Swiadkowie w kosciele - spowiedź wymagana ?

[kasienka129]

Czy ogolnie swiadek sie spowiada ? Mysle nad apoatazja. Nie chodzę do kosciola za wyjatkiem pogrzebow i sakramentow. Jak mus to mus. Szykuje sie slub w bliskiej rodzinie i chcialabym uniknac naciskow ze "ladnie to będzie wygladalo jak bedziesz swiadkiem, poswiecisz sie i nie boli". Moze narzeczeni kogos innego wybiora ale apoatazja mi pomoze ma przyszłość aby nie byc np chrzestna skarbonka bez dna.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez kasienka129

apoatazja mi pomoze ma przyszłość aby nie byc np chrzestna skarbonka bez dna.

Mozna być chrzestnym i nie poddawać sie modzie na wydawanie ciężkich pieniędzy na niepotrzebne gadżety z byle okazji. Aktu apostazji raczej z innych powodów sie dokonuje niż finansowe... Przede wszystkim chrzestna matka/ojciec ma być pomocnikiem w wychowywaniu dziecka w wierze, wiec nie ma sensu zeby osoba niewierząca akceptowała taka prośbę.

Co do świadków na ślubie to nie wiem czy ma to jakieś znaczenie religijne i chyba nie musisz być do tego wyspowiadana i wierząca. Wydaje mi sie, ze to tylko prawny wymóg.

[kasienka129]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;51120625]Mozna być chrzestnym i nie poddawać sie modzie na wydawanie ciężkich pieniędzy na niepotrzebne gadżety z byle okazji. Aktu apostazji raczej z innych powodów sie dokonuje niż finansowe... Przede wszystkim chrzestna matka/ojciec ma być pomocnikiem w wychowywaniu dziecka w wierze, wiec nie ma sensu zeby osoba niewierząca akceptowała taka prośbę.

Co do świadków na ślubie to nie wiem czy ma to jakieś znaczenie religijne i chyba nie musisz być do tego wyspowiadana i wierząca. Wydaje mi sie, ze to tylko prawny wymóg.[/QUOTE]

Nie chodze do kosciola, prowadze "brudny" styl życia, a beda naciski zeby byc chrzestnym itd a dodatku beda rodzice wciskac kase ze za malo daje na prezent bo wypada tyle. Dla porownania para mloda mieszka razem bez slubu, a na zapytanie jaki slub planuja "no oczywiscie ze w kosciele, nie rozumiem pytania" dlatego rodzina nie rozumie innego zycia niz w kosciele.

[allura]

Świadkiem na ślubie kościelnym nie musi być osoba wierząca, więc i spowiedź nie jest wymagana. Jeżeli nie chcesz być chrzestną to skutecznie pomoże jedynie apostazja, albo zmiana religii

[kasienka129]

Moge byc dobra ciocia ale na pewno nie za kase

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez kasienka129

Moge byc dobra ciocia ale na pewno nie za kase

Nigdzie nie jest napisane, ze masz sypać kasa chodzi o duchowe wsparcie dla dziecka, nie o laptopa na komunię. Nikt Cię nie zmusi do wydawania pieniędzy, jesli nie bedziesz chciała. Apostazji do tego nie trzeba, tylko troszkę asertywności

[annic]

Świadkowie nie muszą być wierzący ani iść do spowiedzi. Przynajmniej w przypadku osób które organizowały ślub w moim otoczeniu nie było takiego wymogu.

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;51120958]Nigdzie nie jest napisane, ze masz sypać kasa chodzi o duchowe wsparcie dla dziecka, nie o laptopa na komunię. Nikt Cię nie zmusi do wydawania pieniędzy, jesli nie bedziesz chciała. Apostazji do tego nie trzeba, tylko troszkę asertywności [/QUOTE]

Kiepskie to wsparcie by było, skoro autorka nie uczestniczy w życiu Kościoła i z wiarą się rozmija. Trochę asertywności jednak nie zaszkodzi, a jak czuje potrzebę apostazji to czemu nie skoro to przemyślany wybór.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez annic

Świadkowie nie muszą być wierzący ani iść do spowiedzi. Przynajmniej w przypadku osób które organizowały ślub w moim otoczeniu nie było takiego wymogu.







