Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- III część

[gosia261282]

I jeszcze z niepotrzebnych zakupów u mnie taki. Ale ile radości sprawia Ruszająca się ryba. Z ebaya zamówiłam.
IMG_20200331_210849.jpgIMG_20200331_210848.jpg

[gosia261282]

https://m.youtube.com/watch?v=SeRqKfuzUIY

[Soso]

No tak, ale przecież ten wirus nie skończy się 10. maja, z tego co czytam min. rok potrwa zanim bedzie szczepionka, przez cały ten czas będziemy zarażani i będziemy się zarażać. Zamierzacie nie spotykać się z bliskimi do czasu ogłoszenia końca pandemii, jak rozumiem, niebliskiego? Serio pytam, bez złośliwości.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Kama biorąc pod uwagę ludzką osobowość, to nikt nie jest wolny od oceniania zachowań innych ludzi, więc to nie ma prawa jest tylko ładnie brzmiącym sloganem. Inna sprawa, że prawie wszyscy jesteśmy zestresowani, to widać w całym internecie i psychologowie trąbią o tym od jakichś dwóch tygodni. Fajnie, że tak zimno do tego podchodzisz, mnie 1% nie przekonuje jak widzę liczby z południa Europy. I chyba ten 1% to osoby poniżej 50 r.ż. bez chorób towarzyszących, tak? Bo z tego, co widzę tutaj https://www.worldometers.info/corona...us-death-rate/, to było 3 marca 3,4%, a to chyba jeszcze przed Włochami.

Gosia on jest taki piękny. Mój już by był gdyby nie pandemia, a tak sobie trochę poczekam na własny egzemplarz kota. Brakuje mi spacerów z psem i nie mam nawet balkonu.

W ramach trzymania się pazurami codzienności zrobiłam sobie rzęsy

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Soso

No tak, ale przecież ten wirus nie skończy się 10. maja, z tego co czytam min. rok potrwa zanim bedzie szczepionka, przez cały ten czas będziemy zarażani i będziemy się zarażać. Zamierzacie nie spotykać się z bliskimi do czasu ogłoszenia końca pandemii, jak rozumiem, niebliskiego? Serio pytam, bez złośliwości.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

To co piszesz jest jak najbardziej możliwe, ale tak naprawde jeszcze nie mamy 100% pewności jak się sytuacja rozwinie. Na przykład, według Gates'a (podlinkowałam wcześniej wywiad), wszystko zależy od nas, i jeżeli autentycznie zostaniemy w domach i będziemy przestrzegać zasad kwarantanny, to możliwe, że do lata się z tym uporamy. Nie wiem co będzie, ale jedno co wiem, to, że teraz (i przez następny miesiąc) naprawdę nie jest najlepszy moment na jakiekolwiek odwiedzanie się i spotkania rodzinne.

[Pani_Robot]

Soso nie mam pojęcia, ale liczę na rozwój testów, by były inne opcje niż badanie laboratoryjne i by można je było zrobić we własnym zakresie.

Cinde co do filmiku z Wawy, bo mi umknęło. Faktycznie w Łodzi to tak nie wygląda (ruch od Zgierza do miasta jest niemal zerowy), ale to, co mówią mi osoby ze stolicy z którymi studiuję pokrywa się z tym, co zobaczyłyśmy i rozciąga od pierwszego dnia pandemii w Polsce do teraz.

[zastrzezona]

Napisane przez aussiewoman

Nie jest prawdą że zakazane jest spędzanie czasu z najbliższą rodziną. Co do świąt rząd ma się opowiedzieć za prawie 2 tyg.
Ja niestety z tych rodzinnych. W sumie zazdroszczę wam, że tak łatwo "odpusciłyście" święta razem. Dla mnie to jest problem.
Za to potrafię sobie odpuścić jakiekolwiek zakupy oprócz tych niezbędnych do życia.
Dla mnie skrajnie nieodpowiedzialne byloby kupowanie nowych ubrań, kosmetyków czy też mebli. Ale każda z nas jest inna i ja to szanuję.
Czy w takim razie pracę Kamlisy i męża należałoby uważać za skrajnie nieodpowiedzialną? W końcu mieszkają z rodzicami.... Czasami to co niektóre z nas piszą może zaboleć, więc warto się trochę bardziej zastanówić. Zwłaszcza w obecnych czasach. Dobrej nocy i zdrowia wszystkim

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Gosia. Super że macie wszyscy ogródek. W tej sytuacji zazdroszczę nie wszyscy go niestety mają

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

Cześć, ależ tu nerwowo się zrobiło...

