Dziwna relacja

[WypalonyPiksel]

Cześć dziewczyny!
Mam dobrego znajomego którego nie rozumiem zachowania względem mojej osoby, może wy mi pomożecie trochę poukładać to w głowie więc od początku... Kiedy się poznaliśmy od razu było widać, że przypadliśmy sobie do gustu, nasi wspólni znajomi bez wątpliwości sugerowali, że mu się podobam i odwrotnie. Tak też dało się to odczuć ponieważ inicjował spotkania na których mogliśmy się spotkać a później poprosił o mój numer telefonu. Jednak po podaniu telefonu i późniejszych spotkaniach sam na sam nigdy nie wyszedł z żadną inicjatywą większą. Nasza relacja wyglądała następująco, spotykaliśmy się często z inicjowanych spotkań ze znajomymi lub sami. Co weekend zdarzało się, że umawialiśmy się na całodniowe wycieczki rowerowe, to na plaże pojechaliśmy lub w domu przy alkoholu rozmawialiśmy o wszystkim do późnego wieczora. Kiedy potrzebowałam jakąkolwiek pomoc nigdy mi nie odmówił. Super spędzało nam się czas jednak nasza relacja nigdy nie wyszła poza schemat kumpli mimo odczuwalnej chemii miedzy nami. Byliśmy tematem numer jeden plotek wśród naszych znajomych na temat co właściwie nas łączy. Kiedyś w końcu po takich dociekaniach jednego z naszych znajomych zapytałam żartobliwie czy mnie podrywa. W odpowiedzi, odwrócił kota ogonem tak, że w ogóle się nie dowiedziałam jaki jest stosunek jego do mojej osoby. Nasza relacja przez kolejny rok w ogóle nie uległa zmianie więc z czasem zrozumiałam, że to tylko taki specyficzny rodzaj kumplostwa z jego strony i tak też na nic nie liczyłam, niczego nie oczekiwałam i zaczęłam go tak samo uważać wyłącznie za kumpla. Jednak ostatnio zaprosił mnie do siebie, trochę wypiliśmy alkoholu ale oboje byliśmy świadomi wszystkiego (przynajmniej tak sadziłam). Po raz pierwszy wylądowaliśmy w łóżku kompletnie z jego inicjatywy. Było cudownie, z rana nie mógł się ode mnie okleić, ciągle trzymał mnie w ramionach. Przy śniadaniu nie poruszał tematu naszej nocy, zachowywaliśmy się jak zwykle rozmawiając o pierdołach jednak widziałam, że uśmiech nie schodzi mu z twarzy, wyglądał naprawdę na szczęśliwego. Jak wróciłam do domu miałam mętlik w głowie odżyły na nowo jakieś głębsze uczucia wobec niego. Czułam, że nie mogę tego tak zostawić i skoro on nie może zdobyć się na to aby porozmawiać o tym co nas łączy to ja zrobię ten pierwszy krok. Napisałam, że nie jest mi obojętny, coś strasznie ciągnie mnie do niego i bardzo dobrze czuję się w jego towarzystwie. Napisałam również, że nie wiem jaki jest jego stosunek w tym wszystkim, że nie mogę go odczytać i myślę, że byłoby dobrze gdybyśmy się spotkali i porozmawiali. Odpisał jasne, że powinniśmy się spotkać i porozmawiać. On też bardzo dobrze czuje się w moim towarzystwie i też go coś ciągnie do mnie dlatego też zaprosił mnie. Domyślał się tego wszystkiego co mu napisałam i dlatego nie mogłam go odczytać, że może brzmi to bez sensu ale zapewnia, że ma to sens. Po tej wiadomości byłam pewna, że ma jakieś większe uczucia względem mnie ale może jest nieśmiały, chociaż nigdy nie sprawiał wrażenia nieśmiałej osoby. Moja przyjaciółka również stwierdziła, że na bank coś do mnie czuje ale może bał się odrzucenia. Spotkaliśmy się i po naszej rozmowie poczułam taki zimny kubeł wylany mi na głowę. Powiedział, że bardzo mu się podobam, jednak nie chce na razie związku ponieważ uważa, że jeszcze do tego nie dorósł. Tamtej nocy normalnie by się powstrzymywał ale za dużo wypił. Wolałby aby nasze relacje wyglądały jak do tej pory... Po tej rozmowie mam jeszcze większy bałagan w głowie niż miałam... Podczas naszej dziwnej relacji z nikim się nie spotykał i nie miał z nikim podobnej relacji do naszej. Zawsze sprawiał wrażenie opiekuńczego, ogarniętego faceta. Oboje jesteśmy po 30stce więc nie jest to problem młodego wieku i braku powagi. Nie widzę żadnego sensu w jego postępowaniu mimo, że ponoć jest. Ciągle o tym myślę ponieważ tym zbliżeniem niepotrzebnie obudził ponownie jakieś uczucia we mnie i dał do zrozumienia, ze może coś z tego będzie a później spotkałam się ze ścianą. Potrzebuje obiektywnej oceny ponieważ może sobie coś za dużo wyobraziłam a nie było ku temu podstaw i lepiej dać sobie z tym wszystkim spokój. Co o tym uważacie?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez WypalonyPiksel

