Jak zmotywować drugą połówkę do wzięcia się za siebie?

[Hultaj]

Dziewczyna Autora zrobiła mu prezent w postaci za dużej koszuli i zrozumiał ten przekaz więc to prawdopodobnie to ich wspólna metoda komunikacji na delikatne tematy. W jego przypadku zadziałało i teraz jest zaskoczony, że jego wybranka odpuściła tak szybko.

własnie to mnie zastanawiało co ona chciała osiągnąć za dużą koszulą ? W sensie najedz się sterydów i wypełnij? Przerzuć na fastfoody i roztyj ? Bo za mizerny jakiś jesteś?
Czy w drugą stronę, za duża koszula niby awansem że się tuczysz będzie w sam raz?

Co kto lubi, idioci za partnerów też nie jest zabronione , dla mnie takie podchody zamiast normalnie (ale tak miło bez urażania) pogadać tylko żaluzje poprzez ubranka są chamskie i dziwaczne.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Hultaj

Ale ja cały czas o tym mówię, mając koło 70 kg a nie wymarzone 55 dalej nie musi się być za przeproszeniem spaślakiem. No nie absolutnie wg tego wątku. ^^

Ja się absolutnie spaślakiem nie czuje, uważam, ze jeszcze bardzo bardzo dużo mi brakuje ale po lekturze tego wątku dochodzę do wniosku, ze chyba powinnam aczkolwiek na żywo nie znam takich radykalnych ludzi w kwestii wagi - większość osób wyglada „normalnie”. Ani grubi ani chudzi. Wizaż się rządzi swoimi prawami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88510124]Wiesz co nie chce mi się wierzyć, ze tak wysoka osoba przy 70 kg wyglądałaby źle. Patrząc tylko na bmi to jest w dolnych wartościach swojej prawidłowej wagi. Serio nie mogę uwierzyć w to, ze taka dziewczyna wyglada złe przy 70kg. Wiem, ze to się rozkłada inaczej u każdego, ale bez przesady


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Dobra może źle się wyraziłam. faktycznie może obiektywnie źle by to nie wyglądalo.
Ale po prostu jak na kobietę jestem straaasznie wysoka, wszyscy zwracają na to uwagę, nie wiem ile osób to skomentowało, ale chyba wszyscy których poznałam.
Będąc szczupła czuje się jeszcze ok, im więcej kilo tym czuje się bardziej potężna i wielka. Nie chodzi tu nawet o tkankę tłuszczową, ale całościowe spojrzenie.
Nie czułabym się po prostu ze sobą dobrze.
Przy niższym wzroście nie ma to takiego znaczenia.

I nikt kto nie ma wzrostu takiego jak ja tego nie zrozumie. Naprawdę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez parallel_roads

Nie rozumiem kompletnie tego posta



Nie wiem, ja nie pisałam nigdzie o fiole na punkcie sportowych sylwetek u kobiet, tak że chyba nie da mnie to pytanie

Zacytowałam wtedy Twoją wypowiedz i teraz wkleję ci jeszcze raz co napisałaś, bo to już zaczna być nawet nie śmieszne, a schizofreniczne: „Ja stwierdziłam tylko fakt, że +20 kilo (ocenione na oko przez typa, który ewidentnie ma fioła na punkcie wyglądu kobiet (...)”
Ty sama to napisałaś, ze Ty sama tak stwierdzasz.



Przecież dokładnie to tłumaczyłam, wróć sobie do tego posta jeśli to Ciebie interesuje. 20 kilo to nie jest drastyczna różnica w skali roku w warunkach lockdownu, wystarczy niewielka nadwyżka

+ 20 kilo tłuszczu w skali roku, to jest drastyczna różnica w każdych warunkach dla każdego, nawet dla 2 metrowego chłopa.
To jakby udowadniać, ze cięcie się w lokdownie to nie problem, bo przecież każdy ma prawo do depresji a zwłaszcza w takich warunkach.

Niby logiczne, ale ani sensu, ani jakiegokolwiek punktu zaczepienia do tego, żeby coś z takiego wywracania kota ogonem, mogło wyniknąć dobrego dla kogokolwiek.

[Hultaj]

Po prostu sa ludzie ktorzy lubia jesc duzo I kalorycznie, a ruchu nie lubia. Wiec dlatego sa grubi a nie dlatego ze jest od nich cos niezaleznego.

Ewolucyjnie jest tak że ludzie praktycznie zawsze głodowali. Jeszcze do kilkudziesięciu lat wstecz. Gdy nastały czasy względnego dobrobytu (wciąż jest głód na świecie i wciąż wyrzuca się nadmiar jedzenia) okazało się że ewolucyjnie przystosowani do tego nie jesteśmy. Dodatkowo podbiliśmy kaloryczność jedzenia przetwarzając/uatrakcyjniając żywność i dążąc do tego by stale ją kupować i jeść.

Masz wybór albo ściśle pilnować wagi albo nie.