Kiepskie to wsparcie by było, skoro autorka nie uczestniczy w życiu Kościoła i z wiarą się rozmija. Trochę asertywności jednak nie zaszkodzi, a jak czuje potrzebę apostazji to czemu nie skoro to przemyślany wybór.

To samo powiedziałam w moim pierwszym poście, zgadzam sie

Tylko jak dla mnie Autorka porusza jednocześnie dwie kwestie:
1. Nie chce być chrzestną, bo to oznacza naciski na wydawanie pieniędzy - moim zdaniem nie musi to być problem, j.w.
2. Nie chce być chrzestną, bo jest osoba niewierząca /apostata- wtedy trzeba tylko rodzinie to wyklarowac zeby znali przyczyny tego ze odmawia bycia chrzestna, i tez nie ma problemu

[kasienka129]

Napisane przez annic

Świadkowie nie muszą być wierzący ani iść do spowiedzi. Przynajmniej w przypadku osób które organizowały ślub w moim otoczeniu nie było takiego wymogu.



Kiepskie to wsparcie by było, skoro autorka nie uczestniczy w życiu Kościoła i z wiarą się rozmija. Trochę asertywności jednak nie zaszkodzi, a jak czuje potrzebę apostazji to czemu nie skoro to przemyślany wybór.

nie widze powodu aby podnosic statystyki koscielne. mam dalej nawyki jako katolik ale co zrobic jak pojde do kosciola na msze, jesli nie klekne ani nie bede stac to bede sie wyrozniac na co rodzina i otoczenie zwroca uwage ze co za szopke odstawiam (domyslam sie ze tak bedzie) poki nie mam na papierku ze odeszlam od kosciola mozna komus latwo truc gitare zeby sie zgodzil na chrzestnego itd.
klamac na spowiedzi ze jestem pobozna czy liczyc ze za moj styl zycia nie dostane rozgrzeszenia czy prosto z mostu powiedziec ksiedzu ze nie jestem godna na bycie chrzestna a rodzina napiera "ze ladnie wyglada" czy "ze sie nie odmawia"
duzo osob z otoczenia nie chodzi do kosciola, nawet pamietam sytuacje ze rodzina nie poszla do spowiedzi z powodu pogrzebu a teraz prosze - slub koscielny albo ktos poszedl do spowiedzi zeby ladnie wygladalo ze syn czy corka sa pobozni wobec zmarlej a przez 20 lat nie pojda na msze bo ksiadz ma mercedesa i zdziera kase. znam ludzi co mieszkaja ze soba przed slubem albo wiadomo jest ze uprawiaja seks, a pozniej ladne zdjecia w bialej sukni spod kosciola.

[anavi]

Napisane przez kasienka129

bede sie wyrozniac na co rodzina i otoczenie zwroca uwage ze co za szopke odstawiam (...)
mozna komus latwo truc gitare zeby sie zgodzil na chrzestnego itd.

Wiesz co teraz robisz szopkę, bo jeszcze nikt Cię o nic nie poprosił a TY "już czujesz presję"....

Jeśli jesteś niewierząca to bądź, rodzina jak ma się obrazić to się i tak obrazi. Tylko postaw im sprawę jasno. Myślę, że jakbyś rodzicom dziecka powiedziała jakie jest Twoje nastawienie to i tak by już nie chcieli Cię na chrzestną.

[kasienka129]

Napisane przez anavi

Wiesz co teraz robisz szopkę, bo jeszcze nikt Cię o nic nie poprosił a TY "już czujesz presję"....

Jeśli jesteś niewierząca to bądź, rodzina jak ma się obrazić to się i tak obrazi. Tylko postaw im sprawę jasno. Myślę, że jakbyś rodzicom dziecka powiedziała jakie jest Twoje nastawienie to i tak by już nie chcieli Cię na chrzestną.

zauwazylam ze u nas sakramenty raczej sa bo tradycja, bo kazdy ma, rodzice naciskaja albo ze wierza w Boga ale nie wierzą w ksiedza albo im sie nie chce chodzic na msze i spowiadac. Wiec jesli powiem ze nie wierze (juz) i nie chodze do kosciola to cos sobie wymyslilam i jak raz pojde to nic mi sie nie stanie, albo nie daj... ze "mlodzi" zaakceptują moja odmowe ale rozejdzie sie po rodzinie ze odmawiam i bede miec telefony albo przy herbatce "przy okazji chcialam zapytac czemu odmawiasz"

