W czym nosić rzeczy?

[dc44009a2477c431c8da809a627c10fe303de8b6_62181c02d1dc4]

Cześć. W tym roku zaczynam studia. Będę na nie codziennie dojeżdżać autobusem, bo mieszkam za miastem, więc oprócz kartek na notatki będę zabierała ze sobą wodę i lunchbox.

[serenavanderwoodsen]

Noś w czym ci wygodnie i co ci się podoba . Ja zawsze miałam plecak..kiedyś ze spiral bags, ale takie odblaskowe i ten materiał nieco mi się rozchodził przy zamku (plus taki, że zalando zwróciło mi 100% za oba plecaki ), ale mają też ze zwykłego materiału...popatrz na plecaki na zalando . Teraz mam "kankena" ale z aliexpress (do znalezienia na fb grupach z 'markowymi' produktami), dałam za niego może z 80zł i noszę wszędzie, łącznie z cięższymi zakupami czasem i nie mam żadnych problemów z jakością.

[milionmalychkawalkow]

Kanken jest fajnym i praktycznym plecakiem, ale zdecydowanie nie jest wart takiej ceny, ba, on został zaprojektowany z myślą o tym, zeby każde, nawet niespecjalnie zamożne dziecko w Szwecji mogło mieć zdrowy plecak, dlatego też początkowo był on bardzo tani. Nie rozumiem, czemu teraz kosztuje takie pieniądze.

[MissChievousTess]

Całe studia służyły mi torebki w formacie A4 z David Jones. Często kupowałam online np. w sklepie galarti.pl Wybierałam takie z dopinanym paskiem pozwalającym nosić torebkę na skos. Małych toreb nie polecam bo bywa, że trzeba np. nosić laptopa.
Toreb nie zapinanych i z tworzyw niewoodopornych też nie polecam. Plecaki- też opcja, dobrze by było takie z przegrodą na laptop i z osłoną przeciwdeszczową. Ale torba dla mnie była w komunikacji miejskiej wygodniejsza, mniejsze ryzyko kradzieży kieszonkowej i tego, że ktoś mi niechcący komputer uszkodzi uderzając w plecak od tyłu. Moje torby miały też stalowe nóżki, więc spód torby brudził mi się mniej niż moim kolegom preferującym plecak. Poza tym te torby bardzo łatwo się czyściło, np. chusteczkami odkażającymi, a to ważne przy częstym użytkowaniu.

[dc44009a2477c431c8da809a627c10fe303de8b6_62181c02d1dc4]

nie mam laptopa

[MissChievousTess]

Też przed studiami nie miałam.A potem okazało się że z wielu względów mieć muszę- do prac pisemnych, które nie mogą być odręczne, a których nie dało się pisać w bibliotece, na zajęcia na komputerze, które mieliśmy obowiązkowe w pracowni ze zbyt małą ilością komputerów by starczyło dla wszystkich. Większość studentów, których poznałam , nie tylko z mojego kierunku, przed studiami nie miała laptopa, a podczas studiów odkryła, że jego posiadanie jest niestety koniecznością.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Pamiętam parę osób, które miały stare komputery stacjonarne i też ostatecznie kupiły laptopy. Bo na studiach komputer z wielu względów musi być przenośny.

[dc44009a2477c431c8da809a627c10fe303de8b6_62181c02d1dc4]

.

[damdalena]

Ja też dojeżdżałam na studia. Najgorsze były zajęcia WF, szczególnie basen. Czasem te rzeczy do przebrania na WF nosiłam w torbie fitnessowej, którą zostawiałam w szatni na czas innych zajęć, a przy sobie miałam torebkę. Także dobrze mieć jednak kilka różnych wielkościowo toreb. Notatek czy skryptów ze sobą raczej nie woziłam (no chyba, że miałam zamiar się z czegoś uczyć w autobusie czy między zajęciami) - pod tym względem na studiach jest lepiej niż w szkole, bo nie trzeba prowadzić zeszytów do każdego przedmiotu. Bardzo dobrze sprawdzała mi się zwykła teczka A4, w której nosiłam niewielki zapas pustych kartek na notatki - i potem w domu wpinałam do odpowiedniego segregatora/teczki dla danego przedmiotu. Książkę z języka obcego czy skrypty do ćwiczeń laboratoryjnych miałam skserowane i nosiłam tylko te kilkanaście aktualnie przerabianych stron. Ogólnie nie lubiłam zbindowanych kserówek przez to, że nie dało się wypiąć części notatek. Co jeszcze mogę doradzić? Parasol polecam kompaktowy z Tchibo, ale to trzeba polować czy jest akurat w ofercie. Jedzenia nie woziłam dużo ze sobą, bo niektóre rzeczy można było kupić w pobliskiej Biedronce lub w spożywczaku. Na obiad jednak czasem chodziłam, jeśli miałam cały dzień zajęć, bo jakieś pierogi czy pół porcji dania dnia nie wychodziło drogo. Wodę wlewałam do małej butelki. Zimą czasem kubek termiczny z kawą/herbatą w ręce. A, warto ze sobą wozić jakąś reklamówkę lub składaną siatkę zakupową (np. z Rossmanna). W sumie to nie było tak źle (poza dniami kiedy ten WF był i jeszcze do tego trzeba było wziąć fartuch na laborki, i książkę jakąś), więc zwykła skóropodobna torba A4+ z targu dawała radę. Jako, że noszę długie rozpuszczone włosy, to z plecakami się nie lubię.

[Karla Electra]

Wszystko zależy od charakteru studiów, zajęć, ich ilości danego dnia itp. Ja najczęściej nosiłam ze sobą torbę sportową Adidasa bo codziennie miałam jakieś zajęcia sportowe, więc spakowanie ubrań, butów, półtoralitrowej wody i ręcznika zabierało sporo miejsca. Do tego zeszyt albo książka jeżeli miałam inne ćwiczenia - miejsca było na wszystko. Nawet jeszcze mogłam schować bluzę do środka i dopakować pudełko z jedzeniem. Jeżeli coś miałam mokre (np. strój po basenie) to do reklamówki.
Gdy pod koniec studiów miałam dni z pojedynczymi zajęciami albo same wykłady/ćwiczenia to zeszyt, długopis, butelka w torebkę i tyle. Tutaj nie pomogę - trzeba znaleźć odpowiedni kształt, kolor i rodzaj dla siebie. Najlepiej A4 tak, żeby można było też na spokojnie zmieścić książkę albo teczkę. Koniecznie zapinana na zamek (a najlepiej klapa i zamek) jeżeli będziesz podróżować komunikacją miejską. Ja najczęściej kupuję w Mohito, chociaż ostatnio jest strasznie dużo bez zamka... może z kolekcją jesień/zima zaczną przeważać zapinane na zamek.
Co jeszcze mogę doradzić - zakup zeszytu podzielonego na kilka sekcji przekładkami, nazywają się chyba zeszytami wieloprzedmiotowymi. Najlepiej tak sobie rozplanować zapisywane w nim zajęcia, aby np. w poniedziałki i wtorki nosić jeden zeszyt który będzie miał w sobie zajęcia z tych dni a w środy i czwartki drugi zeszyt. Można też jeden do wykładów i jeden do ćwiczeń - wtedy całkiem możliwe, że będziesz nosiła dwa na raz. Laptop nosiłam tylko wtedy, kiedy potrzebne były jakieś prezentacje i przez jeden semestr na wykłady. Przydawał się też zwykły notatnik, plastikowa siatka, zapasowy długopis i ofertówka żeby w miarę bezpiecznie przewieźć dokumenty itp.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez damdalena

Jako, że noszę długie rozpuszczone włosy, to z plecakami się nie lubię.

Mam włosy dosłownie do pasa i jeśli już, to bardziej uciążliwe są dla mnie torby, więc co osoba to obyczaj