Tylko pieprzenie ze nadwaga/otylosc zawsze wynika z chorob/lockdawna czy jeszcze czegos tam, a nie jest nasza wina jest robieniem z ludzi idiotow.

No właśnie pieprzenie.
Widać Twoje lekceważenie.
Ja z kolei nie ogarniam jak można hejtować ludzi którzy własnie na siłce robili formę i sylwetkę że odebranie im tego nie ma większego znaczenia. Bo przecież zawsze mogą iść zbierać kartfole na pole.
Przecież ja nie mówię o osobach które miały w tyłku latanie po fitnesach zawsze i dalej będą mieć.

[amillia]

Napisane przez Hultaj

[/COLOR]Raczej przypuszczam przyjmując na chwilę że ten wątek był na serio, że ważyła w okolicach 65 dodając 20 robi się 85. To wciąż jest 15 do setki ale spoko.

85 kg to więcej niż waży przeciętny mężczyzna, oraz według każdej możliwej miary otyłość, a nie żadna tam lekka nadwaga, której nawet nie zauważyła.

Jak jej to nie przeszkadza to jej sprawa, ale niektóre to nieźle odlatują z sugerowaniem, że jakoś tak samo wyszło, może nie zauważyła, tak działa pandemia, wystarczy nieznaczna nadwyżka 400 kalorii dziennie. Nie róbcie z niej idiotki, która przypadkiem przekraczała swoje zapotrzebowanie o kilkaset kalorii dziennie i nie zauważyła, że przekroczyła granicę otyłości w międzyczasie.

[parallel_roads]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88510055]To czy ty uważasz, ze przytycie 20 kg to nic, nikogo nie obchodzi. Ważne jest co myślą zainteresowane strony. Jeśli autor mówi, że dziewczyna stała się gruba i go nie pociąga, to ma święte prawo tak myśleć.
[/QUOTE]

Ale przecież nikt tutaj nie pisał, że koleś nie ma prawa nie chcieć mieć grubej laski i jak najbardziej może z nią zerwać jeśli ona nie widzi problemu w swojej wadze. Po co to tłumaczysz

Napisane przez Nimve

Jak to nie jest drastyczna zmiana? Jeśli siedzę i zajadam się słodyczami dzień w dzień i patrzę, że mi przybywa 2 kg, zaraz jest już 5, jeszcze trochę i robi się 7 kg itd, to zdrowym odruchem jest powiedzieć sobie: oho, dobra trochę bastuję i odstawiam śmieci, bo zaczynam regularnie tyć. Właśnie o to chodzi, że to się dzieje powoli i regularnie i było mnóstwo czasu na zauważenie tych zmian, a nie, że ktoś zjadł paczkę jeżyków, nie poszedł 2 razy do sklepu na nogach i ☠☠☠☠ drugiego dnia 20 kilo.

Rozumiem brak zacięcia sportowego, bo bez przesady żeby się zmuszać na siłę do kilku godzin aktywności w tygodniu, których się nie znosi. Ale nie rozumiem opychania się słodyczami dzień w dzień i usprawiedliwiania tej postawy jako siłę wyższą. Bo odstawić piątą paczkę jeżyków w tygodniu to nie to samo co wylewać poty przez godzinę z Chodakowską. Jeśli dla kogoś nawet tyle to za dużo to tak, uważam, że to jego w pełni świadomy wybór.

Są osoby, które wolą jeść jak lubią za cenę bycia otyłymi. I one w prost to mówią, jedzenie w dotychczasowy sposób jest dla nich cenniejsze niż szczupła figura. No i spoko. Ale pitolenie, że to nie moja wina, tylko świata na około, że rok żyję na ciastkach i chipsach, regularnie tyję, bo to tylko niewielka nadwyżka i nie idzie tego zarejestrować, ani tym bardziej zastopować, to zwykle pitolenie i tyle.

I może nawet ta dziewczyna, o ile istnieje, sama by to przyznała, że tak, woli sobie pojeść, niż trzymać wagę i tyle w temacie. To część z Was jej wymyśla usprawiedliwienia, rozbija to na atomy i się burzy wielce, że jak to, otyłym można być z wyboru, jak tak można powiedzieć. No można.

I jak rozumiem przerasta Ciebie zaakceptowanie faktu, że nie każdy musi mieć tak samo jak Ty? Że ktoś może sobie tyć i nie czuć potrzeby od razu zapisywać się na siłownię, bo świat się nie zawali jak przytyje 5, 10 czy 20 kilo?

Ile razy jeszcze ktoś ma Ci tutaj napisać pandemia sprzyja tyciu? Nikt przecież tutaj nie pisał, że ktoś ją zmusza do takiego stylu życia, dlaczego próbujesz mi wmówić coś takiego? Nie trzeba być Einsteinem, żeby stwierdzić, że jak odetniesz ludziom większość możliwości ruchu, który lubią i skażesz na nudę, to normalne, że część z nich przytyje i tyle, no, po co chcecie wmówić, że pandemia nie ma na to kompletnie wpływu i wzbudzić poczucie winy w dziewczynie, że przytyła?