Cześć dziewczyny!
Mam dobrego znajomego którego nie rozumiem zachowania względem mojej osoby, może wy mi pomożecie trochę poukładać to w głowie więc od początku... Kiedy się poznaliśmy od razu było widać, że przypadliśmy sobie do gustu, nasi wspólni znajomi bez wątpliwości sugerowali, że mu się podobam i odwrotnie. Tak też dało się to odczuć ponieważ inicjował spotkania na których mogliśmy się spotkać a później poprosił o mój numer telefonu. Jednak po podaniu telefonu i późniejszych spotkaniach sam na sam nigdy nie wyszedł z żadną inicjatywą większą. Nasza relacja wyglądała następująco, spotykaliśmy się często z inicjowanych spotkań ze znajomymi lub sami. Co weekend zdarzało się, że umawialiśmy się na całodniowe wycieczki rowerowe, to na plaże pojechaliśmy lub w domu przy alkoholu rozmawialiśmy o wszystkim do późnego wieczora. Kiedy potrzebowałam jakąkolwiek pomoc nigdy mi nie odmówił. Super spędzało nam się czas jednak nasza relacja nigdy nie wyszła poza schemat kumpli mimo odczuwalnej chemii miedzy nami. Byliśmy tematem numer jeden plotek wśród naszych znajomych na temat co właściwie nas łączy. Kiedyś w końcu po takich dociekaniach jednego z naszych znajomych zapytałam żartobliwie czy mnie podrywa. W odpowiedzi, odwrócił kota ogonem tak, że w ogóle się nie dowiedziałam jaki jest stosunek jego do mojej osoby. Nasza relacja przez kolejny rok w ogóle nie uległa zmianie więc z czasem zrozumiałam, że to tylko taki specyficzny rodzaj kumplostwa z jego strony i tak też na nic nie liczyłam, niczego nie oczekiwałam i zaczęłam go tak samo uważać wyłącznie za kumpla. Jednak ostatnio zaprosił mnie do siebie, trochę wypiliśmy alkoholu ale oboje byliśmy świadomi wszystkiego (przynajmniej tak sadziłam). Po raz pierwszy wylądowaliśmy w łóżku kompletnie z jego inicjatywy. Było cudownie, z rana nie mógł się ode mnie okleić, ciągle trzymał mnie w ramionach. Przy śniadaniu nie poruszał tematu naszej nocy, zachowywaliśmy się jak zwykle rozmawiając o pierdołach jednak widziałam, że uśmiech nie schodzi mu z twarzy, wyglądał naprawdę na szczęśliwego. Jak wróciłam do domu miałam mętlik w głowie odżyły na nowo jakieś głębsze uczucia wobec niego. Czułam, że nie mogę tego tak zostawić i skoro on nie może zdobyć się na to aby porozmawiać o tym co nas łączy to ja zrobię ten pierwszy krok. Napisałam, że nie jest mi obojętny, coś strasznie ciągnie mnie do niego i bardzo dobrze czuję się w jego towarzystwie. Napisałam również, że nie wiem jaki jest jego stosunek w tym wszystkim, że nie mogę go odczytać i myślę, że byłoby dobrze gdybyśmy się spotkali i porozmawiali. Odpisał jasne, że powinniśmy się spotkać i porozmawiać. On też bardzo dobrze czuje się w moim towarzystwie i też go coś ciągnie do mnie dlatego też zaprosił mnie. Domyślał się tego wszystkiego co mu napisałam i dlatego nie mogłam go odczytać, że może brzmi to bez sensu ale zapewnia, że ma to sens. Po tej wiadomości byłam pewna, że ma jakieś większe uczucia względem mnie ale może jest nieśmiały, chociaż nigdy nie sprawiał wrażenia nieśmiałej osoby. Moja przyjaciółka również stwierdziła, że na bank coś do mnie czuje ale może bał się odrzucenia. Spotkaliśmy się i po naszej rozmowie poczułam taki zimny kubeł wylany mi na głowę. Powiedział, że bardzo mu się podobam, jednak nie chce na razie związku ponieważ uważa, że jeszcze do tego nie dorósł. Tamtej nocy normalnie by się powstrzymywał ale za dużo wypił. Wolałby aby nasze relacje wyglądały jak do tej pory... Po tej rozmowie mam jeszcze większy bałagan w głowie niż miałam... Podczas naszej dziwnej relacji z nikim się nie spotykał i nie miał z nikim podobnej relacji do naszej. Zawsze sprawiał wrażenie opiekuńczego, ogarniętego faceta. Oboje jesteśmy po 30stce więc nie jest to problem młodego wieku i braku powagi. Nie widzę żadnego sensu w jego postępowaniu mimo, że ponoć jest. Ciągle o tym myślę ponieważ tym zbliżeniem niepotrzebnie obudził ponownie jakieś uczucia we mnie i dał do zrozumienia, ze może coś z tego będzie a później spotkałam się ze ścianą. Potrzebuje obiektywnej oceny ponieważ może sobie coś za dużo wyobraziłam a nie było ku temu podstaw i lepiej dać sobie z tym wszystkim spokój. Co o tym uważacie?

