Czas

[kina_tczew]

Ile czekacie na klientkę, gdy ta się nie zjawia o określonej godzinie?
Ani nie odbiera telefonu?

[madziareczka]

ja czekam gora 30 min! pozniej robie swoje...

[klifek17]

do 20minut później mnie szlag trafia

[dobrarada]

myślę, że tzw. akademicki kwadrans będzie wystarczający

[kinia2305]

Napisane przez klifek17

do 20minut później mnie szlag trafia

mnie trafia po 15 minutach ale czekam max 30 min (jak na przyklad dzisiaj po pol godzinie wybralam sie na miasto w poszukiwaniu chochli do zupy - kazda minuta wolnego czasu jest cenna)

[jagódeczka]

Ja dzwonie jeśli ktoś jeszcze czeka a jak nie mam numeru to 10 min. I przechodzę do następnej klientki.
A jak nikt nie czeka to wmawiam mężowi, że czekam na klientkę i dlatego muszę posiedzieć na dole i dłubię w pazurach albo sprzątam.
Nie wkurzam się mocno bo przywykłam do faktu, że klient to świnia!
Np. w Wielkanoc dwie klientki uprosiły mnie żebym je uczesała bo miały wesele.
Nie pojechałam do rodziny bo w cenniku jak wół pisano, że 100% więcej płatne.
Dwa koki po 160 dały by mi 320 więc lepsza to perspektywa niż żarcie u teściowej...
Jedna nie przyszła a druga miała 60 złotych...
powiedziała, że odda po świętach...
I tyle ją widziałam.
Inna uprosiła mnie w sobotę ( kiedy nie robię akrylu ani koloryzacji bo nie ma czasu na większe prace), o zrobienie paznokci. Miał być wygadżeciony french a pazury byle jakie. Zarezerwowałam dwie i pół godziny.....
i piłam kawkę przez dwie i pół godziny....

10 minut. Nie dłużej.
Każdy z nas ma komórkę...

[kinia2305]

Klientka umowiona na 14 zadzwonila o 13:50 i doniosla, ze nie da rady uraczyc mnie swa obecnoscia wiec nie bylo mowy o telefonie do kogos nastepnego, bo zwyczajnie nikt by na czas nie dojechal w tym zakorkowanym miescie. Wiec poszlam z TZ na zakupy i kupilismy dwie reklamowy warzyw na zupe jazynowa, ktora TZ potem wytworzyl. O 16 wrocilam do salonu . Z nudow posprzatalam stanowisko fryzjerce, bo moje bylo czyste. Potem poszlam po chochle o ktorej wczesniej pisalam.

Jagoda ma racje: wszyscy mamy komorki. Trzeba nauczyc klienta szacunku dla Naszej pracy. To nie tylko my mamy problem kiedy Nas olija ale i same klientki tez, bo np na nastepne 3 albo 4 tygodnie nie ma wolnego miejsca wiec paznokcie beda mialy w stanie oplakanym.

[jagódeczka]

to dobrze nawet...
się założy od początku, się skasuje i się wyda na warzywa....
moje warzywo np.:lubi jak mu kupuję pifko....

[kinia2305]

[dobrarada]

no jagódeczka - analogiczna sytuacja jak z paulą
mam nadzieję że Twoje Klientki nie czytują na tym Forum, tu dla odmiany zaliczone zostały do trzody chlewnej
tyz piknie

co do czekania, ja po prostu jak by przyszedł do mnie jeszcze raz taki ktoś kto nie szanuje mojego czasu, poinformowałabym że następny wolny termin mam w grudniu, pietnastego o 14:30 . poczeka troszkę to zmięknie

[jagódeczka]

a nie, nie!
Po pierwsze nawet jeśli czytują to znają mnie na tyle, że wiedzą o czym piszę.
Klient porządny przychodzi na czas, oddaje bez przypominania 5 złotych których mu zabrakło poprzednio, wie czego chce albo otwarcie prosi o poradę. Nie kombinuje bo wie, że czas to pieniądz. Klient cywilizowany postawi pół miasta na głowie żeby zdobyć mój nr telefonu i poinformować o możliwym spóźnieniu.
Klient który nie szanuje mojego czasu nie szanuje mnie i mojej rodziny, więc nie mam o czym z nim rozmawiać.
Nie mam klientek których nie lubię.

A jeśli taka się pojawi to zaraz przestaje być moją klientką...

[kina_tczew]

Klientkę (dobrą znajomą) miałam umówioną na 20 do domu, po 15min. zadzwoniłam i nikt nie odbiera tylko jakaś poczta się włączyła, o 20:30 dzwoni moja komórka... Odbieram, a tam, że mąż w szpitalu, bo się zatruł jakimś świństwem i nie ma z kim zostawić małego (mieszka z połową rodziny męża, a obok też mieszka rodzina), bo mają tuczenie butelek (przed ślubem) i wogóle. I czy bym nie wpadła do niej... Albo czy mogłaby przyjść później... za 2 h...
NIE bez jaj jak tak można. Ale że znajoma mówię, że może przyjść dziś rano, tylko niech napisze mi smsa, czy będzie i o której. Cisza...
A, chciała abym ją jeszcze uczesała, to niech se idzie gdzie indziej

[jagódeczka]

mi dziś dwie nie przyszły....
i już nie przyjdą

[kinia2305]

a mi 3 kolezanki...
pal licho te jedze...
zadzwonilam do 2 kolejnych z listy oczekujacych i przyszly z wdziecznoscia wypisana na twarzach w tym jedna z wczoraj, ktora myslala, ze jest umowiona na dzisiaj...
ehh..

[jagódeczka]

cool.....

[Albertyna]

15 minuty, to wystarczajacy czas.
Stale klientki o tym wiedza i sie nie spozniaja- te nowe- musza sie nauczyc szanowac moj czas. Nie moge sobie pozwolic na to, by z powodu spoznienia pani Y pani X czekala na swoj zabieg, zwlaszcza, ze wiele moich klientek wpada do nas do salonu na okreslony czas, a potem ma cos poumawiane....

[Diana33]

ja mam koleżankę, która zawsze spóźnia się conajmniej 40 minut a mnie sz...l..a..g trafia!!! ostatnio umówiła się ze mną na 12 po czym dzwoni do mnie o 12.20 że będzie za 20 minut- dotarła do mnie na 13.15

[kina_tczew]

Napisane przez Diana33

ja mam koleżankę, która zawsze spóźnia się conajmniej 40 minut a mnie sz...l..a..g trafia!!! ostatnio umówiła się ze mną na 12 po czym dzwoni do mnie o 12.20 że będzie za 20 minut- dotarła do mnie na 13.15

Umawiaj się z nią godzinę wcześniej Wtedy będzie na czas

[frauhelga]

Napisane przez Diana33

ja mam koleżankę, która zawsze spóźnia się conajmniej 40 minut a mnie sz...l..a..g trafia!!! ostatnio umówiła się ze mną na 12 po czym dzwoni do mnie o 12.20 że będzie za 20 minut- dotarła do mnie na 13.15

ta pani bylaby u mnie tylko raz-a te kobitki ktore ie notorycznie spozniaja,maja na swoim papierku napisane terminy o 15 minut wczesniej niz ja w kalendarzu.
skutkuje.

nie lubie klientek,ktore sie pozniaja,bo to znaczy,ze nie zanuja mojej pracy,mojej rodziny i w konsekwencji i mnie.

po kilku z......bkach ucza sie,i nie osmielaja sie spozniac.


ja pracuje na terminy i nie uwazam,ze klientka ,ktora jest umowiona po ,,spoznialskiej'' mialaby bez sensu czekac.
nie mowiac juz o tym,ze nikt mi za czas oczekiwania nie zaplaci.

[kinia2305]

Napisane przez Diana33

ja mam koleżankę, która zawsze spóźnia się conajmniej 40 minut a mnie sz...l..a..g trafia!!! ostatnio umówiła się ze mną na 12 po czym dzwoni do mnie o 12.20 że będzie za 20 minut- dotarła do mnie na 13.15

Taka osoba, ktora ani troche nie szanuje Ciebie i tego co robisz powinna byc skreslona z listy klientek. 40 minut za kazdym razem?! Nie rozumie, ze nie jest jedyna i najwazniejsza? I ze poprzez swoje zachowanie psuje Ci caly porzadek dnia?

[Albertyna]

Niestety, z kolezankami tak to bywa...

[jagódeczka]

bo im sie wydaje, że nie mamy nic innego do roboty...
Odebrałam dziś trzy telefony od klientek chętnych na dziś na akryl i jedną koleżankę nawet przyjęłam po uprzednim sprzątaniu podwórka..... bo ją lubię i nigdy mi nie zrobiła gupiego numeru. reszcie jako powód nie przyjęcia podałam " zły dzień tygodnia".
wszystkie obie były zażenowane faktem, że nie łapię okazji do zarobienia kilku peelenów. Jedna nawet odprychnęła: nie chce się Pani to trudno....
Pewnie wróci z ulepionymi kulfonami za trzy dni...
eeeeeechhhh......

[Albertyna]

Do nas weszla raz pani. Kasia siedzi na pedicurze, ja mam szkolenie. Pani "Chce TERAZ manicure i pedicure", na co my ze spokojem, ze jestesmy zajete. A ona, "No tak, ale JA JESTEM!"

[jagódeczka]

a jeszcze lepsze są te:
-A ja chciałam tylko manicure... Tak szybciutko mi pani opiłuje tylko i te skóreczki... bez malowania nawet!
-ale mam teraz klientkę i jeszcze około godziny będę zajęta.
-To nic, to ta pani poczeka momencik bo ja sie spieszę bo mam autobus.
No? Proszę panią, bo mi tak zależy, bo już mam takie te paluchy okropne a specjalnie do pani przyjechałam bo byłam zadowolona poprzednio i wszystkim sąsiadkom polecałam.... Co? Zrobi mi pani?
- ale ta klientka też się spieszy i nie mogę kazać jej czekać ponieważ umówiła sie wcześniej i zarezerwowała sobie czas... Proszę wziąć wizytówkę z nr telefonu i umówimy sie, nie będzie pani musiała czekać.
-Phi! Wielka mi dama! Umawiać się trzeba! Pojadę sobie gdzieś indziej, to nawet mi zrobią taniej i nie trzeba czekać....
-To chce pani ten numer?
-Nie dziękuję. Ja nie mam czasu się umawiać!
Szepnięte pod nosem acz słyszalne : dziwka!
I trzaśnięcie drzwiami....

był piątek godz. 14.00
powodzenia..... dla tej pani....

[kina_tczew]

Napisane przez jagódeczka

a jeszcze lepsze są te:
-A ja chciałam tylko manicure... Tak szybciutko mi pani opiłuje tylko i te skóreczki... bez malowania nawet!
-ale mam teraz klientkę i jeszcze około godziny będę zajęta.
-To nic, to ta pani poczeka momencik bo ja sie spieszę bo mam autobus.
No? Proszę panią, bo mi tak zależy, bo już mam takie te paluchy okropne a specjalnie do pani przyjechałam bo byłam zadowolona poprzednio i wszystkim sąsiadkom polecałam.... Co? Zrobi mi pani?
- ale ta klientka też się spieszy i nie mogę kazać jej czekać ponieważ umówiła sie wcześniej i zarezerwowała sobie czas... Proszę wziąć wizytówkę z nr telefonu i umówimy sie, nie będzie pani musiała czekać.
-Phi! Wielka mi dama! Umawiać się trzeba! Pojadę sobie gdzieś indziej, to nawet mi zrobią taniej i nie trzeba czekać....
-To chce pani ten numer?
-Nie dziękuję. Ja nie mam czasu się umawiać!
Szepnięte pod nosem acz słyszalne : dziwka!
I trzaśnięcie drzwiami....

był piątek godz. 14.00
powodzenia..... dla tej pani....

bym tej pani nawet jak, by zadzwoniła nie przyjęła jakbym takie coś bezczelne usłyszała... i zero szacunku wogóle... szok

[kinia2305]

A ja odebralam telefon dzisiaj rano o godzinie 8 z zapytaniem, czy za 15 minut mozna przyjsc na zalozenie.
A ja w wyrku smacznie spalam. Powiedzialam, ze przykro mi ale o tej godzinie to nawet niebezpiecznie paznokcie robic, bo niedowidze przed pierwsza poranna kawa. Nie zrozumiala aluzji... Powiedzialam, ze moge jej zrobic we wtorek za dwa tygodnie. Byla bardzo obrazona.

A teraz siedze bezczynnie, bo mi nie przyszla kobieta na zalozenie. I klops.


I jeszcze jeden dzisiejszy telefom:
Klientka: Dzien dobry ja bym chciala sie umowic na paznokcie na dzisiaj
Ja: Przykro mi ale nastepny wolny termin mam dopiero za dwa tygodnie.
Klientka: (wsciekla) Zawsze jak do Pani dzwonie to mi Pani mowi, ze za dwa tygodnie!
Ja: (spokojnie) Latem jest tyle pracy, ze niestety trzeba sie umawiac z kilkutygodniowym wyprzedzeniem
Klientka: To co mam zadzwonic za dwa tygodnie?
Ja: Ale jak Pani zadzwoni za dwa tygodnie to sytuacja sie powtorzy... Musialaby Pani zarezerwowac termin juz teraz.
Klientka: Bo ja poszlam do innego salonu wtedy jak Pani nie miala czasu i oni mi tak zrobili, ze tylko 3 paznokcie mi zostaly!
Ja: To umawia sie Pani czy nie?
Klientka: To ja zadzwonie za dwa tygodnie.

[Diana33]

no właśnie z koleżankami tak to bywa że lubią się spóźniać.
w sumie to jest moja dobra kumpelka i aż mi gupio jej zwracać uwagę- czasem sobie powtarzam że jak kolejny raz spóźni to ją zj...ę z góry na dół no ale potem ona robi maślane oczka, przepasza za spóźnienie, mówi że korki na drogach itp. no a ja nie wiem sama co mam dalej robić....

[jagódeczka]

tia.....
a ja dziś gniłam w łóżku do 9.30 i jak ktoś dzwonił do drzwi to mój mąż wyglądał przez okno i mówił: żona jeszcze śpi i jest goła. Czy coś przekazać?

na trzech facetów tylko jeden chciał żebym podeszła do okna....