Do osób, które stosują retinoidy przeciwzmarszczkowo dłuzej niz rok

[xsenia35]

witam po przerwie. Zapomniałam o tym wątku, no ale już jestem. od IX stosuje atrederm. Cel:
- przebarwienia
-pory
-wyrównanie kolorytu
- zmarszczki

Znosze go bardzo dobrze, niestety ale nie luszczyłam sie po nim prawie wcale. Po 2 mies. używania - moja cera była super. promienna, rozjaśniona (niestety ale przebarwień nie usunął), po atredermie pory się nie zmniejszyły (lepszy w rym zakresie był retin). Co do zmarszczek, delikatnie spłaszczona, no ale są.
Od miesiąca dołączyłam do zestawu tonik aspiynowy i niestety stan cery znacznie sie pogorszył, mam buraka, a łuszczenia nadal nie ma.
Ogólnie polecam retinoidy- efekty są ale trzeba wytrwałości i cierpliwości

[jyyli]

Witam
Ja używam Atredermu od września 2009. I jestem zachwycona
Używam go ze względu na trądzik i blizny i tu spisuje się znakomicie, bo blizny zmniejszyły się o jakieś 40-50%. Trądzik jest o wiele lżejszy. Pory zmniejszone.
A teraz co do zmarszczek... W zasadzie ich jeszcze nie miałam, bo kiedy zaczynałam używać, miałam 18 lat. Ale miałam jakieś tam kreski spowodowane żywą mimiką, szczególnie na czole i między brwiami. Nie były mocno widoczne, ale teraz nie ma ich wcale

[xsenia35]

witam po przerwie. A więc od X jestem na atredermie. Początki były zadowalające, doszłam do etepu aby stosować codziennie, bez podrażnień. No ale babie zawsze mało. dołączyłam tonik aspirynowy- jeszcze było do przezycia, ale pojawiły sie podrażnienia. Więc przeszłam na Acne derm z uwagi na przebarwienia. I niestety ale nie przyniosło to dobrych efektów, bo skóra zaczęła robić sie czerwona, zwłaszcza pod oczami. Wstawałam opuchnięta. Co do łuszczenia - to było minimalne. Od tego czasu moge używać atredermu (pomimo, że juz dawno nie stosuje akne dermu) max 2 razy w tygodniu- więcej sie nie da. Co do skóry totak:
- mniejsze przebarwienia
- mniejsze pory
- co do zmarszczek to nie wiem.Są dni, że ich nie widzę a sa dni , że wydają się wyrażne (mam 37 lat) . Zauważyłam, że skóra dobrze wygląda zaraz po atredermie , To tyle narazie

[inc0rrect]

Ja miałam kilka podejść do retinoidów, stosowałam rożne przez pół roku, przez rok... Ale wtedy nie przypatrywałam sie tak efektom

ostatnio stoduje retinoidy już od 2 lat, codziennie, jeden ten sam preparat (przed tą kuracją którą zaczęlam 2 lata temu byłam po 9miesięcznej przerwie od jakichkolwiek retinoidów bo byłam akurat na kwasach)

obserwuje bardzo dużo pozytywnych efektów:
-skóra zmieniła swoją strukturę, stała się grubsza, bardziej jędrna, zdrowsza
-nie mam w ogóle wągrów
-ma lepszy koloryt (kiedyś była szaro-czerwona)
-nie mam trądziku
-jest bardzo nawilżona, taka gładka, jakby nowa

Ogólnie trudno to opisać, ale najbardziej jestem zadowolona z tego, że moja skóra stała się po prostu inna, przebudowała się, i teraz sprawia mi mniej problemów

zmarszczek nie mam żadnych, jako jedyna z moich koleżanek najbliższych (ale dodam, że przyczyną może być to, że jeszcze jesteśmy młode, a ja w przeciwieństwie do nich zawsze miałam tłustą skórę (one albo normalną albo suchą), no i w przeciwieństwie do nich ja stosuję filtry)

ogólnie polecam, jednak przy ostatnim podejściu pierwszy rok to była męczarnia, przechodziłam łuszczenie skóry raz na dwa tygodnie... Tylko jak mowię ja to stosuję codziennie, nie 3 razy w tygodniu, z prostej przyczyny- działa to też na mnie doraźnie, tzn jak nie posmaruje się na wieczór retinoidem to rano moja skóra jest szara zmęczona i już nie taka ładna

ale oczywiście te efekty które zaobserwowałam są trwałe, myślę że po odstawieniu skora nadal będzie grubsza.

[xsenia35]

Witam ponownie. Małam tydzień urlopu więc zaszalałem z atredermem. Przez 4 dni nakładałam go 2-3 razy dziennie. Na 4 dzień wyglądałam jak córka apacza. Do zestawu dołączyłam tonik salicylowy. No i miałam niezłą jazde. Burak, mega linienie i zmarszczki jak u 50 latki. Ale to było, teraz skóra jest już złuszczona, nie ma zaczerwienienia. No i jest cudowna, nie moge się na nią napatrzyć. Jest gładziudka, zmarchy zeszły, te które były wczesniej spłyciły się - aby je zobaczzyć nalezy się mocno przyjrzeć - co u 37 latki zdarza się już niestety rzadko. . Przebarwień szukam, szukam i widze je ale są o niebo jaśniejsze. mam nadzieję, że efekt się utrzyma. Chetnie powtórzyłabym kuracje ale nie mam już urlopu. Dodaom,ze moja gebusia jest zaprawiona w kuracjach retinoidowych, skóre znosi je bardzo dobrze. Nie polecam metody nikomu kto ma problemy po retinoidach lub jest początkujący.

[effcia82]

Od około roku stosuję Locacid i jeszcze nie odkryłam odpowiedniego dla siebie sposobu dawkowania. Gdy nakładam często, mam koszmarny wysusz i wylinkę, gdy rzadziej - nie widzę rezultatów. Chciałabym stosować retinoidy stale - do końca życia ale jak pomyślę o uzależnieniu od lekarzy (recept) to mi się odechciewa. Ostatnio okazało się, ze poradnia dermatologiczna do której chodziłam nie podpisała kontraktu z NFZ. Poszłam do innej - lekarka odmówiła przepisania leku twierdząc, że szkodliwy (nie uzasadniła). Mam już termin do następnego lekarza ale czy przepisze? Zresztą czy jakikolwiek lekarz będzie przepisywał lek przez kilkadziesiąt lat?
Jak Wy zdobywacie retionody?

[xsenia35]

mam swoją apteke, zawsze kupuje bez recepty. Mówię z głupkowatym uśmiechem, że mam trądzik na plecach a recepte zgubiłam

[effcia82]

Napisane przez xsenia35

mam swoją apteke, zawsze kupuje bez recepty. Mówię z głupkowatym uśmiechem, że mam trądzik na plecach a recepte zgubiłam

Taki numer może przejść raz lub ze dwa razy ale tak ciagle?
W wieku 80 lat też będziesz uzasadniać trądzikiem?
Ja tam nie lubię się prosić i kombinować. Mam wrażenie, że jak próbuję zrobić coś nielegalnego to zostane wzięta za jakiegoś kontrolera przeprowadzającego prowokację i nic nie załatwie. A może jeszcze naślą policję na mnie. Ale ja taka boidupa jestem

[xsenia35]

Atrederm kupowałam 2 razy w tej samej aptece. Kupuje tam często, znam z widzenia Panie. Atrederm zawsze jest końcowym zakupem, udaje sie bez problemu. A jak będę miała 80 lat to będę kupowała wcuczce na trądzik

[xsenia35]

ciągnę wątek dalej. Już gdzieś w maju odstawiłam atrederm, a cerę miałam naprawdę ok. Bez przebarwień, piegów. Latem , niestety ale nabawiłam sie strasznych przebarwień. Tureckie słońce zrobiło swoje.Po lecie moja cera wyglądała koszmarnie. Od września do XI używałam neostraty, troche pomogła. teraz wróciłam do atredermu 0,5. Najcięższy kaliber. do tego na zmianę stosuje kwas migdałowy . Narazie delikatne łuszczenie na brodzie, przebarwienia są. Zmarszczki - coraz więcej. Zastanawiam się, czy nie połączy toniku glikolowego z atredermem na moją skórę nosorożca. A co słuchaC u innych atredermomaniaków?

[chimay]

Przez rok używałam Zoracu najpierw 0,05% potem 0,1%. Miałam problem z zaskórnikami, podskórnymi gulami co jakiś czas, zaczęłam też widzieć pierwsze zmarszczki. Liczyłam na wygładzenie ich i oczyszczenie cery.

Niestety nic takiego się nie stało. Przez rok stosowania Zoracu moje dbanie o twarz polegało na szukaniu i kupowaniu kolejnych nawilżaczy i kojących mazideł, które owszem, w większości działały na złażącą skórę, ale mnie zapychały, a efektów w postaci oczyszczenia nie widziałam. Zaskórniki jak sobie tkwiły tak tkwiły, gule wyskakiwały co jakiś czas jak zawsze. Zmarszczki wzdłuż ust jakby się pogłębiły i pojawiła się siatka nowych pod oczami, gdzie też wklepywałam Zorac. Pewnie był to efekt przesuszenia skóry. Miałam hopla na punkcie filtrów i nawet udało mi się wmówić sobie, że je lubię.
Pudrowałam tylko twarz skrobią Dry-Flo, bo każdy inny podkład czy puder albo podkreślał złażący naskórek, albo destabilizował filtry.

Po roku miałam dosyć Zoracu. Wersja 0,1% działała tak samo jak słabsza czyli wcale nie licząc przesuszenia. Stwierdziłam, że jeśli coś nie dało efektów przez rok, to drugiej szansy nie dostanie.
Nie widzę sensu w męczeniu się z retinoidami na receptę jeśli nie mam bardzo widocznego trądziku a ich przeciwstarzeniowe działanie ma być okupione walką ze skórą jaszczurki po to by za 30 lat mieć trzy zmarszczki mniej.

[xsenia35]

Pisałam pod koniec grudnia, o ponownym rozpoczęciu kuracji retinoidami. Pisałam o wysypie zmarszczek. ODWOŁUJE CO NAPIsałam!!!!!!
Poraz pierwszy od czasu zetknięcia sie z retinoidami( 3 lata temu) widze EFEKT, i jest naprawdę piorunujący. Dopiero połączenie kwasu migdałowego i atredermu spowodowało wylinkę i odsłoniło skórę, którą się zachwyciłam. Możecie wierzy lub nie ale zmarszczka wokół ust stała się prawie niewidoczna. Nawet mój mąż to zauważył, a kolezanka w pracy ze zdziwieniem spoglądała i zapytała, co zroiłam, że mam taką ładną cerę. pod oczkami fajne napięcie, pory niestety ale nadal widoczne, przebarwienie lekko zeszło. Ale znowu nie widze zmarszczek!!!!! Zostały tylko mimiczne, podczas śmiechu , marszczenia. I love atrederm

[carolinascotties]

Napisane przez xsenia35

Pisałam pod koniec grudnia, o ponownym rozpoczęciu kuracji retinoidami. Pisałam o wysypie zmarszczek. ODWOŁUJE CO NAPIsałam!!!!!!
Poraz pierwszy od czasu zetknięcia sie z retinoidami( 3 lata temu) widze EFEKT, i jest naprawdę piorunujący. Dopiero połączenie kwasu migdałowego i atredermu spowodowało wylinkę i odsłoniło skórę, którą się zachwyciłam. Możecie wierzy lub nie ale zmarszczka wokół ust stała się prawie niewidoczna. Nawet mój mąż to zauważył, a kolezanka w pracy ze zdziwieniem spoglądała i zapytała, co zroiłam, że mam taką ładną cerę. pod oczkami fajne napięcie, pory niestety ale nadal widoczne, przebarwienie lekko zeszło. Ale znowu nie widze zmarszczek!!!!! Zostały tylko mimiczne, podczas śmiechu , marszczenia. I love atrederm

Xeniu, czy możesz nam proszę opisać, w jakich odstępach i jakie stężenia Atre i migdałka stosujesz? Co nakładasz po zabiegu i co jest Twoją codzienną pielęgnacją...i najważniejsze - jakich filtrów używasz

[xsenia35]

próbowałam łączy atrederm z salicylem ,kwasem kojowym ale miałam duże podrażnienie. Strzałem w 10 okazało się łączenie migdała z atredermem. Migdał w stężeniu 20%. Moja pielęgnacja to:
jak mam wolne to lece migdał i atre nawet 2-3 razy dziennieprzez 3 dni potm 5 dni przerwy
Normalnie to zaczynam aplikacje w środe, czwartek, piatek potem przerwa 2 dni, potem sam atrederm i od środy duet atre-migdał. Widzę, że sam atrederm coś tam pomaga ale dopiero w połączeniu z kwasem są efekty.Reszta pielęgnacji uboga, kreem tłusty sensitia Iwostin, filtrów w zimie nie używam
W ubiegłym roku uzywałam filtra soraya 60+. Obecnie zaprzestałam, gdyż wychodze do pracy w nocy i wracam ok. 16 kiedy jest już prawie ciemno. Ale niebawem zaczne stosowac, to tyle

[xsenia35]

pojawiam się ponownie. Moja przygoda z retinoidami trwa już 3 rok. Były wzloty i upadki, okresy zachwytu i zwątpienia. Trudno tez obiektywnie ocenić efekty działania, no bo jak to sprawdzić. Mam 38 latek więc niestety ale okres swietności skóry juz za sobą. Ostatnio jednak utwierdziłam sie poraz kolejny w przekonani, że retinoidy to dobry kierunek. otóz, byłam na babskim spotkaniu, babki w wieku od 25-42 lat(kobitki z pracy). Po plotkach, zaczęłyśmy rozmawiać o zmarszczkach, jedna oglądała drugą- wiadomo jak to baby. I nagle dziewczyny stwiedziły,ze ja mam mniej zmarszczek od dziewczyny młodszej ode mnie o 11 lat. Oglądały, porównywały i były zdziwione dlaczego.Więc może moje kuracje daly efekt? Oj dumna byłam.

[italiana89]

Napisane przez xsenia35

pojawiam się ponownie. Moja przygoda z retinoidami trwa już 3 rok. Były wzloty i upadki, okresy zachwytu i zwątpienia. Trudno tez obiektywnie ocenić efekty działania, no bo jak to sprawdzić. Mam 38 latek więc niestety ale okres swietności skóry juz za sobą. Ostatnio jednak utwierdziłam sie poraz kolejny w przekonani, że retinoidy to dobry kierunek. otóz, byłam na babskim spotkaniu, babki w wieku od 25-42 lat(kobitki z pracy). Po plotkach, zaczęłyśmy rozmawiać o zmarszczkach, jedna oglądała drugą- wiadomo jak to baby. I nagle dziewczyny stwiedziły,ze ja mam mniej zmarszczek od dziewczyny młodszej ode mnie o 11 lat. Oglądały, porównywały i były zdziwione dlaczego.Więc może moje kuracje daly efekt? Oj dumna byłam.

Wow, Xseniu, robi wrażenie! Gratuluję!
Ja używam zoracu, ale przeciwtrądzikowo, dopiero 2,5 mies. jeśli sobie poradzi możliwe, że również go poużywam przynajmniej kilka lat, a może już zawsze
Więc zamelduję się w tym wątku za parę lat

[isska25]