no właśnie to. przespał się z tobą, było miło, ale wprost ci powiedział, że związku z tego nie będzie. dla własnego dobra lepiej utnij tą znajomość, przynajmniej dopóki on ci nie przejdzie.

[nightingale__]

Facet od początku wiedział, że między Wami niczego nie będzie, tylko potrzebował towarzystwa, a ostatecznie seksu. Powiedział Ci wprost, że nie chce związku z Tobą. Nie utrzymuj z nim żadnej relacji, zerwij kontakt, tak będzie dla Ciebie najlepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Po pierwsze - nigdy, ale to nigdy nie sugeruj się tym, co mówią znajomi. Ich osąd jest z reguły fałszywy.
Po drugie - jeśli facet nie wykazuje inicjatywy, to raczej nie jest zainteresowany związkiem. Na logikę - nikt nie chce, by ktoś wyrwał mu laskę sprzed nosa, nieprawdaż?
Po trzecie - pociąg seksualny, który jest (chyba) pomiędzy wami, nie sprawi automatycznie, że będziecie parą. To tylko pociąg seksualny.
Po trzecie - czasami spotykasz człowieka na pozór odpowiedniego, jednakowoż coś nie gra. I najwyraźniej temu facetowi coś w tobie nie do końca odpowiada. Jako kumpelka jesteś ok, jako partnerka (dla niego) nie do końca.
Tak bywa.

[meliandra]

Niestety, ale ciężko powiedzieć c ktoś ma w głowie. Chyba musisz się zadowolić tym co Ci powiedział. Być może jest to prawdą. Skoro tyle się znacie i lubicie ze sobą spędzać czas, a on nigdy nie próbował Cię zaciągnąć do łóżka, to albo faktycznie ma jakieś opory przed związkiem albo traktuję Cię jak przyjaciółkę, ale po całej sytuacji nie wiedział co powiedzieć, więc wypalił o niegotowości do związku.