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez kasienka129

zauwazylam ze u nas sakramenty raczej sa bo tradycja, bo kazdy ma, rodzice naciskaja albo ze wierza w Boga ale nie wierzą w ksiedza albo im sie nie chce chodzic na msze i spowiadac. Wiec jesli powiem ze nie wierze (juz) i nie chodze do kosciola to cos sobie wymyslilam i jak raz pojde to nic mi sie nie stanie, albo nie daj... ze "mlodzi" zaakceptują moja odmowe ale rozejdzie sie po rodzinie ze odmawiam i bede miec telefony albo przy herbatce "przy okazji chcialam zapytac czemu odmawiasz"

Tak zupełnie poważnie zapytam - czy w takim razie zrozumieją, co to jest akt apostazji i ze oficjalnie i ostatecznie wystąpiłas z kościoła? Bo z tego co piszesz to nie zdziwiłabym sie gdyby było identycznie jak teraz ("jak raz pójdziesz to sie nic sie stanie, potem sobie możesz nie chodzić do następnego razu").

A na pytania czemu odmawiasz zostania chrzestną powinnaś do znudzenia i do skutku powtarzać to samo, innego wyjścia nie ma. Odważnie, w końcu to Twoje poglądy i przekonania do których masz prawo, tak jak Twoja rodzina ma prawo do katolickiej wiary. W końcu rodzina sie przyzwyczai, a moze nawet zrozumie.

[Glodomorek]

Napisane przez kasienka129

Czy ogolnie swiadek sie spowiada ? Mysle nad apoatazja. Nie chodzę do kosciola za wyjatkiem pogrzebow i sakramentow. Jak mus to mus. Szykuje sie slub w bliskiej rodzinie i chcialabym uniknac naciskow ze "ladnie to będzie wygladalo jak bedziesz swiadkiem, poswiecisz sie i nie boli". Moze narzeczeni kogos innego wybiora ale apoatazja mi pomoze ma przyszłość aby nie byc np chrzestna skarbonka bez dna.

Świadkiem ślubu może być każda pełnoletnia i sprawna umysłowo osoba. Wiara lub jej brak nie ma znaczenia. Jeśli załatwisz sobie żółte papiery to świadkiem nie zostaniesz ewentualnie możesz po prostu odmówić funkcji.

[verumka]

Ja trochę nie rozumiem problemu Twojego Autorko. Twoje wypowiedzi brzmią trochę tak jakbyś miała o coś do kogoś pretensje, w sumie nie wiadomo czemu. Że rodzina żyje tak jak żyje? Że są hipokrytami? Cóż, ich sprawa. Ponadto o ile dobrze zrozumiałam, oficjalnie jeszcze nie zostałaś o nic poproszona, a już robisz problemy. Jeśli czujesz taką potrzebę, nie jesteś osobą wierzącą to dokonaj apostazji i już. Gwarantuję Ci, że po oficjalnej apostazji żaden ksiądz nie dopuści Cię do bycia chrzestną, choćby rodzinka na rzęsach stawała byś nią była.
Inaczej się to ma do świadków na ślubie, bo świadek nie musi być osobą wierzącą. Czyli możesz być świadkiem bez problemu. No, chyba ze nie chcesz to zwyczajnie odmów. Ja naprawdę problemu nie widzę. Żadnego.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Świadek nie musi być wierzący - sama jestem ateistką a świadkowałam na ślubie konkordatowym siostry. Przez ceremonią podczas podpisywania niezbędnych dokumentów w oddzielnym pomieszczeniu powiedziałam księdzu, że nie byłam u spowiedzi i że nie należy mi podawać opłatka (podobnie jak świadkowi, który bał się odezwać xD). Nie wspominałam dlaczego, bo na pewno skończyłoby się to nieprzyjemną wymianą zdań :P: Nie mówiłam słów modlitw, siadałam i stałam wtedy kiedy wszyscy i trzymałam mikrofon podczas przysięgi. Cała robota.
Za to chrzestną dla dziecka siostry na pewno nie będę, bo to wbrew moim poglądom. Do spowiedzi i "pomocy w wychowaniu w wierze" nikt mnie nie namówi :P

[Historia O]

U nas ksiądz sam powiedział, żeby go uprzedzić komu nie podawać. Wie, że świadkowie "żyją w grzechu" od lat po cywilniaku i nie robi problemu.