Niedługo dwa latka

[kikila123321]

Witam. Może zostanę zjedzona za ten post ale mam też nadzieję, że dostanę tutaj odpowiedź. Gdyż wiekoszc z was często m i pomagała.

Moj synek ma prawie dwa latka (brakuje 3 miesięcy - ja wiem dla dziecka każdy miesiąc to dużo). Wspina się gdzie popadnie, biega po całym domu wszędzie go pełno, jak się zmęczy idzie do siebie do zabawek i na spokojnie się bawi, albo łapie za rękę, bądź wypycha kogoś stojącego by szedł z nim się bawić. Sorterami lubi się bawić ale jak mu coś nie wychodzi to się wkurza i idzie do innych zabawek. Rozumie co się do niego mówi (widzę to), potrafi pokazać też jak coś mu przeszkadza. Mówi co raz wiecej sylab (ostatnio znowu wrócił do powtarzania w kółko mama). Zawsze myślałam, że ma jeszcze czas na rozwój i po prostu taki jest ale mąż co raz częściej się zastanawia czy to normalne, że powoli się rozwija. Młody nie mówi jeszcze, przy jedzeniu usiądzie tylko chwilkę (ciągle jest coś ciekawszego, nowego do sprawdzenia). Przychodzi nocka to wie gdzie ma iść spać itd. Siedzac z nim widzę, że się rozwija (w swoim tępię, widzę postępy) ale zwontpilam ciągłymi pytaniami czemu nie mówi, czemu nie usiądzie, dlaczego tego nie potrafi. Ostatnim razem się wkurzyłam i powiedziałam żeby częściej z nim też siadał do zabawy i więcej go uczył to na pewno to przyspieszy. Nie mówię, że mąż się z nim nie bawi czy nie zajmuje bo tak nie jest, tylko ich główna zabawa to bieganie, ganianie itd.

Przepraszam za chaotyczny troszke post - pisany na szybko. Ale w skrócie chodzi o to czy rzeczywiście jest czym się martwić?

Mlody potrafi przybic piątkę, z chęcią karmi psy, potrafi przyjść i kogoś obudzić klepiąc go, ja widzę jak się rozwija i nie sposób to opisać w dwóch zdaniach. Dodam (nie wiem czy to istotne) mlody bardzo szybko raczkował (nie miał nawet pół roku - nie mówię o pelzaniu a o raczkowaniu), szybko też wstawał, puścił się jakoś jak miał 9 miesięcy i od tamtej pory wszędzie go pełno.

Pozdrawiam.

[kotoplazma]

Kompletnie nie rozumiem w czym problem. Rozwija się wolno bo co? Bo nie mówi? Mój syn skończy 2 latka za kilka dni a pasuje do tego opisu. Też nie mówi poza pojedynczymi słowami, rozumie co się do niego mówi, wkurzają go czasami zabawki, jest ciągle w ruchu🙂 każde dziecko ma swój tryb rozwoju. Mam w otoczeniu dzieciaka, starszego o 3 tygodnie od mojego a jest o wiele bardziej rozwinięty i tak było od samego początku. I co z tego? No właśnie nic. Każdy ma swój czas, moim zdaniem nie napisałaś nic, co mogłoby świadczyć, że z dzieckiem jest coś nie tak. Co najwyżej z mężem... (bez urazy).

[Ninanina88]

Napisane przez kikila123321

Witam. Może zostanę zjedzona za ten post ale mam też nadzieję, że dostanę tutaj odpowiedź. Gdyż wiekoszc z was często m i pomagała.

Moj synek ma prawie dwa latka (brakuje 3 miesięcy - ja wiem dla dziecka każdy miesiąc to dużo). Wspina się gdzie popadnie, biega po całym domu wszędzie go pełno, jak się zmęczy idzie do siebie do zabawek i na spokojnie się bawi, albo łapie za rękę, bądź wypycha kogoś stojącego by szedł z nim się bawić. Sorterami lubi się bawić ale jak mu coś nie wychodzi to się wkurza i idzie do innych zabawek. Rozumie co się do niego mówi (widzę to), potrafi pokazać też jak coś mu przeszkadza. Mówi co raz wiecej sylab (ostatnio znowu wrócił do powtarzania w kółko mama). Zawsze myślałam, że ma jeszcze czas na rozwój i po prostu taki jest ale mąż co raz częściej się zastanawia czy to normalne, że powoli się rozwija. Młody nie mówi jeszcze, przy jedzeniu usiądzie tylko chwilkę (ciągle jest coś ciekawszego, nowego do sprawdzenia). Przychodzi nocka to wie gdzie ma iść spać itd. Siedzac z nim widzę, że się rozwija (w swoim tępię, widzę postępy) ale zwontpilam ciągłymi pytaniami czemu nie mówi, czemu nie usiądzie, dlaczego tego nie potrafi. Ostatnim razem się wkurzyłam i powiedziałam żeby częściej z nim też siadał do zabawy i więcej go uczył to na pewno to przyspieszy. Nie mówię, że mąż się z nim nie bawi czy nie zajmuje bo tak nie jest, tylko ich główna zabawa to bieganie, ganianie itd.

Przepraszam za chaotyczny troszke post - pisany na szybko. Ale w skrócie chodzi o to czy rzeczywiście jest czym się martwić?

Mlody potrafi przybic piątkę, z chęcią karmi psy, potrafi przyjść i kogoś obudzić klepiąc go, ja widzę jak się rozwija i nie sposób to opisać w dwóch zdaniach. Dodam (nie wiem czy to istotne) mlody bardzo szybko raczkował (nie miał nawet pół roku - nie mówię o pelzaniu a o raczkowaniu), szybko też wstawał, puścił się jakoś jak miał 9 miesięcy i od tamtej pory wszędzie go pełno.

Pozdrawiam.

Nie, wiem czego oczekujesz, tu i 10 osób może Ci napisać, że u nich albo u kogoś tam było ok, a u Twojego syna może być jakiś niezdiagnozowany problem. Noe da się tego ocenić będąc laikiem i na podstawie tych kilku zdań. Ja bym na Twoim miejscu poszła do neurologopedy. To, że pójdziesz do specjalisty, nie znaczy, że, Twojemu dziecku coś jest, to żaden wyrok, a może Was uspokoić i ewentualnie pomóc. Jeśli dziecko tfu tfu ma jakieś problemy to im wcześniejsza interwencja tym szybsze rezultaty. A czy dziecko naślafuje, dźwięki zwierząt, np muuu, czy kwa, kwa, samochodów itd? Wskazuje palcem w 2 znaczenia (zobacz i daj)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nestka]

Co do rozwoju mowy, czy ogląda TV, jeśli tak to jak długo się w ciągu dnia? Czy macie włączony TV w tzw. tle w ciągu dnia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kiciaaaa]

Opis dziecka pasuje do przeciętnego dwulatka. Co masz na myśli pisząc, że jeszcze nie siada?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asioka92]

Szczerze nie rozumiem co jest z nim nie tak? Moja córka za miesiąc skończy 2 latka, owszem mówi sporo nie wiem czy to dzięki starszej siostrze czy dlatego że chodzi do żłobka ale jesteśmy w stanie się z nią dogadać, czytamy też codziennie książki. Co do siedzenia w miejscu to nie ma szans, zjeść zje i leci dalej. Myślę że jak martwisz się mową to skonsultu się ze specjalistą. Ja chodziłam do logopedy jak córka miała zaledwie kilka miesięcy ponieważ miała rehabilitację w związku z WNP i kazali nam też konsultować się z innymi specjalistami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kikila123321]

Dziękuję za odpowiedzi. Ktoś wyżej napisal o lekarzu przemyśle to na spokojnie, dziękuję za poradę.

Nie siada, w sensie nie chce usiąść do jedzenia, czy np jak daje mu mazaki itp to skubaniec nudzi się dość szybko. Za to przy autkach potrafi godzinami gmerac. Teraz zaczął wkładać klocki na siedzenia lub do komaprki jedzie kawałek i wyciąga i tak w kółko. Jeżeli chodzi o pokazywanie co chce to zadko to się zdąża, często stara się coś sam sobie wziąść. Kubek z piciem stoji i nie pokarze tylko będzie się wspinał aż sam weźmie, jak go coś interesuje to patrzy a po chwili kombinuje jak to sięgnąć. Jak chce mu pomóc, pokazać coś (ja czy ktokolwiek inny) to zaraz są nerwy bo on chce sam. Ja wiem, że każde dziecko ma swój czas po prostu przez chwilę zakopana pytaniami zwontpilam sama sobie mimo, że widzę postępy w rozwoju. Syn ostatnio pokazał tatusiowi, że ma go przytulić (po prostu wziął sobie jego rękę i położył tak samo jak ja go zawsze tule., ścisnął mocno i nie puścił) i mąż się trochę uspokoił, widząc że on wie czego chce i to sobie sam po prostu bierze.

[Ninanina88]

Napisane przez kikila123321

Dziękuję za odpowiedzi. Ktoś wyżej napisal o lekarzu przemyśle to na spokojnie, dziękuję za poradę.

Nie siada, w sensie nie chce usiąść do jedzenia, czy np jak daje mu mazaki itp to skubaniec nudzi się dość szybko. Za to przy autkach potrafi godzinami gmerac. Teraz zaczął wkładać klocki na siedzenia lub do komaprki jedzie kawałek i wyciąga i tak w kółko. Jeżeli chodzi o pokazywanie co chce to zadko to się zdąża, często stara się coś sam sobie wziąść. Kubek z piciem stoji i nie pokarze tylko będzie się wspinał aż sam weźmie, jak go coś interesuje to patrzy a po chwili kombinuje jak to sięgnąć. Jak chce mu pomóc, pokazać coś (ja czy ktokolwiek inny) to zaraz są nerwy bo on chce sam. Ja wiem, że każde dziecko ma swój czas po prostu przez chwilę zakopana pytaniami zwontpilam sama sobie mimo, że widzę postępy w rozwoju. Syn ostatnio pokazał tatusiowi, że ma go przytulić (po prostu wziął sobie jego rękę i położył tak samo jak ja go zawsze tule., ścisnął mocno i nie puścił) i mąż się trochę uspokoił, widząc że on wie czego chce i to sobie sam po prostu bierze.

A wcześniej pokazywał palcem? Bo to jest akurat bardzo ważny krok milowy w nauce mówienia i powinien wystąpić koło roku. Ja na Twoim miejscu pewnie bym skondultowałabym ze specjalistą bo co prawda to jeszcze 3 nuesiące i może zaskoczy ale dwulatek powinien mówić i to nie jedno czy dwa słowa. Ja bym po prostu nie, wytzymała i wolałabym wiedzieć czy jest problem jakiś mój ma teraz 17 m i też chciałamn iść do logopedy bo mówił tylko mama i to na wsztstko, teraz zaczal tata i powoli zaczyna naśladować odgłosy zwierząt. Jeśli za ok 1, 2 miesiące nie zauważe znacznego progresu (bo teraz był) to pójdziemy do neurologopedy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kiciaaaa]

No z tym, że dużo czynności chce sam wykonywać jest charakterystyczne dla tego wieku, poczekaj aż w żłobku będzie chciał sam zakładać kapcie, będziesz wychodzić z domu pół h szybciej . Za chwilę masz bilans 2latka,od tego jest by wyłapać ewentualne nieprawidłowości w rozwoju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[80e5712cb422965560fe8630a1473f38b7b96a2b_5fc4360273f43]

u nie w przychodni w pandemię nie ma bilansów

[kikila123321]

No mi ostatnio odwołali nawet szczepienie młodszego syna i nie miał żadnego bilansu jescze, więc na bilans u mojego dwolatka raczej nie mam co liczyć. Do tej pory nie mieli żadnych zastrzeżeń co do rozwoju. Jak położna przychodziła do młodszego to też nic nie mówiła, trochę z nim pogadała, pobawiła się i dała poradę jak szybciej może załapie siadać na toaletę. Tyle że jeżdżę często po lekarzach z mamą i mlody jak jedzie ze mną to żaden lekarz (nawet rodzinny co widział go częściej) nie ma zastrzeżeń. Ale u dziecka miesiąc to dużo.

Z jedzeniem wróciliśmy do krzesełka dla dziecka spowrotem i (odpukać) narazie zjada co mu daje i narazie nie ryzykuje i chwilowo nie wróci do normalnego krzesła przy stole bo znowu zaczną się ucieczki

[Kiciaaaa]

[1=80e5712cb422965560fe863 0a1473f38b7b96a2b_5fc4360 273f43;88270019]u nie w przychodni w pandemię nie ma bilansów[/QUOTE]To może warto to poruszyć w NFZ? TAK, napisać skargę. Jest to ich obowiązek i nie ma zmiłuj. Jest potrzeba a prawo jest po Twojej stronie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kikila123321]

Skarga raczej tu nic nie wskóra. Na NFZ w PL niestety nie można liczyć czy teraz czy przed wirusem.

A jeżeli chodzi o synka. Byliśmy i u lekarza. Zobaczymy czy za jakiś czas będzie poprawa. Jeżeli nie to tak jak koleżanka wyżej napisała, pójdziemy znowu.

[Dzidka98]

Mój synek w listopadzie skończy dwa latka a nie chce sam jeść wszystko inne bierze do ręki a jedzenje nie