Jeżeli jesteś w stanie pogodzić się z tym, że być może nigdy nie będziecie razem to spotykacie się dalej na stopie koleżeńskiej.

[Mija62]

Niesmiałością można tłumaczyć kogoś, kto nie zna uczuć drugiej osoby. Ale już je zna plus znacie sie bardzo dobrze i macie ze sobą dobry kontakt, to nie można tu mówić o strachu przed odrzuceniem, czy tą wspomnianą nieśmiałością.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ale co tutaj jest do analizowania? Podobasz mu się, ale nie ma ochoty na nic więcej niż niezobowiązujący seks. Skoro ty się zaangażowałaś uczuciowo i liczyłaś na związek to po prostu się wycofaj i zakończ tę znajomość, a na przyszłość nie słuchaj bajdurzenia znajomych. Najgorsze co możesz zrobić to sypiać z nim dalej w nadziei, że się zakocha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Facet dał ci bardzo jasny przekaz. Było miło, ale na nic więcej nie masz co liczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zerwij z nim kontakt, tak będzie dla ciebie zdrowiej.

[WypalonyPiksel]

Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi!

Oczywiście to nie jest tak, że nie dopuszczałam do siebie myśli, że skończyło się na sexie i nic więcej nie będzie. Sama do tej pory nie szukałam związku ale akurat tak poczułam, że z nim mogłabym być i chciałabym spróbować. W związku z tym podświadomie chciałam to widzieć w innych barwach i szukać innego uzasadnienia mimo, że prawda dzwoniła mi w uszach... Dlatego napisałam tu na forum bo gdy się przeczyta obiektywną opinie osób trzecich, zupełnie niezwiązanych z wątkiem to naprawdę pomaga, zejść na ziemie i przyznać faktom racje.
Myślę, że możemy wrócić do relacji kumpli. Wcześniej potrafiłam traktować go wyłącznie jak kumpla to i teraz będę potrafiła wrócić na ten tor. Mimo wszystko brakowałoby mi naszych wspólnych wypadów i rozmów. Poza tym nie odczuwam żadnego żalu ponieważ nic nie zrobił wbrew mojej woli a w życiu tak bywa, że nie zawsze jest po naszej myśli. Więc albo się z tym godzimy i idziemy dalej albo stoimy w cieniu wiecznej urazy. Z dwóch opcji zawsze wolę tą pierwszą

[Azhaar]

Napisane przez I am Rock

Po pierwsze - nigdy, ale to nigdy nie sugeruj się tym, co mówią znajomi. Ich osąd jest z reguły fałszywy.
Po drugie - jeśli facet nie wykazuje inicjatywy, to raczej nie jest zainteresowany związkiem. Na logikę - nikt nie chce, by ktoś wyrwał mu laskę sprzed nosa, nieprawdaż?
Po trzecie - pociąg seksualny, który jest (chyba) pomiędzy wami, nie sprawi automatycznie, że będziecie parą. To tylko pociąg seksualny.
Po trzecie - czasami spotykasz człowieka na pozór odpowiedniego, jednakowoż coś nie gra. I najwyraźniej temu facetowi coś w tobie nie do końca odpowiada. Jako kumpelka jesteś ok, jako partnerka (dla niego) nie do końca.
Tak bywa.

Generalnie się zgadzam, że nie ma co polegać na zdaniu znajomych, ale prawda jest taka że tutaj znajomi mieli akurat rację.
Bo twierdzili, że ona mu się podoba i chyba tak było, bo jakby go odpychała, to by nie zaciągnął jej do łóżka i nie przeleciał.

A to czy chciałby z nią związku to już zupełnie inna sprawa niz to czy ona mu się podoba. To nie jest równoznaczne. Autorka nie napisała, że znajomi sugerowali, że facet jest zainteresowany wejściem z nią w związek, tylko że mu się podoba, więc nie mieszajmy pojęć.

