Facet nie uwzględnia mnie w swoich planach

[Akama]

Hej, przyszłam się wyżalić, wysłuchać opinii bezstronnych osob. W sumie sytuacja jest błaha, ale pozostał mi niesmak i nie przestaje o tym myśleć. Od 2-3 miesięcy spotykam się z facetem. Widujemy się w miarę regularnie, mniej więcej 2 razy w tygodniu, czasem u mnie, czasem u niego, na miescie i w domu. Jednym słowem normalna relacja zmierzająca w kierunku związku. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym kim dla siebie jesteśmy, dla mnie to jeszcze za wcześnie, ale uczucia powoli zaczęły kiełkować. Łapie się na tym, ze często o nim myśle.

On pracuje zdalnie na dobrze opłacanym stanowisku, w związku z czym może sobie pozwolić na częsta zmianę otoczenia. Z tego co zauważyłam dosyć często robi sobie tydzień za granica bez brania urlopu. Sytuacja, o której chce napisać miała miejsce kilka dni temu. Akurat teraz pojechał na 2 tygodnie do dużej europejskiej stolicy. Zbliżają się moje urodziny, on o tym wie, już wczesniej rozmawialiśmy na ten temat. Bez żadnych konkretnych planów, tylko na zasadzie pytań kiedy będę wolna, żeby coś zorganizować. Ułożyłam sobie w głowie, ze za 2 tygodnie wraca i się zobaczymy. I pare dni temu przedstawia mi nowy pomysł, że postanowił przedłużyć swoj wyjazd o kolejny tydzień, zamierza skoczyć sobie jeszcze na pare dni do Hiszpanii, bo bilety tanie, bo znajomi maja wolny pokój bla bla bla. I do tego jeszcze ton wypowiedzi, brzmiało to jakby szukał u mnie poklasku. Ja wiem, ze jesteśmy na bardzo wczesnym etapie, ze nie mieliśmy skonkretyzowanych planów, ze nie mogę nic wymagać. Tylko zrobiło mi się po prostu przykro. Zastanawiam się czy nie potraktować tego jak czerwona flagę. Spontaniczne zmiany planów bez uwzględnienia drugiej osoby? Niska emocjonalna inteligencja skoro temat moich urodzin w zasadzie zignorował mówiąc mi o dalszym wyjeździe? Najzwyczajniej ma mnie gdzieś i niepotrzebnie robię sobie nadzieje? A może przesadzam, robię wielka sprawe z błahostki? Jak byście zareagowały w tej sytuacji? Dodam tylko, ze jesteśmy 30+ i on na pierwszych spotkaniach zadeklarował chęć relacji poważniejszej niż luźne randkowanie bez zobowiązań.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Overcooked]

Napisane przez Akama

Hej, przyszłam się wyżalić, wysłuchać opinii bezstronnych osob. W sumie sytuacja jest błaha, ale pozostał mi niesmak i nie przestaje o tym myśleć. Od 2-3 miesięcy spotykam się z facetem. Widujemy się w miarę regularnie, mniej więcej 2 razy w tygodniu, czasem u mnie, czasem u niego, na miescie i w domu. Jednym słowem normalna relacja zmierzająca w kierunku związku. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym kim dla siebie jesteśmy, dla mnie to jeszcze za wcześnie, ale uczucia powoli zaczęły kiełkować. Łapie się na tym, ze często o nim myśle.

