Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 67.

[Hultaj]

W przypadku sklepów to żaden problem zatrudnić nowego pracownika, tym bardziej że teraz bardzo dużo ludzi szuka pracy.

tylko jak się bywa w kilku marketach stale to widać czy jest ta rotacja czy nie. Co do tego czy łatwo kogoś zatrudnić to cóż pewnie zatrudniasz dużo ludzi do marketów to wiesz.

Dobrze wiesz, że mi nie o kwestie czystości maseczek chodzi tylko o ciągłe powtarzanie, jak to "szmaty" nie chronią, bo jakby chroniły to żadne specjalne z certyfikatami nie byłyby potrzebne. A prawda jest taka że dzięki tym "szmatom" i innym "kagańcom" nawet tym niemytym od roku wycieram biurko, bo wycieram, a nie bo jest poplute przez kilkanaście osób o różnym poziomie higieny.

na pewno dają psychiczny komfort że jesteś od innych oddzielony warstwą tkaniny i jak najbardziej przeciwdziałają temu żeby ktoś na ciebie napluł. Skoro pluł wcześniej. Ale podejście do smiertelnych wirusów raczej od zawsze pokazuje się takie a nie ''plandeka w stokrotki'' .

https://d-tm.ppstatic.pl/kadry/41/54...80a32.1000.jpg

[natalia_t]

wakacje 2020 masa fotek z plażingu człowiek na człowieku. W zimie ze stoków czy Krupówek. Celebryty ze zdjęciami z Zanzibarów. W sieciach handlowych tłumy jeden stoi na drugim. Co jest na tapecie konkretnie dzisiaj to chyba wiesz? Itd. No ale nie wesela ani siłownie uf. ; )

Czyli ciągle brniemy w przykłady anegdotyczne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

tylko jak się bywa w kilku marketach stale to widać czy jest ta rotacja czy nie. Co do tego czy łatwo kogoś zatrudnić to cóż pewnie zatrudniasz dużo ludzi do marketów to wiesz.


na pewno dają psychiczny komfort że jesteś od innych oddzielony warstwą tkaniny i jak najbardziej przeciwdziałają temu żeby ktoś na ciebie napluł. Skoro pluł wcześniej. Ale podejście do smiertelnych wirusów raczej od zawsze pokazuje się takie a nie ''plandeka w stokrotki'' .

https://d-tm.ppstatic.pl/kadry/41/54...80a32.1000.jpg

No bez wahania uznam, że łatwiej znaleźć i szybciej jest przyuczyć osobę do obsługi kasy, niż do obsługi respiratora.
I jeśli uważasz, że zmniejszenie ilości wypluwanych kropelek śliny nie ma wpływu na transmisję wirusa no to ja ci już nic na to nie poradzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88622089]No a inni nie mieli tyle szczęścia, vide Piotr Machalica czy Mieczysław Morański. O Gnatowskim nie wspomnę, bo zaraz będzie, że przez cukrzycę, ale ileś sezonów grypowych chyba dał radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Cukrzyca to wg Ciebie błaha choroba? Machalica miał 75 lat. Nie wiem czy na coś jeszcze chorował. Moranski i Gnatowski po 60 z czego Gnatowski i cukrzycę i wcześniej otyłość olbrzymią. Poza tym teraz dużo się mówi że osoby chorujące na otyłość / nadwagę są w bardzo wysokiej grupie ryzyka. Serio z tego tytułu nie umniejszając nikomu zamknęłabyś każdego przymusem w domu i zabroniła mu wszystkiego żeby chronić osoby z nadwagą ? Czy może raczej to osoby zagrożone powinny się w miarę możliwości samoizolować ?

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Czyli ciągle brniemy w przykłady anegdotyczne?

wg Ciebie skoro w ostatnim roku ciągle padały jakieś przykłady - chociażby na jesieni w zimie przykładowo były liczne demonstracje - to są przykłady anegdotyczne ?

No ok żyjesz w świecie w którym ludzie szalenie się pilnują dystansują odsuwają siedzą w domach. Bezludna wyspa może czy coś. Większość społeczenstwa raczej ma dość odmienne obserwacje.

No bez wahania uznam, że łatwiej znaleźć i szybciej jest przyuczyć osobę do obsługi kasy, niż do obsługi respiratora.

no to na pewno tylko nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że tak bez problemu sklepy znajdują pracowników.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Hultaj

Cukrzyca to wg Ciebie błaha choroba? Machalica miał 75 lat. Nie wiem czy na coś jeszcze chorował. Moranski i Gnatowski po 60 z czego Gnatowski i cukrzycę i wcześniej otyłość olbrzymią. Poza tym teraz dużo się mówi że osoby chorujące na otyłość / nadwagę są w bardzo wysokiej grupie ryzyka. Serio z tego tytułu nie umniejszając nikomu zamknęłabyś każdego przymusem w domu i zabroniła mu wszystkiego żeby chronić osoby z nadwagą ? Czy może raczej to osoby zagrożone powinny się w miarę możliwości samoizolować ?

Gdzie napisałam, że cukrzyca to błaha choroba? Gdzie napisałam, że zamknęłabym każdego pod przymusem w domu?
To jest taka nadinterpretacja, że ręce opadają.
Sama zaczęłaś od braku informacji o śmierci pracowników marketów, jak napisałam, że są jednak informacje o ludziach, którzy na to umierają, to robisz taką ekwilibrystykę interpretacyjną, że nie wiem, czy ktoś inny na tym tak umie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Hultaj

Cukrzyca to wg Ciebie błaha choroba? Machalica miał 75 lat. Nie wiem czy na coś jeszcze chorował. Moranski i Gnatowski po 60 z czego Gnatowski i cukrzycę i wcześniej otyłość olbrzymią. Poza tym teraz dużo się mówi że osoby chorujące na otyłość / nadwagę są w bardzo wysokiej grupie ryzyka. Serio z tego tytułu nie umniejszając nikomu zamknęłabyś każdego przymusem w domu i zabroniła mu wszystkiego żeby chronić osoby z nadwagą ? Czy może raczej to osoby zagrożone powinny się w miarę możliwości samoizolować ?

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

wg Ciebie skoro w ostatnim roku ciągle padały jakieś przykłady - chociażby na jesieni w zimie przykładowo były liczne demonstracje - to są przykłady anegdotyczne ?

No ok żyjesz w świecie w którym ludzie szalenie się pilnują dystansują odsuwają siedzą w domach. Bezludna wyspa może czy coś. Większość społeczenstwa raczej ma dość odmienne obserwacje.

no to na pewno tylko nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że tak bez problemu sklepy znajdują pracowników.

I jaki odsetek ludzi, którzy normalnie chodzą do restauracji, bawią się na weselach, chodzą na koncerty itp. w ciągu całego roku, stanowią ci którzy demonstrowali?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

U mojej mamy w sklepie kilka dziewczyn miało covid, ale nie złapany w sklepie tylko przyniesiony przez domowników. Pleksy przed niczym nie chronią, to taka zasłona dymna, bo pracownicy cały czas robią coś na sklepie wśród klientów. I 99% pracowników ma maski pod nosem, czemu się nie dziwię specjalnie, bo zapieprzać (tak, w sklepie spożywczym to jest zapieprz, a nie lajtowa praca) z bawełnianą maską na twarzy to jest koszmar. I jeszcze dodam, że w sklepach pracuje pełno pań 50+.
Bawełniane maski to jest również zasłona dymna, normalnie oddech przez nie przechodzi, a tam również jest wirus, nie tylko w ślinie wyplutej bezpośrednio na inną osobę. Toż to o tym całym aerozolu mówiono już w zeszłym roku. Maski ffp2 tak - owszem, chronią, ale te bawełniane? No bardzo mocno nie bardzo


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Milennka03]

Napisane przez hultaj

machalica miał 75 lat. Nie wiem czy na coś jeszcze chorował
.

65

[Hultaj]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88622106]Gdzie napisałam, że cukrzyca to błaha choroba? Gdzie napisałam, że zamknęłabym każdego pod przymusem w domu?
To jest taka nadinterpretacja, że ręce opadają.
Sama zaczęłaś od braku informacji o śmierci pracowników marketów, jak napisałam, że są jednak informacje o ludziach, którzy na to umierają, to robisz taką ekwilibrystykę interpretacyjną, że nie wiem, czy ktoś inny na tym tak umie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
bo przykład dotyczył marketów gdzie ludzi dziennie spotykają się tysiące. A nie celebrytów. Niepotrzebna ta nagonka z obu stron i tak samo wykpiwanie porównan do grypy. Jakby poza grypą ludzkość nie borykała się z setkami czy tysiącami innych chorób.