Tak samo jak mi chcesz wmówić, że niby nie idzie zauważyć, że się przytyło. Gdzie ja coś takiego napisałam? Może po prostu nie umiesz czytać i stwierdzenie, że aby przytyć 20 kilo w rok to wystarczy niewielka nadwyżka w skali tygodnia jest dla Ciebie tożsame, że 20 kilo w tę czy we w tę to żadna różnica. Nie interesuje mnie to, nie widzę sensu, żeby dalej dyskutować z Tobą, równie dobrze mogłabym prosić o argumentację ścianę

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Pytanie czy na tych 20 kg się skończy? Po takim przyroście wagi niezależnie czy byłoby to podyktowane zlym sposobem odżywiania, zaburzeniami hormonalnymi czy depresją raczej czlowiek dbający o siebie zacząłby zauważać problem. Tutaj z tego co pisze autor nie ma zadnej autorefleksji dlatego ja bardziej skłaniam się ku temu ze to jednak nie lockdown a prawdziwy styl życia tej dziewczyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Napisane przez Hultaj

Ewolucyjnie jest tak że ludzie praktycznie zawsze głodowali. Jeszcze do kilkudziesięciu lat wstecz. Gdy nastały czasy względnego dobrobytu (wciąż jest głód na świecie i wciąż wyrzuca się nadmiar jedzenia) okazało się że ewolucyjnie przystosowani do tego nie jesteśmy. Dodatkowo podbiliśmy kaloryczność jedzenia przetwarzając/uatrakcyjniając żywność i dążąc do tego by stale ją kupować i jeść.

Masz wybór albo ściśle pilnować wagi albo nie.
No właśnie pieprzenie.
Widać Twoje lekceważenie.
Ja z kolei nie ogarniam jak można hejtować ludzi którzy własnie na siłce robili formę i sylwetkę że odebranie im tego nie ma większego znaczenia. Bo przecież zawsze mogą iść zbierać kartfole na pole.
Przecież ja nie mówię o osobach które miały w tyłku latanie po fitnesach zawsze i dalej będą mieć.

Czy Ty sugerujesz, że nie da się normalnie odżywiać, bo jest tylko albo głodzenie się na siłę i pilnowanie wagi, albo odrazu tycie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88510140]Dobra może źle się wyraziłam. faktycznie może obiektywnie źle by to nie wyglądalo.
Ale po prostu jak na kobietę jestem straaasznie wysoka, wszyscy zwracają na to uwagę, nie wiem ile osób to skomentowało, ale chyba wszyscy których poznałam.
Będąc szczupła czuje się jeszcze ok, im więcej kilo tym czuje się bardziej potężna i wielka. Nie chodzi tu nawet o tkankę tłuszczową, ale całościowe spojrzenie.
Nie czułabym się po prostu ze sobą dobrze.
Przy niższym wzroście nie ma to takiego znaczenia.

I nikt kto nie ma wzrostu takiego jak ja tego nie zrozumie. Naprawdę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Nie no teraz to Cię akurat rozumiem. Ja przy 171 uchodzę za wysoką wśród znajomych i w pracy, a co dopiero Ty -184. Rozumiem Cię, ze z większa waga czułabyś się zbyt potężnie - jak chłop mówiąc obrazowo, nie chce Cię urazić oczywiście, chodzi tylko o to uczucie. Podejrzewam, ze drobna sylwetka przy tym wzroście sprawia, ze czujesz się delikatniej i „kobieco”. Ja mam tylko jedna koleżankę 180 cm. A i mam kuzynkę 180. Reszta wszystkie niższe ode mnie, przy dobrych wiatrach to może z 2-3 mojego wzrostu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[amillia]

Napisane przez parallel_roads

Tak samo jak mi chcesz wmówić, że niby nie idzie zauważyć, że się przytyło. Gdzie ja coś takiego napisałam? Może po prostu nie umiesz czytać i stwierdzenie, że aby przytyć 20 kilo w rok to wystarczy niewielka nadwyżka w skali tygodnia jest dla Ciebie tożsame, że 20 kilo w tę czy we w tę to żadna różnica. Nie interesuje mnie to, nie widzę sensu, żeby dalej dyskutować z Tobą, równie dobrze mogłabym prosić o argumentację ścianę

Dodatkowe kilka tysięcy kalorii tygodniowo to jest dla Ciebie niewielka nadwyżka? Ona musiała przez rok co tydzień wciągać prawie 6 big maców dodatkowo ponad swoje zapotrzebowanie, no jakoś tak się zdarzyło przypadkiem, to tylko nieznaczna nadwyżka. Wtf.

[Hultaj]

Czy Ty sugerujesz, że nie da się normalnie odżywiać, bo jest tylko albo głodzenie się na siłę i pilnowanie wagi, albo odrazu tycie?

Raczej sugeruję że chociaż wszyscy żyjemy dokładnie w dość analogicznych warunkach jednym przychodzi coś trudniej innym łatwiej a w teorii nie powinno tak być.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

85 kg to więcej niż waży przeciętny mężczyzna, oraz według każdej możliwej miary otyłość, a nie żadna tam lekka nadwaga, której nawet nie zauważyła.