Ileż ja pieniędzy wydałam na te kremy przez ten czas - masakra. Niczym dotarłam do tych które odpowiadają mojej cerze wiele trafiło na stopy lub śmieci.Tych zmarch których nabawiłam się przez solarium nie zlikwidowałam jedyne co nowych się nie nabawiłam. Skoncentrowałam się na twarzy - szyja i dekold sporadycznie pielęgnowany dał o sobie znać zmierzwiona szyja i krechy na dekoldzie- fuj. Teraz choruje by jednak ostrzyknąć te kurze łapy wypełniaczem - ale kasy mi szkoda bo jej zawsze za mało. Ech jak tu konkurować z 20latką - chyba złudna nadzieja. Mój 35 letni szwagier związał się z 20latką - nie ma szans bym miała tak wyprasowaną i delikatna skórę jak ona. Zle się czuje na wszelkich imprezach rodzinnych - wydaje mi sie wówczas jakbym miała 70lat. Ten kult młodości i świerzości bijący z każdej strony zrobił się mało fajny. No tak miałam napisać o mojej 3letniej wojnie z czasem a ja tu zaczynam biadolić. Do tej pory w związku z tym co używałam przekonałam się do : fitochormonów (fadiamone), wit a(zorac - złuszczacz) , wit c(flavo c 8%) plus nawilżacz i natłuszczacz , filtry w kremie nawilżającym i w podkładach do wyższych na codzień się nie przekonałam. Uważam że gdyby nie to że miałam własne solarium i opalałam się przez dobre kilka lat moja walka miałaby większe rezultaty. Podsumowując - zmarchy posolaryjne zostały nowe się nie pojawiły. A co u was? jak walka? może coś poradzicie nowego - jakiś super nowy hicior - żartobliwie. Pozdrawiam, będe tu zaglądać częściej ponieważ mam duuuużo czasu .PA

[prettysimple]

Ja mimo 23 lat mam spore bruzdy nosowo-wargowe. Wątpię, by cokolwiek na nie podziałało. W końcu jestem śmieszka, lubię się śmiać i nawet jak te bruzdy cudem wyleczę, to i tak znowu się pojawią wskutek mimiki. Dodatkowo miałam spore wahania wagi +-10 kg i obawiam się, że to też miało wpływ na wygląd mojej buźki.
Nie, nie mam hiciora .

[isska25]

chyba przesadzasz - nie widziałam u 23latki zmarszczek czy też bruzd. Wszystko zaczyna się koło 30stki a po 30 to dopiero walka z wiatrakami. Także na twoim miejscu nie negowałabym jeszcze 23letniej bużki pewnie jest wszystko ok.pzdr

[prettysimple]

Widocznie nie widziałaś mnie na ulicy :P .

[MariaFrancesca]

Napisane przez isska25

chyba przesadzasz - nie widziałam u 23latki zmarszczek czy też bruzd. Wszystko zaczyna się koło 30stki a po 30 to dopiero walka z wiatrakami. Także na twoim miejscu nie negowałabym jeszcze 23letniej bużki pewnie jest wszystko ok.pzdr

Możliwe, moja koleżanka od 26-stego roku życia miała już bardzo głębokie te bruzdy, więc jestem w stanie uwierzyć, że przy 23 latach ktoś już może mieć całkiem głębokie.

[isska25]

Szkoda że nie dodajemy fotek swoich zmarszczek wiedziałyyśmy wizualnie jaki kto ma problem, czasami dziewczyny przesadzają i problemu w zasadzie nie ma - łatwiej byłoby coś doradzić. Odnośnie zoracka - używałam 2lata z przerwami na gorące mc. Zorack naprawde działa- na zmarszczki na inne rzeczy to nie wiem ale na zmarchy - spłyca napewno. Teraz jak musiałam go odstawić -doceniłam jak sprawiał że miałam aksamitną bużkę z "nową skórą"na trzeci dzień po smarowanku. Odstawiłam bo jestem w ciąży i już nie mogę się doczekać do września by znowu się nim maziać już do końca życia. Zauważyłam że łatwiej jest walczyć zorackiem z zamrszczkami statycznymi z mimicznymi jest gorzej. Zorack wyprasował mi czoło z 2 poprzecznych zmarch i znikneła lwia, natomiast mimiczne kurze łapy pozostały na miejscu mimo że przykładam się do nich ardziej niż do innych. JAKy ktoś miał miał pomysł na kurze to pisać!

