|
Notka |
|
Chirurgia plastyczna Interesujesz się chirurgią plastyczną? Poddałaś się zabiegowi lub go rozważasz? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, zadaj pytanie. |
|
Narzędzia |
2009-05-08, 12:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 17
|
***operacja tarczycy***
Witam!!!
Jestem pierwszy raz na tym forum[oficjalnie],ale przyglądam się mu od jakiegoś czasu... Pod koniec kwietnia dowiedziałam się, że muszę miec operacje tarczycy[usuną mi całą]... moja tarczyca jest znacznie powiekszona i cała w guzkach... Trochę się boję,ale czytając wpisy na tym forum wydaje sie,ze to nic strasznego Proszę o jakieś opinie na ten temat Pozdrawiam wszystkich "przed" i "po"... ---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ---------- witam !!! to jeszcze raz ja...jeszcze raz proszę o odp na mój post Mam trochę pytań odnośnie tej operacji,jeśli jest ktos kto moze mi pomóc proszę odp... pozdrawiam serdecznie wszystkich!!! Edytowane przez kinia1982 Czas edycji: 2009-05-08 o 12:51 |
2009-05-08, 14:34 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witaj Kinia!!! Ja tez bede miala operacje tarczycy. Podobnie jak Ty przegladnelam caly ten watek i stwierdzam, ze to chyba nie takie straszne. Mimo to strasznie sie boje narkozy. Jestem odporna na srodki uspokajajace i boje sie, ze narkoza u mnie nie zadziala, albo co gorsza, ze sie obudze w czasie operacji! Mam dwa guzy po prawej stronie. Jeden z nich ma 1,5 cm a drugi jest troche mniejszy. Moge Cie pocieszyc (i troche siebie sama) wielu twierdzi, ze taki zabieg to w dzisiejszych czasach nic skomplikowanego! A wiec nie martw sie tak bardzo. Musimy to jakos przezyc i na pewno nam sie to uda! Inni tez dali rade!!!
Buzka Edytowane przez Maggie36 Czas edycji: 2009-05-08 o 14:35 |
2009-05-08, 16:34 | #3 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Dzięki Maggie, U mnie to tych guzków jest całe mnóstwo...są w obu płatach,najwiekszy ma 20mm Nie martw sie wszystko napewno bedzie dobrze, musi byc!!!! Ja nie mam jeszcze ustalonego terminu operacji,ale mam nadzieję,że jak najszybciej bo chce miec to juz za sobą To forum dało wiele odpowiedzi na moje wątpliwości...I teraz trochę mniej sie bojęsą przecież gorsze choroby niz ta nasza...powodzenia!!!! |
|
2009-05-23, 14:37 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam to znowu ja!!!!!!!!!
Jakiś czas temu pisałam na tym forum w sprawie operacji tarczycy,ale nie było odzewu Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji[przed operacją]proszę odezwijcie się.im więcej czytam na ten temat...znowu pojawiaja się nowe pytania, wątpliwości Jak chociażby jedna z nich czy zawsze jeśli ma się usuwaną całą tarczycę oznacza to raka????????? Wiem że ta operacja to niby nic strasznego,a jednak trochę się boje tym bardziej ,że narazie sie trochę odwleka w czasie....obecnie biorę Metizol w celu wyrównania hormonów.... Jeżeli ktoś może rozwiac moje wątpliwości prosze piszcie pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę zdrówka!!!! |
2009-05-23, 16:13 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 35
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
witajcie
a dlaczego nowy wątek -operacji tarczycy? |
2009-05-23, 18:47 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Hej dziewczyny czy możecie mi polecić jakiegoś dobrego endokrynologa z Wrocławia? Od dwóch miesięcy mam problemy z torbielą na tarczycy. Przeszłam już dwa razy biopsje przy jednoczesnym jej opróżnieniu ale ona wciąz mi odrasta. Patamorfolog mowi ze najprawdopodobniej będe musiała usunąc cały płat tarczycy. Troche mnie to przeraża. Za miesiąc wychodze za mąż ..Tylko nie wiem czy do trgo czasu się nie udusze bo ta torbiel mam sporą i wciąż mnie boli gardło. Do tego mam dysfunkcje stawów skroniowo żuchwowych i nie mam pojecia jak by wyglądała intubacja w tej sytuacji. Same problemy...Z tych nerwów schudłam już chyba z 5 kg. Bardzo prosze o namiary do jakiegoś dobrego enbdojkrynologa we Wrocławiu .
|
2009-05-23, 23:03 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam,
chyba przez pomyłkę otwarto kolejny watek o operacji tarczycy. Poprzedni " ma się całkiem nieźle" Podaje link https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post12435198
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat.... Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń Gdy tylko czegoś pragniesz ,gdy bardzo chcesz .... |
2009-08-06, 09:41 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
witam..mam 17 lat a juz operacje tarczycy mam za sobą..a dokladnie mialam usuwany jeden guz na prawym płacie tarczycy..ze szpitala wyszlam po trzech dniach..dobrze sie wtedy czulam..nie było tak zle..pozdrawiam=>
|
2009-08-22, 11:07 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Mam pytanie dotyczące opracji torbieli tarczycy której sie bardzo boję ,jak dlugo trwa taka operacji i czy jest niebezpieczna i ile trzeba lerzeć w szpitalu po operacji i najważniejsze niech ktoś napisze co po opercji jak samopoczucie i czy trzeba brać jakieś leki.Nie wiem co mam robić ,czy iśc na opercje czy nie prosze o pomoc!!!
|
2009-10-15, 12:08 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Police
Wiadomości: 2
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam!!!!operacje miałam w czerwcu,było wszystko w porządku tylko głos mi się nie podobał.Poszłam więc do laryngologa i okazało się że mam z lewej strony przecięta strunę głosową.Biorę zastrzyki ,lecz nic mi nie pomagaja bardzo się męczę przy mówieniu,mam cały czas chrypkę i chrząkam jak świniaczek....hi,hi,hiDzi ewczyny nie wiecie czy mogę się starać o odszkodowanie?????
---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ---------- Witam! operacja nie wiem ile trwa,ale nie długo .Samopoczucie ? nie jest tak żle zależy jak organizm reaguje.Mnie tylko kark strasznie bolał bo nie wiedziałam jak mam się poruszać,Leki biorę letroks 50.W szpitalu mi nic nie powiedzieli co można a co nie.Więc się sama dowiadywałam u lekarzy.Nie wolno dzwigać co najmniej do miesiąca żeby nie dostać przepukliny na szyji.żadnego większego wysiłku poprostu....Okrywać szyję jak jest zimno.Ja miałam operację w czerwcu a pod koniec lipca dopiero tak pożądnie wyszłam na słońce ,ogólnie do pół roku powinno się wystrzegać słońca i kąpieli w wannie.Na operację idz ,nie wolno lekcewarzyć jeżeli Tobie lekarze tak zalecili czym prędzej tym lepiej.Życzę powodzenia i zdrówka |
2009-12-18, 11:19 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 16
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam wszystkich,
Nigdy wcześniej nie pisałam na tym forum choć od momentu wykrycia u mnie guza tarczycy ciągle tutaj zaglądałam. Dzisiaj jestem już po operacji i dlatego chciałabym opisać jak to wyglądało u mnie aby uspokoić trochę tych, którzy na operację dopiero czekają. U mnie zaczęło się od wykrycia guzka- najpierw poszłam na usg, później izotopy i biopsja. Musiałam iść na badanie na izotopach ponieważ miałam troszkę poniżej normy TSH i lekarz obawiał się, że jest to utajona nadczynność. Scyntygrafia wykazała, że jest to wole obojętne, biopsja to potwierdziła i niby temat był zamknięty. Później konsultowałam się jeszcze z innymi lekarzami, w między czasie okazało się, że ten guz modeluje mi tchawice i to z jego powodu mam często duszności (jak się stresowałąm to się lekko podduszałam). Lekarze zadecydowali, że muszę miec wycięty cały lewy płat ponieważ guz zajmuje całą jego powierzchnię. Operacje miałam 2 dni temu a dzisiaj jestem już w domu. Czuję się bardzo dobrze. Termin miałam już wcześniej ustalony i w dzień operacji rano położyłam się do szpitala, dostałam łóżko i czekałam aż przyszła pielęgniarka i kazała mi się przebrać w taką fizelinową koszulkę i położyły na łóżku na którym wyjechałam. Jeszcze przed blokiem operacyjnym podszedł do mnie anestezjolog (wpadłam w straszną histerię i ryczałam na tym łóżku oraz wygadywałam jakieś głupoty). Uspokoił mnie, porozmawiał ze mnę i po chwili zwieźli mnie już na blok operacyjny. Przenieśli mnie na stół operacyjny, założyli welfron, poprzyklejali jakieś czujki i założyli maskę tlenową i anestezjolog powiedział abym pomyślałam o czymś miłym aby coś przyjemnego mi się śniło... nawet nie wiem kiedy mi kroplówkę podłączyli i zasnęłam. Obudziłam się na sali pooperacyjnej jak już było po wszystkim. Dzień po operacji wyjęli mi dreny i mogłam już zjeść śniadanie. Ogólnie czuję się bardzo dobrze- troszkę tylko rana ciągnie ale naprawdę nie jest strasznie. Co do samej operacji to widziałam, że na forach niektóre dziewczyny wypowiadały się, że miały cewnik, inne nie, jedne po przebudzeniu miały wyjmowaną rurkę intubacyjną inne wcześniej. Ja cewnika nie miałam a rurkę wyjęli mi jak jeszcze spałam. Jak macie jakieś pytania to piszcie- ja wiem jak mi te opisy na forach pomagały więc jak teraz jestem już po też chętnie Wam dodam otuchy i wszystko opiszę. Choć wiadomo, że każda operacja wygląda inaczej i neistety nie można tego traktować jak szablon. |
2010-03-03, 15:05 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam was dziewczyny ja ide 16 marca na zabieg i czytajac wasze wypowiedzi troche mniej sie boje ale jak pomysle ze to za pare dni to nie ukrywam wlosy mi deba stoja
|
2010-03-05, 20:42 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
dziewczyny co to jest ten welfron bo nigdy nie mnialam jeszcze zabiegu czy to boli
|
2011-05-02, 19:18 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
witam
jestem nową osobą na tym forum. niedawno dowiedziałam się o złym wyniku biopsji- rak brodawkowaty. jestem całkowicie załamana i mimo,że wiem już o tym 2 tygodnie mój stan psychiczny jest beznadziejny. Nic nie pomogły zapewnienia lekarza,że z tego się wychodzi. czy jest tu może ktoś kto był operowany w Białymstoku? Jak to jest jak już się dostanie wynik histo potwierdzający podejrzenia? Ile się czeka na scyntygrafię a pózniej na jodowanie. No i ile razy się ma to jodowanie? jakie po tym jest samopoczucie? ja jestem typem pracoholika nie cierpię zwolnień. |
2013-07-04, 09:24 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Witam!
Chiałabym rozwiać wątpliwości dotyczące operacji tarczycy! Tak więc, sama nie jej nie przeżyłam, lecz moja Babcia (56l.) Moja Babcia miała nadczynność tarczycy bardzo długi czas. Wybrła się do lekarza, który aż to zauważył (nie dało się ukryć "drugiej szyi" hodowanej ponad 40 lat!) Skierował ją na badania. Najpierw USG, które wykazało guzy, nie jeden, nie dwa... Potem, należało uzgodnić rodzaj guzów poprzez bopsję. Wykazała ona, że są to wole. Nie pozostało nic innego, jak poddanie się operacji. Dla mojej babci, jak i dla każdego z nas wywołało to nie lada panikę. Czemu? A no z tego względu, że nikt operacji nie miał z rodziny. Baliśmy się bardziej samą narkozą tak naprawdę, niż czynności wykonywanych na jej gardle. Dlaczego? Babcia ma małe problemy z sercem. Wiele czytałam o tej operacji na różnych forach, obgryzłam ze stresu wszystkie paznokcie. Czytając niektóre wpisy, aż się za głowę łapałam! Dziś wiem, że straciłam na to czas! Od "wyroku" (jak nazwała to moja babcia) do wykonania minęło 7 miesięcy! szczegółowy przebieg: *Pierwszy dzień "przygody" 8 dni temu moją babcię odwieźliśmy do Szpitala Morskiego PCK w Gdyni Redłowie. Tam wykonali jej badania kontrolne, podali leki uspakajające. *Drugi dzień w szpitalu Następnego dnia rano przyszedł lekarz po zgode na operację, informując o możliwych powikłaniach pooperacyjnych. O godzinie 8.15 zabrali moją Babcię "na stół" Przed podaniem narkozy, narysowai pisakiem miejsce, w którym będzie później mała blizna. Po wyjątkowo, aż 3,5 godzinach trafiła na salę pooperacyjną, gdzie nie można wchodzić. *Trzeci dzień w szpitalu Babcia wróciła na swoją salę, gdzie przebywała pierwszego dnia. Tego tez dnia przyjechałam do niej z wizytą. Babcia wstała, przywitała mnie, zrobiła mi kawę. Zuełnie tak, jak robi to w domu! Oczom nie wierzyłam, że dobę po operacji będzie w takim stanie! Nie narzekała na nic, tylko na ból pleców (który jest spowodowany pozycją podczas operacji) i brak umiejętności spania na wznak (nie mozna ruszać głową, szyją po operacji) Rozmawiałam z Babcią zupełnie normalnie, miała jedynie lekką chrypkę, która utrzymuję sie lekko do dziś. *Czwarty dzień w szpitalu To już taki dzień kontrolny, wyciągnęli dren, zmienili opatrunek, kontrolowali poziom wapna i hormonów. *Piąty dzień... Już w domu! Moja Babcia była w pełni gotowa opuścić szpital i wrócić do domu. *tydzień później Dziś pojedzie do lekarza, aby zobaczył bliznę i ściągnął szwy. Operacja tyreoidektomii wykonywane są już codziennie! I zdecydowanie mniej ryzykowne niż kiedyś! Dziś już wiem, że nie potrzebnie przeszukałam cały internet i na siłę szukałam czegoś, czego się potem obawiałam. Naprawdę, nie ma sie czego bać, bo stras i strach pogarsza całą sytuację. Piszę naprawdę! Choć komuś może się wydawać, że tylko aby pocieszyć. Nie! Naprawdę piszę szczerze! Nie ma się czego bać! Koleżanki mojej Babci z sali tak samo Nic im nie było i nikt by nie stwierdził, że wczorajszego dnia miały operację! Po operacji nie wolno dźwigać, należy unikać chorych, gdyż organizm może być jeszcze lekko osłabiony. Nie wolno też niczym smarować blizny, aż do czasu zagojenia w 100% Operacja miała miejsce w Szpitalu Morskim PCK w Gdyni Redłowie. Operował dr Dariusz Wydra. Nie ma się czego bać! Zaufajcie mi i mojej Babci! podrzucę link, tak w razie czego. wszystko o tarczycy http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyreoidektomia i o szpitalu http://szpital-morski.pl |
Nowe wątki na forum Chirurgia plastyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:36.