dziecko pije z kubka albo dotyka elewacji jego domu. Albo w ogóle trzyma kredkę w ręce. Albo je cokolwiek a on już czyha na spadające okruszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez khloe

Idąc twoim tokiem myślenia odpowiem: to co to za problem wytłumaczyć dziecku, żeby tak nie robiło, chyba rozumne jest nie?
Jak porządnie wytłumaczysz, to powinno zadziałać. Nie rozumiem w czym problem

Albo daj dziecku książeczkę lub klocki, wtedy się zabawi i nie będzie miał w głowie takich głupot jak wyskakiwanie z okna.

Ot, taki argument a la kopnięta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zwłaszcza jak prasujesz, jak wspomniała kopnienta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Jprdl, uwielbiam czytać pouczenia osób, które nigdy nie były w sytuacji drugiej strony (w tym przypadku od osoby nieposiadającej dzieci. I nie, opieka czyimś dzieckiem, to nie to samo) . Wiem, że większość Wizażanek, to zayebiste płatki śniegu, alfy i omegi, ale to trochę tak, jakby osobie bez rąk dawał rady ktoś, kto te części ciała posiada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87843827]To zdjęcie to bodajże z reklamy zmywalnej farby dulux . I takie pooblewane soczkiem się spoko z lateksową farba pomalowanej ściany zmyje. Nie trzeba od razuarazualowac.
Świeżo upackane ściany tłustym czymś też można czasem zmyć.

Ja to miałam przy małym dziecku głównie się zapackana wszystkim, nie tylko przez samo dziecko.[/QUOTE]Sorry nie mam obowiązku wiedzieć jaka farba jest na zdjęciu. Nie sądzę, aby soczek Kubuś było tak łatwo zmyć nawet ze ściany pomalowanej farbą odporną na mycie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez khloe

Idąc twoim tokiem myślenia odpowiem: to co to za problem wytłumaczyć dziecku, żeby tak nie robiło, chyba rozumne jest nie?
Jak porządnie wytłumaczysz, to powinno zadziałać. Nie rozumiem w czym problem

Albo daj dziecku książeczkę lub klocki, wtedy się zabawi i nie będzie miał w głowie takich głupot jak wyskakiwanie z okna.

Ot, taki argument a la kopnięta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja tak robię. Przy mnie żadne dziecko nie wspinało się nigdy na parapet do okna bo było zajęte czymś ciekawszym. Okna nie były tak atrakcyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Muszę być straszną fleją, bo wynajmuję mieszkanie niecałe 2 lata z dorosłym facetem i też mamy brudne ściany. A to coś pochlapałam przy miksowaniu, bo kontakt bliziutko ściany, a to opierałam się o ścianę czytając i jest lekkie wytarcie, a to jakiaś ciemna rysa blisko podłogi (może ktoś się zamachnął butem, bo w przedpokoju). Właściciel mieszkania też fleja, bo mówił, żeby się nie martwić i nie odmalowywać, on się tym zajmie, z kaucji nie potrąci, bo normalne ślady użytkowania. Jak żyć

Ja jako dziecko byłam bardzo spokojna, a i tak gdzieś tam się odcisnął paluch umazany kolorową kredą czy plakatówką. Moja siostra to był mały Picasso, żeby upilnować trzeba byłoby być przy dziecku 24/7. No kurde, nie dało się. Ściany rodzice odmalowali dopiero jak jej minęła faza na mazanie po ścianie w przedpokoju. Dzięki Wizażowi wiem już, że żyłam jak patologia. Proszę nie mówić mojej mamie, bo będzie jej strasznie przykro.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87844096]No ja tak robię. Przy mnie żadne dziecko nie wspinało się nigdy na parapet do okna bo było zajęte czymś ciekawszym. Okna nie były tak atrakcyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
To, co dla danego dziecka będzie bardziej atrakcyjne, zależy od dziecka akurat.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ridja devojka