Chyba nie odróżniasz nadwagi od otyłości.

Nie chce mi się szukać jakichś tam ą ę badań, kierowałam się akurat wagą osób które znam i o której wiem że bynajmniej daleko im do 70 kg a wciąż są tzw. przeciętni - więc pierwsze z brzegu wyniki z wyszukiwarki.
https://po30.pl/ile-powinien-wazyc-d...zyzna-sprawdz/
https://www.papilot.pl/uroda/twarz-i...edlug-mezczyzn

Jeśli przykładowo mężczyzna o wzroście 180 cm waży 80 kg, według indeksu BMI, który wynosi w tym przypadku 24,7, mieści się on w górnych granicach prawidłowej masy ciała. Waga 85 kg przy tym wzroście kwalifikuje się już do lekkiej nadwagi.

Przeciętna przedstawicielka płci pięknej waży nieco ponad 78 kilogramów. W sam raz? Nie dla nas. Z badania wynika, że marzymy o ciele lżejszym o ponad 20 kg. Idealna waga to według nas ok. 56 kg.

Przeciętny mężczyzna waży nieco ponad 89 kilogramów, choć wolałby ok. 84. Rzeczywiste BMI to średnio 29,1. Najbardziej pożądane - 27,5. Różnice między oczekiwaniami a rzeczywistością nie są więc aż tak duże, jak w przypadku pań.

Według kobiet idealna waga to 56 kg. Dla mężczyzny perfekcyjna przedstawicielka płci pięknej waży 65 kg. Podobnie z BMI - marzymy o wyniku 21,3, a według panów powinnyśmy zadowolić się 24,3.

i wisienka na torcie:

Z badania wynika również, że 50 procent mężczyzn myśląc o ciele partnerki najchętniej zasugerowałoby jej zrzucenie kilku kilogramów.

Uważamy, że ważymy zdecydowanie za dużo, a idealna naszym zdaniem waga jest znacznie niższa od średniej. Szczególnie widoczne jest to w przypadku kobiet, które są wyjątkowo krytyczne.

Z jednej strony słyszymy, że idealna dziewczyna nie może być za wysoka, ale powinna mieć gigantyczne piersi. Musi być bardzo szczupła, ale jej pośladki powinny być jednak bardzo duże i jędrne.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez amillia

To jest zarzut, bo przejaskrawiasz wypowiedzi innych osób, wyczytujesz z nich nieistniejące obelgi i się obrażasz. O wiele łatwiej dyskutować z kimś, kto podchodzi do tematu racjonalnie i używa merytorycznych argumentów zamiast histerycznym tonem sugerować, że każdy kto ma inną opinię niż ty uprawia dyskryminację i fat shaming.



Nie, nie mam z tym żadnego problemu, co więcej, kilkukrotnie podkreśliłam, że to wyłącznie sprawa partnerki autora co robi ze swoją wagą. Ale to też jego decyzja czy chce z taką osobą być. Według mnie mała szansa, że jej podejście się zmieni po zakończeniu pandemii, co część dziewczyn tutaj próbowało sugerować.

Zwrócenie uwagi, że tycie wynika z nadmiaru kalorii i zbyt małego ruchu związanego w tym przypadku z lenistwem (argumenty dziewczyny - nie chce mi się iść na nogach do sklepu, nie chce mi się pływać, nie chce mi się ćwiczyć) to nie jest szydzenie. Widzisz w tym szydzenie bo podchodzisz do tematu zbyt emocjonalnie.

Zgadzam się Tobą całkowicie. Jeśli ja wiąże się z mężczyzną który ma wysportowaną sylwetką i dba o swój wygląd to dlatego że tacy Panowie mi odpowiadają wizualnie a mężczyźni przy tuszy kompletnie mnie nie kręcą i gdybym była na miejscu Autora wątku to poważnie porozmawiałabym z dziewczyną na temat jej obecnej wagi.

Moim zdaniem czas powiedzieć wprost swojej partnerce ze jej obecny wygląd jest odpychający i z racji swojej otyłość przestała Cię pociągać ,wasze życie seksualne na tym kuleje a to przerzuca się przyszłość tego związku i zapytać się dziewczyny czy zamierza dalej się objadać i siedzieć wiecznie na kanapie czy w końcu weźmie się za Siebie ?

Nie rozumiem dlaczego Autor tak się z nią cacka i akceptuje jej zachowanie po tym wszystkim co Autor napisał ja dawno bym tą laskę zostawiła .

[Hultaj]

Dodatkowe kilka tysięcy kalorii tygodniowo to jest dla Ciebie niewielka nadwyżka? Ona musiała przez rok co tydzień wciągać prawie 6 big maców dodatkowo ponad swoje zapotrzebowanie, no jakoś tak się zdarzyło przypadkiem, to tylko nieznaczna nadwyżka. Wtf.