Kto powiedział, że łatwo?

Szanuję Aussie, że dla Ciebie to skrajnie nieodpowiedzialne, nie namawiam i nie oceniam.

Podobają mi się regały, które zamieściłaś Pani R. jeśli Tobie to przekierowuje myślenie na "lepsze" tory, odciąga myśli od tej cholernej pandemii, kupuj ja bym powiesiła je w poziomie

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Napisane przez Soso

No tak, ale przecież ten wirus nie skończy się 10. maja, z tego co czytam min. rok potrwa zanim bedzie szczepionka, przez cały ten czas będziemy zarażani i będziemy się zarażać. Zamierzacie nie spotykać się z bliskimi do czasu ogłoszenia końca pandemii, jak rozumiem, niebliskiego? Serio pytam, bez złośliwości.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Odpowiadam bez złośliwości.

Nie wiem Soso. Z przyjaciółmi czy znajomymi spotykam się on line. Umawiamy się na pogaduchy, na pokazywanie: co która kupiła, jakie ciasto upiekła albo co planuje szykować na święta, nawet na e-wino lub e-piwo. Te spotkania ładują moje baterie na następne dni, dają mi namiastkę normalności, którą odbierają mi codzienne informacje.

Nie wiem, kiedy koniec tej kwarantanny, ale wiem jedno: nie udźwignęłabym moralnie tego, gdyby ktoś przeze mnie zachorował i wdałyby się powikłania i... nie chcę już więcej dodawać. Moje sumienie by tego nie udźwignęło. I to piszę w swoim imieniu, nie zamierzam nikogo posądzać, że nie ma sumienia, albo coś... Wyjaśnienie dopisuję bez złośliwości.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

Napisane przez gosia261282

I jeszcze z niepotrzebnych zakupów u mnie taki. Ale ile radości sprawia Ruszająca się ryba. Z ebaya zamówiłam.
Załącznik 7711742Załącznik 7711743

No to mój kot ma "zdechłą" rybę Gosiu bo się nie rusza, ale też się nią fajnie bawi.

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87709954]Też mi się to wydało absurdem, aczkolwiek myśle, że chyba nie sprecyzowali tego, i mieli na myśli osoby, które ze sobą nie mieszkają? Nie wiem. A zresztą, to są i tak półśrodki - powinni robić więcej testów dziennie. Tu ciekawy wywiad z z Bill Gates: https://businessinsider.com.pl/wiado...iwosci/e49vh5m

Co za czas

Może to teraz pytanie nie na miejscu, ale kupiłyście coś sobie ostatnio? Z chęcią bym pooglądała by odreagować.[/QUOTE]

Tak wrzucę jutro. Zamówiłam wcześniej, a doszły dzisiaj, jeszcze jutro mam do odbioru jedną przesyłkę z paczkomatu. Bo zamawiam do paczkomatów

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

I jeszcze z niepotrzebnych zakupów u mnie taki. Ale ile radości sprawia Ruszająca się ryba. Z ebaya zamówiłam.
Załącznik 7711742Załącznik 7711743

Pani Robot, bardzo fajna ramoneska i wazony

[aussiewoman]

Miłego dnia dziewczyny

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

[zastrzezona]

Napisane przez aussiewoman

Miłego dnia dziewczyny

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

Miłego i spokojnego

Wiecie co? U mnie policja przy sklepie pilnowała, czy faktycznie nikt inny niż seniorzy od.10.00 nie wchodzi do sklepu. Nadawali komunikat przez megafon o nowym rozporządzeniu, skóra cierpnie, jak się tego słucha... Akurat wychodziłam, dzisiaj te zakupy zajęły mi sporo czasu, bo poszłam bez listy zakupów i błądziłam jak dziecko we mgle

[LaMary]

Do nas powróciła zima... eee... chyba przyszła dopiero w każdym razie na dworze zrobiło się zimno, wczoraj nawet spadło trochę śniegu. Co więcej... pogoda dostosowała się do walki z koronawirlsem i śnieg zachowywał bezpieczną odległość między spadającymi płatkami

Aussie, przesyłam Tobie dużo pozytywnej energii Zresztą przesyłam wszystkim
Aussie, na pewno wszystkie dziewczyny Ciebie rozumieją bo chcąc nie chcąc stałyśmy sie odbiorcami nowej, trudnej rzeczywistości... gdzie przytulenie sie do bliskiej osoby może odbyć się tylko wirtualnie. Na szczęście to tylko na jakiś czas. Dajmy z siebie wszystko, żeby nie narażać najbliższych na chorobę. Wszystkim nam, bez wyjątku jest jakoś tak nieswojo... tym bardziej że nastał dziwny czas na budowanie długofalowych więzi na odległość. Przez ta inność wzrastają w nas tylko niepotrzebnie frustracje ...Ale o tym już tyle napisałyście, ze tylko powtarzałabym się
Przytulam, raz jeszcze Aussie chociaż wirtualnie

Pani Robot, popiersie bardzo mi się podoba (ja sobie kiedyś przywiozłam taki "antyk" z Włoch...może to nie popiersie ale figurka). ramoneska jest ponadczasowa więc super
W ogóle robisz piękne zdjęcia

TAK, porozmawiajmy o przyjemnościach lepiej...
U mnie głód zakupowy ewoluował w głód konsumpcyjny taki wiecie, fizyczny, z brzucha Nie taki kompulsywny ale pojawiły sie u mnie zachcianki jak u kobiety w ciąży
Niestety zakupy spożywcze typu online nie zawsze mają w ofercie moje zachcianki a wybranie się do sklepu po jedną rzecz chyba byłoby nierozsądne.
Juz wspominałam, że nie mam głowy do zakupów, jednak one we mnie drzemią Właśnie jeden taki... się we mnie przebudził
Nie żeby zaraz ważny ale Tż robił zamówienie na conversy dla siebie, syna i córki ( mnie pominął...brzydal...hehe) więc pomiar mojego dobrostanu, który był strasznie niski od razu poszybował do górę
Jak słusznie zauważył Tz, był ujemny
I tak przy okazji zakupów obuwniczych ja zamówiłam sobie bluzkę bawełnianą z Moschino. Na lato. Będę się lansowała w ogrodzie moim futrzakom
zachciało mi się nowej książki... planuję zamówić Drogę C. McCarthy'ego wiem, wiem... nie powinnam się pogrążać ale nie ma to jak zadręczanie siebie do dna... hehe...

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4884896/droga
Więc chyba słusznie nadam koloru swojej marnej egzystencji...

oraz książkę D. Alighierii Boska komedia... w przekładzie Agnieszki Kuciak ( tu to na pewno mogę polec juz po kilku stronach ale 'ciekawam' kompletnej mej porażki) .
Podobno książka ma świetne tłumaczenie - poleca K. Varga. Chyba uwierzę
Tym bardziej, że nie miałam świadomości że nowe tłumaczenia wszelkiej maści książek mogą byc takie interesujące niż stare wydania, archaiczne... Doświadczyłam tego na przykładzie lektur szkolnych np. Chłopcy z placu broni... Mam sporo w biblioteczce starych książek, lektur, myślałam, że bedą dla kolejnych pokoleń... a tu niespodzianka

Poradników z założenia nie kupuję, nie czytam... chyba że ktoś mi podsunie pod nos i każe To omiotę wzrokiem ale i tak jestem oporna i odporna na wszelkiej maści porady i rady. Oczywiście nie trywializuję ( no powiedzmy...) porady psychologów, coachów czy innych doradców, którzy mogą nam otworzyć oczy na coś ( nie wiem teraz co napisać ... no.. na coś ) ale właściwych narzędzi (warsztatu) nie mamy więc d... możemy zrobić sobie jeszcze wiekszą krzywdę ( nawet samym myśleniem). No... ciekawa jestem, co w tym temacie ma do powiedzenia dr Google

Dobra, biorę się do roboty... pózniej jeszcze czekają na mnie e-lekcje Do codzienności dołączyło jeszcze nauczanie
Co chwilę coś nowego mamy z tym zdalnym nauczaniem. Każdy nauczyciel ma swoją wizję nauki... a ty kobieto śledź e-maile, e-dziennik i zapanuj nad chaosem... Bałagan sie często wkrada... quo vadis szkoło

Zdrowego dnia życzę

Zamówiłam a zapomniałam, że zamówiłam zieloną herbatę w ilości hurtowej
Tai Ping Hou Kui
https://warsztatherbaty.pl/herbaty-z...l#/25-waga-50g
Polecam sklep, szybko i do tego w gratisie (powiedzmy... kupiłam w końcu herbatę za milion monet) dostałam inne zielone herbaty... mniam

[gosia261282]

LaMary, mam "Drogę" i ogromnie mi się podobała. Ale ja często czytam książki ciężkie i dołujące.
A ostatnio coś skupić się nie mogę. Bardzo mało czytam. Teraz u mnie w czytaniu Remarque. Uwielbiam jego pióro

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/18774...i-czas-smierci

[LaMary]

Napisane przez gosia261282

LaMary, mam "Drogę" i ogromnie mi się podobała. Ale ja często czytam książki ciężkie i dołujące.
A ostatnio coś skupić się nie mogę. Bardzo mało czytam. Teraz u mnie w czytaniu Remarque. Uwielbiam jego pióro

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/18774...i-czas-smierci

Wiem Gosiu, że czytasz "ciężkie" książki nie tylko w sensie dosłownym Skoro Droga Tobie sie podobała to nie mam się nad czym zastanawiać. Zaraz wrzucę do koszyka
A co słychać u Ciebie Gosia? rzadko do nas zaglądasz... mam nadzieję, że u Was ok

[gosia261282]

Napisane przez LaMary

Wiem Gosiu, że czytasz "ciężkie" książki nie tylko w sensie dosłownym Skoro Droga Tobie sie podobała to nie mam się nad czym zastanawiać. Zaraz wrzucę do koszyka

A co słychać u Ciebie Gosia? rzadko do nas zaglądasz... mam nadzieję, że u Was ok

LaMary, czytam Was regularnie. U nas wszystko OK. Dziękuję, że pytasz. Z tż siedzimy teraz w domu. Next zamknięty. Do 11.04 pracodawca płaci nam 100 % podstawy. Później ma być 80% z rządu. Ale mam nadzieję, że jak najszybciej otworzą z powrotem. Pod względem finansowym będzie trochę gorzej (bo np. ja miałam jeszcze dodatek nocny i spory bonus - jak wyrabia się powyżej 90 % normy, to płacą dodatkową kasę, im więcej tym więcej kasy), ale do przeżycia.
Dużo u nas w tym lockdown daje to, że mamy ogród. Dzieciaki mają trampolinę, huśtawki, zjeżdżalnię. Można sobie posiedzieć na powietrzu. Już dwa razy robiliśmy grilla w tym roku.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez zastrzezona

Nie wiem Soso. Z przyjaciółmi czy znajomymi spotykam się on line. Umawiamy się na pogaduchy, na pokazywanie: co która kupiła, jakie ciasto upiekła albo co planuje szykować na święta, nawet na e-wino lub e-piwo. Te spotkania ładują moje baterie na następne dni, dają mi namiastkę normalności, którą odbierają mi codzienne informacje.

Ale fajnie

Napisane przez zastrzezona

Nie wiem, kiedy koniec tej kwarantanny, ale wiem jedno: nie udźwignęłabym moralnie tego, gdyby ktoś przeze mnie zachorował i wdałyby się powikłania i... nie chcę już więcej dodawać. Moje sumienie by tego nie udźwignęło. I to piszę w swoim imieniu, nie zamierzam nikogo posądzać, że nie ma sumienia, albo coś... Wyjaśnienie dopisuję bez złośliwości.[COLOR="Silver"]

Ja również, nawet nie chce o tym myśleć.

Napisane przez zastrzezona

Tak wrzucę jutro. Zamówiłam wcześniej, a doszły dzisiaj, jeszcze jutro mam do odbioru jedną przesyłkę z paczkomatu. Bo zamawiam do paczkomatów

Wrzuć

Napisane przez zastrzezona

Miłego i spokojnego

Wiecie co? U mnie policja przy sklepie pilnowała, czy faktycznie nikt inny niż seniorzy od.10.00 nie wchodzi do sklepu. Nadawali komunikat przez megafon o nowym rozporządzeniu, skóra cierpnie, jak się tego słucha... Akurat wychodziłam, dzisiaj te zakupy zajęły mi sporo czasu, bo poszłam bez listy zakupów i błądziłam jak dziecko we mgle

To bardzo dobrze To wszystko, o dziwo, jest w miare dobrze zorganizowane.