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez Milennka03

65

aha, ok. Ale o jego chorobach chyba nic szerszej opinii nie wiadomo ?

[Milennka03]

Napisane przez Hultaj

aha, ok. Ale o jego chorobach chyba nic szerszej opinii nie wiadomo ?

Chyba cos tam gdzieś mi się kiedyś rzuciło w oczy w necie że miał jakieś problemy chyba z sercem i był już hospitalizowany ale głowy nie dam.

[Hultaj]

Powód to pewnie brak miejsca gdzie indziej. Powoli się to zmienia bo jednak wiele roślin nie lubi bezpośredniego słońca. U mnie na 7 roślin tylko jedna lubi dużo słońca więc stoi na parapecie.

No też upraszczasz. Jakby rośliny na kwietnikach czy meblach nie potrzebowały miejsca. Poza tym uważam że wiele odmian takich przyjmijmy całkiem popularnych dostępnych w marketach itd. bardziej potrzebuje światła niż nie.

[czekooczekolada]

Sorry że tak offtopowo, nie na temat i w ogole, ale fajnie wygląda konwersacja Alfa z Alfem (wasze avatary)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez czekooczekolada

Sorry że tak offtopowo, nie na temat i w ogole, ale fajnie wygląda konwersacja Alfa z Alfem (wasze avatary)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Prawda? Sama się śmiałam

[natalia_t]

Napisane przez czekooczekolada

Sorry że tak offtopowo, nie na temat i w ogole, ale fajnie wygląda konwersacja Alfa z Alfem (wasze avatary)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I gdzieś tam kot w międzyczasie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

Nie rozumiem sensu powstawania i popularności filmików typu 'jak NIE PRZYTYĆ w ŚWIĘTA' (koniecznie pisane caps lockiem). Serio, ile można przytyć w 2 czy 3 dni? Czy naprawdę tyle ludzi wpada w panikę, bo przytyje kilogram, czego w sumie nikt nigdy nie zauważy i potem szybko go zrzuci po prostu wracając do stylu życia przed tymi 3 dniami? Nigdy tego nie rozumiałam + czy serio w święta ludzie pochłaniają jakieś niewyobrażalne ilości jedzenia i alkoholu w stylu 5-6 tysięcy kalorii dziennie?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez parallel_roads

Nie rozumiem sensu powstawania i popularności filmików typu 'jak NIE PRZYTYĆ w ŚWIĘTA' (koniecznie pisane caps lockiem). Serio, ile można przytyć w 2 czy 3 dni? Czy naprawdę tyle ludzi wpada w panikę, bo przytyje kilogram, czego w sumie nikt nigdy nie zauważy i potem szybko go zrzuci po prostu wracając do stylu życia przed tymi 3 dniami? Nigdy tego nie rozumiałam + czy serio w święta ludzie pochłaniają jakieś niewyobrażalne ilości jedzenia i alkoholu w stylu 5-6 tysięcy kalorii dziennie?

Ja potrafię mieć na wadze 1kg więcej po 1-2 dniach. Zdaję sobie sprawę, że to może być woda, ale u mnie nie jest to bezpieczny 1kg, który zaraz zrzucę. Żeby zrzucić ten 1kg zdobyty w 1 dzień, potrzebuję 7 dni ścisłej diety dla IO. I to wcale nie jest śmieszne. A tym bardziej u osób z otyłością, u których tego 1kg nawet nie widać gołymi oczami. A to gubi najbardziej, bo co to tam 1kg, którego nie widać. I później nagle się budzisz i masz +7kg. A święta to "dobra wymówka" aby sobie poluzować. Gorzej później wrócić na dobre tory, jak złe nawyki znowu zaczynają Tobą władać, bo w święta sobie pozwoliłaś "bo święta".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No myśle, ze wczoraj to pochlonelam z 4k 3 kawały ciasta, paczka chrupek, kilka drinków, a wcześniej 1 piwo przy obiedzie, obfite śniadanie, sałatki z majonezem, 2 białe pieczone kiełbaski, buraki zasmażana, miska żuru z ziemniakami i kiełbasa, trochę jaja czekoladowego. To tak tyle co pamietam. Spokojnie idzie w święta nabić ogrom kalorii choćby samymi ciastami, nie wiem co Cię w tym dziwi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622760]No myśle, ze wczoraj to pochlonelam z 4k 3 kawały ciasta, paczka chrupek, kilka drinków, a wcześniej 1 piwo przy obiedzie, obfite śniadanie, sałatki z majonezem, 2 białe pieczone kiełbaski, buraki zasmażana, miska żuru z ziemniakami i kiełbasa, trochę jaja czekoladowego. To tak tyle co pamietam. Spokojnie idzie w święta nabić ogrom kalorii choćby samymi ciastami, nie wiem co Cię w tym dziwi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ba, 1 jajko to z 75kcal. Zjedz jajko w majonezie, później z żurku (pomijam kawał kiełbasy) i popraw jeszcze sałatką jarzynową gdzie jest milion jajek i majonez i proszę bardzo Popraw ciastem i olabogarety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622760]No myśle, ze wczoraj to pochlonelam z 4k 3 kawały ciasta, paczka chrupek, kilka drinków, a wcześniej 1 piwo przy obiedzie, obfite śniadanie, sałatki z majonezem, 2 białe pieczone kiełbaski, buraki zasmażana, miska żuru z ziemniakami i kiełbasa, trochę jaja czekoladowego. To tak tyle co pamietam. Spokojnie idzie w święta nabić ogrom kalorii choćby samymi ciastami, nie wiem co Cię w tym dziwi.
[/QUOTE]

Ale co z tego skoro święta trwają 2 dni? Nie przytyjesz od tego więcej niż kilogram. Nie rozumiem czemu to miałby być problem, kilogram w jedną czy w drugą nie robi różnicy, a te filmiki tak to przedstawiają

[Mimiko]

Zgadzam się. Spokojnie można przytyć w święta i to więcej niż kilogram. Zwłaszcza jak świąteczne menu zostaje na następne dni. Mnie zawsze jedzenie ze świąt przeciąga się na kolejne dni i kilogramy wpadają. Nie każdy też może bez problemu zrzucić, co przybierze w święta. Jak nie wejdę na redukcje to przecież nie schudnę tylko od tego, że wrócę do normalnego jedzenia. I ten nadprogramowy kilogram zostanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez parallel_roads

Ale co z tego skoro święta trwają 2 dni? Nie przytyjesz od tego więcej niż kilogram. Nie rozumiem czemu to miałby być problem, kilogram w jedną czy w drugą nie robi różnicy, a te filmiki tak to przedstawiają

Ale zazwyczaj jesz to jedzenie dłużej niż 2 dni. Myślę, że z 3 kg to spokojnie można przytyć. Ja mam akurat o tyle spoko, ze takie „świeże” 3 kg bardzo łatwo mi zrzucić, wystarczy, że przestane się obżerać i na wieczór będę jeść bardzo lekka kolacje i w kilka dni będzie ok. Gorzej z takimi „zasiedziałymi” kilogramami, tutaj już musiałabym wejść na konkretna redukcje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez parallel_roads

Ale co z tego skoro święta trwają 2 dni? Nie przytyjesz od tego więcej niż kilogram. Nie rozumiem czemu to miałby być problem, kilogram w jedną czy w drugą nie robi różnicy, a te filmiki tak to przedstawiają

Nie więcej niż kilogram, ale tłuszczu (bo te 7 tysięcy kcal). A ile do tego dojdzie wody, to już nie wiadomo. I tego wcale nie jest łatwo się pozbyć.
Ja mam tak jak kopnienta - żeby pozbyć się tego 1 kilograma wody, potrzebuję kilku dni (albo i więcej) ścisłej diety pod IO. Tym bardziej, że przy moim wzroście każdy dodatkowy kilogram widać, nawet jeśli to jest woda.