No zaraz.
?
1 kg to jest 7 tyś kcal.
20 kg to jest 140 tyś kcal.
140 tyś : 365 dni = 384 kcal.
Dziennie. Nadwyżki.
Butelka jogurtu truskawkowego 400 ml to jest jakieś 380 kcal. Obiektywnie to jest jakaś wielka zbrodnia wypić sobie jogurcik dziennie ?
Litr (1, nie 5) soku pomaranczowego ok 450 kcal.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88510212]Zgadzam się Tobą całkowicie. Jeśli ja wiąże się z mężczyzną który ma wysportowaną sylwetką i dba o swój wygląd to dlatego że tacy Panowie mi odpowiadają wizualnie a mężczyźni przy tuszy kompletnie mnie nie kręcą i gdybym była na miejscu Autora wątku to poważnie porozmawiałabym z dziewczyną na temat jej obecnej wagi.

Moim zdaniem czas powiedzieć wprost swojej partnerce ze jej obecny wygląd jest odpychający i z racji swojej otyłość przestała Cię pociągać ,wasze życie seksualne na tym kuleje a to przerzuca się przyszłość tego związku i zapytać się dziewczyny czy zamierza dalej się objadać i siedzieć wiecznie na kanapie czy w końcu weźmie się za Siebie ?

Nie rozumiem dlaczego Autor tak się z nią cacka i akceptuje jej zachowanie po tym wszystkim co Autor napisał ja dawno bym tą laskę zostawiła .[/QUOTE]Tak się z nią cacka bo mu na niej najwidoczniej zależy. Mówienie partnerowi że jest odpychający to jest bardzo agresywna komunikacja. Można spokojniej i z wyczuciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

Napisane przez Hultaj

Masz 184 cm wzrostu i uważasz że ważąc 70 kg wyglądałabyś już źle ??
Aha, to po temacie w takim razie.

Doczytałam wyjaśnienie Golterii, ale ja myślę, że ogólnie sporo osób ma w dzisiejszych czasach jakiś przekłamany obraz kobiecego ciała i granic normalnej wagi i otyłości. Naprawdę okazuje się, że są osoby, dla których waga blisko 70 u 170 cm kobiety to jest już wielka nadwaga i gruba świnia, więc nie dziwi mnie już nawet to, że dla kogoś waga na granicy niedowagi jest ok, a dolna granica normy już jest zła.

Napisane przez Lloyd

Co ty bredzisz?
Dziewczyna była zaokrąglona jak o siebie dbała w formie "letniej". Znaczy to tyle, że pewnie już wtedy miała z 5-10 kg nadwagi. Czyli teraz ma z 30 kg. Mogła ważyć w okolicach 70-75, a teraz coraz bardziej się pewnie zbliża się do 100. Z pewnością nie robi to problemów w sypialni.
Nawet nie posiadam instagrama i nie oglądam żadnych panienek, a zwyczajnie wiem ile to jest ponad 20 kg nadwagi, brak ruchu i śmieciowe jedzenie.

Musisz mieć dużo złej woli, żeby stwierdzenie 'lekko zaokrąglona' utożsamiać z 10 kilo nadwagi. Tak naprawdę nawet będąc w środku wagi prawidłowej można mieć delikatne boczki i niepłaski brzuch, dodaj sobie do tego, że dla niektórych dolna granica wagi prawidłowej to już jest za dużo i masz te swoje 100 kilo.

Napisane przez cava

+ 20 kilo tłuszczu w skali roku, to jest drastyczna różnica w każdych warunkach dla każdego, nawet dla 2 metrowego chłopa.
To jakby udowadniać, ze cięcie się w lokdownie to nie problem, bo przecież każdy ma prawo do depresji a zwłaszcza w takich warunkach.

Niby logiczne, ale ani sensu, ani jakiegokolwiek punktu zaczepienia do tego, żeby coś z takiego wywracania kota ogonem, mogło wyniknąć dobrego dla kogokolwiek.

Ale przecież masz wszystko w moim cytacie Pisałam o fiole na punkcie sylwetki kobiet i aktywności fizycznej, a nie na punkcie sportowej sylwetki. Jeśli nie widzisz różnicy, to nie wiem o czym mamy dyskutować

I jak się okazuje też nie widzisz różnicy między stwierdzeniem, że aby przytyć w rok 20 kilo nie trzeba mieć w ciągu dnia wielkiej nadwyżki a tym, że 20 kilo nie robi różnicy.

Nie mam pojęcia po co wyskoczyłaś z podcinaniem sobie żył, czekam na odniesienie do Hitlera z Twojej strony

Napisane przez amillia

Dodatkowe kilka tysięcy kalorii tygodniowo to jest dla Ciebie niewielka nadwyżka? Ona musiała przez rok co tydzień wciągać prawie 6 big maców dodatkowo ponad swoje zapotrzebowanie, no jakoś tak się zdarzyło przypadkiem, to tylko nieznaczna nadwyżka. Wtf.