Moje też w krzesełku co im nie przeszkadzało np wywalić całej miski z zupa buraczkowa na podłogę i obryzgac przy okazji ścian.No ok ale to trzeba dłuższej chwili na takie coś. Ja uważam że ciężej popisać skórę niż tkaninę. Uważam też że jak koło dziecka rysującego przy stoliku koło takiej kanapy siedzi jakis dorosły to nie trzeba panikować bo zanim by to dziecko wpadło na pomysł popisania kanapy zdąży zareagować.No jasne, ja też w domu jestem bardziej wyluzowana niż w gościach. Ale uważam że to przesada żeby człowiek który ma masę wnuków (7 dzieci w wieku 2-6) dostawał zawału za każdym razem jak dziecko pije z kubka albo dotyka elewacji jego domu. Albo w ogóle trzyma kredkę w ręce. Albo je cokolwiek a on już czyha na spadające okruszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zastanówmy się dlaczego dorośli ludzie, którzy potrafią jednak przewidywać skutki swoich działań, stawiają miejsce pracy/jedzenia dziecka w takim miejscu, które jest później ciężko wyczyścić. Bo podłogę z barszczu raczej łatwo wyczyścić. Ale ścianę?
Ja tam wiem, że barszcz jest mega brudzący. Ale nie podałabym dziecku barszczu przy ścianie albo przy beżowej kanapie.
To jak na tym zdjęciu co wkleiłem. Kto normalny kładzie koc, matę do zabawy zaraz pod ścianą a nie na środku pokoju? I jeszcze daje dziecku marchewkowy soczek w butelce, skoro wiadomo jest, że marchewka też nie jest najłatwiejszym do usunięcia zabrudzeniem. Może nie tak trudnym jak barszcz, ale nie tak łatwym jak woda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Napisane przez j_fly

Jprdl, uwielbiam czytać pouczenia osób, które nigdy nie były w sytuacji drugiej strony (w tym przypadku od osoby nieposiadającej dzieci. I nie, opieka czyimś dzieckiem, to nie to samo) . Wiem, że większość Wizażanek, to zayebiste płatki śniegu, alfy i omegi, ale to trochę tak, jakby osobie bez rąk dawał rady ktoś, kto te części ciała posiada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Śmiem twierdzić, że spędzałam z niektórymi dziećmi więcej czasu niż ich rodzice. Ale jasne, to, że nie czytałam im bajki na dobranoc, albo że nie patrzyłam w nocy czy dobrze śpią to od razu stawia mnie w miejscu 20-letniej Klaudii, studentki ekonomii, chodzącej na imprezy do klubów i korzystającej z życia bez babrania się w pieluchach. No zero jakiegokolwiek doświadczenia. Zero. No nie mam prawa się wypowiadać. Ale Limonka nieposiadająca dzieci ma prawo, bo mówi tak jak Wy xD.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Higurashi

Muszę być straszną fleją, bo wynajmuję mieszkanie niecałe 2 lata z dorosłym facetem i też mamy brudne ściany.

No ja nie wiem jak Ty tak możesz. W ciągu tych 2 lat powinnaś już ze 4 razy ściany pomalować. Co najmniej

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87843666]Nie, ubrania mam czyste. Jestem też wykąpana. Włosy też myję codziennie. Po prostu nie mam nawyku myć rąk po przyjściu do domu. Takie samo pomieszczenie jak każde inne. Ręce myję jak są widocznie brudne, spocone, zakurzone, śmierdzące lub mi ich stan po prostu sprawia dyskomfort. Skoro na dworze nie czuję dyskomfortu to nie zacznę go magicznie czuć po przekroczeniu progu domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czyste, czyli po prostu nie widać na nich plam? Bo przecież najważniejsze, żeby coś wyglądało na czyste, mimo że wcale takie nie jest (jak Twój dom wymacany Twoimi brudnymi rękami).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cukierek_z_cykuty]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87844106]Zastanówmy się dlaczego dorośli ludzie, którzy potrafią jednak przewidywać skutki swoich działań, stawiają miejsce pracy/jedzenia dziecka w takim miejscu, które jest później ciężko wyczyścić. Bo podłogę z barszczu raczej łatwo wyczyścić. Ale ścianę?
Ja tam wiem, że barszcz jest mega brudzący. Ale nie podałabym dziecku barszczu przy ścianie albo przy beżowej kanapie.
To jak na tym zdjęciu co wkleiłem. Kto normalny kładzie koc, matę do zabawy zaraz pod ścianą a nie na środku pokoju? I jeszcze daje dziecku marchewkowy soczek w butelce, skoro wiadomo jest, że marchewka też nie jest najłatwiejszym do usunięcia zabrudzeniem. Może nie tak trudnym jak barszcz, ale nie tak łatwym jak woda.

[/QUOTE]
Najlepiej to niech jada nad wanną.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87844106]Śmiem twierdzić, że spędzałam z niektórymi dziećmi więcej czasu niż ich rodzice. Ale jasne, to, że nie czytałam im bajki na dobranoc, albo że nie patrzyłam w nocy czy dobrze śpią to od razu stawia mnie w miejscu 20-letniej Klaudii, studentki ekonomii, chodzącej na imprezy do klubów i korzystającej z życia bez babrania się w pieluchach. No zero jakiegokolwiek doświadczenia. Zero. No nie mam prawa się wypowiadać. Ale Limonka nieposiadająca dzieci ma prawo, bo mówi tak jak Wy xD.

[/QUOTE]

Urzekła nas twoja historia.

[j_fly]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87844106]Zastanówmy się dlaczego dorośli ludzie, którzy potrafią jednak przewidywać skutki swoich działań, stawiają miejsce pracy/jedzenia dziecka w takim miejscu, które jest później ciężko wyczyścić. Bo podłogę z barszczu raczej łatwo wyczyścić. Ale ścianę?
Ja tam wiem, że barszcz jest mega brudzący. Ale nie podałabym dziecku barszczu przy ścianie albo przy beżowej kanapie.
To jak na tym zdjęciu co wkleiłem. Kto normalny kładzie koc, matę do zabawy zaraz pod ścianą a nie na środku pokoju? I jeszcze daje dziecku marchewkowy soczek w butelce, skoro wiadomo jest, że marchewka też nie jest najłatwiejszym do usunięcia zabrudzeniem. Może nie tak trudnym jak barszcz, ale nie tak łatwym jak woda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Śmiem twierdzić, że spędzałam z niektórymi dziećmi więcej czasu niż ich rodzice. Ale jasne, to, że nie czytałam im bajki na dobranoc, albo że nie patrzyłam w nocy czy dobrze śpią to od razu stawia mnie w miejscu 20-letniej Klaudii, studentki ekonomii, chodzącej na imprezy do klubów i korzystającej z życia bez babrania się w pieluchach. No zero jakiegokolwiek doświadczenia. Zero. No nie mam prawa się wypowiadać. Ale Limonka nieposiadająca dzieci ma prawo, bo mówi tak jak Wy xD.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Cudownie.
Aha, nie napisałam nic o Limonce, tylko o Tobie, bo to Ty emanujesz tutaj mentorskim tonem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cukierek_z_cykuty]

Dodam jwszcze: ten tak daje, komu własna wygoda, komfort i luz są milsze niż chorobliwe trzęsienie się nad każdą plamką na ścianie czy kanapie.

A że jakaś Kopnienta uzna to za patologię... no jakoś muszę z tym żyć.

Rany... sama ostatnio uwaliłam kanapę ketchupem, nie do końca się sprało, może za którymś czyszczeniem zejdzie. No kto normalny je ketchup naa kanapie, c'nie? Nie wiem... mam teraz nową kanapę kupić?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez invisible_01

Czyste, czyli po prostu nie widać na nich plam? Bo przecież najważniejsze, żeby coś wyglądało na czyste, mimo że wcale takie nie jest (jak Twój dom wymacany Twoimi brudnymi rękami).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyste czyli czyste z wierzchu (bez plam, bez wtartego widocznego brudu), nie śmierdzące potem czy innymi wydzielinami ludzkiego ciała, nie śmierdzące smogiem. Czyli normalnie uprane po jednym dniu noszenia. To nie ja się chwaliłam kiedyś, że jeansy piorę co 2 tygodnie. Nie, u mnie jeansy lądują w pralce po jednym założeniu. Ale na temat częstotliwości zakładania i prania ubrań jest osobny wątek (polecam, ciekawa lektura).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz