2013-07-25, 16:51 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 94
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
1. Przyjechała starsza kuzynka. Idąc spać zostawiła na stole kosmetyki. W niedzielę szłam sama do kościoła i do głowy wpadł mi głupi pomysł żeby się pomalować. Zabunkrowałam się w pokoju, oczy i usta pomalowałam kredką i szminką. Szminką zastąpiłam róż na to puder i szybko z domu aby nikt z domowników nie widział. Na drugi dzień sąsiedzi pytali taty co ja się tak wystroiłam
2. Zawsze z kuzynem obiecywaliśmy sobie, że weźmiemy kiedyś ślub, masakra 3. Myślałam, że ze wszystkimi można się całować jak normalne pary. Raz tato daje mi buziaka na dobranoc a ja do niego z jęzorem, popatrzył jak na durnia 4. Rozpłakałam się raz w przedszkolu, że chcę do domu. Nie przestałam dopóki tato mnie nie odebrał, musiał zwalniać się specjalnie z pracy 5. Wyrwałam sobie raz brwi i obcięłam grzywkę tuż przy czole |
2013-07-25, 17:16 | #62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
1. Jak byłam mała to wzielam pluszaka tygrysa i jak byli goście polozylam sie na srodku pokoju i zaczelam jęczeć, wyć i udawać ze rodzę tygrysa, na koniec wyjęłam go spod bluzki.
2. Byla u nas w bloku taka babcia co wszystkich obgadywała i nikt jej nie lubił. Gdy bawilismy sie z dzieciakami pod blokiem to rzucała w nas szynką, jajkami, lała pomyje itp. I raz jak wylewała pomyje na nas, to akurat mama jednego z dzieciaków, która mieszkała niżej, wyszła by podlać kwiaty na balkonie i dostała tymi pomyjami prosto w głowe. 3. Kiedys sie poklocilam z kolegą z podwórka i zeby sie popisac przed kolegami zacząl spiewac o mnie jakas zmysloną piosenke, ze jestem taka, siaka i owaka. Akurat mój tata w jakimś celu do nas przyszedł, a ze chlopak był tyłem do mojego ojca to nie widział go. Wszyscy zaczeli sie smiac, on myslal ze to z jego wypocin sie smieją, a kiedy sie obejrzał za siebie to zamarł ze strachu 4. Kiedys sie bawiłam z kolezanką w udawanie mrówkojadów i jadłyśmy mrówki - słone są 5. Był u nas na podwórku taki dzieciak z rodziny skrajnie patologicznej. Zawsze jak sie w cos bawilismy, nagle wybiegał z krzaków i np. rzucał w nas kamieniami, bił kijami itp. juz niejedna osoba musiala jechac przez niego do szpitala. Bił i dziewczyny i chłopców, jak ktos szedł z psem to też na psa się rzucał. Kiedyś mnie dotkliwie pogryzł, moją kolezanke gonił z kupą na patyku a siostrę pobił dotkliwie kijem. Do dziś mam sny i to całkiem często i regularnie, ze goni mnie z nożem albo pistoletem i próbuje zabić. I nic sie nie zmienił bo widziałam jego fb i nk, stał się typowym drechem gdy dorosnął. Własciwie to zaczelam to pisac z mysla, ze 'zabawne' było to gonienie z kupą na patyku ale w sumie w jego wypadku to było raczej przerazające. 6. Kiedys tymczasowo wprowadzila sie na osiedle jakas parka z dzieckiem w moim owczesnym wieku, tacy nowobogaccy, przeprowadzili sie czekając na budowe ich nowego domu. Dziecku zapewne wyjaśnili, ze powstał dzięki in vitro, a nam na podwórku rozpowiadał, ze urodził się ze strzykawki 7. To bedzie troche obleśne, ale mysle ze zabawne równiez - gralismy w butelke na wyzwania i młodszemu ode mnie dzieciakowi (swoja droga taki wychowanek babci, typowa ciapa z zachowania) który nie wiedział o co chodzi, powiedziałam, ze jego zadaniem jest kupienie w aptece litr spermy 8. W wakacje jak sie siedziało 3/4 dnia na podwórku to nikt nie chcial wracac do domu i jeden chlopak nam zaczal tlumaczyc co zrobic zeby odechcialo sie kupe zeby nie wracac