Co myślicie o swoim wyglądzie?

[niemanicka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87902849]A co to za zawód?
W moich pracach nie zauważyłam sugerowania się wyglądem, a też jestem po ścisłej stronie "mocy".[/QUOTE]


Nie chcialabym sie tym dzielić na forum. Moze wystarczy tyle, ze jestem po fizyce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez niemanicka

Nie chcialabym sie tym dzielić na forum. Moze wystarczy tyle, ze jestem po fizyce.

Może chociaż napisz jaka jest specyfika pracy. No bo jakoś średnio sobie wyobrażam, że w miejscu, gdzie naprawdę potrzeba wykwalifikowanych pracowników, a wygląd nie ma wpływu na wydajność, ktoś sobie może pozwolić na takie bezsensowne podejście jak kojarzenie jakiegokolwiek wyglądu z niskimi kompetencjami.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez niemanicka

Tak było Potwierdzam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Co do prezencji osob w TV. Tak juz jest, ze ładni ludzie sprzedają wiecej i dlatego sa tam zatrudniani. Kazdy ma inne predyspozycje, nie ma w tym niczego złego moim zdaniem. W pytaniu na śniadanie jest taka jedna piekna pogodynka, dodatkowo sympatyczna i zabawna i ja uwielbiam na nią patrzeć. Niech kazdy korzysta ze swoich zalet, dlaczego by nie?

Co do rozmów kwalifikacyjnych, ja zawsze ubieram spodnie ze względu na specyfikę zawodu. Mysle, ze podobnie jest z Limonka, bo my jesteśmy umysłami ścisłymi, z tego co zdążyłam zauważyć. W takiej pracy dobry wygląd moze byc nawet odbierany negatywnie i wlasnie jako brak kompetencji, niestety. Na rozmowy staram sie wyglądać „po chłopsku”, niestety.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zakładasz, że wygadana i sympatyczna nie może być osoba z chorobą skóry, bez ręki albo na wózku? Albo piękna? Albo osoba z jakąś inną, widoczną chorobą? Ja uważam, że taka osoba równie dobrze może korzystać ze swoich zalet dlaczego nie?


Ja kiedyś oglądałam reportaż, bohater był osobą z wadą rozwojową, która manifestuje się w wyglądzie, ale jednocześnie wpływa na zdolności intelektualne człowieka. Było też kilka innych osób z tą samą wadą. Facet nie był w moim typie ale to, jak mówił, jego zachowanie, ale także uroda - choć specyficzna - bardzo pozytywnie przyciągnęła moją uwagę. Zapomniałam prawie o tym i kilka miesięcy później słuchałam wywiadu z gościem, który zajmuje się rzeczami, dajmy na to, nie-najwyższych lotów, nie wnikając w szczegóły. Jak zaczął mówić o tym reportażu i o tym gościu, że też bardzo pozytywnie zwrócił na niego uwagę, to padłam.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87902951]Może chociaż napisz jaka jest specyfika pracy. No bo jakoś średnio sobie wyobrażam, że w miejscu, gdzie naprawdę potrzeba wykwalifikowanych pracowników, a wygląd nie ma wpływu na wydajność, ktoś sobie może pozwolić na takie bezsensowne podejście jak kojarzenie jakiegokolwiek wyglądu z niskimi kompetencjami.[/QUOTE]


W takich pracach, gdzie potrzeba takich pracowników - jak najbardziej No i tam nie ma zazwyczaj takiej konkurencji, jaka jest w firmach, dajmy na to, mniej wyspecjalizowanych, gdzie łatwiej zastąpić pracownika. Z drugiej strony - umiejętność odnalezienia się np. w zespole też jest ważna, może nie bezpośrednio za wyglądem/wizerunkiem, ale za zachowaniem też idzie jakaś wiadomość dla rekrutujących. To nie jest tak, że w miejscach j/w ocenia się tylko twarde kompetencje.

[edan84]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87903022]Zakładasz, że wygadana i sympatyczna nie może być osoba z chorobą skóry, bez ręki albo na wózku? Albo piękna? Albo osoba z jakąś inną, widoczną chorobą? Ja uważam, że taka osoba równie dobrze może korzystać ze swoich zalet dlaczego nie?


Ja kiedyś oglądałam reportaż, bohater był osobą z wadą rozwojową, która manifestuje się w wyglądzie, ale jednocześnie wpływa na zdolności intelektualne człowieka. Było też kilka innych osób z tą samą wadą. Facet nie był w moim typie ale to, jak mówił, jego zachowanie, ale także uroda - choć specyficzna - bardzo pozytywnie przyciągnęła moją uwagę. Zapomniałam prawie o tym i kilka miesięcy później słuchałam wywiadu z gościem, który zajmuje się rzeczami, dajmy na to, nie-najwyższych lotów, nie wnikając w szczegóły. Jak zaczął mówić o tym reportażu i o tym gościu, że też bardzo pozytywnie zwrócił na niego uwagę, to padłam.





W takich pracach, gdzie potrzeba takich pracowników - jak najbardziej No i tam nie ma zazwyczaj takiej konkurencji, jaka jest w firmach, dajmy na to, mniej wyspecjalizowanych, gdzie łatwiej zastąpić pracownika. Z drugiej strony - umiejętność odnalezienia się np. w zespole też jest ważna, może nie bezpośrednio za wyglądem/wizerunkiem, ale za zachowaniem też idzie jakaś wiadomość dla rekrutujących. To nie jest tak, że w miejscach j/w ocenia się tylko twarde kompetencje.[/QUOTE]No pewnie że nie ocenia się tylko twardych kompetencji. Przy programowaniu równie ważne są kompetencje miękkie, bo nikt poważny nie pracuje solo. A przynajmniej poważne projekty składają się z wielu zespołów ludzi i często lepiej wziąć kogoś kto mniej ogarnia samo programowanie, ale nie rozwala atmosfery i tym samym pracy pozostałym.

Tyle że jak to się ma do wyglądu.

No ok, jeśli zatrudniasz samych skinheadów i chcesz wprowadzić hipisa, to tak... Ale zakładam, że to normalny pracodawca/klient.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez edan84

No pewnie że nie ocenia się tylko twardych kompetencji. Przy programowaniu równie ważne są kompetencje miękkie, bo nikt poważny nie pracuje solo. A przynajmniej poważne projekty składają się z wielu zespołów ludzi i często lepiej wziąć kogoś kto mniej ogarnia samo programowanie, ale nie rozwala atmosfery i tym samym pracy pozostałym.

Tyle że jak to się ma do wyglądu.

No ok, jeśli zatrudniasz samych skinheadów i chcesz wprowadzić hipisa, to tak... Ale zakładam, że to normalny pracodawca/klient.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wygląd (nie uroda) to także strój. Więc w różnych miejscach np. mój luzacki strój by nie przeszedł.

[edan84]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87903045]No wygląd (nie uroda) to także strój. Więc w różnych miejscach np. mój luzacki strój by nie przeszedł.[/QUOTE]Tak. Ale pisałaś o kwalifikacjach dot scislowcow. A przynajmniej taki był kontekst. Więc słucham - co to za praca?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Ja, kiedy jeszcze przychodziłem do pracy, to przychodziłem w glanach, bojówkach, itp. Jak zazwyczaj chodzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez edan84

Tak. Ale pisałaś o kwalifikacjach dot scislowcow. A przynajmniej taki był kontekst. Więc słucham - co to za praca?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale o co ci chodzi z tą pracą?
No praca np. jako kierownik badań klinicznych
Ogólnie każda praca "ścisłowca" , gdzie są pełnione funkcje wizerunkowe. Na wyższych stanowiskach - właściwie chyba w każdej branży.