W radiu usłyszałam ze policja sprawdzajac jakąs kobiete co na kwarantannie miała być sprawdziła i mąz tej kobiety sie pod nia podszył. Tj. udawał jej głos, kapelusz ubrał itd. Rozumiecie?! Ale policjanci czujni byli i kazali podejść "mężowi" do okna, no i się wydało. Kobieta była z wizytą u sąsiadów. Grozi jej grzywna 30 tys. Naprawdę, nie wiem czy śmiać się wyobrażając sobie tego mężczyznę przebranego za jego żone, czy płakać...

Napisane przez gosia261282

Dużo u nas w tym lockdown daje to, że mamy ogród. Dzieciaki mają trampolinę, huśtawki, zjeżdżalnię. Można sobie posiedzieć na powietrzu. Już dwa razy robiliśmy grilla w tym roku.

Ale fajnie My mamy dość spory balkon, nawet dwa balkony, ale na razie jest jeszcze troche za zimno na korzystanie z niego.

A zabawka ryba - super. Nie mam pojęcia jak by moja kotka na nią zareagowała, bo jest dość specyficzna - odkąd ją mamy, kupilismy jej sporo rożnych zabawek, ale mało się nimi interesuje. Najbardziej kocha sznurówki, albo te 'paski', które się odrywa u góry jak się karme otwiera .

Pani_Robot, z pieskami na spacery nie wychodzisz?

Jutro TŻ ma urodziny. Kupiłam mu w prezencie buty żeglarskie Timberland. Dzisiaj przyszły, naprawdę ładne, solidnie wykonane, i fajny klasyczny design, chociaż wiadomo - wszystko jest kwestią gustu: https://e-timberland.pl/timberland-c...-brazowy-25077

Wracam do pracy. Miłego dnia

[Soso]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87711340]To co piszesz jest jak najbardziej możliwe, ale tak naprawde jeszcze nie mamy 100% pewności jak się sytuacja rozwinie. Na przykład, według Gates'a (podlinkowałam wcześniej wywiad), wszystko zależy od nas, i jeżeli autentycznie zostaniemy w domach i będziemy przestrzegać zasad kwarantanny, to możliwe, że do lata się z tym uporamy. Nie wiem co będzie, ale jedno co wiem, to, że teraz (i przez następny miesiąc) naprawdę nie jest najlepszy moment na jakiekolwiek odwiedzanie się i spotkania rodzinne.[/QUOTE]

Moim zdaniem nie wiesz tego, ale wierzysz. Dla mnie różnica jest ogromna, ale szanuję oczywiście

Pani Robot, Zastrzeżona - dziękuję Ja sama nie wyobrażam sobie zawiesić życia na parę miesięcy, tym bardziej, że w moim przekonaniu to malowanie trawy na zielono.

Każdego z nas ten czas dotyka inaczej, ja czuję się zamknięta w klatce, bo jestem raczej socjalnym zwierzęciem i bardzo brakuje mi integracji z ludźmi, nowych wyzwań, wydarzeń, a na myśl o tym, ze nie pojadę wiosną do Włoch chce mi się płakać. Ale pojadę w pierwszym możliwym terminie i też będzie ok.
Rozumiem Aussie, ze źle przeżywa brak możliwości (potencjalnie) spędzenia świątecznego czasu z rodziną i jako kwarantannosceptyk ja bym ten czas z rodziną spędziła, gdybym czuła taką potrzebę. Natomiast no nie spędzę tak czy siak, bo moja rodzina nie chce narażać mnie, jak się okazuje. Nie jest też tak, ze siedzę zamknięta w domu, spotykam się ze współpracownikami (czasem musimy, nie wszystko da się załatwić zdalnie), i sorry, zachowanie dwóch metrów w przestrzeni biurowej jest nierealne i nie zamierzam nawet bawić się w udawanie, że jest. A ponieważ oni pewnie spotykają się z innymi ludźmi (bo rodzina, bo współpracownicy z innych biznesów itp) to no zwyczajnie nie wierzę w sens takiego działania. Ze swojej strony staram sie zachować zdrowy rozsądek, omijam kaszlących, myję ręce dokładnie, ale nie zalewam ich odkażającym środkiem, nie myję zakupów (poza owocami i warzywami), nie robię im kwarantanny na balkonie (wyczytane w innych wątkach) i nie bałabym się kupić nowych spodni.

Dodam może jednak, zeby nie zabrzmiało to tak buntowniczo, że bardzo szanuję i mam zrozumienia dla ludzkiego strachu, i nie jest tak, że narzucam swoją obecność ludziom, którzy jednak woleliby się izolować. Ale jakoś tak się wydarza, ze w moim otoczeniu nie ma takiej paniki, o jakiej czytam na wizażu.

Napisane przez gosia261282

LaMary, mam "Drogę" i ogromnie mi się podobała. Ale ja często czytam książki ciężkie i dołujące.
A ostatnio coś skupić się nie mogę. Bardzo mało czytam. Teraz u mnie w czytaniu Remarque. Uwielbiam jego pióro

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/18774...i-czas-smierci

Też lubię Remarque

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

.

[Pani_Robot]

Właśnie przeszłam się do paczkomatu. Niewątpliwie mamy grupę społeczną, w której życiu nic się nie zmieniło - zasiłek spływa, Alkohole za grosik otwarte 8-24, więc puste butelki i zaplute chodniki meldują swoją obecność. Ruch pieszych (głównie lumpenproletariatu w okolicach bud z wódą) większy niż w weekendy. Pozostałych ludzi tyle, co w niedzielę. Ruch samochodowy umiarkowany, ale to pewnie wracający z pracy, więc nie ma się co czepiać. Nie zauważyłam przestrzegania 2m odstępu przez chyba nikogo. Dzieciaków chwilowo nie ma, ale niedawno widziałam grupę kilkulatków (sic!) z papierosami. I ogólnie zimno, brzydko i wieje. Już się człowiek zdążył oswoić z wiosną, a tu tak... ale po niedzieli ma wrócić ciepełko.

Marzy mi się kasacja tej budy z wódą, ale to chyba nierealne. Postawili obok niej apartamentowiec, więc mieszkańcy będą na pewno zachwyceni społecznością wystających im całymi dniami pod oknem Mietków.

Są prognozy, że część osób doświadczy PTSD przez obecną sytuację. Maseczki do mnie jadą, dwie paczki z książkami również - musiałam wyrazić zgodę na odbiór bez podpisu i wskazać miejsce typu "Pan mnie to przerzuci przez płot tam w tego krzaka". Aha, nie minęłam nikogo w maseczce

Zastrzeżona super! Brakuje mi takiego winka on-line i skype'owych pogaduszek, szczególnie w większym gronie. Od lat tego nie praktykowałam.

Cinde moje pieski przed operacją pojechały do matki na wieś, a po operacji zaczął się ten cały korona-cyrk i uznałyśmy, że na razie tam pobędą, tym bardziej, że cały czas mam ryzyko powstania przepukliny, więc się obchodzę ze sobą jak ze zgniłym jajkiem. Szkoda bardzo, bo jest tyle tutoriali z ćwiczeniami do domu teraz i to takimi wykorzystującymi krzesło, czy... papier toaletowy! Buty jeśli TZ lubi żeglarski styl ubioru, to będą w total looku wyglądać fajnie

La Mary dziękuję Mam słabość do "antyku", ale staram się pilnować, żeby nie zostać panią gipsowego kiczu. Ostatnio oglądałam takie piękne kamienne poidełka dla ptaków do ogrodu. Oczywiście perfekcyjnie postarzone. Tylko, że ja nie mam ogrodu

Soso całkiem blisko paniki leży też spokój spowodowany wyparciem.

[zastrzezona]

Napisane przez Pani_Robot

Właśnie przeszłam się do paczkomatu. Niewątpliwie mamy grupę społeczną, w której życiu nic się nie zmieniło - zasiłek spływa, Alkohole za grosik otwarte 8-24, więc puste butelki i zaplute chodniki meldują swoją obecność. Ruch pieszych (głównie lumpenproletariatu w okolicach bud z wódą) większy niż w weekendy. Pozostałych ludzi tyle, co w niedzielę. Ruch samochodowy umiarkowany, ale to pewnie wracający z pracy, więc nie ma się co czepiać. Nie zauważyłam przestrzegania 2m odstępu przez chyba nikogo. Dzieciaków chwilowo nie ma, ale niedawno widziałam grupę kilkulatków (sic!) z papierosami. I ogólnie zimno, brzydko i wieje. Już się człowiek zdążył oswoić z wiosną, a tu tak... ale po niedzieli ma wrócić ciepełko.

Marzy mi się kasacja tej budy z wódą, ale to chyba nierealne. Postawili obok niej apartamentowiec, więc mieszkańcy będą na pewno zachwyceni społecznością wystających im całymi dniami pod oknem Mietków.

Są prognozy, że część osób doświadczy PTSD przez obecną sytuację. Maseczki do mnie jadą, dwie paczki z książkami również - musiałam wyrazić zgodę na odbiór bez podpisu i wskazać miejsce typu "Pan mnie to przerzuci przez płot tam w tego krzaka". Aha, nie minęłam nikogo w maseczce

Zastrzeżona super! Brakuje mi takiego winka on-line i skype'owych pogaduszek, szczególnie w większym gronie. Od lat tego nie praktykowałam.

Cinde moje pieski przed operacją pojechały do matki na wieś, a po operacji zaczął się ten cały korona-cyrk i uznałyśmy, że na razie tam pobędą, tym bardziej, że cały czas mam ryzyko powstania przepukliny, więc się obchodzę ze sobą jak ze zgniłym jajkiem. Szkoda bardzo, bo jest tyle tutoriali z ćwiczeniami do domu teraz i to takimi wykorzystującymi krzesło, czy... papier toaletowy! Buty jeśli TZ lubi żeglarski styl ubioru, to będą w total looku wyglądać fajnie

La Mary dziękuję Mam słabość do "antyku", ale staram się pilnować, żeby nie zostać panią gipsowego kiczu. Ostatnio oglądałam takie piękne kamienne poidełka dla ptaków do ogrodu. Oczywiście perfekcyjnie postarzone. Tylko, że ja nie mam ogrodu

To nie Mietki ale krasnale ogrodowe XXI wieku -tak słyszałam gdzieś...

Obchodź się łagodnie

Fajne buty Cinde, podoba mi się taki styl u facetów, wcześniej nie gustowałam, ale dorosłam i podziwiam dyskretnie

U mnie La Mary też głód... taki jak u Ciebie, nie ma jak wybiegać, bo skakanka w domu - kiepski pomysł, wyszukałam jakąś tabatę, od jutra zmieniam zestaw ćwiczeń na bardziej intensywny

U nas też zimno, a ja posadziłam bratki... zakrywam na noc torbą papierową, żeby nie zmarzły.

Zdjęcia kilku dołączam. I obiecane zakupy, ale do paczkomatu dzisiaj nie szłam, więc jutro ciąg dalszy zakupów, chyba jakieś sukienki zamówiłam, a na zdjęciach spódnica i bezowa sukienka z Top Secret oraz sukienka z Mohito, ma ładną koronkę. Do spódnicy chcę zakładać sportowe buty, waham się miedzy czarnymi a białymi jeszcze chcę dokupić nerkę, spokojnie, nie od dawcy organów

A i miłe zaskoczenie: dzisiaj lekarz z Zabrza sam zadzwonił, pytał o zdrowie młodego, przerzucił termin na maj, odetchnęłam na razie z ulgą, że nie musimy tam jechać...może będzie dobrze

[zastrzezona]

Napisane przez Soso

Moim zdaniem nie wiesz tego, ale wierzysz. Dla mnie różnica jest ogromna, ale szanuję oczywiście

Pani Robot, Zastrzeżona - dziękuję Ja sama nie wyobrażam sobie zawiesić życia na parę miesięcy, tym bardziej, że w moim przekonaniu to malowanie trawy na zielono.

Każdego z nas ten czas dotyka inaczej, ja czuję się zamknięta w klatce, bo jestem raczej socjalnym zwierzęciem i bardzo brakuje mi integracji z ludźmi, nowych wyzwań, wydarzeń, a na myśl o tym, ze nie pojadę wiosną do Włoch chce mi się płakać. Ale pojadę w pierwszym możliwym terminie i też będzie ok.
Rozumiem Aussie, ze źle przeżywa brak możliwości (potencjalnie) spędzenia świątecznego czasu z rodziną i jako kwarantannosceptyk ja bym ten czas z rodziną spędziła, gdybym czuła taką potrzebę. Natomiast no nie spędzę tak czy siak, bo moja rodzina nie chce narażać mnie, jak się okazuje. Nie jest też tak, ze siedzę zamknięta w domu, spotykam się ze współpracownikami (czasem musimy, nie wszystko da się załatwić zdalnie), i sorry, zachowanie dwóch metrów w przestrzeni biurowej jest nierealne i nie zamierzam nawet bawić się w udawanie, że jest. A ponieważ oni pewnie spotykają się z innymi ludźmi (bo rodzina, bo współpracownicy z innych biznesów itp) to no zwyczajnie nie wierzę w sens takiego działania. Ze swojej strony staram sie zachować zdrowy rozsądek, omijam kaszlących, myję ręce dokładnie, ale nie zalewam ich odkażającym środkiem, nie myję zakupów (poza owocami i warzywami), nie robię im kwarantanny na balkonie (wyczytane w innych wątkach) i nie bałabym się kupić nowych spodni.

Dodam może jednak, zeby nie zabrzmiało to tak buntowniczo, że bardzo szanuję i mam zrozumienia dla ludzkiego strachu, i nie jest tak, że narzucam swoją obecność ludziom, którzy jednak woleliby się izolować. Ale jakoś tak się wydarza, ze w moim otoczeniu nie ma takiej paniki, o jakiej czytam na wizażu.



Też lubię Remarque

Tak trzymaj Soso

[Soso]

Pani Robot

W innym wątku wyczytałam, że w Wielkanoc w kościołach będzie mogło gromadzić się 50 osób. Żyjemy w kraju absurdu. (Choć mam nadzieję, ze to jednak fakenews)


Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[Michell72]

Szesnasty dzień kwarantanny. Czuję ukłucie zazdrości, czytając na pudełku "Jaja od kur z wolnego wybiegu

[kasztanka3]

Napisane przez zastrzezona

To nie Mietki ale krasnale ogrodowe XXI wieku -tak słyszałam gdzieś...

Obchodź się łagodnie

Fajne buty Cinde, podoba mi się taki styl u facetów, wcześniej nie gustowałam, ale dorosłam i podziwiam dyskretnie

U mnie La Mary też głód... taki jak u Ciebie, nie ma jak wybiegać, bo skakanka w domu - kiepski pomysł, wyszukałam jakąś tabatę, od jutra zmieniam zestaw ćwiczeń na bardziej intensywny

U nas też zimno, a ja posadziłam bratki... zakrywam na noc torbą papierową, żeby nie zmarzły.

Zdjęcia kilku dołączam. I obiecane zakupy, ale do paczkomatu dzisiaj nie szłam, więc jutro ciąg dalszy zakupów, chyba jakieś sukienki zamówiłam, a na zdjęciach spódnica i bezowa sukienka z Top Secret oraz sukienka z Mohito, ma ładną koronkę. Do spódnicy chcę zakładać sportowe buty, waham się miedzy czarnymi a białymi jeszcze chcę dokupić nerkę, spokojnie, nie od dawcy organów

A i miłe zaskoczenie: dzisiaj lekarz z Zabrza sam zadzwonił, pytał o zdrowie młodego, przerzucił termin na maj, odetchnęłam na razie z ulgą, że nie musimy tam jechać...może będzie dobrze

Super zakupy

[Reign]

Mojego meza brat ma Coronavirus


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez Reign

Mojego meza brat ma Coronavirus


Sent from my iPhone using Tapatalk

Trzymam kciuki za szybki powrot do zdrowia

[Michell72]

Reing ściskam kciuki ,trzymajcie się

[aussiewoman]

Reign trzymajcie się. Trzymam kciuki, aby brat przechorował łagodnie. Ściskam <3

[gosia261282]

Napisane przez Reign

Mojego meza brat ma Coronavirus


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zdrowia dla niego

[Soso]

Napisane przez Reign

Mojego meza brat ma Coronavirus


Sent from my iPhone using Tapatalk

Trzymam kciuki za łagodne przejście choroby

[Pani_Robot]

Soso w Trytytkolandii z kartonu https://www.facebook.com/PolishMaste...43736239223505

Reign zdrowia dla chorego i dla Was wszystkich

Zastrzeżona bardzo Ci ładnie w tej bezowej sukience, a wiktoriańskie koronki mi się mega podobają, ale na kimś - sama nie mam odwagi. Masz tatuaż ptaków na przedramieniu?

Dojechały maseczki. Pojemne są. Wchodzi cała żuchwa od szyi i twarz po same oczy. Na pewno nie będę w nich dotykać nosa i ust, tylko co z tego, jak jakiś jegomość wczoraj na mnie na ulicy nakasłał To jest obrzydliwe i bez pandemii.