On pracuje zdalnie na dobrze opłacanym stanowisku, w związku z czym może sobie pozwolić na częsta zmianę otoczenia. Z tego co zauważyłam dosyć często robi sobie tydzień za granica bez brania urlopu. Sytuacja, o której chce napisać miała miejsce kilka dni temu. Akurat teraz pojechał na 2 tygodnie do dużej europejskiej stolicy. Zbliżają się moje urodziny, on o tym wie, już wczesniej rozmawialiśmy na ten temat. Bez żadnych konkretnych planów, tylko na zasadzie pytań kiedy będę wolna, żeby coś zorganizować. Ułożyłam sobie w głowie, ze za 2 tygodnie wraca i się zobaczymy. I pare dni temu przedstawia mi nowy pomysł, że postanowił przedłużyć swoj wyjazd o kolejny tydzień, zamierza skoczyć sobie jeszcze na pare dni do Hiszpanii, bo bilety tanie, bo znajomi maja wolny pokój bla bla bla. I do tego jeszcze ton wypowiedzi, brzmiało to jakby szukał u mnie poklasku. Ja wiem, ze jesteśmy na bardzo wczesnym etapie, ze nie mieliśmy skonkretyzowanych planów, ze nie mogę nic wymagać. Tylko zrobiło mi się po prostu przykro. Zastanawiam się czy nie potraktować tego jak czerwona flagę. Spontaniczne zmiany planów bez uwzględnienia drugiej osoby? Niska emocjonalna inteligencja skoro temat moich urodzin w zasadzie zignorował mówiąc mi o dalszym wyjeździe? Najzwyczajniej ma mnie gdzieś i niepotrzebnie robię sobie nadzieje? A może przesadzam, robię wielka sprawe z błahostki? Jak byście zareagowały w tej sytuacji? Dodam tylko, ze jesteśmy 30+ i on na pierwszych spotkaniach zadeklarował chęć relacji poważniejszej niż luźne randkowanie bez zobowiązań.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przesadzasz i robisz wielką sprawę z błahostki. To nie 18 urodziny w kilkuletnim związku żeby dramatyzować jak to facet zignorował twoją wielką celebrację urodzin. Z resztą na jakiej niby podstawie skoro nie mieliście konkretnych planów w ten konkretny dzień tylko mgliste "coś zorganizować" "kiedy będziesz wolna". Mały prezent (bo przecież spotykacie się raptem 3 miesiące) i te "coś zorganizować" może spokojnie zrobić po przyjeździe a życzenia złożyć telefonicznie. Ma taki styl życia więc nie ma powodów by sądzić że to ucieczka i nic dziwnego że korzysta z okazji że znajomi mają pokój z którego może skorzystać.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

A powiedziałaś mu, ze chciałabyś jeździć z nim? Dysponujesz w ogóle czasem i pieniędzmi, żebyście mogli tak wiuwać razem?

[chwast]

Ja siebie w takiej relacji, nie widzę. Na takim początkowym etapie na sto procent by mnie to odrzuciło.
Być może on jednak nie traktuje Cię tak, jak Ty jego, albo jest niedomyślny, nie wiem jak to tłumaczyć.

Warto o tym pogadać, ale tak jak mówisz - niesmak pozostaje.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Skoro "uczucia kiełkują", to NAJWYŻSZY CZAS pogadać z facetem o związku, czy i jak on ten związek z Tobą widzi i co się z tym wiąże. Nie trzeba przecież czekać na zakochanie, aby wejść w związek. To nie podpisanie cyrografu. Najwyżej zerwiecie. Lepiej już teraz sprawdź, czy dla Ciebie jest miejsce w jego życiu. I sama się dobrze zastanów, czy jego styl życia Ci odpowiada.

[Overcooked]

Napisane przez Ellen_Ripley

Skoro "uczucia kiełkują", to NAJWYŻSZY CZAS pogadać z facetem o związku, czy i jak on ten związek z Tobą widzi i co się z tym wiąże. Nie trzeba przecież czekać na zakochanie, aby wejść w związek. To nie podpisanie cyrografu. Najwyżej zerwiecie. Lepiej już teraz sprawdź, czy dla Ciebie jest miejsce w jego życiu. I sama się dobrze zastanów, czy jego styl życia Ci odpowiada.

Dokładnie. Żeby nie okazało się że gdzieś w duchu autorka liczy na to, że jak już typ się zakocha to zmieni się o 180st i osiądzie na stałe w 1 miejscu wyjeżdżając na wakacje jak przeciętny człowiek mający 26 dni urlopu na etacie. Albo jak minie x lat to porzuci podróżowanie tak jak np. kobiety liczą że przecież "wybawi się i wyrośnie" z motora/himalajów/gier i będzie się spełniał w wiciu wspólnego gniazdka i sam będzie stawiał celebrowanie mini wydarzeń ponad wszystko inne.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Overcooked

Dokładnie. Żeby nie okazało się że gdzieś w duchu autorka liczy na to, że jak już typ się zakocha to zmieni się o 180st i osiądzie na stałe w 1 miejscu wyjeżdżając na wakacje jak przeciętny człowiek mający 26 dni urlopu na etacie. Albo jak minie x lat to porzuci podróżowanie tak jak np. kobiety liczą że przecież "wybawi się i wyrośnie" z motora/himalajów/gier i będzie się spełniał w wiciu wspólnego gniazdka i sam będzie stawiał celebrowanie mini wydarzeń ponad wszystko inne.