To może inaczej, bo widzę, że nie jesteś w stanie zrozumieć. Żeby chudnąć 0,5-1 kilo na tydzień zaleca się dodatkowy ruch + obcięcie kalorii o jakieś 300-400. Chudnie się całkiem szybko i nie wymaga to drastycznej zmiany. Tak samo, żeby przytyć z szybkością mniej niż 0,4 kilo na tydzień w sytuacji gdy sobie odcinasz ruch prawie do zera nie trzeba codziennie dodawać sobie + 3000 kcal do zapotrzebowania, wystarczy nadwyżka kilkaset kalorii. Finalnie przez ten rok zjadła sporo dodatkowych kalorii, ale w skali dnia różnica jest niewielka. Więc pisanie o, cytuję, "obżeraniu się syfem" jest w tej sytuacji nieuzasadnione

Chociaż pamiętam jak chyba gdzieś pisałaś ile Ty kalorii dziennie jesz (jakoś ledwo powyżej 1000 chyba, popraw jeśli się mylę), więc może dla Ciebie 2300 kalorii dla kobiety na dzień to jest już obżeranie się jak świnia

Obżeranie się to jest termin, który polecam zostawić dla osób, które cierpią na napady tzw. binge-eating i są w stanie na raz zjeść 10 tysięcy kcal niezdrowego jedzenia, skoro już chcesz stosować tego typu określenie. 20 kilo w rok to nie jest obżeranie się przy tak małej aktywności fizycznej

[Lumimi]

Napisane przez Hultaj

Ewolucyjnie jest tak że ludzie praktycznie zawsze głodowali. Jeszcze do kilkudziesięciu lat wstecz. Gdy nastały czasy względnego dobrobytu (wciąż jest głód na świecie i wciąż wyrzuca się nadmiar jedzenia) okazało się że ewolucyjnie przystosowani do tego nie jesteśmy. Dodatkowo podbiliśmy kaloryczność jedzenia przetwarzając/uatrakcyjniając żywność i dążąc do tego by stale ją kupować i jeść.

Masz wybór albo ściśle pilnować wagi albo nie.
No właśnie pieprzenie.
Widać Twoje lekceważenie.
Ja z kolei nie ogarniam jak można hejtować ludzi którzy własnie na siłce robili formę i sylwetkę że odebranie im tego nie ma większego znaczenia. Bo przecież zawsze mogą iść zbierać kartfole na pole.
Przecież ja nie mówię o osobach które miały w tyłku latanie po fitnesach zawsze i dalej będą mieć.

Ja mowie o osobach ktore tyja bo maja znaczna nadwyzke kalori I sie nie ruszaja I dlatego sa grube.

Ciezko mi zrozumiec ze osoba ktora robila forme na silce przywali AZ 20 kg, bo jej ta silke zamkneli. Tym bardziej ze Autor pisal ze ma sprzet wiec ma na czym cwiczyc. Tylko nie chce. Po prostu zwyczajnie jej sie nie chce

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Hultaj]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88510140]Dobra może źle się wyraziłam. faktycznie może obiektywnie źle by to nie wyglądalo.
Ale po prostu jak na kobietę jestem straaasznie wysoka, wszyscy zwracają na to uwagę, nie wiem ile osób to skomentowało, ale chyba wszyscy których poznałam.
Będąc szczupła czuje się jeszcze ok, im więcej kilo tym czuje się bardziej potężna i wielka. Nie chodzi tu nawet o tkankę tłuszczową, ale całościowe spojrzenie.
Nie czułabym się po prostu ze sobą dobrze.
Przy niższym wzroście nie ma to takiego znaczenia.

I nikt kto nie ma wzrostu takiego jak ja tego nie zrozumie. Naprawdę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Pomijając że tak samo jak Twoje odczucie bycia poteżnym jest subiektywne i bez szczególnego przełożenia na rzeczywistość jak kobieta która ważąc 60 kg uważa się za grubą.



No i dokładnie w 2 stronę, absolutnie nikt kto nie zyje z kalkulatorem kcal w ręku czy nie miał lub nie ma zaburzeń odżywiania za chińskiego boga nie pojmie że to trochę bardziej skomplikowane niż tutaj się przedstawia.
I ja akurat nie gloryfikuję podejścia udawajmy że otyłości nie ma albo jest dżezi a w ogóle to lenistwo nie istnieje.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88510234]Tak się z nią cacka bo mu na niej najwidoczniej zależy. Mówienie partnerowi że jest odpychający to jest bardzo agresywna komunikacja. Można spokojniej i z wyczuciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No jeśli wszystkie inne delikatne aluzje i propozycje Autora dziewczyna totalnie ignoruje to powinien powiedzieć jej wprost w czym jest problem .Może jej się wydaje że jest piękna i pociągająca skoro jej facet nadal z nią jest? Ja nie ogarniam jak pełnosprawna kobieta może się tak zapuścić - kilka kg nadwyżki można zrozumieć ale 20 kg ?

[parallel_roads]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88510212]
Moim zdaniem czas powiedzieć wprost swojej partnerce ze jej obecny wygląd jest odpychający i z racji swojej otyłość przestała Cię pociągać ,wasze życie seksualne na tym kuleje a to przerzuca się przyszłość tego związku i zapytać się dziewczyny czy zamierza dalej się objadać i siedzieć wiecznie na kanapie czy w końcu weźmie się za Siebie ? [/QUOTE]

Jeśli tak się komunikujesz ze swoim partnerem to bardzo mu współczuję

Napisane przez Hultaj

No zaraz.
?
1 kg to jest 7 tyś kcal.
20 kg to jest 140 tyś kcal.
140 tyś : 365 dni = 384 kcal.
Dziennie. Nadwyżki.
Butelka jogurtu truskawkowego 400 ml to jest jakieś 380 kcal. Obiektywnie to jest jakaś wielka zbrodnia wypić sobie jogurcik dziennie ?
Litr (1, nie 5) soku pomaranczowego ok 450 kcal.

I dodajmy do tego, że skoro dziewczyna prawie w ogóle się nie rusza to jej dzienne zapotrzebowanie drastycznie spadło i jeśli jest niska i wyjściowo miała dość niską wagę to to zapotrzebowanie mogło być naprawdę niewielkie, ledwo ponad jej ppm. Ja też tu nie widzę kilku tysięcy kalorii nadwyżki tygodniowo, ale ok

[Hultaj]

Autor pisal ze ma sprzet wiec ma na czym cwiczyc.

No sprzęt to akurat miał autor nie wiemy na czym ćwiczył on a na czym ona. Mnie np. na siłce zawsze interesowała strefa cardio a nie ciężarów.

[parallel_roads]

Napisane przez Lumimi

Ciezko mi zrozumiec ze osoba ktora robila forme na silce przywali AZ 20 kg, bo jej ta silke zamkneli. Tym bardziej ze Autor pisal ze ma sprzet wiec ma na czym cwiczyc. Tylko nie chce. Po prostu zwyczajnie jej sie nie chce

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Ale to, że ktoś lubi siłkę nie znaczy, że lubi każdą formę ruchu. Ja np. ogólnie lubię ruch, ale np. za Chiny nie lubię biegać. Lubię ćwiczenia siłowe i zumbę, ale koniecznie w grupie, nie pasuje mi ćwiczenie przed TV, a już na pewno nie machanie nogami na macie. Lubię gry sportowe, jakieś takie aktywności nie typowo sportowe, ale ogólnie ruch w grupie. Przez miesiące takiej możliwości nie miałam, tak samo jak cała masa innych osób

Ma sprzęt, ale pisał, że próbował ją przekonać do ćwiczeń siłowych, czyli na siłce raczej ich nie robiła. Poza tym może po prostu nie sprawiać jej radości ćwiczenie w pojedynkę czy we 2 osoby

[Hultaj]

Ja też tu nie widzę kilku tysięcy kalorii nadwyżki tygodniowo, ale ok

nie no 400 dziennie to jest tygodniowo 2800 a to jest kilka tyś.
To się nawet zgadza 20 kg rocznie to jest jakieś 40dkg tygodniowo.
Tylko biorąc pod uwagę ile wszędzie czai się kcal dziwi mnie zdziwienie że jak to można nabrac. Jak zwykły majonez z kalorycznością rzędu 660 kcal na 100 g (!) jest produktem zakazanym.
Ale jeśli Amilia je w okolicach 1000kcal dziennie (z lekką nadwyżką) no to się głodzi (been there ) także o czym w ogóle rozmowa w kategoriach ''normalnego się odżywania''.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

kobieta może się tak zapuścić

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wiesz Trzepotka ja bym powiedziała że brakuje mi wspólnych chwil podczas aktywności fizycznej. Ze zdrowy styl życia to dla mnie cos istotnego i chcialabym móc dzielić go z drugą połówką. Zapytałabym co ona na ten temat myśli. Czy ma podobne odczucia czy może to nie jest dla niej tak istotne. Co dalej to już bym uzależniła od odpowiedzi dziewczyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Hultaj]

Mówię, że robię to dla niej, żeby się zawsze podobać. Na co gasi mnie tekstem: dla mnie możesz się spaść i tak nic to nie zmieni.

paradoksalnie jak jej to wisi czy on jest większy czy nie to facet robi to wyłącznie dla siebie.

[Lumimi]

Napisane przez parallel_roads

Jeśli tak się komunikujesz ze swoim partnerem to bardzo mu współczuję



I dodajmy do tego, że skoro dziewczyna prawie w ogóle się nie rusza to jej dzienne zapotrzebowanie drastycznie spadło i jeśli jest niska i wyjściowo miała dość niską wagę to to zapotrzebowanie mogło być naprawdę niewielkie, ledwo ponad jej ppm. Ja też tu nie widzę kilku tysięcy kalorii nadwyżki tygodniowo, ale ok

Mam kolezankę, która ma otyłość. Miała kilka podejść do diety. Sama próbowała coś zrobić, ale się poddawała. W końcu poszła do dietetyka. Dietetyk m.in wyliczył jej ile dziennie do tej pory spozywała kcl (normalnie, bez czasu jak się odchudzała). Wyszło ze dziennie spozywała od 3,5 do 4 tys kcl dziennie. Przy praktycznie zerowej aktywności fizycznej. Przy diecie 2,5 tys kcl dziennie (najada sie) w pierwszym tydz spadła waga o 4, 5kg.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez Hultaj

No sprzęt to akurat miał autor nie wiemy na czym ćwiczył on a na czym ona. Mnie np. na siłce zawsze interesowała strefa cardio a nie ciężarów.