[edan84]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87903066]Ale o co ci chodzi z tą pracą?
No praca np. jako kierownik badań klinicznych
Ogólnie każda praca "ścisłowca" , gdzie są pełnione funkcje wizerunkowe. Na wyższych stanowiskach - właściwie chyba w każdej branży.[/QUOTE]Jestem team-leadem. Każdy ma gdzieś jak wyglądam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez edan84

Jestem team-leadem. Każdy ma gdzieś jak wyglądam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wrzuć zakres obowiązków, bo aktualnie to nazwa stanowiska niewiele mówi Myślisz, że masz podobne obowiązki do takiego w/w ścisłowca czy jesteś innym, wyjątkowym ścisłowcem?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87903066]Ale o co ci chodzi z tą pracą?
No praca np. jako kierownik badań klinicznych
Ogólnie każda praca "ścisłowca" , gdzie są pełnione funkcje wizerunkowe. Na wyższych stanowiskach - właściwie chyba w każdej branży.[/QUOTE]
No nie, zapewniam cię, że nie w każdej. I nie każde wysokie stanowisko polega na pełnieniu funkcji wizerunkowej non stop.

Napisane przez edan84

Jestem team-leadem. Każdy ma gdzieś jak wyglądam.

U mnie w pracy jeden lead chodzi koszuli i spodniach takich jak od garniaka. To jego osobisty styl, bo nikt od niego nie wymaga.
Reszta leadów z tego co widziałam chodzi w koszulce i jeansach.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez edan84

No ok, jeśli zatrudniasz samych skinheadów i chcesz wprowadzić hipisa, to tak... Ale zakładam, że to normalny pracodawca/klient.

Ale chodzi o (stereotypowy) wygląd skina, hipisa czy też samą ideologię? jeśli ideologię, to przecież skinem, hipisem można być mentalnie i to wcale nie musi mieć przełożenia na wygląd.

[Sabrinasab]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87902629]Och, no tak, bo małymi pieskami i kotkami to trzeba się zachwycać... za to takiego uroczego małego cielaczka i jagniątko to można zjeść dosłownie[/QUOTE]

jezu to był przecież przykład. Ja się cielaczkami nawet bardziej zachwycam. Nie wiem, czemu wszędzie trzeba wciskać jakieś swoje teorie, nawet jak nie mają nic wspólnego z tematem (sama jestem na diecie wegetariańskiej).

Zgadzam się, że uroda w niektórych dziedzinach może wręcz przeszkadzać. Dużo zależy od stanowiska, charakteru pracy itp.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87903090]No nie, zapewniam cię, że nie w każdej. I nie każde wysokie stanowisko polega na pełnieniu funkcji wizerunkowej non stop.

U mnie w pracy jeden lead chodzi koszuli i spodniach takich jak od garniaka. To jego osobisty styl, bo nikt od niego nie wymaga.
Reszta leadów z tego co widziałam chodzi w koszulce i jeansach.[/QUOTE]


No to oczywiste, że nie w każdej. Czekam na wypowiedź naczelnego ścisłowca, wróć, programisty forum, na pewno zaraz poda odpowiedni przypadek
Powiedziałabym nawet, że osobą z takimi funkcjami, nawet mając ją w domyśle, się bywa (poza oczywiście wizerunkowymi stanowiskami sensu stricte). Taki np. minister Sz., kto by się spodziewał, że będzie go czekać codziennie wywiad w tiwi i chłop już nie ogarnął tych oczu czy coś

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Sabrinasab

jezu to był przecież przykład. Ja się cielaczkami nawet bardziej zachwycam. Nie wiem, czemu wszędzie trzeba wciskać jakieś swoje teorie, nawet jak nie mają nic wspólnego z tematem (sama jestem na diecie wegetariańskiej).

Zgadzam się, że uroda w niektórych dziedzinach może wręcz przeszkadzać. Dużo zależy od stanowiska, charakteru pracy itp.

jezu to był przecież przykład.

[pempek]

Ja pracuję na kierowniczym stanowisku w logistyce i w sumie w mojej branży na żadnym stanowisku nie obowiązuje dress code. Mój przełożony, który jest członkiem zarządu nosi dżinsy i martensy
Do pracy chodzę ubrana tak, żeby mi było wygodnie, na spotkania tak samo - czy to na zewnątrz czy wewnątrz firmy

[9dc9f077b88e2e6074b7e6b2ea51cb621a80eea0_6418f3a67e28c]

Hmm... W moim przypadku to wygląda tak, że uważam się za mocno przeciętną kobietę. Miniesz mnie na ulicy i nie zauważysz, że koło ciebie przechodziłam. Mam kilka kompleksów - jak pewnie każdy.
Mimo tego bardzo lubię siebie (no może z wyjątkiem 2 części ciała). Nie ubieram się, żeby specjalnie się komuś przypodobać. Raczej jeśli już się "stroję", to tak, żeby najpierw podobać się sobie i dobrze się ze sobą czuć.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87902629]Och, no tak, bo małymi pieskami i kotkami to trzeba się zachwycać... za to takiego uroczego małego cielaczka i jagniątko to można zjeść dosłownie[/QUOTE]


Mi zachwycanie się krówką nie przeszkadza w zjedzeniu jej.

Napisane przez edan84

W moich pracach również. Znalazłem nowego klienta na callach gdzie siedziałem z tłustymi włosami i wygniecionym t-shircie.
Tego że siedze na gaciach akurat widać nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam dla ciebie pro tip, który poznałam od znajomego.
Na znoszone skarpetki, w których jest już dziura na pięcie albo z których wyszedł palec można założyć nowe i chodzić w podwójnych. Od środka donaszasz stare, a z zewnątrz jest spoko. Oszczędność.

[Dwight_Schrute]

Już wiem dlaczego kobiety sypiają z Edanem.

[edan84]

Napisane przez Dwight_Schrute

Już wiem dlaczego kobiety sypiają z Edanem.

Bo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pinkieee]

Ja pracuje w wyspecjalizowanej męskiej branzy jako inżynier. Dosyc szybko awansowalam na projekt menadzera. A do pracy chodzę jak mi sie podoba, jak nie mam humoru to nawet w bluzie z kapturem męża a jak mam humor to w sukience. Ale fakt, w delegacje nie wyobrazam sobie wygladac byle jak, obowiazuje juz wtedy elegancki dress code, make up itp. To sie sprzedaje.
Mimo ze staram sie w pracy nie podkreslac zbytnio urody to i tak zdaza sie wspolpracownikom plci meskiej oceniac mnie przez jej pryzmat. Sytuacje sprzed paru dni: nooo ten ceo jest badzo wymagajacy, moze byc Ci ciezko sie z nim dogadać. Chyba ze Cie zobaczy... takze tego. Ale z drugiej strony glownie zdazaja sie raczej mile i nienachalne docenienia urody, choc troche to komplikuje wspolprace z mezczyznami. Ale ze z charakteru jestem jak chlop i potrafie z nimi gadac po mesku to jakos te relacje sa bardzo na plus.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[florentina123]

Ja mam w sobie rzeczy, które bardzo lubię - twarz, talię, nogi, brzuch i dłonie. Ale też parę kompleksów, w tym pośladki, biodra i piersi. Pośladki i piersi mogłyby być większe, a biodra szersze. Ale ogólnie jestem proporcjonalna. Niemniej wstydzę się chodzić w spodniach, bo uważam, że wtedy moja figura wygląda zbyt męsko.

Ale największy kompleks mam z językami obcymi. Staram się je ćwiczyć z różnymi kursami, ale nie mam do tego smykałki. Trudno mi sklecić sensowne zdanie. Za to jestem bardzo dobra z nauk ścisłych. Kiedyś bardzo źle się oceniałam, a teraz uważam, że każdy ma jakieś braki i jestem dla siebie mniej surowa.

[piasuk]

Różnice w gustach u kobiet sprowadzają się do tego, że jedna kobieta woli typ urody w stylu Bruce'a Willisa w młodości, a druga mężczyzn w typie Leonardo DiCaprio. Obaj jednak zaliczają się do atrakcyjnych i generalnie mogą przebierać w kobietach. Natomiast faceci dużo mówią "jakie to marzą im się dziewczyny", ale zdecydowana większość umówi się z przeciętną kobietą. Odwrotnie jest z kobietami. Zaklinają, że najważniejszy charakter, a to bujda. Gdy facet jest atrakcyjny i podoba się dziewczynie to kobieta przymyka oko na jego niedoskonałości z charakteru. W odwrotną stronę by charakterem zamazać wady wyglądu, to nie działa.


Takie wmawianie, że liczy się osobowość są bzdurami. Wiele razy czytałem, że wygląd nie ma większego znaczenia. Ma i dla kobiet większe niż dla mężczyzn.


Gdy chodziłem do liceum miałem bardzo dużo koleżanek. Byłem lubiany. Niestety żadna nie postrzegała mnie jako potencjalnego chłopaka. Potem gdy poszedłem na studia medyczne, koleżanek miałem jeszcze więcej. Bo byłem w porządku człowiekiem. Sympatycznym, otwartym, pogodnym, uśmiechniętym, skłonnym do bezinteresownej pomocy innym. Wierzyłem, że na studiach poznam miłość, ale ta omijała mnie szerokim łukiem. Długo głowiłem się dlaczego innym, którzy nie szanowali kobiet się powodziło, a mi nie. W końcu zorientowałem się, że chodzi o wygląd i że dziewczyny są bezwzględne. Nie podobasz się z wyglądu? To do widzenia, nie masz szans. Miałem depresję i wybrałem się do psychologa. Pani psycholog zapewniła, że wygląd ma duże znaczenie dla dziewczyn młodych, ale po 25 roku życia dziewczyny inaczej do tego podchodzą. Nic z tego.



Trafiłem na artykuły gdzie redaktorzy twierdzili, że kobiety około 30 roku życia przestają zwracać uwagę na wygląd. Bzdura. Dziewczyny około 30 i starsze, jeszcze bardziej zwracają na to uwagę.



Ci kumple którzy mieli ładne dziewczyny, sami wyglądali bardzo atrakcyjnie. A ci co podobnie jak ja nie cieszyli się zainteresowaniem nie byli zbyt przystojni. Wszystko zatem sprowadza się do wyglądu i to on jest podstawą wszystkiego. Zapisałem się na kursy uwodzenia. Ale to na nic. Zaczepienie dziewczyny nic nie da gdy tej się nie podobasz fizycznie. Dlatego aplikacje randkowe to spełnienie marzeń przystojniaków. Mogą umawiać się na randki bez żadnego wysiłku.

Sam wcieliłem się w taką rolę. Założyłem kilka fake profili i widziałem, że jakoś nagle potrafiłem z łatwością umawiać się na spotkania, żartować, flirtować i przychodziło to tak łatwo. To pokazuje tylko jak bardzo wygląd wpływa na chęć kontaktu ze strony kobiet.


Dlaczego przystojni faceci nie mają problemów z kobietami? Bywają agresywni, chamscy, a jednak dziewczyny się za nimi uganiają.

Za to pełno jest samotnych przeciętnych z wyglądu chłopaków.
Ogromna dysproporcja. Napiszecie, że mniej atrakcyjne dziewczyny też nie mają wielkiego powodzenia, albo gust kobiet jest różny.

To bzdury. Kobiety mają gust - przystojny Beckham, albo przystojny Zack Efron. Parametr musi być jednak zachowany, a konkretnie chodzi o przystojny. Natomiast mniej ładne kobiety, na pewno mają większe powodzenie niż mało przystojni faceci. Nie znam ANI JEDNEGO chłopaka, który ma dziewczynę i nie jest przystojny.



A już najbardziej drażni mnie moja babcia. Jej siostra ma córkę, która urodziła syna. Więc ten babcijny brat cioteczny miał dziewczynę przez lat. Potem zerwała i on sobie szybko znalazł nową. Babcia twierdzi, że skoro on mógł sobie tak szybko znaleźć nową, to i ja mogę w końcu kogoś poznać. Nie rozumie jednak, że takie porównanie jest krzywdzące. On typowe ciacho, że może wielu dziewczynom się podobać, a ja zawsze byłem lubiany jako kolega. Fajny kumpel, z którym można o wszystkim pogadać, pożartować, ale jeśli chodzi o romantyczny wątek miłosny, to stanowczo odpada.


Kwestia jest też tego, że w dobie internetu mnóstwo dziewczyn staje się co raz ładniejsza. Makijaż, powiększanie ust, paznokcie. Im bardziej zadbana kobieta tym większą zwraca uwagę na wygląd faceta, któremu trudniej stać się atrakcyjnym niż przeciętnej dziewczynie.

[niemanicka]

Pozwolę sobie nie zgodzić sie z Toba. Do związku moim zdaniem musi byc chemia, bycie przystojnym ciachem 10/10 nie zapewni tego, ze ta chemia między dwojgiem ludzi sie pojawi.

W twoim przypadku moze to byc kwestia wyglądu, ale równie dobrze moze byc to kwestia charakteru (brak flirtu, podrywu, przechodzenie od razu we friendzone), czy otoczenia (dziewczyny mógł np odstraszać fakt ze masz mnóstwo koleżanek, wiec mozesz byc kobieciarzem i wlasnie masz powodzenie).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez piasuk

Różnice w gustach u kobiet sprowadzają się do tego, że jedna kobieta woli typ urody w stylu Bruce'a Willisa w młodości, a druga mężczyzn w typie Leonardo DiCaprio. Obaj jednak zaliczają się do atrakcyjnych i generalnie mogą przebierać w kobietach. Natomiast faceci dużo mówią "jakie to marzą im się dziewczyny", ale zdecydowana większość umówi się z przeciętną kobietą. Odwrotnie jest z kobietami. Zaklinają, że najważniejszy charakter, a to bujda. Gdy facet jest atrakcyjny i podoba się dziewczynie to kobieta przymyka oko na jego niedoskonałości z charakteru. W odwrotną stronę by charakterem zamazać wady wyglądu, to nie działa.


Takie wmawianie, że liczy się osobowość są bzdurami. Wiele razy czytałem, że wygląd nie ma większego znaczenia. Ma i dla kobiet większe niż dla mężczyzn.


Gdy chodziłem do liceum miałem bardzo dużo koleżanek. Byłem lubiany. Niestety żadna nie postrzegała mnie jako potencjalnego chłopaka. Potem gdy poszedłem na studia medyczne, koleżanek miałem jeszcze więcej. Bo byłem w porządku człowiekiem. Sympatycznym, otwartym, pogodnym, uśmiechniętym, skłonnym do bezinteresownej pomocy innym. Wierzyłem, że na studiach poznam miłość, ale ta omijała mnie szerokim łukiem. Długo głowiłem się dlaczego innym, którzy nie szanowali kobiet się powodziło, a mi nie. W końcu zorientowałem się, że chodzi o wygląd i że dziewczyny są bezwzględne. Nie podobasz się z wyglądu? To do widzenia, nie masz szans. Miałem depresję i wybrałem się do psychologa. Pani psycholog zapewniła, że wygląd ma duże znaczenie dla dziewczyn młodych, ale po 25 roku życia dziewczyny inaczej do tego podchodzą. Nic z tego.



Trafiłem na artykuły gdzie redaktorzy twierdzili, że kobiety około 30 roku życia przestają zwracać uwagę na wygląd. Bzdura. Dziewczyny około 30 i starsze, jeszcze bardziej zwracają na to uwagę.



Ci kumple którzy mieli ładne dziewczyny, sami wyglądali bardzo atrakcyjnie. A ci co podobnie jak ja nie cieszyli się zainteresowaniem nie byli zbyt przystojni. Wszystko zatem sprowadza się do wyglądu i to on jest podstawą wszystkiego. Zapisałem się na kursy uwodzenia. Ale to na nic. Zaczepienie dziewczyny nic nie da gdy tej się nie podobasz fizycznie. Dlatego aplikacje randkowe to spełnienie marzeń przystojniaków. Mogą umawiać się na randki bez żadnego wysiłku.

Sam wcieliłem się w taką rolę. Założyłem kilka fake profili i widziałem, że jakoś nagle potrafiłem z łatwością umawiać się na spotkania, żartować, flirtować i przychodziło to tak łatwo. To pokazuje tylko jak bardzo wygląd wpływa na chęć kontaktu ze strony kobiet.


Dlaczego przystojni faceci nie mają problemów z kobietami? Bywają agresywni, chamscy, a jednak dziewczyny się za nimi uganiają.

Za to pełno jest samotnych przeciętnych z wyglądu chłopaków.
Ogromna dysproporcja. Napiszecie, że mniej atrakcyjne dziewczyny też nie mają wielkiego powodzenia, albo gust kobiet jest różny.

To bzdury. Kobiety mają gust - przystojny Beckham, albo przystojny Zack Efron. Parametr musi być jednak zachowany, a konkretnie chodzi o przystojny. Natomiast mniej ładne kobiety, na pewno mają większe powodzenie niż mało przystojni faceci. Nie znam ANI JEDNEGO chłopaka, który ma dziewczynę i nie jest przystojny.



A już najbardziej drażni mnie moja babcia. Jej siostra ma córkę, która urodziła syna. Więc ten babcijny brat cioteczny miał dziewczynę przez lat. Potem zerwała i on sobie szybko znalazł nową. Babcia twierdzi, że skoro on mógł sobie tak szybko znaleźć nową, to i ja mogę w końcu kogoś poznać. Nie rozumie jednak, że takie porównanie jest krzywdzące. On typowe ciacho, że może wielu dziewczynom się podobać, a ja zawsze byłem lubiany jako kolega. Fajny kumpel, z którym można o wszystkim pogadać, pożartować, ale jeśli chodzi o romantyczny wątek miłosny, to stanowczo odpada.


Kwestia jest też tego, że w dobie internetu mnóstwo dziewczyn staje się co raz ładniejsza. Makijaż, powiększanie ust, paznokcie. Im bardziej zadbana kobieta tym większą zwraca uwagę na wygląd faceta, któremu trudniej stać się atrakcyjnym niż przeciętnej dziewczynie.

1. Ty też możesz o siebie zadbać, skoro tak ci to przeszkadza.
2. A nie wpadłeś na to, żeby żartować i flirtować ze swoją twarzą, a nie jakiegoś faceta z internetu?
3. Zwalasz na swój wygląd, bo tak jest najłatwiej. Możesz zrzucić odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na coś, na co nie do końca masz wpływ, zamiast przyznać sam przed sobą, że coś nie tak z twoją głową. Bo to by było niekomfortowe i wymagało zrobienia czegoś, by poprawić swoją sytuację.

[piasuk]

Koleżanki z uczelni wiedziały, że jestem osobą lubianą. To nie było tak, że postrzegały mnie jako uwodziciela. Zresztą gdy nawet na jakiejś domówce zaczynałem rozmowę z nieznajomą, ta owszem, odpowiadała, ale nie było z jej strony flirtu. Traktowała mnie jako kolegę. I wygląd 10 na 10 zapewnia mnóstwo romansu. Wystarczy pójść na jakąś imprezę, czy odpalić aplikację randkową i zagadać. Można nawijać o pierdołach a dziewczyna i tak będzie zainteresowana. Chemia powstaje z fizyczności. Gdy podoba się chłopak dziewczynie, ta go kokietuje. I tyle w temacie.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87905313]1. Ty też możesz o siebie zadbać, skoro tak ci to przeszkadza.
2. A nie wpadłeś na to, żeby żartować i flirtować ze swoją twarzą, a nie jakiegoś faceta z internetu?
3. Zwalasz na swój wygląd, bo tak jest najłatwiej. Możesz zrzucić odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na coś, na co nie do końca masz wpływ, zamiast przyznać sam przed sobą, że coś nie tak z twoją głową. Bo to by było niekomfortowe i wymagało zrobienia czegoś, by poprawić swoją sytuację.[/QUOTE]


Jak zadbać? Powiększyć usta? Nałożyć tapetę? Faceci nie mają takich możliwości poprawy wyglądu jak kobiety.
Tak, na pewno problem leży w mojej głowie. I na pewno tysiącom innych mniej ciekawych z wyglądu mężczyznom też problem w głowie przeszkadza Jakoś wszyscy, którzy nie mają powodzenia nie są przystojni. To na pewno zwykły zbieg okoliczności

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez piasuk

Koleżanki z uczelni wiedziały, że jestem osobą lubianą. To nie było tak, że postrzegały mnie jako uwodziciela. Zresztą gdy nawet na jakiejś domówce zaczynałem rozmowę z nieznajomą, ta owszem, odpowiadała, ale nie było z jej strony flirtu. Traktowała mnie jako kolegę. I wygląd 10 na 10 zapewnia mnóstwo romansu. Wystarczy pójść na jakąś imprezę, czy odpalić aplikację randkową i zagadać. Można nawijać o pierdołach a dziewczyna i tak będzie zainteresowana. Chemia powstaje z fizyczności. Gdy podoba się chłopak dziewczynie, ta go kokietuje. I tyle w temacie.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------




Jak zadbać? Powiększyć usta? Nałożyć tapetę? Faceci nie mają takich możliwości poprawy wyglądu jak kobiety.
Tak, na pewno problem leży w mojej głowie. I na pewno tysiącom innych mniej ciekawych z wyglądu mężczyznom też problem w głowie przeszkadza Jakoś wszyscy, którzy nie mają powodzenia nie są przystojni. To na pewno zwykły zbieg okoliczności

Np. ułożyć włosy, ładnie się ubrać, zadbać o zęby, iść na siłownię.

[piasuk]

Regularnie odwiedzam stomatologa. Nie mam ani jednego krzywego zęba, ani braków w uzębieniu, Nie mam żółtych zębów, nie mam problemu. Ładnie się ubrać? To podstawa, która niewiele daje. Siłownia. Tu trzeba wielu lat treningu, poświęceń no i odpowiedniej diety by mieć wyniki. Podczas gdy dziewczyna umaluje usta, oko, użyje fluidu, pudru i w 15 minut osiągnie wynik lepszy od faceta, który długo ćwiczy.

Dysproporcja ogromna. No i umówmy się ułożenie włosów nic nie da.

[Dwight_Schrute]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87905313]1. Ty też możesz o siebie zadbać, skoro tak ci to przeszkadza.
2. A nie wpadłeś na to, żeby żartować i flirtować ze swoją twarzą, a nie jakiegoś faceta z internetu?
3. Zwalasz na swój wygląd, bo tak jest najłatwiej. Możesz zrzucić odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na coś, na co nie do końca masz wpływ, zamiast przyznać sam przed sobą, że coś nie tak z twoją głową. Bo to by było niekomfortowe i wymagało zrobienia czegoś, by poprawić swoją sytuację.[/QUOTE]

Oczywiście, że może, ale twarzy sobie nie zmieni. Makijażu nie zrobi. Konturowanie odpada.

Ze swoją twarzą pewnie nawet by nie miał dopasowań. Byłby niewidzialny.

Co ma niby zrobić? Mało atrakcyjne fizycznie osoby nie wzbudzają zainteresowania. Dużo kobiet jest bi (moja prywatna opinia). W sytuacji w której jest jeden przeciętny lub nawet brzydki facet i dwie piękne kobiety, to większe szanse, że one się spikną w sypialni niż któraś z nim.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Dwight_Schrute

Oczywiście, że może, ale twarzy sobie nie zmieni. Makijażu nie zrobi. Konturowanie odpada.

Ze swoją twarzą pewnie nawet by nie miał dopasowań. Byłby niewidzialny.

Co ma niby zrobić? Mało atrakcyjne fizycznie osoby nie wzbudzają zainteresowania. Dużo kobiet jest bi (moja prywatna opinia). W sytuacji w której jest jeden przeciętny lub nawet brzydki facet i dwie piękne kobiety, to większe szanse, że one się spikną w sypialni niż któraś z nim.

On dał na przykład DiCaprio, który 20 lat temu może i był ładny, ale teraz ma twarz jak ziemniak. Więc to raczej nie o to chodzi.