Dziwna postawa kolegi z pracy

[Hultaj]

Mówię co ja bym zrobiła a ja bym to zbagatelizowała. Flirty i podrywy traktuję niezobowiązująco, tak naprawdę faceta problem o co wali fochy. Oficjalnie do autorki nie startował więc nawet mu nie może powiedzieć aby się uspokoił bo wyjdzie na idiotkę. A może ma humory bo ma kwasy z narzeczoną (), a skąd pewność że nie i że chodzi o autorkę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

Mówię co ja bym zrobiła a ja bym to zbagatelizowała. Flirty i podrywy traktuję niezobowiązująco, tak naprawdę faceta problem o co wali fochy. Oficjalnie do autorki nie startował więc nawet mu nie może powiedzieć aby się uspokoił bo wyjdzie na idiotkę. A może ma humory bo ma kwasy z narzeczoną (), a skąd pewność że nie i że chodzi o autorkę.

No ja tez bym olala, i zdystansowala sie, na pewno nie sugerowala, ze niby mi sie podoba, bo to dopiero dziwne.

[Hultaj]

Autorka pytała jak nie popsuć atmosfery. Jak dla mnie będąc miłym.
Poza tym odnoszę wrażenie że facet całkiem jej się podoba tylko no właśnie.
Ogólnie trochę się czepiasz, mnie raczej chodziło o to, że, skoro gość ma humory, ując to tak, że 'spoko z ciebie facet ale do niczego nie dojdzie bo masz narzeczoną'.
I jak już tak bardzo skupiasz się na tym detalu, to że komuś nawet powiesz że jest jakoś tam atrakcyjny nie równa się zaproszeniu kogoś do łóżka ani marzeniom o ślubie. Zwykła życzliwość i mówienie sobie miłych rzeczy; to że powiesz komuś że np. super wygląda (np. siostrze) nie oznacza że na tą osobę lecisz.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

Autorka pytała jak nie popsuć atmosfery. Jak dla mnie będąc miłym.
Poza tym odnoszę wrażenie że facet całkiem jej się podoba tylko no właśnie.
Ogólnie trochę się czepiasz, mnie raczej chodziło o to, że, skoro gość ma humory, ując to tak, że 'spoko z ciebie facet ale do niczego nie dojdzie bo masz narzeczoną'.
I jak już tak bardzo skupiasz się na tym detalu, to że komuś nawet powiesz że jest jakoś tam atrakcyjny nie równa się zaproszeniu kogoś do łóżka ani marzeniom o ślubie. Zwykła życzliwość i mówienie sobie miłych rzeczy; to że powiesz komuś że np. super wygląda (np. siostrze) nie oznacza że na tą osobę lecisz.

Ale jest ryzyko, że tak to właśnie odbierze i tylko go nakręci mocniej.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

Autorka pytała jak nie popsuć atmosfery. Jak dla mnie będąc miłym.
Poza tym odnoszę wrażenie że facet całkiem jej się podoba tylko no właśnie.
Ogólnie trochę się czepiasz, mnie raczej chodziło o to, że, skoro gość ma humory, ując to tak, że 'spoko z ciebie facet ale do niczego nie dojdzie bo masz narzeczoną'.
I jak już tak bardzo skupiasz się na tym detalu, to że komuś nawet powiesz że jest jakoś tam atrakcyjny nie równa się zaproszeniu kogoś do łóżka ani marzeniom o ślubie. Zwykła życzliwość i mówienie sobie miłych rzeczy; to że powiesz komuś że np. super wygląda (np. siostrze) nie oznacza że na tą osobę lecisz.

Teraz zmieniasz wersję. Sugerowałas, żeby autorka powiedziała, że on jej się podoba jako facet, ale xy. Nie, to kompletnie nie to samo, co bycie miłym i nie to samo, co powiedzenie "spoko z ciebie facet". No i uczepilam się tego, bo uważam, że akurat w tej sytuacji użycie takich słów to wyjątkowo słaby pomysł.
Napalony facet wiele niewinnych rzeczy może odebrać jako podryw, po co tym ryzykować, skoro można sprawę ująć inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Nic nie zmieniam, nie przyznajesz się do błędu i naginasz na siłę.
Wyraźnie powiedziałam na samym początku że jeśli on jej się nie podoba a ona mu coś takiego powie byłaby to z jej strony manipulacja. Czy to nie oczywiste? Natomiast czy nie można oznajmić: fajna z ciebie kumpela ale chcę by moją druhną była X? To jest wlaśnie próba bycia miłym, mniejsza o motywy (czyli np. by złagodzić sytuację). Uważam, że grzeczniej jest podkreślić czyjeś zalety, jednoczesnie, skoro takie jest dązenie autorki, zaznaczyć odmowę. Dopiero potem jeśli nie dotrze być bardziej asertywnym i stanowczym. Nie trzeba być chamskim od razu, po 2 jak się z kimś psiapsia i nawet 'polubia' i spędza czas z jego narzeczoną to nagłe udawanie królowej lodu też byłoby średnio naturalne. Dlatego zwróciłam uwagę na formę.
Jego poziom napalenia nie ma nic do rzeczy, ma narzeczoną, nie każdego muszą interesować romanse i jeśli to do niego nie dociera to jest idiotą.
Przypuszczam natomiast że ona trochę coś do niego ma stąd w ogóle te rozkminy.
I odpowiadam autorce co ja bym zrobiła, z reguły przy podrywie jestem miła bo też z reguły jest tak że jak mówisz nie to dociera (czasem może nie od razu) i tyle.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

To ty nie przyznajesz się do błędu i próbujesz na siłę wybrnąć. "Jesteś fajna, ale jako kumpela" ma KOMPLETNIE inny wydźwięk, niż "podobasz mi się jako kobieta, ale (wstaw cokolwiek)". To pierwsze to typowe splawienie, to drugie pokazuje, że jednak widzimy w kimś seksualny potencjał i może zachecic ludzi, którzy lubią sobie nadinterpretowywac. Było od razu rzucić banalem "lubię cię, ale wiesz, chyba nic między nami nie będzie" to każdy by cie zrozumiał, ale nie, ty wyraźnie pisalas o wmawianiu komuś, że nam się podoba seksualnie i tym samym lechtaniu temu komus ego (teksty typu "zostanmy przyjaciółmi" nikomu ego nie lechcza).
Moze i się on autorce podoba, a może po prostu ta cala sytuacja to jej lechce ego i chciała się pochwalić. Stawiam jednak, ze rzeczywiście nie chce pchać się między kolegę z pracy a jego narzeczona, bo kto normalny by się na coś takiego pisał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

zrozum dziewczyno że nawet natręta staram się traktować uprzejmie bo nawet w mało komfortowej sytuacji do których staram się nie dopuszczać uważam że konfrontacja nie musi być korzystna. No Ty może od razu byś dała z liścia albo nie mieści ci się w głowie, no i co ja ci na to poradzę. Czytasz co chcesz czytać i tyle, nie będę przekonywać cię na siłę.

---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:56 ----------

że jednak widzimy w kimś seksualny potencjał i może zachecic ludzi, którzy lubią sobie nadinterpretowywac.

a nie można widzieć? czarno białe czy jak?

I to jest to właśnie wizażowe ''ach nie wiadomo o co chodzi, wszyscy są kolegami i koleżankami, wszystko takie bez podtekstów'', a potem jakieś wychodzenie z kolegą i jego narzeczoną w 3 na miasto.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

zrozum dziewczyno że nawet natręta staram się traktować uprzejmie bo nawet w mało komfortowej sytuacji do których staram się nie dopuszczać uważam że konfrontacja nie musi być korzystna. No Ty może od razu byś dała z liścia albo nie mieści ci się w głowie, no i co ja ci na to poradzę. Czytasz co chcesz czytać i tyle, nie będę przekonywać cię na siłę.

No dobra, widocznie mamy inna definicje traktowania kogos uprzejmie. Ja nie muszę komus wmawiac, że jest taki och seksi, żeby być uprzejmą, ale ok. Podałam przykład "lubię cię, ale nic z tego nie będzie" ale skoro dla ciebie to się równa daniu z liścia, to nie mam pytań

Napisane przez Hultaj

a nie można widzieć? czarno białe czy jak?

I to jest to właśnie wizażowe ''ach nie wiadomo o co chodzi, wszyscy są kolegami i koleżankami, wszystko takie bez podtekstów'', a potem jakieś wychodzenie z kolegą i jego narzeczoną w 3 na miasto.

Aha. No i? Założyłam, że autorka chce tego pseudokolege raczej zniechęcić niz zachęcić, jakie ma znaczenie, czy coś jest czarnobiałe czy nie?
No nic eot, to nie pierwszy raz kiedy najpierw twierdzisz jedno, a potem zmieniasz wersję i robisz wstawki nie na temat, chyba w nadziei, że ktoś zapomni, o co chodziło na początku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Chyba mamy po prostu problem z komunikacją.
Powiedzenie 'lubię cię ale nic z tego nie będzie' brzmi dokładnie tak samo jak np. 'fajny z ciebie facet ale nic z tego nie będzie'. 1 i 2 jest miłe i może być potraktowane w dowolnej nadinterpretacji. Przez ani 1 chwilę w tym wątku nie miałam na myśli serwowania buk wie jakich wyznań.
Zluzuj Celesta bo dopowiadasz sobie teorie i tyle.

[Ilfirin]

Mam 35 lat, mój kolega z pracy 37. Chłopak 'X' dziwnie się zachowuje. Pomijam jakieś podteksty seksualne które często rzuca w moją stronę. Chodzi głównie o to, że raz jest dla mnie miły, aż nienaturalnie, a czasami wręcz przeciwnie.
Dziś wyprowadził mnie z równowagi (co proste nie jest). Razem z dyrektorem, w trójkę, analizowaliśmy ofertę budowlaną. Kolega 'X' uznał, że źle policzyłam pewne elementy. Udowodniłam mu, że nie ma racji. Nie przyznał się do błędu - mam wrażenie, że tego nie potrafi. Zamiast tego zaczął mnie przepytywać z tego co zrobiłam (zaznaczam, że bardzo go cenię i podziwiam za wysoką inteligencję i wiedzę w temacie, jestem też pod wrażeniem jego obowiązkowości), zadawał coraz trudniejsze i dziwniejsze pytania aż w końcu trafił na takie na które nie znałam odpowiedzi. Wtedy z zadowoleniem zakończył moje męki. Śmiał się z tego, że nie pamiętam pewnych wartości mimo, że wpisywałam je dzień wcześniej. Wytłumaczyłam, że jest to spowodowane moimi problemami z niedoczynnością tarczycy, a to nie moja wina. Na co on uznał, że też może się tak tłumaczyć bo np.przez ostatni tydzień spał tylko po 2 godziny na dobę.
Jest mi strasznie przykro gdy ktoś wypomina mi moją słabą pamięć. Po pierwsze dlatego, że zawsze była świetna, na inteligencję też nie mogłam nigdy narzekać ale pod koniec studiów wszystko zaczęło się psuć. Wtedy poszłam do lekarza bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam problemy z pamięcią i koncentracją. Od kilku lat biorę leki i jest dużo lepiej niż było ale to ciągle nie to samo co było na początku.
Po godzinie ten sam kolega, który wcześniej był dla mnie chamski zawołał mnie do siebie, bo chciał mi coś pokazać. Powiedziałam, że nie mam teraz czasu. Na co on, że to mi się przyda. Chciał mi pokazać zdjęcia z budowy gdzie wykonywali podobny obiekt do tego który ofertowałam. Zaczął pokazywać mi zdjęcia i tłumaczyć jak co jest po kolei wykonywane.
Nagle z wielkiego chama i prostaka, odpalił mu się syndrom mentora z misją życiową nauczenia mnie tego co sam wie. I fajnie, to bardzo miłe z jego strony. Teraz już nie był chamski, był miły i opiekuńczy. Poświęcił swój cenny czas - a wiem że nie ma go za wiele - żeby mnie nauczyć. Moich dwóch innych kolegów stwierdziło, że powinnam się cieszyć, bo im nigdy niczego nie tłumaczy i że powinnam się czuć wyróżniona.
A ja nie chcę się czuć wyróżniona. Nie zależy mi na tym. Równie dobrze byłoby gdyby wytłumaczył naszej trójce to samo w jednym czasie. Jaki miał problem, żeby wezwać też moich kolegów i im też pokazać zdjęcia.
Ja się czuję raczej jako ofiara jego manipulacji. Jakby znalazł sobie kogoś kosztem kogo podwyższa poczucie własnej wartości, poniżając mnie przed np.przełożonym. A następnie ponownie je podwyższa pokazując jakim to jest dobrym kolegą, bo chce mojego dobra, bo chce mnie nauczyć, bo tylko mnie wyróżnia.
Czy moje spostrzeżenia są poprawne czy to tylko moje fanaberie?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Kontynuuj w starym watku ,po co zakladasz drugi?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1272216

[Ellen_Ripley]

Ile jeszcze wątków założysz o tym dziwnym kolesiu?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Tak, koleś jest dziwny, przemądrzaly i tobą manipuluje. Nie trawie takich ludzi i unikalabym, jak się da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:25 ----------

Aa, to ten z poprzedniego wątku. Naprawdę, coś jest z nim nie tak, zamiast rozkminiac jego zachowanie (mało to dziwakow na świecie?) to postaraj się jak najrzadziej mieć z nim kontakt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ilfirin]

Bo mogę

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ilfirin

Bo mogę

Myślisz ze jak założysz nowy wątek to ludzie ci napisza ze się w tobie zakochal i czeka was swietlana przyszłość?

[patusiaa23]

Napisane przez Ilfirin

Bo mogę

no właśnie nie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Zawsze mnie zastanawia czy zakładanie kolejnych wątków o tym samym, oczekując innych odpowiedzi jest oznaką jakiś zaburzeń psychicznych czy zwykłej ludzkiej naiwności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87508435]Zawsze mnie zastanawia czy zakładanie kolejnych wątków o tym samym, oczekując innych odpowiedzi jest oznaką jakiś zaburzeń psychicznych czy zwykłej ludzkiej naiwności
[/QUOTE]

Albo trollowania. Jeżeli to rzeczywistość, to obstawiam jakiś rodzaj zaburzeń.

[Andziullka666]

Napisane przez Ellen_Ripley

Albo trollowania. Jeżeli to rzeczywistość, to obstawiam jakiś rodzaj zaburzeń.

zwłaszcza że kobieta lat 35 a rozkminy takie jakie ja miałam w wieku lat 16 na temat kolegów szkolnych.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Andziullka666

zwłaszcza że kobieta lat 35 a rozkminy takie jakie ja miałam w wieku lat 16 na temat kolegów szkolnych.

To po prostu pachnie ultra desperacją.

Tak, autorko. Kolega cię kocha i na twój znak z pewnością rzuci narzeczoną, a potem odjedziecie na jednorożcu w stronę zachodzącego słońca.

[Ilfirin]

Napisane przez patusiaa23

no właśnie nie

Dlaczego? Skoro system to akceptuje, to mogę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ilfirin

Dlaczego? Skoro system to akceptuje, to mogę.

Jak widać nie akceptuje bo twoj drugi wątek jest teraz połączony z pierwszym

[wlosomaniaczkaaa]

Nie wiem co Ci w tym kolesiu tak imponuje? Co z tego, że ma wiedzę? To palant jakiś.
Po tym jak próbował Cię ośmieszyć przed dyrektorem, a później się z tego śmiał zamiast się przed nim tłumaczyć tarczycą trzeba było mu powiedzieć, żeby przestał być ...(wstaw dowolnie) no chyba, że się nie da, to trudno, kondolencje dla narzeczonej. Oczywiście na osobności, nie przy dyrektorze. Robi z Tobą co chce, a Tobie przykro. Spraw żeby i jemu było przykro.

[Ilfirin]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87508896]To po prostu pachnie ultra desperacją.

Tak, autorko. Kolega cię kocha i na twój znak z pewnością rzuci narzeczoną, a potem odjedziecie na jednorożcu w stronę zachodzącego słońca.[/QUOTE]
Nie, nie kocha (na szczęście) i tego akurat jestem pewna.

Nie jestem desperatką, bo niby co o tym świadczy?

Byłam w związku z socjopatą i po prostu po pewnym czasie i niemiłych doświadczeniach teraz zapala mi się czerwona lampka gdy czyjeś zachowanie wydaje mi się podejrzane.

Po prostu ciągle nie jestem w 100% pewna czy mam rację.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87511224]Jak widać nie akceptuje bo twoj drugi wątek jest teraz połączony z pierwszym[/QUOTE]
W takim razie, co za różnica? Dlaczego cię to tak boli?

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nie wiem co Ci w tym kolesiu tak imponuje? Co z tego, że ma wiedzę? To palant jakiś.
Po tym jak próbował Cię ośmieszyć przed dyrektorem, a później się z tego śmiał zamiast się przed nim tłumaczyć tarczycą trzeba było mu powiedzieć, żeby przestał być ...(wstaw dowolnie) no chyba, że się nie da, to trudno, kondolencje dla narzeczonej. Oczywiście na osobności, nie przy dyrektorze. Robi z Tobą co chce, a Tobie przykro. Spraw żeby i jemu było przykro.

Nic mi w nim nie imponuje. Strasznie mnie irytuje, ja jestem bardzo wesołą osobą, a on tą radość potrafi zgasić jednym zdaniem.

Na początku uznałam, ok sama jestem sobie winna bo wdaję się z nim w dyskusję. Przestałam. Kiedyś to była jakaś forma żartów, a teraz jest dla mnie po prostu chamski. Ja staram się go unikać ale jest to raczej ciężkie, bo pracujemy w tym samym biurze, w tym samym pomieszczeniu. To psuje atmosferę.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Chodzi mi głównie o to, że nie chcę się z nikim kłócić w pracy, bo jesteśmy bardzo zgranym zespołem i ogólnie panuje to świetna atmosfera. Teraz jeśli powiem mu co o nim myślę (to byłoby niecenzuralne) to z pewnością nie będzie zadowolony.

On ma z kolei dobry kontakt z dyrektorem i jednym z pracowników, który też ma wtyki u dyrektora. Nie wiem o czym rozmawiają za zamkniętymi drzwiami, a wolałabym żeby na mnie wtedy nie narzekał.

Lubię tą pracę i nie zamierzam z niej rezygnować przez jednego idiotę.
Chodzi mi o jakiś sposób żeby rozwiązać to pokojowo.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Ilfirin

(...)
Nie jestem desperatką, bo niby co o tym świadczy?
(...)

Zakładanie wątków o tym kolesiu i szczegółowe opisy jego zachowań, bynajmniej nie zmierzające do tego, aby poradzić się np. w kwestii "mój współpracownik to upierdliwy typ, jak sobie z tym radzić".

[wlosomaniaczkaaa]

Skoro w jednej chwili potrafi zgasić w Tobie radość, musisz go unikać, odzywki uważasz za chamskie, to raczej nie świadczy o super atmosferze w pracy i zgraniu zespołu. Łyżka dziegciu potrafi zepsuć beczkę miodu. Skoro nie chcesz mu odpyskować, to pozostaje typa traktować jak powietrze i nie zwracać uwagi na jego durnowate fochy.

Na takie narcystyczne typy też ponoć fajnie działają przytakiwania jeśli nie chcesz się z nim kłócić. Trochę im to oręż z rąk wytrąca. Gdzieś kiedyś o tym czytałam. Tylko trzeba mieć do tego stalowe nerwy. Na przykład jeśli się z Ciebie śmiał, że zapomniałaś o jakimś wyniku, który wczoraj wpisałaś, to ze spokojem twierdzisz, że ach, no tak, powinnaś pamiętać, bo przecież ten wynik wczoraj wpisałaś. Powtarzasz dokładnie jego słowa.

[Ilfirin]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zakładanie wątków o tym kolesiu i szczegółowe opisy jego zachowań, bynajmniej nie zmierzające do tego, aby poradzić się np. w kwestii "mój współpracownik to upierdliwy typ, jak sobie z tym radzić".

Najwyraźniej tylko wydaje ci się, że wiesz o co chodzi. Ale mylisz się. Dokładnie tylko o to mi chodzi: jak sobie z nim poradzić.

Nie wiem jak ty ale ja nie zakochuję się w gościach którzy mnie obrażają i poniżają.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Skoro w jednej chwili potrafi zgasić w Tobie radość, musisz go unikać, odzywki uważasz za chamskie, to raczej nie świadczy o super atmosferze w pracy i zgraniu zespołu. Łyżka dziegciu potrafi zepsuć beczkę miodu. Skoro nie chcesz mu odpyskować, to pozostaje typa traktować jak powietrze i nie zwracać uwagi na jego durnowate fochy.

Na takie narcystyczne typy też ponoć fajnie działają przytakiwania jeśli nie chcesz się z nim kłócić. Trochę im to oręż z rąk wytrąca. Gdzieś kiedyś o tym czytałam. Tylko trzeba mieć do tego stalowe nerwy. Na przykład jeśli się z Ciebie śmiał, że zapomniałaś o jakimś wyniku, który wczoraj wpisałaś, to ze spokojem twierdzisz, że ach, no tak, powinnaś pamiętać, bo przecież ten wynik wczoraj wpisałaś. Powtarzasz dokładnie jego słowa.

Ok. Tego mogę spróbować, faktycznie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Ilfirin

Najwyraźniej tylko wydaje ci się, że wiesz o co chodzi. Ale mylisz się. Dokładnie tylko o to mi chodzi: jak sobie z nim poradzić.
(...)

Tak, oczywiście Autorko, najwyraźniej wszyscy się mylą, a Ty masz rację i zazdrość nas zżera o Twoje barwne biurowe życie z prawie, że romansem w tle.

Porady "jak sobie z nim poradzić" już dostawałaś w poprzednim wątku, a założyłaś kolejny. Poza tym opisy, które popełniasz wcale nie wskazują, że o to dokładnie chodzi. Sprawę mogłabyś streścić w kilku zdaniach. Co ma np. do tego, czy facet ma narzeczoną, czy nie ma. Kogo Ty chcesz oszukać tak naprawdę?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tak, oczywiście Autorko, najwyraźniej wszyscy się mylą, a Ty masz rację i zazdrość nas zżera o Twoje barwne biurowe życie z prawie, że romansem w tle.

Porady "jak sobie z nim poradzić" już dostawałaś w poprzednim wątku, a założyłaś kolejny. Poza tym opisy, które popełniasz wcale nie wskazują, że o to dokładnie chodzi. Sprawę mogłabyś streścić w kilku zdaniach. Co ma np. do tego, czy facet ma narzeczoną, czy nie ma. Kogo Ty chcesz oszukać tak naprawdę?

dokladnie
plus te jej przytyki ze powinien byc szczesliwy bo ma partnerke
tak jakby zal ze kolega sie odczepil ale czasami daje jakies sygnaly ze moze jednak nie
i moze jak zaloze nowy watek to ktos mi napisze ze na mnie leci i chce ze mna byc tylko nie wie jak to zrobic