O to to. Spotkania 2 razy w tygodniu na razie dają nijaki obraz jego stylu życia, a raczej związku z takim trybem spotykania się sobie nie wyobrażam. Ale cóż - ludzie są różni.

Mam takiego znajomego, który co chwilę jest w podróży, bierze niepłatne wolne. I jakieś tam bliższe znajomości w sumie utrzymały mu się chyba tylko z osobami, które mają ten sam styl życia. Inny kumpel - który nas zresztą poznał - mówi, że już właściwie nie mają kontaktu. Ja zresztą również chyba wyrzucę go ze znajomych, bo wieki się nie widzieliśmy a ostatnio rozmawialiśmy chyba z 2 lata temu.

[Akama]

@Halina, na ten moment zakładam, ze nie kłamie w sprawie pracy. Nie dał mi powodów podejrzewać, ze jest inaczej.

@Overcooked, nie napisałam, ze to ucieczka. Wiedziałam kiedy będzie spowrotem, nie zaplanowaliśmy konkretnie dnia, ale była mowa o weekendzie. On się jeszcze dopytywał kiedy robię coś z rodzina, żebym znalazła tez czas dla niego. Teraz wychodzi na to, ze spędzę ten weekend sama. Zmiana frontu na ostatnia chwile, nie podoba mi się takie coś.

@Ellen, masz racje, po prostu pierwszy raz spotkała mnie taka sytuacja i nie wiem jak zareagować. Nie chodzi mi o to, żeby go zmienić w domatora. Niech sobie jeździ, na późniejszym etapie spodziewałabym się przynajmniej zaproszenia. Zreszta rozmawialiśmy już na ten temat, on chciał znać moja sytuacje pod katem możliwości wyjazdów. Moja praca na to pozwala, ale na ten moment jest dla mnie jeszcze za wcześnie na pakowanie się we wspólne wakacje.

Moim problemem tutaj jest sama forma komunikacji, jakby normalnie zagadał, ze zdaje sobie sprawe ze mieliśmy ten weekend spędzić razem, ale wyskoczyła super okazja nie byłabym zła. A on ni z gruchy ni z pietruchy ogłasza mi, ze jupi jedzie na plaże. Nie wiem jakiej reakcji się po mnie spodziewał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MayKasahara]

Możesz coś rzucić w rodzaju: "szkoda, że nie będzie Cię, moglibyśmy gdzieś wyjść razem na moje urodziny" (żeby po prostu zasygnalizować, że na tym Ci zależało) , ale szczególnie bym się o to nie obrażała, skoro Wasza relacja jest dość świeża i nie mieliście skonkretyzowanych planów. Natomiast zobaczysz jak facet się zachowa - czy zadzwoni z życzeniami, pomyśli o jakimś drobnym upominku po powrocie itp.


O wiele ważniejszą kwestią w Waszym przypadku powinna być rozmowa o tym, co Was łączy i stopniowe ustalanie zasad waszej znajomości. Nawet jeżeli jeszcze czekacie z deklaracją uczuć, to warto przedyskutować to, jak wyobrażacie sobie Wasz związek w przyszłości, na czym obydwojgu Wam zależy, na jakie kwestie będziecie naciskać. Np. zarówno dla mnie, jak i dla mojego faceta jest właśnie bardzo ważne to, by traktować się priorytetowo - zawsze na pierwszym miejscu nasze wspólne plany, a dopiero potem kumple, samotne wyjazdy itp.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Akama

Moim problemem tutaj jest sama forma komunikacji, jakby normalnie zagadał, ze zdaje sobie sprawe ze mieliśmy ten weekend spędzić razem, ale wyskoczyła super okazja nie byłabym zła. A on ni z gruchy ni z pietruchy ogłasza mi, ze jupi jedzie na plaże. Nie wiem jakiej reakcji się po mnie spodziewał.

Ale powiedziałaś mu to, że nie podoba ci się takie zachowanie? Że jesteś rozczarowana, bo myślałaś, że spędzicie ten weekend razem?