[parallel_roads]

Napisane przez Mimiko

Zgadzam się. Spokojnie można przytyć w święta i to więcej niż kilogram. Zwłaszcza jak świąteczne menu zostaje na następne dni. Mnie zawsze jedzenie ze świąt przeciąga się na kolejne dni i kilogramy wpadają. Nie każdy też może bez problemu zrzucić, co przybierze w święta. Jak nie wejdę na redukcje to przecież nie schudnę tylko od tego, że wrócę do normalnego jedzenia. I ten nadprogramowy kilogram zostanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli wrócisz do kaloryczności sprzed świąt, która pozwalała Ci utrzymać wagę sprzed przytycia to schudniesz, bo automatycznie będzie to redukcja dla Twojej większej wagi. A nawet jeśli nie to nie rozumiem dlaczego niektórzy w tych filmikach robią taki problem, bo ktoś przytył 1 kilo i to jest niby koniec świata i już się nie mieści w swoje ciuchy po 2 dniach jedzenia sernika i picia drinków.

Żeby spalić kilogram tłuszczu trzeba w dużym przybliżeniu spalić ponad 7 tys. kcal. Jeśli ktoś jest zdrowy to nie wiem jak miałby przytyć 5 kilo w 2 dni. Musiałby dziennie jeść około 18 tys. kcal. Sorry, ale nie wierzę, że człowiek, który na co dzień je normalnie i nie ma jakichś zaburzeń odżywiania nagle wrzuca w siebie taką ilość jedzenia, bo święta. Naprawdę któraś z Was bez zaburzeń kiedyś w same święta w 2 dni tyle przytyła?

Ok, rozumiem, ale w tych filmikach mowa jest o tyciu w święta, a nie po świętach, jedząc resztki, to myślałam, że chodzi o tycie w święta. A w same święta nie przytyjesz więcej niż kilogram, a te babki robią z tego koniec świata i jakąś wielką zmianę sylwetki, gdzie przecież po człowieku nie widać kilograma czy dwóch więcej czy mniej

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez parallel_roads

Jeśli wrócisz do kaloryczności sprzed świąt, która pozwalała Ci utrzymać wagę sprzed przytycia to schudniesz, bo automatycznie będzie to redukcja dla Twojej większej wagi. A nawet jeśli nie to nie rozumiem dlaczego niektórzy w tych filmikach robią taki problem, bo ktoś przytył 1 kilo i to jest niby koniec świata i już się nie mieści w swoje ciuchy po 2 dniach jedzenia sernika i picia drinków.

Żeby spalić kilogram tłuszczu trzeba w dużym przybliżeniu spalić ponad 7 tys. kcal. Jeśli ktoś jest zdrowy to nie wiem jak miałby przytyć 5 kilo w 2 dni. Musiałby dziennie jeść około 18 tys. kcal. Sorry, ale nie wierzę, że człowiek, który na co dzień je normalnie i nie ma jakichś zaburzeń odżywiania nagle wrzuca w siebie taką ilość jedzenia, bo święta. Naprawdę któraś z Was bez zaburzeń kiedyś w same święta w 2 dni tyle przytyła?

Ok, rozumiem, ale w tych filmikach mowa jest o tyciu w święta, a nie po świętach, jedząc resztki, to myślałam, że chodzi o tycie w święta. A w same święta nie przytyjesz więcej niż kilogram, a te babki robią z tego koniec świata i jakąś wielką zmianę sylwetki, gdzie przecież po człowieku nie widać kilograma czy dwóch więcej czy mniej

Tak na prawdę to mało kto jest w obecnych czasach zdrowy. I tyle w temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez parallel_roads

Żeby spalić kilogram tłuszczu trzeba w dużym przybliżeniu spalić ponad 7 tys. kcal. Jeśli ktoś jest zdrowy to nie wiem jak miałby przytyć 5 kilo w 2 dni. Musiałby dziennie jeść około 18 tys. kcal. Sorry, ale nie wierzę, że człowiek, który na co dzień je normalnie i nie ma jakichś zaburzeń odżywiania nagle wrzuca w siebie taką ilość jedzenia, bo święta. Naprawdę któraś z Was bez zaburzeń kiedyś w same święta w 2 dni tyle przytyła?

Bo to jest skrót myślowy. Nie chodzi o sam tłuszcz, tylko ogólnie o przyrost kilogramów, nawet jeśli większość z nich to woda. A dla niektórych ludzi pozbycie się tej wody też jest trudne.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Ja z kolei od jakiegoś czasu widzę odwrotną tendencję i to u większości dietetyków czy trenerów na insta. Jakby się umówili albo ściągali od siebie te treści, bo wcześniej czy później pojawiają się u każdego. Typu: nie musisz odchudzać sałatki jarzynowej, w święta nie musisz ściśle trzymać diety, bo w 2 dni nie przytyjesz, możesz zjeść pączka w tłusty czwartek i nic się nie stanie itd.

[parallel_roads]

Napisane przez Finlora

Bo to jest skrót myślowy. Nie chodzi o sam tłuszcz, tylko ogólnie o przyrost kilogramów, nawet jeśli większość z nich to woda. A dla niektórych ludzi pozbycie się tej wody też jest trudne.

Ok

[ollxxxxa]

Napisane przez parallel_roads

Ale co z tego skoro święta trwają 2 dni? Nie przytyjesz od tego więcej niż kilogram. Nie rozumiem czemu to miałby być problem, kilogram w jedną czy w drugą nie robi różnicy, a te filmiki tak to przedstawiają

Sprawdzałam to kiedyś. Ważyłam się przed i po. Nawet w ciąży nie udało się przytyć 1 kg przez święta.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Ale 1kg czystego tłuszczu to jest dużo objętościowo, bo tłuszcz jest lekki. Lepiej sobie obwody zmierzyć przed i po świętach.

Spalenie 1kg sadła wcale nie jest proste. Musisz wytworzyć deficyt 7 tyś kcal, czyli np jeść po 500kcal dziennie mniej przez 2 tygodnie. W 3 dni tego nie spalisz.



A co do kcal w święta -dziennie można nabić dodatkowe 1-2 tyś kcal samym alkoholem, który jest bardzo kaloryczny.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88622825]Ale 1kg czystego tłuszczu to jest dużo objętościowo, bo tłuszcz jest lekki. Lepiej sobie obwody zmierzyć przed i po świętach.

Spalenie 1kg sadła wcale nie jest proste. Musisz wytworzyć deficyt 7 tyś kcal, czyli np jeść po 500kcal dziennie mniej przez 2 tygodnie. W 3 dni tego nie spalisz.



A co do kcal w święta -dziennie można nabić dodatkowe 1-2 tyś kcal samym alkoholem, który jest bardzo kaloryczny.[/QUOTE]O tak, mnie się to wczoraj na pewno udało, tak się zasłodziłam likierem, że aż mi niedobrze było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coffeex]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622779]Ale zazwyczaj jesz to jedzenie dłużej niż 2 dni. Myślę, że z 3 kg to spokojnie można przytyć. Ja mam akurat o tyle spoko, ze takie „świeże” 3 kg bardzo łatwo mi zrzucić, wystarczy, że przestane się obżerać i na wieczór będę jeść bardzo lekka kolacje i w kilka dni będzie ok. Gorzej z takimi „zasiedziałymi” kilogramami, tutaj już musiałabym wejść na konkretna redukcje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Właśnie problem chyba leży bardziej w tym, że je się dłużej niż te 2 dni. Jak ktoś kolejny tydzień dojada resztki, a potem nie może wyjść z ciągu i dokupuje więcej słodyczy, to faktycznie można przytyć. Ale przytycie kilku kilogramów w 2 dni jest dla zdrowej osoby chyba fizycznie niemożliwe. Te „świeże” kilogramy to po prostu woda i treści jelitowe, trudno to według mnie w ogóle nazwać przytyciem.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[parallel_roads]

Napisane przez coffeex

Właśnie problem chyba leży bardziej w tym, że je się dłużej niż te 2 dni. Jak ktoś kolejny tydzień dojada resztki, a potem nie może wyjść z ciągu i dokupuje więcej słodyczy, to faktycznie można przytyć. Ale przytycie kilku kilogramów w 2 dni jest dla zdrowej osoby chyba fizycznie niemożliwe. Te „świeże” kilogramy to po prostu woda i treści jelitowe, trudno to według mnie w ogóle nazwać przytyciem.

Ale jak w ogóle można przez tydzień trzymać resztki ze świąt?