specjalnie do domu - pokazywal nam jak trzeba uciskać krocze zeby sie odechciało 9. Koleżanka od jedzenia mrówek kiedys chciala nam udowodnić, że ma żołądek brachiozaura (na moim podwórku ze względu na mnie, bo od dziecka interesowalam sie zoologią, dzieciaki ogarniały rozne gatunki egzotycznych zwierząt, czy dinozaurów, bo często o tym gadałam, a brachiozaur to tak kolokwialnie mowiac taki z dlugą szyją, ktory podobnie jak ptaki dzisiejsze, polykal kamienie do ścierania pokarmu w żołądku) i zaczęła połykać kamienie. W ogóle ona była taka, ze zawsze chciała udowodnic wszystkim, ze jest najlepsza przez co często odwalała rózne takie akcje :P Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2013-07-25 o 17:28 |
2013-07-25, 17:49 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Kiedyś byłam z rodzinką na wsi latem i strasznie dużo much było. Przechodziłam z mamą obok kapliczki, a tam jakieś modły się odbywały. Nie widziałam wcześniej modlących się ludzi, więc gdy się zaczęli żegnać głośno skomentowałam: "popatrz, jak się ci ludzie od much opędzają" Rzucili nam wilcze spojrzenia, a mama zaczęła im tłumaczyć, że jesteśmy niewierzący - co rozsierdziło ich jeszcze bardziej
Nie moja historia, ale zabawna. Do mojej przyjaciółki w odwiedziny przyjechała z innego miasta moherowa ciotka, która suszy jej ciągle głowę że że żyje z facetem bez ślubu a ma dzieci, itp. No i córka przyjaciółki zaczęła ciotkę po domu oprowadzać. Weszły do łazienki i mówi: to jest moja półka - mój szampon, grzebień, etc. To jest taty - dezodorant, golarka.. To Leosia (młodszy brat) - oliwka, puder.. To mamy - płyn do kąpieli, perfumy, golarka.. Ciotka zamiast zostawić sprawę zaczęła drążyć: "a do czego mamie golarka? goli sobie buzię tak jak tata?" na co dostała natychmiastową odpowiedź "nie, cipkę" Ciotka o mało nie dostała zawału; zachłysnęła się, zrobiła oczy jak spodki i brnęła: "ależ Marysiu, ty się mylisz, kto tobie takich rzeczy naopowiadał"? Na co rezolutna Marysia: "nikt nie naopowiadał, sama widziałam" |
2013-07-25, 17:52 | #64 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
|
|
2013-07-25, 18:41 | #65 |
zuy mod
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Pati - golenie cipki wygrało
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2013-07-25, 18:59 | #66 |
Pani żona :)
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Codzienna 2/3
Wiadomości: 8 082
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
To i ja się dołączę Ale się uśmiałam przy waszych historiach
1. Byłam strasznym niejadkiem i w 1 klasie podstawówki mama zapisala mnie na szkolne obiady. Po lekacjach szło się na świetlicę, a potem Panie sprowadzały nas na stołówkę. Oczywiście bardzo nas pilnowały, żebyśmy jedli. Ja nie mogłam zjeść kotleta mielonego, a one nie pozwoliły mi odnieść talerza dopóki nie zjem tego kotleta. Nie wiedziałam co mam zrobić, ale uświadomilam sobie, że mam kieszonke na bluzeczce z przodu i wpakowałam tam kotleta. Jak wyszłam ze stołówki to czekała na mnie już mama, żeby mnie odebrać, kiedy zobaczyła kotleta w mojej kieszonce (a bluzka była z cienkiego płócienka i trudno było nie zauważyć tego kotleta i tłustej plamy) to widok jej miny bezcenny 2. Jak mialam ze 4 latka to byłam wielką fanką piłkarza Marka Citko (mówiłam na niego Marek Sitko, bo byłam przekonana, że tak się nazywa :P), wyznawałam mu miłość do telewizora itp :P Kiedyś jak nie chciałam się ubrać, a w tv leciały wywiady z piłkarzami i za chwile miał być wywiad z nim, to rodzice mi powiedzieli, że jak sie nie ubiore za chwile to Marek zobaczy mnie gołą :P Rozbeczałam się oczywiście, ale w końcu ubrałam :P A potem zostało mi to, że myślałam przez jakiś czas, że Panie z wiadomości z tv mnie widzą przez telewizor
__________________
Kiedy Cię pierwszy raz ujrzałam, nigdy nie pomyślałam, że mogłabym Cię kochać ♥
Na zawsze Twoja Na zawsze Mój Na zawsze MY |
2013-07-25, 19:04 | #67 |
zuy mod
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Haha
Co do miłostek - w przedszkolu byłam zakochana w Chucku Norrisie (oglądałam Strażnika Teksasu) i wszystkim mówiłam że weźmiemy ślub
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2013-07-25, 19:06 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Jak przyjaciółka mi to opowiedziała w kawiarni to musiałam wyjść na chwilę, bo dosłownie ryczałam ze śmiechu
Ja w ogóle baardzo gołe dzieciństwo miałam i na maksa wyluzowanych rodziców, więc różne historie z tym bywały |
2013-07-25, 19:07 | #69 |
Pani żona :)
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Codzienna 2/3
Wiadomości: 8 082
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Przypomniało mi się jeszcze
Jak byłam mała miałam problem z uszami, po katarze zawsze miałam zatkane uszy i rodzice musieli ze mna chodzić do laryngologa na przetykanie, a robiło się to taką wielką strzykawą. Moja mama zabrała kiedyś na taką wizytę też moją starszą siostrę, która wszytsko obserwowała. Kiedyś jak rodzice nie widzieli zamknęła się ze mną w łazience i wzięła małą strzykawkę, która nam została po zastrzykach i powiedziała, że mi zrobi tak jak Pani doktor i przetka mi uszy. Ja naiwna się zgodziłam, ona nalała do strzykawki wodę i z pełnym impetem wstrzyknęła mi ją do ucha, na mój krzyk przybiegła mama z pokoju i siostrze się oberwało :P a ból niesamowity. Poza tym moja siostra wmawiała mi zawsze, że mam przyklejone włosy i jak będę niegrzeczna i nie bede jej słuchała to mi je odkeli i będę łysa
__________________
Kiedy Cię pierwszy raz ujrzałam, nigdy nie pomyślałam, że mogłabym Cię kochać ♥
Na zawsze Twoja Na zawsze Mój Na zawsze MY |
2013-07-25, 20:29 | #70 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 277
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Dziewczyny, jak tak czytam to przypomniało mi się mnóstwo historii moich i cudzych
Mój brat kiedyś zmontował małą bombę: do plastikowej butelki napsikał dezodorantu i podpalił. Na szczęście nic mu się nie stało, spalił sobie tylko grzywkę,brwi i rzęsy. Innym razem moi bracia zrobili mały pożar na polu nieopodal stogu siana i zwiali. Dobrze, że sąsiad zauważył to i ugasił. Miałam taką przyjaciółkę- sąsiadkę. Z nią było związanych mnóstwo historii, bo byłyśmy nierozłączne do pewnego momentu. Wszyscy nam zawsze powtarzali, że jesteśmy do siebie podobne jak siostry, więc kiedyś zamieniłyśmy się ubraniami i próbowałyśmy oszukać jej dziadka, że ja to ona, a ona to ja. Moja mama pracowała często na nocną zmianę i później w ciągu dnia kładła się, żeby trochę odespać. Ja w tym czasie wychodziłam do tej koleżanki, o której wcześniej pisałam, a później wracałam i udawałam, ze cały czas byłam w domu. Czasami moja mama obudziła się wcześniej i przychodziła po mnie, a kiedy widziałam ją przez okno to biegłam tylnym wyjściem i wracałam do domu również tylnym wyjściem, przyjaciółka mówiła mojej mamie, że mnie u niej nie ma i nie było, a ja później też udawałam, że cały czas siedziałam w domu. Zawsze chciałyśmy z tą przyjaciółką u siebie nawzajem nocować, ale nasze mamy się nie zgadzały na to. Tzn. moja mama zgadzała się, żeby ona spała u mnie, a jej mama, żebym ja spała u niej, nigdy odwrotnie. Jej mama pracowała w sądzie i kiedyś, jak była ona u swojej mamy w pracy to wykradła jej jakąś pieczątkę i na jakimś druczku urzędowym zmontowałyśmy oświadczenie,że moja mama zgadza się, żebym u niej nocowała i podstępem zdobyłam podpis mamy na nim. Oczywiście mama stwierdziła, że oświadczenie nie ma mocy prawnej. Kiedyś przyjechał do mnie na wakacje mój kuzyn, który ogłosił, że jest najstarszy z naszej bandy (ja, moi bracia, dzieci z sąsiedztwa) i w związku z tym mamy go słuchać, a on będzie nami rządził. Po czym z moją przyjaciółką wykradłyśmy mu legitymację szkolną, żeby sprawdzić, czy naprawdę jest najstarszy i okazało się, że jest o dwa dni młodszy od niej Co do dziecięcych przekonań: kiedy byłyśmy w drugiej czy trzeciej klasie podstawówki to miałyśmy szczepienie na różyczkę, takie szczepienie przechodzą tylko dziewczynki, moja przyjaciółka miała starszą kuzynkę, która właśnie wchodziła w okres dojrzewania i przy okazji szczepienia na różyczkę moja przyjaciółka uświadomiona właśnie przez tę kuzynkę wykoncypowała, że ta różyczka to straszna choroba, na którą chorują tylko dziewczynki i polega na tym, że leci im krew między nogami. Pamiętam też, jak mój brat zażarcie kłócił się z kolegą, który twierdził, że dziewczynki mają inną pupę niż chłopcy, mój brat twierdził, że taką samą. Moja mama jako dziecko bardzo chciała mieć młodsze rodzeństwo, pewnego razu więc porwała wózek z dzieckiem, który jakaś pani zostawiła na chwilę koło sklepu Mój brat cioteczny kiedy był malutki, stale przebywał ze mną i z moimi braćmi i za każdym razem, kiedy my opowiadaliśmy o czymś, czego on z racji wieku jeszcze nie doświadczył (np. o szkole),wtrącał się i mówił np.: "Kiedy ja byłem duży i chodziłem do szkoły to...", więc zaczęliśmy go podpuszczać i opowiadać niestworzone historie, wtedy zaczął opowiadać np. "Kiedy ja byłam duży to widziałem takiego wielkiego dinozaura..." Moja koleżanka za to z kolegami w dzieciństwie zrobili eksperyment polegający na tym, że zakopali zdechłą kurę i za tydzień odkopali, żeby zobaczyć, czy to prawda, że kurę robaki zjedzą, podobno widok zapadał w pamięć na długo |
2013-07-25, 20:41 | #71 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
Cytat:
Ja kiedyś uświadomiłam kolegę, który coś niecoś już tam wiedział, bo twierdził że dzieci rodzą się z brzucha pupą. Ja twierdziłam stanowczo, że waginą. W końcu nie wytrzymał i spytał co to jest ta wagina Rozebrałam się, rozchyliłam pośladki i dokładnie pokazałam mu gdzie mam pupę, a gdzie waginę. Przyznał mi w tej sprawie rację. Został po prostu, parafrazując Gombrowicza, zgwałcony przez oczy |
||
2013-07-25, 20:53 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 86
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Haha. Niezle się tu usmialam
1) jak byłam mała to miałam prosta grzywke. Chyba musiała mi bardzo przeszkadzac bo sobie ja obcielam nawet nie patrzac w lustrze jak to robię. Mina rodziców bezcenna. od tamtej pory nigdy nie miałam grzywki 2) kiedyś myślałam że jak będę kopać długi dol w ziemi to się dokope do Afryki. ) |
2013-07-25, 21:00 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 11 587
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Miałam ze 3 lata. Ciocia szła do znajomego księdza cośtam załatwić i wzięła mnie ze sobą. Ksiądz poczęstował mnie ciastkami. Po powrocie mama zagaduje mnie gdzie byłam. Odpowiedziałam, że u pana piekarza.
Chyba ten sam wiek. Bawiłam się z braćmi na podwórku, sąsiad się coś na nich zdenerwował. Lecę do domu i drę się: "Maaaamo, maaaamo! Pan (powiedzmy, że Nowak) o☠☠☠☠☠☠☠ił chłopaków! " mama w ciężkim szoku patrzy na mnie z taką miną Na co wyjaśniam: "No to znaczy nakrzyczał!" [do dzisiaj nie wiadomo skąd znałam to słowo, bo w domu nikt tak nie mówił, może bracia przeżywali między sobą, że ich o☠☠☠☠☠☠☠ił ] Mój trzyletni bratanek na spacerze z babcią zobaczył śpiącego na ławce pijaczka. Podbiegł do niego, zaczął go trącać i krzyczeć: "Wstawaj śpiochu!" Poszłam z mamą nad rzekę, stałam na kładce, zobaczyłam płynące piórko, schyliłam się po nie i wpadłam do wody. Nic mi się nie stało, tylko się "skąpałam". A mój starszy brat, świadek zdarzenia, pobiegł do babci i jej oznajmił, że się utopiłam w Wieprzu.
__________________
Edytowane przez otako Czas edycji: 2013-07-25 o 21:03 |
2013-07-25, 21:27 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
|
2013-07-25, 22:29 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
1. Razem z bratem w wieku 12 lat przechodziliśmy okres wielkiego buntu i nigdy nie chciało nam się sprzątać swoich pokoi o co z mamą zawsze były kłótnie. Pewnego razu mama się bardzo zdenerwowała, poszła z siostrą (3 letnia) na zakupy i przed wyjściem powiedziała: "jak wrócę to ma się tutaj błyszczeć!". Podczas gdy mamy nie było oczywiście bawiliśmy się zamiast robić porządki i niestety rozsypało nam się na dywan całe pudełko brokatu. Nie udało się tego zebrać, a ścieranie powodowało tylko roznoszenie po całym pokoju... po dosłownie 5 minutach wchodzi mama i mówi "dzieci co wyście narobili cały dywan jest brudny!" a moja mała siostrzyczka uradowana, pełna śmiechu weszła do pokoju i mówi "ojej jaki piękny dywan! no o co Ci chodzi mamo? Przecież w końcu tak posprzątali że aż się błyszczy!"
2. Jak byłam mała (5 lat, mój brat 3) to oglądaliśmy bajkę Scooby Doo, gdzie był fragment jak dzieci weszły do piramidy i zobaczyły mumię, a następnie trzymając za kawałek bandaża rozwinęły ją i tak się fajnie kręciła. Chciałam zrobić to samo, więc zawinęłam brata w koc, który jednak był dość mały (owinął się nim półtora raza) i tak pociągnęłam za końcówkę koca, że brat się wywrócił, spadł buzią na fotel i wybił zęby. A ja zamiast mu pomóc to płakałam, że się nie kręcił tak długo i tak szybko jak ta mumia w bajce 3. Kiedyś razem z bratem byliśmy wyśmiewani przez trójkę znajomych (trójkę rodzeństwa) i niestety zawsze wszelkie batalie, potyczki przegrywaliśmy. Mieliśmy tego dość, a że oni byli starsi od nas to i trochę bardziej rozgarnięci, szybsi, mieli lepsze pomysły, więc zawsze udało im się wygrać słownie lub podczas przepychanek. Pewnego razu znowu w przedszkolu zaczęło się naśmiewanie i popychanie nas jako słabszych przez tamte dzieci. Zaczęły nas gonić, pobiły nas ale udało nam się uciec z bratem za taką bramkę od przedszkola, zwykła ze szczebelkami i te dzieci nie mogły nas stamtąd "wydostać", więc chciały nas obrazić pokazując języki ale nie wiem czemu cała trójka rodzeństwa trzymała się szczebelek tej bramki i włożyła głowy między te szczebelki. Wkurzyliśmy się z bratem, popłakaliśmy się bo tego gnębienia przez tyle czasu było już za wiele, a nie mieliśmy jak uciec zza tych bramek bo to był ślepy zaułek. Ale za chwilę okazało się, że im się te głowy między szczebelkami zaklinowały ! więc szybko urwaliśmy pokrzywy rosnące koło bramki i "pogłaskaliśmy" ich nimi po tych zaklinowanych głowach a oni krzyczeli w niebogłosy! Zaraz pojawiły im się takie bąble na buziach a my uciekliśmy. Nigdy więcej nas już nie dotknęli, nie chcieli nas bić ani przezywać. 4. Kiedyś były takie pilniczki z Avonu w kształcie pięknych czerwonych, kolorowych truskawek a moja mama zamówiła ich kilka i położyła na stoliku. Moja mała siostra (2,5r) zobaczyła je i się zakochała! Wzięła je, zaczęła głaskać, wąchać - na nic się zdało mówienie, że to nie są prawdziwe truskawki, tylko pilniczki. Nie wiem czemu tak jej się spodobały, ale zaczęła je przytulać, całować i "miziać" nimi po policzku i dopiero po chwili zorientowała się, że to boli ale miała już całą skórę zdarta. Siedziała i płakała, mówiąc do tych pilniczków "nie martwcie się to nie Wasza wina, że mam buzię podrapaną, Wy jesteście piękne". 5. Jak miałam 4 latka to nie wiedziałam dlaczego tylko mężczyźni się golą. Obserwowałam czasem jak tata to robi i nie trafiały do mnie tłumaczenia rodziców, że żeby się golić to trzeba być : a) dużym b) mężczyzną c) mieć brodę. Pewnego dnia wstałam szybko przed rodzicami i poszłam do łazienki, wzięłam maszynkę taty i się ogoliłam... za chwilę cała buzia we krwi, ja płaczę a rodzice w szoku. Mama mi przemywa buzię, rodzice mówią "to już nigdy więcej tego nie zrobisz, tak?" a ja za chwilę stwierdziłam, że nie poddam się tak szybko i tym maszynkom trzeba dać jeszcze jedną szansę bo może były po prostu za mocno naostrzone! 5. Uwielbialiśmy z bratem rosól i kiedyś naszła nas ogromna chęć właśnie na tą zupkę. Niestety mama powiedziała, że będzie jakaś inna zupa. Strasznie nam było smutno, zupa zaczęła się już gotować (cały garnek na dwa dni). Mama poszła do łazienki a ja szybko wzięłam takiego gumowego, kolorowego kurczaka (zabawkę, taką do wanny jak to dzieci mają, piszczące kaczki/kurki itd) i wrzuciłam go do garnka. Brat przyniósł mi stołek bo byłam za mała żeby widzieć co w garnku się dzieje, dał mi taką dużą, drewnianą łyżkę do mieszania, dzielnie stałam przy kuchence i "robiłam zupę". Za 10 min wchodzi mama -łapie się za głowę co my robimy, bo cała farba zeszła z tej zabawki,a zupa zabarwiła się tak tęczowo jak czasem paliwo na drodze jak wycieknie...my nie rozumiejąc czemu mama jest zła było nam smutno i zastanawialiśmy się nad tym mnóstwo czasu, czemu nikt tej zupy nie chciał bo byliśmy przekonani, że robimy wszystkim taką przysługę, że ta zupa będzie pyszna ... Edytowane przez kwiatek101 Czas edycji: 2013-07-25 o 22:34 |
2013-07-25, 23:13 | #76 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Poprawia humor ten wątek
Dopóki pamiętam to napiszę moje historie 1. Kiedyś w coś tam bawiłam się z siostrą, miałam może z 5 lat i ona zaczęła machać mocno torebką naszej mamy, która była zrobiona z wielu metalowych rzeczy no i tą torebką mnie trafiła w głowę na tyle mocno, że mi ją rozwaliła. Nie wiedziałam jeszcze o tym, głowa zaczęła mnie boleć i przytkałam ją do poduszki, która zrobiła się nagle czerwona Ja panicznie bałam się krwi, więc siostra zaczęła mi wmawiać, że to mazaki mi tak pomazały głowę i zabrała mnie cichaczem na górę do łazienki i zaczęła mi myć głowę w zlewie oczywiście oberwało jej się nieźle 2. Kiedyś pilnowała mnie babcia i ja ciekawska dotknęłam gorącej płytki i całą rękę sobie poparzyłam a że babcia bardzo spieszyła się do miasta, to nalała do kubka (takiego jak sie pije herbatę czy kawę) lodowatej wody, kazała mi w nim trzymać rękę i tak z tą ręką w kubku chodziłam po mieście 3. Kiedyś z moją przyjaciółką z dzieciństwa umówiłyśmy się w nocy, żeby szukać wampirów. Byłyśmy przekonane, że nocą po dworze chodzą wampiry a nie ludzie 4. Z tą samą przyjaciółką szukałyśmy martwych zwierząt, zbierałyśmy je na kupkę a potem robiłyśmy im groby i stawiałyśmy krzyżyki z patyków A jeszcze mi się przypomniało, że jak wymiotowałam to zawsze ale to zawsze zatykałam uszy i zamykałam oczy bo nie chciałam tego ani widzieć ani słuchać Edytowane przez killka Czas edycji: 2013-07-25 o 23:15 |
2013-07-26, 15:00 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Mi się jeszcze przypomniało,że jak byłam w 2 klasie podstawówki , miałam do zrobienia taką pracę domową,że trzeba było podpisać obrazki. Jeden przedstawiał juhasa, mi coś dzwoniło-i owszem , tylko że nie do końca, wynikiem czego-podpisałam -hujas Nauczycielka nakreśliła koło tego trzy wykrzykniki do tej pory mam tą książkę-pokażę kiedyś swoim dzieciom jaka mamusia była zdolna
|
2013-07-26, 15:10 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
No i ja odpowiedziałam teraz już nie pamiętam co, ale coś w stylu dupa, dupsko nie wiem haha I niestety nie spodobało się nauczycielce moje zachowanie i do mnie, że mam przyjść jej pokazać ile zrobiłam No to poszłam.... cisza cisza - co tutaj pisze? - NIE WIEM Jezu jaki wstyd a koleżanki to w ogóle przez kolejny tydzień ze mnie lały |
|
2013-07-26, 15:29 | #79 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
|
|
2013-07-26, 16:55 | #80 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
|
|
2013-07-26, 17:34 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
|
|
2013-07-26, 18:14 | #82 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
|
2013-07-27, 16:16 | #83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 323
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
1) Pewnego dnia bawiąc się w pokoju uderzyłam się głową o szufladę. Nabiłam sobie guza na czole. Siedziałam w szoku na dywanie... Moja matka szybko poszła do kuchni. Nagle patrzę, a ona idzie z wielkim kuchennym nożem. Zaczęłam się drzeć w niebogłosy, myśląc, iż matka chce mi wyciąć tego guza Im bliżej się do mnie zbliżała tym większa była moja rozpacz. Boże, jakie myśli mi wtedy przychodziły do głowy
A mamusia ładnie przyłożyła tylko nóż do guza i było po wszystkim 2) Byliśmy pewnego razu całą rodzinką u wujostwa na wsi. Wieczorem wyglądałam przez okno i nasłuchiwałam zwierząt. Hukała sobie sowa gdzieś w oddali. Spytałam się mamuni jakie to zwierzę. A ona rozbawiona powiedziała, że to krowa Do dziś jej to wypominam Edytowane przez Asiulek87 Czas edycji: 2013-07-27 o 16:21 |
2013-07-27, 16:45 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 143
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
A macie może jakieś historie pt. "Jak przyszłam na świat"? Rodzice potrafią to bardzo pokrętnie tłumaczyć. Mi mój szanowny tatuś wmówił, że zanim się urodziłam, on poszedł wybrać mnie do raju aniołków i że ja go tak prosiłam, błagałam, żeby mnie wziął, więc mnie wziął. Byłam taka dumna, że to właśnie mnie wybrał i chwaliłam się wszystkim dzieciom... tłumaczyłam im też, że łopatki to ślady po straconych skrzydełkach
Edytowane przez Amaa Czas edycji: 2014-01-20 o 11:38 |
2013-07-27, 16:49 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
|
|
2013-07-27, 17:00 | #86 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 143
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ---------- W sumie mieli fajne podejście, żeby Cię na samym początku uświadomić. Bo im później się odbywa ta rozmowa, tym bardziej jest dla obu stron krępująca. Ze mną rodzice o tym nie rozmawiali, dowiedziałam się, sama nie wiem, jak, ale dość wcześnie. |
|
2013-07-27, 17:15 | #87 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 573
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Rozmowa dzis uslyszana u mnie pod oknem:
Mala dziewczynka(okolo 5-6 lat): Mamo mamo! Zrobilam cos strasznego! Zniszczylam slimaczkowi domek, ale naprawde niechcacy, nie zauwazylam go, gdzie on teraz bedzie spal?? Bo na pewno nie w moim lozeczku!
__________________
Bartuś
9.09.2013 Adrianek 30.07.2015 |
2013-07-27, 17:15 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Cytat:
- No to jak ty się urodziłaś? - Sposobem naturalnym. - A którędy? - Przez waginę. - Co?! - Przez cipkę Chłopiec nie zadawał więcej pytań, a potem poszedł z tym do swojej mamy. Przyparta do muru musiała przyznać mu rację, o czym on powiedział mi później. Pewnie nie była zbyt szczęśliwa z tego powodu, że przyspieszyłam nieco tok jego edukacji seksualnej |
|
2013-07-27, 18:06 | #89 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 523
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Przekomarza się para para przedszkolaków:
Chłopiec: "A mój tata ma laptopa" Dziewczynka:" To co ? moja mama też ma." Chłopiec :" A mój tata ma auto terenowe.'' Dziewczynka:' Phi, moja mama też ma." Chłopiec:' A mój tata ma wielkiego penisa." Dziewczynka:''Moja mama też ma penisa" . Chłopiec: "Kłamiesz , mamy nie mogą mieć penisa". Dziewczynka:" Nie kłamię, widziałam , że ma. W szufladzie leży." |
2013-07-27, 20:08 | #90 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Śmieszne historie z dzieciństwa:)
Z racji tego, ze mam 2 braci i 2 kuzynow, mama mi opowiadala, ze majac kilka lat siusialam na dworze jak chlopcy tzn na stojaco, rozkrok sukieneczka do gory i siuu
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln Edytowane przez Mija62 Czas edycji: 2013-07-27 o 20:10 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:52.