Poza tym dziwi mnie, że na wspólne wakacje (a raczej kilkudniowy wyjazd) jest dla ciebie za szybko, ale już celebracji urodzin oczekujesz jakbyście co najmniej od dłuższego czasu byli parą i mieli jakieś wspólne zwyczaje.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

wygląda na to, że taki ma tryb życia - spontaniczny i wyjazdowy. nie wszyscy się do tego nadają, a z moich obserwacji wynika, że najlepiej z takimi osobami czują się osoby równie spontaniczne i bardziej otwarte na taką "wyjazdową bliskość".

dla ciebie to "za wcześnie na wspólne wakacje", a on wydaje się być osobą, dla której nie są to żadne wielkie "wspólne wakacje" i nie miałby problemu na spontanie spiknąć się na wyjazd z kimś z jakiejś grupki wyjazdowej na fb.


raczej nie dobraliście się najlepiej.

[magbeth]

Zapytaj go wprost o Wasza znajomość tak jak radzi Ellen. Jeśli sie okaże ze macie kompletny rozjazd w oczekiwaniach i stopniu zaangażowania to przynajmniej nie zmarnujesz za dużo czasu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Porozmawiaj z nim kim dla siebie jesteście. Skąd wiesz, że to idzie w stronę związku? Może tylko z twojej strony?

[Akama]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89224743]Ale powiedziałaś mu to, że nie podoba ci się takie zachowanie? Że jesteś rozczarowana, bo myślałaś, że spędzicie ten weekend razem?



Poza tym dziwi mnie, że na wspólne wakacje (a raczej kilkudniowy wyjazd) jest dla ciebie za szybko, ale już celebracji urodzin oczekujesz jakbyście co najmniej od dłuższego czasu byli parą i mieli jakieś wspólne zwyczaje.[/QUOTE]


Nie powiedziałam mu, ze jestem rozczarowana. Od paru dni miele to w sobie, w sumie wolałabym zaczekać aż wróci, żeby na spokojnie usiąść i porozmawiać. Może do tego czasu nazbiera się więcej.

Kompletnie mnie nie rozumiesz. Nie oczekuje, ze będziemy razem celebrować moje urodziny. To mogłaby być jakakolwiek inna okazja, po prostu sam zaczął temat, sam stwierdził, ze możemy „coś” zrobić i na koniec mnie wystawił. Przecież mi nie chodzi o to, ze mam urodziny i muszę dostać tort.

Może tak być, ze zle się dobraliśmy. Po paru miesiącach zaczynaja wychodzić różnice.

@pandora, rozmawialiśmy o swoich oczekiwaniach. On wielokrotnie mowil, ze lubi spedzac ze mną czas itp i ze ma nadzieje, ze coś z tego będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Akama

@pandora, rozmawialiśmy o swoich oczekiwaniach. On wielokrotnie mowil, ze lubi spedzac ze mną czas itp i ze ma nadzieje, ze coś z tego będzie.

W sensie co? Bo coś to może być równie dobrze małżeństwo, jak i tylko FwB.

Moim zdaniem mielenie w sobie to nie jest dobre rozwiązanie. Lepiej od razu mówić, co cię boli. Zwłaszcza, że w dobie video calli można się zdzwonić z drugiego końca świata i pogadać.

[MayKasahara]

To błąd, że nie powiedziałaś. Niekoniecznie chodzi o to, by od razu robić jakąś wielką awanturę, ale mogłaś zasugerować lekkie rozczarowanie, skoro poczułaś się z jego zachowaniem niezbyt fajnie. Jak nie będziesz mówić o swoim odbiorze różnych sytuacji, to skąd on ma wiedzieć? Może uznał, że to dla Ciebie jest niezbyt ważne, a może się tym specjalnie nie przejmuje.


Inna sprawa, że nie wiesz, czy czegoś nie planuje mimo wszystko - np. wspólne wyjście po przyjeździe, telefon i jakiś upominek itp. Natomiast obserwuj, czy to nie jest tak, że Ty jesteś ważna jak nie ma innych, "atrakcyjniejszych" opcji.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Akama

Nie powiedziałam mu, ze jestem rozczarowana. Od paru dni miele to w sobie, w sumie wolałabym zaczekać aż wróci, żeby na spokojnie usiąść i porozmawiać. Może do tego czasu nazbiera się więcej.

Kompletnie mnie nie rozumiesz. Nie oczekuje, ze będziemy razem celebrować moje urodziny. To mogłaby być jakakolwiek inna okazja, po prostu sam zaczął temat, sam stwierdził, ze możemy „cośâ€ zrobić i na koniec mnie wystawił. Przecież mi nie chodzi o to, ze mam urodziny i muszę dostać tort.

Może tak być, ze zle się dobraliśmy. Po paru miesiącach zaczynaja wychodzić różnice.

@pandora, rozmawialiśmy o swoich oczekiwaniach. On wielokrotnie mowil, ze lubi spedzac ze mną czas itp i ze ma nadzieje, ze coś z tego będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ale jak cie wystawil?
luznie rozmawialiscie nic nie ustaliliscie wiec nie ma mowy o tym ze cie wystawil
nie kazdy przyklada uwage do urodzin (np ja mam to gdzies ,moge wyjsc do knajpy czy zrobic cokolwiek fajnego w kazdym innym dniu niz moje urodziny ,nie mam 5 lat zeby z tego powodu rozpaczac,ogolnie nie lubie robic z tego wielkiej uroczystosci )
sa dwie opcje facet rowniez nie przywiazuje uwagi do takich okazji
druga opcja wie dobrze ze masz urodziny i nie chce ci kupic prezentu dlatego zostaje tam gdzie jest bo nie jestes nikim waznym dla niego
trudno stwierdzic ktora bardziej prawdopodobna wedlug mnie obie

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dokładnie. Jedno i drugie z was nie komunikuje wprost tego, co myśli, planuje, czuje. Zamęczyć się można takimi domysłami i zrobić sobie kuku. Prawie 3 miechy to wystarczająco dużo, aby wiedzieć, czy chcemy być razem, czy tylko bywać

[Akama]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89224780]W sensie co? Bo coś to może być równie dobrze małżeństwo, jak i tylko FwB.

Moim zdaniem mielenie w sobie to nie jest dobre rozwiązanie. Lepiej od razu mówić, co cię boli. Zwłaszcza, że w dobie video calli można się zdzwonić z drugiego końca świata i pogadać.[/QUOTE]
Oj przecież nie spotykam się z facetem nie mając bladego pojęcia o co mu chodzi w życiu. Doprecyzowalismy między sobą, ze chodzi nam o poważny monogamiczny związek na dłuższa metę. I o tym mnie wielokrotnie zapewniał przy paru okazjach.

Napisane przez MayKasahara

To błąd, że nie powiedziałaś. Niekoniecznie chodzi o to, by od razu robić jakąś wielką awanturę, ale mogłaś zasugerować lekkie rozczarowanie, skoro poczułaś się z jego zachowaniem niezbyt fajnie. Jak nie będziesz mówić o swoim odbiorze różnych sytuacji, to skąd on ma wiedzieć? Może uznał, że to dla Ciebie jest niezbyt ważne, a może się tym specjalnie nie przejmuje.

Inna sprawa, że nie wiesz, czy czegoś nie planuje mimo wszystko - np. wspólne wyjście po przyjeździe, telefon i jakiś upominek itp. Natomiast obserwuj, czy to nie jest tak, że Ty jesteś ważna jak nie ma innych, "atrakcyjniejszych" opcji.

Może masz racje. Nie chciałam wyskakiwać z pretensjami, wydawało mi się, ze lepiej wyjdzie jeśli pogadam z nim jak wróci.

„Na miejscu” nie odnoszę takiego wrażenia. Tzn zwykle mnie pyta kiedy mam czas się spotkać, wokół tego organizuje swoje spotkania ze znajomymi i inne aktywności. Nawet teraz codziennie do mnie pisze, wysyła zdjęcia, relacjonuje dzień. Tak jak mówiłam, pierwszy raz mnie spotyka taka sytuacja. Jeśli to się stanie powtarzać to niestety, ale podziękuje za taka relacje.

@frida, bardzo dziwna teoria z siedzeniem za granica, żeby uniknąć prezentu. Przecież ja się nie spodziewam więcej niż kwiatek za dychę. Popukalabym się w głowę jeśli ktoś serio może mieć taka motywacje.

Chciałam się po prostu upewnić, ze nie ksiezniczkuje za bardzo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Mówienie, że jesteś czymś rozczarowana albo że jest ci z jakiegoś powodu przykro to jeszcze nie musi być wyskakiwanie z pretensjami. Pomiędzy kłótnią, a duszeniem emocji w sobie istnieje jeszcze rozmowa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Akama

Oj przecież nie spotykam się z facetem nie mając bladego pojęcia o co mu chodzi w życiu. Doprecyzowalismy między sobą, ze chodzi nam o poważny monogamiczny związek na dłuższa metę. I o tym mnie wielokrotnie zapewniał przy paru okazjach.


Może masz racje. Nie chciałam wyskakiwać z pretensjami, wydawało mi się, ze lepiej wyjdzie jeśli pogadam z nim jak wróci.

„Na miejscu” nie odnoszę takiego wrażenia. Tzn zwykle mnie pyta kiedy mam czas się spotkać, wokół tego organizuje swoje spotkania ze znajomymi i inne aktywności. Nawet teraz codziennie do mnie pisze, wysyła zdjęcia, relacjonuje dzień. Tak jak mówiłam, pierwszy raz mnie spotyka taka sytuacja. Jeśli to się stanie powtarzać to niestety, ale podziękuje za taka relacje.

@frida, bardzo dziwna teoria z siedzeniem za granica, żeby uniknąć prezentu. Przecież ja się nie spodziewam więcej niż kwiatek za dychę. Popukalabym się w głowę jeśli ktoś serio może mieć taka motywacje.

Chciałam się po prostu upewnić, ze nie ksiezniczkuje za bardzo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No moze nie prezentu ale jakiegos wyjscia sponsorowania twoich urodzin itp nie wiadomo co tam sobie mysli

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Akama

Chciałam się po prostu upewnić, ze nie ksiezniczkuje za bardzo.

A ktoś ci kiedyś mówił, że księżniczkujesz, że teraz się tak upewniasz? Bo zwykle jak ludzie się ze sobą dobrze czują to nie mają potrzeby analizować czy jak powiedzą X to przypadkiem nie wyjdą na Y i nie spłoszą potencjalnego kandydata.

[Akama]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89224850]A ktoś ci kiedyś mówił, że księżniczkujesz, że teraz się tak upewniasz? Bo zwykle jak ludzie się ze sobą dobrze czują to nie mają potrzeby analizować czy jak powiedzą X to przypadkiem nie wyjdą na Y i nie spłoszą potencjalnego kandydata.[/QUOTE]


Powiedzmy, ze usłyszałam o księżniczce i dziwaczce kilka razy. Nie od niego oczywiście.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Jak czujesz się ROZCZAROWANA i traktujesz to jako upierdliwą zmianę planów na ostatnią chwilę (gdy to nie były nawet umówione konkretne plany w konkretnym terminie tylko "coś" około urodzin) to ci z facetem o takim charakterze i spontaniczności NIE PO DRODZE w dłuższej perspektywie. Mówiłaś o red flag czyli zachowaniu podejrzanym o toksyczność, kręcenie czy posiadanie ciebie w tyłku. Ale wychodzi że zwyczajnie do siebie nie pasujecie skoro przecież poinformował ci z wyprzedzeniem a po prostu to w jego naturze że spontanicznie wyjeżdża i spontanicznie zmienia kierunki i terminy wypraw idąc za flow i okazjami a ty masz siedzieć rozczarowana i samotna. Przecież zamęczysz się w hipotetycznym związku z osobą z takim trybem życia. To nie twoja wina czy coś, mało komu pasuje taki tryb życia.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Overcooked

Jak czujesz się ROZCZAROWANA i traktujesz to jako upierdliwą zmianę planów na ostatnią chwilę (gdy to nie były nawet umówione konkretne plany w konkretnym terminie tylko "coś" około urodzin) to ci z facetem o takim charakterze i spontaniczności NIE PO DRODZE w dłuższej perspektywie. Mówiłaś o red flag czyli zachowaniu podejrzanym o toksyczność, kręcenie czy posiadanie ciebie w tyłku. Ale wychodzi że zwyczajnie do siebie nie pasujecie skoro przecież poinformował ci z wyprzedzeniem a po prostu to w jego naturze że spontanicznie wyjeżdża i spontanicznie zmienia kierunki i terminy wypraw idąc za flow i okazjami a ty masz siedzieć rozczarowana i samotna. Przecież zamęczysz się w hipotetycznym związku z osobą z takim trybem życia. To nie twoja wina czy coś, mało komu pasuje taki tryb życia.

Dokładnie, jego zachowanie nie musi być obiektywnie toksyczne. Może po prostu nie pasuje do Ciebie jako partner

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89224800]Dokładnie. Jedno i drugie z was nie komunikuje wprost tego, co myśli, planuje, czuje. Zamęczyć się można takimi domysłami i zrobić sobie kuku. Prawie 3 miechy to wystarczająco dużo, aby wiedzieć, czy chcemy być razem, czy tylko bywać[/QUOTE]

Dokładnie. Potem będzie wielkie rozczarowanie i pretensje, bo "przecież wszystko zmierzało w stronę związku". Autorko, zdecyduj się czego chcesz a czego nie, bo na razie bardzo wybiórcze te Twoje "na to jestem gotowa, na to nie". Moim zdaniem to Ty się zwyczajnie boisz tego, co możesz usłyszeć, gdy pogadasz z nim WPROST.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Overcooked

Jak czujesz się ROZCZAROWANA i traktujesz to jako upierdliwą zmianę planów na ostatnią chwilę (gdy to nie były nawet umówione konkretne plany w konkretnym terminie tylko "coś" około urodzin) to ci z facetem o takim charakterze i spontaniczności NIE PO DRODZE w dłuższej perspektywie. Mówiłaś o red flag czyli zachowaniu podejrzanym o toksyczność, kręcenie czy posiadanie ciebie w tyłku. Ale wychodzi że zwyczajnie do siebie nie pasujecie skoro przecież poinformował ci z wyprzedzeniem a po prostu to w jego naturze że spontanicznie wyjeżdża i spontanicznie zmienia kierunki i terminy wypraw idąc za flow i okazjami a ty masz siedzieć rozczarowana i samotna. Przecież zamęczysz się w hipotetycznym związku z osobą z takim trybem życia. To nie twoja wina czy coś, mało komu pasuje taki tryb życia.

Amen. Plus, jeżeli się widzi potencjał w znajomości, to się z facetem rozmawia, bo jednorazowa taka akcja mogła być serio "wypadkiem przy pracy" i po rozmowie zacznie uwzględniać dziewczynę w swoich planach. Oczywiście rozmowa może niczego nie zmienić, ale wtedy już się będzie wiedziało, że z tym panem nam nie po drodze, pomimo zauroczenia.

[skara]

Napisane przez Overcooked

Jak czujesz się ROZCZAROWANA i traktujesz to jako upierdliwą zmianę planów na ostatnią chwilę (gdy to nie były nawet umówione konkretne plany w konkretnym terminie tylko "coś" około urodzin) to ci z facetem o takim charakterze i spontaniczności NIE PO DRODZE w dłuższej perspektywie. Mówiłaś o red flag czyli zachowaniu podejrzanym o toksyczność, kręcenie czy posiadanie ciebie w tyłku. Ale wychodzi że zwyczajnie do siebie nie pasujecie skoro przecież poinformował ci z wyprzedzeniem a po prostu to w jego naturze że spontanicznie wyjeżdża i spontanicznie zmienia kierunki i terminy wypraw idąc za flow i okazjami a ty masz siedzieć rozczarowana i samotna. Przecież zamęczysz się w hipotetycznym związku z osobą z takim trybem życia. To nie twoja wina czy coś, mało komu pasuje taki tryb życia.

Też tak myślę. Obiektywnie nic złego nie zrobił, ale chyba jest dużo bardziej spontaniczny i wyjazdowy niż ty, więc zastanówcie się czy będzie wam razem dobrze. Może po prostu się nie dobraliście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Mi się wydaje, że problem jest głębszy. Tu nie rozchodzi się o te urodziny, ale o tryb życia tego faceta i sposób bycia. Zastanów się przede wszystkim, czy mogłabyś być z kimś takim. Dla mnie osobiście jakby facet co chwilę znikał z pola widzenia na ileś ta czasu na wakacje to dałabym sobie spokój, nie na moje nerwy. Nie znoszę tak długich rozłąk, a jeżdżenie z kimś co chwilę u mnie by nie wchodziło w grę, bo finanse i praca na miejscu. Przemyśl sobie, czy się nie okaże, że będziesz miała faceta podróżnika, a ty będziesz sama na niego czekała ciągle.