[I am Rock]

Napisane przez Azhaar

Generalnie się zgadzam, że nie ma co polegać na zdaniu znajomych, ale prawda jest taka że tutaj znajomi mieli akurat rację.
Bo twierdzili, że ona mu się podoba i chyba tak było, bo jakby go odpychała, to by nie zaciągnął jej do łóżka i nie przeleciał.

A to czy chciałby z nią związku to już zupełnie inna sprawa niz to czy ona mu się podoba. To nie jest równoznaczne. Autorka nie napisała, że znajomi sugerowali, że facet jest zainteresowany wejściem z nią w związek, tylko że mu się podoba, więc nie mieszajmy pojęć.

Nie mąć dziewczynie w głowie. To raczej wypadkowa potrzeby bliskości i wypitego alkoholu.

Zresztą nie zaciągał jej, robili to, bo oboje mieli chęć.
Ja uważam, że należy przejść nad tym, co się stało do porządku dziennego. Ok, zdarzyło się, zapomnijmy i bądźmy kumplami dalej, bo szkoda dobrej przyjaźni.

[FALLinLOVE]

Napisane przez I am Rock

Nie mąć dziewczynie w głowie. To raczej wypadkowa potrzeby bliskości i wypitego alkoholu.

Zresztą nie zaciągał jej, robili to, bo oboje mieli chęć.
Ja uważam, że należy przejść nad tym, co się stało do porządku dziennego. Ok, zdarzyło się, zapomnijmy i bądźmy kumplami dalej, bo szkoda dobrej przyjaźni.

Oczywiscie, ze jej nie zaciagal. To dorosli ludzie, ktorzy mieli na siebie ochote i poszli do lozka, co tu drazyc? Nikt nikogo nie zmuszal.

On nie chce zwiazku i mowi o tym wprost, wiec sprawa jest dosc jasna. Co do pozostanie kumplami to ja bym raczej sie kierowala w innym kierunku i rada Noane moim zdaniem jest duzo bardziej na miejscu:

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87453862]Zerwij z nim kontakt, tak będzie dla ciebie zdrowiej.[/QUOTE]

[edan84]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87453862]Zerwij z nim kontakt, tak będzie dla ciebie zdrowiej.[/QUOTE]Ja również popieram radę Noane.

Oczywiście, wskazane jest przejść nad tym do porządku dziennego, ale kłopot w tym, że Ty nie przechodzisz nad tym do porządku dziennego. I nie sądzę byś przeszła. Bo jak ta relacja taka zostanie, to prędzej czy później (raczej prędzej) to znowu skończycie w łóżku. A widać że dla Ciebie to znaczy co innego niz dla niego.

Rozwalisz sobie emocje i będziesz wisieć w próżni nie widząc czego sama chcesz. I z kim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Napisane przez edan84

Ja również popieram radę Noane.

Oczywiście, wskazane jest przejść nad tym do porządku dziennego, ale kłopot w tym, że Ty nie przechodzisz nad tym do porządku dziennego. I nie sądzę byś przeszła. Bo jak ta relacja taka zostanie, to prędzej czy później (raczej prędzej) to znowu skończycie w łóżku. A widać że dla Ciebie to znaczy co innego niz dla niego.

Rozwalisz sobie emocje i będziesz wisieć w próżni nie widząc czego sama chcesz. I z kim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam sie.

[phideaux]

Trochę mu się podobasz, ale nie na tyle, żeby się zakochał i myślał o związku z Tobą. Zdystansowałabym się na Twoim miejscu od takiego ''kumpla''.

[I am Rock]

Naprawdę zrywać kontakt, bo seks się zdarzył?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

facet ci jasno powiedzialjakima do tego stosunek
bedzie wkrecilas sobie za duzo,poszlas na calosc a on tego nie czuje
zdystansuj sie ,miosci z tego nie bedzie(z jego strony)

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez I am Rock

Naprawdę zrywać kontakt, bo seks się zdarzył?

Jeżeli ona jest emocjonalnie zaangażowana, a chyba jest skoro liczyła na coś więcej, to tak zwyczajnie będzie najłatwiej. Poza tym chyba nie są jakimiś super bliskimi przyjaciółmi, nie muszą utrzymywać kontaktu, więc żadna strata.