[xsenia35]

W tym roku stuknie mi 40, więc kuracja wskazana jak najbardziej. Ostatnio odpuściłam sobie retinoidy (wyjazd do ciepłych krajów w lutym) i chyba z lenistwa. Niestety widac to po skórze, zmarchy sa!!!!
Tak więc zaczynam od początku, dołączyłam serum flavo c(15%). dam znac jakie efekty

[effcia82]

Czy zmieniło się coś w sprawie retinoidów? Tzn. czy można kupić coś sensownego bez recepty?

[xsenia35]

nic sie nie zmieniło, reiinoidy na recepte

[aldara.35]

Prosze o porade....od jakiego retinoidu zaczac? Mam 42 lata i buzie w dosc dobrym stanie,ale zmarszczki sa widoczne,zwlaszcza te pod oczami.Napiszcie co polecacie Aha i czy to dobry czas na rozpoczecie...mam na mysli wiosne

[nandadevir]

Napisane przez aldara.35

Prosze o porade....od jakiego retinoidu zaczac? Mam 42 lata i buzie w dosc dobrym stanie,ale zmarszczki sa widoczne,zwlaszcza te pod oczami.Napiszcie co polecacie Aha i czy to dobry czas na rozpoczecie...mam na mysli wiosne

nie za dobry czas, ja jeszcze tydzień i konczę, przy retinoidach trzeba smarować się grubo wysokimi filtrami, na taką ilość filtru trudno połozyć makijaż. Można dostać przebarwień. najlepiej zacząć jesienią jak słonce już niżej.
na zmarszczki pod oczy podobno dobry jest krem z liposomami

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez aldara.35

Prosze o porade....od jakiego retinoidu zaczac? Mam 42 lata i buzie w dosc dobrym stanie,ale zmarszczki sa widoczne,zwlaszcza te pod oczami.Napiszcie co polecacie Aha i czy to dobry czas na rozpoczecie...mam na mysli wiosne

Oczywiście, że dobry. Rok temu tak rozpoczynałam. Do lata jeszcze chwila, zdążysz przyzwyczaić cerę. Zależy też ile czasu spędzasz na zewnątrz. Ja przez całe lato używałam silnych retinoidów (Atrederm silniejszy oraz krem z tretinoiną, często 2 razy dziennie). Bez filtrów, bo doszłam do wniosku, że spędzając max. 20-30 min. dziennie na zewnątrz, w dodatku w kilku turach - a krem przeciwsłoneczny nakłada się przed ekspozycją, nie ma sensu. Przecież nie będę się smarować jak wychodzę 200 m, do sklepu. Nie miałam żadnych przebarwień ani niczego. Nie dajmy się zwariować.

Ale one są tylko na receptę, więc polecenie nic nie da, musi ci lekarz przepisać.

[MariaFrancesca]

Napisane przez kolejna_wizazanka

Ale one są tylko na receptę, więc polecenie nic nie da, musi ci lekarz przepisać.

A mam pytanko jak załatwiacie na nie receptę? Po prostu idziecie do lekarza i prosicie, żeby przepisał? I do jakiego lekarza - dermatologa, czy wystarczy jak poprosicie internistę? Może głupie pytanie, ale w Poznaniu nie mam dermatologa, którego dobrze znam i mogłabym bez większych oporów o tą receptę poprosić, a tak do nieznajomego to wydaje mi się, że zaraz będzie mi robił jakiś wykład, problemy itp.

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez MariaFrancesca

A mam pytanko jak załatwiacie na nie receptę? Po prostu idziecie do lekarza i prosicie, żeby przepisał? I do jakiego lekarza - dermatologa, czy wystarczy jak poprosicie internistę? Może głupie pytanie, ale w Poznaniu nie mam dermatologa, którego dobrze znam i mogłabym bez większych oporów o tą receptę poprosić, a tak do nieznajomego to wydaje mi się, że zaraz będzie mi robił jakiś wykład, problemy itp.

A masz inne wyjście? Mi tretinoinę przepisał lekarz, wcześniej nie miałam w ogóle pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak retinoidy.