Napisane przez parallel_roads

Ale to, że ktoś lubi siłkę nie znaczy, że lubi każdą formę ruchu. Ja np. ogólnie lubię ruch, ale np. za Chiny nie lubię biegać. Lubię ćwiczenia siłowe i zumbę, ale koniecznie w grupie, nie pasuje mi ćwiczenie przed TV, a już na pewno nie machanie nogami na macie. Lubię gry sportowe, jakieś takie aktywności nie typowo sportowe, ale ogólnie ruch w grupie. Przez miesiące takiej możliwości nie miałam, tak samo jak cała masa innych osób

Ma sprzęt, ale pisał, że próbował ją przekonać do ćwiczeń siłowych, czyli na siłce raczej ich nie robiła. Poza tym może po prostu nie sprawiać jej radości ćwiczenie w pojedynkę czy we 2 osoby

Myśle ze dziewczyna to w ogóle za siłką czy inna aktywnością nie przepadała
Cytat Autora


Z tego co mówiła to zawsze po wakacjach odpuszczała, a "od nowego roku" robiła formę na lato.


Jakby tak lubiła jakąs konkretna aktywność na siłowni to po prostu by chodziła tam cały rok. Nie odpuszczałaby po wakacjach. Widocznie zależało jej tylko zeby schudnąc na lato, a teraz jej się nie chce.

[Nimve]

Napisane przez parallel_roads

Ale przecież nikt tutaj nie pisał, że koleś nie ma prawa nie chcieć mieć grubej laski i jak najbardziej może z nią zerwać jeśli ona nie widzi problemu w swojej wadze. Po co to tłumaczysz



I jak rozumiem przerasta Ciebie zaakceptowanie faktu, że nie każdy musi mieć tak samo jak Ty? Że ktoś może sobie tyć i nie czuć potrzeby od razu zapisywać się na siłownię, bo świat się nie zawali jak przytyje 5, 10 czy 20 kilo?

Ile razy jeszcze ktoś ma Ci tutaj napisać pandemia sprzyja tyciu? Nikt przecież tutaj nie pisał, że ktoś ją zmusza do takiego stylu życia, dlaczego próbujesz mi wmówić coś takiego? Nie trzeba być Einsteinem, żeby stwierdzić, że jak odetniesz ludziom większość możliwości ruchu, który lubią i skażesz na nudę, to normalne, że część z nich przytyje i tyle, no, po co chcecie wmówić, że pandemia nie ma na to kompletnie wpływu i wzbudzić poczucie winy w dziewczynie, że przytyła?

Tak samo jak mi chcesz wmówić, że niby nie idzie zauważyć, że się przytyło. Gdzie ja coś takiego napisałam? Może po prostu nie umiesz czytać i stwierdzenie, że aby przytyć 20 kilo w rok to wystarczy niewielka nadwyżka w skali tygodnia jest dla Ciebie tożsame, że 20 kilo w tę czy we w tę to żadna różnica. Nie interesuje mnie to, nie widzę sensu, żeby dalej dyskutować z Tobą, równie dobrze mogłabym prosić o argumentację ścianę

Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo ciężko się dyskutuje, jeśli do braku zrozumienia tego co ludzie do Ciebie piszą dodać fakt, że strasznie emocjonalnie się na każdego rzucasz. Jeśli to jakiś Twój mega czuły punkt, to chociaż przeczytaj kilka razy co ktoś napisał, i co Ty mu odpowiadasz, bo robisz zamieszanie w dyskusji.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88510166]Nie no teraz to Cię akurat rozumiem. Ja przy 171 uchodzę za wysoką wśród znajomych i w pracy, a co dopiero Ty -184. Rozumiem Cię, ze z większa waga czułabyś się zbyt potężnie - jak chłop mówiąc obrazowo, nie chce Cię urazić oczywiście, chodzi tylko o to uczucie. Podejrzewam, ze drobna sylwetka przy tym wzroście sprawia, ze czujesz się delikatniej i „kobieco”. Ja mam tylko jedna koleżankę 180 cm. A i mam kuzynkę 180. Reszta wszystkie niższe ode mnie, przy dobrych wiatrach to może z 2-3 mojego wzrostu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Dokładnie jest tak jak piszesz.
Ale też nie ma co się oszukiwać, przy nadmiarze kilogramów będę potężna w stosunku do innych kobiet. No nie ma bata żeby było inaczej przy takim wzroście.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka